Po chrześcijańsku: Star Wars

2 lata temu

76min

Star Wars to trzyczęściowa historia z wątkami tak uniwersalnymi, że stała się kulturowym fenomenem na całym świecie. Ale zawiera też wątki, które jedni kojarzą z chrześcijańskiem a inni z New Age. Tobie jak się wydaje, czym jest "the force" z Gwiezdnych Wojen?

Dyskusja

Don Camilo
2 lata temu

Z polskiego podwórka to polecam do omówienia film: "Wielki Szu".
Chrześcijańskość:
- Szu to Bóg - nie da się z nim wygrać, chyba, że on sam tego zechce.
- uczeń Boga/Jezusa (taxówkarz-hazardzista) żeby stać się jak mistrz musi umrzeć (przegrać wszystko) i narodzić się na nowo;
- Szu - po namaszczeniu (puszczeniu z torbami) swego ucznia "kładzie swoje życie" (daje się zatuc);
- przysłowia godzne Salomona: "Przegrywasz dom, ja go wygrywam, I tu dzieje się coś dziwnego. Uważaj. Ty już nie masz domu, a ja? Co ja mam? Niestety chłopcze. Ja domu nie wygrywam. Dom znika i pozostają tylko złotówki. Rozumiesz? Gra daje taką właśnie przemienność: różne wartości zamienia na złotówki(...). Ale odwrotnie się nie da"
"Nie kraty tworzą więzienie"
"Niech się nazywają złodziejami, byleby tylko nie kradli".

No i KASA - jeśli jest celem człowieka, to nieuchronni prowadzi do klęski.

Jest też cień Marii Magdaleny (prostytutka Jola).

Martin
2 lata temu

Serio? No pod tym kątem to ja nie patrzyłem na Szu. Aż normalnie zobaczę to jeszcze raz, bo już zdążyłem kompletnie zapomnieć a teraz mnie niezdrowo zaintrygowałeś.

Co jeszcze?