Bioenergoterapeuci biblijni. Takie coś nie istnieje. Tak się przynajmniej wydaje, że nie istnieje, ale może nie powinno istnieć, ale istnieje. W każdym razie o tym odcinek dzisiaj. Czas wrócić do podstaw myślę sobie podstaw tego programu. Odwyk to jest programu Biblii o Bogu, o takich sprawach w życiu śmierci, chodzeniu trawnika go wszystkim, co się tylko wiąże z Biblią i Bogiem, a jest życiowe. No i mówiony ludzkim językiem. i odwyk zaczął się jako podcast przypomnę, czyli taki program cykliczny, który się składał tylko z odcinków audio bez tej kamery, bez patrzenia się do kamery, machania, rączkami itd. Dużo ludzi mówiło, pamiętam kiedyś, że dzięki audio są lepsze. Może lepsze to może są, ale przyciągające, a nie szczególnie, bo człowiek nie jest ciekawy, czy akurat na ekranie nie zobaczę, czy na przykład bikini czy coś tam nie wiem może kota No jak jest obraz to tak ciekawie ale odcinki audio są podobno lepsze. Może dlatego, że się człowiek mniej stresuje, jak wie, że się ktoś na niego gapi, nawet jak się przyzwyczaił. Zresztą nie wiem, zobaczymy. Ale ja chciałem zrobić dzisiaj taki szybki może trochę mimochodem, bo właściwie odwyki są co dwa tygodnie, ale dzisiaj temat mi się trafił, a nie chcę żeby mi wywietrzał, a to jest tak dosyć ważne i myślę sobie, że będzie dla ludzi tematem takim, że przede bo ostatnio, no nie wiem od dłuższego czasu już chyba, popularnie się zrobili różni Energoterapeuty ci albo uzdrawiacze, różni tacy. No, widziałem dzisiaj odcinek Zbigniew Nowak, Zbigniew Wann Nowaka, ręce które leczą. Z taki gość, ładnie ubrany, się uśmiecha i macha rękami po ludziach, i oni się leczą. Uzdrawiają się. Uzdrawiasz taki. Kiedyś to się nie wiem, mówią: znachor czy guślasz, czy coś. Nie, nie wiem jak się mówi. A teraz to jest moda na taką terminologię, taką udającą naukową, więc się mówi energia. Sprawdziłem energią to nie ma nic kompletnie wspólnego, to znaczy energia jako pojęcie naukowe, fizyczne to jest kompletnie co innego niż to, co wszyscy ludzie mówią, że jest energią. Więc to jest absurd. Jak ktoś się coś tam kontaktuje z fizyki i słyszy to mieszanie pojęć straszliwe. To się za głowę łapie i od razu wyrzuca to na śmietnik, bo to już wiadomo, że jak ktoś ściemę puszcza. No to mniej więcej tak jak program gramista ogląda sobie jakiś Jurassic Park albo coś tam jakaś dziewczynka siedzi nad komputerem i mówi o ja to jest linux, ja znam 10 system i potem robię jakieś tam magiczne rzeczy, myszą coś robić, a człowiek patrzy jaki w ogóle Linux, co przy za kłopoty. i dużo w firmach są takie, albo na przykład jak się pisze na klawiaturze w firmach, to zauważyliście, że nikt nie naciska pracy nigdy i że umiejętność zdolności hakowania prawdziwy haker jest wtedy prawdziwym hakerem jak szybko piszę na klawiaturze. To znaczy im szybciej piszesz, tym sprawnie hakujesz. Programowanie w ogóle polega ewidentnie na tym żeby jak najszybciej pisać na klawiaturze naciskając losowe klawisze i nigdy nie naciskasz też spacji ani entera bo po co to czas zajmuje, a prawdziwy haker nie używa spacji. No to mniej więcej tak samo jak tak samo wygląda sytuacja tych różnych bioenergoterapeutów którzy mówią na przykład o energiach albo jakichś tam innych rzeczach w ogóle nic za energią wspólnego nie ma. Dobra no są tacy ludzie i teraz jak masz problem bo cię boli kostka to możecie kusić żeby iść się skonsultować z bioenergoterapeutą. No i bioenergoterapeuta zrobię jakieś tam magiczne rzeczy, coś tam nam opowiada, bądź jakieś urządzenie, które mierzy pewnie całkiem co innego, ale on powie, że to tutaj widzę, że tu się zrobią spektrum analizy, czegoś tam energii złych w moczu albo a tutaj jest dobra zielona energia, a tutaj czerwona i różowa i ona tutaj proszę bardzo na wykresie. i teraz jak sobie przyłożysz np. Lat kamień półszlachetny do tyłka, to stąd wyciągnie z i tak, nie? Można sobie wymyśleć tego, no dlaczego to działa? Znaczy ja nie wiem, czy to działa, może i działa, ja nie wiem właśnie, tutaj ja mam problem, teraz nie wiem czy to działa, czy to nie działa. Bo skąd ja mam wiedzieć? Nikt nie wie, wszyscy zgadujemy. i teraz tak jest problem, bo jak problem. No problem jest taki, że my sobie zakłócamy właściwą ocenę sytuacji. Ci, którzy uważają, że nie ma prawa bioenergoterapia leczyć, bo to nieprawdziwe. Będą mówić twardo, że nie, to nie działa, to jest wszystko oszustwo. i będą chcieli widzieć w tym oszustwo. Ci, którzy mówią, że spoko działa to będą widzieć, że działa i też nie będą podważać tej swojej wiary w to, że działa. A prawda jest taka, że nie wiemy, bo przecież ja 10 program widziałem w telewizji. Wszystko, co ta baba opowiadała, że im wylę czy ło męża, bo on ją dotknął ręką, to może być wszystko wymyślone ze scenariusza. Może być, a może być to sto procentowa prawda. Nie wiem, zwyczajnie nie wiem, nie wiem, nie da się wiedzieć i to jest prawidłowa odpowiedź. Nie ma sensu nawet zgadywać, bo na podstawie niczego. Nie mamy żadnych danych, żeby ocenić czy to prawda, czy nieprawda i czy działa, czy nie. i dla mówi w ogóle o bioenergoterapii w programie o Biblii? No bo właśnie, dlatego mówię, i tutaj jest kwestia tego i sedno to o czym chcę powiedzieć, bo chrześcijanie się zachowują tak samo jak bioenergoterapeuta pełci. Wielu jest takich. Przechodzą, uzdrawiają. Ostatnio znalazłem, że czytają sny i dla ludzi i różne takie czy robią. i nawet nie mówię o takich, co są wędrownymi uzdrawiaczami, już konkretnie uzdrawiam, prawda, wydłużam nogę, modlę się do Jezusa Sauron wydłuża nogę, zawsze na mój rozkaz z noga jest wydłużona. Tara Harry Potter. No, nie o takich nawet mówię, mówię o takich zwykłych janach, bo wszędzie po kościołach. Bo na przykład dokładnie w 10 sposób traktują modlitwę. No przychodzi do ciebie człowiek, załóżmy jesteś chrześcijaninem i mówię: no, pomóc się ode mnie. O mnie, o nogę mi się pomóc, żeby mnie nie bolały albo nie w ogóle się pomóc o coś. Ostatnio widziałem na Facebooku, jakieś takie już absurdalne prośby o modlitwę, bo wyglądały tak, że proszę o modlitwę za człowieka jednego z wielu, któremu Nie, w ogóle nie było, które było coś takiego, bo już było tak idiotycznie, że to mogło dotyczyć każdego w ogóle na świecie. Proszę o modlitwę za kogoś tam już. Co to w ogóle jest? Co trzeba sobie wyobrażać w głowie, kiedy się prosi o modlitwę w ogóle za kogoś, nie podam żadnych szczegółów ani nie uzgadniając żadnej prośby. W Biblii jest napisane jak Jezus mówił o modlitwie to mówił, że jak dwóch czy trzech ustali między sobą, o co tam prosić i poprosi to dostanie. Jak Jezus o tym mówił, to nie traktował mu litwy w żaden inny sposób jak zwykłą prośbę od jednej osoby do drugiej albo od kilku osób do jednej osoby. Prośbę i ty tyle. Ale teraz jeżeli ktoś podchodzi mój pomódl się o mnie, to jest mniej więcej w głowie ma to, że zrób zaklęcie nade mną wypowiedz, żebym się tam jakiś przepływ energii lepszy zrobił. i ludzie tak samo dokładnie to widzą. Tak widzą chrześcijaństwo i modlitwę, jak widzą Zbigniewa Nowak z rękami, które leczy. On tu pomaga rękami i się coś tam magicznie zrobi. A ty, bo mamrocze, że coś tam i się magicznie zrobi. A już nie daj Boże, że się trafi jakiś chrześcijanin, który jeszcze mówi językami. Jest takie dziwne zjawisko. Jest też tu akurat wiem, że jest, bo to akurat się spotkałam osobiście wiele razy, że już nawet nie wspomnę o tym, że sam też mówię językami. Ale, więc mówię, nie daj Boże, taki trafi. Bo idziesz do takiego gościa i teraz sobie człowiek mówi: Niech 10 się gość ode mnie po mnie modli, bo jego magia jest silniejsza, bo on bełkocze już coś, czego w ogóle nikt nie rozumie. Najlepiej, żeby w ogóle był kotał i mam rotał coś takiego dziwacznego. No bo na przykład jak ja mówię, to ja mówię jakiś tam język, to słychać. To już nie takie, ale to trzeba takie, żeby to czuć było magię. Lepiej połacinie, o jakby połacinie po hebrajsku. Webrojski to to jest magiczny, język starożytny był tam albo w jakiś starogipski. No tak jak się przychodzi i my je pomodlitwę przyszedłem. No i Jeżeli ktoś rozumie modlitwę tak jak Jezus ją rozumiał, to oczywiście modlić się nie będzie, bo nie ma o co, bo nie będzie prosić, bo nikt nie powiedział o co ja mam prosić? Albo zapyta właśnie, ale o co ty chcesz? Co ja mam prosić? Bo chrześcijanie takie, co rozumiem od jutra jak Jezus, będzie trochę skołowany i zrozumie, że ktoś go prosi o magię, o czary, a nie traktuje Boga jako osobę, doktór, którą się o coś zwyczajnie prosi, tak jak każdego gościa na ulicy możesz poprosić, czy pan mi może pożreć papierosa? No, Mogę pożyczyć papierosa, proszę bardzo, albo jak np. Dwie osoby, proszę żebyś pożyczył papierosa, to już chętniej dasz, bo wiesz, że mogą Cię kupić. i wszyscy, a nie teraz przyjdzie do niego. No i właśnie dopytuję, żeby pokazać komuś, że modlitwa to jest rozmowa, a nie czary. No tylko, że problem teraz polega tym problem jest duży. Wśród chrześcijan to jest problem. To nie jest znowu teoretyczna sprawa. Chrześcijanie się dzielą według tego zjawiska na dwie grupy. i myślę, że w ogóle wszyscy ludzie, nawet nie tylko chrześcijanie, to jest duży, porządny podział ludzi. Według poglądów. Jedna grupa uważa lubi te czary wszystkie, lubi magię, bo na czuja to odbiera. Oni to czują, że dział to powinno działać. W sensie wyłącza rozum, nie jest taki ważny. Ja czuję, że lubię, że działa, że mi to pomaga, musi działać, jest bo ja czuję, że mi pomaga, to znaczy, że mi pomaga, to jest prawdziwe. i ta grupa lubi 10 cały klimat. i wśród chrześcijan ta grupa też jest i to jest duża grupa myślę z połowa. A ja zresztą nie wiem ile, ale strasznie dużo. Nie jest to oryginalna część. Są ludzie, którzy przenieśli sobie swoje wyobrażenie świata, swoje magiczne myślenie się właśnie do chrześcijaństwa. Nie ma się co tutaj specjalnie znowu tak obruszać, bo my to robimy cały czas. Ludzie są ludźmi i lubią sobie mieszać. To nie jest tak łatwo wykorzenić sobie różne tam poglądy albo sposób widzenia świata. No nie jest łatwe, my to przenosimy ciągle. Z jednych sfer życia do drugich. Do chrześcijaństwa też. Ludzie tak narzekają, że chrześcijaństwo jest taką mieszanką, jakąś pogaństwa czy czegoś, No jest, ale jak się sprawdzi tych, którzy tacy, tak się nie chcą trzymać tego pogaństwa i chcą mieć takie czyste chrześcijaństwo, to tam też znajdziecie cały czas mieszanki, że dorzucili sobie dużo od siebie. Po prostu jest nieuniknione w jakimś tam stopniu. No ale może to też i ograniczać, można nad tym panować, można przede wszystkim mieć świadomość, że tak robimy, żeby zareagować na coś, coś robisz, to musisz przede wszystkim wiedzieć, że to robisz. Więc tak, mieszamy sobie. No i ludzie wymierzwują sobie to magiczne, myślę, bioenergoterapeutyczne do chrześcijaństwa i wychodzą na przykład właśnie takie kwiatki, że omodliwuje się różne rzeczy. Tak jakby tam nie okadzić, że modlitwa się kojarzy z kadzidłem, którym sobie tak kadzisz, żeby 10 dym coś tam przenika i on coś tam robi, 10 dym robi. Nie, że Bóg robi, to 10 dym robi, to ta modlitwa robi. i stąd też te w terminologii chrześcijańskiej ciągle są te określenia modlitwa ma moc. Noż ludzie! Przecież za takie rzeczy to powinni na stosach palić. Dobra, ja może nie powinienem, ale palili. Dobra, nie palili, ale powinni, gdyby byli konsekwentni. No bo modlitwa ma moc to jest bałwochwal, że stwierdzenie jest narzucanie mocy należącej Bogu, przykładanie tej mocy do czynności to jest oddawanie czci czynności zamiast twórcy. Jeżeli się na tym zastanowić, no bo jest. No bo Gdyby ktoś wziął kropidło i pokropił wodą, to większość chrześcijan by tutaj powiedziała. No dobra, może katolicy akurat nie. A to trzeba jakąś inną czynność powiem. No dobra, wziąłby jakieś kamienie święte, namagnetyzowałby magnesem czy coś i by nimi krążył dookoła głowy czy coś takiego. No i tutaj proszę bardzo człowiek powie, Tony Gosiu, prawie magię okultyzm nie egzorcyzm gadałem, ezoterykę o uprawia. i się coś zapytaczka, czy to jest zgodne i każdy powie: nie. Nie? No. A też weźmiesz teraz tego samego gościa i pokażesz, mogę który odprawia modlitwę nad kimś tam. Albo na przykład dyżur modlitewny robi, żeby cały czas to gadanie nie przestawało. Nieważne co mówisz byle byś mówił, bo na tym polega jakiś dyżur modlitewny, żeby co godzinę zmiana że przez godzinę musisz siedzieć, czuwać modlitewnie, bojować w modlitwie, czy jak się to tam nazwie. Chodzi o to, żeby zakręć nieprzerywa dać. O to chodzi, żeby było cały czas. Dla samych zaklęć. i pytasz go, czy to niezgodne z chrześcijaństwem, to jak najbardziej to jest zgodne z chrześcijaństwem, ale w istocie rzeczy nie ma żadnej różnicy między jednym a drugim między kamieniami naelektryzowanymi a modlitwą, która ma sama z siebie mieć moc sprawczą, że modlitwa ma moc. Modlitwa nie ma mocy takiej tak samo jak kamień nie ma mocy. Jeżeli modlitwa ma moc to musisz jednocześnie uznać, że kamień namagnetyzowany też ma moc. Tajemnicze energie wyzwala. Ale w rzeczywistości, jeżeli się wróci do Biblii, to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem w tym od Jezusa pochodzącym, bo Jezus nigdy tak nie traktował modlitwy. Sobie zobaczcie, jakie Jego modlitwy są proste, rozumowe żadnych tam dziwactw w ogóle nie ma. Mówił prosto, mówił prostą prośbę albo podziękował albo bym prosił, albo coś, ale zawsze to były konkrety, jak w rozmowie między dwiema osobami. Kiedy mówił jak my się mamy modlić, To też mówił tu, dziękujcie, tutaj pod coś poproście, możecie poprosić razem, nie ma problemu. W 10 sposób, ale nigdy nie kazał czarną Nie mówił też, że nie mówił o modlitwie, że ma moc sama z siebie jako czynność, tylko mówi, że to Bóg groby. Gdyby tak powiedział, to bym mówił to w sposób symboliczny. Jakby domyślnie chciał powiedzieć, że to nie modlitwa ma mocno tylko Bóg, że proszenie Boga ma moc dlatego, że Bóg tego słucha. To może w takim uproszczonym rozumieniu, no to można to rozumieć tak jak Jezus wtedy. Tylko, że łatwo przejść od jednego do drugiego, od symbolicznego rozumienia że modlitwa ma moc jako Bóg, który wysłuchuje tę modlitwę do uważania, że sama modlitwa ma moc sprawczą. To przejście jest płynne i to jest najbardziej niebezpieczne. Dlaczego? Bo naturalna nasza rzecz gdzieś w środku jest w nas coś takiego, co uwielbia być Harrym Potterem. Bo my kochamy to uczucie być Harrym Potterem, kto by nie lubił być Harrym Potterem. Możesz coś powiedzieć za zaklęć rzeczywistość, rzucić magią i już się dzieje. Rzecz. Jest cudowne uczucie. No i to jest problem w tym, że mało kto chce sobie stanąć przed lustrem Trem duszy popatrzeć na swoją duszę i powiedzieć o cholera, ja jednak lubię być Harrym Potterem. Niech bało kto się chce do tego przyznać zwyczajnie. i z tego właśnie niezrozumienia siebie wynikają potem problemy, że człowiek sobie nie zdaje sprawy z tego, jak łatwo wpada w bioenergoterapeutyzm, czyli takie magiczne podejście do świata. i jak mówiłem, w chrześcijaństwie jest tego pełno występuje bioenergoterapia. No i ponieważ to się tak, ja powiem tak, że ludzie często ograniczają się do definiowania ludzi na podstawie poglądów. Czyli ja jestem chrześcijaninem, bo ja wierzę, że istnieje długą, stworzył światło są Jezusa i 10 jest zoomar, za mnie to akceptuję jestem. i to jest wszystko, to jest mój pogląd. No i dobrze, to jest pogląd, to jest ważne, tylko że to nie jest ani jedyne, ani no, może nawet jest najistotniejsze, ale to nie jest wystarczające, żeby na podstawie tego rozróżnić, bo drugi bioenergoterapeuta. Możesz go to samo zapytać. i podejrzewam, że taki Zbigniew Nowak Ci powie dokładnie to samo. i powie, że ma te same poglądy. No i pytanie teraz, jak ty masz rozróżnić, czy na tym czym się w ogóle różni? Uzdrowiciel chrześcijański jakiś, który to robi od Boga, od Zbigniewa Nowak, który robi bioenergoterapeutyczne prądy. Bo poza nazewnictwem, poza używaniem innych określeń nie sposób zauważyć jakąkolwiek różnicę w sposobie myślenia tych ludzi, w postępowaniu. Jedni nakładają ręce, drudzy nakładają ręce, jedni uważają, że magiczne rzeczy się dzieją jak coś powiesz, drudzy uważają, że magiczne rzeczy się dzieją, jak ruszysz rękami. Nic tutaj się nie różni. Jedno drugiego to jest jakieś przerażające. Chrześcijanie powinni być zupełnie inni niż i sposoby postępowania takie powszechne w świecie, a tutaj się okazuje, kiedy się przyjrzeć jednemu GM, że podejście chrześcijańskie do ponadnaturalnych spraw do Boga, no bo chrześcijaństwo się opiera na ponadnaturalnej sprawie, w ogóle sama koncepcja, że Bóg. No się okazuje, że to podejście jest takie samo jak ludzie mają na świecie. W przypadku bioenergoterapii. Na przykład. Czyli inaczej mówiąc, że to jest bioenergoterapia biblijna. Chrześcijanie uprawiałem sobie bioenergoterapię, tym że biblijną, przy czym biblijność polega tylko na tym, że mają poglądy, ale nie mają zmienionego sposobu myślenia. Bo myślą dalej magicznie. Dalej traktują wszystko, jak wszystkie rzeczy ponadnaturalne, jak rzeczy czarodziejskie. i może tutaj jest w tym sedno, bo według Biblii rzeczy ponadnaturalne nie są są czarodziejskie. Biblia to nie jest książka ezoteryczna, ani okultystyczna, ani czarodziejska. Biblia to jest książka historyczna, co oznacza, że Biblia cały czas i z Nowej Stary Testament i wszystkie księgi 1 równo mają to jedno założenie, że opisujemy rzeczywistość faktyczną, że opisujemy to, co było naprawdę. i wszystkie odniesienia do rzeczy, niewytłumaczalnych, ponadnaturalnych, czy coś. 1 są przedstawione jako fakty, jako rzeczywistość, która ma miejsce. O co tu chodzi? Ja Wam powiem na jednym przykładzie jak rozróżnić podejście bazujące na faktach od podejścia ezoterycznego, które teraz dominuje myślenie w wielu chrześcijan i niech chrześcijan też. Jest jedna sytuacja w Biblii była taka sytuacja, kiedy Jezus sobie chodził, chodził i przyszedł do niego służący i mówi: Nie, zaraz nie służąc, to przed setnik Rzymianie jakiś przyszedł. i mówi tak do Jezusa: Mój sługa jest chory, umiera, Uzdrów go. Jezus mówi: dobra, przyjdę, zrobię swoje czary-mary i go uzdrowi. Nie powiedział dokładnie tak, ale to chciał dać do zrozumienia. Jezus był bardzo sprytny. To jest jedna z tych fajnych sytuacji, w którym należy się przyjrzeć, bo Jezus pokazuje niesamowite umiejętności, jakby to powiedzieć ładnie manipulacji, albo raczej dochodzenia do sedna problemu, setna problemu przez rozmowę z człowiekiem. Więc był 10 Jezus i mógł powiedzieć różnie, co mógł powiedzieć: Dobra, jest zdrowy, iść w domu. Mógł powiedzieć, no to ja powiem, że jest zdrowy i tej dzieci sprawdź. Różne rzeczy mógł powiedzieć, mógł powiedzieć to przyprowadźcie go do ale powiedział tak, powiedział: Ja przyjdę do niego i goł zdrowie. No i z jakiegoś powodu tak powiedział: i Rzymianie odpowiedział tak by głównie po to, żeby usłyszeć tą odpowiedź od Rzymianina. Rzymianie powiedział tak: Nie przychodź do mnie, wystarczy, że wydaje aż rozkaz, bo ja rozumiem jak to działa powiedział 10 setnik, że ja też jestem człowiekiem związanym z władzą. Ja wiem, że to działa na zasadzie rozkazów. Ja rozkazuję temu to idzie, rozkazuję tamtemu to nie idzie. Wystarczy więc, że wydasz rozkaz po jego zlecenie i będzie działać. Po Rzymianie nie był przesądnym, on nie był ezoterykiem, podczas kiedy Żydzi przeważnie wierzyli, że trzeba na przykład, że Jezus musi ich dotknąć albo że szaty jego muszę dotknąć, żeby być uzdrowionym. Było tak, że cień przechodzącego apostoła Piotra kogoś uzdrawiał, bo ktoś sobie tak wierzył właśnie w takie czarodziejsko mod cienia, którego w ogóle nie ma, to w ogóle cień to nie jest nic, to jest wirtualne określenie tylko czegoś. No ale no oni tak wierzyli. Oni też jakby ezoterykami wierzyli magicznie. i przyszedł jakiś Rzymianie który w ogóle nie był przesądny, nie wierzył w te wszystkie czary-mary, że moc modlitwy, sranie, banię mnie to nie obchodzi. Ja wierzę, że 10 gość to jest prawdziwy dowódca jakby wojskową. On sobie go wyobrażał jako Jezus, to jest taki oficer, wysokiego stopnia i on ma moc wydawać polecenia. i on chciał tylko, żeby wydał polecenie. On nie chciał żadnych czarów. On nie wierzył, że Jezus ma magiczną moc. To jest ta istota rzeczy. Rzymianie nie był przesądny 10 akurat przynajmniej i nie wiem, że Jezus ma magiczną moc, a życie wszyscy do Kanie go wierzyli. Jak Jezus na to odpowiedział? Czy on powiedział, że: Ej, ale stary, ty nie wierzy, że ma magiczną Ja muszę przyjść nałożyć ręce, to tak działa bioenergoterapia, to doda. Nie. On powiedział jasny piorun. Takiej wiary to ja nie znalazłem w całym Izraelu, filmu. Pochwalił Rzymianina, że podszedł lepiej, że lepiej wierzył niż wszyscy dookoła niego niż Żydzi, którzy powinni załapać koncepcję. Inaczej mówiąc pochwalił rozmowę podejście krytykując ezoteryczne podejście tutaj. No tak było. Mu sobie to przeczytaj spokojnie, przeanalizuj, dlaczego Jezus zadaj sobie pytanie, dlaczego Jezus pochwalił i za co pochwalił tego Rzymianina, który powiedział nie przychodź do mnie do domu, tylko wydaj rozkaz i to wystarcza i to będzie działać. No, a Żydzi potrzebowali różnych takich właśnie elementów czarodziejskich. No i to jest ta różnica w podejściu. i o co mi chodzi? O to mi chodzi, że każde chrześcijanin powinien być jak 10 Rzymianin i rozumieć co się dzieje naprawdę, że to wszystko to nie są czary, czarodziejskie moce, energie, Tylko to jest wydawanie rozkazu komuś, bo rzeczywistość ponadnaturalną większość ludzi sobie wyobraża, że to jest po prostu zwyczajnie Harry Potter. Nikt się nie zastanawia jak powiesz Experiarbus to komuś różdżka wypada z ręki. Tak wypada, bo tak działa o już magiczna siła. i koniec. To jest myślenie to egzotyczne i magiczne, ale myślenie praktyczne zadaje pytanie dlaczego? Jak to działa? Więc Rzymianie gdyby zobaczył, że ktoś mówi experiearmos i komuś drugiemu wypada ruszka, to by mógł najwyżej dojść do tego, wniosku, że istnieje niewidzialny człowiek, który ruszył tamtą różdżką albo coś takiego się stało, bo musiał usłyszeć polecenie. Bo to tylko w 10 sposób może działał, Jeżeli ktoś wydaje polecenie czy rozkaz, to ktoś musi być, kto to słucha i posłucha tego. To nie jest, że same słowa z siebie mają moc, tylko że słowa zmieniają coś, co doprowadza do dziania się rzeczy. Jeżeli ja mówię komuś np. Idź do sklepu, to te słowa same w sobie nie przyniosą mi ze sklepu piwa. Tylko ktoś mnie posłuchał pójdzie do sklepu i przyniesie piwo. i to piwo w obu przypadkach. Jeżeli ja rozumiem, że samo powiedzenie przynieś mi piwo, magicznie wyczerpał piwo za pięć minut u mnie na stole, no to to mu się też będzie sprawdzać, nie no będzie działać, będzie mój przynieś mi piwo, o ja, to moje magiczne słowa przyniosły mi piwo. No dobra, działać będzie, ale gość kompletnie nie zrozumie rzeczywistości po pierwsze. Po drugie jest prawie pewne, że ktoś w momencie przy takim myśleniu, zrobić siebie idiotę. Bo jak uważa, że jego mówienie mam od sprawczą, to za chwilę powie okno umyj się. i okno się nie umyje. A on będzie wymyślał sobie dlaczego to się nie zdarzyło i wymyślać różne głupoty będzie. Wyjdzie już naprawdę pomyleńcem. Nie mówiąc o tym, że okno będzie dalej brudne. Natomiast druga osoba, która rozumie, że za tym nie ma czarów, tylko istnieje jakieś powiązanie zanie przyczyn i skutków, nie? To on będzie nie będzie się zachowywał jak idiota i nie będzie kazał się okno umyć, chociaż może powiedzieć: Przynieś mi piwa albo niech tu będzie piwo, bo wie, że ktoś jest, kto go słucha. Na przykład dlatego. No, że istnieje za tym jakaś rzeczywistość. i to są dwa podejścia wykluczające się podejścia do rzeczywistości ponadnaturalnej, tej której nie widzimy, czy tam nie rozumiemy. Jedna zakłada czarodziejskość różnych rzeczy, a druga zakłada, że istnieją ciągi przyczynowo-skutkowe. Jezus miał podejście numer dwa. Tylko, tylko numer dwa. Nawet jeżeli nie tylko, to podejście numer jeden mówił, można czasami zobaczyć jakieś takie dziwne wypadki które sugerują jakby Jezus nie wiem, gadał do choroby albo coś takiego No on mówił to raz ze względu na ludzi, którzy go słuchali, bo oni tak rozumieli rzeczywistość. Więc jak go dotknęła kobieta szaty i ona została uzdrowiona, to Jezus nie rozumiał, że to nie szmata uzdrawia ludzi, ani dotknięcie szmaty, tylko że ponieważ ona wierzyła w taki swój sposób, to tak Bóg dostosował się do tej głupiej wiary człowieka i ją uzdrowił. i tyle. Bóg to zrobił. Sam konkretna osoba. Nie siły, nie jakieś energię, nie szata, nie szmata, tylko Bóg. Jezus to wiedział, ale nie wdawał się w dyskusję z kobietą. Nie mówi, że nie kobiet, to dobra, nie może tak być, że ty będziesz zdrowa, bo se będziesz teraz uważać, że to szmaty uzdrawiają, a nie Bóg i to jest w ogóle bałwo swoić do domu i bądź chora. No nie. Właśnie to też pokazuje podejście Boga do tych różnych spraw. Dlatego Jezus czasem mówił do gorączki, zgromił gorączkę i napisane gorączka sobie poszła. Niestety teraz ludzie, jeżeli się uczepią tego i nie będą chcieli zobaczyć całości Jezusa, który jest właśnie kimś, kto chwalisz Rzymianina za to, że nie ma podejścia magicznego. Jeżeli zignorują 10 fragment o tym, jak setnika pochwalił i tylko się zgubią na gorączce, to ma swoje uzasadnienie: Dobra, wierzmy w magię. Bądźmy chrześcijanami, wierzmy w bioenergoterapię. No i źle. Będzie i będzie lipa troszeczkę. No. Znaczy no lipa jak lipa. Problem jest znowu mówię w tym, że no co ma teraz taki bok zrobić. Jeżeli będzie zdecydowanie się przeciwstawiał każdemu kto myśli ezoterycznie, wśród Jan, no to nie będzie więcej żadnych uzdrowień, nie będzie potwierdzał z tego, że w ogóle istnieje w żaden sposób, ani no co ma zrobić? Wyrzucić teraz, bo nikt nie myśli precyzyjnie. Ludzie, którzy myślą trzeźwo jest naprawdę mało wśród chrześcijan. Ale jak mówię, tak jak Jezus pochwalił setnika, że miał większą wiarę niż wszyscy w Izraelu, to tak samo myślę pochwali każdego innego, kto reprezentuje właśnie tą trzeźwość umysłu, to rozumienie, że prawdziwym, kto tu wydaje rozkazy, kto zmienia rzeczywistość jest Bóg, a nie siły żadne. Siły można zignorować w ogóle. Setnika w ogóle nie obchodziło żadne rytuały go nie interesowały. 10 gość był, bo poziom wyżej naprawdę w rozumieniu spraw i wychodził na tym fantastycznie. Bo taki, że miał zanim nie musi teraz latać za Jezusem, żebym łaził do domu, marnować wszystkim czas, robić takie rytuały, chodzić do księdza po wodę święconą, albo chodzić do Nowaka po to, żebym pomachał przed oczami pięć centymetrów od siebie. Nie musi, bo on wie, że to jest wszystko ściema. To jest niepotrzebne. W ogóle do niczego. On to wie. i dobrze, że wie. i je on ma z tego korzyści. A Jezus go chwali jeszcze za to. No to już jest przecież jaki może być lepszy argument, żeby czegoś nie robić i korzyści i zgodnie z tym co Bóg chce i jeszcze Bóg chwali, że to jest najlepsze co można zrobić. No to ja nie wiem. Na co się pytam chrześcijanie obrazili? Za co się obrazili na mózg, że go nie chcą używać? Skoro by widać przecież wszędzie jak Bóg to chwali, działa, jest skuteczny, działa lepiej. Człowiek ma też łatwiej to robi. No nie, ja nie wiem dlaczego. Znaczy wiedzieć, dlaczego trochę wiem, no. Ale chcę przekonać ludzi, że by zrezygnowali z bycia Harrym Potterem tutaj chrześcijan i nie chrześcijan też. Bo wszystko co dotyczy chrześcijan dotyczy i każdego innego w tym wypadku. No bo przecież sobie każdy gdzieś tam myśli, że no pójdzie sobie do bioenergoterapeuty, nie będąc żadnym chrześcijaninem, przed człowiekiem, też może tak myśleć przecież. No i wszystkie konsekwencje są dalej takie same, że może wyjść na idiotę, że źle rozumiesz rzeczywistość, że się niepotrzebnie stara, przejmuje, jeszcze daje z tego korzystają, że ludzie mają tę swoją religijność i ezoterykę w głowie wbitą, że każdy lubi być kolegą Harrego Pottera, bo Harrym Potterem też. Harrym Potterem lubi być 10, kto akurat czaruje, nie? Albo się modli o ciebie, A ty jesteś mu golem, który idzie do Harry'ego Pottera, żeby mu coś wyczarował. Wyczaruj mi, żeby mnie ząb nie wolał. Wie dobra dobra o w pełni księżyca odmów zdrowaśkę i już. No i ponieważ tego jest zdrowaśka to jest dosyć człowiek myśli chrześcijańsko było? Nie, nie było. No i właśnie, mówiłem o rozróżnieniu o tym, że ludzie patrzą na na siebie, na innych ludzi przez poglądy. Te poglądy są tu ważne dla ludzi. No to ja chcę teraz, żebyście zwracać uwagę u siebie samych i u wszystkich w ogóle nie tylko na poglądy, ale na podejście do spraw. Na sposób widzenia świata. To jest jakieś takie niemieckie określenie, bo takie fajne słowo coś tam veld, ale światopogląd może. Niech będzie. Nie światopogląd, bo tu chodzi o wizję, jak działa rzeczywistość. W tej wizji są ludzie, którzy myślą magicznie i którzy myślą nie magicznie nawet w odniesieniu do spraw ponadnaturalnych, bo można myśleć nie magicznie w odniesieniu do spraw takich jak mówienie językami, proroctwa, uzdrawiania czy coś. Można myśleć tu na przykład nie energie cię uzdrowiły jakieś magiczne, nie wygenerowały z siebie, nie musisz czuć, że ręce ci go ręce się robią, czy coś przekazuje rękami. Nie musisz tego robić w ogóle. Jeżeli tak robisz, to właśnie tylko dlatego, by masz ciągle w głowie magiczne myślenie. Nakładanie na kogoś rąk jest zbędny Bibria mówi, że mówi tam występowało nakładanie rąk, a postowie nakładali na kogoś ręce i jest napisane i ktoś tam coś tam językami mówił czy coś. No i dobrze nakładali. Czy Jezus protestował, że go dotykali mu szatę i się tam uzdrowieni byli nie protestował i można tak robić, ale to nie jest powiedziane, że to jest najlepsze, co mogli zrobić. Apostołowie w ogóle nie musieli tych rąk nakładać, nie musieli mieli tak jak setnik nie musiał zapraszać Jezusa do siebie, żeby przyszedł i uzdrowił usługę. Jezus mógł być pięćdziesiąt kilometrów dalej i powiedzieć swoje i też by był 10 sam wynik, bo taki właśnie był wynik. Jezus to w końcu powiedział i sernik wrócił do domu, 10 Rzymianie zobaczył zdrowy. i nie było potrzeba żadnych czarów, nakładania rąk w ogóle nie było potrzeba. i jeszcze dostał taką wysoką ocenę swojego postępowania. Więc ktoś, kto mówi nie nakładaj na mnie rąk, bo są niepotrzebne. Wśród chrześcijan różnych charyzmatycznych może że byłby trochę tego, że coś nie mnie tak, ale ja muszę nałożyć ręce. Ale przez Jezusa byłby pochwalony za to właśnie, że rozumie koncepcję, że żadnych rąk tutaj nakładać nie trzeba, bo to nie chodzi o żadne magiczne czynności w ogóle. Tylko o mówienie coś do Boga, zwykłe proszenie. Chrześcijaństwo jest super proste. To nie jest magiczna znowu kolejna koncepcja. i swoich magicznych nalecia z rozumienia świata nie należy wrzucać do chrześcijaństwa, co jest zupełnie zbędne. No, zbędne jest, ale niektórym zwyczajnie trudno zrezygnować z magicznego widzenia rzeczywistości. Dobra, rozumieć to, ja to rozumiem, tolerować też to toleruje, trochę niechętnie, ale toleruje, bo Bóg to też toleruje. No to co ja mam zrobić teraz? Przecież wszystkich skrytykować, bo jak się modlą uzdrowienia, to praktycznie wszyscy te ręce nakładają. Przecież nie muszą. No nie muszą, nie muszą. Ale nakładają. No. i jakby zapytać tych ludzi, czy znasz przypadki, kiedy na przykład ktoś był uzdrowiony, ani nikt nic nie nakładał rąk, ani żadnych tam, nie wiem, nie bełkotał nic w dziwnym języku, w ogóle nic nie robił czarodziejskiego, tylko powiedział jedno zdanie i koniec i poszedł do domu. Znasz takie przypadki? Praktycznie każdy powie, że zna. Rzadko, ale tak, zna. No to jak go zapytasz, to dlaczego tak nie robisz, ci nie będzie umiał odpowiedzieć. Właściwie nie wiem dlaczego tak ja robię. Zgodnie z tym co Jezus mówił jak on to tłumaczył, dlatego, że ludziom brakuje wiary, zwyczajnie nie wierzą, że wystarczy powiedzieć, nie wierzą. Dlatego muszą sobie pomóc, muszą ręce ponakładać, muszą sobie bioenergoterapię porobić. A rzeczywistość, która za tym stoi zupełnie tego nie wymaga. No, więc biorę energoterapeutyczne myślenie biblijne. Jest rzeczą, która jest w chrześcijaństwie powszechna, ale ja mówię, nie potrzeba tego. i dobry moment był teraz myślę, żeby w dzisiejszym świecie zwłaszcza, w którym dobry PR ma racjonalizm, myślenie trzeźwe i ateiści wojujący w internecie to wszystko jest mocne teraz w rzeczywistości popularne. i w tej rzeczywistości byłoby naprawdę lepiej zrezygnować z tego myślenia magicznego i pokazać wszystkim, że chrześcijaństwo nie wymaga tej magii, z której wszyscy się śmieją. Czy co bardziej racjonalnie myślący ludzie, oni pogardzają tymi wszystkimi bioenergoterapeutami. i należy mu uzdrowić ulicznymi i tak dalej. Ale nie z tego powodu, że to nie działa, czy coś, tylko z tego powodu, że tam jest za dużo tej głupiej magii, tej zabawy, ludzie, no co bardziej myślącej trzeźwi doszli już do wniosku i rozumieją, że to nie działa, że to nie jest prawda, że to jest teatr. Przynajmniej takie mają przekonanie. Oni też wrzucają wszystko często do jednego worka, więc widzą, że ktoś tam wodą święconą macha albo dziwne rzeczy rękami robi i więc dochodzą do wniosku to są dziecinnie myślący ludzie którzy myślą ciągle na poziomie dziesięciolatka i bawią się w Harrego Pottera. Są niepoważni, nie rozumiem rzeczywistości, ale są chrześcijanie, więc widocznie chrześcijaństwo jest takie samo, niedorozwinięte, nie na poziomie, nie akceptujące rzeczywistości, na przesądach, czarach, zabobonach, lękach, jakieś takie rzeczy. i wrzucałem wszystko do jednego wora i źle kojarzą chrześcijaństwo m. In. Dlatego. Tymczasem chrześcijaństwo jest zupełnie niezależne od tego myślenia magicznego. Można myśląc magicznie być sześcioninem, można być chrześcijaninem myśląc jak Rzymianić setnik. i to drugie podejście. To setnicze rzymskie. Ja bym bardzo chciał popularyzować, bo w dzisiejszych czasach ono ma szansę dużego powodzenia. To znaczy, zachęca do chrześcijaństwa, zachęca do Biblii, pokazuje rzeczywistość o Biblii, że Biblia jest książką historyczną a chrześcijaństwo jest co prawda związane ze sprawami supernaturalnymi, ale nie w sposób magiczny zupełnie. Więc w 10 sposób można to ludziom pokazać bez słów po prostu samym postępowaniem sposobem myślenia. i to zachęci ludzi i to jakich? Zachęci tych bardziej racjonalnych, tych mądrzejszych. Tych, którzy potrafią budować nowe rzeczy, trzy potrafią uczyć innych ci, którzy są najcenniejsi. No to jest niestety lipa chrześcijaństwa, że przez to magiczne myślenie przyciąga ludzi najgłupszych, najprostszych, najprymitywnie myślących, którzy właśnie z powodu tego, że rozumienie rzeczywistości wymaga dużo więcej wysiłku. Wolą sobie rozumieć wszystko magicznie i upraszczać jak się tylko da. No to takich się przyciąga i tacy z kolei przy prowadzeniu następnych i stąd jest dzisiejszy stan chrześcijaństwa, że chrześcijaństwo jest pełne kretynów. A ja bym, ja nie widzę powodu że musi tak być i bym chciał, żeby chrześcijaństwo było pełne ludzi trzeźwo myślących, mądrzejszych, rozumnych, pełnych inicjatywy twórczych, zaawansowanych myślowo. Bo nie ma żadnego powodu, żeby chrześcijaństwo miało takich ludzi odstraszać. Oprócz tego, że wymaga trochę ryzyka, i przekonania wiary, takiej trochę no nie w ciemno, bo na podstawie silnych argumentów, ale jednak wiary ryzyka, żeby zaryzykować istnieje jakaś istota ponadnaturalna, że można się z nią komunikować i że warto podporządkować jej życie. No to wymaga zawsze wysiłku, ale to jest dostępne dla ludzi, którzy nie piętnują rozumu i ludzi, którzy wcale nie chcą czarować w swoim życiu. No i ja dlatego taki program jak odwyk nagrywam, żeby 10 punkt widzenia promować. Nie wiem, czy mi to wychodzi, trochę wychodzi, może więcej się po prostu nic robić nie da, bo powszechne przekonanie związku chrześcijaństwa z magicznym myśleniem jest tak silne i zakorzenione, że nie idzie przekonać ludzi, że możesz być trzeźwym myślącym na poziomie odrzucać w całą ezoterykę, magiczne myślenia, czary mary, wszystkie łącznie z chrześcijańskimi i dalej być chrześcijaninem i to jeszcze uważany przez Jezusa za tego najcenniejszego z największą wiarą stawianego jako wzór dla innych tak naprawdę. Ja bym chciał zobaczyć, że to trochę działa. Trochę działa. Rzeczywiście. Zrobiłem dobrą robotę. Tak powiem przez ostatnie dziesięć lat. Zawsze takich ludzi w rozumieszych czy coś jest mniej, ale to są ludzie, którzy no jedna taka osoba jest serio, często tyle warta co sto tysięcy takich prostaków bardziej, czy prostszych ludzi. No więc trzeba ocenić, takich ludzi. No, w każdym razie tyle odcinka. Dzisiaj odcinek audio ciekawe czy audio jest lepsze niż wideo. Rzuć to w komend tażu, swoją opinię na 10 temat napisz, wyślij to komuś, może się przyda, bo serio, ja tego nie mówię w jakichś celach agresywnych, nie mam ochoty nikogo potępiać. Akceptuję, że jeden punkt widzenia i drugi, no, Jezus akceptował, jednak, ale jeden chwalił bardziej. Więc dobra, bez żadnej tutaj agresji po prostu, żeby ja tak rozumiem rzeczywistość, tak ją widzę, to są moje argumenty, Posłuchaj, ustosunkuj się, powiedz co myślisz, może z innej strony to też można wyjść. Na pewno można widzieć z wielu różnych stron 10 problem. Ale uważam, że to problem jest. To jest akurat ważne zagadnienie. i na dzisiejsze czasy jest szczególnie ważne, bo to są czasy ciągle jednak rozumu, a nie czas marów, marów, chociaż zaczyna się zmieniać w stronę zabobonów, wszyscy zaczynają iść. Masowo rozum zaczyna być jesteś w ogóle, jak widzę, co się dzieje ostatnio, zwłaszcza te teorie, co krążą, że Ziemia jest płaska, to się zaczną zastanawiać, czy to w ogóle jest sens odwoływać się do rozumu, bo jeszcze nie no jest, no jest, no wiadomo zawsze będzie, nie? Chociaż może być mniej popularny. Albo powszechne. Dobra, idę sobie, to był Marty Nechowicz. Dzięki, wspierajcie odwyk. Serio. Jeżeli chcecie, żeby był, to następnego odcinka. Cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.