@Kris
Nareszcie wyczuwasz gdzie twój błąd i to zapewne to czego się boisz, ale czy najbardziej.
Wiedzę można mieć wtedy pełną, kiedy bada się wszystkie źródła, także tych, których się boisz i porównuje je ze sobą ;)
Inaczej plecie się głupoty.
A najgorsi są sceptycy, bo to materialiści i wierzą tylko w to, co widzą. Ty tak nie masz Kris, sądząc po twoim kroku, ale polecam poczytać o egzorcyzmach, uwolnieniach i... mszach o uzdrowienie, choć mi pomogły pewnie dlatego, bo jestem wierząca i katoliczką z wychowania, a teraz katoliczką z otwartym umysłem (w ogóle otwartą).
Jestem zdania, że każdemu pomogą metody, które są w jego własnej religii (i tak jest). Koronny przykład jest z okultyzmem i w ogóle praktykami nie zaś teorią, bo uważam, że teorię trzeba znać, żeby móc się bronić :)
I ciekawostka-jeszcze mając stary komputer natknęłam się na słowa obecnego Dalajlamy, który mówił, żeby nie zmieniać religii na inną, a rozwijać się we własnej z tym, że dodał, żeby stosować to, co wg nas jest dobre. Być może miał na myśli to, że jest wiele dróg do Boga :)
Od siebie dodam a propos zmian, że zmiany można łatwo wprowadzać małymi krokami-zachęcam do czytania o psychologii ;)