Godzinki: Adoracja, medytacja, wrak

10 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
129min

Rozmowy na żywo o Biblii, Bogu i kościołach są często nieprzewidywalne. Dzisiaj zeszło na to czy adoracja jest medytacją, opłatek talizmanem a tradycja magią. I jeszcze ogłoszenie: Hubert znalazł wrak samochodu i będzie się rozbijać. Czy ktoś miałby dla niego kask?

Dyskusja

Marcin
10 lat temu

Pytanie do Huberta to jaki kościół lub kościoły są dobre?

Hubert Sebesta
10 lat temu

Kościół to ludzie, więc zgadzam się z Martinem, że nie można ich tak klasyfikować.
Instytucje, religię, wierzenia już tak.
Patrząc na całokształt z mojego punktu widzenia to wszystkie religie są złe.
Odpowiedziałbym więc na twoje pytanie, że każdy religijny kościół (czytaj instytucja) jest zła. Dobry kościół to taki gdzie na pierwszym miejscu jest Bóg, później człowiek długo............................długo.........................nic i cała reszta.

Może i trochę mnie poniosły emocje, ale w K.K. na pierwszym miejscu jest Maria, później tradycja, święci, religijne rytuały (czary) długo............................długo.........................nic i Bóg. :(

I mogę udawać w imię poprawności politycznej, że wszystko jest ok, ale to gówno prawda! To jest złe i tylko ludzi szkoda, którzy tam chodzą.

.... aaa idę się przewietrzyć, bo mnie ten temat denerwuję.

gerald1972
10 lat temu

No, masz rację Hubert, ale w tym co mówi Martin jest dużo racji
Gdyby dać naszym rodakom wolną rękę to za chwilę i tak przestaną interesować się Bogiem, a na pierwszym miejscu będzie Maria i wszyscy święci bo oni są jacyś tacy bliżej ciała niż Bóg i Jezus. A gdyby nie było KK to w ogóle moglibyśmy mieć np uświęconego jarka, albo jakiegoś innego Mitrę. Diabli wiedzą w co ludzie potrafią uwierzyć
Takie ludzie panie i może to dobrze, że jest ten KK bo czasem coś tam wspomni o Bogu, a o Jezusie nawet dosyć często.
Sam zresztą nie wiem bo zdawać się może, iż przez to, że są tacy pasterze w KK, jacy są, to mamy barany jakieś wyhodowane, a nie owieczki
I dobrze Hubert, że o tym krzyczysz
Bardzo dobrze;)

Ktoś

Zanim wysłuchałem to najpierw tytuł sobie próbowałem zinterpretować o czym będzie ..... i sobie tak pomyślałem że bedzie o życiu człowieka, który przez 1/3 życia adoruje, przez kolejna 1/3 medytuje, a potem zostaje wrakiem na ostatnia 1/3

Hubert Sebesta
10 lat temu

No to teraz będziemy mówić, że KK jest dobre, bo gdyby go nie było, mogłoby być gorzej? Proszę was... 
To tak jakbyście powiedzieli alkoholikowi: W sumie to dobrze, że pijesz tyle, przecież mógłbyś ćpać. :/ 


Ktoś

Hubert, moim zdaniem nie ma co sie zastanawiać czy kk jest dobry czy nie? Co nam da taka ocena? Moim zdaniem to jest mniej wiecej tak jak z Blanką... dopóki to była blanka to było super, jak to się okazało że to jest jednak organizacja w której blanka tylko istnieje jako pionek i tak w zasadzie to mają ją gdzieś, to już nie jest to co chcemy. Myślę że na kk jak chcesz sie tym zajmować to idziesz słuszną drogą zajmujesz się jedna Panią wróżką jedną osobą, i tak też kk powinnismy moim zdaniem tratować, na tyle na ile mamy doczynienia z pojednyczmy jednostkami podpisującymi się pod kk i dopóki to są dla nas ludzie, pojedynczy ludzie to jest oki. W momencie jak zaczynasz kk traktować instystucje to tylko pożywka do pustej dyskusji, która nic nigdy nie zmieni i dyskutować można by bez końca. To jest mniej więcej tak jak zachecacie do spotkań offline, bo tak robili chrześcijanie niby każdy chętny, ale odkąd tu jestem to nie doczekałem się aby ktoś ogłosił takie spotkanie w moim mieście -mimo ze małe nie jest dopóki sam tego nie zrobiłem. Trochę wiecej zamiast dyskusji, rozmowy, wymiany argumentów powinno być działań i tak jak możesz poznać jedną katoliczkę, tak z kk nie pogadasz..

gerald1972
10 lat temu

Ja w sprawie KK wolę jednak zaufać Bogu, a nie bomby podrzucać:)
Przyszedł Franek i może tym rozlazłym misiom w purpurach troszkę w głowach poukłada.
Zobaczymy

Sterka
10 lat temu

Myślę, że z KK jest zupełnie inaczej niż z Blanką, z prostej przyczyny: z Blanką można się czuć trochę oszukanym, ale idea pozostaje, tylko nieufność rośnie. Natomiast KK ma swoje macki. Jako instytucja dba o to, aby mieć jak najwięcej członków, bo to odzwierciedla jej siłę, w domyśle słuszność. Możecie sobie chodzić "do kościółka", albo nie. Teoretycznie wasza sprawa, ale praktycznie wiecie jakie środki nacisku posiada i stosuje ta instytucja. Niby nic takiego, ale niejeden z was odczuł na własnej skórze nacisk rodziny w sprawie tradycji. I właśnie gdyby szło o wiarę, to byłoby nawet ok, ale rodzina żąda, abyśmy kontynuowali ich tradycję. To samo robią nam znajomi. Organizacje społeczne mają swoje skuteczne metody, aby manipulować swoimi członkami.
Nie da się jednak zaprzeczyć, że dużo wiedzy o Bogu mam właśnie z KK. Trzeba ją było skorygować i zrobiłam to, bo miałam taką potrzebę. Jednak nie każdy Katolik znajdzie sam motywację do stawiania pytań i szukania na nie odpowiedzi. Trwają w tym niezobowiązującym marazmie nieświadomi, że robią coś źle, a nagabnięci zamykają się na nowe informacje broniąc swojej wygodnej postawy. Pytam, aby mieć swoje zdanie, nie jestem terrorystką.

Ktoś

A jaki formalny kościół nie dba o to by zwiększać ilości członków? Ostatnio poznałem kilku ludzi z jakiegoś innego kościoła i w drugim zdaniu na dzięń dobry słyszę o żniwach... i o zdobywaniu nowych członków. To taka już natura ludzka że w kupie raźniej a im większa kupa tym bardziej przekonuje tych ludzi do słuszności danego postępowania. I tym bardziej można się narcyzować.

Jeśli chodzi o porównania do kk do Blanki to chodziło mi tylko o różnice między instytucją, a osobą. Ta przykłądowo wóżka tez ma tradycje, też ma rodzinę ale to jest jej indywidualna historia.

Marcin
10 lat temu

@ 2. Hubert Sebesta To proponuje Ci żebyś z jedną ręką na swoim sercu z biblią w kieszeni z okrzykiem "To dla ciebie święta księgo!!!" wrzucał bomby do kościołów oczywiście katolickich. Uprzedzając dalsze komentarze to taki żart w stylu martinowskich.
Tak na poważnie to mogę Ciebie zrozumieć ani nie znasz KK ani kultury katolickiej, ani filozofii.katolickiej. O zgrozo ci atakujący KK "badacze Pisma Świętego" nieświadomie stają się sprzymierzeńcami nazwijmy ich delikatnie postępowcami.
Jeszcze jedno czy Wy myślicie że na początku chrześcijaństwa byli jacyś inni ludzie i nie stawiali takich samych pytań jak Wy, że nie widzieli tych różnych sprzeczności jakie są w Biblii, że nie starali się wypracować wspólnego stanowiska żeby nie powstał chaos pojęciowy?

Sterka
10 lat temu

Marcin B, żart delikatnie mówiąc kiepski. Na poważnie myślisz, że żyjąc w Polsce można nie znać kultury katolickiej? I filozofii? A co jest ważniejsze: jak jest na papierze, czy jak żyjesz? Bo życie z Bogiem to kwestia priorytetów, nie zapisów albo obrzędów dokonywanych poza wolą danego człowieka. Aby właściwie ustawić swoje priorytety, trzeba umieć nazwać rzeczy po imieniu. Zwyczajnie powiedzieć, co wyrządza więcej zła, niż czyni dobra. Ostatniego fragmentu twojej wypowiedzi wcale nie rozumiem. Nie mam pojęcia, co do właściwej oceny oddziaływania instytucji KK na swoich członków ma patrzenie wstecz i straszenie jakimś chaosem? Zawsze namawiam do szukania sedna i odrzucenia zbędnego balastu. Kiedy zaczynam drążyć i czegoś w nie jestem w stanie pojąć, to wracam do sedna. Samo najważniejsze. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, Duch Święty mnie oświeci i zrozumiem. Bój się Boga, nie chaosu.

Andrzej
10 lat temu

Pytanie do Huberta: Czy katolik - dlatego, że jest katolikiem i PRAKTYKUJE SAKRAMENTY nie będzie zbawiony?

Jeżeli odpowiedź brzmi: nie będzie zbawiony, to możemy dyskutować.

eżeli jednak uważasz, że będzie, to (sorry) odczep się od katolików i niech sobie żyją własnymi przekonaniami. Oczywiście masz prawo wymagać wówczas, by i Tobie dali spokój. Ci mądrzy zresztą tak zrobią, a głupimi nie warto się zajmować.

Ta audycja (w przeciwieństwie do ględzenia o Owsiaku) była bardzo ciekawa!

Sterka
10 lat temu

W Wieczorach mowa była o tym, że Bóg nie kara dzieci za winy ojców na podstawie 18 rozdziału Ezechiela. Miałam już zadzwonić, kiedy ktoś mnie uprzedził i powiedział o tym fragmencie: "Ja jestem Pan, Bóg twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą; 6a czyniący miłosierdzie tysiącom tych, którzy mię miłują i strzegą przykazań moich." z Księgi Wyjścia 20 i Powtórzonego Prawa 5. Kiedyś zrozumiałam to bardzo dobrze. Długi czas musiałam radzić sobie z tym, co dostałam z domu rodzinnego. Miłość to była kontrola, krytyka, wymaganie. Nie było pochwały, pocieszenia, wsparcia. Nie okazywano mi miłości i ja też nie nauczyłam się tej miłości pokazywać. Chciałam, ale nie umiałam. Miałam do pokonania masę kompleksów i nie wszystko udało mi się ponaprawiać. Zazdrościłam dorosłym osobom, które wcale nie były ładniejsze, mądrzejsze, ale nie miały z tym problemów. Były pewne siebie. Kiedy przeczytałam ten fragment Biblii, zdałam sobie sprawę z tego, że jest on właśnie o tym. Myślę, że z zaszczepieniem dzieciom prawdziwej wiary jest podobnie. A Ezechiel mówi o rozliczeniu. To jest inna sprawa.

Crzszmannn
10 lat temu

Oczywiście jeżeli chodzi o Kościół Katolicki, nie zgadzam się z Hubertem. Kościół Katolicki jest jak najbardziej kościołem chrześcijańskim. Co więcej- nie raz lepiej trafia do ludzi, niż kościoły protestanckie. Tylko, jak słusznie zauważył Martin, jest bardzo niejednorodny. Bardzo często w Różach Różańcowych nie znajdzie sie ani jeden chrześcijanin, za to mogę zagwarantować, że w Odnowie w Duchu Świętym będzie ich na pewno więcej. Po prostu trzeba dobrze trafić. W czym sprzyja Papież Franciszek i bardzo się cieszę, że to on tam szefuje, bo instytucja staje się jeszcze bardziej "czysta".

I właśnie, kiedy będzie bardziej czysta, Kościół Katolicki przestanie robić krecią robotę chrześcijanom. Bo prawdopodobnie większość z nas była uczona za dziecka przez księdza, który nie jest chrześcijaninem. Ale jeżeli księża tymi chrześcijanami będą, to nasze (właściwie wasze, bo moje to będzie jeszcze inne pokolenie) dzieci będą o wiele lepiej wychowane pod tym względem.

anonim1
10 lat temu

Sami sobie wybieramy w ktore strone zmierzamy tylko bysmy dobrze wybrali to co jest wazne tylko w tym rzecz co zrobic by pójść w swoje droga i odnalesc cel ktorym jak niektorzy twierdza jest Pan Bóg takie jest moje zdanie i szukac celu to ktorego jestes stworzyny i sprawia ci radosc i daje cos do twego zycia

Sebastian
10 lat temu

Ja proponuję nie odbierać tej Agnesy. Przecież za każdym razem ona udowadnia, że nie wie gdzie dzwoni i nie rozumie o czym mówicie. Straszne to jest, a potem kobiety chodzą do urn oddawać głos na Tuska bo przystojny.

Hubert Sebesta
10 lat temu

Sterka
10 lat temu

Sebeq, tak nie można. Zaraz dajesz wszystkie kobiety do jednego worka, a Agnessa jest wyjątkowa, nie ze sztancy! :-)

Co jeszcze?