O wiatrach kontrolowanych i o niekontrolowanych. Ale to na końcu, bo głównym tematem jest rejestracja kościołów. Dobry pomysł, zły czy wszystko jedno?
Jeżeli Martin zmieni nazwę na nieszpory to przechodzę do opozycji i robię własne wieczory.
I zgłoszę do prokuratury.
Martin prowadząc odwyk pod patronatem serwisu LibertyMedia zgadzasz się na ich regulamin. Przekładając to na twój język - stawiasz prawo serwerowe ponad prawo Boskie ;)
Szczególnie, że LibertyMedia należy do Martina
Ałaaaa... ale wpadka :D
Odnośnie wypowiedzi Krawca. Ten to ma dziwne podejście do Raju. Że było tam głupio, bo tam nic nie było, nawet innych ludzi. A jak ich Bóg wywalił, to było tak? Od razu mieli samochody, komputer itd? Nie! musieli sobie zrobić. Nawet innych ludzi. Pewnie w Raju też by to powymyślali, albo coś lepszego nawet bo by mieli więcej czasu.
Krawcowi się wydaje, że oni tam mieli tak sobie sami siedzieć. A u Huberta pytał czy w ogóle mogli tam seks uprawiać. Czy seks mogli to nie wiem, ale rozmnażać się mogli (może przez pączkowanie, jak seks dla Krawca niewyobrażalny :P)
"Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi."[1Moj 1:28] - kazał się rozmnażać, to było jeszcze przed upadkiem. To samo (o rozmnażaniu) wcześniej powiedział do zwierzaków.
@Adam, alby chyba VanQuatrosowi chodziło o to, że Martin przedsięwziął kroki, żeby to jakoś usankcjonować, żeby mieć spokój.
Szkoda, że się nie załapałem na żywo, bo fajnie było.
Martin, Wieczory odwykowe to chyba najlepsza nazwa, ale jak chcesz zmienić to przynajmniej nie na nieszpory tylko na sesje...
Ale "Nieszpory" to właśnie znaczy "Wieczory"!
Się okazuje, że to od początku były nieszpory...
sesje terapeutyczne
No, czyli nazwa Nieszpory Odwykowe to to samo co Wieczory Odwykowe :P
No to może jednak Odwykowe Sesje Terapeutyczne ? :P
Może ktoś wie, a jak wie, to powie - jak zostać tłumaczem z angielskiego? Muszę mieć jakieś certyfikaty, portfolio? Ostatino przechodzę kryzys, więc miałbym dodatkową motywację do dalszej nauki i chętnie bym się wypróbował.
To zależy w jakim sensie tłumaczem :)
Jeśli prywatnie, to zależy od 'zleceniodawcy', jak dla firmy to też różnie bywa - jedni lubią papierki a inni stan faktyczny.
Jeśli chodzi o takie urzędowe tłumaczenia, to trzeba być tłumaczem przysięgłym - czyt. mieć pozwolenie/certyfikat wydane przez odpowiedni urząd.
Michał? Ale jak ty się chcesz sprawdzać? Znaczy, ze nie masz doświadczenia? Może być ciężko przekonać kogoś żeby cię wynajął z założeniem "Wie pan, ja to tam nigdy nic nie tłumaczyłem, ale chętnie bym się sprawdził", no chyba, że za darmo.
No i możesz tak zrobić, weź jakiś fajny utwór po angielsku i go przetłumacz, tak żeby było co trzeba i brzmiało ładnie. Potem już będziesz miał coś do portfolio.
Ja proponuję ten: www.hpmor.com