Ja tez nie bardzo rozumiem, dlaczego Martin jest tak przeciwny kosciolom . My z mezem nalezymy do kosciola bez dominacji, czysto Biblijnego, tyle ze w Kalifornii. I musze powiedziec, ze jestem Bogu wdzieczna, ze nas doprowadzil do tego kosciola, i za pastora, ktory jest czlowiekiem niezwyklym, i jego kazania nam bardzo pomagaja w zrozumieniu trudniejszych zagadnien Biblii .. Nie wiem, moze te koscioly w PL roznia sie od tych tutaj, ponoc nawet KRK w PL a w Ameryce jest nieco inny.
Co do chrztu, my sie chrzcilismy w maju tego roku, i tez byl maly basenik w kosciele. Nawet do konca nie wiem dlaczego nie gdzies w wodzie na zewnatrz. To zapewne moze byc wiekszym przezyciem. Kursow nie przechodzilismy, ale pastorowi zalezy, by byli ludzie na takim chrzcie, gdyz poprzez swiadectwa nasze byc moze ktos moglby byc zachecony do wiary w Jezusa Chrystusa, albo "obudzony", jesli wiara jego ostygla. I popieram. Dla mnie osobiscie chrzest byl przezyciem duchowym. Po chrzcie ludzie podchodzili do nas, i dziekowali za nasze swiadectwa.
Moze i za czasow apostolow bylo inaczej. Ale dzis nie wyobrazam sobie wspolnot niezorganizowanych. Ludzie maja potrzebe byc kierowanymi. Inaczej powstalby balagan. Inna rzecz z hierarchia koscielna jak w KRK. Jest papiez na czele, i wszystkie galezie rozchodza sie od niego. Tego nie ma u nas. A jesli ktos by uslyszal, ze pastor mowi cos niezgodnego z Biblia, ma obowiazek wrecz, to zglosic. Wiec nie ma co sie zrazac calkowicie do kociolow. Choc my po wyjsciu z KRK tez bylismy totalnie zrazeni, i wrecz zgorszeni. Ale Bog nas poprowadzil..Czego kazdemu zycze.