Izba wytrzeźwień: Ostatni cud w Hiszpanii

3 lata temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
82min

Do Hiszpanii polecieliśmy cudem, mieszkaliśmy cudem, pracowaliśmy cudem, a teraz na koniec cudem wyjeżdżamy.

Zakończenie tej przygody jest daleko trudniejsze niż rozpoczęcie: samoloty nie latają, poruszać się nie wolno, samochodu nie mamy, a dookoła epidemia, bezrobocie i restrykcje.

I mimo to wyjeżdżamy i to w tak spektakularny sposób, jaki by nam do głowy nie przyszedł.

Dyskusja

ŁukaszSZ
3 lata temu

Moja pycha nie pozwala mi prowadzić samochodu, mnie trzeba wozić :) tak jak prezesa przystało się traktować.

Don Camilo
3 lata temu

Ostatni w sensie - najnowszy; niekoniecznie ostatni w ogóle.

Martin
3 lata temu

A kto wie.
No mi w każdym razie chodziło o sens: dla nas to będzie ostatni w Hiszpanii.

Lukszmar
3 lata temu

Ja oczywiście zapomniałem o Izbie Wytrzeźwień - sory :-P.

Tak Martinie, są takie wypożyczalnie pojazdów w obecnych czasach. Nie pytałeś nigdy, więc myślałem że wiesz. Ja co prawda interesowałem się kamperami, bo myślałem czy by w tym roku nie pojeździć tak po Polsce. I da się to zrobić, tyle że trochę kosztuje. Ceny to kilka tysięcy złoty za tydzień (złoty a nie euro chociaż to jak zaczynasz podróż w Polsce). Znalazłem też ofertę w Hiszpanii za około 2500 euro: www.autoeurope

Martin
3 lata temu

No nie wiem czy są, bo mi tam napisało tylko "przepraszamy brak ofert". Zresztą wszystko jedno, bo nas i tak nie stać. Do takiej wycieczki trzeba by doliczyć spanie gdzieś (w ogóle gdzieś wolno?) i pilnowanie tego obładowanego wszystkim samochodu.

Dlatego nawet nie myślałem o takiej opcji. Szczerze mówiąc, nie myślałem w ogóle o żadnej opcji. Wydawało mi się niemożliwe, żebyśmy w o ogóle mieli jak wyjechać, poza jakimś mocno niestandardowym sposobem.

Tymczasem południowa Europa wpada w coraz większe kłopoty, więc przez 3 tygodnie to tutaj wszystko się może zdarzyć. Dziś się dowiedziałem od informatora z Italii, że tam zaczęli jedzenie w sklepach sprzedawać na kredyt. Ludziom się kończą pieniądze. A przecież jeszcze nawet się zaczęło. W Hiszpanii przedłużają w nieskończoność stan wyjątkowy. Nie jestem pewny czy w ogóle się kiedyś skończy, bo przecież potem przyjdą protesty, zamieszki i kradzieże.

Póki co jest i tak cudownie (zwłaszcza między 20:00 a 23:00), ale biorąc to wszystko pod uwagę, to dla nas ucieczka z tego więzienia podpada już pod cud.

Lukszmar
3 lata temu

O dobrze, że piszesz Martinie, bo mi pół ostatniego komentarza ucięło :-/.

Kampery są do wynajęcia, bo sprawdzałem, ale drogie. Tyle, że wy już nie potrzebujecie, bo właśnie Bóg zadziałał i macie kampera i to za 1 zł plus kaucja. Czyli super i kolejna przygoda was czeka :-). Zastanawiałem się tylko, kto będzie prowadził, ale już mówiłeś w audycji, że Dominika ma prawko. Zazwyczaj z kamperami jest tak, że musisz mieć prawko minimum 3 lata i skończone 26 lat, bo inaczej nie chcą wynająć (i to jest w umowie). Ja sam w ogóle myślałem, żeby nie wynająć czegoś takiego w wakacje i nie pojeździć po Polsce czy Europie nawet (zakładając że otworzą granice). Poza tym, gdybyście mieli jakieś problemy to dawaj znać ludziom Martinie (w tym mojej osobie) to może coś zorganizujemy – jakiś transport uchodźców do Polski ;-). Acha i ja bym się tam cieszył jakby za mnie kobieta chciała prowadzić, chociaż fakt, najlepiej to się zmieniać po kilku czy kilkunastu godzinach jazdy.

Martin
3 lata temu

No może są w Madrycie jakieś campery, ale my nie jesteśmy w Madrycie.

Żeby jakiejś perspektywy nabrać: najbliższe miasto stąd to Alicante. Żeby było śmieszniej, usadowiliśmy się tutaj po to żeby lotnisko było blisko. Teraz nie tylko że nic nie lata, ale pytanie się pojawia jak tam w ogóle dojechać. Okazuje się, że jeździ jeden autobus dziennie. I nikt nie jest pewny czy jutro w ogóle przyjedzie. W całym kraju jest stan wyjątkowy, nikt prawie nie pracuje, a parlament przegłosowuje coraz dziwniejsze ustawy co parę dni.

Lokalne wypożyczalnie samochodów oficjalnie nie działają. Przynajmniej parę dni temu tak było. Żeby jechać trzeba więc mieć własny samochód. I trzeba w nim robić sztuczki: obwiązać się szmatą, stanąć na rękach, zaśpiewać piosenkę i co tam sobie hiszpańska inkwizycja wymyśliła.

Urzędy nie działają. Nikt niczego nie naprawia. Firmy nie mają pracowników ani klientów, nikt nie wychyla nosa, bo za wszystko są od razu kary. Policja jeździ i przesłuchuje wszystko co się rusza, a ludzie codziennie o 20:00 biją brawo z balkonów. Niewiadomo komu.

A ty mówisz "można wynająć"? Chodź, pokaż mi palcem gdzie. Ja tutaj widzę i słyszę, że póki co to tylko w drodze wyjątku lub cudem

Don Camilo
3 lata temu

Jeszcze jeden cud w Hiszpanii może się musieć wydarzyć przed granicą francuską (albo na niej). Preziowi Makaronowi różne rzeczy do głowy strzelają. trans.info

Lukszmar
3 lata temu

A czekaj Martinie, racja... Ja wpisywałem w tej wyszukiwarce Malaga, a wy przecież już nie jesteście w maladze. Kurde zapomniałem jak się ta miejscowość nazywa... W każdym razie w Allicante znajduje też kampera do wynajęcia ta wyszukiwarka za 1500 euro na 30-tego maja.

Heh w Hiszpanii to w ogóle chyba do końca nigdy nic nie było pewne. Jak w tym opowiadaniu o hiszpańskiej poczcie czy coś, które kiedyś wysłałeś :-).

Łooo raju, co za dom wariatów w tej Hiszpanii...

Jan Kowalski
3 lata temu

Bardzo fajna audycja. Nie słuchałem odwyku od chyba 2 lat. Wracam. Radzę mieć koło zapasowe NAPOMPOWANE. I lepiej uderzyć w sarnę niż ją ominąć i zlecieć z drogi. Szerokości.

Martin
3 lata temu

O, dzięki. W razie czego będziemy tłuc sarny.
Chwilowo najbardziej się przejmuję biurokracją francuską, bo jak każą udowadniać gdzie mieszkam w tej Polsce to pojęcia nie mam co wtedy. W Hiszpanii też nie mieszkam. Więc może zostaniemy na granicy na zawsze?

Tak czy inaczej przygody przed nami i kolejne cuda oczekiwane. Ale już nie w Hiszpanii.

Co jeszcze?