Pisanie "Ty" nie ma nic wspólnego z szacunkiem, za to bardzo dużo z brakiem pokory.
Wynoszenie się ludzi nawzajem do poziomu Panów wykracza daleko poza szacunek.
Jezus mówił: "Niechaj więc mowa wasza będzie: tak - tak, nie - nie, bo co ponadto jest, to jest od złego", więc dokładnie to robię. Prosty język: ty to ty, ja to ja, tak to tak, bo też mam wrażenie, że dodawanie przesady do prostego języka oddala nas od zwyczajnej prawdy i faktycznie pochodzi od złego.
A ostatnie rozumowanie jest bardzo niebezpieczne. Wystarczy mały kroczek dalej pójść i powiedzieć na przykład tak: "kiedy matka Jezusa nie jest uszanowana to i jemu jest przykro", a następnym krokiem jest już zwyczajne bałwochwalstwo.
Zresztą z rozumowaniem, że istnieje jakaś "idea 3 przykazania", też ostrożnie. Przykazanie mówi wyłącznie o Bogu, nie ma ani słowa o ludziach. Odkrywania "idei, które za tym stoją" może być łatwo dodawaniem własnych treści, których w Biblii wcale nie ma.
Już sam fakt zrównania "nie noś źle imienia Boga" z "nie noś źle imienia drugiego człowieka" zrównuje człowieka z Bogiem.
Śliski grunt.
Przypomina się to czym wąż w Edenie zmanipulował pierwszych ludzi do buntu: będziecie jak Bóg.