Zimno, zimno, zimno, zimno. Podcast odwyk, program o Biblii. Po ludzku Dziś będzie o ludzkim problemie pod tytułem Jak człowiek ma sobie poradzić? Który chce iść za Bogiem? Kiedy go nie słyszy? To co ma robić taki człowiek? Co? Odwyk po Bogu? Po ludzku. To jest ogólnie głupie pytanie, nie co ma robić człowiek, który nie słyszy głosów. Ma się cieszyć, że jest zdrowy, jak człowiek nie słyszy Boga, to przeważnie nie zawraca sobie tę głowę, tylko kupuje sobie coś dobrego do jedzenia i picia i świętuje kolegami, że nie jest wariatem, bo nie słyszy Boga. Natomiast człowiek co słyszy Boga? Po pierwsze jest wariatem, a po drugie ma zobowiązania, bo jak słyszy Boga, to 10 Bóg mu coś prężnie mówi konkretnego, coś tam do roboty, ma do zrobienia taki człowiek, albo do powiedzenia coś komuś albo do zmiany. No z jakiegoś powodu te głosy słyszy, nie? No to jest problem. Dobra, ale poważnie mówiąc, właściwie tu jest poważnie. Tak, jak słyszysz głosy, to można się zastanowić, czy może się nie trzeba leczyć rzeczywiście. Ale co jeżeli 10 Bóg naprawdę mówi? To wtedy znowu nie ma problemu. Większość ludzi by chciała słyszeć jakieś głosy. To nie musi być głos Boga, od razu może to być głos kogokolwiek, kto ci powie, co masz robić w życiu. No, zrób to albo zrób tamto, idź na te studia, idź, znajdź sobie taką pracę, znajdź sobie żonę, pracę, pracę już mówiłem. Jakoś ostatnio dużo ludzi pracy szuka. Dlaczego? Praca szuka skupienia, czy co? No jakiegoś sposobu na życie. Się. Ogólnie ludzie nie wiedzą co ze sobą zrobić. Takie są czasy, bo mogą robić wszystko, więc nie jakoś tak zostaje pytanie, to co mam wybrać? i nie wiadomo co ma wybrać, nic nie masz wybrać, musisz ty wybrać, nikt ci nie powie. i tu jest problem, zwłaszcza dla ludzi, którzy chcą być chrześcijanami, albo przynajmniej są zainteresowani Bogiem ogólnie. Dużo z takich ludzi się czuje niezadowolonych z faktu, że Bóg do nich nic nie mówi. Ja tu miałem z tym zawsze problem. Ze zrozumieniem dlaczego ci ludzie są tacy niezadowoleni, że im Bóg nie mówi co mają robić. No bo dla mnie to oznacza, że jak mnie nie mówi Bóg co mam robić, no to mogę robić wszystko. A że ja bym zawsze dużo rzeczy do roboty, no to wezmę i się zajmę tą robotą. Zamiast czekać na Boga, aż mi powie rób coś. Są dwa podejścia do takich spraw. i to nie tylko jest odcinek, który jest teraz dla jakichś chrześcijan, którzy sobie ubzdurali, że z Bogiem można się komunikować. Bo są tacy chrześcijanie, co se obzdurali i ci chrześcijanie, to byli też pierwsi chrześcijanie, to byli ci co se obzdurali, że z Bogiem można się komunikować. Jezus był tym, który też są bzdurą, że z Bogiem można się komunikować, zalecał komunikowanie się z Bogiem i wręcz zostawił nawet Jak to sobie tłumaczyć tak różnie można, ja różne słyszałem wersję, ale zostawił kogoś na ziemi pod tytułem nazwał go duch święty albo on tam go nie nazywał Duch Święty mówił, że to pocieszycie, czy to wspierać może lepsze tłumaczenie by było. No taki wspieracz który zostanie i będzie robił tą samą robotę co Jezus, czy będzie ludzie przekonywał, o czymś, będzie mówił, doradzał, prowadził. No właśnie to, co by ludzie chcieli. Więc zostało, więc koncepcja komunikacji z Bogiem jest bita chrześcijaństwo. Jeżeli już ktoś twierdzi, że jest chrześcijaninem. Po swojemu tam na przykład takim No ja tam nie czytam. Niby nie chodzę do kościoła, nie lubię Boga, ale jestem się, że bardzo jak se tam chcesz uważać. No ale każdy się musi zgodzić, że chrześcijaństwo wymyślił Jezus. Jezus Chrystus stąd nazwa chrześcijaństwo od Chrystusa pochodzi. No i skoro już większość ludzi mówiących po polsku albo się deklaruje, że są chrześcijanami w jakimś tam swoim sensie, albo przynajmniej rozumie, że to jest coś powszechnego uważać, że się jest chrześcijaninem, no to ja sobie myślę, że 10 odcinek dotyczy naprawdę każdego. Nie mówię, że każdy automatycznie chce, żeby bym do niego mówił, że jestem przekonany, że większość ludzi nie chce, żeby Bóg nic do niego mówił, żeby głowy nie zawracał. Ale ja myślę, że większość ludzi zastanawia się nad tym, Co by było, gdyby faktycznie Bóg coś tam mówił? No i co ja bym wtedy zrobił w ogóle, jakby mi Bóg wziął i powiedział. Nic, bo jak cię nie mówi, to możliwe jest, zwykle powód jest taki, że nie masz najmniejszej ochoty. Po prostu, żeby ci Bóg mówił i już trzeba sobie powiedzieć prawdę, nie zawracać głowy, udawaniem, że się jest jeżem, jak się jest suiką. Dobra, no. Więc jak nie chcesz, żeby ci Bóg zawracał głowy w twoim życiu, to Czyli dalej święty spokój, ale i tak odcinek może być ciekawy, bo według Biblii, jak mówię, jest to możliwe, Jezus tak mówił, zalecał, żeby to robić, i pierwsi chrześcijanie tak robili zgodnie z opisem z Dziejów Apostolskich z Biblii. Jak ktoś jest zainteresowany w ogóle albo o jak to powiem przy okazji jak ktoś nie czytał w ogóle żadnej Biblii nic w Biblii a chciałby zacząć od czegoś ciekawego w miarę to ja polecam, tak mi teraz przyszło do głowy, że przecież najlepsze będzie zacząć od dziejów apostolskich. To jest takie dziwna książka idiotycznie. Przynajmniej ja pamiętam jakby mało i chodziłem do kościoła, to tam się takie czytania są na mszy. i tam jak było zawsze cielie Apostolskie, to tak była taka dziwaczna nazwa, z niczym się nie kojarzy. O co tu chodzi? Kto to napisał? Co to jest? i nikt o tym nic nie mówił. To znaczy jakoś tak, że Ewangelia są słowo w Ewangelii, według świętego Jerzego, czytam kogoś, nie? Dobra, wiem, jacy są w ewangeliści, jaja sobie trochę robię, ale jak ktoś nie wie, to się dawno ubrać, że był św. Jerzy napisał Ewangelię. Nie, nie napisał, żeby nie było, że tutaj głupoty opowiadam. W każdym razie te Dzieje Apostolskie były jakąś książką, taką zupełnie nie wiem o co w niej chodzi, o co chodzi i nikt go nie chce gadać. W ogóle. O listach było z pierwszego listu do Koryntian. Zawsze pamiętam z Mszygo. Z pierwszego listu do Koryntian. To było takie o takie tajemnicze. Co tamten list do Koryntian? Albo Ewangelię, no to Ewangelię. No i że była apokalipsa, apokalipsa to ma PR. Jest Apokalipsy, ale ile filmów zrobili? Jakie fajne tam są obrazy, jakieś czterech jeźdźców Apokalipsy? Przyjeżdża jeden śmierć, drugi zaraza, coś tam, syfilis. i to jest księga, to ja rozumiem, to mi się kojarzy. A gdzie Apostolskie? Nic. Więc ja właśnie zalecam komuś, kto nic nie wie o Biblii, nie zna się i chcę zacząć czytać, żeby nudno nie było oddziałów apostolskich. Raz, że to jest po prostu relacja, co się działo w pierwszym kościele, kiedy się zaczął. Historia zwyczajnie pisał to Łukasz, kronikarzem będący tam pełniący obowiązki kronikarza, bo mu nikt za to nie płacił. Wszystko było niezorganizowane jeszcze tak na zasadach rzucamy się wszyscy na to zobaczymy co się stanie no masakra ale początki są ciekawe co się to działo i jak zobaczycie początek sobie jakoś poczyta, albo przypomni jak zna. Dziejów Apostolskich książkę, to zobaczy, że tam cały czas Bóg coś ludziom mówił. i to było powszechne, zwyczajne, normalne u chrześcijan, że się komunikowali z Bogiem. Wręcz tam są takie różne cytaty, które mówili ci pierwsi uczniowie Jezusa, co Go jeszcze znali osobiście, Jak Piotr nie opowiadał, że 10 prezent, 10 dar tego wspieracza, 10 Duch Święty wokół którego się tam kręci często ta historia, no to on jest obietnicą dla wszystkich, którzy pójdą za tym Jezusem, Ta obietnica się rozciąga na wszystkie pokolenia do końca świata. Nie, że to tylko teraz się dzieje. Patrzcie, cuda zapisujcie to, bo już się nie powtórzy. Właśnie nie powiedział wyraźnie i to dla nas na samym początku chyba w pierwszym rozdziale nawet jak mnie to w drugim, że Ta obietnica jest dla wszystkich od początku. Czy może wrzeć? Dobra, mniejsza z tym. W każdym razie od dziejów Apostolskich warto zacząć, żeby sobie uświadomić, że Bóg do nas, do ludzi, nie do nas, może do nas nie. Ale mówi: Mówił Obiecał, że będzie mówił, więc zastanówmy się, co zrobić, jak nie mówi. Myślę, że z Bogiem co nie mówi, a powinien albo człowiek se czeka, żeby coś powiedział, to jest trochę jak z misiem z wierszyka Brzechwy, że chętnie państwu łapy poda, nie chcę podać, no to szkoda. No to właśnie, to chętnie Państwu coś powie Bóg, a nie chcę powiedzieć, no to szkoda. i już dziękuję bardzo. To był odcinek podcastu pt. Dlaczego Bóg nie mówi co z tym zrobić? Nic. Szkoda. Żyli sobie dalej. To brzmi głupkowata, ale wbrew pozorom to naprawdę jest najlepsze co można zrobić i to jest jedyne co ma sens. i to z punktu widzenia samej Biblii. Podcast 10 przypomnę odwyk kropka com to nie jest podcast o tym co ja sobie myślę tylko o tym są vibra przede wszystkim więc to ja tutaj trochę powiem co ja myślę, ale generalnie to ja tu dążę do tego co mówi Biblia. Dobra, co mówi Biblia? Na temat tego co zrobić jak Bóg nie mówi. Zacznę od tego, że są dwa sposoby myślenia w temacie co zrobić, kiedy Bóg nie mówi. Pierwszy mówi tak: ja będę robić w życiu, teraz jako ja, jako chrześcijanin, co chce iść za tym Jezusem naśladować. To ja nie będę robił nic, póki mi Bóg nie każe. Jak mi Bóg coś każe? Zostań powiedzmy saksofonistą i opowiadaj ludziom o miłości Boga przez muzykę. Mam wszystko jedno co. To ja będę. A jakby powiedzieć, powie: Pójdź jechać do Afryki? Pojadę do Afryki. Powie Jedź do miasteczka Zappa Radzia w południowej Hiszpanii, gdzie przypadkowo akurat ja jestem, teraz nie nagrywam z tego łóżka. Dla paradzia, pełna luzji, to ja tak zrobię i pojadę. No. A jak mi nie powie, to co? To nic nie zrobię. Będę siedział i czekał, aż mi coś powie, bo co ja mam robić tutaj sam sobie wydawać rozkazy. To jest podejście pt. Jestem żołnierzem i czekam na rozkaz. No, takie pierwsze, a jakie jest drugie podejście? Drugie podejście mówi tak: No to ja będę robić wszystko, na co mam ochotę? Chyba, że Bóg mi zabroni. To wtedy nie będę robić. No albo będę dalej robić i wtedy będę miał problem trochę, bo kontakt z Bogiem może mi się gwałtownie urwać ewentualnie zostać zaburzony troszeczkę bo może jeszcze w dodatku się było okazać że był bardziej realny niż już oczekiwałem i zaczął interweniować i w ogóle robić dziwne rzeczy i w życiu i robią się dziwne przypadki. Może takie. No ale ogólnie koncepcja brzmi tak: ja robię wszystko, co chce. Jako chrześcijanin, chyba że mi Bóg coś powie, to wtedy zrobię to, co mi powie. A jak mi nie mówi nic, to robię to co ja chcę. Pierwsze podejście jest zdecydowanie bardziej popularne wśród chrześcijan. Dlaczego? Bo są tchórzami i leniami. i tutaj wszyscy zostali w łeb. O, ja byłem wnioskiem, jak ty żeś mi obraził. Ja żebym cię obraził, znaczy mnie obrażam. Twoje życie cię obraża. Dobra, nie. Tak naprawdę ja nie wiem do kogo mówię. 10 podcast jest do wielu ludzi. i tak naprawdę nie wiem, nie ja zgaduję. Tak, oczywiście myślę dalej, że jaja sobie troszkę robię, a trochę nie robię. Bo rzeczywiście uważam, że większość chrześcijan to sąd chórze i lenie dalej. Już mówiąc o chrześcijanach, którzy naprawdę poważnie potraktowali tego Jezusa i Boga, jak chcą im być. No chcą, chcą, tak, chcą. Poważnie potraktowali, ale nie zmienia to faktu, że dalej są leniwi i tchórzliwi. Zbyt leniwi, żeby wstać z takiego łóżka, to jest podcast łóżko. i zbyt leniwi, żeby wyjść skrę swojego dobrego kościoła, gdzie wszystkich znają, wszystko jest jasne i dobrze mnie karmią, słowem Bożym, ja tam siedzę i się pasę i się tłucze. No i zbyt burzliwie, żeby zaryzykować zwyczajnie. Więc może to być powodem tego, że wybierają sobie 10 pogląd. Ale może być inny powód, dużo prostsze i niewymagające obrażania tutaj nikogo niepotrzebnie i niesłusznie. Do vipowód jest taki, że nie wpadli na to i nie przyszło im zwyczajnie do głowy, że tu zacytuję z osiem rozdziału Listu do Rzymian Biblii, że Bóg może współdziałać ku dobremu ze wszystkimi, którzy tam w niego wierzą postanowili za nim iść. Może sobie parafrazuję, bo ja tak lubię Nie lubię cytować tak dosłownie w Biblii ostatnio. Jak zauważyliście może od paru lat w tych odcinkach, ja rzadko kiedy czytam dosłownie cytaty z Biblii. Dlaczego? No bo w roku dwa tysiąc e dziewiętnaście każdy może sobie sam przeczytać. To już nie są czasy dwa tysiąc e lat temu, większość słuchaczy nie umiała czytać i pisać i ktoś musiał mi to powiedzieć przeczytać z kartki. Więc poza tym możecie sobie to w domu zrobić. Ja mówię tutaj coś oczekując aktywności po drugiej stronie więc jak nie wierzysz to ja się bardzo cieszę w ogóle najbardziej się cieszę jak słuchasz nie wierzy i staram się udowodnić że są zupełnie je mam racji całkowicie co innego jest lepiej napisane bo wtedy 10 słuchacz bierze się za Biblię i zaczynają czytać samodzielnie To sprawia, że mój podcast jest niepotrzebny i mogę się zająć niedługo wtedy czymś innym, czym bym się mógł też zająć. Nie? Więc niby to jest dla mnie niekorzystne, ale tylko przy założeniu, że jestem nieudacznikiem życiowym i nic innego w życiu bym nie umiał robić, gdybym przestał nagrywać odcinki o Biblii. Co jest na szczęście nieprawdą i byłbym bardzo zadowolony gdyby każdy sobie czytał Biblię, znał ją i ja bym nie musiał tracić czasu na to, żeby ludzie przekonywać, że to ważne. Bo co prawda na to tracę czas swój, ale 10 czas jest korzystny dla innych. No to w ogóle nie ma znaczenia. Wracając do tematu, bo to o temat chodzi. Czytasz sobie tą Biblię i Co z tej Biblii wynika? Czy z Biblii wynika Ci sama Biblia? Czy przykłady ludzi, którzy tam wierzyli w Boga, szli, zanim naśladowali Go, są jakimiś, jak to się ładnie mówi, bohaterami wiary. Czy ci ludzie w Biblii? Mieli podejście nr jeden czy podejście nr dwa. Czy nic nie robili i czekali, aż im Bóg coś powie? Czy robili to co im przyszło do głowy co przyszła im ochota i tylko podtrzymywali się, kiedy Bóg im mówił: Nie, tego nie rób. Czyli inaczej mówiąc, czy wszystko co nie jest zakazane, jest dozwolone u Boga? Jak kiedyś w latach dziewięćdzisiąt. W Polsce było? Ustawa o przedsiębiorczości taka była, nie? Czy właśnie odwrotnie wszystko jest zakazane i lepiej nic nie rób? Bo Bóg Cię zawsze da w twarz, kiedy zrobisz coś bez jego polecenia? Czy masz być robotem tutaj, żołnierzem, wykonywać rozkazy i nic nie robić samodzielnie? Mnie? Czy nie? Czy masz właśnie być samodzielny, robić na co masz ochotę chyba, że Bóg powie: Nie, to ja mniej iść tego nie rób. W żaden sposób, co uważasz. Więc odpowiem na to pytanie tak, że jak ja sobie czytam Biblię, to już trzeba przeczytać całość. No niestety nie będę teraz spędzał z Wami dziesięć godzin, analizując każdego jednego faceta, Biblii i kobietę. Co tam są? Ale z podejściem pod tytułem co nie jest zakazane to jest dozwolone dominuje. To jest podejście zwykłe. Nie jest normalne, że ktoś w Biblii jest chwalony za to, że powiedział: Teraz ja chcę być sługą Boga, po czym siadlić, czeka. W ogóle nie ma takich pszczół, ja nie kojarzę sobie, żeby ktoś siedział i czekał, nie? Prorocy nawet poza tym, że robili to, co w drugim karze żyli własnym życiem, robili coś od siebie? Nie wiadomo, to coś robili. Znaczy to nie jest wprost napisane, że w czasach, w latach, kiedy prorok Jeremiasz nie miał słowa od Boga i nikomu nic nie mówił, to zajmował się handlem domami. Albo coś. No nie jest napisane, ale jeden z drugim prorok jak się zauważy sprytnie gdzieś tam ma swój dom na przykład skądś go musiał mieć, więc pewnie musiał na niego zarabiać, nie? Więc musiał coś tam w życiu jednak robić. Jak się tam poczyta dokładnie, no. Więc coś tam w życiu jednak robili. Nie wiem, czy w ogóle da się znaleźć chociaż jedną osobę, która żyłaby w Biblii i była chwalona za to, niepokazywana ko wzór osobę, która naprawdę nie robiła nic sama z siebie. Że tak, ja miałam ochotę. Tam na przykład saura i Samuela. Bo on jest taki czytelny, bo jest jeszcze przykład Pawła Starsu. To będzie drugi, bo on jest prawie taki sam. Więc w Starym Testamencie w Księdze Samuela, pierwszej Księdze Samuela jest opisana historia jak w czasach kiedy. Dawno, dawno temu, przed naszą erą jeszcze, był dużo, dużo lat przed Jezusem, byli ludzie, żyli miejscu, który dzisiaj z Izraelem i mieli problem z filistynami. To był zupełnie inny lud okupował To tak bardzo zupełnie. Jakoś inny i okupował te tereny i robił to, co kupujący tam lud robi drugi łuk. Płyncelu ogólnie nie żyło się przyjemnie. W tych to czasach nie było żadnego króla. To była taka bardzo luźna struktura społeczna, oparta na wierze w Boga, tego Boga Izraela, tego w Biblii i na sędziach się okazuje było to wystarczające, żeby funkcjonowało Podstawowa komórka państwowa, czyli społeczeństwo. Funkcjonowali ci ludzie i sędziowie jakoś tam w miarę wystarczyli co jakiś czas się pojawiali to byli sędziowie którzy zdobywali respekt swoimi czynami głównie To nie były stanowiska, nie za stanowiska, nie za pochodzenie, ale za to co kto robił awansował w świadomości ludzi na kogoś popularnego i 10 popularny do niego się przychodziło ze sprawami, żeby sądził. Co oczywiście też tą popularność jeszcze zwiększało i zamurowało chyba, że był kompletnym idiotą i nie umiał niczego porządnie rozsądzić, ale do takich odnotowanych przypadków. Więc taki był system. W którymś momencie ludzie zaczęli mieć tego dość i chcieli mieć trochę więcej spokoju żeby odpowiedzialność za ich życie przeszła w ręce kogoś wyżej, więc chcieli króla. Był wtedy w tych czasach prorok jasnowidz się też mówiło wtedy na proroków Samuel, który nie był zadowolony z tego faktu, że ludzie tak chcą mieć już króla, tak jak wszyscy dookoła, No ale chcą, to proszę bardzo, Bóg powiedział, żeby się nie denerwował na nich, bo zgardzili co prawda, ale nie prorokiem, tylko Bogiem. No ale jak chcą Nie jest to aż takie straszne, daj im króla. Pierwszy kandydat to był Saul. Saul był kimś tam trochę z boku był z najmniejszego, najmniej ważnego pokolenia Beniamina, bo tam wtedy były takie klany, dwanaście klanów jakby z tego najmniej ważnego Beniamina siedział sobie gdzieś w kącie, naleźli go. Historia się zaczyna tak, że Jego ojciec, ojciec Saula przyszłego króla Izraela, na razie do mnie nic o tym nie wiedział, zgubił jakieś owce. Krzem kozy czy coś. Nie pamiętam, co zgubił. Jakiś z nich będzie, że owce, może to były. Oślice chyba osły. Jakieś zwierzęta, no dobra, nieważne, więc załóżmy, że te sły chyba, zgubiły się. i ojciec sobie przypomniał, że kiedyś w Izraelu to byli jasnowidzący. Dalej są tacy tacy wiecie tak jak w tych filmach nie starych fajnie RPG gry różne takie to jest gość z taką brodą on tam wie on ma kontakt z ducha mi tak naprawdę to z Bogiem. Wtedy wierzyli, że jest jeden Bóg i ci ludzie mam kontakt. Idź do niego, zapytaj, gdzie nam owce poszły, czy nam owce czy tam te osły, osły. i wmówił jeszcze 10 ojciec, że teraz się mówi prorok, zabawy, młodzi nie wiecie, jak to się naprawdę nazywało jasnowidz. Idź do jasnowidza, idź do jasnowidza. Poszedł. Sou. Znalazł Samuela, a w tym czasie Samuelowi powiedział już Bóg osobiście jakoś mówi 10 Bóg. Powiedział, idzie do Ciebie taki i taki, ja go wybrałem, będzie królem. Przyszedł, spotkali się, cały dzień dobry, jasnowidzącego szukam samemu mówi: To ja, dzień dobry, jasnowidzący Samuel, słucham Pana i tak dalej. Dobra, dalej historia, żeby już nie przynudzać, i leci tak, że Samuel powiedział w Saulowi, że pójdziesz tu, zrobisz tam, spotkasz gościa, będzie miał trzy chleby, tamten będzie miał nitkę na nosie, różne takie rzeczy będą się działy i jeździć. A potem jak już ich spotkasz to będziesz go zauważasz grupę proroków. Oni są trochę pieprznięci przed nimi idzie jakaś orkiestra, grałem na piszczałkach, coś tam, a oni są w jakimś transie. W zachwyceniu, jak to tłumaczę, polscy piszą. Są w jakimś transie, Sstąpi na Ciebie Duch Święty i będziesz sam w transie. i wtedy, i tutaj jest ważne słowo, do którego zmierzam, ważne zdanie, Wtedy rób wszystko co Ci się przytrafi. Na co to jest tak jakoś opisane, nie pamiętam dokładnie znowu zdania. Znaczenie znaczy to, że co cię spotka, to rób. Rób se sam już dalej, bo od tego momentu będzie Duch Święty z tobą, nad tobą czy coś. Rób co cię tam ręka przyjdzie do zrobienia to zrób. Już dalej bym nie tłumaczył co będzie dalej. Do tego momentu kazał mu Samuel Prorok jasnowidzący przyszłemu królowi Saulowi powiedział mu rób to co to i słuchaj mnie dokładnie przyjdzie Duch Święty, rób co chcesz. Dokładnie. Co chcesz? No i tak się stało mniej więcej, Jak potem sobie czytamy dalej historię z Saula na początku, to w skrócie działo się tak, że rzeczywiście został tym królem przez losowanie akurat na niego trafiło, taki zbieg okoliczności. Taki sposób komunikacji z Bogiem też wtedy mieli rzucali losy. Naprawdę orzeł i reszka. Urym i tłumem były losy i orzeł Reszka, orzeł na prawo. Reszka na lewo i tak tym losowaniem, dzieleniem na dwa. Metoda szukania do dzisiaj stosowana w drzewach binarnych w informatyce. Więc w końcu los padł na jednego gościa. Saul trafiło na niego. Są jaja. W każdym razie tak ta historia mówi. 10 cały został królem i ogólnie było tak, że faktycznie tam jest gdzieś tam mowa, że w którymś tam momencie jak znowu wojna, wojna coś się dzieje, tuś w momencie, kiedy były rozruchy się zrobiły i wszyscy zaczęli się bardziej uciekać, to jest napisane, żestąpił znowu na niego 10 Duch Święty i Samue zaczął robić sam rzeczy. Mianowicie wziął woła i rozrąbał go na kawałki? i kazał rozesłać pod Sejm Izrael i powiedzieć: Tak będzie z wołem każdego, jak to się nie zgłosi na wojnę. Musiał to zrobić efekt niezły, jak zobaczyli też szczątki, bo się przestraszyli bardziej Saula niż wrogów i przyszli pod naciskiem ze strachu trochę walczyć. Ale od tego momentu jest napisane, że co on nie robił sam, to mu się udawało zwyciężał ogólnie. Miał tam swoje problemy na początku trochę nie dosłyszał, pewnie do tego zrobił, ktoś w momencie przegiął pałę i zrobił coś, co było nieposłuszeństwem wobec Boga. Ale wszystko generalnie mu się do Któregoś tam momentu powodziło. i nie jest więcej napisane, że cokolwiek słyszał, że Bóg coś mu kazał robić. Nic mu więcej nie kazał robić Bóg. Poza tym co tam ogólnie wszystkim kazał, bo by mieli wszystkie swoje zasady i przekazania Biblię, Biblię, Tore, i tak dalej, mieli to wszystko, wiedzieli czego mają nie robić, ale w sensie takim, że co mam robić na wojnie z Filistynami? Nic więcej Bóg mu nie mówił. Gość się brał za wojowanie jak tam okoliczności mu pokazywały? Robił? i Bóg był z nim. Tak jak jest też tam gdzieś wzmianka. Wszystko mu się udawało. Ewidentnie był zadowolony z tego, że Sam robił po swojemu. Co mu przyszło do głowy. Problem się pojawił gdzie indziej z czym innym. Pojawił się problem pierwszy kiedy Saul zrobił coś z własnej inicjatywy, ale wbrew woli Boga wiedział, że ma tego nie robić, a to zrobił. i tutaj był problem. Bo to, że robił z własnej inicjatywy, ale wbrew Bogu nic nie robił, nie było problemu. Właściwie wręcz przeciwnie Bóg był z nimi pomagał. Tu się aż jak się to czyta, to się przypomina znowu to zdanie z osiem rozdziału listu do Rzymian, z Nowego Testamentu wiele, wiele lat później napisane. i odnoszące się do już wierzących Jezusa, a nie generalnie w Boga, tylko do wierzących Jezusa, który mówi: że Bóg współdziała ku dobremu z ludźmi swoimi, z tymi, którzy wierzą w Jezusa. i też mają tego samego Ducha Świętego. Więc tak, wniosek jaki z tego widzę tak. Po pierwsze zdecydowanie historia pokazuje na przykładzie Saula, konkretnie, że koncepcja, co robić, kiedy Bóg nie mówi, rób co chcesz, się sprawdza. Ale drugi punkt trzynaście nasuwa tutaj pod warunkiem, że masz Ducha Świętego. i to to już jest trudniejsze do załatwienia. Jak się wydaje, bo jak to człowiek ma wiedzieć, stwierdzić po czym to może ma, nie ma, jest nie wiem co to w ogóle znaczy, że to nie jest coś co można widzieć, ani trudno to w ogóle zrozumieć, co znaczy określenie mieć wiatr. Duch to jest wiatr, ogólnie jest też tak porównywany do czegoś niewidzialnego, co sprawia, że rzeczy się ruszają. Ale mieć wiatr to brzmi To się kojarzy z czymś, ale chyba nie z tym, co my potrzebujemy teraz wiedzieć. Nie mam wiatru i teraz mogę robić co chcę, bo mam wiatry. Sławy wniosek jest z tych programów moich czasów, naprawdę płynie. No dobra, ale no tak widać, tak to wynika z Biblii. Drugą historię co chciałem powiedzieć o apostole Pawle, to też jest mniej więcej to samo. Kiedy Apostoł Paweł już totalne chrześcijaństwo mamy, i zostałem w dół święty też funkcjonuje. Czy pytanie jest czy apostoł Paweł jako ewidentnie pozytywna postać z Biblii i ktoś kogo warto naśladować na pewno. Wiesz, nam to stanąć, że to jest Jezus, tylko ktoś, kogo mamy naśladować jako chrześcijanie, jeżeli ktoś ma ochotę być chrześcijaninem w ogóle, to to jest Jezus, ale jako przykład albo powód, no jakiś przykład do nauki, nie? Żeby ktoś, kogo można od kogoś można coś popatrzeć, zauważyć jak on to robił, to to jest bardzo dobry osobnik. Może nie ze wszystkim, bo z kobietami 10 coś był nie tego pod pod plandeką troszkę coś tam krzywo. Dobra, ale z większością rzeczy jak najbardziej. i tutaj na pewno w tym punkcie programu, który mówi skąd wiedział apostoł paweł? Co robić? i czy robił coś samemu, bo miało ochotę i czuł, czy trzeba zrobić: Dobra, biorę się za to? Szy czekał tylko i nic nie robił, póki mu nie dostał rozkazu i Bóg nie kazał coś robić. Apostoł Paweł Torys Paul, Paul, Paul, Kefas, nie Kefas, to był Piotr, więc Paul. A, bo on się nazywał Szaul wcześniej, czy Saul też, to też Saul. No tak, No w każdym razie 10 osobnik robił co chciał. Się okazuje. Bardzo robił co chciał. W ogóle za bardzo robił co chciał. Do tego stopnia, że są przykłady też w tych dziejach apostolskich, kiedy Bóg go powstrzymywał od robienia rzeczy, odchodzenia tu albo tam. i jest tam, możecie znaleźć sobie przykłady dziaga Apostolskich, kiedy Paweł postanowił popłynąć gdzieś, znowu po Europie sobie popływać. Ale Duch Święty mu przeszkodził, nie pozwolił mu. No z tego wniosek płynie jednoznaczny. Ewidentnie nie Paweł nie konsultował tego z Duchem Świętym wcześniej, jeżeli był 10 Duch Święty przeszkodził coś robić. Musiał zrobić sam z siebie. Ale nie dostał za to góry ani reprymendy ani nic ani nie został skrytykowany po prostu Duch Święty wygrał wiele tutaj nie tu zamykamy drzwi tędy nie wejdziesz Rób dalej. Więc musiał robić coś trochę na czuja. Nie ma też nigdzie powiedziane, że co robił apostoł Paweł było dlatego, że Bóg powiedział. Chyba, że to jest jakaś życie sytuacja. Kiedy Bóg ci mówi teraz, sieć tu i nic nie rób przez dwa lata. Tak jak robił zdaje się taka była historia z Saulem pierwszy raz kiedy coś mu tam nie poszło bardziej temu pierwszemu ze Starego Testamentu Król Izraela, to tam była taka sytuacja, że był niecierpliwy, nie poczekał na proroka Samuelarz, przyjdzie i sam złożył ofiarę, co było tutaj wbrew życzeniom Boga. A więc trochę niejasne, bo ja nie pamiętam dokładnie, chyba nie jest napisane, że Bóg bym powiedział tak, ale musiał, bo potem jest powiedziane i jest mowa o nieposłuszeństwie, a nie o własnej inicjatywie. No, więc może wystarczy tych przykładów, nie? Bo jest od piernika tych przykładów. Zakładam tutaj, że mi uwierzy trochę na słowo, bo już tam przeczytałem tą całą Biblię, że faktycznie tych tej opcji, żeby robić coś samodzielnie i tylko opcja, że to co Bóg mnie zabrania, to mogę robić wszystko. Że to ta opcja jest dominująca w życiu ludzi, w Biblii chwalonych, a nie ta druga, czyli że nic nie robię, póki mi Bóg nie powie. Nie ma takich ludzi. Jak się jeszcze przypomnę przy powieździe Jezusa, bo mi przyszła teraz do głowy, że o tym to która chyba też ilustruje to dobrze, która postawa tu jest ta właściwa z punktu widzenia samej Biblii, to mnie tu interesuje teraz. Przypowieść była o tym, jak był bogaty gość i dał po tam worku złota, jednemu dał dwór złota, drugiemu dwa bory, a trzecie mógł tam pięć borów. Ja wyjeżdżam, macie tu wory do widzenia. i tyle. Nie powiedział im, co mają z tym robić. W ogóle, w tej przypowieści Jezusa. i o tym właściwie mówi przypowieść Jezusa. Zwracam całą uwagę. Ona jest dosyć znana ta przypowiedzie Jezusa i zastanawiam się, czy ludzie właściwy wniosek wyciągają z niej, bo jest dość czytelna, a jednak jakoś ludziom chyba umyka znaczenie. Więc to było w tej historii dalej przed jeden z pięcioma worami złota i mówi: Wziąłem pięć worów złota, Obracałem nimi ewidentnie z własnej inicjatywy. Zwymyślił sposób co zrobić z pięcioma worami złota? Masz tu drugie pięć woru złota zarobiły na siebie. Co mówi właściciel, skarcił go za inicjatywę? Mówi: Czego ruszałeś pięcioro złota? Czy ci kazałem inwestować? Czy ja ci kazałem cokolwiek z nimi robić? Kazałem, czy nie kazałem? To czego robisz coś sam z siebie? Miałeś czekać na rozkaz. Nic takiego nie powiedział: sługo dobry, bardzo dobry sługo. Dobrze zarządzać pięcioma wyborami złota, masz być pięć miast. Rób swoje dalej, tak samo. Oczekuję tego samego od niego dając mu o wiele więcej. Ewidentnie postawa życiowa tego gościa, co z własnej inicjatywy zaczął działać, a nie czekał na rozkaz, była godna pochwały. To jest przypomnę, przypowieść Jezusa. 10 gość, który jest właścicielem tego wszystkiego, co daje wory ze złotem, reprezentuje przecież Boga w tej przypowieść. No to jasne. Kość dwoma worami mniej więcej zrobił to samo, zarobił swoje, dostał też nagrodę i pochwałę. A przyszedł jeden gość, co mówię ja nie wiedziałem co z tym zrobić, Nic nie zrobiłem. Czekałem na coś, ale nie wiem na co, ale czekałem. Nie moja wina. Bałem się ciebie. No i co mu mówi? No, widoku. No wiem, że się bałeś, ale czekasz na rozkaz trudno. Właśnie nie. Tak by dziś każdy powiedział: przeciętny ksiądz pastor dobry człowiek. No biedny, ja cię rozumiem. Nie żaden biedny, żaden cię rozumiem. Byłeś podpisał głosowanie o ile dobrze pamiętam leniwy, gnuśny czy jakiś taki zły Bleniwy, sługo. Więc mniej więcej to samo co ja tu powiedziałem mówiłem, że dlaczego ludzie wybierają 10 model czekania, 10 wariant, bo są leniwi i tchórzliwi. Także mniej więcej chyba trafiłem w przypowiedzie ZUS-a, no to wychodzi. Tak mi się mniej więcej wydaje. To skoro ustaliliśmy załóżmy chwilowo, jeżeli nie jesteś przekonany, to chociaż przynajmniej załóżmy na chwilę, że postawa pod tytułem siedzę i czekam na rozkaz jednak nie jest wskazana i wręcz potępiana jest jak żyli brać tą przypowiedzie ZUS jako przykład tego jak się trzeba zachowywać No to pytanie jest to, co ja mam robić, bo dalej nie odpowiedziałem na pytanie, to co robić, jak Bóg nie mówi. Bo wiemy dalej co nie robić? Nie, nie, nie robić nic. Właśnie. Odpowiedź na pytanie: Jeżeli Bóg nie daje instrukcji to ludzie w Biblii robili coś, mimo wszystko sami. Coś sami tam robili. Myślę, że to jest kwestia dwóch rzeczy. Jak bardzo opierasz się na instrukcjach, co masz robić, a jak bardzo robisz coś samodzielnie. Załóżmy, że już jesteś na tym etapie, gdzie nie chcesz już być leniwy ani tchórzliwy i zaczynasz być odważny i pracowity. Przynajmniej chcesz, bo wystarczy, od woli się to zaczyna od tego, że chcesz. A nie, że masz przestać czuć strach albo masz mieć ogromną chęć do działania zamiast leżeć sobie na łóżku i spać. To znaczy, że jesteś czaśnięty troszkę w głowę i jesteś wariatem może albo masz problemy ogólnie. Też mogą być na dobre i można wykorzystać, ale załóżmy, że zdrowy jesteś. To nie chodzi, że przestajesz czuć, chodzi o to, że chcesz, że jest ważne dla Ciebie, żeby być odważnym i pracowitym, więc pokonujesz swój strach i pokonujesz swoje lenistwo i na tym to polega. Nie znikają, magicznie tylko pokonujesz je. No dobra, więc dalej pytanie co zrobić? Tak jak mówię zależy to od dwóch czynników. Pierwszy to jest 10 Duch Święty z Biblii. Można zauważyć taki trend, że ludzie zaczynali robić coś sami z siebie wpadali na pomysły, kiedy pojawił się element ponadnaturalny, czyli 10 Duch Święty. Są przykłady, że jak to Biblia powiadała, że Bóg pobudzał serca kogoś, żeby coś tam zrobił. Na przykład jakiś rzemieślnik jak mieli pierwszą świątynię na tej pustkowiu zbudować, co tam łazili trzydzieści lat i tak dalej, to w tamtych czasach jest opisane, że Bóg pobudził tam serca kogoś, żeby na przykład dawali kasę złoto, nie kasę, wtedy wzorowali złoto na różne tam ozdoby, pobudzał im tam serce, i oni chcieli sami z siebie wtedy. Jest to jeszcze manipulacja i ona się wydaje, że Bóg tu generuje w naszą wolną wolę. Nie całkiem tak, bo ci ludzie zadeklarowali się, że zgadzają się już na bycie podwładnymi, więc to nie, że wziął kogoś z ulicy, który w ogóle nic powiedzieć o Bogu i nagle gość coś mu tam manipuluje. Więc rzadko się tak zdarza taka manipulacja i Mas musi mieć dobre powody. Ale no nie musi być to aż w taką stronę, bo na przykład ci ludzie jak Samsung którego tam napadały ataki Ducha Świętego i dostawał super siły i pomysłów jakichś dziwnych, że wziął tam szczękę osła i pozabijał nią ludzi dookoła. i całkiem dobra broń się okazuje, albo dostawał różnych koncepcji jak tu więcej filistynów zabić. i to przykład jakoś z inicjatywy było Ducha Świętego, który go tam ogarniał. No i w niej takie jakieś drastyczne przykłady zwłaszcza z Nowego Testamentu, to 10 Paweł, apostoł Paweł, czy tam inni ludzie, robili nie zawsze jest napisane, że Duch Święty kazał mu iść albo zrobić to. Czasem jest, a czasem nic nie ma. Więc co robili, skąd wiedzieli, co mają robić? i to jest właśnie ważne tutaj. To jest odpowiedź na pytanie: co mam robić, jak Bóg nic nie mówi? No rób to, co Ty chcesz, Jeżeli Bóg nie mówi, to są różne przyczyny tego, że nie mówi. Możecie mieć dość i stwierdzić, że nie będzie brał udział w Twoich głupich gierkach. Często się zdarza, ktoś tu próbuje: Aaa, wodoszczelni nam, jak mi dasz teraz worek pieniędzy? Się nie odzywaj. Nie będę grał w twojej gry. Coś uczciwie gadać? Możemy. Jak robisz sobie jaja, myślę, że ja jestem chłopcem do manipulacji, nie rozmawiamy. Także poważnie, tam jak Biblia mówi, że Bóg nie da się z siebie wyśmiewać, kpić i tak dalej. Robić sobie z niego czegoś tam. Nic nie mówi. Ale jest inny powód. Dużo bardziej nie jakiś taki znowu negatywny, właśnie pozytywny. Bóg pozytywnie nie mówi, kiedy uważasz, że już nie ma potrzeby mówić. Zaraz masz do roboty, rzecz dam Ci 10 worek na to, na co czekasz. Dam Ci worek, nauczyłem Cię jak używać pieniędzy, masz wszystkie kontakty, masz możliwości, to co ja się będę odzywał, coś nie będę Ci teraz mówił Drzemasz iść do kibla, jak ci się kupę chce. Co ty jesteś dziecko? No właśnie. i tutaj przychodzi znowu 10 mój opis chrześcijan No tak, właśnie na tym problem polega, że jesteś dziecko, jesteś leniwy i tchórzliwy. i dlatego nie robisz, bo albo kto inny, niekoniecznie ty jesteś na tym poziomie. Ja nie wiem, każdy ma swoją drogę w życiu, ale to według Biblii i na zdrowy rozum Jest dosyć łatwy wniosek do wyciągnięcia, tylko można by jakoś tak nie wpaść na to samemu czasami, albo w parze, ale człowiek się boi życzy. Ja dobrze myślę, by to takie ryzykowne. Myśleć, że ja mogę sam, że Bóg mnie wykształcił albo mi pomagał nauczyć się angielskiego i teraz nie musi mi dawać rozkazu idź ucz dzieci biedne angielskiego. No bo przyjechaliśmy na przykład jak co ja tu siedzę z Dominiką. Przyjaliśmy se do zadupia. Ludzie mają kompletne braki w edukacji. Dzisiaj okazuje się na miejscu. To nie, że Bóg mi powiedział Jedź tam, będą tam ludzie, którzy mają braki w edukacji, fatalne dla ich życia, 1 się okażą, gdyż edukacja ważną rzeczą jest tak, mówi Pan. Nic nie mówił. Ale przyjeżdżam to i mam oczy, i uszy, widzę co się dzieje, a wiem, że jednocześnie mówimy ja i moja Dominika elegancko po angielsku, i możemy dzieci uczyć, bośmy to robili. i w ogóle uczyć. Bo ja uczyłem angielskiego już dawno, dawno temu, dawno zanim zacząłem robić odwyk. Teraz ja nauczyłem Dominikę, jak samemu mówić po angielsku i jak uczyć następnych. i teraz go nauczymy. Ogólnie uczymy, nie? Dlaczego? Rozkaz od Boga? Nie. Po prostu jestem tu i jest potrzeba. Dlaczego ja chcę mi zależy na tych ludziach? Tutaj, żeby w ogóle ich uczyć zamiast jechać stąd zarabiać kupę wody pieniędzy gdzie indziej. Dlaczego ja w ogóle mówię 10 podcast? Z czegoś to wynika z jakiejś tam wewnętrznej mojej potrzeby. Mniejsza z tym, z jakiej, ale nie powiedział mi tego Bóg jako rozkaz. O to mi chodzi. Używam teraz siebie jako przykładu. Nie wiem, czy to jestem dobrym przykładem. Ale między ilustrację, jeżeli łapiecie o co mi chodzi, to myślę, że dobra ilustracja. Bo jestem sobie tutaj w Hiszpanii, rzeczy się dzieją Znowu się dzieją jakoś tak, że wszystko działa. Mimo, że robimy rzeczy głupie, nie wiemy co robimy, przyjechaliśmy tu nic po hiszpańsku. Teraz już mówimy. Po paru miesiącach i dom się znalazł i wszystko, że wszystko ludzie patrzą, to jest jakieś niemożliwe rzeczy, bo to nie jest tak łatwo tu załatwiać, nie powinniśmy, nie powinno nam tak dobrze iść, Nikomu tak dobrze tu nie idzie. Nie pośród. Długo, że więcej tu siedzą. Jakbym miał to spisywać Biblię ze swojego życia, to bym napisał tak, że: Oj, Bóg był z Martinem. No i dalej, co by nie tknął, to mu się udawało. No a jak do tej pory? No to nawet tak idzie. Dlaczego, mimo że nie kazał mi nic zrobić? Bo nie musi. Dlatego może jest odpowiedź na twoje pytanie, jeżeli masz pytanie w życiu akurat jesteś w takiej sytuacji, że Bóg ci nic nie mówi? A ty nie wiesz dlaczego i nie wiesz co robić? Ja ci daję jedną z możliwych odpowiedzi. Nie mówię, że ta musi być prawdziwa, ale weź ją pod uwagę. Być może nie mówi do ciebie, bo nie musi. Bo to jest już twoje zadanie i już ci dał wszystko. Już wszystko widzisz, bo masz oczka, i uszka i rób sam. Od tego jesteś sługą gdzieś tam na wyższym poziomie, nie tylko żeby wykonywać rozkazy, iść do kuchni przynieść watę tylko jesteś już sługą na wyższym poziomie gdzie zarządzasz domem zarządzający domem albo łazienką Już nie tylko idzie po ścierkę, jak mu powiedzą Weź ścierkę, tylko musi sam wymyślić żeby ścierka była czysta i żeby był papier toaletowy i musi go zorganizować, zebrać na to fundusze iść do sklepu, kupić itd. Albo wydawać nawet polecenia następnym. Co by było w ogóle najlepsze, bo wtedy wszyscy by mogli razem coś robić i się uczyć stawać coraz bardziej użytecznym. W miarę sługi, jeżeli patrzysz na chrześcijan jako na sługę, Jezusa, bo tak się powinno patrzeć, jak Jezus sługą jest ojca, my jesteś w drugą Jezusa, jako chrześcijanie itd. To miarą sługi jest użyteczność tego sługi. Sługa, który musi dostawać polecenia, żeby cokolwiek zrobić jest najmniej użytecznym sługą. Nie ma gorszego sługi niż ktoś albo pracownika w pracy jak masz firmę to dokładnie wyrzucam ludzi nie ma gorszego pracownika niż gość, który nic nie zrobi sam, jeżeli mu nie karzesz. No to trochę głupie by było spodziewać się po Bogu, że będzie się cieszył, że ma bezużytecznych, bezużytecznych służących pracowników, usługi czy jak to tam nazwać. Będzie raczej dążył do tego, jak każdy, każdy osobnik, który ma coś ma do zrobienia, załatwienia, przedsięwzięcia będzie dążyć do tego, żeby słudzy jego byli użyteczni jak najbardziej. A to z kolei oznacza, że będzie ich do nich nie mówił. Bo nie musi, będzie im mówił coraz bardziej ogólnie. Więc muszę być jakimś ewidentnie dojrzałym, bo mi mówi mało, ostatnio, No mówi, mówić to tam mówi, ale pokazuje ogólnie generalnym kierunkiem przed mi. Jest rzecz do zrobienia edukacja. Rób. i ja robię. Ale to ja robię. No to co ja wymyślam? To, że ja wymyślam tak albo inaczej, też skądś się wzięło, bo ja się stałtowałem przez lata, uczyłem, byłem kierowany w tą stronę albo w tamtą, więc mam zaufanie do tego, że zostałem wytrenowany odpowiednio nauczony i gdzieś tam zasiało się coś we mnie np. Chęć pomagania ludziom. i teraz robię coś sam z siebie. Z własnej już chęci pomagania ludziom, a nie z chęci narzuconej z zewnątrz przez przymus, przez rozkaz Przez konsekwencje tego, że postanowiłem zostać chrześcijaninem i teraz wbrew sobie będę pomagać ludziom, których tak naprawdę z całego serca nienawidzę. Czy wiecie jak wielu ja znam takich ludzi? Może też znasz, może sam tak jesteś, którzy nie lubią ludzi, a są chrześcijanami. Chcą być z Bogiem, podoba im się koncepcja, tylko ludzi nie znoszą. Są w naszych rodzicach, którzy dał się zabić po to, żeby tych ludzi uwolnić od konsekwencji złego życia, bo wie, że jego Bóg Ojciec jest no jak to powiedzieć, nie bezlitosny, ale nieustępliwy kwestiach sprawiedliwości. Nie da się obejść tego problemu to się dał zabić. Jest to przykład gościa, który ewidentnie zależy mu na innych ludziach. Do tego stopnia, że to byli ludzie, którzy go w ogóle zabili, obrażali, nie szanowali, No nie dali mu tego na co zasługiwał, nie? Nie odwdzięczali się nawet. Uzdrowił raz dziesięciu ślepych, jeden przyszedł podziękowań, dziewięciu poszło, co dobra, należy nam się Także to nie jest wymysł XXI wieku, że ludzie wpadli na pomysł, mi się należy. Koncepcja mi się należy. Jak jest to słowo? Jest takie słowo roszczeniowość. Więc to już była ewidentnie zawsze. Więc tak, dziesięciu, dziewięciu zdrowiu z nieuleczalnej choroby, dziesięciu zdrowiu jeden wpadł na pomysł, żeby w ogóle dziękuję powiedzieć, a dziewięciu poszło sobie dalej. Więc to jest gość, który musiał mieć jakąś mocną motywację, że w ogóle mu się chciało. Coś robić. Brązowi tacy. Więc to coś w środku w nim było i robił to już Jezus to o nim mowa, mówił z własnej woli, bo lubił ludzi sam z siebie. A nie, że Bóg mu kazał, a on się zachowywał tak, że ja nienawidzę tych ludzi dookoła mnie, ale Bóg mi każe, ja jestem posłuszny. To nie tak wyglądało, przecież ewidentnie jest, że Jezus jak się czyta, ale Ewangelia jest sam z siebie, lubił ludzi, żeby lajtował się nad nimi, chodził między nimi, w ogóle robił coś z własnej inicjatywy, mimo że nie do tego był posłany, są przypadki takie. Skoro sam Jezus zrobił coś sam z siebie, to nie łamał rozkazu Boga, ale wychodził z własną inicjatywą. To chyba tym bardziej się spodziewa po nas. O jaki przykład mi chodzi? Taki przykład, że przyszła do niego jakaś babka z Syrii. No uchodźca. Syrofenicjanka. i mówi: a tam mam córkę chorą, czy ja tam coś tam nie tak jest, życiu, weź, że pomóż, zdrów i tak dalej. A Jezus, co powiedział nic. Powiedział, podobno ona się: Ale ona gadała, gadała, dawaj, dawaj, pomóż pomóżną, że mój nie zostałem posłany do was. Czyli to nie jest w ramach moich obowiązków. Nie dostałem takiego polecenia. A mówi: No, ale co tam komu szkodzi? Odpadki ze stołu nawet psy jedzą, także dawaj, dawaj. i on się zgodził. Ewidentnie nie zrobił tego wbrew Bogu, bo to Bóg ostatecznie uzdrawiał. Nie sam Jezus tak sam z siebie, tylko Bóg jakoś przez niego. Ja nie wiem jak to działa, ale był zależny od Boga, ale Bóg się musiał zgodzić też z Jego punktu widzenia, więc da się nawet namówić Boga na coś, kiedy sam z siebie coś chcesz. Ja był przypadek jak Mojżesz po buncie tych swoich kolegów na pustkowiu pustyni, Bóg miał ich dozi i powiedział: Ja ich wszystkich zabijam i ja już nie wytrzymam z nimi. Nie słuchają w ogóle totalnie. i to już nie ma uzasadnienia na to i ja mam ich dość, Wy zabijam ich z Ciebie, zrobię, będzie podejście numer dwa, a Ty urodzisz, że następny naród będzie lepszy. Nie? Może się uda tym wracać? Może premium? Nie, nie, i tam uzasadnił jakoś przemówię mu do rozumu, ale Mojżesz sam z siebie ich bronił. Nie na rozkaz Boga, gdyby powiedział: Dobrze, ja jestem tylko sługą, jestem posłuszny, zawil, chcesz zabić, zabij, chcesz uratować uratuj. Ja tylko służę. Nie zrobił tak Mojżesz. Wcale nie. Więcej trzeba Abraham tak samo nie robił, że aniołowie przyszli i powiedzieli: Bóg ma dość z tych sodomy, gomory i okolic? Koniec Fini to zabije to całe miasto. Zaczął negocjować, uratuj, że trochę, węże trochę. Wbrew Bogu. Jakub, który jej się potem dostał nazwisko imię Izraela, to się wręcz mocował z Bogiem za niąłem. Dokładnie, ale generalnie reprezentował Boga, więc całą noc siedział i go nie chciał wypuścić, bo koniecznie chciał błogosławieństw. Więc samym tym ludziom zależało zwróćcie uwagę na czymś samego z siebie. Nie z własnej woli nie. Tylko byli posłuszni i nie tylko robili co im kazano, mieli własną inicjatywę i tą inicjatywę za każdym razem Bóg doceniał i wręcz ustępował. Co pokazuje, że to jest faktycznie coś, co Bóg chce. Więc ostatecznie chodzi mi tu o to, jak nie wiesz co robić, znaczy o to mi chodzi, że Nie wiem, skąd ta koncepcja się tak popularna zrobiła i zakorzeniła ludziom w głowach, że chrześcijaństwo polega na wykonywaniu rozkazów. i tyle. Bo to nie jest wzięte z Biblii w ogóle, ani to nie jest rozsądne, ani samemu też byśmy tego nie oczekiwali, po naszych pracownikach i w ogóle nie wiem skąd 10 głupi pomysł. Być może i prawdopodobnie kościoły tak rysują ludzi. Od wieków zresztą od dawna i to jest taki jeden główny, ale inne niewiele są w tyle za liderem robienia z ludzi bezmyślnych tylko robotów. No, Bo na tym polega hierarchia, dlatego ja tak się sprzeciwiałem od zawsze hierarchii, wyczuwając to już, nawet jeżeli tak świadomie nie rozumiałem niebezpieczeństw, tej hierarchii, to wyczuwałem i widziałem też efekty, co się dzieje, kiedy jest zorganizowana jakaś instytucja hierarchicznie z silnym naciskiem na posłuszeństwo w tej hierarchii. Bo właśnie to jest dokładnie przeciwieństwo tego, co chciał Bóg. i to jest antychrześcijańskie, to nie jest chrześcijańskie, to nie jest chrześcijaństwo od Jezusa pochodzące. To jest chrześcijaństwo wymyślone przez ludzi, którzy mają władzę. Po to, żeby tę władzę mieć dalej. Władza się staje pułapką dla tych ludzi, bo nawet jak mają dobre intencje, to wszystko się kończy tylko pod władze w nieskończoność. Władza, która miała być instrumentem wykonywania jakichś wyższych zadań, staje się celem nadrzędnym sama z siebie. No, tak pokazuje historia i nasze doświadczenie dookoła w życiu, nie? Jak nie, to widać nie byłeś w kościołach. Co do biologii? Sobie dobrze, może się nie zarazisz. Więc ostatecznie jak Bóg nie mówi, to należy się cieszyć. Możesz coś robić samemu. Widać, jest to tylko jedna z opcji, bo możesz mieć coś strasznie tam gorzej w życiu, ale Jest też opcja taka, że zwyczajnie dojrzałeś, że powierzono Ci zadanie, że uznano Ci za kogoś, kto może robić już coś sam więcej i do tego wszyscy dążymy. W tym chrześcijaństwie całym od Boga zaczynając przez Jezusa, przez Jego Apostołów, aż do takich zwykłych już chrześcijan, którzy takiej żadnej tam widocznej funkcji nie mają, nie są skałą, filarem, itd. Że wszyscy dążymy do tego nie żeby posłuszeństwo przez terror albo przez Wszystko jedno, co przez fanatyzm, zaangażowanie nie żeby stawać się coraz lepszymi robotami. W chrześcijaństwie chodzi o to, żeby chcieć coraz bardziej samemu z siebie. i tacy ludzie Robią rzeczy bez poleceń. Ideałem jest, kiedy Bóg do ciebie nie mówi w ogóle, w sensie nie wydaje poleceń, że nie mówi ci tam innych rzeczy, ale że nie wydaje poleceń, nie mówię co masz zrobić, to dobrze, to jest ideał w ogóle, do którego wszyscy dążymy, że będziesz sam z siebie wykonywał to, co jest wolą Boga, bo po prostu jesteś już tak podobny do Niego, że myślisz tak jak On, Na tym to miało wszystko polegać na tej harmonii. Mamy się stawać coraz bardziej jak Jezus. Jednym z efektów Może trochę przykrych jest to, że Jezus już nie musi nam nic kazać. Po prostu wiesz sam z siebie czemu ja Ci mam kazać. Tak się też zresztą postępujemy sami z przyjaciółmi. Jak ktoś widzi, że jest dojrzałym, to nie będziesz opowiadał głupot i tłumaczył jak krowie na rowie, jak kromkę chleba pokroić i powierzyć, patrzę na ciebie z poitowaniem dobrze. Ja wiem mamo, mamo, ja już wprowadzę cztery firmy, a ty mi każesz Uczysz mnie jak kromkę chleba pokroić, zlituj rzesie. Mamy, mają właśnie tendencję do tego, żeby nie zauważać, że dzieci dorosłe i widzicie jak jest śmiesznie. Więc trudno się spodziewać, że Bóg będzie też wpadał w śmieszność, każą zrobić dojrzałym ludziom takie rzeczy po kroczku. Ale oczywiście, że interweniować będzie. No i To założenie, o którym mówię, mówi dalej o posłuszeństwie Bogu. Nie mówi, że masz robić co chcesz. i już ignorując wszystkie życzenia Boga tylko mówi, że stając się coraz bardziej podobnym do Boga robisz sam z siebie coś, co jemu się podoba, a Bóg będzie cię ewentualnie powstrzymywał, tak jak apostoł łapała, żebyś tu nie pojechał, tam nie pojechał, bo mam swoje powody. Albo może, bo coś Ci tu się przegiąło w pała, przegiąłeś pałę i trzeba Cię przyprowadzić gdzieś tu do porządku lekko, bo może tu i tam coś Ci się pomieszało i już nie robisz sam siebie tego, co trzeba. Gdy Bóg zaczyna wydać polecenie, to często to powinien być raczej powód do niepokoju, bo znaczy, że być może coś zgłupiałeś albo zwariowałeś, albo przesadziłeś i teraz trzeba cię mówić po kolei. Więc to jest raczej rozczarowujące. No, No i chyba tyle w tym odcinku, bo już bym powiedział, żem wszystko. i zapraszam na środy o dziewięć co tydzień. Bo wtedy jestem na żywo i można sobie pogadać. Nie tylko ze mną, ale z innymi ludźmi, którzy dzwonią do audycji, która właśnie jest na żywo pod tytułem Izba Wytrzeźwień. Na stronie www.odwyk kropka com przychodźcie na żywo, nie słuchajcie, tylko dałem tych nagrań się niby fajnie słuchalnie, bo żywi ludzie przyszli coś tam dodzwonić, pogadać, historie życiowe, prawdziwe, tu jakaś piosenka, tu nie wiadomo co się stanie, bo audycja jest na żywo. Ale na żywo brać udział to jest całkiem inne doświadczenie. Do tego zapraszam i dzięki wszystkim za patronom i sponsorom, którzy utrzymują 10 projekt w działaniu. No to też nie jest znowu coś, co nie było kazał robić, nie? Ale ewidentnie gdzieś tam mu się coś tym podoba, bo to trwa już kilkanaście lat. Wbrew wszystkim zasadom marketingu, w ogóle Nawet nie mogę książki napisać o tym jak zrobić program o Biblii i zarobić na tym miliony. Bo raz, że nie ma z tego żadnych milionów, tylko się dopłaca. Ale po drugie tak, to jest trwałe i stabilne wszystko są ludzie, którzy chcą, żeby gadał i żeby inni gadali. Ale nie działają tu żadne zasady rynkowe, wolnorynkowe, marketingowe, nic nie działa. Nie wiadomo jak to ale jestem tutaj także fajnie coś opowiem bo się myślę że to może akurat przydać jak się przydają wam te odcinki albo inną ludziom to wyślij komuś, bo sam się może nie trafić, a może mu się przydać. Ja wiem, że pamiętam o tym, że niektórym działam tak na nerwy, że nie da się mnie słuchać. Trudno, sorry. Naprawdę ja mam dobre intencje i szczere tutaj, ale niektórzy ludzie zwyczajnie nie lubią takiego tonu luźnego, zwłaszcza jak się gada o Bogu. Więc nie poradzę. Dlatego ostrzeżenie jest zawsze na stronie, że o Bogu po ludzku to nie jest slogan reklamowy. To jest ostrzeżenie. Bo jak nie wytrzymasz gadania po ludzku, tu się mówi dupa, halo, halo, więc jak nie możesz w jednym zdaniu wytrzymać bugi dupa, to musisz niestety. Będziecie irytować solę, nie dam rady. Może ktoś inny coś ci opowiem mądrego. Trudno nie każdy ma być taki sam bardzo dobrze. Nic się nie dzieje. Ale dużo ludzi chce właśnie pogadać po ludzku i chce widzieć Boga jako kogoś nam bliskiego, nie? A to trudno o bliskość, kiedy cały musisz mieć formalnie i proszę pana, panie taki, panie taki, szanowne wszystko jest i takie wzniosłe. Bywa i tak, że nie są rzeczy, co są istotne i wniosły, ale nie da się rozmawiać jak się cały czas tylko myśli o tym co z szanownej wzniosłe. Dobra, wystarczy odcinka do następnego odcinka albo do któregoś z poprzednich Cześć!
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.