Nowy sezon się zaczął. Czy już bez sensu jest ta nazwa sezon? Sezon to jest wiosna, lato, jesień, zima. A to o co mi chodzi to to się powinno nazwać rok. No to nie będzie nowy rok w odwyku. Się zaczyna i nowy odcinek. Wartałoby zacząć jakąś modlitwą. Ostatnio po kościołach sobie chodziłem i tam się modlili ludzie po kilkanaście razy dziennie. Tutaj myślę, że ani razu w odwyku nie było takich rzeczy. To nie jest program, który ma być Big Brother'em, który pokazuje jak prowadzący się modli, sobie prywatne rozmowy z siłą nadprzyrodzoną uprawia, tylko coś do pogadania, żeby to jakiś sens miało. To dzisiaj zrobił jakiś wyjątek i zaproponujemy modlitwę na przykład taką Boże, żeby szlak trafił wszystkich polityków żeby imigranci wyginęli, żeby Sejm dostał wrzodów odbytnicy, cały najlepiej i żeby wszyscy urzędnicy z ZUS-u poumierali przedwcześnie, najlepiej w bólu i cierpieniu, a my. Odbieg stopagów, po ludzku. To była modlitwa tylko dla przykładu, to nie była sensowna modlitwa. Ja się już tu umówiłem wcześniej z Bogiem, że to tylko tak dla jaj jest i żeby on nie zapisywał tego do kajecika, tylko żeby rozumiał, że taki żart. Tak mrugnęliśmy okiem, mrugnął okiem, drugimi i my się dogadamy. Także tu się nie przejmujcie. Niestety, no właśnie. Niestety będą żyć dalej i cieszyć się dobrym zdrowiem, będą dużo jeść w posłowie, w kafejce sejmowej itd. Ale ja chciałem dziś powiedzieć o koncepcji pod tytułem Modlitwa Polaka. Są to, że modlitwę mają za nasze w roku Ojcu i Symonami napierdalać się sąsiadowi, ale w wersji takiej ograniczonej nie tylko do wszystkich sąsiadów tylko do samych rządzących albo polityków albo różnych takich ludzi na wysokościach albo osób publicznych. Każdy bardziej takich co się rzucają w oczy i nas denerwują Bo niby temat jest oczywisty, to ja powiem, że wcale nie jest oczywisty. Właśnie te najprostsze tematy, najbardziej wydające się oczywiste, są najważniejsze i w ogóle powinny mieć wpływ na nasze życie. Życie w ogóle ludzi. Życie ludzi, którzy się w jakikolwiek sposób identyfikują z chrześcijaństwem, to te najprostsze, najbardziej oczywiste rzeczy powinny gdzieś tam być w ich życiu. A nie nie są. i trzeba o tym powiedzieć coś. To jest program o Biblii głównie i on jest zaadresowany właściwie do wszystkich, którzy się identyfikują choćby trochę z jakąś tam Biblią. Właśnie nawet nie. On jest do wszystkich, którzy chcieliby wiedzieć coś na temat tego, co tam Biblia mówi. Co to znaczy w ogóle być chrześcijaninem? Ale z punktu widzenia Biblii, a nie to, co sobie ktoś tam wymyślił, jakiś hierarchia tego czy innego kościoła. Tylko co sama Biblia mówi? No i dlatego też trzeba pogadać o tym, społeczeństwu myśli trochę, bo to społeczeństwo mnie słucha. Polskojęzyczne. Na całym świecie przybywające. i to społeczeństwo ma taki nawyk, taki zwyczaj, żeby no życzyć ludziom źle. Ale nie tym ludziom wszystkim. Człowiek sobie przeciętnie wyobraża, że on życzy źle tylko tym co sobie na to zasługują. No i tutaj niestety albo niestety, to już nie będę mówić, że niestety, bo to jest takie określenie oceniające. Tutaj przeważnie wrzuca sobie do ci, którzy sobie na to zasługują, wrzuca sobie co chce właściwie. i wrzucać może przede wszystkim wszystkich rządzących czy tam polityków, którzy mu nie pasują, których uważa za odpowiedzialnych, za coś co mu się złego w życiu dzieje albo co obserwuje złego dookoła. Ale wrzuca też może wrzucić gejów, może wrzucić niewierzących, niewiernych, antywierzących, heretyków może wrzucić i bardzo często wrzuca. Muzułmanów, wszystkich islam cały może wrzucić Arabów Węgrów, może wrzucić Ruskich, może wrzucić Niemców i może wrzucić kogo tylko chcę. i cały czas przy uzasadnieniu, że jest to grupa ludzi, którzy sobie zasługują na to, żeby im życzyć źle. Żeby powiedzieć przy wieczornym pacierzu Boże, niech ich wszystkich szlag trafi i uzasadnienia, co ciągle dostaję, bo ja parę razy już pisałem o tym przy różnych okazjach, blogach, tekstach, piosenkach nawet, że To jest postawa, która może być usprawiedliwiana na gruncie słuszności albo sprawiedliwości. Oczywiście może, czyli że Niemcy mi zabili pół rodziny, to ja teraz zasługuję na to, żeby móc im źle życzyć. Tym co mi zabili pół rodziny. To jeszcze może być zrozumiałe i byłoby sprawiedliwe. Gdyby nie to, że w tej sytuacji życzy się już źle nie tym, co zabili ci pół rodziny, tylko ich wnukom, którzy w ogóle ich nie znali, albo ludziom, którzy w ogóle nie mają nic wspólnego z tamtymi ludźmi, tylko mają coś wspólnego, no to jedno, że mówią tym samym językiem albo żyją sto pięćdziesiąt lat później w tym samym mniej więcej, na tym samym kawałku ziemi. To już trochę gorzej jest, bo to już nawet niesprawiedliwe, ale z nich będzie, że to jest sprawiedliwe. Złożaczmy polityką, bo to sprawiedliwe, bo oni zrujnują 10 kraj na przykład, bo już zrujnują go, bo wskazują nasze dzieci i wnuki na spłacanie potwornych długów i życie w bardzo trudnych warunkach Dlatego żebyśmy dzisiaj mogli się najeść i napić i na kupować sobie różnych rzeczy. Zadłużając przyszłe pokolenia na przykład. Jeżeli człowiek ma świadomość tego, no to ciężko, żeby czuł wdzięczność do ludzi, którzy rujnują naszych mnie, moich przyjaciół, moją rodzinę i wszystkich dookoła. No to ja rozumiem. Oczywiście i to zrozumiałe. i nikt i Bóg przede wszystkim nie wymaga udawania, że jest inaczej niż jest. To znaczy, żebyśmy byli nagle ślepi i twierdzili, że rządzący to nie są złodzieje. Oportuniści i ogólnie interesuje ich tylko własny tyłek. Nie mamy tego udawać, nigdzie nie jest powiedziane w Biblii, Ani Jezus też nie mówił, że mamy udawać, że zło jest dobre i albo zakrywać oczy, żeby nie widzieć tego, co jest. Nie o to chodzi w ogóle. Ważne jest, co mówił Jezus tutaj. Sąd tutaj trzeba przy tej okazji, żeby odpowiedział na pytanie: czy złorzeczy, czy nie złorzeczyć odpowiedzieć na jedno pytań, albo nawet nie odpowiadać na żadne pytania, zrozumieć jedną rzecz. Bardzo kluczową, że robienie czegoś, co jest sprawiedliwe, co jest słuszne, co jest uzasadnione moralnie, czyli na przykład chęć, żeby zastrzelić gwałciciela, Takie rzeczy słuszne i sprawiedliwe są przez Boga uznawane za słuszne i sprawiedliwe. Oczywiście w Biblii w Starym Testamencie i w Nowym Testamencie też. Czyli to jest po prostu zasada sprawiedliwości, czyli za złe się nagradzę, za złe się karze. Każdy co to zostaje, co na to zasługuje. Ta zasada oczywiście, że jest w Biblii. Ale to jeszcze nie jest ściaństwo. Odtąd do chrześcijaństwa to jest daleka droga jeszcze. To jest ta rzecz, którą ja tu w wielu odcinkach powtarzam, mi przypominam, bo to jest naprawdę kluczowa na dzisiejsze rzeczy, na dzisiejsze czasy rzecz. Kluczowe rozróżnienie. Że to o czym mówimy, że sprawiedliwość, uzasadnianie, że gwałcicielce zasłużył na karę, więc ja mu życzę kary, albo polityk na z okradł, więc ja mu życzę, żeby mu się źle stało. To jest sprawiedliwe, tak jest sprawiedliwe, ale nikt nie mówi, że nie jest. Ja tylko mówię, że to nie jest to co Jezus wymagał od swoich uczniów, bo Jezus wymagał daleko więcej od swoich uczniów albo raczej czegoś innego. To pierwsze o czym mówimy to ja to nazwę w skrócie starotestamentowość o Czyli koncepcja, jaka jest obecna we wszystkich religiach i kodeksach moralnych, nawet poza religijnymi, ateiści dokładnie tak samo rozumują, że uczciwy człowiek, bo nie być zwyczajni sprawiedliwy. Czyli nie robisz nikomu krzywdy, kto jemu nie zrobił krzywdy, ale jednocześnie przyznają prawo, żeby szukać sprawiedliwości od kogoś kto ich krzywdzi albo próbuje usiłuje skrzywdzić. Ta koncepcja to jest, jest obecna w judaizmie, w islamie, w Kościele katolickim, we wszystkim właściwie religia, które się jakoś tam jakiś tam sens mają. Bo to już nie mówię o jakichś takich religiach, gdzie tam guru jest, albo jakieś dziwne energie i cholera wie co, ale nawet tam można znaleźć echotego, np. Koncepcja karmy odwołuje się właśnie do tego. Do sprawiedliwości do tej równowagi, że za złe jest złe, za dobre jest dobre. Ale co 10 Jezus? No właśnie, z Jezusem jest zawsze problem. i największy problem z Jezusem mają chrześcijanie. Którzy się przynajmniej uważają za chrześcijan. Bo Jezus nie mówił, żeby tak robić. On nie mówił, że to źle. Np. Odpłacać złem za złe, znaczy krzywdą za krzywdę. Nie mówisz, że to źle, jeżeli będziesz złorzeczył politykom, którzy się okradają. On nie mówił, że to złe nie określał tego w 10 sposób, ale od swoich uczniów wymagał, żeby tego nie robić. Żeby nie tylko robić to co słuszne, ale o wiele więcej. Jezus mówił, że co za zapłatę macie, jeżeli pozdrawiacie tylko tych co pozdrawiałem. Jeżeli odpłaca cię dobrem tylko tym którzy wam robią dobrze że wszyscy tak robią powiedział ale wy mówi Tak samo róbcie temu, który Wam skrzywdzi, jak i temu, który Wam daje dobrze. Odpowiadajcie dobrem na złe. Uzasadnienie jakie dał jest takie, no pierwsze jest takie, bo ja tak mówię, a jak chcesz być moim uczniem po prostu rób i już. Ale powiedział coś więcej, bo on też tłumaczył, że trzeba nie tylko wymagał posłuszeństwa niezrozumiałego i ślepego. Wyjaśnił, bo Bóg tak postępuje. Bo Bóg powiedział to tak ładnie poetycko, że jego deszcz pada na sprawiedliwych i na niesprawiedliwych. Co oznacza, że deszcz tutaj jako synonim czegoś dobrego, jako dobra rzecz, dobrodziejstwo takie, błogosławieństwo czy po tym rosną rzeczy, mówił jakby to na dzisiejsze czasy powiedzieć, że jego sukces spada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Że wszystkim daje. Mimo, że sobie nie zasłużyli, tak robi Bóg twierdzi. Twierdził Jezus i jeżeli się zastanowić bez zbędnych emocji, bez skupiania się na tylko przykładach jakichś wyrwanych, żeby nam pasowały, to rzeczywiście ogólnie tak jest. Ludzie są o wiele szczęśliwsi niż na to zasługują. Bo większość ludzi, doświadczenie już tam kilkudziesięciu lat życia, już każdy zmusza mnie, żeby powiedzieć, przyznać z takim przygnębieniem, że większość ludzi jest zła. Ludzie są OK, ludzie są dobrzy, ale w sytuacjach, kiedy nie muszą nic poświęcać, kiedy mają dookoła wszyscy są najedzeni i mają gdzie spać i nie boją się o przyszłość niż są zagrożeni. To rzeczywiście ludzie są okej i w porządku raczej dobrze nic specjalnego, ale Weź tych samych ludzi postaw sytuacji, gdzie im grozi głód, gdzie im grozi coś jakieś niebezpieczeństwo, że ich mogą zabić albo coś. Ci ludzie mogą się zmienić natychmiast w potwory. To jest też zrozumiałe, no tacy są ludzie po prostu, są takie biedne małe istoty, które się zwyczajnie bronią. Za daleko się posuwają w tym, często. Często też jest trudno rozróżnić co w tobie wygra, czy ta część, która się jednak poświęci dla innego, okaże jakąś taką przezwycięży te lęki, strach, niebezpieczeństwa czy coś, takie zwykłe, ludzkie rzeczy, czy się podda, albo jeszcze gorzej, czy tą gorszą część w nas, taką część, która żąda zemsty, czy ona trafiając na okazję, kiedy jest okazja znaleźć jakiegoś wroga właśnie albo się na kimś zemścić, czy nagle to nie podsycimy w sobie. Ja się tego właśnie boję, że to drugie ma miejsce często w Polsce, że w Polsce ludzie, wielu ludzi jest bardzo zgniłych wewnętrznie i czekają tylko na okazję, żeby ta zgnilizna jakoś się rozpaliła. Więc kiedy jaka z jakiejkolwiek sytuacji się pojawia, czy jakieś tam zagrożenie, nawet w jej głowach tylko będące albo i realne zagrożenie, to wykorzystują to wszystko, żeby rozpalać te wszystkie swoje złe rzeczy w sobie. i niestety się potem dzieją brzydkie rzeczy wszędzie, które mamy okazję obserwować i rozmawiać z ludźmi, na przykład od kilku lat rośnie w Polsce rasizm, jakiego wcześniej nie widziałem jeszcze. Taki aktywny rasizm, to znaczy, że się ludzi no albo się ich słownie, słowo no agresją skutecznie, albo się ich pięściami traktuję. No, więc ostatnio akurat gadam z obcokrajowcami w Lublinie, paroma i Właściwie chyba wszyscy mówią, że byli świadkami jakichś takich rasistowskich wrogich działań. No on o tym opowiadał, bo nie o tym odcinek jest. Wracając do tej kwestii i teraz, czy życzyć politykowi wszystkiego najgorszego. No dobra, dlaczego od sprawa oczywista mówiłem na początku, bo jak ktoś zna chociaż trochę Biblię, to tam pamięta, że po pierwsze jest mowa o tym, że każdy rządzący jest od Boga. W związku z tym, jak ktoś im się sprzeciwia, że mamy się poddawać władzom, bo są ustanowione przez Boga. Jeżeli się sprzeciwiamy temu, to sprzeciwiamy się postanowieniu Boga. Jest to prosta logika, ale trudno znaleźć tutaj dziurę w rozumowaniu. Po prostu Bóg daje ludziom takich rządzących, na jakich sobie zasłużyli. Co powinno nas trochę przerażać? Jeżeli tacy są rządzący jacy są, to jacy muszą być ci ludzie, którzy sobie zasłużyli na takich rządzących. No dobra, No ale to nie wyjaśnia do końca, bo to jest powiedziane tam, żeby być posłusznym władzy, czyli ogólnie nie robić rewolucji teraz. Dobra, ale nie jest powiedziane o tym, że ja mam się za nich modlić czy coś. Jest napisane też właściwie jest w innym miejscu, żeby żyć spokojnie jakoś tak bez, jakoś tak nierewolucyjnie specjalnie, co jest trochę ironiczne, bo to pisało apostoł Paweł, który zrobił taką rewolucję, że przez setki lat nie było większej po nim, że zaraził chrześcijaństwem cały świat cywilizowany wtedy, No dobra, ale ogólnie jeżeli się da, to powinniśmy dążyć do tego, żeby żyć w pokoju zwyczajnie z ludźmi, nie wywoływać wojen, nie szukać ich tylko, akceptować porządek jaki jest. No tak mniej więcej taka ogólna zasada. Jeżeli nie wiesz czym się kierować, nic się specjalnego, dziwne rzeczy, niezwykłe nie dzieją, no to tak, taka powinna być norma. i mówił tam też, że mowa jest też, żeby dziękować czy jakoś tak modlić się zarządzających nie powinno dokładnie jak to było sformułowane ale ogólnie o to chodzi tak żeby modlić się o rządzących. Nie żeby im złorzeczyć, tępić czy coś, tylko żeby prosić Boga, żeby im wrócił rozum coś takiego albo żeby im się dobrze działo. No ogólnie. Dlaczego tak? No bo jest tak rzeczywiście napisane. Jeżeli teraz ktoś zna mniej więcej Biblii pamięta o tym, a to się często już w kościach przypomina, bo kościoły uwielbiają wszystkie fragmenty, cytaty, które mogłyby wskazywać na to, że Bóg kocha władzę i porządek hierarchiczny, w związku z tym każe wszystkim być posłusznym baranom i tylko słuchać bezkrytycznie wszystkich, którzy są wyżej. No to oczywiście, że dla punktu widzenia kościołów to jest właściwie kluczowe, bo kościoły się opierają na władzy, hierarchii, na posłuszeństwie, na przyzwyczajeniu ludzi, na wykorzystywaniu wewnętrznej potrzeby człowieka porządku. W porządku, który jest zawsze wymuszany przez jakąś hierarchię, przez kogoś wyżej. Ta potrzeba porządku czy podporządkowania się jest bardzo silna w człowieku i można ją w różny sposób zaspokajać, a kościoły ją wykorzystują od wieków, wszelkie, nie tylko kościół katolicki, wszelkie kościoły. Wykorzystują ją po to, żeby właśnie budować takie struktury, takie grupy ludzi, gdzie zawsze parę osób jest na górze i kieruje dużą ilością ludzi, którzy są na dole. Z obopólną korzyścią, bo to jest jakaś tam symbioza jedni, którzy uwielbiają sprawować władzę i kontrolę nad innymi, czuć się opiekunami, Oni mają z tego właśnie to, że dostają to posłuszeństwo ofiarowane przez tych niżej, a ci niżej mają potrzebę, żeby ktoś nimi kierował więc jest taka symbioza. No minus jest taki, że to nie jest to, co Jezus wymyślił i to nie tak miał wyglądać Kościół, ale kto by się przejmował tym, co Jezus kazał, nie? Prześciństwo możemy sobie zrobić po swojemu, bo nam pasuje, bo się sprawdza, bo się dobrze czujemy. To co będziemy słuchać, po co słuchać? No ja jestem na tyle głupi, że ja się nie zastanawiam co mi się podoba, tylko to co Jezus powiedział. Stąd też 10 program biorę sobie Biblię czy tam, co tam Jezus powymyślał i chciałbym spróbować, czy to może działać. Bo jakoś mam zaufanie. A bo przynajmniej jestem ryzykantem, Kiedyś na początku jak zaczynałem czytać tą Biblię to byłem ryzykantem po prostu lubiłem. Chciałem zaryzykować, zobaczyć czy ta Biblia się sprawdzi. A teraz to już mam zaufanie, bo się sprawdzała wiele razy i już zwyczajnie zacząłem ufać temu, że to co tam Jezus powymyślał, to ma sens gdzieś tam i to się bardzo dobrze sprawdzi, chociaż to jest nieintuicyjne często. i modlenie się za Za tych złodziei, za oszustów, za populistów, za ludzi zwyczajnie tępych, nie nadających się do zarządzania niczym. Bo tacy są, nie? Nie będę udawać tutaj, co będę udać. Mówię o większości ludzi rządzących w Polsce, w zdecydowanej większości nie tak, że połowa, pięćdziesiąt jeden procent, nie? No to już jest dziewięćdzisiąt procent. To są ludzie marni. Ja bym ich nigdy nie zatrudnił do firmy, ja bym ich zatrudnił by się do czegoś w swojej firmie na przykład? Chciałbyś mieć takiego szefa w firmie, pracowałbyś do kogoś takiego? Ja nie sądzę, dobra, nie będę wymiarem nazwisk. Zresztą wszystko jedno, bo to nagranie będzie pewnie przez lata słuchane i będą się zmieniać ci ludzie, ale problem będzie ciągle 10 sam. i tymczasem Biblia tutaj jakoś mówi w Nowym Testamencie, żeby się modlić za takich. A nie żeby im dawać to na co zasługują. Bo oni zasługują na złorzeczenie. Trzeba powiedzieć sobie prawdę. Oni zasługują na to, żeby im życzyć, żeby na swojej skórze poczuli to, co dają innym. To, co dopiero będzie widać pewnie po jakimś czasie. Wiem, że to jest naprawdę trudna sprawa, zwłaszcza w takich warunkach, kiedy wszyscy czegoś oczekują od siebie. A ty sam masz tak mało wiedzy i tak dalej. Dosyć trudne. Jednak. Nie jest tak super trudne, ale jest trudne. i tam są, ustawienie są akurat na wyższych stanowiskach zarządzania odpowiedzialni za zarządzaniu, gdzie, którzy się do tego zupełnie nie nadają. Więc ja rozumiem to, ale to nie zwalnia ich od odpowiedzialności. Bo poszli tam z własnej woli, to nie jest, że Minister się urodził w rodzinie ministerialnej, jak książę w monarchii i teraz od urodzenia że kiedyś będzie musiał rządzić. Nie, on tam jest z własnej woli, w związku z tym odpowiedzialność na nią ciąży pełna, bo on poszedł, tam i zgodził się. Każdy teraz sytuacji tutaj dzisiejszej w dwa tysiąc e siedemnaście roku w Polsce. W związku z tym złorzeczeni jak najbardziej im się należy Zorzeczenie w sensie domagania się sprawiedliwości, bo tu niczego innego człowiek, który bluzga na rządzących nie chce oprócz sprawiedliwości. Nie tylko rządzących, bo jak mówię, można to samo. To samo dotyczy muzułmanów albo nie wiem, katolików, jak ktoś widzi problemy w hierarchii wyjścia katolickiego, a wiele jest problemów, że od pedofilii zaczynając najbardziej znanej, kończąc na, nie wiem, chciwości, obojętności najróżniejszych rzeczach. Na tym, że większość myślę się, że w ogóle nie wierzy w Boga już. Mam takie wrażenie, ale nie wiem, no nie znam wszystkich. No ale no nie, to są te problemy i teraz człowiek sobie znowu może pomyśleć, ja żądam tylko, żeby Bóg dał im to na co zasłużyli. Tak jak i premierowi Posłowin albo Prezesowi Partii, albo komuś tam się da. Dlaczego nie? Z punktu widzenia Biblii Nie ma odpowiedzi na to pytanie dlaczego nie? Punkt. Biblia mówi: Masz prawo. Jezus z kolei mówi nie. Tylko Jezus mówi: Jezus mówi, że masz prawo, ja wiem, że masz prawo, bo ja też Biblię to ja znam, bo ja ją właściwie sam napisałem. Ale zrzeknie się tego prawa i chodź za mną. To co Jezus mówił do ludzi to mówił im tak, że się, przestańcie być religijni i zacznijcie robić to co ja robię. A to co ja robię to jedna z ważniejszych rzeczy, które ja, Jezus już kłótniam, to ja zrzekam się swojego prawa do sprawiedliwości. i to jest ważne, żeby to zrozumieć. Bo można teraz, nawet ci, którzy znają Biblię, rozumieją tą koncepcję, nadstawiania tam policzka i nieprzeklinania rządzących, którzy se na to zasługują. To nawet ci ludzie, jeżeli robią to, to robią to dlatego, bo im Biblia każe. Co w ogóle nie o to chodzi? Właśnie nie to Jezus chciał zrobić, że Jezus przyszedł kraju, który był pełny ludzi religijnych. Chodziło o to, że mówił im, żeby myśleli inaczej niż do tej pory, jak myśleli do tej pory? No nie myśleli, że idę kraść i zabijać wszystkich. Jego uczniowie, których on pierwszych tam spotkał, co ich powiedział, żeby szli za nim, To nie byli przecież mordercy, pijacy, gwałciciele i złodzieje i kłamcy nałogowi. To byli ludzie, którzy byli zwykli prości ludzie religijni przede wszystkim. Ta religijność opiera się na rozróżnieniu między tym co dobre a tym co złe. Między tym co jest czynieniem ludziom rzeczy, które im przynoszą korzyść i czynieniem ludziom rzeczy, których krzywdzą. Za krzywdy należy się kara, za robienie dobrze należy się nagroda. i Bóg Boga widzieli w 10 sam sposób. To jest sędzia sprawiedliwy, za dobre wynagradza, za złe karze, trzeba więc robić dobre rzeczy, a nie wolno robić złych. To jest po prostu religijność. Na tym polega to jest taka fundament absolutnie tego sposobu myślenia. Jezus przychodził do tych uczniów i powiedział: Chodzi za mną, i myśl po mojemu teraz. i uczył przez te wszystkie przypowieści jak sobie poczytacie w Ewangeliach, żeby myśleć w inny w ogóle sposób. Nie zaprzeczał temu, że religijność jest rzeczywiście fundamentalną koncepcją tutaj. Tylko mówił, że teraz jeżeli już wiesz, że masz prawo, złożeczyć politykom, to ty zrób tak jak ja robię, a ja się zrzekam tego prawa i nie złożecze politykom. Dlaczego? Pytanie pozostaje. Więc zły większość ludzi się zadowala tym, bo Jezus tak kazał. Nie, dobra. Pierwsza grupa ludzi to mówi: W ogóle mam to gdzieś i złożę, czy seks komu chce i kto mi się podoba. Ok, niech będzie. To są pierwsza grupa ludzi. Na najliczniejsza chyba. Druga grupa ludzi mówi tak: Ponieważ jestem religijny, to to złożenie polityką. Ja sobie uzasadniam tak, że mam prawo, ponieważ robią źle, ja im też życzę, źle jest sprawiedliwość, oni sobie na to zasłużyli. Ok, to jest druga grupa ludzi. Ci to ludzie już religijni tam są. Potem jest trzecia grupa ludzi jeszcze węższa i ona mówi tak: Ponieważ ja wiem, że ja mam prawo złorzeczyć tym ludziom, którzy są niesprawiedliwi, polityką, niech będzie tutaj. i ja mam prawo, ale ja się go zrzekam, bo Jezus kazał się od nich modlić. To jest grupa trzecia. To jest grupa ludzi, którzy są blisko chrześcijanami już, ale nie rozumieją najważniejszej koncepcji Jezusa. i jest Szwarta grupa dopiero ta, o którą to jest to, co Jezus chciał. To są ludzie, którzy wybaczają tym wszystkim swoim wrogom, i nie przeklinają tych, którzy sobie zasłużyli na przeklinanie, ale nie dlatego, że im Jezus kazał. Tylko dlatego, że chcą być jak Jezus. A dlaczego chcą być jak Jezus? Bo go lubią. Bo go kochają. i w związku z tym, że jego kochają to i kochają też tych ludzi. i to jest najprostsze trzeba rzecz na świecie dziecko może zrozumieć. Po prostu tak banalnie jedna, że aż prymitywna. Sprawa prymitywny sposób rozumienia świata. Po prostu weź i kochaj wszystkich. To jest jakiś w ogóle absurd. Bo wydaje się, że żyjąc w 10 sposób jak Jezus kazał to tutaj będzie masakra dookoła. Co mamy teraz czekać na wszystkich morderców, dawać im złodzieją wszystko co nam każą, co nam chcą zabrać? Tak się wydaje, ale w praktyce to się sprawdza z powodów takich, że człowiek nie jest sam z siebie aż tak totalnie zły, że tylko czyha na sytuacje, gdzie są ludzie, którzy chcą wybaczyć i chcą ich obić. No tak nie działa. Zdobywanie świata, nie przez sprawiedliwość, przez zasady, przez zarabianie, przez takie normalne, sprawiedliwe zasady świata, to zdobywanie świata nie jest jedyna opcja i nie jest wcale najlepsza. Okazuje się, że zdobywanie świata przez miłość, przez Zignorowanie tych zasad przez zrzeczenie się swoich praw działa jeszcze lepiej. To co pokazuje historia, dlaczego chrześcijaństwo tak wyrosło? Dlaczego się stało z jakiejś totalnej sekty, w kompletnym zadupiu gdzieś tam w kącie, w całym odbycie imperium rzymskiego? Tam gdzie nikt nie już nie chodził, jak nie musiał, tam wysyłano za karę ludzi, żeby zarządzali tą Judeą, Galineą i całym dziadostwem. i tam się pojawił jakiś człowiek, który nikt nie wie co nie obchodził w jakiejś egzotycznej religii, której nikt nie lubił, bo ona się izolowała od całego świata. i umarł i potem wszyscy mówili, że znaczy niektórzy znalazła się grupa ludzi, którzy mówili, że umarł, ale naprawdę wstał z grobu i teraz żyje i oni chodzą i się zaczynały dziać jakieś tam cuda. To jest jakaś niedorzeczność. Taka koncepcja zupełnie trudna, tak bardzo trudna do przęcia dla ludzi nagle stała się, mi dało tam dwieście lat i ona była wszędzie. Ta koncepcja opierała się na tej miłości przede wszystkim. Ja wiem, że były i cuda i różne rzeczy, ale no cuda minom i ludzie się znudzą sensacją, tak jak się nudzą dziś YouTubem. Był piosenka aż za dwa lata nikt nie pamięta, że był. Na przykład. Ale musiałby coś trwałego, coś zmieniającego sposób życia, atrakcyjnego dla ludzi, że tyle ludzi stawały się chrześcijanami w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Musiały coś realnego i bardziej takiego mocniejszego dla ludzi. Coś co im dawało sprawiały, że chcieli być w ogóle chrześcijanami. i to była koncepcja miłości, której nie było wcześniej, bo w Szczecinie świat był totalnie sprawiedliwy, oparty na zasadach, że Jest dobro, jest zło, jest prawo itd. A tutaj ta miłość, która rozwaliła wszystko jakoś od fundamentów, cały sposób myślenia. No, ale obniża nam z historią, mniejsza z tym w ogóle, ja tutaj tylko mówię o tym, żeby zrozumieć, co w ogóle Jezus kazał tutaj zrobić. Jezus mówił, jego apostołowie też, co rozumieli już tą jego koncepcję, mówili, że zrzeknie się swoich praw do złożenia politykom i mówili: Dlaczego? Dlatego, że Bóg spuszcza swój deszcz, że tak powiem, swoje dobre rzeczy dla Sprawiedliwych i niesprawliwych. Dlaczego tak Bóg robi? Bo ich lubi, bo jest szczodry, bo nie wymaga aż tak sprawiedliwości od wszystkich. Nie jest wcale takim kimś, kto Tylko czeka na Twój błąd, żeby Cię zaraz ukarać. Nie Bóg w Stra bardzo hojnie wybacza ludziom ich pomyłki. Jest bardzo cierpliwy, żeby czekać ukaraniem, no nie czeka w nieskończoność i jest w tym wszystkim sprawiedliwy, ale wiele rzeczy jest w stanie puścić w niepamięć albo Jeżeli się nie da pójść w niepamięć, to jakoś tak naprawić, szuka po prostu jak dać coś dobrego tym ludziom. Tak, to Jezus powiedział: skrócie jednym zdaniem, że jego deszcz spada na sprawiedliwych i na niesprawiedliwych. Jeżeli się zastanów, dlaczego jego deszcz spada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych, to można dojść tylko do jednego wniosku, no bo albo Bóg jest, chodzi o to, że jest niesprawiedliwy i traktuje wszystkich równo, to nie o to chodzi tutaj. Nie. Nie może o to chodzić, bo Bóg przecież to jest ciągle 10 sam Bóg. Jezus mówi o tym samym Bogu, który był cały czas i w Starym Testamencie i jego kiedyś deszcz spadł na całą ziemię i to się nazywało potop. Ale jednak Jezus przedstawia Boga w taki sposób znając go lepiej i lepiej rozumiejąc jakiś pogląd całościowy na tego Boga i historię i mówisz, że 10 deszcz Boga spada na sprawiedliwych i na niesprawiedliwych, że ludziom daje więcej niż to, na co zasługują. To jest to sedno. Dlaczego Bóg daje ludziom więcej niż na to zasługują? No bo ja widzę jedną odpowiedź. Bo ich lubi, bo lubi ludzi. i ponieważ tak Bóg robi, to tak wy róbcie, mówi Jezus. Z powodu więc nie takiego, że teraz Jezus dał nowe prawo i my mamy go słuchać, bo kazał mi teraz błogosławić Kaczyńskiego. To ja mam było coś Kaczyńskiego. Więc w środku sobie myślisz, że 10 gość nie zasługuje na to. Albo jakiś tam inny polityk wymyślę kogo chcesz. Macie Rewicz, no. Byle i kto? Nie ważne, wymyślono teraz kogoś, kto jest okropny w rządzeniu, robi najgorsze dziadostwo i teraz jest mówi, żeby go błogosławić, a nie przeklinać. Ale on nie zasługuje na to. Jeżeli ty wiesz o tym i się skupiasz na tym, masz taki opór w środku i jeżeli jednak będziesz go błogosławił, to cały czas wiedząc, że jesteś nieszczery. W środku, że kłamiesz sam sobie, bo Ty jemu życzysz, żeby nogę złamał, a nie żeby mu, nie wiem, ktoś dał w prezencie cukierka na urodziny. Duży wielki tort, żeby 10 gość był już tak szczęśliwy, że się wzruszy. Nie szyczysz mu tego w środku, ale mówisz to, bo Ci Jezus kazał. i to się nazywa chrześcijaństwo, tak? Okłamywanie się cały czas, tak? No tak, tak powie każdy, co trzeźwieszy człowiek, jakiś ateista tutaj, przyjdzie i zobaczysz, że chciałem, że tak robią, to widzi tak wyraźnie, jak Wy mnie tu widzicie, widzicie mnie niewyraźnie, ale jednak Wy widzicie widzi taki ateista totalne zakłamanie chrześcijan. Ja widzę zakłamanie chrześcijan też. Pełno w kościołach zakłamanych chrześcijan, którzy robią rzeczy, które Jezus kazał w niezgodzie ze sobą zupełną. i cały czas się okłamują i udają, bo trzeba, bo prawo. To jest rodzaj chrześcijaństwa, który jest inną odmianą starotestamentowego, religijnego podejścia. To nie jest to co Jezus kazał jeszcze. To jest jeszcze nie to. No jest może blisko, już w dobrą stronę, ale nie to. To co Jezus kazał, to to, żebyś zobaczył tego człowieka, Kaczyńskiego czy innego polityka oczami Boga. Oczami Jezusa popatrzył na Niego. A Jezus patrzy oczami swojego ojca. Żeby wszyscy popatrzyli, którzy chcą naśladować tego Jezusa, patrzyli na świat jego oczami. Wtedy zrozumiesz, widząc go tak jak go Bóg lubi, zobaczysz nagle, że go lubisz, bo zobaczysz, że to człowiek. i fakt, że On jest człowiekiem, nagle w tobie coś rozpuści, taką tą twardość, taką i nagle powiesz, że to jest zauważysz nagle, że to jest biedny człowiek tak naprawdę, to nie jest jakiś straszny wróg, albo to może być muzułmanie, albo geja, albo kto cokolwiek. Popatrzysz na niego oczami Boga i nagle zobaczysz, poczujesz jaki to jest mały, fajny człowiek, który ma różne swoje problemy i przez to wiele złego może robić. A może nie robi. Ale to będzie mniej ważne od faktu, że to jest człowiek i Ty chcesz mu dobrze. O to chodziło Jezusowi. Nie żebyś Ty jego znowu następnego prawa przestrzegał, tylko żebyś w środku się zmienił od środka, zobaczył w środku, żeby widząc jak Jezus widział świat, żebyś zrozumiał to jak i dlaczego Jezus tak widzi świat, to wtedy zrozumiesz dlaczego tak postępował i zrozumiesz dlaczego tak kazał robić. Będziesz robić to co Jezus, ale nie z tego powodu, że ci kazał, tylko z tego powodu, że będziesz ty inny już po prostu. A to, co Jezus powiedział, będziesz widział jako takie przypomnienie raczej, skierowanie w jakąś stronę, ale nie jako przykazanie, tylko przypomnienie, że Módlcie się za tych wstrętnych polityków, za tych oszustów, złodziei czy coś. Bo macić, bo wtedy modląc się za nich, nie modlicie się za Koszustów, Złodziei itd. Modlicie się za ludzi, za te dzieci, które Bóg stworzy. Wyobraźcie sobie, że ci wszyscy politycy, wyobraźcie sobie ich, jak mają po pięć lat. To są takie dzieci, takie śmieją się, bawią się, czy coś i tak ich Bóg widzi, tak ich Jezus widzi, tak ich my nawet widzimy, tylko zapomnieliśmy jakoś, że to są dalej ludzie. To jest podejście, które potrafi zmienić świat, potrafi zmienić człowieka w kogoś zupełnie innego, w kogoś z kim się strasznie fajnie przebywa. Fantastyczny człowiek taki. Po prostu lubi innych. Jak ty lubisz innych, to cię też ludzie będą lubić raczej. No. i to podejście nie wymaga zakłamania tego co się ciągle zarzuca chrześcijanom i niestety słusznie. Nie wymaga zakłamania żadnego, bo ja wiem dobrze, że to są politycy, to oszuści itd. Wiem, ale mimo wszystko nie złorzecze im, bo jakoś nie mogę, no bo widzę, że to są i tak ludzie. Coś tam we mnie już jest innego i ja tak nie chcę. Po prostu zrzekam się tego prawa. i mi się chce. No czasem mi się chce. Więc pewnie mi się czasem wyrwie nawet. Ale to nie jest to, że mi się czasem zdarza, bo mi się wyrwie, to nie jest już to, co ja chcę robić. To jest to, że nie udało mi się teraz akurat jakaś moja część natury, taka taka religijna, taka, że zasłużyli sobie, więc dajmy im w ryj albo przynajmniej módlmy się do Boga, żeby im dał w ryj. Ta część natury gdzieś tam jeszcze może zawsze będzie ona dochodzić do głosu? Ale to już nie jestem 10 ja, którym ja chcę być. To nie jest ta najbardziej wewnętrzna część mnie. i to mam nadzieję, że wyjaśnia koncepcję, na czym polega w ogóle chrześcijaństwo. Nie na posłuszeństwie Jezusowi, tylko na stawaniu się jak Jezus coraz bardziej. Nie polega chrześcijaństwo też na przestrzeganiu zasad, na domaganiu się sprawiedliwości, ani nie można też uzasadniać, bo Stary Testament kazał niewiernych zabijać, to ja też powinienem zabijać bo jestem chrześcijaninem. Nie, to jesteś wtedy Żydem ewentualnie. Nawet Żydem nie jesteś, bo w sumie to też nie o to chodziło. No ale jesteś przedstawicielem jakiejś tam religii i postępujesz zgodnie z zasadami religii, ale daleko to do chrześcijaństwa jeszcze. To jeszcze nie jest To jest jakiś początek drogi do chrześcijaństwa, zrozumienie czym jest zło i dobro, że w ogóle takie rzeczy są, że 1 są ważne. No. Myślę, że to jest ważna rzecz, co ja tutaj mówię tak na początku roku. Więc podsumowując, chodzi teraz o to, żebyś się zastanowił, czy W środku czujesz bardziej, że myślisz o tych politykach? Ty wymyśl co najbardziej nie lubisz i są naprawdę niegodnie naśladowania? Czy masz ochotę im złożyć? Czy modlisz się do Boga, żeby nogę złamali? Czy poczułbyś się usatysfakcjonowany? Żeby im się coś złego stało? Na przykład? Czy nie. Czy czujesz, że nie czułbyś się z tym dobrze i my jednak odpuszczasz, że w środku masz więcej, czy bardziej widzisz jako ludzi, jak takie dzieci, które się po prostu lubi, się kocha dzieci, lubimy dzieci, bo są fajne, bo to ludzie, bo to tacy mają w sobie jakąś taką radość, światło, fajność, nie wiem jak to nazwać. Czy tak właśnie widzisz tego gościa? Czy bardziej się skupiasz na tym, że on sobie zasłużył, żeby mu złorzeczyć? Zasłużył sobie. Jak Jezus mówił, jakim sądem ty sądzisz takim osądzą ciebie? i bardziej ja bym to powiedział tak trochę innymi słowami. Jeżeli Ty bardziej zwracasz uwagę na sąd niż na fakt, że na przykład 10 gość jest dalej stworzeniem Boga, dzieckiem Boga, czy jak to tam nazwać. To tak samo potraktują Ciebie, że sąd będzie ważniejszy niż to, że Ty komuś, że kogoś lubisz, wybaczasz, że szukasz jego dobra. No więc jakim to, że sądem, jeżeli Ty sądem kogoś oceniasz, tak i sądem ocenią Ciebie? Już nawet mniejsza z tym, jakim? Że w ogóle, jeżeli ty się strasznie upierasz, żeby wszystkich sądzić, to upieram się kiedyś, żeby sądzić ciebie, uproś, Uplą się, żeby sądzić Ciebie, jeżeli Ty się opiera, żeby sądzić innych. Żeby traktować ich pod względem zasług. No. Tutaj jest najważniejsza część chrześcijaństwa myślę i to jest nie do pojęcia dla mnie jak wiele ludzi to przegapia. Dlatego więc wyślij 10 odcinek może temu iowemu, bo może mi się udało wyjaśnić to jakoś dobrze przed czterdzieści minut. Mam nadzieję. A jak nie, no to trudno. Będę próbować dalej i będzie w tym programie o różnych innych sprawach opartych na Biblii, żeby zrozumieć co tamta Biblia mówi. A to żeby było jasne, ja to nie mówię nikomu, że się musi stać z dnia na dzień albo w ogóle nie mówię, że się musisz stać z chrześcijaninem. Ja tak nawet nie zachęcam aż bardzo, bo ja wiem, że to jest trudne, Ale ja jedno, co chcę, to to, żeby zrozumieć, czym jest w ogóle chrześcijaństwo. Zanim zaczniesz tam nawróć się, powiedz, że Jezus jest twoim panem, z tego, że to powiesz, jak ty w ogóle nie rozumiesz, co mówisz i na czym to polega? To panowanie Jezusa. W tym odcinku może chyba wyjaśniłem to całkiem nieźle? Mam wrażenie. Ale nie wiem, bo musiałbym tego posłuchać. W każdym razie dzięki za posłuchaniu tego odcinka, posłuchaj innych odcinków, jest pełno różnych na tematy konkretne, przyjdź za jakiś czas i jedno ogłoszenie jeszcze tylko mam, że we wtorki co tydzień w tym roku będą programy na żywo i jakoś je tak nazwę. Pewnie jakiś tam dyżur, pogotowie, odwykowe. Brzmi to jak jakby ktoś kto czekał na alkoholików, ale trochę się zgadzam, że pogotowie odwykowe, ostry dyżur czy coś takiego. W każdym razie to będzie we wtorek, o chyba osiem tak myślę to będzie program zwyczajnie program na żywo tak żebym zawsze mógł być żeby można sobie pogadać na żywo o różnych sprawach związanych z Bogiem, kościołem, chrzcinami, czy tam komu się coś urodziło albo co komu umarło. To po prostu wpadnij we wtorek o osiem:zero w ciemno, na wejść na stronę odwyk kropka com i zadzwoń i pogadamy se moja program jest nasz wodopogadania albo zobacz nagranie z programu albo może nie będzie nawet nagrania nie wiem jak ktoś będzie prywatne rzeczy mówił to może po prostu nie nagram, tylko tak sobie pogadamy i posłuchamy. W każdym razie na żywo co tydzień, żeby była jakaś okazjasz, żeby sobie pogadać. To tyle! Do następnego!
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.