ethicallychallenged.deviantart.com ;)
@48, Ze świętami Bożego Narodzenia, mam prostą umowę:
Ja nie obchodzę ich, a one nie obchodzą mnie ;) myślę, że to uczciwe :P
Zwróć uwagę, że to coś innego niż odcięcie. A z resztą nie mam zamiaru mówić ci co powinieneś zrobić ze świętami.
Przyjeżdżam do rodziny, bo byłoby im smutno beze mnie. Kupuję i przyjmuję prezenty, bo nie chce być wredny. To w sumie wszystko, sprowadzam to do kwestii relacji międzyludzkich, reszta mnie nie obchodzi.
Nie czuję potrzeby czy powodu by obchodzić BN. A skoro nie mam powodu, to po co to robić? Być może to źle, być może powinienem "świętować narodziny Zbawiciela"... ale jakby o tym dłużej pomyśleć, to czemu akurat narodziny, a nie dowolny inny moment, w którym kontynuował plan zbawienia świata? I czemu akurat 25 grudnia miałbym to robić? Odpowiedź "bo wszyscy inny tak robią" mnie nie satysfakcjonuje (nawet jest odrobinę argumentem przeciw). Ktoś może powiedzieć "data dobra jak każda inna", ale to znaczy też, że jest to data zła jak każda inna.
Już od dawna nie widzę, żeby było to święto chrześcijańskie, a tak naprawdę nigdy tak nie czułem. Nie odcinam się - olewam.