Rozmawiamy o akcji "strzelaj z Jezusem" (czy jak tam się ona nazywa). Ostatnio dużo niej się mówi. Jak nie wiesz o co chodzi, to po prostu włącz i posłuchaj.
nie ma cie pojecia o czym mowicie-->wiec nie mowcie..taki kom
No tak, odpowiednia formułka w modlitwie to magia i zabobon, natomiast odpowiednie sformułowanie pytania, prośby ma robić różnicę np. 20 lat w chorobie (na czym cierpi wszystko inne) lub w zdrowiu? Słuchaczu dzwoniący - ani prośby, ani pytania to nie jest droga do Boga, tego możesz być pewien. On jest Tam, Tu Go nie ma.
Ciekaw jestem ile jest przypadków wśród wierzących, gdy chory człowiek, który się modlił o uzdrowienie, lub też prosił o jakąkolwiek drogę wyjścia z, lub też drogę życia z chorobą otrzymał choćby wskazówkę, dzięki której został uleczony. Po iluś latach przyznaję rację tym, którzy mówią, że pomodlić się można dziękując za coś. Innymi słowy lepiej sobie odpuścić jakąkolwiek rozmowę, zwłaszcza gdy jedyne co dostajesz to kolejne uderzenia.
Jest to chyba mój szósty koment tutaj na przestrzeni iluś lat. Dwa komenty nigdy się nie pojawiły ze względu na dziwaczny limit znaków.
Nie zrozumiałeś mojego podejścia heretick,
Jeżeli Jezus sam powiedział, żeby się modlić w jego imieniu, to się modlę o te sprawy, o które by się modlił Jezus.
O swoje sprawy modlę się w moim imieniu. Bo nie wiem, czy Jezus modliłby się o to, żebym dostał 10zł, czy żebym miał dziewczynę. To są moje egoistyczne zachcianki i jakoś sobie nie wyobrażam tego, żeby o takie zachcianki prosić w imieniu Jezusa.
Nie rozumiem co masz na myśli mówiąc, że ani prośby, ani pytania nie są drogą do Boga.
Akurat to rozróżnia prawdziwego Boga, od fałszywych, że on odpowiada na pytania i wysłuchuje próśb. Tylko w ten sposób można zobaczyć, czy Bóg istnieje naprawdę.
Ja jestem już na tym etapie, że nie muszę widzieć, żeby wiedzieć, że Bóg jest. Ale są osoby, które muszą go odczuć i go odczuwają - właśnie dzięki temu, że ich wysłuchał albo spełnił ich prośbę.
Pozdrawiam serdecznie! :)
Toteż napisałem - choćby wskazówkę na życie z chorobą.
Absolutnie nie zgadzam się z teoriami jakoby Bóg miał za nas decydować jaka droga życia jest dla nas lepsza (nie napisałem, że za nas decydować czy nią mamy iść!) lub gorsza. I w tej chwili w ogóle nie zgadzam się by Miał coś do zaoferowania poza nagłymi wypadkami losowymi, nie dłuższymi historiami.
Nie zarzucaj mi proszę braku wiary w Boga, lub wiarę w jakiegoś fałszywego boga (nie wiem nawet co to miało by znaczyć). Nie napisałem również, że nie istnieją tacy, których nie Wysłuchuje.
To że Słucha i Odpowiada to jest frazes, zwłaszcza, że nie piszesz o sobie. Nie wierzę, żeby Odpowiadał choćby 0.01% faktycznie potrzebującym proszącym, pytającym. Mogą dostawać nic nie zmieniającą odpowiedź na pocieszenie, od anioła. Bóg i zmiana życia jest poza zasięgiem.
Jeśli mam pisać o sobie to drogą do Boga może być (wymuszona, bo wymuszona) długotrwała asceza seksualna (zaraz chyba bana dostane za takie herezje). Nie miesięczna, ani nie trzy miesięczna. Zakładam więc, że również inne faktyczne czyny mogą prowadzić do Boga.
Mógłbyś chociaż napisać, skoro istnieją jakieś etapy, jak się znalazłeś na następnym. Sugerujesz że ci Odpowiedział
Heretic.Nie będę tu pisać, że rozumię,co czujesz, bo gówno rozumię. Nikt nie jest w stanie tego zrozumieć. Ty to wiesz najlepiej,kiedy najgorsze są noce, jak upiory. Dopiero trochę światła rano daje ukojenie. Wiem,bez bzykania jest źle, samotność jest do dupy, sama jestem samotna. Nie wynika to z twoich postów, czy twoja choroba wynika z głupoty młodości, czy innych powodów , ale nie ważne to jest. Wybacz to sobie i nie żałuj niczego. Ja mam dwie zasady życiowe -"nie żałuj niczego" i "ludzie się nie zmieniają "To drugie pozwoliło mi uniknąć wielu rozczarowań. Nauczyłam się w każdej minucie"czarnej dziury "znajdować moje małe przyjemności. 19 min.tego, co lubię i jest tylko dla mnie. 10. lat temu uratowała mnie kaseta z BoneyM :):)Przypomniała mi,że jeszcze nie umarłam, że byłam kiedyś zabawową laską. Zaczęłam chodzić na balety -pomogło! Zawsze oglądam mój ulubiony film"Zabójczą broń "do bólu. Bohater Martin hihihihi, jest takim samym popierdoleńcem jak ja:)Masz ode mnie bojowe zadanie. Będę cię pytać codziennie tutaj!Co zrobiłeś dla siebie przyjemnego. Możesz po dupie się drapać, albo kogoś innego, byleby tobie było WESOŁO :):)
Co do audycji - McMaciek ogarnij się.*
*(mów głośniej, podgłoś mikrofon etc.)
Hubercie, LeszekK.. troche zmienił ostatnio zdanie... i jednak modli sie w każdym przypadku :)
Heretick.Wal się na ryj to też odpowiedź :):)