Co to jest pokora

3 lata temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
72min

Pokora to nie jest poniżanie się. Nie może być: Biblia mówi przecież, że Jezus był pokorny i on sam to mówił o sobie, a jednocześnie twierdził, że jest kimś więcej niż Salomon.

Więc czym jest pokora? Na czym polega najistotniejsza różnica między kimś pokornym a kimś niepokornym?

Myślę, że chyba to w końcu rozgryzłem.

Dyskusja

Martin
3 lata temu

Jakby kto szukał nowej strony, którą kończę rzeźbić, to oto podaję dla wygody linka:
tobehappy.club

Mirosław
3 lata temu

A niech to, a u mnie jest tak często, że mam jakieś zdanie na dany temat i mogło by to komuś pomóc, ale mu o tym nie mówię bo wychodzę z założenia że mój rozmówca i tak tego nie zrozumie. Niedobrze :(

Artur
3 lata temu

Muszę to jeszcze przemyśleć i poobserwować, ale mam wrażenie że zaoszczędziłeś mi jakieś 20 lat życia na dojście do tego samemu.

Shemdog
3 lata temu

Krótko. Dzięki Martin. Świetny odcinek.

Żeromski
3 lata temu

Ciekawy punkt widzenia, nie patrzyłem dotąd w taki sposób na pokorę. Świetny odcinek!

Mariusz0
3 lata temu

Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi samego siebie. Niech każdy bada własne postępowanie, a wtedy powód do chluby znajdzie tylko w sobie samym, a nie w zestawieniu siebie z drugim.
Ga 6, 3-5

Lukszmar
3 lata temu

Ma to sens Martinie co mówisz (sam też doszedłem do takich wniosków ale nie nazywam to problemem pokory), ale bardzo trudno będzie przekonać do tego ludzi. W każdym razie, jakakolwiek by tego problemu, o którym mówisz nie nazwać, to na pewno on istnieje. Ludzie mają generalnie problem z akceptacją rzeczywistości taką jaka jest. I cześć potrafi jednak ją zaakceptować i podporządkować swoje wyobrażenia jakoś sensownie do świata zewnętrznego (przynajmniej w jakimś stopniu), a cześć nie (i to chyba większa część). I ta druga cześć próbuje desperacko i na wszelkie możliwe sposoby, dostosować świat zewnętrzny do swoich wyobrażeń (bez względu na to czy ma to sens czy nie). Poza tym, to się wszystko wiąże z problemem egoizmu i konformizmu oraz problemem strachu i poczucia bezpieczeństwa.

Acha, a co do pigułek to na szczęście nie jest tak źle Martinie. To znaczy psychiatrzy i psychologie mówią często otwarcie, że pigułki to nie rozwiązanie na dłuższą metę. Pigułka tylko sprawi, że chwilowo twoje ciało poczuje się lepiej i będziesz mógł jakoś funkcjonować. Jednak problem jest głębszy i wymaga on terapii w celu właśnie odstawienia pigułek i życia jakoś "normalnie".

Co jeszcze?