Co złego jest w pielgrzymkach?

4 lata temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
39min

Pielgrzymka kojarzy się w Polsce z chodzeniem do Częstochowy. Ale można przecież pielgrzymować inaczej i w inne miejsca. Tym bardziej, że - mało kto wie - pielgrzymowanie występuje w Biblii. Więc czy jest sens pielgrzymować? Dokąd? Po co? I czy w ogóle warto?

Dyskusja

Paweł Laudański
4 lata temu

Słuchałem kiedyś odwyku, że kupiłeś sobie motor, pojechałeś w Polskę z Krakowa do Gdańska bodajże, potem mówiłeś że Ci to wiele dało, że doświadczyłeś że Bóg zadba o wszystko itd. Też to była pielgrzymka i fajnie, można sobie takie pielgrzymi robić, też myślę, że ten czas który się spędza w podróży dużo daje i rozwija :)

Martin
4 lata temu

Tak było!

A rzucę tu jeszcze linkiem do ostatniego wpisu z relacji z dwumiesięcznej Pielgrzymki w 2019 roku. Końcówka była interesująca i nieprzewidziana. I to też takie podsumowanie tego czym może być (powinno chyba nawet) pielgrzymowanie:

pielgrzymka.odwyk.com

Don Camilo
4 lata temu

Dla pływających ciekawą opcją jest pielgrzymka wpław - wszystko jedno czy po jeziorze, wzdłuż wybrzeża morskiego czy na basenie sportowym.
Plusy: 1. ograniczona widoczność i słyszalność - wzrok skupiony na wodzie i czasem dnie, odgłosy innych stworzeń zagłuszone pluskiem wody - pozwalają skupić myśli na danym temacie;
2 jest wyznaczony cel do osiągnięcia - w przypadku głębszych akwenów rezygnacja w połowie drogi oznacza koniec pielgrzymki zarówno tej pławnej, jak i całej ziemskiej, względnie ponadnaturalnej interwencji Boga;
3. jest zmęczenie i spalenie paru kalorii, jak po "żabkach" na Jasną Górę.

Martin
4 lata temu

Hihi, a na to bym nie wpadł! Dobry pomysł to może być, a dodam jeszcze, że i łódki różne też się nadają do pielgrzymkowania.

Kamil
4 lata temu

Co to za wenflon?

Martin
4 lata temu

To jest moje wielkie pióro od koguta koło Malagi!

Artur
4 lata temu

Aż sobie przypomniałem moją niedoszłą trasę 50-cio kilometrową. To też w sumie można by uznać za pielgrzymkę. No i zdecydowanie było tam poznawanie siebie, a w szczególności własnej kondycji i sił. Było też poznawanie Boga, bo o nim toczyły się rozmowy i drugiej osoby, z którą szedłem. Super sprawa. Po powrocie z urlopu już na poważnie zabieram się za kondycję, bo mięśnie chyba odpoczęły. Czas by ruszyć w jakieś bardziej regularne pielgrzymki. Na razie po Lublinie. :D

Don Camilo
4 lata temu

Ciekawe co jest trudniejsze i wymaga silniejszego kopa w dupsko od Boga: przeniesienie się w zupełnie nowe miejsce (lęk przed nieznanym) czy powrót na stare śmiecie, jak w przypadku Mojżesza wracającego do Egiptu (poczucie cofania się w rozwoju)?

ula
4 lata temu

Alez sie pieknie prezentujesz na tle Mare Nostrum!Macham Wam z przeciwleglego brzegu, ciesze sie, ze jestescie cali, zdrowi i zadowoleni i z sentymentem wspominam nasze ekspresowe krakowskie spotkanie:-)Najlepszego na nowy sezon!

Lukszmar
4 lata temu

Mądre słowa! Też popieram ogólnie ideę pielgrzymy i podróżowania co jakiś czas.

Przy okazji, dla wytrwałych na końcu filmu jest bonus - Dominika w stroju kąpielowym :-P.

Lukszmar

Martin
4 lata temu

Dzięki Ula! Właśnie dla takich spotkań robi się pielgrzymki!

Czarnobrody
4 lata temu

Cześć wszystkim. Martin, masz czas na rozmowę, czy jesteś na razie zajęty do granic?

Martin
4 lata temu

Jestem w samym środku przeprowadzki. Będę w środę.

Kriss
4 lata temu

Droga? Jezus nazwał siebie Drogą (Prawdą i życiem też) a Chrześcijanie są wyznawcami Drogi. Tak o sobie mówili kiedyś. Może warto do tego wrócić? Żyjemy szukamy Drogi i Prawdy.

Co jeszcze?