G.L.O.R.I.A.: PR Pana Boga

4 lata temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
21min

Dzisiaj zastanawiamy się dlaczego Bóg ma taki słaby PR i co można z tym zrobić.

Dyskusja

Daniel6
4 lata temu

Bardzo ciekawy odcinek.
W I wieku ani Bóg, ani Jezus ani pierwsi chrześcijanie też nie mieli jakiegoś „lepszego PR” :)
Gdybyście szukali świadków Boga w I wieku to jak byś się za to zabrali?

KarolinaH.
4 lata temu

Chrześcijanie w I wieku to konkretni świadkowie. "Pijarowo" byli uważani za groźną sektę i prześladowani. Ginęli za wyznawanie Jezusa Mesjaszem hurtowo. A leci, co żyli skutecznie czynili innych uczniami. Pokazywali ludziom żywego Boga, żyjąc dla Niego i nie wahakąc się to życie oddać. To, jak szybko się chrześcijaństwo wtedy rozmnażało to dzięki ich działalności, pełnej wiary i mocy. Docierali w wiele miejsc i ludzie się nawracali.

Daniel6
4 lata temu

Z tym hurtowym ginięciem i ciągłym prześladowaniem chrześcijan w I wieku to chyba nie ma co przesadzać. Bywało, że rzeczywiście tak było jak jacyś fanatycy tłum podburzyli, ale przez większość czasu to chrześcijanie byli uważani raczej za niezbyt szkodliwych, choć nieprzystających do reszty społeczeństwa dziwaków. Takich, co jakoś odmiennie - dla większości ludzi - do tematu Boga podchodzą. Bez fajerwerków, bez mnożenia świąt i rytuałów, bez oddawania czci wizerunkom, bez klasy duchowieństwa, bez ofiar itd żyli trochę na uboczu bez mieszania się w „sprawy świata”. Z listów wynika, ż ich działania sprowadzały się głównie do pomagania i głoszenia dobrej nowiny o Królestwie Bożym, zmartwychwstałym Jezusie wyznaczonym przez Boga na szefa planu co do ludzi.
Fajnie sam Jezus do tego podchodził.
Jak swoim uczniom wyjaśniał Ojca i to czym jest wykonywanie woli Bożej, to nie szedł na kompromisy by zrobić z tego jakąś masówkę. Nie odpuścił szczerych osób i nie nastawiał się na przekonywanie jakichś uznanych prominentów, którzy mogli zrobić „dobry” - w sensie: skuteczny - PR.
O Bogu, Jezusie i chrześcijanach co prawda sporo się w I wieku mówiło, ale uczniem/naśladowcą/głosicielem/świadkiem zostawało stosunkowo niewielu.
Stereotypy, wyobrażenia, założenia, opinia innych, wygoda, niechęć do działania, zmian itp uniemożliwiły zdecydowanej większości poznanie, że kierunek drogi, który pokazał Jezus prowadzi do Boga.
Skoro Jezusa to nie zaskakiwało to wyglada na to, że tak właśnie miało być. Liczył się z tym - wąska droga. (Mat 7:13,14)
Dlaczego do świadków Boga obecnie ludzie mieliby podchodzić inaczej?
Jezus zapowiedział, że dobrą nowinę o królestwie będzie się głosić/świadczyć po całym świecie (Mat 24:14), ale miało to mieć podobny odzew jak za czasów Jezusa, pierwszych chrześcijan, Noego, Lota, proroków itp. (Jana 15:18-21; Łuk 17:26-30). Żaden z tych Bożych świadków nie miał dobrego i skutecznego PR-u sobie współczesnych.

W masowy i skuteczny PR zmieniło się to dopiero jak chrześcijaństwo po śmierci apostołów odeszło od tego czego uczył Jezus.
A jak rządzący zobaczyli, że wygodnie można z tego zrobić kościół uniwersalny, powszechny - mix różnych religii cesarstwa, to wszystko zaczęło się rzeczywiście na masową skalę. Masowy pro chrześcijański PR na zmianę z masowymi pogromami chrześcijańskiego elektoratu.
Tylko czy to co z tego wyszło to jest nadal to czego oczekiwał Jezus...
Dlatego warto - tak jak mówiliście w odcinku - odrzucić stereotypy, własne sztywne założenia, potoczne powszechne opinie innych zajrzeć do Biblii i sprawdzić jaki jest wzorzec Bożego świadka w czasach Jezusa i apostołów.
Bóg co prawda niektórych sam pociąga (Jana 6:65, kontekst wiele mówi jak potocznie reagowano na Jezusa), ale samemu też się warto postarać i poszukać.
(Mat 6:33; Sofoniasza 2:3; Izajasza 55:3-6)
Karolina, gdybyś w czasach tuż po śmierci Jezusa chciała odnaleźć naśladowców tego najważniejszego świadka Boga to co byś mogła od siebie zrobić?

KarolinaH.
4 lata temu

Jeja, ale fajnie, jak komentujący jest tak zaangażowany:)
Mi się wydaje, że jakby pierwszy kościół był nieszkodliwo-dziwaczno-małiznaczący, to chrześcijaństwo by nie przetrwało ani nie nadawałoby się do wykorzystania go w celach aż tak politycznych.
Fama Jezusa szybko się rozchodziła, jak na ówczesne możliwości komunikacyjne (i setnik do Niego przylazł i Syrofenicjanka znalazła).
Jakbym ja szukała wtedy świadków Boga to bym pytała o ludzi, którzy przyznając się Boga żyją inaczej niż wszyscy, niewytłumaczalnie w kategoriach ogólno-społecznych. Współcześnie też spotkanie takich osób (alias żywego ciała Jezusa) to było dla mnie to coś!

Daniel6
4 lata temu

A Jezusa to można było jakoś „wykorzystać w celach politycznych”?
Nie dał się, w to wmieszać ani jak chcieli obwołać Go królem, ani jak Diabeł zaproponował Jezusowi drogę na skróty podczas kuszenia, (Łuk 4:5-8). Ani przy innych okazjach, których zresztą celowo unikał. Planowanie i wyznaczanie dat objęcia władzy pozostawił Bogu. (Mat 24:36; DzAp 1:7)
Podobnie neutralni byli apostołowie i pierwsi chrześcijanie. Oni rzeczywiście umierali dlatego, że postawili już na realnego króla - Chrystusa. Po zmartwychwstaniu Jezus doszkolił najbliższych uczniów (DzAp 1:1-3). I zadziałało. Jeszcze przed samą śmiercią Jezusa kłócili się kto jest ważniejszy. Potem już tego nie widać. Zgodnie działali. Byli tak neutralni i oderwani od doczesnopolitycznych zawirowań, że nie do pomyślenia było by się dali w popieranie kogoś innego niż Chrystus wciągnąć. Zajmowali się sprawami Królestwa. W realny sposób.
To w co się zamieniło takie naśladowanie Jezusa w kolejnych wiekach zaczęło mieć ze służeniem Bogu tyle wspólnego co Judaizm w czasie gdy Żydzi popadali w odstępstwo. W najprzeróżniejszych odmianach zresztą. Szczere jednostki w takich ciemnych okresach albo nie miały dostępu do wiedzy o Bogu, albo musiały siedzieć cicho, albo często doświadczały takiego losu jak prorocy w Izraelu.

Kwestia przetrwania wzorca świadka, który wprowadził Jezus i pociągnęli to pierwsi chrześcijanie to akurat nie zależy ani od liczby, ani od umiejętności ludzi.
Bóg to wszystko tak sprytnie zaplanował, że jak wysłał swojego najważniejszego świadka, (Izaj 55:4; Obj 1:5; 3:14) to wystarczyło tylko informacje o wzorze jaki pokazał odpowiednio utrwalić i przez wieki zachować i rozpowszechnić.
Wystarczy, że przed końcem będzie wiadomo kto jest pszenicą. W międzyczasie mogło się pole nawet zachwaścić, co zresztą Jezus zapowiedział. (Mat 13)
Podobnie apostołowie.
(1Tym 4:1-3; 2Tym 4:3,4; 2Piotr 2:1-3)
Kontekst z Piotra mocny jest :)

„Jakbym ja szukała wtedy świadków Boga to bym pytała o ludzi, którzy przyznając się Boga żyją inaczej niż wszyscy, niewytłumaczalnie w kategoriach ogólno-społecznych.”

Racja, a bardziej konkretnie to czym musieli by się charakteryzować? Co by było istotne do ich rozpoznania?
Możesz jakieś cechy pojedynczych świadków i jako grupy podpowiedzieć?

KarolinaH.
4 lata temu

Odpowiedź, a przynajmniej pewna jej forma jest w twoim komentarzu. Więc czemu jeszcze pytasz? Ty nie rozpoznajesz?

Daniel6
4 lata temu

Jeśli „pewna jej forma” jest w moim komentarzu to uściśnij to proszę.
Poruszyliście ciekawy i bardzo ważny temat. Z tego co mówił Jezus to poznanie Boga, Jezusa i zrozumienie tego jak świadczyć jest bardzo ważne(np:Jana 17:3,18).

Obecnie powszechnie chrześcijaństwo kojarzy się niestety albo z jakimś betonowym skrajnym wyliczaniem i rozliczaniem z grzechów albo przeciwną skrajnością: „Jezus wszystkich kocha. Powiedz głośno, że wierzysz i nie musisz nic zmieniać.” Obie postawy są podobnie szkodliwe, bo albo dobijają w poczuciu beznadziei szczere osoby, które dla Boga chcą się zmieniać, albo utrwalają je w złych praktykach lub nicnierobieniu.
To nic nowego, taka jest niedoskonała ludzka mentalność, że rozjeżdża się to dość szybko z tym czego oczekuje od nas Bóg. Było tak i w I wieku. (np: Mat 23:4; 2Tym 4:1-5)
Dlatego niesamowite jest, że poruszyliście temat działania - świadczenia.
Mam na temat współczesnych świadków Boga swoje zdanie, prawdopodobnie Ty również. Jest to jednak niestety temat dla niektórych drażliwy i najprawdopodobniej za wyrażenie swojej opinii na ten temat dostałbym tu bana. Proponuję wiec skupić się na świadkach z czasów Jezusa i początków zboru chrześcijańskiego.
Czym się konkretnie charakteryzowali?
Czy różnili się od innych ludzi?
O czym świadczyli?
Jak(czy) to, że działali w zborach wpływało na ich życie i świadczenie?
Czym było dla nich Królestwo Boże?
Skoro największy świadek Boga - Jezus jest dla nas autorytetem i wzorem to warto bez uprzedzeń i sztywnych założeń wniknąć w temat. Co myślisz?

KarolinaH.
4 lata temu

Jak mamy się skupiać na początkach, to po trzeba by zacytować Dzieje Apostolskie. Kto nie czytał - zachęcam. Tam jest pełna charakterystyka:)

Daniel6
4 lata temu

Racja, Dzieje Apostolskie super wprowadzają w temat. Fajnie opisują jak to świadczenie po śmierci Jezusa się zaczynało i rozwijało. Ciekawe jest już same streszczenie tego na czym skupił się Jezus po zmartwychwstaniu: „po swojej męce dał wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym." (1:3)
Jezus użył też nazwy „świadkowie” i przypomniał, że świadczenie/głoszenie będzie cechą charakterystyczną Jego naśladowców (1:8). Na całej zresztą Ziemi.
Bardzo ciekawe są w dziejach opisy cudów i to jak np Piotr(np: 2:14- ; 5:29-33), Szczepan (7 rozdział), Paweł i Barnabas (14:15-17)konkretnie wyjaśniali, odwołując się do proroctw i wcześniejszych wydarzeń, że to o czym chrześcijanie świadczą odnośnie Jezusa i Królestwa Bożego jest naturalnym kolejnym elementem planu Boga. Tego samego zresztą Boga, w którego wiarę deklarowali Żydzi.
Entuzjazm „wierzących” słuchaczy często miał niestety nie ten kierunek co trzeba :( i albo im naubliżali, albo wychłostali, albo jeszcze coś gorszego zrobili.
Podobnie jak dzisiaj?
Dzieje opisują też, że dobrą nowinę głosili w różny sposób: w świątyniach, publicznie i od domu do domu (np:5:42;20:20,21)

Świadków szybko przybywało. Opisane są też niektóre szczegóły tego jak to zaczynało być organizowane w zbory, jak dbano o potrzeby gorzej sytuowanych (6:3,4), jak ustanawiano starszych odpowiedzialnych za zbory(14:23) itd. Zadbano też o konkretne jednomyślne podejście np do obrzezania, niemoralności, bałwochwalstwa, spożywania krwi itp. Apostołowie podejmowali decyzje i przekazywali informacje w listach lub ustnie przez pełnomocników (15:13- )
Masę szczegółów dotyczących tego o czym świadczyli, jak się organizowali jest jeszcze oprócz tego w listach i ewangeliach.
Na podstawie tego bardzo łatwo można zobaczyć o co w tym chodzi i jak to powinno wyglądać.
Dzieje Apostolskie to bardzo dobry trop :)

Martin
4 lata temu

Jakoś ty dziwnie ty tą Biblię czytasz. Cecha charakterystyczna to coś po czym się ludzi łatwo poznaje, czymś czym się wyróżniają.

Bycie świadkami nijak nie jest żadną cechą charakterystyczną, to tylko opis czyjejś roli, tożsamości, zadania.

A Jezus przecież powiedział co ma być rozpoznawalną cechą: "po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie" [Jan 13:35]

Zresztą niech se każdy sam decyduje z czym chce, żeby go ludzie kojarzyli. Ja mam wielką nadzieję, że mnie właśnie po tym będą ludzie kojarzyć: że mam wielką, ogromną, rzadko spotykaną przychylność i życzliwość dla nich. No, i może po tym jeszcze, że objawia się ona w uczeniu czegoś, co im się przyda w znalezieniu tego szczęścia, którego ludziom ciągle tak bardzo brakuje.

Z niczym innym Jezus nie kojarzy mi się bardziej niż z miłością do ludzi: nie tą ckliwą, płaczliwą, przesłodzoną, ale mądrą, trafiającą w sedno, patrzącą daleko.

Więc jeżeli o mnie chodzi, wolę taki dobytek zabrać ze sobą do przyszłego życia. Moje ślady w życiu wielu ludzi. Dodatkowa zmarszczka, która się pojawiła, bo ktoś się więcej śmiał, mniej płakał. Wolę to zabrać ze sobą niż worek ulotek.

Daniel6
4 lata temu

Uczniowie mają być rozpoznawani rzeczywiście po miłości.
Gwarancje zbawienia Jezus daje uczniom/słuchaczom czy raczej naśladowcom Jezusa/wykonawcom woli Ojca?
Więcej tu:
www.nieprofesjonalisci.com

Co jeszcze?