Chopin opowiada o tym jak wygląda wyrzucanie demonów - ciąg dalszy. Ta część opowiadania zawiera trochę drastycznych momentów, więc jeżeli tego typu historie źle na ciebie działają, to lepiej tej odcinek pominąć.
I właśnie za to lubię Odwyk. Dowody wprost, że człowiek nie jest tylko biologią, a Ziemia tylko przypadkiem. Każdy potrzebuje o tym wiedzieć, a nawet jak wie, to dobrze sobie o tym przypominać.
Raz jeszcze dziękuję, Martin. Na nocach na odwyku będę, pożyczę laptopa, więc będę mógł odpowiadać na ewentualne pytania dzwoniąc przez Skype, a nie przez telefon.
Obróbka i dodanie muzyki w niektórych momentach naprawdę dodały klimatu, nie pomyślałem też o wpasowaniu tego fragmentu utworu Kata do mojej wypowiedzi, pomogło to lepiej zobrazować, to co wtedy słyszałem.
Nie sądziłem, że tak długo po tych wydarzeniach (ponad pół roku) nagranie jest w stanie mnie ruszyć, ale kiedy dosłuchałem do tego fragmentu w którym mówię o dziewczynie z Poznania, nie wytrzymałem - musiałem odejść od komputera, bo inaczej coś bym zniszczył. Dobrze że nikogo nie ma teraz w domu, bo nie pamiętam kiedy był ostatni raz, kiedy zdarzyło mi się płakać. Żadnych tekstów o emo proszę, po prostu dalej mam wyrzuty sumienia po tym, co się tam stało.
No, ten odcinek mi się podoba bardziej niż pierwszy. Lepszy montaż :) Co do samego odcinka, to po raz kolejny wielki szacunek dla Ciebie Chopin.
No trzeba Chopin przyznać, że życie masz ciekawe. Raczej bym się nie zamienił, ale ciekawie jest z całą pewnością.
A Ja bym chciał zobaczyć egzorcyzm, chociaż nic o tym nie wiem oprócz tego co wiem z filmów.Może to i nienormalne ale chciałbym odprawiać duchy...
Heh odcinek nr. 99 (sprawdziłem) następny jubileuszowy :-)
Dawid - nie widzę problemu, żebyś zobaczył. Tak samo jak nie widzę żadnego problemu, żebyś wziął udział w przejażdżce samochodem terenowym na terenach zamieszkałych przez lwy. Z tym, że kabrioletem. Możesz równie dobrze pobawić się w nurkowanie bez klatki w miejscu aktualnie zajmowanym przez białe rekiny. Prześlij mi później zdjęcia ze swoich wycieczek, to Cię zaproszę.
Ewentualnie poczytaj najpierw nieco na ten temat - polecam książki księdza Amortha, wszystkie zostały przetłumaczone na polski. Jak będziesz wiedział nieco więcej, możesz się dopiero zacząć zastanawiać, czy chcesz brać udział w czymś takim.
Fajne odcinki. Brak doświadczenia u Chopina w tworzeniu takich nagrań dodawał autentyzmu. Tylko z muzyką czasami przesadzałeś Martinie. Nadmiar patosu chwilami całkowicie burzył klimat, a nawet wprowadzał trochę komizmu.
Chopin - piszesz poważnie? Jak można się załapać, żeby zobaczyć coś takiego?
To był sarkazm łosiu, mówiący o tym, że Dawid nie wie o czym pisze.
Chyba zabrakło ostrzeżeń w tym odcinku, bo komentarze o oglądaniu takich rzeczy są na poziomie reality Show.
Chopin - rób to dalej, bo nie ma takich wielu. Pan Bóg ci daje możliwość ratowania ludzi - więc to rób i się nie zastanawiaj!!!
Ale ja całkiem poważnie pytam: Czy jest możliwość, żeby wziąć udział w takim egzorcyźmie? Jeśli nie, to co stoi na przeszkodzie? Czy wg Was mogłoby to komuś zaszkodzić?
Zastanawiałem się wczoraj jeszcze, czy nie opublikować za zgodą kilku osób, od których taka decyzja może zależeć, nagrania z jednego z prowadzonych przeze mnie wypędzeń, ale widzę, że nie ma to absolutnie żadnego sensu.
Każde następne pytanie o możliwość popatrzenia, jak ofiara opętania wije się na ziemi, rozpaczliwie próbuje się uwolnić z bandaży, miota się jakby ktoś przypalał ją rozgrzaną pochodnią, płacze, moczy się, krzyczy jakby ją łamano kołem, próbuje zaatakować siebie lub inne osoby w pomieszczeniu przy użyciu paznokci, nóg lub zębów, albo poczuć, jak w powietrzu zaczyna się unosić zapach gówna, zgnilizny lub zepsutego jedzenia, to niech jeszcze zamieści swój adres domowy, żebym mógł tam przyjechać i osobiście kopnąć go/ją glanem w tyłek. Albo gorzej, wprost proporcjonalnie do stopnia nieodpowiedzialności i braku jakiejkolwiek interpretacji moich ostrzeżeń. Z pełnym miłosierdziem, oczywiście.
Stopień zdenerwowania i brutalności opisu nieadekwatny do komentarzy? Trudno, nie toleruję braku logiki i przesadnej brawury.
jakby co, proszę nie mylić mnie z tamtym Dawidem ;d.
Przemyślałem, przesadziłem. Ale to po prostu nie jest coś, na co możesz sobie tak po prostu popatrzeć. Jak często pytasz, czy możesz popatrzeć na dokonywanie sekcji zwłok? Czy lubisz oglądać usypianie zwierząt? A może chciałbyś tak jak członek mojej bliskiej rodziny jeździć karetką pogotowia i popatrzeć, jak zbierają pourywane kończyny i próbują powstrzymać wypływanie flaków?
To nie jest coś, czym każdy powinien się zajmować - ktoś musi, ale przy czymś takim jak wypędzanie złego ducha nie mogę sobie pozwolić na gapiów. Jeśli ode mnie by to zależało, to sam nie brałbym w tym udziału, ale zaszedłem zbyt daleko, by móc się wycofać.
Podziwiam waszą odwagę i podejście do sprawy, na pewno jest to lepsze niż próby hospitalizacji takiej osoby w szpitalu psychiatrycznym...to się z reguły kończy tragicznie. To raz. A dwa, doświadczenie macie, nie widzę powodów, by wam nie wierzyć, dobrze, że są tacy świeccy egzorcyści, ale czy nie sądzicie, że lepiej czasem poprosić o pomoc kogoś do tego stworzonego czyt. egzorcystę diecezjalnego? Wiecie dobrze, że jak coś pójdzie nie tak to i opętany i wy będziecie mieć nieźle p****ne, wybaczcie wulgaryzm, ale silniej nie potrafię tego ująć w "białych rękawiczkach". Owszem czasem nie ma na to czasu i działacie jak oddział szybkiego interweniowania, ale to jest ryzyko, warte świeczki, ale mimo wszystko. I jeszcze jedno, nigdy, ale to nigdy nie obraża się demona i nie przekomaża się z nim! To nie jest kolega z przedszkola, tylko byt, który może narobić niezłego bajzlu, takich jak Oni się ignoruje i stara skupić na modlitwie, choć przy ich prowokacjach to niemal nie możliwe do spełnienia...Skąd wiem? Bo tego cholerstwa się tuła po świecie tyle, że byle dzieciak bawiący się w satanizm czy okultyzm w najbardziej nawet żałosnej formie przyciąga ich jak magnes...Wy dajecie radę, ale wasze słowa mogą być nie tylko przestroga, ale przez co nieco zbyt mocno zadufanych w sobie ludzi, odebrane jako zachęta, aż się boję pomyśleć co taki pseudo-egzorcysta może narobić. To co robicie jest godne największej pochwały, ale pamiętajcie, że to miecz obosieczny... Życzę dalszych sukcesów i niech Michał Archanioł, mój patron będzie z wami, kto jak kto ale On nigdy nie zawodzi...
Dzięki temu odcinkowi w porę uświadomiłem sobie, co robiłem jakiś czas temu ... dzięki Chopin!
Martin, czy to nie jest dobry kandydat na współprowadzącego?!
)sobiście współczuję, nie chciałbym mieć ta przes**** życia.(to do Chopina)
Cieszę się, że w okresie przed poszukiwaniem Boga w Piśmie Świętym i zanim przyjąłem Jezusa, nigdy się nie bawiłem w jakieś okultyzmy i podobne sprawy, tylko żyłem kompletnie materialnie... Za każdym razem, gdy słucham takich opowieści z życia, przerażające jest jak łatwo stracić kontrolę nad swoim życiem na rzecz czegoś, czego nie potrafimy nawet zobaczyć i zrozumieć...
Chopin! To wcale nie jest z mojej strony brawura czy, jak to ująłeś, brak logiki. Ja po prostu w takie rzeczy nie wierzę. A jednocześnie nie wydaje mi się, żebyś kłamał. Podejrzewam, że naprawdę wierzysz w to co mówisz. I dlatego chętnie bym zobaczył takie zdarzenie - przekonał się na własne oczy, co może sprawić, by dorosły człowiek uwierzył w takie stwory. Czy są jakieś przeciwwskazania?
A tak z innej beczki: Czy Wasi "pacjenci" konsultują się z psychiatrami? Czy zasięgacie ich porady lub kierujecie do nich egzorcyzmowanych?
Wojtek, wybacz, poniosło mnie. Przeciwskazanie jest takie, że obecność osób trzecich w miejscu, gdzie przeprowadzane jest wyrzucanie ducha, może doprowadzić do dodatkowych komplikacji. Dodatkowe komplikacje mogą nie tyle doprowadzić do fizycznego uszkodzenia kogoś znajdującego się w pomieszczeniu (temu zapobiegają środki ostrożności takie jak liny czy usunięcie z pomieszczenia niebezpiecznych przedmiotów), ale niepowodzenie przy wypędzaniu może trwale uszkodzić psychikę osoby uwalnianej - może znajdziesz egzorcystę, który pozwoli Ci to zobaczyć, ale ja nie zaryzykuję.
Tak, po wyrzuceniu ofiara opętania trafia pod opiekę psychiatryczną i psychologiczną, połączoną z naszym nadzorem nad sferą duchową - kontrolnie sprawdza się, czy jest ryzyko ponownego opętania. Jeśli jest to konieczne, tj. jeśli uważamy, że istnieje takie ryzyko, uwalnianie jest powtarzane.
Chopin jestes jak aniol ktory strzeze wrot do raju tah zawziecie pilnujesz aby nikt nie mogl byc swiadkiem twoich praktyk a przeciez sam rozpoczeles swoja dzialalnosc jako obserwator.Twoj mlodziutki wiek i to, ze sam jak przyznajesz byles aktywnym wyznawca okultyzmu nie polecaja ciebie jako zrodlo wiarygodne i jeszcze mniej kwalifikuja jako zaufanego egzorcyste. sorry
Chopin mam kilka pytań.
1. W komentarzu do cz1 napisałeś że widzisz aurę osoby opętanej. Sprecyzuj co masz na myśli.
2. Naprawdę wierzysz, że bawełniany bandaż powstrzyma demona?
Czytałeś historie z Ewangelii Marka 5,1-4 ? " Przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Ledwie wysiadł z łodzi, zaraz wybiegł Mu naprzeciw z grobów człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobach i nawet łańcuchem nie mógł go już nikt związać. Często bowiem wiązano go w pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą krzyczał, tłukł się kamieniami w grobach i po górach"
Tu jest mowa o łańcuchach zrywanych bez problemu przez opętanego człowieka.
3. Kolejne pytanie: mówisz, że popełniłeś grzech przeciw Duchowi Świętemu i czeka cię za to piekło. Trochę później mówisz, że masz nadzieje, że jednak gdy będziesz robił to co robisz, czyli uwalniał ludzi to Bóg ci wybaczy jednak. Nie bardzo rozumiem. Wierzysz że jesteś potępiony?
Wierzysz że dobrymi uczynkami możesz odkupić winę za bluźnierstwa?
Co do twojego ostatniego komentarza o kontroli nad osobą uwolniona...
Biblia mówi co stanie się z takim człowiekiem gdy nie nawróci się do Boga i nie zostanie napełniony Duchem Świętym.
" Gdy zaś duch nieczysty wyjdzie z człowieka, wędruje po miejscach bezwodnych, szukając ukojenia, ale go nie znajduje. Wtedy mówi: Wrócę do domu swego, skąd wyszedłem, i przyszedłszy, zastaje go opróżnionym", wymiecionym i przyozdobionym. Wówczas idzie i zabiera z sobą siedem duchów innych gorszych niż on, i wszedłszy mieszkają tam; i bywa końcowy stan człowieka tego gorszy niż pierwotny" Ewangelia Mateusza 12,43-45
pomoc psychiatrów i kogokolwiek się na nic nie zda.
Do Beaty.
Dla mnie byłoby dziwne i trochę nielogiczne, że człowiek skazany na potępienie wyrzuca demony w imię Jezusa Chrystusa. Może się pióro omskło Markowi. Po za tym dla Boga wszystko jest możliwe.
Podziękowania i szacunek dla autora odcinka. Wydaję mi się, że akurat ten temat nie jest najlepszym miejscem na mądrzenie się i nacechowaną złą wolą krytykę.
Sądzę że Chopin nie potrzebuje adwokatów.
Do Suszarki
Masz racje, byłoby to nielogiczne.
Napisałaś : " może się pióro omskło Markowi.
Mam nadzieje że nie masz na myśli autora Ewangelii Marka. To co jest w Biblii nie jest tam na zasadzie przypadku i omskniecia czyjegoś pióra.
Zerknij do Ewangelii Łukasza 8,26-33 znajdziesz tam to samo o łańcuchach.
Z wyjaśnieniem dlaczego łańcuchy ani tym bardziej szmaciane więzy nie powstrzymają demona, ani osoby opętanej zaczekam aż odpowie Chopin na moje pytania.
Tak, dla Boga wszystko jest możliwe ale Bóg nie działa wbrew prawom które sam ustanowił.
Gdy ktoś mówi, że jest chrześcijaninem to znaczy że wierzy w Boga ale także że wierzy Bogu, w to co On mówi. Dlatego gdy chcemy sprawdzić czy pewne zachowania, decyzje itp. są dobre, zgodne z tym co mówi Bóg, to sprawdzamy co na ten temat jest napisane w Biblii.
To ona jest swego rodzaju kompasem dla nas.
Michał, zadałam kilka rzeczowych pytań.
Nim wyciągnę wnioski chcę rozwiać pewne niejasności które pojawiły się dla mnie po odsłuchaniu opowieści Chopina.
Gdzie widzisz złą wolę?
Nic nie skrytykowałam.
Co do mądrzenia, to nie wiesz, ani kim jestem, ani czym się zajmuję, ani jak duża jest moja wiedza w poruszanym temacie więc weź głęboki oddech i zaczekaj na odpowiedzi Chopina.
Witam !:D Beata zauważ, że w czasach Chrystusowych nie było mocnych łańcuchów ;) Łańcuchy nie były hartowane itd. ;) Więc kto posiadał troszkę więcej siły to po prostu je rozrywał ;) Nie zapominajmy, że czytając Biblię trzeba przenieść się w czasie i niektóre rzeczy przełożyć na czas ;) Bandaż elastyczny zawinięty kilkadziesiąt razy mocno jest o wiele wiele wytrzymalszy niż łańcuch za czasów Chrystusa :)
P.S
Chopin trzymaj się chłopie bo za odcinek i to co robisz naprawdę wielki szacunek się Ci się należy !:D
Wojtek jesteś jak nie wierny Tomasz . A Jezus powiada "Błogosławieni Ci co nie widzieli a uwierzyli!";)
Chopin tak z ciekawosci ten pan Zbyszek ,ten z którym pomagacie wypedzic z ludzie demony jak i ty jestescie z jakiegos kosciola czy poprostu jestescie osobami wierzacymi , fundamentalistami i pomagacie ? Poza tym swietny masz glos , radiowy bardzo : )
Martin mysle ze moglbys na noce na odwyku zapraszac od czasu do czasu gosci ,zebyscie podyskutowali (tak jak bylo to w koczowisku z Hugo )
chopin, jak mozna sie z toba skontaktowac omijajac takie komentarze czy fora?
Kied po przeczytaniu ksiązki Gabriele Amortha o egzorcymach miałem bardzo przerażający sen. Byłem we śnie ganiany przez szatana. Obudziłem się przerażony i zlany potem. To było chyba najbardziej przerażające doświadczenie w moim życiu. Nie wiem czemu to miało służyć. Może to jakieś ostrzeżenie żeby tematu egzercyzmów nie zgłebiąć.
Drugie doświadczenie jakie miałem to kiedyś podczas imprezy studenckiej na tej imprezie pojawił się chłopak chyba satanista. MIał wytatuowany czy wydrapany na ramieniu krzyż do góry nogami i ten facet w pewnym momencie powiedział coś do mnie o czym ja przed chwilą pomyślałem. tak jakby poznał moje myśli. też to było dziwne.
Pozdrawiam Radek
Darek, wyślij mi maila, bjnwse@o2.pl . Jeśli będziesz chciał podyskutować, to podam Ci przez maila mój numer skype bądź gg, ew. telefonu.
Pamiętajcie, że ten podcast jest dla zwykłych, normalnych ludzi, a nie dla chrześcijan specjalizujących się w wyrzucaniu demonów. Rozmowa między Beatą a Chopinem absolutnie nie powinna mieć miejsca tutaj, tylko prywatnie. Ludzi straszycie i ktoś z zewnątrz może naprawdę dziwnie odebrać takie rozmowy, jak nie wie o co chodzi. Wpadnie sobie tutaj nie wiadomo skąd, poczyta i ucieknie. A ja wcale nie chcę żeby uciekał.
Chopin, podaj swojego maila na www.mowgli.pl (bo go nie ma), albo tutaj, bo inaczej wszystkie rozmowy prywatne z tobą ludzie będą przeprowadzać publicznie. A nie wszystkie prywatne sprawy są do publicznych rozmów, prawda? No.
A co do bandaży, jak już o tym mowa, to faktycznie lekko dziwne. Ale potrafię zrozumieć, bo ludzie pod wpływem demonów tak się czasem rzucają, że mogą sobie krzywdę zrobić. Z drugiej strony Jezus jakoś tego nie potrzebował, a chrześcijanie wyrzucają demony tym samym Duchem co on i te same zasady obowiązują. Demon nie jest zagrożeniem dla chrześcijanina (w tym biblijnym znaczeniu). Beata ma rację - jedyne, co chroni przez demonami to Jezus (fakt, że do niego należymy i wszystkie konsekwencje tego faktu). Gorzej z tym, co jest opętany: demon może nim szarpać na prawo i lewo, co możecie przeczytać w opisach z Biblii.
Ok, demony nie zawsze wracają do miejsca skąd wyszły - ale ryzyko, że wrócą (i to gorsze) jest bardzo duże. Czy nie to mówi Biblia? Jeżeli nie napełni się pustego miejsca czymś nowym, to tylko kwestia czasu, że gość znowu wpadnie w to, co wyszedł. Gość, który miał już do czynienia z demonami nie ma już możliwości zostania "neutralnym": albo uzna Jezusa za swojego Pana, albo demony go znowu wezmą w panowanie. Ok, nie zawsze, i nie od razu - ale ryzyko, że tak będzie, jest olbrzymie.
Beata, Chopin użył terminu z okultyzmu ("aura"), bo pewnie nie zna lepszego określenia - więc nie ma się co do tego przyczepiać. Jeżeli ktoś ma braki w wiedzy to nie musi znaczyć, że coś źle rozumie - po prostu rozumie po swojemu i nazywa rzeczy po swojemu.
Tak samo, to, że ma mniej wiary w to, co mówi Biblia i w moc Jezusa, niż powinien, nie oznacza, że nie może robić tego co robi - mimo braków. Czasem jak ludzie milczą, to kamienie muszą krzyczeć (Luk 19:40). Widać za mało jest chętnych do robienia tego co Chopin, którzy mają i wiedzę i wiarę, że Bóg używa ludzi, którzy mają braki. I tylko dziękować im za to, że chcą iść za Bogiem, mimo swoich niedoskonałości!
Więc nie zniechęcaj go, proszę, Beata, a jak chcesz go nauczyć to dobrze - tylko PRYWATNIE!
A ty, Chopin, posłuchaj jej, bo ona zajmowała się wyrzucaniem demonów więcej niż ja i ty razem wzięci i wie o czym mówi. Fakt, że mówi czasem tak dyplomatycznie i z wyczuciem jak Janusz Korwin-Mikke, że szlag człowieka czasem chce trafić, ale wiedzę ma jak jurajska studnia studnia głębinowa - głęboką. Zna dobrze Biblię i przy okazji jest archeologiem, chociaż się nie zajmuje tym zawodowo. Znam ją od lat i namawiam, żeby coś do Odwyku nagrała, ale się wstydzi, heh. Może ją nagram kiedyś z ukrycia...
Co do grzechu przeciwko Duchowi Świętemu - nie musisz się tym przejmować, Chopin. Pomyśl: gdybyś zrobił coś, po czym nie ma już ratunku, to myślisz, że mógłbyś o tym nie wiedzieć? To nie jest rzecz, co do której można mieć wątpliwości. Ja rozumiem postawę (Beata może nie rozumie) pod tytułem: "skoro dla mnie nie ma już ratunku, to chcę przynajmniej ratować innych". Ale pomyśl: czy ktoś, dla kogo nie ma już szans, mógłby mieć w ogóle taką postawę? Czy demony mają taką postawę? A twierdzisz przecież, że jesteś w takiej samej sytuacji jak oni!
Tak czy inaczej: ten temat nie powinien być poruszany na forum publicznym, do cholery!
Więc jeżeli przeczytaliście już wszystko oboje: Beata i Chopin - to skasuję stąd te posty. Zostawiam je tu TYLKO dlatego, że Chopin, nie podałeś kontaktu do siebie w żadnym widocznym miejscu, i teraz ludzie nie mają jak do ciebie pisać, więc piszą tutaj. Darek (komentarz nr 30) ten sam miał problem. Podawaj zawsze kontakt, please. Macie pojęcie ile do mnie osób prywatnie pisze? Nie wiecie! I dobrze, nie macie wiedzieć - bo prywatne rozmowy są prywatne!
Więc resztę rozmów o prywatnych sprawach - w prywatnych mailach!
Jutro na mowgli.pl będzie podstrona informacyjna podkastu i wetknę tam wszystkie dane.
Podałem kontakt trochę wyżej. Posty, które uważasz za nieodpowiednie, skasuj, zapoznałem się z nimi. bjnwse@o2.pl
Martin, moim zdaniem wywal te posty - dyskusja jest OK, ale to może być rzucanie pereł przed wieprze. Jak się ktoś chce po tym odcinku zapisać na oglądanie egzorcyzmów, to znaczy, że nie zrozumiał o co tu chodzi i głupsze myśli przyjdą mu do głowy.
Chopin podał maila i niech ludzie do niego piszą.
A Beata niech okaże trochę szacunku/pokory i sama coś nagra :)
Pozdr
Martin, napisze jeszcze jeden komentarz i proszę nim zaczniesz kasować zostaw to na stronie na tyle długo by ci którzy podkręcili się tematem mogli przeczytać wszystko, z twoim komentarzem włącznie.
Tomigraju, odezwałam się właśnie przez te komentarze które jak sam zauważyłeś świadczą o tym że sporo ludzi nie zrozumiało o co chodzi i różne głupie myśli mogą im wpaść do głowy.
Egzorcyzm to nie zabawa.
...i niestety nie będzie bezpieczny nikt zajmujący się tymi sprawami gdy nie będzie w praktyce stosował tego co i jak mówi Biblia na ten temat.
Wspominał tu ktoś już o Anneliese Michel. Jej historia jest prawdziwa. Dokument o niej i księżach którzy chcieli jej pomóc jest w necie. Jeżeli ktoś chce przyglądnąć się jak to wygląda to ma okazje. Popatrzcie jednak również jak sprawa się skończyła, jaki destrukcyjny wpływ miała na rodzinę Annelise i tych księży.
Co do szacunku: Chopin wykazał się duża odwagą angażując w to co robi.
Rozumie że są sytuacje gdy nie ma nikogo innego i człowiek musi po prostu robić pewne rzeczy. Sama byłam w takiej sytuacji gdy zaczynałam się tym zajmować. Wiem ile niepotrzebnych błędów popełniłam.
To co napisałam wcześniej to delikatne ostrzeżenie i wskazówka jak zachować bezpieczeństwo.
Takie minimum minimum dla każdego kto zetknie się z demonem.
Co do nagrań to w znany mi starszy już człowiek który od wielu dziesięcioleci zajmuje się tymi sprawami nagrał serie wykładów . Kos chce dowiedzieć się więcej niech poszuka Jan Guńka "Okultyzm"
Podam swój numer gadu gdyby ktoś chciał zapytać o coś 3627303
Annelise to przykład jak nie powinno się tego robić - totalne partactwo i ośmieszanie przez demony...
Ja trochę byłem zdziwiony niektórymi stwierdzeniami Chopina, ale widać Pan Bóg go tam postawił.
Swoją drogą Chopinie, to nie bój się o swoje zbawienie. IMO grzech przeciwko DŚ to grzech w którym każdy z nas de facto się rodzi i przychodząc do Jezusa zostaje zbawiony. Bo wszyscy z natury skazani jesteśmy na potępienie.
Dobra, odsłuchałem - straszne to nie jest, Chopin mówi zbyt spokojnie, żeby się przestraszyć. Mam nadzieję, że nigdy nie będę miał do czynienia z demonami - tak u mnie jak i u ludzi, z którymi jestem w jakikolwiek sposób związany.
A ja mam pytanie do znawców - w jaki sposób przed Jezusem wyrzucano demony? Można tak było? No bo ciężko mi uwierzyć, że nikt nie był wtedy opętany...
Mam na myśli Stary Testament.
"Bo wszyscy z natury skazani jesteśmy na potępienie."
Zawsze gdy czytam coś takiego (choćby w Biblii), to zastanawia mnie, po co Bóg stworzył nas takich ułomnych.
To tak, jakbym stworzył ludzika, tchnął w niego życie i potem wymagał od niego przeprosin za to, że naturę ma złą (a sam go stworzyłem takiego...). Bóg jest mądrzejszy, ale to jest dla mnie do dziś niepojęte, jak można celowo stworzyć kogoś ułomnego, a potem go ratować przed samym sobą (!!!). Znaczy gdyby szło tylko i wyłącznie o to, że każdy człowiek decyduje o sobie - czy pójdzie złą drogą, czy dobrą, to by z samych uczynków jakaś garstka ludzi mogłaby uzyskać usprawiedliwienie. Ale jak Biblia mówi, że nikt nie jest w stanie spełnić całego Prawa, to po co takie prawo ustanawiać, co do którego już jest założenie, że nikt nie może go spełnić?
Dlaczego wobec tego Bóg czekał na ludzki czas parę tysięcy lat, żeby dokonało się zbawienie? Przecież można było zaraz po wyjściu z Egiptu i ustanowieniu Prawa. A tak to wielu ludzi ukamieniowano, wielu zabito przez nieprzestrzeganie prawa.
Przypomina mi to historię o facecie, który stworzył z gliny człowieczka i tak go skonstruował, żeby nie mógł podskoczyć wyżej niż 5 centymetrów o własnych nogach. Ustanawia prawo, że musi skoczyć 20 cm, a przecież jest tak skonstruowany, żeby nie mógł. Za każdą porażkę karze bardzo brutalnie. Po kilku tysiącach lat konstruktor wysyła super hiper wypasionego człowieczka - odpowiednika Jezusa, którego wysyła po to, żeby wziął tego pierwszego człowieczka na barana i z nim skoczył nawet i 100 cm. Warunkiem jednak jest to, żeby ów człowieczek UZNAŁ odpowiednika Jezusa za swojego Pana, dzięki któremu może skoczyć i uzyskuje usprawiedliwienie.
No dla mnie to niepojęte trochę. Mam nadzieję, że zrozumięliście przykład, może jakieś braki logiki tam są, ale tak mniej więcej powinniście zrozumieć, o co mi chodzi.
Pomimo, że określam się jako chrześcijanin (sprawdziłem Biblię w życiu - polecam!), lecz nie mogę się pozbyć tych negatywnych myśli i pytań - dlaczego?
PS. Przepraszam za zbyt długi post.
Odwyk staje sie Ciemnogrodem. 18 latek wypedza demony.!I te wszystkie komentarze, ktore go tak wychwalaja za mestwo, odwage i wiare!A moze te dwa samobojstwa, ktore opisuje, sa z tym zwiazane, ze nie umie ludziom z zaburzeniami psychicznymi pomóc?
Do ludzi którzy chcą "sobie obejrzeć" egzorcyzm. Jak chcecie zobaczyć chrześcijańskie cuda, to idźcie na Odnowę w Duchu Świętym, do kościoła zielonoświątkowego, albo w inne miejsce gdzie ludziom nie dzieje się krzywda... Z opisu wynika, że tutaj życie "pacjenta" wisi na włosku, a wy będziecie się gapić. To tak jakby ktoś chciał jechać na wojnę do Iraku "pooglądać jak się strzelają"...
Fatalistka - to jest reality a nie reality show. Ja tylko mogę potwierdzić, że tak to wygląda.
Martin - cenzura please :)
Yonn Dreck - Pan Bóg nas zaplanował do wspólnoty z Nim i pewnie trochę czasu było OK. Potem miszczu o imieniu Adam postanowił wraz z żoną, że nie pasuje mu słuchanie Pana Boga.
No i Pan Bóg obiecuje im rozwiązanie. Pojawia się syn Ewy i Adama i Ewa myśli, że to jest rozwiązanie ("Otrzymałam mężczyznę od Pana"). Ale Pan Bóg czeka z rozwiązaniem parę tysięcy lat i rozwiązuje wszystko wstecz. Polecam list do Rzymian 5r. - tam piszą o Adamie i Jezusie.
Dlaczego nie daję na Owsiaka demotywatory.pl
Fatalistko, nie chcę być niemiły, ale czy na pewno rozmawiamy o tym samym nagraniu? Nigdzie nie powiedziałem, że osobiście koordynuję i odpowiadam za wszystko związane z tym co opisuję, wszystkie egzorcyzmy, oprócz jednego, opisywane tutaj przeze mnie nie są prowadzone przeze mnie- osoba, która je odprawiała przyjęła mnie niejako na swojego ucznia, a także udzieliła pozwolenia na opisanie tego co widziałem własnymi słowami, by odwiedzający stronę mogli dowiedzieć się więcej. Mój przyjaciel ma już ponad siedmioletnie doświadczenie w pracy z ludźmi opętanymi i wypędzaniem ich. Moje momentami amatorskie podejście do sprawy i brak informacji wynikają właśnie z tego, że w kwestiach związanych z tym wszystkim jestem dopiero laikiem. Stąd wynika też zbytnia banalizacja niektórych określeń, czasem infantylizm. Co do samobójstw, nie skomentuję tego - opisałem ich okoliczności, moim zdaniem obwinianie mnie za spowodowanie ich jest poniżej pewnego poziomu - nie skomentuję tego bardziej.
Muszę przyznać, że ja rozumiem ludzi, którzy są tacy ciekawscy. W końcu mało kto w czymś takim uczestniczył, a i również bardzo niewielu ludzi w ogóle wierzy w istnienie duchów jakichkolwiek.
Wiadomo - film można sfabrykować, ustne opowieści ludzi o takich wydarzeniach wiele osób uważa za koloryzowane lub wręcz zmyślone, a jeszcze gorzej jest z książkami, bo za pomocą tekstu praktycznie nie da się zapisać żadnych rzeczywistych emocji.
I tutaj słówko do Chopin'a: Nie powinieneś przez opinie sceptyków rezygnować z opublikowania nagrań z wypędzeń. najlepiej by było, gdybyś opublikował ich tyle, ile możesz. Każdy we własnym zakresie oceni, czy są one według niego autentyczne. Być może dzięki takim dokumentom kilku sceptyków zmieni swój pogląd i zacznie zastanawiać się nad pomaganiem osobom zademonionym? Zastanów się nad tym...
A jeśli chodzi o mnie, to wierzę w istnienie świata pozamaterialnego i zaczynam wierzyć również w istnienie ludzi opętanych. Nigdy nie widziałem na żywo aktu wypędzania, ale skoro wszyscy, którzy mieli z nim osobiście do czynienia zgodnie twierdzą, że zjawiska mu towarzyszące są niezwykle przerażające i ohydne, to może i lepiej, że nie byłem naocznym obserwatorem czegoś takiego. Niemniej jednak, film, czy MP3 z zapisem takiego wydarzenia chętnie bym obejrzał, a to z tego powodu, że jedyne podobno autentyczne filmy na ten temat, które widziałem, to egzorcyzmy Emily Rose oraz egzorcyzmy Anneliese Michael...
I jeszcze jedno pytanie do ogółu: Jaki to film katecheci puszczają dzieciom w ramach lekcji religii. Skończyłem LO ponad 3 lata temu i nie wiem dokładnie co się teraz dzieje w szkolnictwie masowym :-)
Pozdrawiam!
Dzięki, Chopin za audycję!
Z tego co wiem to puszczają "Egzorcyzmy Anneliese Michel". Ja ten film obejrzałem we własnym zakresie i mam taką opinie jak napisał tutaj tomigraj.
Tomograju przykład Annelise to dobry przykład katolickiego egzorcyzmu, czyli takiego o jakim słyszymy w nagraniu Chopina.
Partactwo...według doktryny KRK nie.
Dlaczego skończyło się jak się skończyło? Nie wiem czy jest tu miejsce na takie wywody.
Yonn Dreck, opętania miały miejsce także przed narodzeniem Jezusa. Wyganiano je powołując się na imię i moc Boga Izraela.
Nie jest dobrym pomysłem moim zdaniem pisanie, czy omawianie szczegółowo demonologii, białej magii czy egzorcyzmów tutaj.
Świat który stworzył Bóg był dobry. Nie był stworzony dla problemów, chorób, śmierci. Ludzie nie byli stworzeni jednak jak marionetki a mieli wybór. No i Adam i Ewa wybrali....
Przeskoczę do końca tego co napisałeś: uznanie Jezusa za Pana to tak naprawdę przyznanie że nie jestem bogiem, nie panuje nad niczym praktycznie, nie ja mam racje ale ty Boże, lepiej było tego jabłka w Raju nie zjadać; szatanie jesteś łgarzem, nic mi nie dajesz poza śmiercią.
Do W.
Napisałeś "Być może dzięki takim dokumentom kilku sceptyków zmieni swój pogląd i zacznie zastanawiać się nad pomaganiem osobom zademonionym? Zastanów się nad tym... "
Jeżeli zaczną się zastanawiać nad tym czy świat duchowy istnieje to OK. Gorzej jeżeli zechcą dokopać diabłu a nie znają Boga, nie uznają że jedynie Jezus i Jego autorytet ich chroni.
Tu znajdziesz listę potrzebnego sprzętu do takiego starcia:
Efezjan 6,11-17 "Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.
Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.
Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże - wśród wszelakiej modlitwy i błagania."
Kinowa wersja historii Annelise to właśnie "Egzorcyzm Emili Rose".
"Egzorcyzmy Anneliese Michel" to dokument z wypowiedziami prawdziwych bohaterów tych wydarzeń.
Chopin, nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale możesz być odpowiedzialny za śmierć co najmniej jednej osoby.
Jeżeli trafiasz na osobę z zaburzeniami psychicznymi, której wydaje się, że jest opętana przez demony lub ma kontakty z demonami i UTWIERDZASZ ją w tym przekonaniu, że to co się jej wydaje jest prawdą, to tylko POGARSZASZ sprawę.
Wiara człowieka w te zabobony może zniszczyć psychikę niejednemu, a jak trafi się dwóch ludzi którzy wierzą w ten sam mit, to może wyjść tylko na gorsze.
Choć egzorcyzmy na tym się opierają, że 'opętany' wierzy w możliwosć opętania. Opętanie z dziwnych przyczyn nie trafia się osobom niewierzącym. Dlatego też egzorcyzm jest skuteczny, ponieważ 'ofiara' wierzy w to, że takie 'leczenie' jest skuteczne.
Ja to sie zastanawialem czy przy przypadku "Annelise" nie trwalo to za dlugo ze wzgledu na to ze za duzo bylo tam zeby niepotrzebnych , Bo tak jak kazdy prawdziwy chrzescijanin ktory zna chociaz troche biblie stwierdzi ze wypedzanie demonow w imieniu "Maryji" nie ma zadnych podstaw biblijnich wrecz przeciwnie jest komplete sprzeczne z tym co Jezus nauczal... Ja mysle ze jezeli Ci ksieza w tym przypadku odrazu by przeszli do konkretnego wyrzucania demonow przez Jezusa i tak jak mowil o tym Chopin to po pierwsze moze trwalo by to duzo krocej i moze Annelise by przezyla..
Sam poczatek ktory jest przedstawiony w tym filmie jest niesamowicie zdumiewajacy bo wedlug mnie to tak jak by ona sama zaprosila Demona do siebie ktory podszyl sie pod Maryje .. Bo mysle ze znajac biblie to miala by calkowite inne podejscie to tego objawienia ...
Ja jestem ciekaw kiedy Kosciol Katolicki w koncu zrozumie ze demon jest duzo bardziej przebiegly niz im sie wydaje.. .. .Biblia mowi ze potrafi sie podszyc pod Aniola Swiatloci- .. .
Ja uwazam ze wszystkie proby wyrzucania demonow przez ruzaniec i tym podobne a nie przez calkowity autorytej Jezusa i tylko -wylancznie w jego imieniu zakonczy sie tragicznie i moze nawet gorzej niz stan poczatkowy, Bo zadna woda swiecona nie pomoze i zaden ruzaniec - Ktory wedlug mnie sam w sobie pomniejsza istote Boga i Jezusa
10 razy zdrowas Maryjo i raz Ojcze nasz - serce mi sie kroji ze ludzie nie moga tego zauwazyc..
".Biblia mowi ze potrafi sie podszyc pod Aniola Swiatloci- " A anioł światłości to nie jest przypadkiem lucyfer?
no ja słyszałem że lucyfer to oznacza coś w stylu "niosący światło" zbuntował się przeciw Bogu i zszedł na ziemie albo do jakichś czeluści i jest teraz znany jako szatan. Także Henry to troche skomplikowany przykład podałeś, albo troche źle przedstawiles. Bo szatan nie moze sie podszyc pod samego siebie.
Marcin.z: Wszystkie przypadki opętania o jakich słyszałem, to byli okultyści (często ateiści), wyznawcy religii wschodnich lub katolicy. O opętaniu wśród zadeklarowanych, biblijnych chrześcijan nie czytałem nigdy. No i zaburzeniem psychicznym nigdy nie wytłumaczysz nadnaturalnych zjawisk towarzyszących wypędzaniu, ale to znający temat z praktyki (Beata, Chopin, Martin) lepiej opowiedzą.
PRzesłuchałem obie części i nie słyszałem nic, co byłoby nienaturalne.
1. zrywanie więzów - w ataku furii chory psychicznie potrafi rzucić człowiekiem cięższym od siebie jak lalką. Dlatego pielęgniarze w szpitalach psychiatrycznych to zwykle niezłe KLOCE
2. Mówienie innym głosem, wulgaryzmy itp, to jedne z typowych objawów schizofrenii.
3. Jeżeli przychodzi ktoś, kto wierzy w opętania i widzi osobę rzekomo opętaną to autosugestia jest tak silna, że może mieć on nawet uczucie tego, że jakaś osoba rzuca go o ścianę mimo że to on sam. To samo dotyczy osób wierzących w duchy i kosmitów którzy potem chwalą się bliznami na ciele "obcego pochodzenia"
4. Jakoś nikt nie mówi tutaj o chodzeniu po ścianach, obracaniu głowy dookoła osi, lewitowania itp, czyli rzeczy które naprawdę można by uznać za nadprzyrodzone a jedynie nieco EGZaLTOWANE formy tego, co jest możliwe do zobaczenia na co dzień. Polecam wycieczkę po szpitallu dla psychicznie i nerwowo chorych, nie takie cuda się tam dzieją.
5. Najwięcej przypadków opętań chyba odnotowuje się w Brazylii i to właśnie wśród katolików. Wywoływałem duchy kilka razy i nic wielkiego się nigdy nie wydarzyło mimo że duchy były przeze mnie i moich kolegów prowokowane. To nie duchy mogą ci wyrządzić krzywdę TO WIARA w nie.
Aha, wiecie czego mi brakuje? Zastanawia mnie, co by się stało jakby osobie opętanej lekarz psychiatra podał jakieś silne środki uspokajające. Czy moc szatana okazałaby się zbyt słaba w obliczu morfiny lub diazepamu? :D
przepraszam za multikomentowanie: aha i jeszcze jedno - przypadek opętania nie zdarza się NIGDY jeśli osoba nie ma pojęcia o istnieniu jezusa. To sama ofiara musi mieć jakieś prześwaidczenie, ze słowa biblii i jezusa mogą mu pomóc w wypędzaniu i jest to skuteczne lekarstwo. Opętania wśród buddystów, szintoistów, konfucjanistów nie zdarzają się lub mają zupełnie inny przebieg i zupełnie inaczej się "wypędza", jednak nadal skutecznie.
@ marcin z.
Witaj Marcinie Zet.
W tym co piszesz jest dużo prawdy.
Dużo rzeczy można wyjaśnić w sposób naturalistyczny. Ba! Wszystko można tak wytłumaczyć jeśli ktoś naturalizm wyznaje. Jednak są czasem dość dziwne zdarzenia, które co prawda można wyjaśnić poza transcendentalnie, jednak przyjmując Biblię za prawdę, wydarzenia te bardziej i logiczniej pasują do świata opisywanego przez Biblię, niż do świata ateistycznego.
Opiszę Ci pewne zdarzenie, które dość niedawno opowiadał mi mój sąsiad. Miało to miejsce niespełna kilka lat temu, gdy był jeszcze dzieckiem. Z grupą kolegów i koleżanek bawili się na podwórzu w okół jakiegoś drewnianego stołu, na którym to stole, postawili dwa kieliszki: jeden pusty i jeden wypełniony wodą. W pewnym momencie podmuch wiatru zwalił kieliszek z wodą, który wylądował pod stołem, nie zgubiwszy przy tym ani kropli. Natomiast pusty kieliszek pozostał nietknięty na stole. No cóż mogło tak się stać. No taki przypadek. Tylko, że ten przypadek zdarzył się akurat w momencie, kiedy oni wywoływali ducha.
A teraz odniosę się bardziej konkretnie do Twych wypowiedzi.
[Wywoływałem duchy kilka razy i nic wielkiego się nigdy nie wydarzyło mimo że duchy były przeze mnie i moich kolegów prowokowane. To nie duchy mogą ci wyrządzić krzywdę TO WIARA w nie.]
No masz wielkie szczęście.
Jeśli uważnie słuchałeś opowieści Chopina, to powinieneś zrozumieć, dlaczego tak się stało: że nic się nie stało. Duchy NIE CHCĄ się ujawniać. Dla nich jako agnostyk, lub jeszcze lepiej, ateista jesteś neutralny. Na ich celowniku są przede wszystkim ludzie skłaniający się w kierunku Biblii. One bardzo nie chcieliby abyś zaczął w nie wierzyć, bo to mogłoby skłonić Cię w stronę poznania Biblii. Osoby w nic nie wierzące są właściwie ich sprzymierzeńcami. Któż inny jak ateiści tak skutecznie, z taką pasją, wiarą, przekonaniem będzie walczył z Biblią i z osobami skłaniającymi się ku niej, jako ku słowu Boga. Na potwierdzenie: zobacz jak pięknie (w którymś komentarzu powyżej) rozpieprzyłeś psychicznie Chopina, zrzucając na niego odpowiedzialność za czyjąś śmierć.
Podsumowując: prawdopodobnie, żaden duch nie ukaże Ci swojej działalności, bo działa ta zasada którą odkryłeś: nie wierzysz - nie masz problemu, gdyż jako ateista jesteś im po prostu potrzebny. Jeśli jednak zechcesz zbliżyć się do Boga i zacznie w Tobie kiełkować ziarno wiary, zainteresujesz się Biblią, zaczniesz ją poznawać i odkrywać, że to co mówi, jest spójne, logiczne i zgodne z otaczającą nas rzeczywistością. Zobaczysz jakie jaja mogą zacząć się dziać w Twoim życiu.
Pozdrawiam Cię
Twój były brat w wierze (były ateista).
gww15
To co mówisz może mieć sens. Nie neguję całkowicie tego, że może istnieć świat pozaprzyrodzony oraz Bóg. Tzn uważam, że nie istnieje, ale ludzie powinni mieć możliwość wyboru.
Gorzej natomiast w momencie, kiedy wiara w duchy i istoty pozaziemskie wyrządza krzywdę innym. To stało się właśnie w przypadku przytaczanym tutaj przez kogoś Anneliese. Na szczęście księża i lekarza którzy doprowadzili do śmierci chorej na schizofrenię dziewczyny skazano, ale na jakieś śmieszne wyroki.
Przykład który mi podałeś z kieliszkami jest bardzo fajny, ale moim zdaniem nie dowodzi niczego. Fajnie by było jakby kieliszek który był pełny wody zmieniłby się w kieliszek pełny krwi, wtedy to byłoby coś ciekawego. Przecież Szatan to potrafi?
Wybaczcie mi też drobną humoreskę, ale jestem ciekawy jak wypadłby Bruce Lee karate mistrz w staciu z osobą opętaną. ;) Czyżby tutaj Szatan nie poradził sobie z tajnikami kung fu?
Ciekawą wizję masz odnośnie tego, dlaczego duchy mnie się nie pokazują. Ma to związek z teorią psychologiczną, która dobrze jest ukazana w filime pt. Zmysły Duszy, produkcji hong-kong. Twój umysł tworzy swoją wizję ducha i jeżeli w nią uwierzysz, to stanie się ona prawdą. Nie wykracza to jednak nigdy poza obszar Twojego umysłu. Stąd osoby wierzące mogą być bardziej "podatne na opętania". Wierzą w taką możliwość, a kiedy pojawia się bodziec w postaci okultyzmu i seansów spirytystycznych zaczynają uznawać to za fakt.
Nie wykluczam całkowicie jednak wersji którą wy reprezentujecie na odwyku. Wydaje mis ię jednak mało prawdopodobna. Dlaczego w ogóle Bóg dopuszcza obecność złych duchów na ziemi? Skoro w jego imieniu duchy te się wypędza, dlaczego po prostu nie zakaże im wstępu na ziemię? Dlaczego nie mowi się o opętaniu przez dobrego ducha?
Choć z drugiej strony ciekawa i romantyczna wydaje mi się wizja w której nawet Ci, którzy dzięki duchom potrafią leczyć innych ludzi i im pomagać są opętani przez złego demona. Naprawdę niezłe.
Podsumowując, opowieści Chopina były ciekawe, ale nie przekonały mnie, zę to o czym on mówi jest prawdziwą manifestacją siły nieczystej. Zatrwożyło mnie jedynie to, ze nie zdaje on sobie sprawy z tego, że swoimi działanami może doprowadzić do śmierci niewinnych, chorych osób.
u mnie w dzieciństwie też działy się dziwne rzeczy, za każdym razem gdy próbowałem zbliżyć się do Boga, wtedy coś próbowało mi obrzydzić wiare i jakby odstraszyć od Boga.
Kiedyś jak byłem mały pies mojej cioci umierał, który był jakiś bardzo ważny dla niej i płakała, pamiętam to jak przez mgłe. I wtedy jako że wczesniej w dziecinstwie miałem styczność z kartami i b. nienaturalne rzeczy się robiły z nimi, niczym magia z harry'ego pottera hehe. No i wziąlem te karty i poprosilem zeby pies nie umarł (ale nie powiedzialem "Boze"). A nastepnie powiedzialem zeby sie karty ulozyly w jakis sposob jesli nie umrze. Przetasowałem pare razy i wykladalem je po 4 w rządku. Okazalo sie cos niesamowitego ze karty ulozyly sie po 4 asy w pierwszym rządku i w kolejnych 4 krole nastepnie 4 damy itd. aż do skonczenia wszystkich kart. Było wtedy to dla mnie cos podniecającego ze takie cos sie wydarzylo, ale teraz to dla mnie dziwne, no i przyznacie ze takie rzeczy sie nie dzieją często i widzicie chyba jak małe jest prawdopodobienstwo takiego ulozenia kart. A pies przeżył i nadal żyje, ma już prawie 20 lat :P.
jakieś sny też miałem kiedyś w których ktoś mówił do mnie w nieznanym języku i to były koszmary, budziłem się mokry, szedłem spać i sen sie powtarzał. Kiedyś kilka nocy pod rzad to samo sie sniło. Albo coś na okno mi pukało pare razy przed spaniem co pare miesiecy, takie mocne z 3 uderzenia, wtedy najbardziej się bałem i ciężko było wyjasnic te uderzenia bo nie było słychac by ktos chodził, nie mam drzewa kolo okna by galąź dotykała. Za to mialem psa w kojcu ktory zawsze szczekal gdy kogos widzial, nawet bez powodu szczekał jak to pies. Ale gdy cos mi w okno walilo to akurat pies milczał. Wybiegalem zeby zobaczyc kto sobie zarty stroi i mnie chce przestraszyc, ale nikogo nie było.
I wlasnie wtedy z przerazenia prosiłem Boga o pomoc, wiedzialem ze jest jedyną osobą która może mi pomóc, no i mi pomagał :), ale zapominałem o nim po paru miesiacach lub kosciol mi obrzydzał Boga . Jednak zawsze do niego wracałem, przykro tylko ze wracalem dopiero gdy potrzebowalem pomocy, gdy sie bałem, gdy bylem b. chory.
Teraz jednak wiem że Bóg był najsilniejszy bo w niego wierze, nie zostałem ani opętany ani nie bawie sie juz kartami :D. czytam biblie i staram robić tak jak on chce, codziennie się modle do niego tzn mówie po prostu do niego a on po jakims czasie odpowiada w czynach lub inną drogą
Przepraszam za błędy, ale się rozpisałem i nie zwracałem już uwagi na nie :).
@ marcin z
w biblii był przypadek gdy wyrzucono ducha nieczystego a był on duchem dobrym, nic złego nikomu nie robił, tylko głosił że o to jest Jezus wielki i coś tam :).
a co do Bruce Lee to oglądałem kiedyś film o nim i wychodziło z niego że Bruce Lee właśnie dlatego trenował kung fu by się obronić przed demonem, który nawiedzał we śnie jego ojca i dlatego ojciec chciał by Bruce uczył się kung fu.
Sprawa serwerów chyba po części się rozwiązała dzięki Grzegorzowi z Bochni, ale czyż nie jest napisane ''Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego''? To było coś w rodzaju takiej próby, lecz jednak chyba na górę zawsze można liczyć
marcin z napisałeś:
"Nie neguję całkowicie tego, że może istnieć świat pozaprzyrodzony oraz Bóg. Tzn uważam, że nie istnieje, ale ludzie powinni mieć możliwość wyboru."
Dopuszczasz możliwość istnienia nadprzyrodzonego ale wykluczasz możliwość istnienia nadprzrodzonego wykluczasz...
Są trzy możliwości:
1- wierzę że Bóg istnieje
2- nie wierzę że Bóg istnieje
3- nie wiem
Którą możliwość wybierasz jako zgodną z twoją wiarą?
Chciałbym wiedzieć kim jest Grzegorz. Osobiście bym mu pogratulował.
Beata -> to że JA NIE WIERZĘ że bóg istnieje nie oznacza automatycznie, że NIE ISTNIEJE i to chciałem podkreślić.
Jestem "święcie" przekonany, że nie istnieje, ale niezakładam swojej nieomylności.
Moim zdaniem więcej przesłanek świadczy o tym, że nie istnieje i skłaniam się ku tej tezie, ale dowodu ostatecznego nie mam.
Jeżeli podzielić by brak wiary w boga na skalę od 1-10 to u mnie wynosi ona 9.
Poza tym, nawet jakbym miał 100pc pewności, że boga nie ma , to nie odbierałbym ludziom możliwości jego wyznawania, jeżeli daje to im jakieś korzyści, np wewnętrzny spokoj, uczucie stabilizacji itp.. Stąd mówiłem o możliwości wyboru.
Marcinie Z, nie będę z Tobą polemizował co do słuszności moich działań, bo i tak nie dojdziemy do porozumienia. Powiem tylko, że egzorcyści zwykle (i tak jest też w naszym przypadku) współpracują z psychiatrami, a zdecydowana większość przypadków domniemanego opętania to przypadki kliniczne. Jeśli leczenie psychiatryczne z tego czy innego powodu nie przynosi skutków, sprawa trafia do egzorcysty. Znam osobiście parę osób, które pracowały bądź pracują z chorymi psychicznie, nie dane im było spotkać się z objawami, na które się powołujesz, wśród ludzi chorych na schizofrenię, ani u żadnych innych chorych. Tyle, na temat wiary nie porozmawiamy, bo Twoja wiara to nie jest moja sprawa.
Ten i poprzedni odcinek wywarły na mnie najwięcej emocji.
Przesłuchałem cały Odwyk, co przez ilość materiału łatwe nie było. Z egzorcyzmami i demonami, raczej nie miałem nic wspólnego - były jakieś zabawy w wywoływanie duchów za dzieciaka, ale nie pamiętam żeby coś się wydarzyło.
Podczas słuchania wypowiedzi Chopina i komentarzy Martina przyznaję kilka razy zmieniałem zdanie. Dobrze rozumiem osoby chcące zobaczyć wypędzanie demona, taką miałem pierwszą myśl. Jednak była to czysta ciekawość, pomysł jeden z tych które dobrymi wydają się tuż po ich wymyśleniu. Po zastanowieniu się nad tym, zniechęciłem się kompletnie. Wręcz zgodnie z ostrzeżeniem o "mocy" tego odcinka, z których się śmiałem, odczułem strach. Niepokój jaki mnie ogarnął ma prostą przyczynę, jestem w stanie uwierzyć, że coś takiego jak opętanie ma miejsce.
Odkąd pamiętam wierzę w istnienie Boga, dzięki Odwykowi poznałem Biblię i upewniłem się w kilku kwestiach. Jednak do teraz, fajnie było słuchać jak Martin mówił o rzeczach dziejących się wieki temu. Ta opowieść o wypędzeniu legionu demonów z jednego człowieka, tego się słuchało tak lekko, nawet nie zdawałem sobie sprawy jak niepoważnie to przyjąłem. Teraz po opisie następnych prawdziwych zdarzeń, ale już bliskich teraźniejszości, człowiek uświadamia sobie; o cholera to się dzieje cały czas, to nie zabawa, głupi pomysł w wywołajmy sobie ducha może dać efekt, a jak da to mogę się przestać z tego śmiać.
Prośbą do wszystkich znających się na temacie duchów, bytów, demonów, jak tylko by tego nie nazwać, jest byście mieli więcej cierpliwości w tłumaczeniu, że to nie zabawa. Powtórzę: sam chciałbym zobaczyć jak to się robi, co się dzieje z tą opętaną osobą, czy fizycznie da się odczuć coś niezwykłego itd. Tak myślałem po kilku, może kilkunastu minutach odcinków o egzorcyzmach. Teraz po zastanowieniu się, oraz przeczytaniu tej masy komentarzy, choć nadal nie mam pojęcia jak wygląda egzorcyzm (wyobrazić sobie nie znaczy wiedzieć na 100%) to wystarczająco zostałem do tego zniechęcony.
Tłumaczcie ludziom ile sił, nie przejmujcie się głupimi pytaniami, dobrze że ludzie je zadają, lepsze głupie niż żadne. Taki ktoś, kto pyta jak to jest egzorcyzmować, czy chce to zobaczyć, szuka wiedzy. Sposób zadawania pytań może być natrętny itp., ale w końcu jak jest zainteresowany rozmową to istnieje szansa taką osobę czegoś nauczyć, czy przed czymś przestrzec.
Egoistycznie: nie zaryzykuję swojego życia czy zdrowia fizycznego i psychicznego tylko by zaspokoić ciekawość. Nawet też nie chcę wyobrazić sobie sytuacji, że jak coś poszłoby nie tak mógłbym siebie za to obwinić, czy spokojnie przyjąć obarczanie mnie winą przez innych.
Na koniec, ponownie wielkie dzięki za Odwyk, wspaniale że ludzie tu aktywnie rozmawiają i oczywiście za ciekawe tematy serwowane przez prowadzącego.
DariuszK
to ja jeszcze dodam: znam osobiście byłego ordynatora oddziału psychiatrii z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie (Na Sobieskiego - jeden z bardziej znanych ośrodków w Polsce) i ten człowiek potwierdza, że współpracują z egzorcystami w obie strony - po prostu część rzeczy jest duchowa a część fizyczna.
Uszkodzenia układu nerwowego, pewne braki lub nadmiary związków, pierwiastków w organizmie, niektóre choroby jak chociażby porfiria czy autyzm w najbardziej skrajnej postaci, mogą powodować że człowiek zachowuje się lub wygląda jakby urwał się z horroru.
Rozróżnienie, co ma podłoże duchowe a co całkiem materialne/biologiczne, to jest najtrudniejsza sprawa.
Jeżeli mam pewność, że mam do czynienia z demonem to wiem też że żadne zabezpieczenia typu bandaż, kajdanki nie są potrzebne.
Nie powstrzymają go rzeczy materialne tylko Jezus.
Marcin, dzięki za odpowiedz. Chciałam wiedzieć na ile jesteś pewnien istnienia lub nieistnienia duchowego świata.
Czyli przyjmuje że twoja niewiara w Boga to 90% przekonanie że tak jest.
Dariusz
Wolałabym skupić się nie na tym jak wygląda egzorcyzm ile na tym jak dochodzi do opętania.
Dlaczego traci się kontrole nad życiem i ciałem.
Ostrzegać przed zabawą z mocami, magią, okultyzmem, wróżbami, pewnymi środkami odurzającymi wprowadzającymi człowieka w odmienne stany świadomości itp. moim zdaniem ma większy sens.
Skupić na wskazywaniu drogi wyjścia tym którzy już niestety umoczyli się w demonicznych sprawach.
@tomigraj: Czy ten człowiek nadal leczy ludzi? Czy możesz podać jakieś bardziej konkretne dane?
mam pytanie: skoro demon musi posłuchać jezusa, to dlaczego wypędzanie demona nie trwa 10 sekund? Po co czytać biblię? Powinieneś powiedzieć - w imię jezusa wypędzam cię z tego ciałą, wracaj tam skąd przyszedłeś - i to powinien być koniec egzorcyzmu. tak mi się przynajmniej logicznie wydaje...
podpisuje się pod komentarzem marcina z. Wg mnie tak powinno być że się mówi "odejdź w imię Jezusa" i już
wojtek,
z tego co wiem, ma teraz prywatną praktykę i pracował z kimś ode mnie z rodziny, napisz na priva: tomgrab@o2.pl to postaram się Ciebie przekierować.
Jak szukasz pomocy to ciekawe jest Stowarzyszenie Psychologów Chrześcijańskich - część z nich to właśnie psychiatrzy, są też egzorcyści - z tego co wiem, to wiedzą o czym mówią. Ten człowiek z tego co wiem jest / był członkiem SpCH.
Marcinie, Dawidzie.
Uwolnienie nie trwa przez wiele dni.
Czasem sama modlitwa o uwolnienie to kilka minut czasem dłużej.
Fakt że bywa w spokojnie a bywa ... z efektami jak z horroru.
Gdy przedłuża się to jest to znak że problem nie tkwi w mocy demona ale najczęściej egzorcysta ma problem i dobrze zastosować się do wskazówki jaką dał Jezus uczniom w Ewangelii Mateusza 17,19-21
" Wtedy przystąpili uczniowie do Jezusa na osobności i powiedzieli: Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?
A On im mówi: Dla niedowiarstwa waszego.
Bo zaprawdę powiadam wam, gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie.
Ale ten rodzaj nie wychodzi inaczej, jak tylko przez modlitwę i post".
Mówię z własnego doświadczenia i tego co wiem od ludzi zajmujących się modlitwą z ludźmi opętanymi, związanymi przez wiele lat.
Niektóre rzeczy o których słyszałam w opowieści Chopina są dla mnie dziwne.
To nie tylko bandaże ale długie właśnie czytania Pisma.
To prawda że cytaty z Biblii są mieczem.
Nie widzę jednak sensu czytania całych rozdziałów.
Po co?
Przecież szatan wie o tym.
Jezus zwyciężył i to On ma władzę.
Fakt że czasem demonów jest więcej i rzadko, ale może mieć miejsce sytuacja, gdy któryś się ukryje.
Może to zrobić np. w sytuacji gdy człowiek nie chce zrezygnować z jakichś zachowań, grzechów.
To dotyczy zwłaszcza związań demonicznych. Wtedy potrzebna jest ponowna modlitwa.
W ogóle to trzeba tu wspomnieć o tym że przyczyny opętania, związania mogą być różne.
Najtrudniejsze są sytuacje gdy ktoś świadomie otwiera się na coś takiego i zaprasza demona np. jako ducha przewodnika, zawarł pakt z demonami to dotyczy nie tylko satanistów ale ludzi mocno zaangażowanych w magię, bawiąc się w wywoływanie duchów zgodził się zostać medium.
Tu jest potrzebna decyzja tego człowieka że chce być wolnym i musi zostawić wszystko co zastawia "uchylone drzwi" dające prawo demonowi do nękania go, związania .
Martin, znalazłem przez przypadek jak cię niedawno zjechali za odcinek o datowaniu: forum.wiara.pl
Mógłbyś się odnieść :)
Po tonie tego pana łatwo wywnioskować, że on nie oczekuje dyskusji, tylko pełnej szacunku i podziwu jednomyślnej zgody na to co powiedział, bo wszystko jest przecież oczywiste, a z kimś, kto ma inne zdanie nie warto nawet dyskutować, bo każdy złodziej to pijak, a do tego hazardzista i pedofil. I tak dalej.
Z naukowcami już gadałem i wiem, że wątpliwości i sceptycyzm co do metod radiometrycznych są zupełnie normalne, powszechne i uzasadnione. Trzeba po prostu trochę dystansu co do "jedynosłuszności" nauki, bo nie ma czegoś takiego.
Pewnie się jeszcze nie raz pomylę i nowe badania i fakty wymuszą to, że zmienię dane - ale to tym lepiej! Po to chcę rozmawiać i dowiadywać się. Ale po co tracić czas na dyskusję z kimś kto uważa, że jego opinia nie podlega dyskusji?
Pogadam po prostu z kim innym i już.
A jak będę chciał usłyszeć, że jestem idiotą, nieukiem itd, to sobie nagram kontrowersyjną piosenkę i puszczę na YouTube...
No i w sumie taka reakcja z Twojej strony mi się podoba :)
BTW ten pilaster to czołowy internetowy obrońca ewolucjonizmu. Czytam jego bloga i trzeba przyznać, że ma sporą wiedzę na ten temat, ale bufon z niego straszny i nie toleruje innych światopoglądów niż własny.
Martinie wy tu gadu gadu, a ludzie na odwyk czekają :-)
Cześć wszystkim.Widzę po ilości komentarzy,że się podobał odcinek Chopina.W związku z tym mam do Was prośbę ludziska.Jezus powiedział ..."o cokolwiek poprosicie będzie wam dane"...Więc proście Boga aby wybaczył Chopinowi bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu.Chyba tyle możecie zrobić i pamiętajcie dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
Hej, uważam, że nie powinieneś był (Martinie) tak bardzo modyfikować tego pliku dodatkowymi dźwiękami. Wolałabym słuchać tylko Chopina i Twoich komentarzy zamiast groteskowych albo przerażających dźwięków (bo przerażać ma to o czym się mówi, nie tło). W przyszłości fajnie by było gdybyś skupił się na treści i nie wzbogacał wypowiedzi dotyczących tematów tak poważnych.
Chopin, to rozpaczanie o swoim zbawieniu (czyli przekonanie, że jest się potępionym) stanowi, zdaniem teologów, jedną z możliwości grzechu przeciw Duchowi Świętemu. Według mnie Twoje słowa i działania wykluczają, abyś go był popełnił - nie wystarczy mówić głupie rzeczy, bluźnierstwa, trzeba wiedzieć, tak w całej głębi siebie, co się ma zupełnie celowo na myśli.
Kto to czyta, zachęcam do modlitwy za Chopina, niech Bóg z nim będzie już zawsze! Ja to czynię (żeby nie było, żem gołosłowny).
I jeszcze taki fragment mi się z Twoją historią kojarzy:
Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska.
-- Rz 5,20
Chwała Panu za wielkie rzeczy, które wyświadczył Tobie i innym przez Ciebie!
Krzysztof@81 = ByteEater
(Martin, przywróć pole do podpisywania się!)
swietny odcinek i dyskusja; wytrwałości i wiary życze.
@ChopinJW Myślę że stąpasz po bardzo cienkim lodzie... nie powiem nic więcej...
Te duchy ich pobiły dlatego że się ich bali - bo co jak nie strach znacza wiązanie ludzi do łóżek?
z demonem sie nie dyskutuje trzeba go wywalic szybko i stanowczo!
ja tak zrobiłem, z sobą i moją rodziną! tak jak to robił Ja-szua.
W Imieniu Ja-szua a nawet w fałszywym imieniu jezus duchy złe są wypędzane......tylko nie można się ich bac bo cię zniszczą!
Polecam wszystkim inny punkt widzenia na opętanie:
ctud.blox.pl
ctud.blox.pl
ostrzegam ze trzeba się wczytać w teksty aby załapać o co chodzi....
www.palowicekwch.pl
przesluchaj szczegolnie fragmenty dot. grzechom przeciwko duchowi swietemu.
Ci co wypędzają te duchy to fani Kata i Kostrzewskiego. Apropos sam podejżewam u siebie dręczenie demoniczne.