
Pierwsze przykazanie - żeby nie mieć innych bogów poza jednym - wydaje się tak oczywiste, że nie ma o czym rozmawiać. Rzeczywiście, jest bardzo proste. Ale może stać za nim coś więcej niż widać na pierwszy rzut oka.
Koszulka trafiona! ;-P
A temat do przerobienia...
Moim Bogiem jest woda utleniona, ponieważ wierzę że z dezynfekuje mi rane
E, to jeszcze za mało. Ja wierzę, że mi manti pomaga na żołądek. Ale to nie jest wiara bezwzględna, niepodważalna i wyznaczająca mi drogę życiową. Religii z tego nie zrobię.
Aczkolwiek zaczynam się zastanawiać czy w którymś momencie moim bogiem nie stał się kibel. Bo miałem taki okres, że nie mogłem wyjść z domu jeżeli by to oznaczało oddalenie się od umiłowanego sedesu. To by było niedopuszczalne. Herezja wręcz.
A kiedyś znowuż piłem colę jak jakiś napój życia. Życie było niemożliwe bez coli.
I w sumie zgadzałoby się to z odcinkiem, bo mi i jedno i drugie nie wyszło na dobre. Od pierwszego wpadałem w jakąś absurdalną hipochondrię a od drugiego mam do dzisiaj usterki w brzuchu. Tak że niebezpiecznie jest na świecie. Pełno bogów na nas czyha.
Ehhhh:( wychodzi mi cały panteon Bogów no coś w tym jest no , że raczej większość nałogów ,przyzwyczajeń codziennych kultów nie wychodzi na zdrowie. Wychodziło by że ludzie od fitnessu nie mają Bogów ;)
Człowieki przekierowują się na religijność bo nie znają Boga albo gubia Boga...tak z doświadczenia własnego i obserwacji człowieków mówie. Poznanie Boga to proces duchowy nieskończony, transformujący i dający wyzwania... prawda...poznanie iPhona jest proste i daje więcej głodu.... oczywiste:)
To przykazanie nie jest z egoizmu... tylko z miłości i mądrości... po prostu... nie łaź tam bo tam nic nie ma.
I dobrze było mi się przestać szarpać z nim:)
Też źle rozumiałam to przykazanie wiele lat.
Pozory myliły! :)
Martin np. w tekstach Bhagavadgity i Śrimad Bhagavatam jest to wg mnie dobrze wyjaśnione. Kryszna również jest "jedynym" Bogiem, przed którym nie ma innych. Są natomiast tzw. półbogowie dla ludzi, którzy nie mają jeszcze dostatecznie rozwiniętej inteligencji, która pozwala odróżniać.
Niemniej Kryszna wskazuje, że najprościej jest służyć jemu. Czy jest to egoistyczne? Nie. Chodzi o to, że Bóg, jakkolwiek się go nie nazwie określił pewne ponadczasowe prawa, w tym np. prawo karmy - przyczyny i skutku. Co za tym idzie jeśli słuchamy i idziemy za słowami Boga to jesteśmy na właściwiej ścieżce samorealizacji, realizacji duchowej. Inaczej mówiąc wracamy z powrotem do domu, do Boga. Dopóki będziemy mieli innych półbogów, zarówno tych z religii dogmatycznych czy w postaci tzw. nauki czy konsumpcjonizmu, będziemy się tu rodzić i umierać, aż zrozumiemy komu finalnie mamy służyć. Tutaj z kolei pojawia się kolejne prawo - reinkarnacji, która nawet w początkach katolicyzmu była czymś powszechnie przyjętym. Jeśli trzeba to rozwinę temat.
Mało ludzi to robi, ale temat popularny. Czy zarabianie na Bogu budzi u ciebie niesmak? Co Bóg na to, że ludzie na nim zarabiają? Parę myśli na ten temat i na temat niebezpieczeństw prowadzenia biznesu. Trochę chaotycznie, bom ciągle zmęczony po wielogodzinnej relacji z Marszu Niepodległości...
Gadaliśmy tym razem długo, bo prawie trzy godziny. Było fajnie i luźno, i dużo ludzi dzwoniło i chyba o wszystkim możliwym było. Nawet o szafie - wyroczni bożej!
Przyszło też jeszcze więcej widokówek! Część z nich przeczytałem, ale jest dużo więcej i będą za tydzień.
Czy mogę mówić do Jezusa? Czy tylko do Boga Ojca? Czy wolno modlić się do Jezusa? To są pytania zadawane bardzo często, a jednocześnie najbardziej niepotrzebne.
Odpowiedź jest prosta i jednoznaczna i w tym odcinku ją znajdziesz, ale większy problem jest nie z odpowiedzią tylko z samym pytaniem.