Dzień dobry. Po chrześcijańsku program dzisiaj jest tematem Poli Anna. To taka książka. No i na dzień dobry powiem, że strasznie głupie, że tak mało ludzi, ale jest dopiero cztery maja, czyli to jest Made for, czyli Made for the Beweat You. To jest imieniny Gwiezdnych Wojen. Dzisiaj W związku z tym uczcimy to kawałkiem muzyczki. Ta muzyczka jest prezentem urodzinowym dla Gwiezdnych Wojen, o których już tam było w tym programie po Dzisiaj tak luźniutko i króciutko, bo mam nowe piórka. Tak czuję się indiańską. Więc tak chciałem powiedzieć, że o książkach dzisiaj będzie, o książki książki mało kto lubi czytać, ale i tak się przywitam, powiem cześć Szarobury, cześć Eryk, cześć Adrianie, cześć Łukasz. i na dzień dobry, się pytam, kto czytał książkę Poli Anna, a oprócz Łukasza. Bo tylko Łukasz od się tutaj na czacie, mówiąc o kulach. To trochę mogę nie rozumieć, bo ja czytałem tą książkę Poli ANA po angielsku, tylko i to dosyć niedawno no. Także nie miałem okazji. To może to jakaś lektura jest? Czy to nie jest lektura w ogóle? Wie ktoś? Nikt nie wie? No. Najlepsze jest, że jest za darmo i mogę przeczytać Wam kawałek i tym, co będą tego słuchali potem, żeby wiedzieli o z grubsza chodzi i streszczenie i o tym kim była Poli Anna i czy to jest jakieś chrześcijańskie czy nie. No to jest całkiem dobry temat, ale jak mówię szkoda, że nikt nie chce czytać już, no może nikt nie miał czasu, bo trzeba było świętować pierwszy maja, drugi maja i trzeci maja i w sobotę i niedzielę i piątek też i urlop wziąć jeszcze dzisiaj w środę No to nikomu się trochę nie chce. No w ogóle mało się komu cokolwiek chce. Ludzie się zrobili trochę mało myśleniowi, a więcej piwa ma trochę to pozytywów, ale z drugiej strony to ja nie wiem jak daleko się tak da dojść. Ktoś dzwoni. i może chcę już powiedzieć o tym, co wyczytał w książce. Poli Ana to ja odbiorę. Odebrałem i cześć. Cześć, cześć, cześć. Siema, cześć, no. O książkach, dziś o jednej książce jest w ogóle. Czytaj to? Ale to powtórz jeszcze raz, bo pomiędzy transmisją, a rzeczywiście jest trochę opóźnienie, musiałem wyłączyć po prostu dźwięk na YouTubie. Trzeba to gra być. No o książce jest poli, a naczytaś takie coś? Nie, nawet nie wiem tutaj. To jest książka. Stara, za darmo jest linka dałem w opisie specjalnie. Powiem Ci tak, jak ja jedno molem książkowym nie jestem. Ja nawet za czasów szkolnych, kurde, jak miałem opracować jakąś lekturę, to szłem po łebkach albo kupowałem, wiesz, był zbiór streszczenia lektur z danej klasy, albo po prostu oglądałem film o tej lekturze. Bo są takie lektury, że ja się wcale nie dziwię, ja tak samo robiłem, tylko nie miałem gdzie szukać, to szybciej było czytać albo przynajmniej kawałki, albo nie czytałem w ogóle, bo już to było nudziarstwo takie. Ale są dobre książki, tylko że jadę z jakiegoś powodu nigdy nie są lekturami, No nie wiem, nie wiem, ja jakoś nie mam, nie jestem takim molem książkowym, Ja doczytać nie lubię. No właśnie trzeba. Za duży wyświetlacz. Ale to jest tak jak gadać, no? Bo to książka na tym powiedziała, że się słucha historii. To jest tak jakby ktoś odpowiadał historię. Dosyć jak rozmawiacie. i niby mówią, że książkę bardziej warto przeczytać niż oglądać bo w filmie nie ma tylu wątków, tyle scen zawartych w książce. No pewnie, pewnie. A to nie tylko ilość chodzi, tylko, że się inaczej, coś się tam robi w głowie, jak się czyta książkę, że to sobie tam wyobrażasz i masz film normalnie. W środku. To jest takie dziwne. Jak się tylko trzeba się trochę naczytać to potem się robią takie efekty. Coś jak jakby chciałem się zapytać jak mnie słychać, bo ja teraz dzwonię akurat z tego komunikatora na enklawie. No bardzo dobrze, jak ktoś chce to może se na Enklavanet albo odwykam zadzwonić do audycji przez stronę Nie, bo ja właśnie przez komunikator na Enklawie dzwonię. A, no i bardzo dobrze. No. No to, a masz jakiś temat, czy tak se? A nie wiem, powiem ci, tęskniłem za tobą dawno. Dawno mnie u ciebie nie było. Słuchaj, tak chciałem pogadać. Dobra, no to jest program do pogadania w sumie, ale dzisiaj to na temat chcę. Także wracam do książki, a potem możemy sobie gadać jeszcze później. Nie, bo to książki to akurat tej książki akurat nie czytałem. Nawet nie słyszałem, że jest w ogóle taki tytuł książki. A to już godzina, bo powiem w skrócie tak całkiem. W skrócie, żeby było wiadomo o co chodzi. No. Ale to teraz mi opowiesz Że wszystkiego opowie. Dobra, nie, teraz. Słuchaj, słuchaj, jak będziesz robił z kumplami 10 obiad po Polsce, po Europie, to może gdzieś się może zakręcić w lubuskim, gdzieś między jezioro, gdzieś koło Zielonej Góry? Dobra, mogę. Ale to ja muszę dojechać przez Hiszpanię najpierw. Fajnie by było. No. Pić piątkę, wypić piwko może z tobą? Pewnie, że tak. Jak się będę zbliżał to ja coś będę mówił, gdzie ja jestem i w ogóle o co chodzi. No. Dobrze, będziesz brał zasięg internetowy gdzieś w polu. Nie no, będzie z niego zrobić i być. Co to jest Europa jakaś Syberia wszędzie pełno internetu więc normalnie taczkami wozić można Dobra, to na razie tyle, a potem sobie jeszcze pogadamy. No. Okej, na razie. Na razie. No, widzicie można dzwonić przy testowałem, a teraz będzie poli Anna. Okazuje się, że jest coś takiego, że żaba nigdzie uciekła mi z głowy. Jest coś takiego jak efekt poli Anny. i to jest to się nazywa Poli Ana Principle zwany również regułą Poli Anny i on pochodzi z tej książki w ogóle i znalazłem na Wikipedii przypadkiem, że to jest jakiś psychologiczny efekt, czy jakiś nie wiem jaki efekt, to tak w skrócie tylko opisali i to jest cytuję: tendencja do myślenia o rzeczach przyjemnych i poszukiwania pozytywnych aspektów w każdej sytuacji przy jednoczesnym ignorowaniu aspektów przykrych lub nieprzyjemnych. No i tak jak już tam mówiłem w ostatnim odcinku od wieku, to nie ma to jak twierdzić inteligenci, którzy się biorą zakomentowanie czegoś, co czytali, bo ta definicja tak trochę jest spoliany, ale trochę przesadziła. Definicja, bo w ogóle nie chodzi o to, że ta foliana w książce ona ignorowała rzeczy przykre i nieprzyjemne, ona sobie zdawała z nich w ogóle, że są takie rzeczy, tylko w ogóle jej to nie przeszkadzało. Ona widziała w tym coś fajnego, a nie, że nie widziała, że to jest nieprzyjemne, tylko po prostu się inaczej to widziała. No, to jest inny efekt. No efekt napisali po raz pierwszy zostało pisane w tysiąc dziewięćset w tysiąc dziewięćset siedemdziesiąt osiem roku, a jego nazwa wzięła się od dziewczynki o imieniu Poli Ana tytułowej bohaterki powieści Eleanor, Elliannor. Jak się to czyta w ogóle Eliano, H4. Porter taka pani. No. i ja przeczytam Wam 10 kawałek akurat z książki, gdzie o ona opisuje, o co tutaj z nią chodzi, co tu się dzieje i w ogóle jej dziwna rzecz. To jest taka, w ogóle historia o książki idzie tak, że Jest to jakaś dziewczynka jeden ma lat dziesięć czy coś dwanaście Jak ileś tam takie małe Ale już takie że gada i gada cały czas i przyjeżdża do ciotki. Ciotki, która ma na imię Poli chyba, tak? No i ta ciotka ma wielki dom, w ogóle jest super bogata i cały czas jest, no z Polski pochodzi, bo cały czas jest niezadowolona ze wszystkiego i w ogóle ponura jak jasna cholera i nie lubi ludzi, zamyka się i wspomina z wojny i powstania i rozumiecie, bo jak to mieszkamy w Polsce, to mamy takich sąsiadów w pełno. No, przesiada dziewczynka i w ogóle jakby ją to nie dotyczyło, bo ona się cały czas cieszy wszystkim i wszędzie widzi w ogóle radość, z każdym chce gadać. No i jest taki dziwny konflikt, bo ta ciocia w ogóle nie wyłapie koncepcji. No bo nam wzięła, bo dziewczynka Poli ana miała, nie ma już gdzie mieszkać, więc wziąłem jakaś ta ciotka upierdliwe dziecko, no ale trudno, byleby słuchało i siedziało na dupie i robi o co się mówi. No a do Oriona nie mogą się na dupie, no i w pierwszych tygodniach uciekła przez okno i dostała jakąś karę. No i gada sobie z taką służącą w tym kawałku i mówi gada z służącą, która się nazywa NNSI. Po polsku to jest strasznie dziwne. Ja tego nie czytałem, ale będzie dziwnie. Przeczytam 10 kawałek, żeby był wiadomo o co chodzi. Dobra, no i szły sobie i ta służąca Nensy dostała polecenie, że ma ukarać dziewczynkę ładną, miłą, nie była jakaś ładna, specjalna właśnie, ale była śmieszna i wesoła i wszyscy ją lubili przez to. Chociaż zszokowała wszystkich. No. i mówi, że i Nancy się zaczyna fragment gdzieś w trzecim rozdziale, że Nancy myślała, jak uprzedzić polijane okażę, jaka ją czekała i jak to zrobić najdelikatniej. Wiesz rzekła trochę zmieszana i jest już po obiedzie. Zostałem tylko mleko i chleb. A jak to dobrze, bardzo lubię mleko i chleb, wesoło zawołała Paulina. Ale będziesz musiała zjeść to w kuchni. Ze mną dodała niespokojnie nazwy. W kuchni z tobą bardzo się z tego cieszę. Mi się, że ty jesteś ze wszystkiego zadowolona, nawet rzeczy nieprzyjemnych zauważyła NANSY, która przypomniała sobie w tej chwili jak Poli starała się odnaleźć przyjemne rzeczy w małym pokoiku na poddaszu. Miałem mieszkać w takim zakurzonym bądź to wszystko im się szło. To z przyczyny gry uśmiech na się policjant gry jakiej gry w zadowolenie. Po angielsku to lepiej brzmi, bo tam jest Glad słowo. i to brzmi tak w skrócie, że ona foliana się bawiła w bycie Glad. Znaczy, zadowolonym, ale po polsku to brzmi: zadowolony, pięć sylab, po angielsku glat. Więc jak mój glat lat. To po polsku musi być zadowolony, zadowolony, zadowolony. Więc niektóre rzeczy się słabo. Dlatego wolę czytać w oryginale, dobra zawsze wolę czytać w oryginale, niezależnie od tego w jakim języku to jest, bo w oryginale właśnie potem nie wychodzi tak sztucznie coś. No, ale jest gra w zadowolenie. No. i gry w zadowolenie pytała zaciekawiona nas i co to jest takiego. No jest to bardzo piękna gra, której nauczył mnie mój ojciec. Graliśmy w nią już wtedy, gdy byłam zupełnie maleńka i uczyłem się jej potem, nauczyłam jej potem panie z dobroczynności, przynajmniej niektóre z nich, bo on tam zadawała się z takimi paniami, co były w Cherry i po angielsku, a tutaj jest komitet dobroczynności, czy coś takiego. Takie baby, tam chodzą i pomagają. No i cóż to zagra? No i Paulina uśmiechnęła się, ale westchnęła równocześnie. Zaczęliśmy się bawić w tą grę od chwili, gdy przyszła do nas paczka misjonarska, a w nie znaleźliśmy kule. Kule? A tak, ja wtedy bardzo chciałam mieć lalkę i tatuś mój spodziewał się, że ją otrzymam i nawet prosił o to, ale pani, która napełniała paczkę darami dla kolonii misjonarskiej, bo tata w ogóle był misjonarzem. i tym jakimś pastorem czy czymś nowym. Więc ta pani odpisała, że Lalki nie ma. i że zamiast lalki przysyła małe kule. Takie kule do chłodzenia jak ktoś. Przysyła małe kule, które może przy zdadzą się dla jakiegoś kalekiego dziecka. i od tego czasu powstała nasza gra. Nie widzę tu nic zabawnego odparła szorstkonasię. Myślę, że Poliana żartuje z niej. Nie ma nic zabawnego, ale jest gra, a polega na tym, żeby w każdej nawet najcięższych okolicznościach znaleźć coś, z czego można byłoby się cieszyć. Mówi ta folia. Nie rozumiem, z czego można się cieszyć, gdy się zamiast upragnionej lalki kule. Niecierpliwie odezwała się nancy. Paulina Klasnęła w dłoniach. Można! Ja sama też początkowo nie mogłam się domyślić, że dopiero ojciec mi wytłumaczył. No to mi powiedz już nieco łagodnie rzekła Nensy. Owszem powiem, otóż mogłam się cieszyć, że kule te nie były mi potrzebne odparła wesoło polijona. Widzisz jakie to proste? Jeśli się to zrozumie? Dziwna jakaś gra zauważyła Nancy, patrząc na polianę niespokojnym wzrokiem, a dziewczynka opowiadała jej, jak to było dobrze, gdy ojciec żył, i w każdej smutnej chwili, a takich było wiele w jej życiu. Znajdowała zawsze zespół z ojcem coś, z czego się można było cieszyć. Żyć. A gdy się wyszukiwało coś przyjemnego, coś zapominało wówczas o nieprzyjemnym. No. To nie dlatego ja lubię piwo. Powoli weszła tak gra w przyzwyczajenie i polina w każdej przykrej sytuacji prawie nie szukając odnajdywała dodatnie strony. Taka jest ta sprawa. A obecnie policjanta straciła na zawsze wiernego towarzysza gry, czyli tata i umarł. Czy będzie mogła bez niego skutecznie grać zadowolenie? Chyba spróbuję nauczyć ciocie poli, mówię poli, ale może ona zgodzi się bawić ze mną. Ona? Przenigdy, żeby po zawołała Anance i przenigdy. Ale gdybyś chciała, totalnie pewnym głosem, to mogłabym spróbować bawić się z tobą. No i no i poliana uścisnęła NNC i w parę chwil potem obie weszły do kuchni i poliana Wypiłam mleko i zjadła chleb, a następnie za radą Nancy udała się do salonu, gdzie zastawłem ciotkę, czytającą książkę. Jesteś już po obiedzie? Zapytała panna Poli suchym tonem. Nie umiem mówić suchym tonem. Jesteś już po obiedzie? Coś takiego. Coś już po obiedzie? Tak ciociu jestem bardzo niezadowolona, że zmuszona byłam prawie na wstępie posłać się do kuchni na obiad. Ale z ciociu to nic. Ciocia sprawia mi wielką przyjemność. Ja ogromnie lubię mleko z chlebem i kocham nędzji. Panna Poli wyprostowała się w fotelu. Poli Ano już czas spać. Jesteś zmęczona, ale jutro zajmiemy się przeglądem Twojego ubrania i sporządzimy plan zajęć, otrzymasz od nas i świece, bądź z nią ostrożność, nadanie jest o pół do ósmej, proszę być punktualną. Dobrej nocy. Taka ciotka. Paulina zbliżyła się do ciotki i ucałowała ją serdecznie. Jestem bardzo szczęśliwa, mówiłem ze sobą. Jestem przekonana, że będzie mi tu bardzo dobrze. Zresztą spodziewałem się tego do proinocyj ciociu, wychodząc z pokoju. To za dziwne dziecko pomyślała panna Poli i swoim zwyczajem zmarszczyła brwi. Cieszy się z tej tego, że ją ukarałam jest zadowolona, że mieszka u mnie. Do prawdy nie rozumiem. No i wrzuci do książki. No i tak mniej więcej ta książka wygląda i to jest sam początek, więc potem ona kręci się między ludźmi, którzy są bardzo dorosłe poszli, bardzo ponurzy i przeżyli trudne rzeczy i ich szokuje, bo faktycznie widzi świat inaczej, trochę jak hipis albo alkoholik. Takie ma pan złocząeczkę na ring, ale inaczej jeszcze Bo ta Poliana jest o tyle dziwna, że ona nie udaje, że jest źle. Ma pełną świadomość, sama przeżyła śmierć ojca i biedę całe czas była w biedzie i w ogóle. i po prostu stwierdziła, że zamiast ubolewać nad tym i ciągle się mówić jak to jest do dupy, to ona znajdzie zobaczy, że tam są, że są powody w takich sytuacjach, że można się cieszyć i znajdzie np. Od kuli się zaczęło, że dostała w prezencie jakiś nie wiem wózek inwalidzki i stwierdziła, że bardzo ją to cieszy, że nie musi go używać. To takie szokująco proste, ale bardzo logiczne. No bo faktycznie, no tak jest. Więc na przykład jest wojna na Ukrainie, no to Paulina by powiedział: Ale cudownie, jakże się cieszę, że nie ma wojny tutaj. i takie różne historie. No są czasem trudniejsze przypadki, co to ciężko znaleźć, jest coś ciekawego, no ale na tym polega gra. No nie ma, żeby gra była łatwa. Im trudniejsze zadanie tym ciekawsza, tym lepiej się czujesz, że wygrałeś. No. i taka historia jest foliany. No i tam jest To jest bardzo dobra książka, ale nie będę Wam psuł. To jest tylko ta najistotniejsza rzecz, o co chodzi w Poli Anię. i teraz jest pytanie, jak to się ma do np. Boga i chrześcijaństwa. Trwa. Bo tak. W Polsce to się kojarzy, że jak jest jakiś katol porządny, to on jest ponury. W ogóle. On jest jak ta ciotka Polin, bo ona w tej książce też taka właśnie Oni tam wszyscy chrześcijanie w ogóle i chrześcijaństwo polega na tym, żeby nie jeść, nie pić, zamknąć okna, nie uśmiechać się i być bardzo poważnym i przejmować się, ile jest cierpienia na świecie i pomagać ludziom w tym cierpieniu za pomocą wysyłania im kul, lalek, i różnych innych rzeczy. No nie? No i to przychodzi taka polijana, ona się go cieszy i jeszcze widzi dobre rzeczy i to ludzi szokuje. Bo ona też jakaś córka w ogóle pastora, wszyscy nie wy chrześcijanie, ale ona to swoje to w ogóle takie całkiem inne ma. No ale dziecko głupie to wiadomo dziecku. Nikt się go nie czepia, że dziecko. No bo dziecko to ma swoje prawa tak jak grajek internetowy albo wariat albo pijak. No to tak wszyscy traktują, ale zarażają się tym strasznie bo ona jest w tym niesamowicie logiczne jednak. Efekty są fajne, bo ona się cieszy, oni wszyscy tacy ponurze też byście chcieli coś cieszyć, ale chcą, ale nie chcą, bo niby. No tak, tak nie wolno, ale każdy by wolał się bawić, a nie. Ja pić piwo, a nie patrzeć ileś cierpienia na świecie. No i teraz w Polsce akurat też obowiązuje koncepcja, że chrześcijaństwo to ponurość poza nielicznymi jednostkami, które Biblię czytały i Boga znają trochę bliżej. i oni wiedzą, że i w Biblii i w życiu i uboga bardziej tam osobiście poznawanego to to życie polega na radości i cieszeniu się i właśnie jest taką polianom, chociaż nie wiem czy dokładnie tam jakaś gra w chrześcijaństwie, że szukamy teraz, co jest dobrego. Bo wydaje się, że to podejście nie może być chrześcijańskie z tego powodu, który pokazali ci ćwierć inteligencji, co pisali na Wikipedii o efekcie Poli Anny. Czyli, że to jest udawanie. Czyli oszukiwanie, że ja nie widzę rzeczywistości, ja nie widzę, że jest wojna. Tak według ćwierć i prelegentów rozumuje Poli Ana, to jest nieprawda. Książka pokazuje co innego. Mówisz, że Poliana w rozumie, widzi, zauważa, a po prostu myśli inaczej. i zauważa, że jest lepiej się skupić na czymś fajnym. Więc nie ma w tym zakłamania. No ale Nie wiem, czy się tam spotkaliście z tym, ale ludzie, którzy spotykam takich sześcian wesołych, polianowatych właśnie, to zarzucają im, że oni są, oni nie rozumieją rzeczywistości i oni zakłamują tą rzeczywistość, bo jak może człowiek się cieszyć jak jest tyle zła i cierpienia na świecie. i jedno z najpopularniejszych pytań w internecie oczywiście Jak Bóg może dopuścić do takiego zła? Tyle zła się dzieje, jak Bóg mógłby do tego dopuścić. No i tym się więc wszyscy, że jest tyle zła i cierpienia i że coś mi się stało i ktoś mnie obraził i za mało zarabiam i państwo mi zabiera podatkach i tak dalej i szukają sobie tych właśnie rzeczy i jakoś nie wiem dlaczego może z rozpędą może lubią się wkurzać albo być niezadowoleni Nie wiadomo. Przeważnie z przyzwyczajenia. Może się to najpierw zaczyna z jakiegoś powodu, a potem to już leci z przyzwyczajenia. i ciężko z tego wyjść. Właśnie w książce Poliana pokazuje, że przychodzi i wyrywa ludzi z tego przyzwyczajenia i to się nawet udaje. Za pomocą zszokowania ich w różny sposób, zaskakiwania zupełnego albo złapania pułapki logiczne, że nagle trochę głupieją, bo sami zauważyłem, że robią coś ekstremalnie głupiego. W trzymaniu się swoich ponurości. Życiowych. No. i ona przychodzi i odświeża wszystko ładnie, jak spray powietrza kibel. No, więc ona jest z taką Poli ana jest taką choinką zieloną, którą się wiesza w samochodzie, w którym ktoś pierdnął. Albo jest taką kostką którą się wiesza na białym ptronie w łazience, kiedy za bardzo człowiek nasra i śmierdzi, to tam wisi ta kostka na odświeża powietrze. Ale też nie. Więc ta Boliana to tak działa, to takie średnie porównanie, ale szukam w poważnym programie też jak Boliana szukam sposobów na ciekawsze przedstawienie sprawy. No i zawsze wolę użyć kibla i tej choinki a nie mówić jakimś językiem. Adrian mówi tak, takie literatury chyba nikt nie robi. No właśnie, mało kto bo teraz literatura się zrobiła, właśnie taka skupia się na wielkich, poważnych problemach. Poliana jest bardzo lekka, to się czyta, że normalnie samo się czyta. No nie wiem jak po polsku, bo to tak widzę, że ciutkań ciasto, ale może dlatego, że czytałem najpierw w oryginale i widzę te karki językowe, nieprzyjemne takie nieidealnie dobrane zdania i tak brzmi trochę sztucznie. Po angielsku nie brzmi tak sztucznie. Ale fakt, że można by to przetłumaczyć jeszcze raz współcześnie, bo to podejrzewam, że to po prostu tłumaczenie sprzed jakichś tam siedemdziesiąt lat i czy coś i trochę takie może być. Ale nieważne, bo sama treść i to co się tam dzieje i to jak oni tam gadałem to to samo z siebie jest fajne. Fajnie się to czyta i nawet można się trochę wzruszyć albo ja wiem co, tak zastanowić nad sobą, nie? Że przecież taka foliana i ona nie jest wcale głupia, ani nie jest wcale zakłamana. To jest dzieckiem. To sobie tak wszystko upraszcza, ale głupia nie jest. Widzi tak po swojemu wszystko trochę, ale rozumie co to jest zło, rozumie co to jest cierpienie. W ogóle pod koniec książki to ona sama dostaje tak po dupie już, że się nic tylko załamać. No ale to nie zdradzam. No tak czy raczej dalej logika i każe grać w tą grę w bycie zadowolonym cały czas. No i teraz chrześcijańskie podejście, czy to powinno być chrześcijańskie wejście. No właśnie tak skojarzysz sobie Jezusa, to myślisz tak: On tylko umierał na krzyżu. Nic więcej nie robił. Mówił wszystkim, że mają grzech i umierał. i szef a potem ich zjadały lwy i prześladowali i biczowali. Na tym polega prawdziwe chrześcijaństwo, że trzeba nie jest tylko cierpieć albo o cierpieniu gadać. To tak jak mówię, to w Biblii tego nie ma. Bibli jest cała masa radości i w główne życie chrześcijańskie tak jak w Nowym Testamencie tam w tych listach jest napisane, że macie się cieszyć. To w ogóle jest przykazanie. Cieszcie się zawsze. Takie przykazanie gdzieś tam przykazanie. Jest kazanie, ale to tak upraszczam trochę. No takie, nie wiem, rada, no niech będzie dobra rada, wujka Pawła świętego, postawa. Mówi: Zawsze się cieszcie bez przerwy, cały czas, jak jakaś polijana. No. Więc żeby się cieszyć to trzeba trochę mieć coś z głową, a przynajmniej być trochę nienormalnym, bo normalny człowiek się rzadko cieszy, Zwłaszcza jak się napije, albo jak ma jakiś mocny dobry powód, bo coś tam wygrał osiągnął sukces i dużo ludzi słucha jego live'ów na YouTube, na przykład no ale tutaj o co innego chodzi i Paulina pokazuje, że cieszenie się i Biblia też to mówi, powinno być normą stałe, ciągłe, cały czas. i ona cały czas chodzi taka ukochana, jak coś jest źle, to widzisz, że jest źle, ale mówię: A ja tu widzę powód, żeby się dalej cieszyć. Po prostu tak się lubi cieszyć, że robi wszystko, żeby się cieszyć. i nie musi przy tym kłamać. No ja widzę, że to jest fajny pomysł na życie i odbieram telefon. Się zastanawiam No! Co wy na razie? Cześć! Cześć! Cześć, bo ja jestem na wsi i mam słabą baterię. Przypomnij na czym stanęło? Cieszyć. Cieszyć. Można z użyciem. Właśnie, właśnie, jak ja słyszałem tego audiobooka do połowy, bo nie wiem, czy słychać całego. To właśnie troszeczkę miałem troszeczkę lekki kryzys zdrowotny i troszkę byłem przyduszony właśnie to tym świeżo niektórym się oddychało i łatwiej było mi się trochę wczuć w tych, którzy ją słuchają, nie? No dokładnie. Tak. Dookoła poliany to właśnie tacy ze śluzem cały czas jak bo ktoś chory albo ktoś cierpi albo ktoś porzucony same takie nie? No to się wczułeś i tak się czułem, że jakby ona była chyba chora albo się czegoś na czy to taka, to jest taka niezdrowa radość, że bez względu na wszystko taka kliska radością. Po prostu trudno trochę opisać, ale spróbuję właśnie było takie wrażenie, że ona normalnie cieszy się jak dziecko, które dostało przed chwilą, co dostało Mój wspanialszy prezent, który zawsze marzyło, nie? Tak, a to zostało w ogóle. No. No właśnie. i powiedziała, że jednak nie ma co się smucić, bo za oknem jest najpiękniejszy obraz muzyki Nie, nie tak robi ona. No patrzą na w tej książce, nie mówi, że dobra, zostawmy te kule, nie myśl o nim, popatrz za okno, bo to jest właśnie ignorowanie rzeczywistości wartości. Ona patrzy na te kule czy wózek inwalidzki i widzi, że to jest powód do radości, to nie jest powód do skutku, tylko w ogóle powód nosi pewnie byś znalazła w śluzie powód, żebyś się cieszył ze śluzu, a nie musisz uciekać od śluzu, tylko jeszcze byś się cieszył, że masz więcej śluzu i że coś jakby tam No właśnie, no właśnie źle nie zrozumiałeś, bo mi właśnie chodziło o to, że jak ona została mówiłem o tym, jak to narzuca 10 pokój dostała, nie? Tak, to pierwsza reakcja taka, że niezbyt zachwyciła się, że tym pokojem mało zachwycającym. No właśnie, nora, to właśnie do niego. i miała trochę nora, ale miała okno, nie? Miała okno z widokiem na świat. i powiedziała, że to właśnie z tego trzeba się cieszyć, że już ma tam dywanu, firanek, poza firanki, które by zasłaniały właśnie 10 świat. No właśnie, żeby Brak firanek nagle się stał plusem. No właśnie. No i ja tak sobie pomyślałem, no i miała też dostęp do drzewa fajnego sebum przejść. No i wszyscy ją szukają. Zaczęli się wreszcie nią interesować, ale tylko dlatego właśnie, że była że obowiązki kazały. To mnie czasami irytuje w ludziach, bo tu dobre porównanie jest między szpitalem w Poznaniu, a szpitalem specjalnym dla osób z moją chorobą. Bo w szpitalu karpatria byłem. Specjalnie właśnie dla osób z chorobą, którą ludzie mają odrodzenia, to jest zupełnie inna atmosfera. Pielęgniarki są bardziej wyluzowane, ponieważ wiedzą, że mają do czynienia z pacjentami, którzy od dziecka chorowali, tak? i w szpitalu dziecięcym pielęgniarki też są takie luźniejsze takie pogadać można co u pani a co u ciebie właśnie pielęgniarki w szpitalu się pytają co tam u siebie, co dzisiaj robiłeś, takie rzeczy. No to na przykład, który szpital wolisz na luźniejszy, czy 10 nie luźny? No właśnie, to się 10 luźniejszy, 10 najważniejszy jest lepszy bo w szkole jak pojechałem do Poznania taki normalny szpital można by powiedzieć No to od razu był dystans wyczuwalny. Pielęgniarki tylko wkuwały Venflon, nie patrzyły na mnie, nie uśmiechnęły się No chyba, że jakoś dobrze zagadałem. No i Czekaj, muszę zacząć od oddechu. No, no. To są wiesz co oddechy, a ja ci tutaj powiem. No właśnie nie o to chodzi teraz, że patrz człowiek, patrzę na tego poli Ane, że ona albo czyta o niej, że ona jest jakaś naćpana, że się tak cieszy, zwłaszcza jak samemu się ma powód, żeby się nie cieszyć. Ale jak się potem tak zastanawiasz, czy wolałbyś być otoczony policjanami, czy jakimiś ponurymi ludźmi, którzy bardzo się przejmują chorobą i taki jest klimat ogólnie taki ciężki. No to zawsze człowiek woli tą polijane naćpaną przecież, czy nie? No tak, no. No tak, bo ja wolałbym mieć taką nawet za żonę, taką polijazne niż tą właśnie porządną co ciągle chodzi po nura i twierdzi, że ma dobre serce, bo ona tam stwierdziła właśnie ta jej ciotka przebrana, że ma dobre serce, ale tak naprawdę po prostu nie ma takiego dobrego serca jak pojawna po prostu tylko dlatego że ona była w jej krewno dlatego że właśnie była jej krewną, ona jej pomagała, bo dla mnie to jest trochę raz w swoim wniosku trochę tak, bo Ale tak, bo ta poliana w ogóle na dzień dobry, ona patrzy tą ciotkę ponurą i samotną i nie lubiącą ludzi. i ona mówi, że ta ciotka jest cudowna i ona jest dobra, ona widzi w tej ciotce dobre rzeczy. To też zbiegło się trochę ze spotkaniem innego kanału podobnego do swojego. Normalnie czyli jak nie taki cud no i tam akurat gościu mówił o tym że widział pracę pastorów, trzech pastorów prawdziwy. No i on opowiadał, że raz go po prostu ktoś pomylił z pastorem to on podkreślił właśnie że nie jest pastorem bo to z czym pastorzy się prawdziwi spotykają to jest naprawdę tak i dramat, które nienawidzą, że nie lubią, bo gardzą im ludzie i mówią różne plotki na jego temat, a on, tak jak tulianna, poddałby za nim życie, nie? Jak ktoś mi jeździł z tym, kto? Tak, to bardzo właśnie właśnie paster, paster, bo oni naprawdę pastor o to, czy Aktora, który przybliża ludziom Boga, to właśnie jakby co powiedzieć? No właśnie nie wiem, w naszym polega to, że ludzie nie lubią prześcijam, wiesz? Zawarcia się że nie lubią chrześcijan. Raczej lubią chrześcijan, tylko ich jest tak mało, że nawet nie znają tych chrześcijan. Nie lubią tych wszystkich co twierdzą że są chrześcijanami a jest jasne że nic nie mają specjalnego w sobie i jakoś bliżej im w ogóle nie jest do Jezusa ani do Biblii. To takich nie lubią, no kto ich lubi? Ja ich sam nie lubię, najbardziej chyba tyle. No. Może tylko Paulina by ich lubiła, bo by widziała w tym mieście? Właśnie, plus, że cieszy się, że ona taka nie jest na przykład. No na przykład. Tak. Właśnie jak to, jak to, bo Jezus no to oddał życie, znaczy proponuje swoją ofiarę wszystkim. Jezus proponuje swoją ofiarę dografii wszystkim, bez wyjątku, bo przyszedł, żeby zwabić, nie? No, no, no, no. No ja się tak zastanawiam, cholera, jak to właśnie, skąd czerpać siły, jak na przykład i tutaj na przykład Drive green może No właśnie, tą grę jej ojca. No i ja się tak zastanawiałem, bo kiedy Jezus mówił o wybaczaniu, wybaczajcie, a zostanie 10 baczony, to myślę, że mówił też, o tym, co Ukraińcy tam przeżywają wobec właśnie tych żołnierzy rosyjskich, nie? A że rząd tego tematu daleko teraz, no? No ale to też jest trochę w pobliżu no bo jak mam niby wybaczyć to że taki Ukrainiec zabił mierzone Tylko, że Bóg ma podobny do czynienia z nami w rząd. To w ogóle wirtualnie gadamy zupełnie teraz. No wirtualnie, wirtualnie. No bo tak, Bóg to ma taki problem z ludźmi, żeśmy złamali jego prawo. Jego sprawiedliwość wymaga kary. No a tutaj oddaje swojego syna na zastępczą ofiarę, żeby każdy z nas mógł właśnie okrężną drogą tam wejść i się przebić piątkę obok, którzy zszedł całkiem z tematu. Ja dlatego lubię polialne na przykład, bo ona się w ogóle nie zastanawia nad takimi rzeczami, no w ogóle ona nimi żyje. Ona mi jest bliżej Jezusa, niż każdy, kto wszystko o nim wie. Mi się wydaje. Mimo tego, że jest trochę narąbane, jakby faktycznie. To jest właśnie przykład, bo to jest właśnie pokaz, jak człowiek, jak to wyglądam mniej więcej, bo Jezus aż tak nie szalał, nie? Jezus aż tak nie szalał. No szalał, ale miał Kry nie musiał grać w grę w bycie zadowolonym, ale on był ogólnie zadowolony większość czasu. No był zadowolony, ale przede wszystkim pamiętajmy, że Jezus miał jeszcze trzy lata, nie? Jak umarł? Goduję taką wodę, ale jednak dojrzał. To już nawet. No to ja, no to już dziewczynka mała, nie? Nie taka mała nic znaczenia. W drugiej książce, czyli Poliana Group, ona jest już starsza i dalej się tak samo zachowuje w sumie. Ponieważ tak całkiem głupio jak dziecko. Ale podejście jej się nie zmienia i dalej jest taka fajna. Dobra. Dzięki za komentarze. Może ktoś jeszcze wpadnie do nas. Chciałbym tylko pozdrowić Julki, Julka pozdrawiam Cię jak to oglądasz. No bo jest moją sąsiadką i 10 i napisałem do niej bo zapewniają ładowarki po prostu w domu została i 10. No może wpłynąć na ładować coś do zadowolenia powód, że teraz ma wolność od komórki i może posłuchać, jak ptaki piszczą za oknem, a nie tylko jak telefon brzęczy, jak wiadomo. Tak że jest Nie jest tylko radość. Dużo powodów. No właśnie. Dobra, no dobra, dzięki. Cześć. Cześć. i co, no trzymaj się też. Ciekawe czy Julka to słucha w ogóle, pewnie nie, ale jakby słuchała to 10, no na czacie, Klaudiusz, no cześć, cześć, Jaka kara i karą jest oddzielenie od Boga, Klaudiusz wyskoczył sobie dobrze fajnie, ale Poli Anna książka i postawa życiowa pod tytułem Poli Anizm. Nie, nie wiem, jest taka efekt polijany mówią, którego mało kto rozumie, właśnie, jak mi się wydaje znowu. Czy on jest chrześcijański, czy tak nie za bardzo w tą stronę? No, przecież zastanawiam nad tym i nie jestem całkiem pewny, Bo różnica widzę taką, że postawa takiego chrześcijanina odróżnia się od Poliany tym, że chrześcijanie nie musi w nic grać. To może tego, że jest starsze, a może że rozumie albo coś, bo tam jak mówię w jednym, w drugim przypadku jest to, żeby się cieszyć być szczęśliwym i cieszyć się życiem zamiast się nim nie cieszyć, bo po co się masz nie cieszyć? Jak możesz się cieszyć? No i to jest tylko inny sposób. W chrześcijańskim światopoglądzie czy filozofii Powodem do radości nie jest to, że w złych rzeczach odkrywasz coś fajnego dla dla siebie, że może być, ale nie to jest źródłem radości, tylko źródłem radości jest w sumie nie wiadomo co, samo z siebie jest. Ta radość nie jest pisana w Biblii, skąd ona się bierze, tylko jest napisane, że ona tam jest. i to jest faktycznie trochę dziwne i głupie do wytłumaczenia, bo to kończy rozmowę, bo jak tu teraz o tym rozmawiać. Z gościem, który twierdzi, że jest szczęśliwy, bez szczęśliwy i już nie ma żadnego powodu. Albo, że się cieszy, bo w środku mu się tam coś cały czas cieszy. No, więc to się jest ta różnica między chrześcijaństwem a policjanom, że chrześcijaństwo nie musi nic sobie grać ani szukać, nie musi takich radości. Ale to tak niby w idealnym świecie jest, a w praktyce to człowiek się łatwo daje ściągnąć na ziemię. Nawet jak jest taki całkiem chrześcijanin ostro blisko z Bogiem i cieszy się cały czas, no to jak mu się Te połączenie mu się tam zaburzy trochę i zacznie myśleć o jak mi tutaj źle, no to się na jakiś czas przestaje się cieszyć. Albo jak do pracy za dużo chodzi do roboty, albo o telewizję za dużo ogląda i o covidzie mu powiedzą, to mu się nagle strach włącza. No. i tu znowu z drugiej strony wracamy do Poliany. Ponieważ jesteśmy tylko ludźmi i może jakieś sam Jezus jakiś super chrześcijanin to się cieszy sam z siebie i jest mu fajnie to większość z nas czasem potrzebuje triki, albo gry różne, albo pogadać z kimś, albo sobie nawet coś tam, nie wiem, mówi czy co? No ale to nie będzie, że to gra jest właśnie. i taka gra Poli Anny to gra w szukanie dobrych rzeczy. Pomarza pomaga. i co? Czy oddala, czy zbliża do Boga? No jak najbardziej zbliża. Każda radość według mnie zbliża do Boga, no według Biblii zdaje się, to nie wiem, bo to nie opisuję, ale to mi się tak na czuja wydaje, to jak macie inne zdanie, to mi Powiedzcie, czy na przykład. Realizm życiowy bardziej zbliża do Boga, czy Cieszenie się, radość, bardziej zbliża do Boga. Obie rzeczy są pozytywne, no bo, wiesz, bardzo dobrze, jestem realistą i się cieszę, naraz ale która z tych rzeczy zbliża do Boga jak wam się tam wydaje na czacie No i nie tak, że zbliża do Boga, ale w ogóle przede wszystkim zbliża do tego, że człowiek się czuje dobrze, że jest szczęśliwy i że mu fajnie. Zrealizm na pewno nie zbliża do szczęścia. Znaczy może, ale powoli i patrzeć, jesteś realistą i na przykład wiesz, że ponieważ wiesz, jak działa świat, że świat jest surowy i zasady obowiązują, to nie żyjesz na kredyt, i na przykład dużo się uczysz i pracujesz. No i potem za pięć lat nie jesteś biedny tylko w miarę masz co jeść i jesteś wykształcony i umiesz pogadać, zagadać do dziewczyny i tak dalej, więc realizując Cię prowadzić do szczęścia. No, ale radość sama z siebie też prowadzić do szczęścia, no bo jeżeli zamiast teraz się zastanawiać, ale jestem głupi, nikt mnie nie lubi, dziewczyna ze mną nie chce gadać, to Ty masz to w dupie, te myśli wszystkie i patrzysz sobie na to tak. No dziewczyn na ze mną nie chce gadać jestem sam, nie mam dziewczyny, no ale to właśnie jest powód do radości, bo teraz mam więcej czasu i mogę grać w Counter-Strike'a, a na mnie siedzi teraz nad Duchem i nie mówi: Chodź mi tutaj przytul, ja pooglądajmy sobie komedię romantyczną i kupi mi kwiatka i bla, bla, bla, bla, bla, bla. Ja czemu nie moich garów, czy coś? Nie, nie masz tego w życiu i to jest powód do cieszenia się, to jest foliana. Ja tak robiłem zanim przeczytałem książkę i sobie myślę, że dlaczego inni tego nie robią. To nie jest to, że ja wtedy jak jestem sam przez ileś lat Ja mam z kim zagadać, coś robi naprawdę smętnie, to ja się udaje, że tego nie ma. Niczego nie udaje. Dalej to jest. Dalej mi to drażni mnie, że jestem sam czy coś irytuje i smutno mi w ogóle, ale po prostu otwieram oczy szerzej. Ludzie mówią, że efekt poli Anny polega na tym, że zamykasz oczy na połowę rzeczy, którą widzisz i tą złą połowę i widzisz tylko też z rzeczy złe. Ja mówię, że jest dokładnie odwrotnie. Efekt Poly Anny polega na tym, że otwierasz oczy szerzej i to co widziałeś tylko teraz czyli covid covid covid covid to masz bardzo jest bardzo zawężone spojrzenie świat, jest COVID, epidemia. To nie czas na nic innego. To pojedna mówi, to jest właśnie czas na wszystko. i otwierać tam o rękę mi uciekł. A ucięłem rękę. Otwiera oczy i nagle widzisz, że tak jest COVID, ale jest też Jooma, jest też przeziębienie i jest też koklusz ale jest też zjeżdżalnie na zjeżdżalni. Ich huśtawki są i zjedzenie jogurtu. i bieganie dookoła domu i jazda na rowerze. i nagle otwierasz oczy szerzej. i widzisz rzeczy więcej złych i jeszcze więcej dobrych. To jest efekt policzany, że ona widziała więcej. i ludzie, z którymi się ona spotyka w tej książce, to są ludzie, którzy skurczyły im się perspektywa. Oni się tak zawyżali z biegiem życia do coraz mniej rzeczy widzieli. No i siedzi sobie taka ciotka poli potem w wielkim ogromnym domu, siedzi na jednym fotelu jedną książkę. Nie widzi nic więcej. Apollina widzi wszystko. i stąd wynika 10 efekt, że ona może się cieszyć, bo widzi więcej. To jest genialny uważam. Trzeba se tu wziąć do serca albo głowy. i teraz odbieram telefon, cześć. Tak, halo. No halo. No halo. No właśnie. Na dzień dobry ogółem. Dobrze, dzień. Tak. Ja widzę pozytywne rzeczy w tymże dzwonisz. Dziękuję, bo ja szeroko widzę rzeczy tu dużo rzeczy. Nie zawężam się. i chciałbym się podzielić smutną historią, bo chcę mi się niedawno przydarzył, a mi Dawaj mojemu konetem Mariuszowi. O! Podoba mi się? Tak. Że masz kolegę, już jest plus same plusy. Oprócz starań i proszę pana, to taka sytuacja. Siedzimy sobie z tym kolegą i ładna pogoda na tym przytulach, w krzakach pijemy sobie piwo. Bardzo mi się to podoba. i taki jeden sąsiad nie powie, jak się nazywa nazwę go Pan K, po prostu podjechał wcześniej do nas zagroził nam, niebiad nic złego nie robili, zagroził nam, że za dzwoni po policję i po straż miejską, lepiej lepiej. No tak. To pan No i proszę, pan Pana. Tak. Proszę Pana przyjechały i to dwie suki. Dwie suki jedna z Straży Miejskiej. A druga policji. Tak, i legitymowali nas i rozwieli nawet przedziałkę. Co? A teraz się tego dzieje? No tylko na ferm lepiej. A no to, że trochę, no. i jeszcze 10 donosiciel oskarży mnie o podpach nie hagi. A to już dziwne. A czemu? Produkcyjnej? No nie wiem. To nawet to domyślam się dlaczego, bo właśnie faktem miała taką nieprzyjemną sytuację, że właśnie też z tym kolegą przepaliliśmy ognisko. No też pod wpływem i nam się 10 ogień wymknął spod kontroli i czy te krzaki zapaliły. No to tak, to chodziło. No tak, to jakby i ja was muszę za niedługo, prawda, podobnie nie wiem czy na badania psychiatryczne do szpitala psychiatrycznego nie chce dyskutować to są plusy, bo jak wyjdzie, że jesteś trochę nie tego to masz więcej możliwości w życiu, bo z takimi papierami, potem już więcej oskarżać nie będą o nic, tylko ja jestem wariat i jeszcze przyjechałem za mi pod dom i mówię, że mam tam Epewnij 10 kryty. Acha, a co co z tego? Do tego w ogóle nie rozumiem. To niby materiał jako twórczy. No ale to może go nie jeść tego dachu, nie spać na nim nie dotykać i sobie stamtąd w cholerę na przykład. No właśnie, no i jest taki dom na świecie, proszę pana i uprzykrzaszyć się. No to ja bym się z nim nie żenił, nie kolegował i nie, nie wiem co nie. No to co mnie kolegował, ale mieszkam niedaleko pięć minut, drugi od niego mieszkam. Jest takie rozwiązanie, ale może być trochę trudne, wyprowadzić się Ale mieszka mi się dobrze, że tam gdzie mi się mieszka. No krzaki sam pić można za mało krzaków po świecie. Z więcej miejsc gdzie pić można i lepsze. Ale to z kolegą Mariusz Musiał przecież. No trzeba pogadać z Mariuszem i się przenieść gdzieś już. A tam jeszcze, no też miałem taki 10, że tam pijany po dachach hal nie chodziłem, no ale to nic nikomu No nie. Jaby jestem za tym, żeby dać ludziom święty spokój i niech se chodzą po dachach, byle nikomu nie przeszkadzali. No ja nie wiem, co go się czepiają. No. i tam jeszcze jestem jakiś problem, że rób tam butelkami po ulicy, a ja tego sobie nie przypominam. A no bo to za źle się wypiło, bo to się już potem nie pamięta. No można i bo i czyste i powiem delikatnie, poszły się kochać za tą wypleźwiałkę, to każą płacić za nocleg. Musiałem zapłacić za nocleg. Tak, ja bym nie płacił, ja nie zamawiałem to czemu. Ja bym był menelem bezdomnym, to bym nie płacił, ale jakie mam pracę i tak dalej to dochód to muszę płacić. No to to jest rozwiązanie żeby byćmenem Jednak skoro cały świat zachęca się sam zastanawiam czy to nie jest lepsze wyjście jak wszyscy zachęcają żeby mnie pracował nie był odpowiedzialny, brał kredyty, może się skuszę w końcu, no, wbić więcej, po dachach chodzić, nie płacić nikomu za nic. Aż się może świat zmieni. Andrzej mówi tak, że nadwarto w Poznaniu nie tylko pić piwo można w poniedziałek Co mówi? Nie tylko pić piwo można. W poniedziałek pan odpowiadał, nie wiem o co mu chodzi, ale chyba, że można. A jeszcze taka, jeszcze taka sprawa, że w maju się znaleźliśmy w 10 sposób napić się rozmowy, Także wypłaty wypłaty na mnie nie ubywa. Jaki? A wręcz przybywa jak? W tych salach funduszy i Mariuszem, albo wieczorem, albo idziemy z brzeszczotami, z wózkiem i 10 i opiętalany, nie? Potem na dłoń. O, no, sposób na żywo. A to hala półsporta, no to co, to ma się marnować? No to mi się podoba ta historia. Dawno nie słyszałem takiej, powiem. Jakby mnie tak przewróciło do rzeczywistości trochę troszeczkę. Nie patrz na to. Narób lata na jakieś droższe piwo start, czy na jaką umrze, albo na Paula Nera nawet nie raz jak jest dobrze to nie jest. Nawet się udało raz w lutym opierdolić. To miedziucha, ale miedź, no to tam 10 dwa złote za kilogram. Uuu dobrze płacą nawet jak tak wziąć dziesięć kilo i będzie napary na to nie wiedziałem no to już wiemy co się dzieje z halami też teraz w pomocy. No dobra. Jeszcze muszę jeszcze muszę się zaryzykować, bo tam jedna hala tam piwnica są zalane, to tam to trzeba zanurkować, ale co się zrobi? To znaczy zanurkować, trzeba się pobawić po pas w wodzie. Ale to może żadnego A jak woda? Żadnego, a nie załatwię. No to. No dobra, to dzięki za historię. To to dzięki na razie, na razie. No, zrobił telefon o szczęśliwego człowieka, którego złapali co prawda, ale ile se wypił to se wypił i jak mi się wydaje, że tutaj rachunek plusów jest wyższy niż rachunek minusów to mnie też bardzo dobrze na przykład sprowadzają do ziemi takie historie i myślę sobie, ja tu o literaturze opowiadam, a tutaj bardziej ludzie zainteresowani chyba są skąd brać picie darmowe i co zrobić z sąsiadem? No to przynajmniej życiowe jest. No, ale nie, no jak serio to takie książki. 1 właśnie szukam takich, żeby niby książka, niby tam Poliana, dzieje się sto lat temu i w ogóle kogo to obchodzi, ale 1 pomagają w życiu takie książki uważam ja i do tego jeszcze gdzieś tam nawiązują do takich rzeczy jak na przykład Bóg i chrześcijaństwo i Biblia i życie. Także ja powiem tak, mi to polecił Artur, który nie widzi. Niedowidzi w sto procent. Niedowidzący, nic niewidzący Artur, Przeczytał książkę i mówi, że go to rozrzewniła ta książka i dawno nie czytał taką, co takie wrażenie zrobiła. Ja powiem tak, że ja czytam niedużo książek chrześcijańskich w życiu, 1 są nudne te książki. Niektóre są dobre, ale przeważnie 1 są takie, próbują wyduszać strasznie człowieka łzy i inne takie. i niedużo ich jak mówię czytałem, niektóre są takie na jakieś takiego wykładu robione, to amerykańskie to jest taki wykład dla ubogich, że powtarzałem, że ktoś ci coś chce powiedzieć, powtarza siedemdziesiąt pięć razy, daje trzysta siedemdziesiąt przykładów i kończy się książka i mówi kup drugą część, to ci powiem drugą rzecz, i to deski rozwleczone, ale dużo przykładów bardzo emocjonalne, wszystko i uczuciowe. No i ogólnie to taki pożytek z tego poza tym, że nakręcasz się to nie duże. A nakręcasz się tylko na chwilę i to tak strasznie nakręca płytko. Ale lubię książki, które są częścią literatury, takiej mocniejszej, ludzkiej. i taka Poli Ana to właśnie coś takiego jest, bo żadna książka chrześcijańska nie miała takiego wpływu, nie było mniej nie została tak we mnie, jak taka foliana, która w ogóle nawet nie próbuje być książką chrześcijańską. Tam w ogóle, jeszcze w drugiej części, foliana grał z Up, to tam ta samopoliona już jest starsza i też przyjeżdża do jakiejś innej tam ciotki do miasta z kolei to to już w ogóle ciężki przypadek i ta druga nowa ciotka taka, ona w ogóle mówi tak, że jak tylko ona będzie mi kazania mówić, ta folia na tym wyrzucę. Była tak zrażona do preaching mówienia kazań takich pouczania i nauczania. Wiem gdzie policja będzie jak ja pokazanie ona w ogóle nie w tą stronę. No nie żadnych mniej poucza, nie potępia, ani w ogóle żadne takie. i faktycznie takiego nie robi. i książka też. Ta książka jest dlatego taka fajna do czytania, bo ona nic od siebie nie ta książka. Lubię książki, w której nikt niczego ode mnie nie chce. Jak czytałem Never anding story, w sumie to nazywa, nie wiem, czy on po angielsku, tylko jest w oryginale po niemiecku. The on English geshift to na samym początku pojawia się bohater książki Bastian i on jest gruby i kompletnie inny niż po Liliana, taki zakochany i nikt go nie lubi z niczym sobie nie radzi i jest gruby. No. i lubię tylko książki czytać. i on mówi, że tam jest, pamiętam, bo on tam pisze, że 10 Bastian nie lubił, jak w książkach coś od niego chcieli, jak go chcieli do czegoś przekonać, jak chcą coś od niego. To taki ich nie lubi, ale lubił wszystkie takie książki, co opowiadają historie i jakieś się pyta. Nooo, te różne takie przygodowe, czy coś, że dwadzieścia tysięcy mil pozwoli najżeglugi albo np. Lordow the rings, albo jakieś najróżniejsze, nie? Takie klasyki lubił bardzo. No, tam było tam nikogo w niego nic nie chce. i taka poliana też niczego od nikogo nie chce. Nikogo nie poucza. W ogóle. W ogóle nikogo też nie potępia. Jak ktoś jest wredny dla niej, to tam co drugi był wredny trochę, albo zaczynało takiego trochę nieprzyjemne, co nas nie przejmujecie dalej trudno. Nie ubolewam strasznie nad tym, ale normalnie reaguje. Ktoś ją dalej, co się złego stanie, to ją boli. Ale szuka zaraz w ramach grania, czemu to jest dobre? i to jest fajne pytanie. Zostawię tak jako trik życiowy lifehack, to się teraz mówi, to taka poliana ma jeden z najfajniejszych lifehack, jakie istnieją. Bo od razu jak coś złego Cię spotka, to zadaj sobie pytanie POLIANOWE. Czyli dlaczego tego znajdź powód, żeby z tego się cieszyć. Chociaż jest głupi, absurdalny nawet, śmieszny. Idiotyczny, Po prostu go znajdzie albo kilka. i zobaczysz, że to poprawia humor na waxa. Nawet jak to jest głupie i nie dacie powodu do Bo choćby jako żart jest nawet śmieszne, jako nie wiem, tak z wojna, nie? No to znajdź w tym coś fajnego, tego, a że przynajmniej o covidzie nie mówią. No, tego typu, no i jakoś lepiej od razu od tego, no bo faktycznie przestali gadać o pandemiach i innych koniec tych gówien. No jest wojna, ale przestali gadać o tym, nie? i jakby widzisz więcej i to mi się wydaje najcenniejsze upolijany, że 10 trick sprawia, że człowiek widzi więcej, a jestem za tym, żeby widział jak najwięcej, i człowiek. Uważam, że dużo złych rzeczy bierze się stąd, że ludzie zawężają wszystko, że skupiałem się na coraz mniejszej ilości rzeczy. Już nie czytałem książek. To też jest efekt tego zawężenia. Jak już coś ogląda filmy to ogląda filmy i najlepiej jednego rodzaju, jednego gatunku, a najlepiej jeden serial tylko. Jedna rzecz tylko jedna jedyna i innych w ogóle nie wiesz, że istnieją. To niedobrze działa na człowieka. Rozszerzanie tych horyzontów wie, że raz przeczytam książkę, raz sobie posłałam audiobooka, raz taki film, a raz smutny, a raz wesoły. To rozszerza. i to sprawia, że ludzie zauważają też oprócz tych swoich ponurości życiowych, dużo radości, że też tam istnieje. Od samej ilości po prostu się to zauważa. Więc takie zadawanie pytań, które Ci odwracam kota ogonem zmusza, żeby otworzyć szerzej oczy i poszukać czegoś nowego. To jest super dobry efekt i to jest fajny plus i I serio. Łukasz moja, Iza jakaś książka o brzydkim bohaterze, to się czuję. No jest, no mówiłem ci. The Une & Lyszek, wiesz, dziś te niekończąca się historia, to jest o grubym i brzydkim i się mówi tym kolesiu takim, co tam do jakiejś szkoły chodzi, nic nie umie. W niczym se nie radzi bez nadzieja zupełnie. On tam jest i czytać, tylko umie, bo ucieka od życia w książki. i tak się zaczyna, nie? Potem uciekł trochę wzbudza dobrze, poszło. i uciekł faktycznie. No, ale jakby ktoś mógł widzieć film, nie kończą coś jej historię. No to film jest niby na podstawie książki, ale tylko kawałka tej książki i jest bardzo, bardzo spłycony, jak to film. Książka jest też dobra i może kiedyś o niej opowiem, ale wiem przeczytać. No to to jest o nędznym bohaterze bardzo. Zresztą w tej książce gość o tym całym bastianie jest dosyć mało w ogóle, bo jest tylko sam początek tego tam jest zawodowo zaczyna czytać książkę, którą Ty czytasz jako jego czytającego tą książkę. Jest nawet jeden taki moment, że w tej książce, którą czyta Bastia, a nie którą ty czytasz, ta książka, w której ktoś czyta, zaczyna czytać tą samą książkę. Zaczyna od początku czytać tą samą książkę o tym Bastianie, której czyta książkę, w której ktoś czyta książkę, która jest tą samą książką i się zapętla cała historia. i to jest bardzo robi coś z mózgiem, nie? i jest taki jeden moment tego czegoś takiego nie ma, nie? i to jest możliwe tylko w książkach właśnie takie dziwne efekty są zapętlejące, czytają książek w książce. No ale to nie jest tak, że dla samego efektu to jest jakiś tam ma sens w tej całej historii i po pokazuje. No, no to ogólnie jest jakbyś Cię szukał, Łukasz to sobie poszerzy tutaj. A inne to pewnie też są. No, to ja wychodzę był odcinek Poli Anię i myśmy sobie pogadali głównie ja. No i czy tak zastanawiam, czy komuś się przyda to i czy zachęcam do czytania. Ja zachęcam do czytania. W dwóch wersjach zostawiam w linku w opisie do tej audycji tekst tej książki, bo nie jest długa, fajnie wciąga i jest fakt, że taka trochę No proszę się sam zastanowić, czy powinienem jej znać pana? Czy jest trochę głupia jednak? Czy jednak jest w tym coś mądrego? Czy może coś tam jeszcze innego? i jak to się ma na przykład do państwa, bo tu też o tym 10 program jest. No i o właśnie, bo może tak powiem, czy poleciłbym go komuś w ramach, nie wiem, zbliżania do Boga, bo poleciłbym, ale niekoniecznie w ramach zbliżania do Boga jakoś, żeby się nawracał od razu, bo bo raczej nie, ale po to, żeby pokazać, że można inaczej. Można być, można być wersję uprawiania Boga jak ciotka ponura? Można mieć wersję uprawiania chrześcijaństwa jak jakiś tam misjonarz albo taki nisiaki, ale można jak polianna. i to mi jest najbliższe powiem, chociaż ja nie gram już w takie gry, ale może zacznę Ja nie muszę. Ja mam jakieś własne gry dużo różnych. Poza tym lubię wymyślać też gry, a nie tylko grać. Już wymyślone. Także ja bym wolał własną grę zawsze wymyślić. Przyjdź do mojej poliano i Martin, Martin, gramy w grę, mówię: No, gramy, ale ja wymyślam. Tak bym to zrobił pewnie. Dobra, no to ja wychodzę i do następnej audycji, która będzie za dwa tygodnie i będzie doktor HU po chrześcijańsku Jak ktoś zna 10 serial to wie o co chodzi? No może nie wie, może nie zauważył, czy to jest chrześcijańskie czy nie i jak blisko i co ma wspólnego jedno z drugim, bo to taki serial raczej, no to jest taka fan science-fig, fantastyka, ale w wersji prostej, takiej trochę lekko od dziecinnej. Nie, że próbuję robić wrażenie, tylko właśnie ale to będzie za dwa tygodnie w programie będę tu jeszcze w ogóle będę przez dwa tygodnie a za tydzień będzie znowu zwykła izba wytrzeźwień będziemy sobie mogli gadać luźno A jak ktoś nie widział dr Who to polecam o tych nowych doktorach mówię serię od jeden do sześć chyba te nowe źródła rzeczy trzymać z daleka, bo jak większość dobrych rzeczy zostały dokumenty spieprzone przez BBC, która stwierdziła, że teraz będzie uprawiać propagandę i wprowadzać inkluzywności i ludzi chroni z predrasizmami różne takie i w związku z tym 10 serial stracił jakikolwiek sens, bo tam już tylko myślę o tym, ile tam jest procent murzyna w serialu i indyjczyka, i takiego, i srakiego. i w ogóle to coś zrobiła absurd. Ale w części od jeden do pięć czy sześć, nie pamiętam, która była, absolutnie genialne i są częścią jednej całej dużej historii. Więc można sobie nawet wyrywkowo to trochę zobaczyć. Ale piję od początku, bo to i o zastrzeżenie, że pierwsze dwa, trzy odcinki, 1 są takie wolne, i 10 serial się rozpędza. A jak już się wciągnie, to już nie idzie przestać, bo jest w tym że jest taki prosty i taki trochę dziecinny lekko w stylu to ma w sobie coś strasznie ludzkiego i to takie Przywiązanie do tych postaci jest niesamowite. Historia jest doskonale skonstruowana, też takie historie pojedyncze, które się łączą w całość, i nawet ta całość z kilku sezonów się łączy już taką wielką, mega całość. To jest jedna z najlepszych scenariuszy jakie ja znam w tych serialach BBC części tam od pierwszej do piątej czy szóstej do następnego odcinka, więc cześć! A, a zaraz, bo zapomniałem powiedzieć, na koniec przecież pozdrowienia bez cztery maja Mainte Force Bee Wild You.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.