Sukces - grzech czy obowiązek?

8 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
45min

Ludzie sukcesu w Biblii i dążenie do sukcesu według Biblii. Biblia i sukces - raz a porządnie.

Dyskusja

Krzysiek W
8 lat temu

Dzięki Martin za całą twoją działalność, miałeś największy wpływ na moje nawrócenie :)

Krzysztof Czarnobrody
8 lat temu

Dla mnie sukcesem będzie lżejsza praca, bo mniej płatna to raczej już niemożliwe.

Zabor2
8 lat temu

Martin, mała prośba, może być dobierał bardziej precyzyjnie słownictwo? Można zamiast sukces mówić "prestiż i gromadzenie zasobów materialnych w celu zaspokajania własnych potrzeb". Wiem, że to jest dłuższe niż dwie sylaby, ale wtedy wiadomo o co chodzi. Np. dla mnie słowo sukces oznacza wykonanie z powodzeniem zadania, które sobie zaplanowałem. Czyli dla mnie sukces to bycie dobrym sługą Boga. Aż do dziś, kiedy mówiłeś, że sukces jest zły, to miałem wrażenie, że radzisz aby wszystko olewać i nie przejmować się swoimi zadaniami, żeby nie pracować po 12 godzin dziennie, a tylko 6, a przez 6 mieć luzik. Bo obsesja na punkcie sukcesu to zło.

Dziękuję za uwagę.

Zabor2
8 lat temu

Bo ja uważam, że dyrektor dużej fundacji non-profit, który od świtu do zmierzchu myśli o swojej działalności i martwi się o nią, to bardzo dobry dyrektor. I powinno być dla niego bardzo, bardzo ważne, żeby pomóc jak największej ilości osób marnując jak najmniejszą ilość środków. A twoje krytykowanie sukcesu dla mnie brzmi trochę jakbyś radził takiemu dyrektorowi wyluzować i jechać na ryby.

Don Camilo
8 lat temu

Sukces nie musi się wiązać z uznaniem innych czy z kasą; ja czuję sukces, kiedy nauczę się obcego języka (choć nie mam z tego wymiernych korzyści - przynajmniej na razie), inni czują sukces jak przebiegną maraton poniżej 4 godzin. Nagroda może być czysto wewnętrzna.

KarolinaH.
8 lat temu

To jest bardzo aktualna sprawa,ludzie są zdominowani dążeniem do sukcesu,wartościują to co robią,siebie,innych miarą osiągnięć.Nawet w "dziedzinie"ewangelizacji.I chyba ta globalna już dominacja efektywności odwraca uwagę od ważniejszych rzeczy Dobrze wiedzieć,co Biblia na to.A jeszcze lepiej to przemyśleć.

Martin
8 lat temu

No radzę dyrektorowi wyluzować i jechać na ryby. Dokładnie tak radzę. I pomyśleć na tych rybach o tych wszystkich rzeczach, o których nie miał czasu myśleć będąc zajęty dyrektorowaniem.

Zresztą niekoniecznie dlatego tak radzę, że mi rozum tak podpowiada. Bardziej dlatego, że Jezus jakieś takie rzeczy sugerował, a ja mam do niego duże zaufanie.

Chodzi o to, żeby dyrektor nie usłyszał czegoś takiego kiedyś: "głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie?"

Sukces jak rzecz czysto wewnętrzna? Nie za bardzo to widzę. Wyobraź sobie, że jesteś ostatnim człowiekiem na ziemi. Czy wtedy też miałbyś poczucie sukcesu, że się nauczyłeś języka? Nie, bo nie ma z kim gadać. Że przebiegłeś maraton? Nie, bo nie ma ani z kim konkurować ani przed kim się pochwalić.

Sukces istnieje w kontekscie albo innych ludzi albo robienia dobrze sobie samemu (i też często w odniesieniu do innych ludzi).

Sukces czysto wewnętrzny jest jak Yeti - ktoś gdzieś go podobno widział.

Zabor2
8 lat temu

To dyrektor odpowie "To, co przygotowałem poprawiło jakość życia setkom ludzi". Aha, w takim razie jest między nami różnica zdań. Ja wolę żyć w świecie, w którym Edison i Tesla byli pracoholikami, niż w świecie, w którym sobie odpuścili. Myślisz, że Jezus by przyszedł do Edisona cieszącego się z wynalezienia żarówki i powiedział "Głupcze, a to co przygotowałeś, czyje będzie?" ?

Sławka
8 lat temu

Zabor 2.Najczęściej dyrektorzy, którzy tak się przejmują firmą kończą na OIOMIE z zawałem,serca. :)
Jaki był największy sukces Jezusa?A taki, że zmartwychwstał!Dzięki temu wiara(nie religia) przetrwała. Dzięki temu przez wiarę, a nie przez uczynki możemy otrzymać nowe Królestwo Niebios.
A sukces? A to ja teraz wiem,co to jest :)Ja nigdy o tym nie myślałam.To właśnie teraz chyba, osiągnęłam największy sukces, bo jestem wolna! Bóg zabrał mi to,co ograniczało mnie najbardziej.Czuję się jak w czarnej du...ie,ale wolna.Mogę pofrunąć do Afryki, Ameryki, patrzeć na wszystko z góry. Muszę tylko pojechać czasem do roboty, żeby na to zarobić :).Problem jest tylko jeden...nie mam z kim.:):)

Martin
8 lat temu

A nie mógł tak powiedzieć Edisonowi?
Skąd to możemy wiedzieć co mu powiedział?

Strasznie uprościłeś sobie życie i odciąłeś nie pasujące punkty widzenia. Bo myślisz, że wolałbyś żyć w świecie, w którym Edison jest pracoholikiem gdyby ten Edison był twoim ojcem? I zostawił ciebie razem z matką, żeby się zająć żarówką? Albo pochwaliłbyś takiego wynalazcę, co zniszczył firmę dającą wyżywienie dwustu robotnikom żeby móc z wynalazkami eksperymentować?

Ba, są wśród nas i tacy, co hojnie rozdali milionom po 500 złotych od dziecka. Sukces! Ale ja tam wolę żyć w świecie, w którym ci co to wymyślili, nie dążyli do "poprawiania jakości setkom ludzi" tylko sobie odpuścili.

Zakładasz, że wyznacznikiem dobrego życia według Jezusa jest tańsze światło? Możliwe. Ale równie dobrze może to być uznane za śmieci. Ja chwalę pracowitość i odwagę na prawo i lewo. Ale nie posunę się za daleko i nie powiem, że ta pracowitość nie może ostatecznie zostać uznana jako zupełnie nieistotna rzecz, do której przykładano nieadekwatnie dużo wagi.

Czego dowodem są słowa Jezusa, które ostrzegają przed takim selektywnym sądem. "Pierwsi będą ostatnimi" można ująć inaczej: "ci co osiągnęli sukces, będą przegranymi".

mam
8 lat temu

@Martin: Chyba trochę przesadziłeś z tym "pierwsi będą ostatnimi". Jakbyś podstawił tą wersję w przypowieści to by nie pasowało.

Martin
8 lat temu

Dlaczego?

Zabor2
8 lat temu

Tańsze światło to niższe rachunki dla miliardów ludzi, Martin. Przez lata. To dodatkowe posiłki dla milionów biednych - to, czego nie wydadzą na rachunki za prąd, przeznaczą na jedzenie. Tak, to że ktoś zaniedbuje rodzinę jest kosztem. To, że czas którego nie poświęca się rodzinie używany jest do pchania całej ludzkości naprzód jest zyskiem o wiele rzędów wielkości większym niż ten koszt.

Przyjmijmy, że sukces = dążenie do doskonałości. Przyjmijmy, że sukces to dążenie do zrobienia jak największej ilości dobra - jak np. Norman Mailer, o którym mówi się, że dzięki swoim reformom rolnictwa uratował miliard żyć. Miliard żyć. Dalej potępisz dążenie do bycia podobnym Mailerowi? A może potępiłbyś Mailera gdyby się okazało, że przez nadmiar pracy zaniedbywał rodzinę? Że krzyczał na żonę? A może powiedziałbyś, że już lepiej, aby Mailer był zwykłym listonoszem, który jest miły i nigdy na nikogo nie krzyczy?

I nie odwracaj kota ogonem - "jeśli ktoś dużo pracuje, to źle, bo jak jest komunistą i dużo pracuje, to źle". Mówię o przypadkach, gdy ktoś rzeczywiście służy i poprawia życie ludziom. To jest ważne. Nie deprecjonuj tego.

Zabor2
8 lat temu

Sorry, nie Norman Mailer tylko Norman Borlaug.

Daniel6
8 lat temu

Ciekawy odcinek.
Wszystko chyba co powszechnie uznaje się za sukces blednie przy tym co w Daniela 12:1 (porównaj też Objawienia 3:5; Łuk 10:20) nazwane jest zapisaniem w księdze życia. Od tego jak zapiszemy się u Boga (co o nas myśli) zależeć będzie nasze być czy nie być (Daniela 12:2)
Miarą sukcesu dla wierzącego jest to co o nim myśli Bóg.
O ludziach, którzy odnieśli tak pojmowany sukces mówi 11 rozdział Hebrajczyków

Martin
8 lat temu

No i gdzie są teraz te życia, które uratował.
Nie żyją.
Więc nikogo nie uratował. Tylko opóźnił.

To nie jest kwestia potępiania, to jest kwestia innej perspektywy. Jeżeli opisujesz z perspektywy materialisty o horyzoncie czasowym kilku lat, to wszystko się zgadza. Ale z perspektywy wieczności patrząc, facet, który w pociągu pogadał z dwójką pasażerów, skutkiem czego było to, że postanowili podporządkować życie Jezusowi, to ten facet uratował życie dwóm osobom. A Norman, mimo, że miliard ludzi dzięki niemu żył dłużej, nie uratował życia nikomu.

Więc kto jest większy?

Brzmi paradoksalnie, ale powtarzam: kwestia perspektywy. W krótkiej perspektywie inna jest skala wartości działania niż w długiej.

I na to tylko chcę zwrócić uwagę - że są różne skale i różne punkty widzenia, i żeby na to zwracać uwagę. Jestem przekonany, że o to samo chodziło Jezusowi, kiedy powtarzał, że pierwsi będą ostatnimi i odwrotnie.

Bo kiedy zmienia się perspektywa, zmienia się ocena.

Tylko tyle.

Kubuś
8 lat temu

"Bla, bla Jezus kocha Cię"- widzę hicior~!

mam
8 lat temu

Co to za sukces, że ci robotnicy się więcej narobili?
A tak w ogóle to jak myślicie, dlaczego jest napisane, że będą ostatnimi, skoro dostali tyle samo, a nie mniej? Patrząc na dosłowny sens, można powiedzieć, że osiągnęli tyle samo większym kosztem, czyli de facto mniej. Ale jak to odnieść do zbawienia, to przecież za "koszt" raczej nie można uznać tego, że ktoś dłużej był chrześcijaninem.

Markos
8 lat temu

Przeciez ludzie mają się cieszyć życiem więc może nie ma w dążeniu do sukcesu nic złego?

Zbyšek Kielbása (Česka Mafiá)
8 lat temu

Panel użytkownika jest, ale jak chcę zmienić nick to jest
Fatal error: Class 'Program' not found in /etc/nginx/www/odwyk/classes/friend.php on line 92
:(

Zbyšek Kielbása (Česka Mafiá)
8 lat temu

+Martin
A co jeśli ktoś uratował drógiemu doczesne życie a ten uratowany spotkał w pociągu chrześcijan i się nawrócił? Wtedy z perspektywy wieczności kto tak naprawdę bardziej go uratował?
Warto by sprawdzić ilu nawróconych, przed nawróceniem w pewnym momencie skorzystało na przykłd z ratunku lekarzy co dało im później szansę nawrócenia i porównać to z przeciętnymi wynikami typowego misjonarza-nawracacza.
Warto też spojżeć z drógiej strony na sytuację - czy jęli lekaż odmówi pomocy i leczenia chorego to czy z perspektywy wieczności nic złego nie zrobił? Skoro lecząc nie zrobił jic dobrego....
Kurde, ale namotałem.

I jeszcze jedno: Nie dałoby się zrobić numerowania postów np. "#23" tak ja to było na starej stronie? To było bardzo wygodne i ułatwiało śledzenie dyskusji. Jak się wejdzie pod filmik gdzie jest 30 komentarzy ciężko poznać kto odpowiada na który.
Hej!

Martin
8 lat temu

A jak lekarz kogoś wyleczył, a ten ktoś po wyleczeniu zmienił zdanie i został satanistą? A gdyby tak lekarz Judasza nie wyleczył to by nie zdradził Jezusa.

No, fajna rozrywka generalnie, ale żadnych wniosków nie da się "co jakby" wyciągnąć. Ani nie można kłaść na nikogo odpowiedzialności za wszystkie pośrednie konsekwencje tego co robi. Bo na mocy "efektu motyla" każdy z nas byłby odpowiedzialny za absolutnie wszystko co się dzieje na świecie.

Błąd poprawiłem (sprawdź czy już dobrze jest), numerki dorobię - dobry pomysł!

Zbyšek Kielbása (Česka Mafiá)
8 lat temu

Ha! Działa!

Martin
8 lat temu

O, i fajnie.
To sobie jeszcze avatarka zmień. Spuść tam obrazek jakiś po prostu w panelu użytkownika.

Sławka
8 lat temu

A co to znaczy spuścić obrazek. Nie da się. Spuszczam i nic :)

Zbyšek Kielbása (Česka Mafiá)
8 lat temu

Tego zrobić nie mogę bo na nabkecie nie mogę przeciągać obrazków.
Pozatym zamiast avatara-gołebia w panelu widzę kwadracik rozdzielczości 4×4 pixele więc i tak bym nie trafił bo mi się ręce trzęsą. ;-)

Zbyšek Kielbása (Česka Mafiá)
8 lat temu

miało być "na tablecie" nie ''nabkecie''.

Martin
8 lat temu

A racja. Tablety nie lubią pociągania i spuszczania.
Hm, niech się ja zastanowię nad tym problemem.

Zbyšek Kielbása (Česka Mafiá)
8 lat temu

Najwygodniej dla wszystkich byłoby po prostu podanie URL obrazja albo guzik otwierający okienko pozwalające przeglądać dysk i upload'ować obrqzki z dyksku.

Sławka
8 lat temu

No,też tak uważam, z tabletem ciężko..., ale przez... :):)

Martin
8 lat temu

Będzie guzik.
URL to może bez przesady, to ma być dla zwykłych ludzi, nie dla ekspertów. Normalny człowiek nie wie co to URL. I nie musi.

Zabor2
8 lat temu

Nadal uważam, że pomaganie ludziom w życiu doczesnym jest bardzo ważne. Martin, jeśli potępiasz Hitlera, który zabił dajmy na to 50 milionów żyć, to dwa razy bardziej powinieneś chwalić człowieka, który uratował 100 milionów żyć. Jeśli potępiasz urzędnika który zmarnował 100 tyś zł, to powinieneś wielokrotnie bardziej chwalić człowieka, który wytworzył dla świata miliardy dolarów bogactwa (wytworzył np. przez wynalazki, odkrycia naukowe, innowacje, przedsiębiorczość - a nie zarobił dla siebie). Jeśli potępiasz złodzieja, który ukradł ci skuter, to wielokrotnie bardziej powinieneś chwalić człowieka, który swoją działalnością wydźwiguje setki ludzi z biedy. Jeśli potępiłbyś człowieka, który z premedytacją zaraża 10 ludzi AIDS, to wielokrotnie bardziej powinieneś chwalić człowieka, który wynalazł szczepionkę na polio.

I tak dalej, i tak dalej. Uważam, że czepianie się ludzi, którym na czymś zależy i którzy bardzo chcą zdziałać coś w życiu doczesnym jest nie okej. Ja jestem naprawdę wdzięczny, że istnieli tacy ludzie jak Edison czy Newton. Jestem wdzięczny, że dzięki wysiłkowi tysięcy wybitnych jednostek nie żyję w średniowieczu.

I życzę nam więcej Edisonów i Newtonów, tytanów pracy!

Psia kupa
8 lat temu

Martin powiem wprost nowa strona jest do bani

Don Camilo
8 lat temu

Sukces nie musi się wiązać z konkurowaniem. Załóżmy, że zabłądziłeś w lesie a nadchodząca noc ma być zimna i wilgotna. Jeżeli odnajdziesz drogę do domu pójdziesz spać z poczuciem sukcesu. Inni ludzie będą tu całkowicie zbędni.

Martin
8 lat temu

No toż go przecież chwalę.
Tylko się staram w kontekście go umieścić szerszym. I tyle.

Psia kupa - poprzednia też była.
Wszystkie strony były do bani od początku istnienia tego programu.
A co, masz jakąś lepszą? Czy może chcesz zrobić nową?

Psia kupa
8 lat temu

Poprzednia strona była jak dla mnie super cacy, wszystko poukładane przejrzyste czytelne. Na tej nie mogę się odnaleźć. Najbardziej mi brak spisu wszystkich filmów, poza tym wszystko takie duże, razi po oczach. Jeżeli coś było bardzo dobre to nie warto tego zmieniać. Pozdrawiam.

Zbyšek Kielbása (Česka Mafiá)
8 lat temu

+Psia
spis filmów jest elegancki.
Klikaj pan w gołębia i we 'wszystkie programy' itd.
Widzisz pan gołębia???

Krystian
5 lat temu

Zasadniczo się zgadzam ale mam wrażenie, że trudniej się jest skupić na pracy dla Boga niż pracy dla samej pracy czyli pieniędzy, samorealizacji, uznania. Tą druga opcja jest o wiele lepiej zorganizowana społecznie. Mamy szkoły, rodziny, znajomych którzy zawsze wesprą nas w "klasycznej" pracy. Nie chodzi tylko o większą akceptację społeczną ale o lepsze struktury, profesjonalizm. Kościoły natomiast robią wszystko w sposób pokraczny a działanie samemu jest już najtrudniejsze. Co nie zmienia, że trzeba próbować innego sposobu życia

Co jeszcze?