414. Homoseksualizm i Biblia
Biblia kojarzy się jako radykalny i zdecydowany przeciwnik homoseksualizmu. I nie bez podstaw. Ale pytanie: jak radykalny, jak zdecydowany i jakiego homoseksualizmu. A co, jeżeli są geje gorszego lepszego sortu i geje gorszego sortu?
W tym odcinku cytuję najważniejsze wnioski autora książki "God and the Gay Christian", która stara się wykazać, że Bóg niekoniecznie jest homofobem.
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:
Dyskusja
Szkoda, że nikt nie za pytał oto Jezusa w Ewangeliach, byłoby czarno na białym!
pozdrawiam
Grzechem jest to gdy udajesz że kogoś kochasz, i NIC nie czujesz do tej osoby gdy ta robi wszystko by ten związek istniał.
Więc grzechem NIE MA PRAWA być związek homoseksualny, jeżeli obie osoby się kochają, darzą się szacunkiem i miłością, i nie rania siebie ani innych osób, udawając uczuć, które nie są prawdziwe i kłamstwami.
Jestem gejem, i chodze do Kościoła - bo wiem, że Bóg kocha KAŻDEGO i nie ogranicza miłości. Miłość jest bezgraniczna.
Co do homoseksualizmu: "Nie ma żadnych "ton" badań naukowych, są natomiast tony "deklaracji" psychologów w trzecim pokoleniu poddanych marksistowskiej indoktrynacji, którzy wygłaszają deklaracje ideologiczne, a nie przedstawiają wiedzę o faktach. Ta wiedza o faktach jest przed społeczeństwem ukrywana lub przemilczana, jak to ma miejsce w przypadku badań Spiro w kwestii gender.
Opieranie się na jednym nagłośnionym przypadku pingwinów żyjących w sztucznych warunkach ogrodu zoologicznego i serwowanie we wskazanym artykule stwierdzeń: "Homoseksualizm u zwierząt jest zjawiskiem normalnym, a u pingwinów przypadki łączenia się w pary osobników płci męskiej, łącznie z wychowywaniem młodych, miały już wcześniej miejsce." jest pozbawione jakichkolwiek podstaw. Już w 1976 r. Hall opisywał eksperymenty, gdy heteroseksualne szczury po sztucznym zagęszczeniu klatek stawały się bardziej agresywne i homoseksualne. Ciekawych danych na temat warunków pojawiania się zwierzęcego homoseksualizmu dostarcza eksperyment Calhouna.
Poza tym nie należy mylić zachowań instynktowych z instynktem, bo one mogą dotyczyć różnych zjawisk. Kurczak instynktownie dziobie drobne przedmioty leżące na ziemi i je łyka, a dopiero po pewnym czasie odróżnia przedmioty jadalne od niejadalnych. Ale dziobie. Pingwin, któremu podsunie się kamień zamiast jajka będzie go wysiadywać (były takie eksperymenty). Rzecz w tym, czy takie zachowania mają sens w szerszym kontekście rozwoju człowieka. Niemowlak ma odruch ssania - co może sobie possać dziecko dwóch tatusiów. Oczywiście można zastąpić to smoczkiem. Wszystko można zastąpić.
Nawet Erich Fromm pisał o różnicy między wpływem na rozwój dziecka matki i ojca (różnopłciowych) i wskazywał na potrzebę jednego i drugiego. To są jakościowo inne relacje mające wpływ na kształtowanie harmonijnej osobowości, a nie jakiejkolwiek osobowości. Właśnie zakłócenie tej relacji jest przyczyną homoseksualizmu i to wie każdy psycholog znający psychologię.
To, że ktoś jest przekonany, iż homoseksualizm jest genetyczny nie ma żadnego wpływu na to, czy jest, czy nie jest. Nie ma żadnych dowodów naukowych na potwierdzenie tekiego przekonania, ale można je mieć.
Nawet jeśli przyjmuje się hipotetycznie, że jakiś procent ludzi jest homoseksualny "z urodzenia" i nawet jeśli przyczyną są geny, to z logicznego punktu widzenia (czyli z punktu widzenia rozwoju biologicznego gatunku, który rozmnaża się heteroseksualnie) może chodzić tylko o uszkodzenie genów. To nie jest podstawa do dyskryminacji kogokolwiek, bo takie przypadki się zdarzają, ale to nie jest również podstawa do uznania uszkodzenia za normę lub stan pożądany
Najogólniejszą i (moim zdaniem) najtrafniejszą odpowiedź dał marksistowski psychoanalityk (uczeń, a potem wróg Freuda) i twórca teorii rewolucji seksualnej Wilhelm Reich pisząc w 1932 r., że homoseksualizm jest wynikiem zaburzeń rozwoju psychicznego, spowodowanych przez patologiczne relacje w rodzinach heteroseksualnych. Przykładem może być chorobliwie dominująca i nadopiekuńcza matka, która tak uwielbia dorastającego syna, że chce go osobiście kąpać od stóp do głów, wtrąca się w każdy, najintymniejszy szczegół jego życia i gotowa jest nawet osobiście ułatwić mu seksualną inicjację. Niestety, literatura medyczna zna wiele takich przypadków. Proszę zapytać seksuologów. Poza tym nawet w publikacjach samych homoseksualistów zgodnie przyznaje się, że większość inicjacji homoseksualnych jest wynikiem tzw. uwiedzenia, czyli tak czy inaczej realizowanego gwałtu. Nie ma sensu tego tematu rozwijać - proszę o przeczytanie "Uczty" Platona. Tam jest niemal wszystko.
Homoseksualizm nabywa się ich w wyniku zakłóconego rozwoju psychicznego. To wie każdy psycholog, ale żaden już o tym nie mówi, bo obawia się o pracę.
Np powoływanie się na Kinseya, że większość jest biseksualna - człowiek nie rodzi się homo - a Kinsey twierdził, że homo jest od dziecka - jego badania miały na to wskazywać - po latach okazało się, że były oparte na relacjach PEDOFILI, a przyczyną orgazmu miały być łzy dziecka i wykrzywiona twarz
yt: "ADOPCJA DZIECI PRZEZ NIEHETEROSEKSUALISTÓW"- w tym filmie jest tylko 16 pytań bez odpowiedzi - warto" autor Krzysztof Karoń
"Stanisław Michalkiewicz o faszyzmie i homoseksualistach"
"Stanisław Michalkiewicz o homoseksualistach i o sodomitach"
PS: "Historia Marksizmu" kanał historia sztuki
---
1. Wyobraź sobie, ze heteroseksualizm i homoseksualizm jest pewnym oprogramoweaniem
2. Są dwie płcie: męska i żeńska - po to aby spłodzić potomstwo, aby przetrwał gatunek.
3. Aby doszło do zbliżenia się dwóch płci potrzebne jest oprogramowanie.
4. Mamy dwa narządy rozrodcze męski i żeński - NATURA
5. Tak więc aby doszło do kopulacji mamy: heteroseksualizm, dwie płci (narządy rozrodcze) i dotyczy to sfery NATURY.
6. Podczas stosunku nie ma znaczenia jakie rzeczy będą robić te osoby - może to być oral - nieważne
7. Ale aby narodził się potomek potrzebna jest kopulacja - a ona wymaga dwóch płci
8. Do tego jest potrzebne to "oprogramowanie" - ale które?
9. No właśnie - heteroseksualizm
10. Homoseksualizm zaprzecza różnorodności płci, posiadaniu odmiennych narządów, wyklucza coś takiego jak ojcostwo/macierzyństwo - tak więc jest zaprzeczeniem natury
Co do homoseksualizmu: "Nie ma żadnych "ton" badań naukowych, są natomiast tony "deklaracji" psychologów w trzecim pokoleniu poddanych marksistowskiej indoktrynacji, którzy wygłaszają deklaracje ideologiczne, a nie przedstawiają wiedzę o faktach. Ta wiedza o faktach jest przed społeczeństwem ukrywana lub przemilczana, jak to ma miejsce w przypadku badań Spiro w kwestii gender.
Opieranie się na jednym nagłośnionym przypadku pingwinów żyjących w sztucznych warunkach ogrodu zoologicznego i serwowanie we wskazanym artykule stwierdzeń: "Homoseksualizm u zwierząt jest zjawiskiem normalnym, a u pingwinów przypadki łączenia się w pary osobników płci męskiej, łącznie z wychowywaniem młodych, miały już wcześniej miejsce." jest pozbawione jakichkolwiek podstaw. Już w 1976 r. Hall opisywał eksperymenty, gdy heteroseksualne szczury po sztucznym zagęszczeniu klatek stawały się bardziej agresywne i homoseksualne. Ciekawych danych na temat warunków pojawiania się zwierzęcego homoseksualizmu dostarcza eksperyment Calhouna.
Poza tym nie należy mylić zachowań instynktowych z instynktem, bo one mogą dotyczyć różnych zjawisk. Kurczak instynktownie dziobie drobne przedmioty leżące na ziemi i je łyka, a dopiero po pewnym czasie odróżnia przedmioty jadalne od niejadalnych. Ale dziobie. Pingwin, któremu podsunie się kamień zamiast jajka będzie go wysiadywać (były takie eksperymenty). Rzecz w tym, czy takie zachowania mają sens w szerszym kontekście rozwoju człowieka. Niemowlak ma odruch ssania - co może sobie possać dziecko dwóch tatusiów. Oczywiście można zastąpić to smoczkiem. Wszystko można zastąpić.
Nawet Erich Fromm pisał o różnicy między wpływem na rozwój dziecka matki i ojca (różnopłciowych) i wskazywał na potrzebę jednego i drugiego. To są jakościowo inne relacje mające wpływ na kształtowanie harmonijnej osobowości, a nie jakiejkolwiek osobowości. Właśnie zakłócenie tej relacji jest przyczyną homoseksualizmu i to wie każdy psycholog znający psychologię.
To, że ktoś jest przekonany, iż homoseksualizm jest genetyczny nie ma żadnego wpływu na to, czy jest, czy nie jest. Nie ma żadnych dowodów naukowych na potwierdzenie tekiego przekonania, ale można je mieć.
Nawet jeśli przyjmuje się hipotetycznie, że jakiś procent ludzi jest homoseksualny "z urodzenia" i nawet jeśli przyczyną są geny, to z logicznego punktu widzenia (czyli z punktu widzenia rozwoju biologicznego gatunku, który rozmnaża się heteroseksualnie) może chodzić tylko o uszkodzenie genów. To nie jest podstawa do dyskryminacji kogokolwiek, bo takie przypadki się zdarzają, ale to nie jest również podstawa do uznania uszkodzenia za normę lub stan pożądany
Najogólniejszą i (moim zdaniem) najtrafniejszą odpowiedź dał marksistowski psychoanalityk (uczeń, a potem wróg Freuda) i twórca teorii rewolucji seksualnej Wilhelm Reich pisząc w 1932 r., że homoseksualizm jest wynikiem zaburzeń rozwoju psychicznego, spowodowanych przez patologiczne relacje w rodzinach heteroseksualnych. Przykładem może być chorobliwie dominująca i nadopiekuńcza matka, która tak uwielbia dorastającego syna, że chce go osobiście kąpać od stóp do głów, wtrąca się w każdy, najintymniejszy szczegół jego życia i gotowa jest nawet osobiście ułatwić mu seksualną inicjację. Niestety, literatura medyczna zna wiele takich przypadków. Proszę zapytać seksuologów. Poza tym nawet w publikacjach samych homoseksualistów zgodnie przyznaje się, że większość inicjacji homoseksualnych jest wynikiem tzw. uwiedzenia, czyli tak czy inaczej realizowanego gwałtu. Nie ma sensu tego tematu rozwijać - proszę o przeczytanie "Uczty" Platona. Tam jest niemal wszystko.
Homoseksualizm nabywa się ich w wyniku zakłóconego rozwoju psychicznego. To wie każdy psycholog, ale żaden już o tym nie mówi, bo obawia się o pracę.
Np powoływanie się na Kinseya, że większość jest biseksualna - człowiek nie rodzi się homo - a Kinsey twierdził, że homo jest od dziecka - jego badania miały na to wskazywać - po latach okazało się, że były oparte na relacjach PEDOFILI, a przyczyną orgazmu miały być łzy dziecka i wykrzywiona twarz
yt: "ADOPCJA DZIECI PRZEZ NIEHETEROSEKSUALISTÓW"- w tym filmie jest tylko 16 pytań bez odpowiedzi - warto" autor Krzysztof Karoń
"Stanisław Michalkiewicz o faszyzmie i homoseksualistach"
"Stanisław Michalkiewicz o homoseksualistach i o sodomitach"
PS: "Historia Marksizmu" kanał historia sztuki
---
1. Wyobraź sobie, ze heteroseksualizm i homoseksualizm jest pewnym oprogramoweaniem
2. Są dwie płcie: męska i żeńska - po to aby spłodzić potomstwo, aby przetrwał gatunek.
3. Aby doszło do zbliżenia się dwóch płci potrzebne jest oprogramowanie.
4. Mamy dwa narządy rozrodcze męski i żeński - NATURA
5. Tak więc aby doszło do kopulacji mamy: heteroseksualizm, dwie płci (narządy rozrodcze) i dotyczy to sfery NATURY.
6. Podczas stosunku nie ma znaczenia jakie rzeczy będą robić te osoby - może to być oral - nieważne
7. Ale aby narodził się potomek potrzebna jest kopulacja - a ona wymaga dwóch płci
8. Do tego jest potrzebne to "oprogramowanie" - ale które?
9. No właśnie - heteroseksualizm
10. Homoseksualizm zaprzecza różnorodności płci, posiadaniu odmiennych narządów, wyklucza coś takiego jak ojcostwo/macierzyństwo - tak więc jest zaprzeczeniem natury
nie kocha BOGA bo BÓG jest Święty. Żywy Chrystus daje siłę do zerwania z grzechem bo jest Wszechmogący - ON potrafi zmienić serce ____________ Google : " cudowny zegar 100 % dowód na istnienie BOGA "
______ google : " wolność od grzechów masturbacji i pornografii "
http://glosmichnika.blox.pl/2011/06/Dlaczego-judaizm-odrzucil-homoseksualizm.html
Czym jest ogólnie określenie - zboczenie? Przykład:
co znaczy gdy zjadę z obranej przez siebie drogi która ma mię prowadzić do zamierzonego celu? mówi się- zboczyłem z drogi i zgubiłem się. Tak samo jest w różnych aspektach życia. W tym i sprawa naszej sexualności. Homosexualizm jest poprostu zboczeniem które prowadzi do destrukcji populacji, i łamie pierwszy nakaz Boga, który powiedział do mężczyzny i kobiety- Rozmnażajcie się i rozradzajcie.
Natomiast ludzie, po pewnym czasie tzw tolerancji, powiedzą do kobiety i psa- rozmnażajcie się i rozradzajcie...
Gdzie tu jest logika? jak facet z facetem może tworzyć tzw związek? Zboczenie postępuje jak gangrena, jak zgnielizna na obitym jabłku. Co stanie się gdy wrzucimy podgnite jabłko do kosza z ze zdrowymi owocami? Powodzenia.
Co do małżeństw homoseksualnych czy tzw wolnych związków homoseksualnych. Nigdzie w Biblii nie ma słowa o tym by w ogóle w planie Bożym była możliwość uprawomocnienia takich związków. A co do wolnych związków seksualnych bez uprawomocnienia to nazwane jest to wszeteczeństwem. Też można się powołać na przypadek pary żyjącej od zawsze ze sobą na kocią łapę. Co w tym niby złego że nie mają papieru? Otóż to złego że gorszą. Z wyjątku powstaje reguła która prowadzi do powstania relacji opartych na egoizmie, prostytucji, a nie na odpowiedzialności za siebie nawzajem.
Oczywiście nie jest prawdą że homoseksualizm jest wrodzony. Seksualność człowieka kształtuje się w okresie dorastania i podczas tego procesu może dojść do rozwoju odchyleń od normy. Jest wiele czynników ideologicznych i związanych z relacjami wśród bliskich.. Może to być też wpływ jakiejś siły duchowej podobnie jak w przypadku spętań seksualnych. Na pewno incydent występowania dwóch kochających się wiernych lesbijek, czy ateisty filantropa, czy katoliczki która przygarnia chore zwierzęta w żaden sposób nie usprawiedliwia grzechu i nie ma znaczenia czy mówimy o homoseksualizmie, ateizmie czy katolicyzmie. Jak to dobrze powiedział Paweł starego człowieka trzeba zabić, umysł odmienić, stawać się jak Chrystus, a nie traktować krzyża jako przyzwolenie na grzech. Pozdrawiam
A co jeśli gość zrobi sobie sex-robota w kształcie mężczyzny (co w niedalekiej przyszłości będzie możliwe) i będzie się z nim "parzył"? Niby technicznie nie ma grzechu bo robot to nie człowiek ale już ideologicznie jest problem. Co o tym sądzicie?
Też skłaniam się ku koncepcji, że są geje lepszego i gorszego sortu, oraz, że nie zostaną potępieni ci, którzy świadomi swojego problemu nie podjęli żadnych działań, które miały by zaspokajać ich w sposób niemiły Bogu.
3. "Nieprzyjemne choroby" to nie jest skutek uprawiania stosunku homoseksualnego, a niezabezpieczania się. Ponad to, te choroby przenoszone są tylko MIĘDZY INNYMI drogą płciową, a zagrożenie występuje także wśród osób heteroseksualnych.
4. Nie ma dzieci również z par, które są bezpłodne. A in vitro paradoksalnie jest przez Kościół (nie jestem poinformowany co do innych odłamów) zakazywane i uznawane za grzech. Co istotne, jesteśmy ludźmi, więc powinniśmy patrzeć na sposób naszego egzystowania pod szerszym kontem niż tylko "zewem natury".
5. Nie wiem po co ten cudzysłów przy "homo", jednakże dzieci wychowywane przez heteroseksualistów także nie mają zapewnionych odpowiednich wzorców. To wiąże się natomiast z tym, że heteroseksualiści myślą, że orientacja ze startu upoważnia ich do bycia rodzicami, kiedy bardzo często nie rozumieją tego, ba! sami nie mieli dobrych rodziców - powielanie błędów. Takich "odpowiednich wzorców" nie ma także dziecko osierocone, jednakże wpływ tego jest zwykle indywidualny. Jedni odczuwają ubytek przez całe życie, inni nie. Ale co z tymi, którzy mimo heteroseksualnych rodziców skazani są na problemy z tożsamością i psychicznym stanem własnej osoby? Czy ich rodzice są lepsi od homoseksualistów w jakiś sposób na tej płaszczyźnie? Uważam, że zdrowie psychiczne jest istotne, jednakże w przypadku trudności w niwelowaniu komplikacji przy temacie rodzicielstwa homoseksualni rodzice (którzy przy okazji byliby kontrolowani i sprawdzani przez opiekę społeczną) są gorszym złem. Zwłaszcza, kiedy dziecko ma wsparcie, miłość i dach nad głową. A o wzorce teraz nie jest tak trudno. Odpowiednio dobrane otoczenie naprawdę może dużo zdziałać. I mówię to z autopsji.
6. To jest ciekawy argument (jak reszta, do których się nie odniosłem zresztą), mimo to wydaje mi się, że to jedynie utrudnione dotarcie do prawdy. Ja przez to, że nie jestem zadowolony z rodzicielstwa mojego ojca sam chcę nim być. Uznałbyś, że nie mogę, bo nie mam dobrego wzorca i nie rozumiem ojcostwa, ale to właśnie, paradoksalnie, daje mi obraz tego jaki powinien być ojciec (lub jaki nie powinien być, co i tak jest dobrą ścieżką). Chciałbym też nadmienić, że dzielenie rodziców na role jest niesprawiedliwe. Matka ma inne zadania do wykonania, a ojciec inne? Czasem może się to sprawdza, ale nie wydaje mi się by miało to jakiś większy wpływ. To tylko głupie stereotypy. Ojciec kocha mniej czy bardziej? Czym jest miłość ojcowska a miłość matczyna? Miłości nie da się ważyć, więc dla mnie jest po prostu miłość rodzicielska. Dlatego nawet dwie kobiety mogą pomóc dziecku zrozumieć ten rodzaj relacji i miłości. Wydaje mi się on nawet pełniejszy.
Pamiętasz kiedy w starym testamencie Mojżesz miał przemówić do skały...? Karą za to było to, że nie mógł wejść do Ziemi Obiecanej... ale przecież nie popełnił żadnego przestępstwa, ani nie było tam żadnej poszkodowanej ofiary. Tak naprawdę nie zrobił nic złego z takiego powierzchownego pkt. widzenia, a jednak został ukarany i to ostro!
Otóż...
Mojżesz był tak sfrustrowany i rozdrażniony z powodu szemrania ludu, że zamiast przemówić do skały on w nią uderzył ponosząc się emocjom dając wrażenie ludowi że to Bóg się na nich gniewa.
Paweł mówi na w 1 Koryntian , że tą skałą był Pan Jezus (mówiąc oczywiście w przenośni). Przy skale miały być dwa wydarzenia. W pierwszym, skała została uderzona i wtedy mogli korzystać z jej ożywczej wody, w drugim skała nie powinna być uderzona . Gdyby Mojżesz postąpił tak , jak Bóg mu nakazał wydarzenie te symbolizowałoby pierwsze i drugie przyjście Jezusa Chrystusa, ale że Mojżesz popełnił błąd można powiedzieć, że ,,popsuł model''.
Przyszła mi taka myśl bo też się kiedyś nad tym zastanawiałem i może to rozwiąże Twoje wątpliwości (zrozumienie).
W Biblii ewidentnie widać jak Bóg porównuje związek i relacje małżeńskie (kobiete + mężczyzne) do Swojej relacji z ludźmi, np. pieśni nad pieśniami, mowa o pannach w nowym testamencie, Adam stworzony na obraz Boga i Ewa jako ta, która miała mu towarzyszyć w miłości, przyjaźni, relacji; w nowym testamencie jest mowa też o tym że kościół jest oblubienicą lub też ciałem Chrystusa... itd. Widać, że ludzie są jakby żoną Boga.
To podobnie wygląda jak do tej sytuacji z Mojżeszem.
Myślę, że jest kilka powodów dla których Bóg ,,homostwa'' zabronił:
1. To jest niezgodne z naturą (z tym jak Bóg stworzył człowieka)
2. Niszczy to model przedstawiający właśnie związek między Bogiem, a ludźmi.
3. Można nabawić się różnych nie przyjemnych chorób.
4. Z takiego małżeństwa nie ma dzieci, czyli przykazanie, rada Boga i Jego błogosławieństwo o rozmnażaniu się jest bezsensowne, a przecież Bóg jest Bogiem mądrości, więc po co miałby błogosławić i mówi żeby ludzie się rozmnażali i zasiedlali ziemie - skrajnie patrząc to jest to nawet łamanie tego przykazania.
5. Dzieci adoptowane przez ,,homo'' nie mają odpowiednich wzorców,np. ojca lub matki, więc mogą mieć problem z tożsamością i psychicznym stanem swojej osoby.
6. Jezus i Paweł porównują Boga do Ojca, taty, który jest pewnego rodzaju wzorem Boga. Aby łatwo zrozumieć Boga(Ojca) jako tatę najlepiej mieć dobrego tate. Bo jeśli jakaś rodzina jest homo a są to kobiety to w tedy takie adoptowane dziecko nie ma wzorca taty - i może mieć problem ze zrozumieniem takiej ojcowskiej miłości Boga.
Wydaję mi się, że to właśnie te powody sprawiają, że jest to grzech, ponieważ jest to wypaczanie tego wzoru, który jest dany od Boga,a wiemy, że zadaniem diabła jest właśnie zniekształcanie prawdy Bożej.
Maria, mi chodziło o ofiara w sensie "victim", nie ofiara w sensie "sacrifice". Czyli: ofiara przestępstwa, nie ofiara do ofiarowania.
Polskie słowo jest akurat niejednoznaczne tutaj, mój błąd, powinienem sprecyzować.
A co do "religii abrahamowych" (skoro już ktoś chce takie wyodrębnienie stosować), ja nie analizuję sprawy opierając się na spisanych przykazaniach z całym dobrodziejstwem inwentarza, analizuję bez założeń. Drążę i próbuję zrozumieć sedno.
Ten program jest kierowany do ludzi, którzy niekoniecznie muszą wierzyć, że skoro coś jest spisane w Biblii to tak ma być, kropka, i koniec dyskusji.
Usiłuję też rozumieć Biblię jako książkę, która jest PO COŚ, a nie jest i już, dla samej siebie (coś jak polskie studia, których duża część istnieje tylko po to, żeby uczyć następnych co będą uczyć następnych co będą uczyć następnych).
Jezus sprowadził to co ty widzisz jako "religię Abrahamową" do dwóch przykazań: miłuj Boga i miłuj brata: "na tych dwóch przykazaniach opiera się cały zakon i prorocy" [Mat 22:40]"
Z czego wynika, że też widział w Biblii, że jest po coś, że zasadza się na jakiejś pragmatycznej koncepcji i celu.
Więc może i ja wygaduję bzdury - ale co, Jezus też?
Bogowi nie podoba się homoseksualizm. Ok, mi też się nie podoba, nie znaczy to, że mam komuś innemu bronić. Jak Bogu woli nastoletnie dziewice, to ja też nie wnikam w jego gusta.
Ciekawy jest wątek o ofierze. Martin dowodzisz, że w tym przypadku nie ma ofiary, bo nikt nikogo nie składa. A przecież można samego siebie złożyć w ofierze, ściślej swoje ciało. Ofiarować na rzecz homoseksualizmu. A gdzieś w NT Bóg wzywa, żeby składać swoje ciała dla Boga, dla poświęcenia a nie dla złych rzeczy.
Robert,2 razy w Księdze Kapłańskiej Bóg mówi do Mojzesza -Miłuj bliźniego swego jak siebie samego.Co można inaczej powiedzieć -nie rób drugiemu, co tobie niemiłe.
Martin wyląduje bzdury. Religie abrachamowe nie są liberalne. Grzech w tych religiach polega na czynieniu rzeczy zabroniony przez Boga. To czy te rzeczy naruszają prawa innych ludzi to sprawa drugorzędne. Mogą istnieć grzechy które nie naruszają praw innych ludzi np przeciw I-szemu przekazaniu "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną. Kogo obchodzi jakich kto ma Bogów? To sprawa zupełnie prywatna. A jednak jest to poważny grzech w religiach abrachamowych.
No, nie wiem, nie wiem, chyba troszkę zbyt duże uogólnienie.
Ja nic takiego w Biblii nie wyczytałem, ale co kto lubi...;)
Nie wnikam
Bogu się też nie podoba :)
A propos poczucia humoru
Ktoś tu nie lubi sexu analnego;)
A jak tej zgraji ludzi wytlumaczyc inaczej ze trzeba pod napletkiem myc?! Obciac hehe
Bog ma poczucie humoru. Z ...lub bez dalej działa :)
Jeden bociek. Bóg powiedział wyraźnie, że obrzezanie jest na znak przymierza, to błachostka.?To była jedna z najważniejszych umów Boga z człowiekiem!Gdyby to była zwykła czynność higieniczna, byłoby to w przepisach dotyczących "czysty -nieczysty".
Jeśli już wchodzimy w tematy pory obiadowej to pozwolę se zauważyć, że wg Biblii grzechem nie jest ani złoty deszcz ani nawet twarda (również dosłownie) koprofilia.
Czy to znaczy, że są one Bogu mniej obrzydliwe niż klasyczne przepychanie rury wydechowej tłokiem?
Martin, nie przesadzaj sraczka to sraczka. Stan fizjologiczny i tyle. Pracując w sterylizatorni i ze starszymi ludźmi widziałam jej różne rodzaje.
Ja do nich nic nie mam, piwa się z nimi napije, ale niech mnie nie przekonują, że to co robią jest normalne i nie jest obrzydliwe. Polecam pooglądać gejowskie filmiki. A może oni inaczej to robia?Uważam, że swojego członka trzeba szanować i nie wsadzać go w byle gówno -dosłownie i w przenośni.
Ja uważam że Bóg nakazał obrzezania bardziej z powodu utrzymania higieny bardziej niz z wiary. Jak wiele praw ktore pozniej mieli ustalane sa wynikiem ich zycia w tamtym klimacie i warunkow.
Jak np. kobieta ,ktora ma okres jest nieczysta i wszystko co dotyka, Ktos ma pryszcza i jest nieczysty to go za oboz (do izolatki).
Homusia nie lubimy to go kamieniem by nie szerzł zgorszenia. Cejrowski do dzisiaj przeciez klepie te zasady. Pytanie jak by to zrobił dzis Jezus?
Mam nadzieję, że to żart...
Ja bym raczej wyciągnął wniosek przeciwny - Bóg się zastanawiał co by tu kazać obciąć, aż w końcu wymyślił coś, co jest najmniej interesujące i potrzebne. Może to i głupie, ale i tak ma więcej sensu niż "obetnijmy moją ulubioną część ciała".
Wyobraziłem sobie właśnie jak Bóg mówi "generalnie lubię człowieka, ale najbardziej kocham penisa"...
Z tymi porównaniami ze Świątynią Bożą to też może ostrożnie jednak. Obrzydliwości w organiźmie jest taka masa, że wkładanie tego w tamtego organu to naprawdę szczyt piękna.
Argument stosowany konsekwentnie musiałby nas prowadzić do wniosku, że każdy kto dostał za przeproszeniem sraczki popełnia obrzydliwość, bo kala świątynię bożą, zaś kto się dopuszcza się puszczenia bąka, będzie winien ogni piekielnych, bo w świątyni bożej unosić się powinna woń jeno kadzidła.
Porównania o świątyni bożej dotyczyły jednak spraw trochę bardziej duchowych niż ruchy tkanek w różnych substancjach.
Poza tym jestem równie przeciwny autorytarnym ocenom trudności rodzenia przez mężczyzn jak i autorytarnym ocenom ważności członka przez kobiety.
A,przypomniało mi się. Dlaczego Bóg na znak przymierza kazał obcinać skórkę, obrzezać ją właśnie na członku, a nie na oku, uchu, czy innej części ciała? To chyba dla Niego ta część ciała ma szczególne znaczenie.
Bóg nigdzie nie napisał wprost,że homoseksualizm to grzech, ale że jest to dla niego obrzydliwością u mężczyzn właśnie, dla mnie zresztą też. Dlaczego?
To,że robią to w czterech ścianach i nie robią nikomu krzywdy to dobrze, ale Bóg przez te cztery ściany też "zagląda".Jest wyraźnie napisane, że Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo a nasze ciało jest jego świątynią i takie tam jeszcze. ..Jak ważny jest męski organ i jego sprawność wiedzą szczególnie ci mężczyźni, którzy mają z tym problem. Ile przyjemności daje kobiecie, o rozmnażaniu nie wspomnę.Jeżeli ktoś widział seks homo, jak ten organ wkłada jeden drugiemu w (jak to mówiła moja mama ) "w kakao "-jest to obrzydliwe!I nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Na seks kobiet, ewentualnie można popatrzeć :):)
O, chciałbym, że w kościołach były takie problemy...
Na razie to problemem jest, żeby do kościoła przyszedł jakikolwiek gej. Albo i nie-gej. W ogóle ktokolwiek. Nie licząc tych, co tam mają mamę, tatę, wujka i babcię. I tych co przyszli z kościoła po drugiej strony ulicy.
Nawiasem mówiąc nie specjalnie rozumiem o co chodzi z wychodzeniem po błogosławieństwo. To jakaś spuścizna po kościele katolickim czy po judaiźmie, że się idzie do kapłana po błogosławieństwo? Czy to kulturalna forma proszenia kierownictwa o pozwolenie na życie po swojemu? Ja tam zawsze szukałem błogosławieństwa u Boga, nie u ludzi.
W przypadku homo-nie-chrześcijan (a takich jest większość) w ogóle nie ma problemu. Chrześcijanie nie mają ani obowiązku ani prawa ich sądzić. Schody mogą zacząć się przy homoseksualnych chrześcijanach.
Wyobraźcie sobie jak do modlitwy wychodzi para gejów proszących o modlitwę i pobłogosławienie ich związku, po czym obok nich staje trzeci gej proszący tych poprzednich o modlitwę o uwolnienie od pociągu do osób tej samej płci.
Polecam stronę Odwyk na Facebooku, dobra do ogłoszeń: www.facebook.com
Albo forum: www.nieprofesjonalisci.com
Przepraszam za prywate.Potrzebuje w Kaliszu noclegu z 3 na 4 czerwiec dla 4 osób na Randy Clarca. Please!!
J doszedłem do takiego samego wniosku Martinie - może nie wszyscy homoseksualiści są grzesznikami. Może ta miłość może być dobra, itd. . Acha i było już coś o gejach pamiętam... Tylko może w nieszporach :).
Czemu miłość dwóch osób tej samej płci nie musi być grzechem moim zdaniem:
-Bo się naprawdę kochają,
-Bo może w Starym Testamencie było to opisane w sense orgii, czy jakiś mocnych odchyłów, poprzez które ludzie krzywdzili się wzajemnie i dochodziło do mocnych konfliktów. Oczywiście dzisiaj też może dojść przez to do konfliktów nawet gdyby ta miłość była dobra, ale to nie z winy tych osób. Tylko z winy reszty osób, które nie akceptują osób homoseksualnych.
-Jeśli 2 osoby nikogo nie krzywdzą (w tym siebie) to co jest w tym złego... Chociaż niektórzy pewnie na pewno znaleźliby cos złego w tych związkach zawsze. Tylko, że to samo można by zrobić z każdym związkiem chyba.
Może i twierdzenie, że człowiek się takim urodził to teoria, ale wiem jaka jest praktyka. Po którejś-tam osobie homo, która jest najzupełniej normalna pod każdym innym względem i żadnych dziwnych historii za sobą nie ma, trzeba się było w końcu się zastanowić nad teorią, która się kompletnie rozmija z praktyką.
Jak mówię są geje takiego sortu, a są i geje owego sortu.
Teorie więc należy takie wymyślać, które wyjaśniają dlaczego jest tak jak jest. A te, co przekonują, że rzeczywistość nie istnieje skoro nie pasuje, to są marne teorie.
Takie moje jedno spostrzeżenie – czy homoseksualne kobiety są gdzieś potępiane za czyny? Bo jedyne fragmenty które sobie przypominam dotyczą mężczyzn...
Co do homoseksualizmu mężczyzn – były takie dziwne czasy jak starożytny Rzym, nie pamiętam dokładnie, ale homoseksualizm był uważany za coś ok, szacuje się ze homoseksualnych mężczyzn było wtedy... 50% trochę dużo ,w porównaniu do naszych czasów gdzie jest to raczej potępiane? Jak ktoś troszeczkę się interesuje historia Rzymu to wie ze każda „impreza” kończyła sie orgią... Wiec MOZE Bóg potępia czyny homoseksualny ponieważ to z nich może cos wynikać? Chociaż w sumie wątpię, bo to do Boga trochę nie podobne.
Inne wyjaśnienie czemu Bóg mówi nie dla seksu mena z menem to to że Bóg jest także osoba, wiec po prostu Go to obrzydza, tak po prostu. Chociaż tutaj znowu, nie dać zbawienia bo mi sie coś nie podoba?
ale bociany mogą być homoseksualne wg bibli ?
czy za to tez jakaś kara :P
@Jedenbociek jestes katolikiem dalej :) tak samo jak i Martin :P „Semel catholicus, semper catholicus” („Raz katolik, zawsze katolik”). sory hahahaha Zdaje sie ze to benedyky XVI uchwalił ze nie można przestac byc katolikiem .
dlatego nie jestem katolikiem, gdzies zrozumialemto ogłupiania
Jeden bociek -a co to jest rozgrzeszenie i kto je daje? Ksiądz?? To Bóg już chyba nie jest potrzebny :):)Janusz, masz rację, takimi się nie rodzimy. Jest amerykański psycholog(szkoda, że nie zapisałam nazwiska), który opracował skuteczną w 90% terapię leczenia homoseksualizmu. Miał wykłady w Polsce i oferował pomoc. Nikt się do niego nie zgłosił!! Homoseksualiści nie chcą się leczyć! Najgorsze jest to, że za wszelką cenę próbują nas przekonać, że to oni są normalni, a my ze swoimi poglądami -mało tolerancyjni.
Zastanawiałem sie co osobiście myśla takie osoby. Bo kosciół katolicki ich potepia. A co oni sami? Jakie maja uczucia do Boga? Ja rozgrzeszenia jako rozwodnikm nie otrzymałem i od komuni wara!!!
Hej, twierdzenie, że człowiek się takim urodził to teoria ( tak samo jak teoria ewolucji ) - nie ma na to dowodu. Badania psychologiczne wykazują, że wpływ na to mają okoliczności jakie mają miejsce w życiu dziecka. pozdrawiam Janusz
W środowiskach homoseksualnych penetrujących chrześcijaństwo popularny jest też pogląd, że król Dawid miał takie skłonności.
W 1 Sam 18 jest opis silnej więzi przyjacielskiej Dawida z Jonatanem ("dusza Jonatana przylgnęła całkowicie do duszy Dawida. Pokochał go Jonatan tak jak samego siebie").
Oprócz tego król Dawid, wśród swoich urzędników, miał CHuszaja - gościa pełniącego funkcję "przyjaciela" (1 Kronik 27:33). Kiedy Chuszaj opuścił na jakiś czas Dawida Abaslom pytał go: «Taka twoja miłość do przyjaciela? Dlaczego nie poszedłeś za swym przyjacielem?» (2 Sam 16:17).
Znając skłonność tłumaczy do nadużywania eufemizmów można se różne rzeczy dopowiadać - czasami trafnie.
Właśnie miałem doła, dziewczyna dała mi kosza! A tu taki temat "Homoseksualizm i Biblia" nie no-super!
A rzeczywiście, był taki odcinek. Tylko go nie znalazłem, bo był źle otagowany. Buuu. Jak ma być zrobione dobrze, to trzeba zrobić samemu.
Ale nic się nie stało specjalnego, bo tutaj mamy nowe argumenty i nowy punkt widzenia.
Co z tego, że znam osobiście? Znam też kłamców, oszustów, zdradzających żony, i kochających potępiać innych oszczerców. Nie wydaje mi się, żebym był specjalnie łagodniejszy dlatego, że ich znam osobiście.
Bóg też ich zna osobiście, ale napisano co napisano.
To, że człowiek poznaje inną perspektywę nie oznacza automatycznie, że ją przyjmuje. Czy tego się boją różne takie wielebne Cejrowskie, że unikają ludzi wątpliwej oceny kato-moralnej?
Jedzenie świni rozumiem - kwestia zdrowotna. Odpoczywanie w sobotę też - uczczenie stwórcy tego całego bałaganu. Nawet wielbłąda rozumiem. Ale jak widzę parkę eee... symetryczną, która wydaje owoce lepsze niż parka asymetryczna chrześcijańska, to drapię się w głowę.
Bo jeżeli "po owocach ich poznacie" to zaczyna mi się mylić kto tu jest naśladowcą Jezusa a kto nie.
Życie bywa jakoś dziwnie skomplikowane.
Trudny temat to fakt. Dobrze przedstawiles sprawe grzechu. Jesli nikt nie cierpi, nie traci na tym, grzechu nie ma. Dwie osoby sie godza i te dwie osoby nie czuja ze jest cos nie tak moze i jest to po bozemu. Wydaje mi sie jednak Martin, ze wlasnie to, ze znasz osobiscie takich ludzi jestes bardzo łagodny w tej sprawie. To tak jakbys naginal sprawe, by nie obrazic, narazic sie tym osoba, znajomym. Wiem, cholernie trudne. Ludzie ci sa wspaniali, nawet bardziej podobaliby sie Bogu niz ci "normalni", tylko ta jedna rzecz.
Znam rowniez takie osoby i chcialbym traktowac ich naturalnie.
Ja jestem po rozwodzie. Czyli tez wyklety. Sa w Biblii miejsca gdzie moge sprawe naginac we wlasnym dla mnie kierunku i byc na rowni z Chrystusem. Ale w katolickim kosciele jestem przegrany na wieki.
Martin tych spraw jakze podobnych mysle, ze jest wiele.
Tutaj jest to sprawa seksu tej samej płci. Jesli ktossie taki urodzil, pytanie do Boga DLACZEGO? Tego nie napisał Bog w swojej ksiazce.
Pozdrawiam
Był już odcinek o tej tematyce - 6 lat temu ("Homo-odcinek" www.odwyk.com
Są w Biblii inne zakazy czynów niewyrządzających krzywdy innym ludziom, np.: jedzenia krewetek, kopulowanie z wielbłądem, swinger party, noszenie drewna w sobotę, transseksualizm, nacięcia i tatuaże...
Jeśli autor ma rację, to co zrobić z ludźmi, którzy wychodzą w kościele do modlitwy o uwolnienie z pociągu do osób tej samej płci i zostają uwolnione (o przypadku odwrotnym, czyli skutecznej modlitwie o uwolnienie z heteroseksualizmu nie słyszałem)?
Gdyby autor był cwańszy mógłby jeszcze dowodzić, że w Starym Testamencie zakaz homoparzenia się był tylko częścią przymierza Boga z Izraelitami, więc nie dotyczył gojów. Solascriputurowcy mogliby to łyknąć. Niestety Paweł i Juda nie pozostawiają wątpliwości - oprócz praw spisanych istniały prawa ustne, które Bóg dał również poganom.