
Opowiadam o mojej chorobie, o tym co czułem i troche mojej mądrości. Klimat Catarsis jednym słowem.
No Waldek..."pojechałeś"....
Ale super, że "jesteś znów"...może nie taki sam....ale ten sam :)
To nic innego, tylko doświadczenie życiowe !
Faktycznie przeszedłeś załamanie, jak nic....mega...
Zbyt późno, abym coś mądrego Ci napisała.
Zresztą ja też niewiele wiem :)
Dzięki za szczerość !
ps
tak, chory na pewno nie ma apetytu - jak nic chorowałeś...ale był powód...oj był
A teraz czekam na nowe "odsłony"...tylko już lżejszego kalibru poproszę ;)
Powodzenia...na "nowej drodze: :)
Kurde, Waldek ciemno w tunelu a ja szyny kładę. Myślę sobie"będzie krzywo" . Jak w coś dyńką nie przywalę.Macam a to stalaktyt.Kamienie se każę wyobrażać a nic nie widać. Ciemno to jak można pracować. Kurde ja się na taką robotę nie umawiam. Zamiast na początki zaświecić to ten na końcu światło daje , inżynier jeden.I wiesz co? Szyny i tak krzywo położone.
Cieszę się , że wyzdrowiałeś.Niech Bóg błogosławi.
Ja robię backupy. Ale kto wie, może takie "spięcie" dałoby więcej dobrego, niż trzymanie tych wszystkich danych na dysku? Bankructwo ma wartość oczyszczającą, jak sam to zauważyłeś ;-)
O dzięki.
@Gwynbleidd,
Magia Poezji.
Rozbawiłeś mnie, fajny komentarz.
@Sylwek,
Dalej mi przykro... ale nic tam...
jakiś czas temu miałem podobną stratę ale jednak na mniejszą skalę bo co ważniejsze pliki udało się odzyskać. w każdym razie zdaję sobie sprawę jaki to może być ból. może to marne pocieszenie ale podejrzewam, że po śmierci dostaniesz spowrotem swoje dane, chociaż nie wiem czy wtedy będą stanowić jeszcze jakąś wartość.
haha :) dzięki za wsparcie :)
Po śmierci, moje poematy - o śmierci - chyba mi się nie przydadzą :)
Cieszę się niezmiernie Waldek, że żyjesz! Niebo jest za pewne super, ale póki co dobrze jest mieć Cię tutaj z nami ;)
dzięki :)
Pierwsza środa miesiąca
Start: 20:00