Słowa jak pięści

10 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
47min

Czy można zbluzganie traktować tak samo jak pobicie? Czy słowa mogą być grzechem same z siebie, czy raczej tylko prowadzą do grzechu? Co na ten temat mówi Biblia? Ważny temat!

Dyskusja

Pytajmierz
10 lat temu

@Martin
Zapomniałeś dodać w przypowieści, że ta rodzina była upośledzona. Synowie mieli naprawić płot, a zamiast tego go pomalowali, a ojciec im powiedział: "bardzo dobrze, bardzo dobrze". HERP DERP xD

A co do ludzi raniących się słowami, to ja myślę, że oni są już na wyższym poziomie komunikacji. Ewolucja miała u nas rozwinąć telepatię, ale odkąd zacząłeś wmawiać ludziom kłamstwo o tym, że ewolucja nie istnieje, to człowiek musiał znaleźć inną drogę rozwoju. I znalazł.

A przy okazji, ostatnio wokół mnie czają się osoby, które mówią same do siebie. Też się spotkałeś z takim zjawiskiem? Spotykam takich ludzi dosłownie na każdym kroku, na ulicy, w pracy... i sam wariuję, bo nie wiem, czy im odpowiadać, czy nie... i to wcale nie są starzy ludzie...

Eliahu Kugielkopf
10 lat temu

Odcinek był git!
Fajny temat i w ogóle dobry z "wychowawczego" punktu widzenia. Mnie to tak zawsze wkurza takie podejście, jak ludzie myślą sobie, nie kradnę nie morduję więc jestem dobry a np podwładnych taki traktuje jakby byli nikim.

To jest normalnie plaga jakaś i nigdy nie jest za dużo mówienia o tym.
Ale czy gadanie o tym wystarczy? I tu mi przychodzi do głowy pytanie talmudyczne: ;)

Skoro słowa mogą być jak pięści, czy wg. ciebie dać po gębie za to, że ktoś wyzywa i lży jest sprawiedliwe czy nie?

No i zapomniałeś o najgorszym chyba sposobie używania języka, gorszym niż wyzwiska, a właściwie dwóch: plotka i zdrada. Plotka może zniszczyć komuś życie, a zdrada może nawet zabić!

ps.
Tora za złorzeczenie rodzicom lub Bogu wyznacza karę śmierci, a to też niby tylko słowa. To najlepiej pokazuje jak poważnie traktowane jest słowo.

Zawsze zdawało mi się, że chrześcijanie nie doceniają wagi słowa, ale ty ratujesz honor.;) I ogólnie mądrze dzisiaj gadałeś. Niech Bóg pomnoży twoje owce i wielbłądy. :)

IrekB
10 lat temu

Co ja mam tu komentować?

Kilka godzin wcześniej, pod innym odcinkiem napisałem, że słuchając poszczególnych odwykowych podcastów, generalnie z niczym się z Martinem nie zgadzam.

Tyle, że wpis tamten właśnie stracił swoją aktualność! Tym razem, może poza jakimś nieistotnym przecinkiem, z tym co powiedział autor, zgadzam się w 100 procentach.

Jasne, że różni nas to co leży u podstaw naszych poglądów (osobiście mam w nosie co ktoś napisał w Biblii), ale trudno mi nie zgodzić się, że za słowa należy brać odpowiedzialność, bo nimi można wyrządzić rzeczywistą krzywdę.

Nie trzeba używać siły fizycznej by skutecznie stosować przemoc.

MateuszK
10 lat temu

Mówisz Martinie, że wolność słowa dopuszcza jedynie wyrażanie opinii i nie obejmuje agresji słownej, w takim razie chciałbym się dowiedzieć gdzie leży granica między opinią a agresją słowną. Poza tym tą samą myśl prawie zawsze można wyrazić na więcej niż jeden sposób. Przykład:
1) Pan X nie jest osobą inteligentą.
2) Panie X, jesteś Pan pierd***nym idiotą..
I za co teraz karać? Za słowa czy może za intencje? Jeżeli za słowa, to de facto można powiedzieć wszystko - jak za komuny, trzeba tylko uważać, żeby zainteresowany nie miał podstaw do ukarania. Jeżeli za intencje to kto ma to rozstrzygać? Sędzia w takim układzie może dowalić każdemu kto mu podpadnie.

Może zamiast karać za słowa powinno się ze słów rozliczać? Jeżeli nazwę Karola Nowaka imbecylem (osoba upośledzona umysłowo w stopniu średnim) i na dowód swoich słów dysponuję jego orzeczeniem lekarskim to dlaczego miałbym być ukarany?

Martin
10 lat temu

Granica leży tam gdzie leży.
Granica między głaskaniem a uderzeniem też nie jest ostra. Ale jest. Są przypadki, że nie wiadomo czy cię ktoś poklepał po twarzy czy już uderzył, ale ileż jest takich przypadków?

Niewiele.

A to dlatego, że klepiący zwykle ma jedną intencję: albo traktuje przyjaźnie albo wrogo. Albo dominuje szacunek i ciekawość, albo walka i chęć dominacji. I to samo wyraża się w słowach. Dlatego rzadko są problemy z odczytaniem co jest co.

W ramach eksperymentu, prześledź komentarze na Odwyku i spróbuj ocenić które z nich są wrogie. Przewiduję, że będą to głównie te z przekreślonym nickiem.

Hubert Ciekierap
10 lat temu

A co powiecie na to? Dziwny fenomen.

www.youtube.com

Karolina
10 lat temu

Ważny,mądry,dobry odcinek. Rzeczywiście słowa mnóstwo psują. Agresja językowa prowadzi przecież do przemocy fizycznej, najczęściej ją prowokując zresztą (no często się widzi osiedlowe grupki chłopaków, którzy zaczynają od "Co?! Masz coś do mnie?!"...a kończą wiadomo jak). Tak jak flirtowanie w rozmowie prowadzić może do przejścia na mowę ciała, itp. W tego typu związkach przyczynowo-skutkowych rolę tego pierwszego trzeba przypisać właśnie gadaniu. Rację ma Martin, że przez pobłażanie zjawisku "audio-bicia" widzimy tylko wierzchołek góry lodowej, a pod dostrzegalną powierzchnią pływa ogromna masa nieopanowanych, niszczących wypowiedzi. Mnie osobiście bardziej w życiu zabolały właśnie druzgoczące słowa, aniżeli argument pięści. I jak nieraz mimowolnie uczestniczę w życiu prywatnym sąsiadów (akustyka bloku) to mam wrażenie,że ich dzieciaki też wolałyby z dwojga złego małego klapsa, niż kwadrans wrzasków z wyzwiskami.

Voitas
10 lat temu

Czesc :) Martin na poczatku odcinka poruszyles "tęczę" na placu Zbawiciela w Warszawie. Od jakiegos czasu mamy nowa swiecka tradycje niszczenia jej w wyrazie buntu przeciwko jakims konkretnym wartosciom czy orientacjom. Moim zdaniem mamy do czynienia z kolejnym przykladem "zawlaszczenia" symbolu. Dla mnie i kazdego swiadomego czytelnika (boje sie tu uzywac: wyznawca) Biblii - miejsce i symbol - Zbawiciel+Tęcza znaczy troszeczke co innego niz medialnie propagowane masom pojecia. Moze zbyt oryginalnie rozumuje? Sama autorka pisze:" W wywiadzie udzielonym w listopadzie 2013 r. autorka instalacji Julita Wójcik na pytanie o symbolikę instalacji stwierdziła, iż symbolizuje ona „wiele rzeczy, jednak najlepiej jest gdy nie symbolizuje nic, a pojawia się po deszczu wraz z pierwszymi promieniami słońca. Taką tęczą miała być moja instalacja na placu Zbawiciela w Warszawie. Nikt nie złości się na tęczę na niebie”. Stwierdziła też, iż ma być „symbolem opamiętania”. I z tym OPAMIETANIEM sie zgodze. Szczegolnie w kontekscie tematu odcinka :) Pozdrawiam

Martin
10 lat temu

Paradoks polega na tym, że tu się raczej wciska komuś symbol niż go narzuca. To anty-geje usiłują na siłę zrobić z tej biednej tęczy wyłącznie symbol jakiejś sodomii.

Przedszkola używają tego symbolu, Biblia używa tego symbolu, ZX Spectrum też miał ten symbol.

Kontekst nie sugeruje, że ta tęcza była jakoś jednoznacznie gejowska. Jak i sama autorka przyznaje. Wynika z tego, że anty-geje są o wiele bardziej fanatycznie zaangażowani w temat, niż sami geje!

A porównanie poziomu agresji i porównanie kto do czego nawołuje pokazuje co tu jest większym niebezpieczeństwem.

Gdybym musiał wybierać to z dwóch nieszczęść (bo brak wolności i różnorodności jest nieszczęściem) wolałbym mieszkać w kraju samych gejów niż samych Cejrowskich.

Kacper Potocki
10 lat temu

Martin, masz słuszność w tym, że słowa ranią jak czyny. Odcinek jest bardzo dobry i dziękuję ci za niego. Zwróciłem jednak uwagę na jedną rzecz o której mówiłeś, a z którą się nie mogę zgodzić czytając Biblię. Wydaje mi się, że warto by było się nad tym zastanowić.

Mówisz, że myśli nie są grzechem i masturbacja nie jest grzechem, a jednak Biblia mówi, że są i są bardzo czesto w korelacji ze sobą. Opisywałeś czyny i słowa, ale ostatnie przykazanie mówi właśnie o myślach. Myśli nie muszą być wypowiedziane, nie muszą być wcielone w życie, wystarczy, że są w głowie.

II Mojrzeszowa 20:17
(17) Nie pożądaj domu bliźniego swego, nie pożądaj żony bliźniego swego ani jego sługi, ani jego służebnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.

Mowa nie jest o słowach, nie o czynach, tylko o myślach. Zobacz tutaj co mówił Jezus. Nie mówił o słowach, nie mówił o czynach, a mówił o myślach.

Ew. Mateusza 5:27-28
(27) Słyszeliście, iż powiedziano: Nie będziesz cudzołożył. (28) A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim.

Martin
10 lat temu

Zastanawiałem się wiele razy nad tymi dwoma fragmentami i o ile kontekst drugiego jest jasny, to kwestia pożądania jest dziwna.

Zakładanie że za same myśli, że "coś chcę co ma on" są uznane za przestępstwo jest ewidentnie sprzeczne z całą resztą Biblii, z dosłownie setkami fragmentów, gdzie Bóg zarzuca ludziom jako przestępstwo to co zrobili i to co powiedzieli. Jeżeli zamiar, to tylko taki, który kończył się czynem albo słowem.

Biorąc to pod uwagę, rozumiem że i tutaj musi to być po tej linii. Nie wiem jak to rozumieli ludzie mówiący po hebrajsku, ale spodziewam się, że chodziło o pożądanie, które wyraża się w działaniach, a nie samo tylko myślenie.

Czyli sama myśl "fajna jest ta Kasia" jest ok, ale próby skłócenia Kasi z Tomkiem, po to żeby się rozstali i żebym ja mógł się teraz bawić z Kasią, to jest właśnie to o co chodzi. Wtedy to ma dopiero sens z każdego punktu widzenia.

O cudzołóstwie w sercu pisałem już wiele razy. To tak jak napisanie bluzgów w komentarzu - w sercu. A pisz sobie w sercu, ban będzie dopiero jak napiszesz na stronie.

"Cudzołóstwo w sercu" oznacza tyle co "postanowić popełnić cudzołóstwo".
To nie jest grzech - to jest początek drogi do grzechu.

Powała
10 lat temu

@10. Kacper Potocki
Jeszcze zacytuj gdzie w Biblii masturbacja jest nazwana grzechem.

Kacper Potocki
10 lat temu

Bardzo proszę. To się łączy z tym co pisałem wczesniej - myśli, nie tylko słowa lub czyny. Chłopak, który się masturbuje, praktycznie zawsze ma pożądliwe myśli w stosunku do kobiety. Najczęściej jest to kobieta, którą zna, którą widział, bo tak działa facetów mózg, konkretnie. Często jest to czyjaś żona. Zakładam, że moja osoba jest reprezentatywna (ja tak miałem). Masturbacja jest połączona z ostatnim przykazaniem. Jeśli jednak można sięgnąć do zakonu, to był taki fragment.

III Księga Moj. 15:2-3
(2) Powiedzcie do synów izraelskich i mówcie do nich tak: Jeżeli mężczyzna ma wyciek ze swego członka, to jego wyciek jest nieczysty. (3) Oto na czym polega nieczystość, co się tyczy jego wycieku: Czy jego członek wydziela wyciek, czy jego członek zatrzymuje i nie wydziela wycieku, to zachodzi stan nieczystości.

Teraz możemy powiedzieć, że ok, to był zakon, ale mimo wszystko było to nieczyste w oczach Boga. Teraz nie jesteśmy pod zakonem, tylko usprawiedliwieni z wiary w Jezusa chrystusa, ale nadal mamy baczyć, co jest miłe w oczach Pana i stosować to.

Na koniec. Prosiłem Ducha Świętego, aby pokazywał mi grzechy. Miałem objawienie na temat masturbacji. Przepraszałem i pokutowałem.

Powała
10 lat temu

Czyli jednak nie JEST napisane tylko to twoja interpretacja.

Nieczystość to nie grzech tylko nieczystość - kobieta podczas miesiączki też jest nieczysta ale nie grzeszy przecież.

Co do objawienia grzechów: jeżeli to objawienie dotyczy też nas, to dołącz je do Biblii, a jeżeli nie, to pozwól, że potraktuję to objawienie jako twoje osobiste i dotyczące tylko ciebie.

Kacper Potocki
10 lat temu

Możesz mieć rację w tej kwestii. Objawienie mogło dotyczyć tylko mnie, gdyż ja przez bardzo długie lata byłem uzależniony od pornografii i masturbacji (zaczęło się to jak miałem 12 lat, a trwało do tego roku, a mam 35). To było pewnego rodzaju związanie z którym, mimo tego, że jestem nawrócony, nadal walczę. Niemniej o ile sam wytrysk nie musi być grzechem, jesli czyjeś sumienie tego nie wskazuje (o czym mówił Paweł), to już myslenie o czyjejś żonie pożądliwie grzechem jest. Statystyk nie robiłem, ale pewnie znaczna część masturbujących się myśli własnie o czyjejś żonie. Tak rozumiem słowa Jezusa w Mateuszu roz.5. No i fajny jest ten fragment o tym aby nie gorzeć o którym napisał Paweł w Koryntianach 7:9.

Voitas
10 lat temu

@13,14,15. Pewnie jest i tak i siak ;) Tu najbardziej chodzi o sumienie. Tak ja odczytuje problem masturbacji w swietle NT. O ile jest to problem! Wlasnie - o tyle - o ile i dla kogo (i jaki) stanowi ona problem. Jesli nas usidla w jakis sposob i zaczynamy sie z tym meczyc - to jest juz kwestia sumienia, a nie tylko samogwaltu. Zaczynamy miec do czynienia z samogwaltem duszy, a nie tylko ciala. Wchodzimy ze sfery nieczystosci w sfere grzechu. :) Chyba jest to problem pozostawiony jednak dla indywidualnego dojrzewania w praktyce bycia chrzescijaninem.

gerald1972
10 lat temu

Voitas jaki "samogwałt"?
Gwałt jest związany z przemocą. A masturbacja? Sam się gwałcisz czy robisz sobie dobrze?
Można mówić o samogwałcie, jeśli ktoś ci wmówi, że to straszny grzech. Wtedy robiąc sobie dobrze gwałcisz swoją psychikę. A jeżeli uważasz, że to naturalna kolej rzeczy to jest zwykła masturbacja.
"Samogwałt" to nomenklatura KK, raczej
Uzależnić się można od landrynek też. Bywa

Sterka
10 lat temu

Co do ostatniego przykazania, to tłumaczę je sobie tak, że myśl pożądliwa może się w naszym umyśle pojawiać i samo jej pojawienie się nie jest grzechem. Grzechem jest hołubienie takiej myśli, pozwolenie jej powracać i dojrzewać, to na co mamy wpływ, bo samo zaświtanie nam myśli w głowie dzieje się bez naszego wpływu.

Voitas
10 lat temu

@17 Gerald; nie no w tym momencie to juz tylko zabawa pojeciami! Czy jest onanizmem, czy jest ipsacją itd. Wiadomo, co mialem na mysli. Nie jestem w KK, ale dobrze zauwazyles - tak - chodzilo mi o zamienianiu sie masturbacji w samogwałt. Tak - czyli moment w ktorym przechodzisz z robienia sobie dobrze w robienie sobie źle i to przemocą (gwałtem). Kiedy zaczyna ci dokuczac sumienie z ww. powodu, a jednak nadal to robisz - to gwalcisz je (sumienie). Twoja kondycja psychiczna w takim wypadku musi sie pogarszac. O tym pisalem.

Epiphone Guitarman
10 lat temu

Jeżeli ktoś chce zająć czyjeś miejsce, to jakie to ma znaczenie, czy się tytułuje go ANTY czy CONTRA. Na jedno wychodzi.

Tak samo jeżeli ktoś nie zna dobrze historii, to zwrot POLSKIE OBOZY czy też NIEMIECKIE OBOZY może interpretować dwojako. Zresztą to dla mnie typowe polskie czepialstwo z tymi obozami.

Kacper Potocki
10 lat temu

@ Sterka - myślę, że trafiłaś w sedno!

Myśli pojawiać się mogą od naszej złej, starej natury, która po nowo-narodzeniu walczy i jest w opozycji tej zrodzonej z Ducha Świętego - o czym jest napisane w NT. Myśli mogą się pojawić też poprzez podszepty diabła, który ma dostęp do naszego ciała, naszej duszy (nie mylić z duchem). Niemniej jako człowiek nowo-narodzony powinniśmy tym myślom sie sprzeciwić. Natomiast grzechem jest rozwijanie tych myśli i przyjmowanie ich - one się wtedy rozwijają. Warto to dopowiedzieć, aby ludzie nie bali się, że każda mysl w głowie jest grzechem, bo nie każda myśl w głowie pochodzi od nich samych, a grzechem jest tylko ta rozwijana.

gerald1972
10 lat temu

@ Voitas
Tak wiem o czym pisałeś i generalnie zgadzam się z Twoją wypowiedzią
Czepiam się nazewnictwa bo moim zdaniem jest dosyć istotne.
"Samogwałt" prowadzi do paskudnych skojarzeń, a wcale tak być nie musi, moim zdaniem.
To, że kogoś masturbacja zniewoliła nie znaczy, że zniewoli kogoś innego. Mamy bardzo zróżnicowane "progi" ulegania nałogom. To co szkodzi jednemu nie musi zaszkodzić drugiemu. A denerwuje mnie generalizowanie typu "mi to zaszkodziło to Ty też tego nie rób bo to złe"
Normalnie ludzie wyrastają z masturbacji jak zaczynają regularne życie płciowe bo to lepsze po prostu;)Znaczy hmm bzykanko jest lepsze. Już tu zresztą pisałem o tym wielokrotnie. Przeraża mnie to "demonizowanie" masturbacji i dlatego piszę znowu bo moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie wpędza się ludzi w kompleksy i poczucie winy.

Wiem, że nie jesteś z KK, a nawet gdyby to mi to nie przeszkadza;)

P.S. Onanizm to też niebyt trafne określenie
Onan bzykał przerywając, a nie ręką
Ale z resztą Twojej wypowiedzi jak wspomniałem, zgadzam się w zupełności.

A odcinek bardzo dobry i trafiony, że się tak wyrażę;)

Voitas
10 lat temu

Martin; wysluchalem wreszcie w calosci (bo moglem) i jak dla mnie odcinek nie wiadomo skad trafiles z nim w dziesiatke! Po prostu nazwales tu kilka rzeczy "po imieniu". Czasami to potrzebne (niezbedne nawet), zeby uzmyslowic sobie cos co niby sie juz wiedzialo, ale gdzies po drodze sie zatarlo. Dzieki.
@22. Gerald specjalnie zacytowalem onanizm (zeby nozyce sie odezwaly) - tak oczywiscie, ze to mylne pojecia tak jak i inne. Nie zmienimy jednak tego, ze pewne sie utarly i w tym momencie tego latwo nie zmienimy. Znaczą to, co akurat ludziska chcą zeby znaczyly (jak z ta "tęczą" na pl. Zbawiciela) ;) a propos wypowiedzi Cejrowskiego - to gdzie ją znajde? Nie slyszalem.

Sterka
10 lat temu

Możesz sobie tutaj fakty.interia.pl poczytać Voitas.

Czarnobrody
10 lat temu

@24 Wojciech Cejrowski kilka dni temu zaprzeczał, że udzielił jakiegokolwiek wywiadu Newsweekowi - a napisał to na swoim profilu na FB, gdyż, zobaczył swoją fotkę sprzed dość paru lat na jednej ze stron Newsweeka.

"Widziałem okładkę Newsweeka - na dworcu. Stare zdjęcie sprzed kilku lat przedrukowane z innej gazety.
Żadnego wywiadu Newsweekowi nie udzielałem. Do środka nie zajrzałem. Od jakiegoś czasu zaliczam tę gazetę do miejsc, w które dżentelmen nie zagląda.
wc" - cytat z www.facebook.com

Martin
10 lat temu

A to ciekawe, bo ja od jakiegoś czasu zaliczam Cejrowskiego do ludzi, z którymi dżentelmen się nie zadaje.

Cejrowski o paleniu tęcz i bluźnierstwach wypowiadał się w jakimś pomniejszym radiu.

Voitas
10 lat temu

RDC Polskie Radio 101 FM to nie wiem czy to pomniejsze radio? A no moze i tak. Znalazlem na YT, ale linkowal i reklamowal nie bede. Krotko po odsluchaniu - W. Cejrowski jest agresywny w mowieniu, ale czy mowi glupio (zawsze i o wszystkim?) to subiektywne :) bywa, ze bardzo mi sie nie podoba to co mowi - bywa, ze tak. Czyzbym byl troche w ciazy troche nie? :-D

IrekB
10 lat temu

Niebezpieczni są wszelkiej maści fundamentaliści i fanatycy chorych idei. Do wszystkiego warto mieć pewien dystans.

Wojciech Cejrowski ma trudny charakter i często dość wredny sposób bycia. W kwestiach światopoglądowych (w tym religijnych) nie dopuszcza szarości. Wszystko jest czarne albo białe.

Krzywię się na samą myśl, że i takie przypadki są efektem ewolucji gatunku :)

-.-

Dan Dennett - Milutki, seksowny, słodki, zabawny
www.youtube.com

Czarnobrody
10 lat temu

Mój dyplom inżyniera nie chce wyewoluować.

Marcin
10 lat temu

@ 6. Hubert Ciekierap to ciekawsze
www.pch24.pl

gerald1972
10 lat temu

Voitas nożyce powiadasz ? ;)
Prawda, że nie zmienimy, ale powtarzając utrwalamy, a wcale nie musimy.

Pan C. to nie efekt ewolucji tylko typowy przykład katolickiego wychowania spotęgowany powodzeniem, które tylko utwierdza w przekonaniu słuszności postępowania i zachowania
Tak wychowuje Maryja Królowa Polski, zdaje się

Czarnobrody
10 lat temu

@31 Tak to przyjęte wzorce, nie genetyka, ktoś może mieć do czegoś skłonności, ale to co robi to sprawa nie genów tylko osobistego wyboru.

Misiu
10 lat temu

Super

Grabix
10 lat temu

@Voitas #27... e... nie? To tylko znaczy, że masz własne zdanie.
Jest wielu ludzie, którzy zgadzają/nie_zgadzają się danym człowiekiem. Tak jakby zakładali, że są ludzie, który zawsze mają rację i ludzie, którzy zawsze się mylą. Ci którzy tak myślą, zdradzają, że nie myślą :P Że nie mają własnego zdania. Mają tylko autorytety.
To dość oczywiste, że jak będziesz miał swoje zdanie, to dla danego człowieka, czasem będziesz się z nim zgadzał, a czasem nie.

Twój komentarz mnie zaskoczył, bo jest w pewnym sensie paradoksalny. Wynika z niego, że masz własne zdanie, ale traktując to jak coś dziwnego, zdradzasz, że żyjesz w przekonaniu, iż powinieneś się z kimś zawsze zgadzać albo nie.
Dziwne? Możesz jesteś bardzo inteligentną osobą, poddaną silnemu praniu mózgu przez polskie społeczeństwo? Tak, że z jednej strony uważasz takie zachowania za normalne, a z drugiej nie potrafisz tego wariactwa realizować?

Czarnobrody
10 lat temu

Wychodzi ktoś na środek zgromadzenia ludzi, by przedstawić im swój projekt. Wygląda na pewnego siebie, jest wyprostowany i mówi pełnym głosem. Jest pyszny czy pokorny? Tak tylko pytam, ja odpowiedź dla siebie znam. A wam jak się wydaje?

Sterka
10 lat temu

Krzysztof, ja nie wiem i nie chcę się nad tym zastanawiać. Istotne jest to, co mną kieruje, czy to pycha, czy pewność siebie. Twoje pytanie wychodzi poza zakres rozpatrywanego tematu. Pokorny rzadko jest przedsiębiorczy. A u nas pycha i pewność siebie, rzeczy bardzo podobne, a jednak niekoniecznie te same.

Voitas
10 lat temu

Dam przyklad jest dwoch gosci, ktorzy sa milionerami. Zaproszono ich na sympozjum milionerow i zaczynaja opowiadac o swoich luksusowych limuzynach itd Jeden z nich odziedziczyl fortune po dziadkach i rodzicach ciezko na to charujacych - drugi sam do tego doszedl choc zaczynal w garazu. Obaj pewni siebie i zadowoleni z tego co osiagneli. Ktory jest pyszny?

gerald1972
10 lat temu

@35
Czy jest pyszny czy pokorny to się dopiero może okazać po wystąpieniu
Można pewnie będzie poznać po sposobie w jaki będzie odpowiadał na pytania ludzi po swojej prezentacji.
Pewność siebie jest bardzo dobra, ale chyba trudna do osiągnięcia.
Nie wiem czy znam kogokolwiek kto jest pewny siebie w każdej sytuacji. W większości przypadków to tylko pozory

Czarnobrody
10 lat temu

No to jeszcze dopowiem, do swojego i postu Voitasa nr 37, że obaj prelegenci już kilka razy byli w podobnej sytuacji, że musieli publicznie przedstawić swój projekt, lub zdać relację z tego co i jak osiągnęli. Więc wiedzą mniej więcej jak rozmowa może się potoczyć. I obaj z pozoru chcą być pewni siebie, więc po mowie ciała ani po nonszalancji wypowiedzi nie da się rozróżnić. Więc ponawiam pytanie, który z tego towarzystwa jest pokorny, a który pyszny? Był jeszcze trzeci facet, który miał wystąpić, ale nie wystąpił, więc nie za bardzo można coś o nim powiedzieć.

Czarnobrody
10 lat temu

Uogólniając: dwie osoby wystąpiły publicznie narażając się na wyśmianie, wytykanie: błędów w projektach, zachowań i inwestycji - które kogoś z obecnych na sali podrażniły - nie zrobiły awantury, nie obrzucali ludzi błotem - którzy próbowali wykazać im błędy, a trzeci zawodnik z jakiś powodów nie pojawił się. Który z zawodników ma największego prawdopodobieństwo, że uniósł się pychą? Mówimy tylko o prawdopodobieństwie.

Co jeszcze?