Ze świadkami Jehowy to ja miałem zawsze problem, bo trudno mi było zrozumieć o co w tym chodzi. O tym bieżą to jest łatwo przeczytać, ale to niczego właściwie mi nie wyjaśni, bo to jest tylko opis jakiś doktryn zasad wiary, czy czegoś, ale komentarze, to jak ludzie opisywali, zwłaszcza ci co byli Świadkami Jehowy, a potem już nie są, to opisywali jakąś szkodliwość jak nie wynika z tych zasad. Sprawdzam sobie przeważnie tak jak podchodzimy do takich grup religii, lekko, sprawdzamy w co oni wierzą, czy wierzą w Trójce, czy wierzą w Jezusa, kim jest Jezus, kim jest Bóg, co jest po śmierci gdzie tam. No i ja sobie niedawno dopiero zorientowałem się, że to jest zupełnie bez sensu podejście, podejście do niczego im wytłumaczy. i w ogóle nie oddaje istoty rzeczy i w ogóle nie o to tutaj chodzi. A o co chodzi? U świadków Jehowy. No właśnie odcinku opowiem o co chodzi i jak w ogóle podejść do tego tematu. A najpierw to będzie muszę. Opogów, Oloczków, O świadkach Jehowy, Powiedziałem się dopiero coś sensownego i zrozumiałego, żeby zrozumieć, znaczy polega 10 fenomen, dopiero z książki pod tytułem piadek. Napisałem na Robert Drnięty i Robert gadałem z Robertem i powiedziałem, że może powie coś dla odwyku, że na pewno powie coś dla odwyku, ale dopiero w październiku, bo wyjdzie jego nowa książka i dotyczy dobry moment. Dobra, nie ma sprawy, ale ja myślę, że trzeba powiedzieć o światkach Jehowy i tak. To, co się dowiedziałem z książki, to wystarczy, żeby to zrozumieć. Bo nie będę mówił jakichś tam dokładnych szczegółów. W ogóle nie o to chodzi. Chodzi o to, jak w ogóle ugryźć tych Świadków Jehowy. Co jest w nich takiego, że tyle ludzi chce ich tępić. Większość ludzi ich tępi, bo tylko dlatego, że to jest inne i tępią ich za inność. No to dobra, to nie te w ogóle wszystkich, ze mną na czele, w ogóle niech sobie tępią. To ja rozumiem, ale wielu ludzi tępi światło wiekowe twierdzą, że to jest bardzo szkodliwe organizacja i szkodzi ludziom. Ale nikt nie może wyjaśnić dlaczego, a kiedy się czytaliście doktryn w co wierzą, też niczego nie kręci. Dopiero z książki, która mówi bardziej o przeżyciach autora, niż o zasadach działania organizacji, tylko bardziej o tym co czuł, to jest książka autopsychologiczna. Dopiero ona trafia w sedno problemu pod tytułem Świat i Jehowa. No bo to jest problem. To jest problem, który ma dosyć dużą skalę. Bo przykładowo członków Kościoła paptystów w Polsce jest około sześć tysięcy złoty. Członków Kościoła Zielonoświątkowego jest dwadzieścia cztery tysiące, to jest największy kościół ewangeliczny w Polsce. Dwadzieścia czterytysiące, mniej więcej ludzi z organizacji Świadków Jehowy jest sto dwadzieścia tysięcy. i Następnie w kolejności jest już kościół prawosławny, który ma tam pięćset ileś tysięcy członków. Świadkowie Jehowy są olbrzymią organizację jak na standardy religijne Polski. i to jeszcze udało im się zdobyć taką skuteczność, taką liczbę członków w sytuacji, kiedy Polska jest totalnie katolickim krajem z obsesją narodowo-religijną. Super. To jest bardzo trudno gadać do kogokolwiek o jakimkolwiek tematach religijnych, które nie potwierdzają tego, co mi Kościół katolicki Pulciesów mają tak, są przywiązani do tradycji. A tymczasem Świadkom Jehowy udało się stąd tysięcy członków pozyskać, więc skuteczność mają olbrzymią. Jak? Dlaczego? Co oni robią dobrze? A może to w ogóle jest dobra chrześcijańska organizacja? My się ich przepijamy zupełnie w potrzebie. Jeżeli patrzeć od strony doktryn, to rzeczywiście może się okazać, że mi się czepiam niepotrzebnie, o co chodzi z tymi świadkami. Przecież mówię w miarę dobrze, czytam sobie z Wikipedii listę zasad i widzę, że w Biblii jest mniej więcej to samo. Tu się różnią w szczegółach. Tutaj jesteśmy wiedzą o co chodzi z tym Jezusem, że stąd się wziął stanąć. Druga rzecz, co się można łatwym przebić jako Jehowy, to że przewidują daty końca świata, z tego są słynni, bo im jeszcze ani razu się nie udało. A potem dorabiają jakąś, na której albo pomyliliśmy się, albo w ogóle ignorują sprawę. No dobra, ale to są dalej do PRL-u. To się można pomylić. Ale pytanie jest takie zadam: Czy z powodu tego człowiek zostaje Świadkiem Jehowy, że mu się to, co Świadkowie Jehowy uczą, zgadza z tym, co on uważasz, naprawdę. Czy inaczej mówiąc, czy dlatego człowiek zostaje Świadkiem Jehowy? Bo mu się doktryna zgadza i mu pasuje, bo mówią o Biblii prawdę, bo Bo to, co przeczytałeś w Biblii, to akurat to mówią, że ktoś zostaje Świadkiem Jehowy z tego powodu. Z tego co ja wiem nikt. Nikt, bo w ogóle to nie odchodzi, bo w ogóle to nie jest istotą organizacji, którą Świadkowie Jehowy. Dobra, to jest w końcu tą istotą? Istotą Świadków Jehowy jest przynależność do organizacji. i to jest ważniejsze niż nam się wydaje, Mówię tylko na razie o świadkach Jehowy, ale to co mówię dotyczy różnych grup religijnych organizacji religijnych, to ja powiem później, na ile 10 problem dotyczy wszystkich dóbr religijnych, ale na razie osoby Świadkowie Jehowy, Świadkowie Jehowy są, wyobraźmy że to jest taka wielka rodzina. To jest organizacja, porządnie zorganizowana z jasno wyznaczonymi strukturami, z własnym z hierarchią silną. Na czele tej hierarchii jest grupa anonimowych wróci. Serio. Nie potrafiłem znaleźć informacji, kto to dokładnie jest z nazwiska imienia, ale może nie są. Ja nie wiem, może po prostu gdzieś tam w kącie ale jest jakaś grupa, którzy urzędują w Brooklynie w Stanach Zjednoczonych, i oni kierują tą organizacją w sposób mało transparentny, taki niejawny. W organizacji Świadków Jehowy są sto wtajemniczenia. Im wyżej jesteś hierarchii, tym więcej wiesz i masz tym większy wgląd do informacji wewnętrznych, takich, które są niepublikowane. Który pisał tę książkę był już na tyle wysoko, że miał dostęp do książki, której normalnie świadkowie powinny znają. Książka, która jest instrukcją do tego, jak jak działać w organizacji, jak ją sterować. Dokładnie. Jakie są zasady dla wszystkich, co innym mówić, kiedy jak, dlaczego końcu. Normalnie ludzie tego nie wiedzą, bo też jej nie muszą. To nie jest nawet zarzut, bo to jest normalny efekt każdej organizacji hierarchicznej, że na wyższych poziomach zbliżonych do kierownictwa, mówi się rzeczy, które dla tych niższych stopniem są niepotrzebne, a nawet mogą potrzebnie zamieszać w głowie. Było też tak, że sam Jezus przecież tak samo robił ze swoimi uczniami, bo mówił im rzeczy. Zacytuję, że mówił kiedyś przy okazji, że wam dane jest poznać tajemnice Królestwa Bożego, a innym mnie. i im wyjaśniał sam w swoim uczniom znaczenie przypowieści na przykład, które mówił do wszystkich, innym nie mówił. W swojej grupie wewnętrznej. Więc są jakieś informacje, które są tylko dla wewnętrznego kręgu wtajemniczonych. Nawet Jezusa tego To jest naturalny proces każdej grupie ludzi. Tego się czepiasz, akurat nie ma co. No. Nieco już myśl, że to pomińmy sobie łaskowym milczeniem, bo to mało może być szkodliwe. To nie jest dalej istota Świadków Jehowy. Są zorganizowani hierarchicznie, bo to jest wszędzie. Więc występuje. Mimo tego, że według Jezusa nie tak powinno być u chrześcijan, powinnam powiedział, że kto chce być z was? Największy 10 ma służyć wszystkim, w ogóle wszyscy jesteście braćmi, nikogo nie nazywajcie ojcem, rabinem, nauczycielem, szefem. Dlatego się nikt nie ma, tylko łaskawie to się pomija, doprowadzimy milczeniem, bo to jest jakiś nierealistyczny, a w naszych realistycznych czasach to my wiemy lepiej, ta zarządzać ludźmi. No ja akurat mam tu zaufanie do Jezusa, ale ja jestem zupełnie realistyczny, to się nie trzeba słuchać. Ja akurat w tym punkcie. Ale nie to jest z nami prośba. Problemem jest to, co jest strasznie trudno zrozumieć, i zauważyć nawet, kiedy się jest u Świadków Jehowy. W sednem bycia świadkiem Jehowy jest bycie takim tym samym bycie taki jak w organizacjach chce, żebyś był. i to jest sedno. Bycia świadkiemjechał. Inaczej mówiąc, jeżeli grupa wymaga od Ciebie, żebyś nie robił transfuzji krwi, albo żebyś chodził w about the carped with groups. This is the carped with the carped with groups. This carped muzy krwi. Dlaczego? i tu ludzie wyobrażają zupełnie mnie, że bo ci grożą konsekwencje, bo cię zmuszają do tego, bo ci hiplotyzują cię, bo cię przekupują, ci płacą za to w końcu, żebyś chodził w tym garniturze. Dużo ludzi uważa, że Świadkowie Jehowy, którzy chodzą po domach, powszechnie w Polsce jak wiecie, to im za to płacą. Nie, nie płacą im za to, ale jak już coś, to oni płacą. Świadkowie Jehowy bardziej płacą na organizację, organizację zarabia na świadkach wiekowych, chociaż to jest organizacja non profit i tak naprawdę wydaje na potrzeby Świadków Jehowy. Tak Tyce to tak działa trochę ślisko. Pół na pół. Trochę organizacja bierze dla siebie, a trochę wydaje na potrzeby członków. My to zwykłe tak działa to też nie jest charakterystyczne. Nie. Świadkowie Jehowy zachowują się tak jak wszyscy inni Świadkowie Jehowy nie z powodu nakazów od gór, nie z powodu rozkazów, bo takich nie ma. Nie z powodu tego, że jest gdzieś nakaz, punkt paragraf, że trzeba chodzić po domach na przykład, albo trzeba, jeszcze wszystkie tam zasady, których jest mnóstwo zasad i ograniczeń, sposobów zachowań, nawet sposobów mówienia. Nie ma takich zakazów, bo nie musi być. Tu jest kwintesencja bycia światkiem Jehowy. Jest presja, jest psychiczna presja, którą sam człowiek na siebie wywiera. Będą Świadkiem Jehowy. To jest to najbardziej charakterystyczne, najważniejsze i najniebezpieczniejsze u Świadków Jehowy że dołączając do tej grupy coraz bardziej zanurzając się w nią coraz bardziej uzależniając się od nawet takich relacji społecznych, takich towarzyskich od ludzi, organizacji, to uzależnienie od organizacji od towarzystwa nawet tych ludzi sprawia, że ty masz presję, jeżeli masz ochotę cokolwiek zrobić innego, nieakceptowalnego w tej organizacji. W związku z tym oczywiste jest, że jak będziesz szukać to się będziesz czuł dobrze. Ludzie sobie wyobrażają, że jak jest jakaś taka organizacja kontrolująca innych, to tam jest jak wojsku. Tam nic jak wojsku, bo by nikt tam nie był. Muszę poszedł, bo by nie czuł żadnej presji. Nie, tam jest jak w raju. Na tym polega całe problem. Jak przyjdziesz na spotkanie Świadków Jehowy, to Cię każdy będzie poklepać po plecach, zainteresuje się tobą. Pomoże ci, posprząta ci w domu, posiedzi przy tobie, jak masz gorączkę, będzie się uśmiechał przez cały czas, będzie cię kochał, jak tylko się kochać, bo jesteś częścią rodziny, nawet jeżeli jesteś dopiero co sympatykiem. i na takie podejście reagować można różne. Pracy sceptycy jak ja, wstrętni, manipulatorzy WWE, reagują niedowierzaniem, sceptycyzmem, nie ostrożności. i większość ludzi tak reaguje, dlatego wśród Świadków Jehowy jest tylko sto dwadzieścia tysięcy Polaków, a nie czterdzieścimilionów Polaków. No właśnie przez to, że większość ludzi nie jest specjalnie wierzy. i dobrze, ci jest mechanizm obronny, okazuje się w tym przypadku dobrze nam duży. Bo z kolei co się dzieje, kiedy podoba Ci się ta atmosfera i chcesz tego więcej. A tak się dzieje. Szczególnie w wypadku tak kiedy. Jesteś niedowartościowany, przeżyłeś jakieś trudne rzeczy, masz o sobie bardzo niskie zdanie. Czujesz się brudny, nieczysty, grzeszny, zły, jak tam, kiedy byłeś samotny i nagle poczułeś, że gdzieś należysz, to ogólnie jeżeli coś jest to nie tak, im bardziej jest to bomba nie tak, tym bardziej czujesz się w towarzystwie rajskim, przygrać urodziny Świadków Jehowy. Przyszedł cudownie. Czujesz się coraz bardziej cudownie, a im bardziej chcesz wśród nich być, tym bardziej jesteś uzależniony od tej grupy. Efekt 10 występuje sam z siebie, to znaczy człowiek, no ludzie sami z siebie, są niedowartościowani, czują się źle, czują się się samotwórczą się opuszczeni i tacy ludzie w kontakcie z grupą, której akceptuje bezwarunkową, przynajmniej na początku akceptuje bezwarunkową, wciąż gąga, daje, opiekuje się, jest obecna i chce pomagać, czy mamy się razem, lubimy się. Bo to taka grupa jest jak zbawienie dla takiego człowieka. i stąd to nie jest przypadek, że kiedy sobie próbuje jeżeli macie jakiś namiot Świadków Jehowy i sobie. Przeanalizujcie kto tam jest albo kto tam dołączył z własnej a nie na przykład jako dziecko w Świadkowie Jehowy. To była tutaj jedna sprawa. Ale jak ktoś z własnej woli tam przyszedł, to portret psychologiczny bardzo podobny tych ludzi. To są przyjaźnie ludzie, którzy mieli z czymś duże problemy ze sobą i znaleźli taką opiekę i z ratunek w organizacji. Wśród przyjaciół wśród nowej rodziny. i ci ludzie bardzo się wciągali. Ja zadałem pytanie na początku, czy ktoś ze środków Jehowy przychodzi z powodu doktrynalnych, bo wierzy w to, że oni mówią dobrze o Biblii. Mówię: Nie, bo to jest najmniej ważne. Dlaczego to jest najmniej ważne? Bo bo jesteśmy ludźmi. To jest najważniejsze. Gdy udajemy, że wszyscy jesteśmy jak komputery i tam zależy nam na czystości doktryny. Nieprawda. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Ludzie przychodzą do jakiejś organizacji i należeć chcą do grupy z powodów towarzyskich albo psychologicznych, a nie, że doktryna Ci się podoba, to nie tak działa. Ponieważ grupa Ci daje coś, co bardzo potrzebujesz, ale nawet nie wiesz, możesz wiedzieć o tym, że jesteś samotny i nagle w grupie czujesz się spełniony razem, przez się pełny komplet czujesz się na swoim miejscu, czujesz się szczęśliwy. Z tego powodu poczucia szczęścia nagle wszystko co uczy ta grupa Ci się takie prawdopodobne, takie słuszne, takie mądre, takie cudowne, że to jest takie proste i oczywiste, co Ci ludzie mówią. Tego Ci się wydaje, bo ci ludzie są fantastyczni i chcesz w to wierzyć, bo chcesz bardzo zostać w tej grupie, ich wartości przejmujesz za swoje od tej strony. Się wchodzi do Świadków Jehowy. A nie od do jej doktryny. Jeżeli może to być właśnie bezsensowne błędem Świadków Jehowy, że jak chodzą po domach, to gadać chcą o Bogu, a powinni po prostu przynosić ciasteczka, torty, powiedzieć, że chce posprzątać no to by było znowu nie sto dwadzieścia tysięcy tylko milion dwieście tysięcy pewnie świadków Jehowy bo właśnie w 10 sposób ludzie zwykle wchodzą są. Ludzie, którzy przychodzą jak przed ośrodkiem Jehowy pogadać o piekle, niebie i tak czyśćcach i innych rzeczach, no od razu Tary są marne strasznie. Jedna osoba na tysiąc może coś z tego będzie, że przyjdzie, zainteresuje się zapozna zacznie chodzić dobrze. Bardzo niskie to są wyniki. Przynajmniej tak twierdzi 10 grosz, który był Świadkiem Jehowy i chodził mnóstwo pracy. Bardzo dużo. Był wciągnięty na maksa w tą organizację. Tym niemniej chodzenie jest tego tak dużo, chodzenie po tych domach w sposób bardzo zorganizowany, efektywny. Raporty się pisze, każdy właśnie ośrodek wiekowy powinien ileś godzin w tygodniu przeznaczyć na chodzenie po domach. A potem pisze raport, z tego i wysyła. No i stąd to tam są wyniki. Moja bardzo dobrze zorganizowana, efektywna organizacja to jest. Także jak byli u Ciebie, to tam się odnotowali. Czy byłeś czy nie byłeś, czy otworzyłeś być zainteresowany, czy nie. Mogże Cię odhaczyć, to już nie ma po co wchodzić, to ja tam muszę być, bo nawet jak przyszli na chwilę to potem już znikają. Także widzę, że nie ma sensu nawet z takim jak ja. Niestety, ale jak by mówię, bardziej podeszli od strony tej, od której jakby sobie uświadamiali sedno tego, dlaczego ludzie są świadkami Jehowy, to by pewnie byli jeszcze potężniejsi. Nie wiem. W każdym razie na tym polega cały problem. W ogóle, dlaczego to jest problem, może to jest dobrze, bo wiesz, jeszcze nie do wartości czujesz się biedny samotny zły. No to ci przychodzą ludzie i chcą być twoi przyjaciółmi. No i co w tym złego? Nic. Na razie nic nie jest złego. Póki co. Póki co, to to by był fajny pomysł, tylko jest ciąg dalszy. Ciąg dalszy polega na tym, że jak już jesteś Świadkiem Jehowy, już jesteś w tej grupie, już jesteś tam uzależniony od tej organizacji, całe twoje życie towarzyskie obraca się już wokół tych ludzi, którzy są świadkami Jehowy. Twoje widzenie świata jest skopiowane z tego co się mówi o Świadków Jehowy stajesz się po prostu zwyczajnie Świadkiem Jehowy stajesz się klonem też się taki jak inni. i to nie jest coś, co wydaje się, jak ja to mówię w 10 sposób stajesz się klonem, to powinniśmy protestować od razu. Ja nie jestem klonem, jak Nieprawda. Człowiek wcale nie chce być sobą. To ja wiem, że taka jest prawidłowa odpowiedź, ale jak sobie uczciwie popatrzymy na to, gdyby w ogóle ludzie uczą siebie widzieli, to by nikt nie był świadkiem Jehowy talerz. Ale nie patrzy na siebie uczciwi. Na tym cały problem polega mało kto siebie zna. Prawda jest taka, że większość ludzi chce być klonem. Chcę, żeby chce być taki jak inni, być akceptowanym w tej grupie chce się poczuć częścią całości, zlać się z innymi i uwolnić się od konieczności podejmowania decyzji noszenia ciężaru odpowiedzialności za siebie. Ktoś inny podejmie odpowiedzialność, grupa rozmywać. Jesteśmy razem, razem wszystko robimy. Razem za wszystko odpowiadamy. Ktoś nam powie co robić w tej grupie przedstawiciel grupy. Ja robię i mam święty spokój, cudowny, święty spokój, niezbyt. Rozlałem się grupę, jestem jednym z tumów, który jest cudowny. To nie jest źle, to nie jest złe samopoczucie. To daje świetne samopoczucie. No, No właśnie, świetne samopoczucie to może daje. Pytanie, czy to jest dobre, czy to nie w kącie. No niestety szkodzi, bo gdyby Świadkowie Jehowy byli organizacją która jest tylko organizacją towarzyską, to był jakimś tam klubem i już. i nikt by nie miał nic więcej tutaj żadnych celów, albo nie byłoby celu w tej grupie, nie byłoby jakieś kierownictwa, które mu o coś chodzi, no ale tutaj jest. To znaczy wszystko te efekty psychologiczne są wykorzystywane. Ja nie wiem czy świadomie, czy nieświadomie, ale są. Wykorzystywane po to, żeby zacieśnić i coraz większą mieć kontrolę władzy nad tymi ludźmi i mieć wpływ. Dlaczego? Ja nie wiem dlaczego ale wiem, że ludzi kusi dążenie do władzy i może po prostu zwyczajnie dlatego. A może z powodu tego, że ktoś autentycznie wierzy, że to jest dobry sposób na bycie Janinę. W sposób zorganizowany, strukturalizowany i taki Jak to ładnie powiedzieć? Dobra, poruszę problem numer dwa, drugi. i to może być jeszcze gorszy problem. Jeżeli do wciągania. To nie jest jeszcze takie, mówię, złe. Drugi problem. Problem jest taki, jeżeli chcesz mieć swoje zdanie, to świat uwielbiam. To jak to zrobić? Po pierwsze nie ma takiego problemu, bo dlaczego miałbyś mieć swoje zdanie? Że jest cudownie nie mieć swojego zdania i wierzysz we wszystko, co Ci mówią. No proszę pojawić, bo Ci nagle zacznie coś nie pasować w Biblii. Dużo tam jest rzeczy, które są mało sensowne, nielogiczne i grube kupkowate, wszyscy wierzą, potrzeba. To jest część, konieczność. Warunek bycia w grupie masz wierzyć we wszystko. A co się dzieje, jak nie wierzysz? Co się dzieje, jak zaczynasz zadawać pytania, niepytany w ogóle poza kolejnością, w ogóle jakieś pytania, na które Ci powinna odpowiedzieć Strażnicy, albo twój opiekun wyżej gdzieś tam no to to jest źle to jest grzech to jest przestępstwo, to jest gorzej niż wykroczenie, to jest traktowane czasem na równi jak morderstwo dla organizacji Świadków Jehowy podważanie autorytetu tetu, kogoś wyżej i to, że w ogóle masz swoje zdanie i zadajesz pytania. Zostajesz zachęcany najpierw, żeby to nie robić. Tego nie potem zostajesz napomniany, żeby tego nie robić. Potem zbiera się komisja, która się tam nazywa swojemu jakoś tak ładnie, żeby w duchu miłości i braterstwa było. Komisja braci w krawatach przychodzą i robią nad tobą sąd. Jeżeli zrobiłeś cokolwiek, złego. Dlaczego? Jak to w ogóle można akceptować? No jest to robione na zasadzie tego, że my wszyscy się opiekujemy nad wszystkimi. Każdy na każdego w tej organizacji donosi i każdy się każdym opiekuje. Donosi w ramach opieki. Chodzi o to, żeby przestrzegać zasad, które nam dają życie zbawieniem ETA. Czy w skrócie, jeżeli widzisz, że twój brat zaczyna w pracy. Tak, no brat, brat świat taki pobyt zaczyna kręcić jakąś dziewczyną, która jest katoliczka. A to istką w ogóle. Albo już już w koretyczką, protestancką, jaką dzieją się od kogo? Nieświadkiem Jehowy. No to musisz iść, pogadać z nim, Ale najważniejsze, co muszę zrobić tu donieść opiekunów. Dlaczego masz donieść na tego człowieka? Niechże z sekundą. Nie, bo dla niego to za jego zbawienia. Tak się to rozumuje. Powinieneś walczyć o niego. Walczenie o niego polega na tym, żeby walczyć o to, żeby on łączył się w sposób życia Świadków Jehowy. Tak naprawdę to się tak usprawiedliwia, ale w głowie masz to, że zbawiony jest 10, kto robił to co my, a nie to, że nikt nie analizuje tej sytuacji, czy jemu to wyjdzie na dobre, czy na złe, że chodzi z tą dziewczyną, może dobrze, może źle, może w indywidualnym wypadku na to sens, nikogo tu nie obchodzi. Ważne jest, że przekroczył zasady naszej grupy i to jest źle dla niego samego. Dla niego samego trzeba o niego walczyć teraz. Walczenie polega na tym, żeby dowolnymi metodami wymusić na nim dostosowanie się do zasad wszystkich, do ustalonych zasad grup. i tutaj jest całe sedno Świadków Jehowy nie robi się tego przemocą nie wykorzystuje się do tego zastraszania hipnozy żadnych takich agresywnych rzeczy a co się wykorzystuje, wykorzystuje się własną psychikę człowieka. Jego uzależnienie od grupy Świadków Jehowy, od organizacji żeby jego psychika poczuła presję i żeby wrócił i podporządkował się temu, co inni każą. To jest sedno Świadków wywieranie ciągłe presji, ale nie z zewnątrz, tylko od wewnątrz. Chodzi o to, że Świadkowie Jehowy tak są organizowaną grupą, że ona jest skoncentrowana na budowaniu psychiki każdego, kto jest częścią grupy w 10 sposób, żeby by czuł się fatalnie na nawet samą myśl, że może myśleć inaczej. Żeby czuł się dobrze, kiedy postępuje zgodnie z zasadami sami i czuł się fatalnie, kiedy próbuje przekroczyć te zasady, aby robić coś inaczej albo po swojemu. Psychika człowieka działa przeciwko niemu. Kiedyś był odcinek budynku pod tytułem spotkania sektom, gdzie mowa była nie oświaty wojskowy, tylko w zupełnie innej grupie, ale tamtejsze opis człowieka, który był właśnie w tak tej organizacji identyczny. W 10 sam dokładnie sposób człowiek, będąc w takiej grupie, czuje presję od wewnątrz, od siebie samego. To jest najbardziej niebezpieczne i to też świadczy o tym czym ta grupa jest i że ta grupa jest czymś bardzo szkodliwym, jest czymś zupełnie antychrześcijańskim, Bo w ogóle nie mam, na razie do tej pory nie za bardzo mówiłem o Bogu i o Jezusie. Do Icelowo, dlatego że wszystko, co mnie do tej pory nie jest w ogóle związane z Bogiem ani Jezusem, to znaczy te same zasady można by wprowadzić, gdyby chodziło o coś całkiem innego niż Bóg Jezus jest kwestia zbawienia zasad Bożych przedsięwzięć. Gdyby w sensie organizacji Świadków Jehowy chodziło to wszystko by było identycznie, można by zorganizować grupę na tych samych zasadach i wydaje się tak działa mniej więcej MWAY chociaż ja nie wiem tu do końca byłem to spotkaniu, ale zalatywało takimi dziwnymi manipulacjami, że wyszedłem i wracać nie chciałem. Nie wiedziałem o co chodzi, odczułem się dziwnie, taki nakręcany, tak gruby, wszyscy się zachowywali jak jacyś zombie, dziwna postać. Ale może się zmieniło, ja się nie znam na MWAY. Ale oświata Jehowy już tyle wiem, że tam to działa. Ale w przypadku Boga chrześcijaństwa jest super sojusznik. Te grupy działają fantastycznie. Grupy oparte na zasadach manipulowania ludzi w to, żeby ich psychika sama nie pozwalała im myśleć samodzielnie, tylko uzależniają ich od grupy. Pomaga w tym koncepcja pod tytułem: grzech, grzech i zasady, no nigdzie tak jak w systemach religijnych nie ma takich możliwości polowania ludźmi. No bo sama koncepcja grzechu i ratunku od tego grzechu, kwestie jakieś zbawienia, przeciekania zasad, dbaja się cudownie w mechanizm manipulacji, bo w co wystarczy zrobić? Wystarczy po pierwsze wmawiać człowiekowi w nieskończoność, że jest zły, że jest grzeszne, że sam sobie nigdy nie poradzi, że nie ma szans, że wszystko co robi jest złe i straszne i brudne. Wszystkie jak ja, nie wiem, chcesz wypić piwo, stary, to jest niegodne, w ogóle szczenina, to powinieneś się wstydzić w ogóle, to jakim ty jesteś świadectwem dla innych, jakie ty robisz rzeczy najemców, twoje dzieci będą piły, a ile w ogóle nie oku umiera w nie do jej w ogóle. Jeżeli człowiek wkręci się w to, a wkręci się, bo mówią mu to jego przyjaciele i to do tego jedynie ludzie, których już zna na tym etapie, bo się odciął świata zewnętrznego. A czemu miał nie odcinać, skoro w tej grupie jest tak cudownie, to wszyscy na zewnątrz wydają się jak jakieś proste szanse, bo się go czepiają. Każdą myśleć o grupie akceptują go całego totalnie pod warunkiem oczywiście, że się z nimi zgadzam, ale jednak akceptują. No to w porównaniu z taką akceptacją gadanie z jakimś takim mną, na przykład z nie do zniesienia, bo ja się od wszystkiego do wszystkiego do pierdziela mi tutaj, bo jestem brzydki, brudny Mówię, jak i mówię dupa i w ogóle dopuszczam rzeczy sprzeczne z zasadami, a w ogóle zasadami się też nie przejmuj. Nie, no to panie. Jak można tak żyć w ogóle? A u nas w grupie jest raj, jest cudownie. Wszyscy przestrzegamy zasad, wszyscy jesteśmy święci, No, właśnie nie do końca, bo wszyscy jesteśmy brudni i strasznie grzeszni i mamy takie problemy psychiczne, bo moje. Nie wolno pić piwa, teraz po to mnie tak brudzi, jest tak strasznie złe, nie wolnoc, żeby przyjmowali konia po tym przecież dom, co by se Bóg pomyślał. Nie podoba dwóch stworzył penisa, żebyś tego używał, w ogóle używać tylko odpowiednich okolicznościach, w ogóle jesteś nieczysty, jak tego użyjesz. Określeściach. Nie wiem, dzień po okresie jak się skończy to jeszcze za wcześnie. Możesz dwa dni w tygodniu wyznaczone i tylko pod nadzorem i w ogóle wyczyścić się potem pływać jeszcze w wodzie przez dwa godziny, to może zachować jakąś czystość. i człowiek, który ma obsesję, musi wbije do głowy na punkcie tej czystości jest cudownie łatwy do kontrolowania. Nie trzeba go tak. Czy potęgość widzi w zasadach przestrzeganiu zasad, które oferuje organizacja, widzi w tym ratunek przed swoim własnym trudem. Dla niego to jest jak za życie narkotyku dla kogoś na głodzie. Jeżeli człowiek ma totalny wyrzut sumienia, kiedy za przeproszeniem tego konia wali już niech będzie, bo to jest super praktyczny przykład i zresztą bardzo częsty haczyk na czego się ludzie łapie w kościołach. Wróćmy do środka Jehowy. Mówimy o nich tylko o faktach. Tylko oczywiście. No więc z trzech wali konia. To sumienia jak jasna cholera, bo mu się wmawia, żeby miał wyrzuty sumienia jak jasna cholera, a on nie za bardzo też potrafi oprzeć się temu wmawianiu. Bo to jest mówię, w grupie jest fajnie, ci ludzie są mądrzy, ci ludzie są fajni, ci ludzie się uśmiechali. Jesteś akceptowany. Dobra, wiesz, jak dać złe, ale nie koniec. Niby to jest bez sensu, mózg w ogóle krzyczy, że co ja za kretynem jestem, ale ci ludzie skądś wiedzą, poza tym fajnie tu jest wątpliwość. Pierwsze, nie mam konia. i próbujesz nie walić konia. Oczywiście, że ci się to nie udaje, bo jesteś zdrowym mężczyzną, i to jest normalne. Zapytaj seksuologa i 10. Albo zrobił tak kogokolwiek, to nie jest w twojej grupie innym ciperze, no to nie jest no i tak jest, wiesz co komuś pewnie w ogóle co do zmienia nic rób se byle nie za dużo byle sensem wylewam tego podchondrą w miarę. Poza tym jakaś tam czynność życiowa taka jak za przeproszeniem robienie kupy. Się gadać o tym w ogóle po co? No ale gada się w organizacjach religijnych. Po co? Ja nie wiem, czy ktoś chce to uświadomić, samia po co, ale efekt jaki to daje jest taki po to, żeby człowiek miał cały czas poczucie winy. Poczucie, że sam sobie nie da rady. Przychodzą mu wtedy z Kłodz. Zasady, przestrzeganie tych zasad. Oferta przebaczenia na przykład spowiedź albo jakaś tam inna wersja spowiedź na przykład daje ulgę daje poczucie oczy szczenia, która działa na człowieka jak narkotyk. Po jakimś czasie człowiek zaczyna koty tego potrzebować. Z jednej strony więc miota się między stałym życiem w poczuciu winy, a z drugiej strony między cudownym zbawieniem, jakie daje organizacja. Która oferuje, zapewnia to poczucie sprawy. No, jak się ktoś zastanawia, czy 10 efekt Świadków Jehowy czy on działa w innych kościołach i już na 10 etap, no to niech się na przykład zastanowi. Czy dlaczego ludzie chodzą na nabożeństwa do tych kościołów flipek charyzmatycznych, gdzie tam co tydzień uwalnia się ludzi, ich oczyszcza się i wyrzuca się z nich po piętnaście demonów na tydzień, tego samego przeważnie i tak dalej. i po coś tam chodzi, ładować akumulatory się, choć przeżyć znów to oczyszczenie, ale na co dzień człowiek cały czas chodzi z poczuciem winy, niedoskonałości, swojej małej gości. Taki gruby strasznie jestem nie poradzę sobie, jestem na krawędzi do załamania psychicznego, lećmy do kościoła. Tam będzie dobrze, tam tam się się uda. Końcu. i tam krzyczą: Jezus, Jezus, Jezus, a tak naprawdę to nie chodzi o zusa w ogóle. No, widzicie, tu jest problem, bo ja tu w ogóle nie mówię o chrześcijaństwie, bo tam nie ma i zupełnie zbędne. Organizacja cała Świadków Jehowy opiera się nie na zasadach, nie na doktrynach. Opiera się na koncepcji tego, żeby człowiek się czuł zły, mały, brudny, grzeszny. Żeby mógł zaoferować w organizacji wyjście z tego, klimat. Organizacja oferuje ratunek przed Armagedonem, który już za chwilę, już spada na wszystkich grzeszników, na Ciebie też by spada, ale jest to Świadkiem Jehowy, Ci się udaje, która Alleluja Bóg jest dobry, bo nas uratował, bo jesteśmy świadkami Jehowy. Oferuje więc to oferuje oczyszczenie o której przebaczenie zawsze cię przyjmą z powrotem, jeżeli tylko chcesz wrócić do Świadków Jehowy, znów cię przeprosić za to, że myślałeś po swojemu, że nie wierzyłeś, że w tysiąc dziewięćset czternaście roku Jezus zasiadł na tronie. Jakieś zimne w ogóle absurdy, nie do udowodnienia w żaden sposób. Masz bierzesz to już z powrotem, witaj bracie, już możesz nie myśleć z powrotem, już jesteś nasz, kochamy się, jesteśmy razem w rodzinie, a to pamiętaj też o tym, że twoja grzeszność taka jak moja straszna nasza grzeszność tutaj jest oczyszczona. Więc siedźmy w tym kościele nie wychodzimy z niego, bo to jest nasze tutaj gatunek oczyszczenia wśród nas mierzącym rajdowym. i Widzicie, no tak to działa. Dlatego mówię, gadanie o Jezusie mija się celem. W ogóle omijamy 10 temat. Jeżeli się zastanawiałem, czy świadkowie Jehowy uznają Jezusa za Boga. A kogo to obchodzi? Ja się zapytam. A co to w ogóle za różnica? Jest. Że to w ogóle nieważne. Uznają go, czego nie uznają, to efekt jest 10 sam. Świadek Jehowy jest w ogóle uzależnionym od życia religijnego, człowiekiem, który nawet nie ma własnego zdania i nie podejmuje własnych decyzji w ogóle. A z tego powodu nie podejmuje, bo nie może, bo jego własna psychika go blokuje, bo jest totalnie uzależniona od życia kuchni. Widzicie, kiedy świadka Jehowy poza zaciąć Świadków Jehowy? W ogóle pnę, o co ci chodzi? O to mi chodzi. Czy może być świadek Jehowy, który wiesz, środek Jehowy, a nie jest Świadkiem Jehowy. Nie należy do organizacji, nie chodzi na spotkania, nie spełnia tych zasad, wszystkich tam jakie i tam chcą, ale jest Świadkiem Jehowy tak. Jest w ogóle takie możliwe? To jest absolutnie niemożliwe. Niemożliwe, bo istota świata jechowy jest należny do Świadków Jehowy, a nie jego osobiste przekonania, bo nie ma czegoś takiego jak osobiste przekonania Świadków Jehowy. Nikt mi nie powie, nikt z was chyba rozsądnych ludzi nie uwierzy, że to tylko z biegiem okoliczności wszyscy świadkowie Jehowy wierzą w to, że transfuzja jest grzechem. i może to w ogóle nie wynika z Biblii, ale o nich to wierzę. To nie wynika z Biblii, jak się ją czyta. Dopiero ktoś cię musi powiedzieć, wbić to do głowy. Dlatego sam siebie nikt nie zobaczy, gdyby to wynikało z Biblii, to by transfuzji krwi nie uznawali katolicy, protest tanci ateiści w ogóle. Dobra ateiści Bytom. Ale gdyby ci wszyscy, którzy się na Biblii opierają, a też mają przecież niezłe obsesję na punkcie zasad, No oczywiście, żeby taką zasadę wynaleźli. Bo przecież mało to zasad dziwnych absurdalnych w Kościele katolickim mają? Nie? Takich naciągniętych ostro. Mniej więcej zasad tym lepiej. No ale mój nie wynika to nijak. Bo rzeczywiście to jest, że nijak nie wynika, bo nie ma nic o żadnych trans jak tkwi, jest o przelewaniu krwi, o wylewaniu krwi, o konsumpcji, jedzeniu krwi, rzeczy z krwią i tyle. Ale ta dyskusja w ogóle nijak się nie ma do tematu, Ale wierzą. i co? Z biegiem okoliczności wszyscy akurat doszli do tych samych wniosków, dlatego dołączyć do Świadków Jehowy, nie? Nie. Ktoś wierzę nie. Nie, w ogóle nie wiadomo w którym momencie nawet pewnie zaczęli w to wierzyć. Najpierw było tak, że coś ich w ciągu do tych Świadkowie Jehowy, prawdopodobny scenariusz jest taki, że czuli się. Daje się przekonać, że są tacy grzeszni źli, grozi nam kara Boża, a on sobie nie poradzi. i jak w żaden inny sposób i wtedy przychodzą Świadkowie Jehowy, choć jesteśmy fajni, mieli opiekę opiekunkę światową, a potem on się w to uwierzył, potem się uzależnił, potem wszystko dokładnie co mu mówili. Jako swoje i nawet widzi, że to jest takie logiczne i proste. Jak może tego nie widzieć, jesteś taki głupi, że tego nie widzisz. Ty tak dobrze mówisz, Ale jak niby dobrze mówisz, ja wiem, że tak szukasz dobrze, ale tu się mylisz. Mylisz się, bo tu jest transfuzja tutaj Jezus w tysiąc dziewięćset czternaście roku wyraźnie wynika, że był w niebie. No i już był koniec świata siedemnaście razy, ale go nie było. Jednocześnie, przecież to jest takie też oczywiste, Tak naprawdę to nigdy tego nie mówili. Nie, nie istnieje. To jest strażnice, które były drukowane za pomocą końca świata. Nie, nagram podzielić, że ich nie ma, to ich nie ma. Nie, 1 są oczywiście. i nie ma żadnych problemów z transfuzją. W ogóle, zresztą nieważne, w co ci ludzie mówią. Mówię, jeżeli kierownictwo w Brooklynie, w najbliższy poniedziałek wymyśli sobie, że trzeba wierzyć, że niewolność marchewki, bo przypomina penisa, to wszyscy świadkowie Jehowy na całym świecie będą twardo twierdzić, że nie wolno jeść marchewki. Bo tak mówi Biblię i znajdą jakiś fragment będą ci tłuc, że tak mówi Biblia. i ty będziesz próbował im udowadniać rozumowo, że Biblia nic nie mówi o marchewkach. Bez sensu. Dozymuję najmniej ważne, bo to w ogóle nie o to chodzi. 10 człowiek nie dlatego w to wierzy, bo w to wierzy, że to jest prawda. On dlatego w to wierzy, bo jest uzależniony od tej grupy, a jest uzależniony, bo jego własna psychika go do tego zmusza już na tym etapie. To jest 10 problem. O to chodzi ze świadkami Jehowy i to jest absolutnie przerażający efekt, bo bo po setnym chrześcijaństwa nie jest życie w totalnym poczuciu winy, że jest grzech. i szukania tego rozwiązania właśnie w ogóle Nie o to chodzi. Do czego mógłbyś nam powiedzieć, że tak człowiek powinien mieć poczucie winy i obsesję na punkcie tego, że jest grzech i szuka teraz wyjścia usprawiedliwienia w Jezusie. Tak, może to niektórzy mają takie wrażenie, że to wynika z Biblii, ale nie, to też nie wynika z Biblii. Z Biblii wynika to, że człowiek powinien mieć świadomość grzechu, ani poczucie winy, mitnego, ale tu chodzi o świadomych ust. Uświadomienie sobie faktów, że jesteśmy na przegranej pozycji jeżeli chodzi o sąd. Nie mogę się to w ogóle wiązać z poczuciem winy, musi to wiązać z chęcią zmiany tej sytuacji na lepszą, chęcią pogodzenia się z Bogiem w jakiś sposób. Może gdzieś to jest rzeczywiście, jest bip i zaakceptowanie tego, że jestem na gorszej pozycji, że zrobiłem coś złego, że jestem przestępcą. Dobra, ale. 10 etap powinien się kończyć tym, że człowiek przychodzi do tego Jezusa według Biblii, mówi jak to działa i akcja jego rozwiązanie na to wszystko. Jego rozwiązanie Jezusa jest to, że konsekwencje kara i poczucie winy jest przeniesione ze mnie z moich hiki na Jezusa i człowiek, który 10 krok zrobi w życiu, czyli zaakceptuje to, co Jezus zrobił, i pozwoli zrozumie to i przeniesie swoje poczucie winy na Jezusa, 10 jest wolny od do tego poczucia. Rozumiesz koncepcję? Raz przeniesione poczucie winy jest przeniesione zawsze. Nie powinno go już więcej być. Człowiek taki jest wolny. Stąd ciągłe odniesienia w Nowym Testamencie tak o wolności wolności w chrześcijaństwie, wolności w Chrystusie, wolności wynikającą z nowego testamentu o wolności tutaj. Wolność psychiczna od winy, poczucia winy i konsekwencji tej winy od sądu. Człowiek jest wolny. Raz oczyszczony jest już czysty. i taka jest koncepcja. Tymczasem ludzie mają koncepcję i wykorzystują ją w organizacjach religijnych koncepcję pod tytułem nigdy nie będzie nawet jak przyszedł Jezus, to musisz co chwilę do niego chodzić i się oczyszczać i oczyszczać, a cały czas jesteś grzesznikiem. Nie jesteś grzesznikiem, kiedy już raz wykorzystałeś tego Jezusa jako wyjście z sytuacji. Biblia się nie zwraca teraz w listach, zobaczę w Testamencie. Nie jest list zaadresowany do grzeszników w kościele w Koryncie. Nie, napisałem do świętych w kościele Koryncie, bo raz człowiek, który przeszedł przez tą bramę pod tytułem Jezus, dalej już jest święty. W związku z tym nie ma jak go bombardować ciągłym poczuciem winy, bo jego tam nie powinno w ogóle być. Chrześcijanin nie powinny być w ogóle w takich organizacjach, bo 1 nie mogą być chrześcijańskie z istoty rzeczy, bo chrześcijaństwo polega na totalnym uwolnieniu się raza porządnie od poczucia winy związanego z grzechem, niedoskonałością, małością tego. U świadków Jehowy Jezus nie funkcjonuje w ogóle, a jeżeli funkcjonuje to w zupełnie inny sposób. Tam trzeba cały czas być, jest się cały czas w innym i trzeba się usprawiedliwiać. Przed innymi. W Ośrodku Usługowych jest taka pokarzająca maksymalnie instytucja, która się nie pamiętam jak nazywa, ale polega na tym przesłuchaniu przez braci, przez starszych braci przychodzą tam, mówię. i ty masz im się spowiadać, co robiłeś, dokładnie, ze szczegółami, a ile razy pocałeś w rękę, a ile w palec, a co wtedy czułeś? Czy dostajesz orgazmu, czy nie? Dosłownie się tak przepytuje ludzi. Czy to jest koszmar psychiczny dla każdego. Ale właśnie o to chodzi. 10 człowiek się ma poczuć mały, upokorzony i ma się czuć taki poniżony i ma tu wrócić do nałogno organizacji, która mówi Pan, że byleby on się tutaj mały i upokorzony cały czas. Ratunek znajdziesz u nas w naszych zasadach, w przestrzeganiu tych zasad. Gdzieś tam za tym wszystkim się, mówisz gdzieś tam jest Bóg, gdzieś tam jest Jezus, ale głównie do Jehowa, tu w środku Jehowa. Tak, ale on występuje głównie jako taka farba tynk. Do tego wszystkiego. W praktyce istotą życia ciągłego w środku wiechowej jest uzależnienie od organizacji, która Ci daje oczyszczeniu religijne przed grzechem, ratunek przed Armagedonem, obietnice dla bardziej zasłużonych wejścia do nieba, a dla mniej zasłużonych to raju na ziemi. No a reszta zginie i będzie w mękach i wszystko i cały czas się o tym wałkuje. Musi się o tym wałkować, bo bez tego ludzie by se poszli. Patrzeć, wstrzymać uzależnienie cały czas. Rozumiecie, na czym polega mój problem teraz ze świadkami Jehowy, ale dosyć wstrętne. Raz to jest wstrętne z powodu tego, że jestem człowiekiem i jako człowiek koncepcję jednostki tych judaizm, uważam za coś absolutnie kluczowego, fenomenalnego. On stworzył człowieka na tej, żeby tam wyewoluowała. To człowiek dzisiaj jest istotą niezależną, jest całym światem odrębnym. Jego odrębność, jego własny świat, własne zasady, własne widzenie świata jest czymś cudownym, niepowtarzalnym. Koncepcja zrównywania wszystkich, zniszczenia tych wszystkich światów i zrobienia, zgłoszenia do miejsca jednego standardowego jest czymś pod fornym, jest jakimś masowym morderstwem psychiki i ludzi. To jest najcudowniejsze w tej świecie, że wszyscy są właśnie różne, że każdy świat jest inny i to fascynujące, to jest powód, z jakiego ja mogę rozmawiać z innym człowiekiem, bo on jest inny niż No to wiem, że nie gadam do lustra. Im bardziej on się ode mnie różni, tym ciekawiej jest, tym różnorodniej. Im świat jest lepszy, piękniejszy, więcej możliwości ale z punktu widzenia chrześcijaństwa to to już jest karygodne absolutnie, żeby w 10 sposób postępować z ludźmi, żeby nie nie pozwalać im zostawać sobą. Bogu stworzył człowieka na swoje podobieństwo, żeby mieć nim relacje. Z nim, a nie z organizacjami. Takie wymazywanie człowieka, takie pranie mózgu w sumie, jak to bardziej chodzi o psychikę i o mózg. Takie zrównywanie wszystkich to jest zabijanie tych ludzi. Mentalnie ci ludzie są jak nijak ludzie, tylko jak przedłużenie organizacji. Oni wszyscy mają jednym głosem. Może to nie których fascynuje, jakie to piękne, że wszyscy mówimy jednym głosem, to jest jedność, nie o taką jedność chodziło. To jest jedność, jak widział doktor Rachu, to tam byli Cybermen. Taki serial jest. Cybermen to byli ludzie, którym wykastrowano mózgi. Wywalono wszystko całe siedlisko uczuć, emocji, pasji i zastąpiono to elektronikom. Także wszyscy byli jak jedno tak samo byli zjednoczeni tutaj Cybermen. No to Świadkowie Jehowy to jest Cybermen. To jest wzór, to jest dążenie. Świadkowie wiechodzę, żeby tak było. Nie ma tam żadnej mowy na indywidualizm, bo mowy być nie może. Wszyscy też muszą przestrzegać tych samych zasad i 1 są wszystkie takie same dla nie ma wyjątków, nie można ich robić, bo tak sobie życzy Jehowa. A dokładnie to kierownictwo wymyśliło, że tak sobie życzy Jehowa i to jest tak naprawdę ważniejsze i najistotniejsze. Wyjaśniłem trochę. Na czym polega problem? No, na tym problem. Problem, że ludzie są przez siebie samych w manipulowani w totaliębienie dla grup a wszystko się opiera na wmawianiu ludziom w nieskończoność, że są źli, że jest grzech, przyczepa się z niego ci cały czas oczyszczać oczyszczasz się przez przestrzeganie sada, bo deklarowanie, że powiedziałem, znaczy nie, jak to powiedzieć, no przepraszanie, nie? Spowiedź taka jaka, jak się to tam nazwie. i wracanie ciągle na łono, wspólnoty, ale tak cały czas, cały czas, cały czas w pozycji jaki ja i że ja jestem cały czas zgrzeszny. Ja wolę konia w nieskończoność, niestety nie mogę przelać. Świadkowie Jehowy się właśnie bardzo cieszą, że nikt nie może przestać walić konia, bo póki on wali tego konia i ma cały czas poczucie winy, to zawsze świadkiem Jehowy. No bo to nie będzie w stanie się wyrwać z tego jedynym wyjściem z tego będzie albo zaakceptować poczucie winy uciec i żyć w jakiejś autodestrukcji, to zresztą zrobiła tutaj książki, bo jak wyszedł ze świadków Jehowy w końcu, to wszedł w totalną autodestrukcję, poczucie winy go zabijało cały czas. On się czuł zły, mały, więc się zaćpał, zachlał i was zakres zrobił. Nie miał celu w życiu, musiał się długo leczyć z tego. Po iluś latach znalazł lepszą religię podjąłem psychologia w ogóle, co się okazało, że to tak samo działa mniej więcej. Tak samo wmawia się ludziom, są źli, niedoskonali chorzy, się mówi, że są chorzy, że mają grzechy, to chorobę. i dlaczego ich znowu w nieskończoność? i póki człowiek się leczy, to się nigdy nie może wylecił, zależnie leczenia i znowu wchodzi w psychologię, wchodzi do lekarza, albo sam zostaje psychologia i tak w kółko. Wszędzie jest 10 sam mechanizm. Się okazuje, wszędzie prawie. W wielu organizacjach. No. Eeee No. Eee No. Eee To jest złe. To jest sedno też w kwiatków Jehowy. Kwestie związane z Bogiem, z doktryną, z zgodnością z Biblią są zupełnie nieistotne. Bo 1 są nieważne. Bo nawet gdyby organizacje Świadków Jehowy, gdyby się w sto procent zgadza z Biblią, gdyby nawet mówili to, co Bóg chce, żeby mówili, gdyby wszyscy byli w niej prorokami, i to autentycznymi. To czy to by było powód, że warto wstąpić do tej organizacji? Tu się ludzie zastanawiają, szansę, że to jest dobry powód. No tak, bo ja szukam kościoła, w którym się mogę zgadzać. To jest błąd, które popełniasz, nie myśl w 10 sposób. Nie dlatego się jest wśród grupy ludzi, bo się z nimi zgadzasz. Istotą Kościoła są ludzie, a nie zasady jakie tam panują. Jeżeli traktujesz organizację religijne albo grupy społeczności, ludzi jako zbiory zasad do przestrzegania, no to już jesteś praktycznie świadkiem Jehowy. Już jesteś, wystarczy tylko dojść do jakiejś grupy i już zaczniesz się w to wciągać. Nawet bo już nie rozumiesz siebie samego jako człowiek, ale ty jako człowiek i każdy człowiek ma bardzo silną potrzebę bycia z innymi, współdziałania z innymi, uczenia się od innych, uczenia innych, no my jesteśmy ludźmi mocno społecznymi, choć nie wiem jakim indywidualistą to był. Gdyby nawet był indywidualistą to w ogóle takim, że nie chce z nikim gadać to po prostu no to z kolei w ogóle nie ma problemu do kościołów wybieraniem czy coś, bo on nie będzie nikim w ogóle. Świadkiem Jehowy, nie świadkiem, będziesz siedział sam w domu. No ale jak już człowiek szuka jakieś grupy, to niechże widzi tą grupę ludzi, taką jaką ona jest. Najważniejszym grupie ludzi są ludzie, relacje pomiędzy zasady, jakie między nimi panują. To czytam jest możliwość mówienia bycia sobą, mówienia co się myśli, czy nie, czy jest presja, żeby być podporządkowanym jakimś ogólnym zasadom i zachowaniom. Czy wymaga się od grupy zachowań, czy nie wymaga. Czy sama grupa wybiera na siebie presję, żeby robić to, co jest, to, co wolno. To jest ważne. No więc się nad tym zastanawianie, nad tym czy grupa wierzy w to, że Matka Boska z martwych czy nie zmartwychwstała. To jest naprawdę drugorzędny. Kościoły, grupy, organizacje chodzi tutaj o ludzi i relacje między nimi. To, co jak działa tam przy psychologicznie na jednostkę taka grupa. Bo jeżeli pozwoli Ci być sobą, no to dalej się może zastanawiać w co ja wierzę. Jeżeli Ci psychologicznie nie pozwala być sobą, to możesz albo opuścić tą grupę, albo przestaje mieć w ogóle znaczenie, Twoje własne zdanie. Co może Ci odpowiadać, ale nie radzę. To jest głupi pomysł. Bóg Cię rozliczy ostatecznie i tak z tego co ty wybrałeś, a nie to co grupa wybrała. Ta władza, kontrola i opieka to się nazywa opieka, a tu chodzi o kontrolę. Jest też częścią zgodą takich grup zawsze. Donoszenie na siebie nawzajem jest mile widziane zawsze, takich grupach w środku wiechowy, zachęcane jest do tego, to się inaczej nazywa. Ja tylko mówię po imieniu. System opieki jednych nad musi istnieć zawsze. U środków Jehowy istnieje, w innych grupach też istnieje. U środków Jehowy jak zauważyliście chodzą w parach, mówię, musi być zawsze kontrola, nikt nie może być sam, nigdy u Świadków Jehowy, zawsze musi być pod opieką czyjąś. No to się wydaje, jakie to dobry pomysł, nikt nie jest sam, a że się opiekuje. Fajnie brzmi i fajnie wygląda, ale w rzeczywistości wprowadza się to do roli nad grupą do tego, żeby kontrola wymuszała na sobie jednorodność, zgodność z doktryną oficjalną, kontrola to nie jest opieka, że jest jedno i to samo, opieka i kontrola. W grupie chrześcijan nie ma żadnej opieki ani kontroli być. Wszyscy są braćmi. Brata nie kontroluje ani się mi opiekuje, może mu być dostępny, żeby mu pomóc zawsze, ale nie na zasadzie nadzorcy. Nikt nie z nadzorcą swojego brata. Zresztą jeden morderca na początku Biblii. Ale miał tego akurat rację, no nie jest nadzorcą swojego brata. Odpadasz za siebie. Inni ludzie nie mają być po to, żeby się z nimi zlewać w jedność. Z bardziej wyobrażenie strasznie niebezpieczne i kończy się byciem świadkiem Jehowy bo musi teraz jak mówiłem to wszystko mówiłeś pragniechowy, ale te same zjawiska zauważyłem dużo wcześniej, jak byłem w różnych kościołach. Są dużo wcześniej, zanim ja w ogóle cokolwiek słyszałem o środkach Jehowy sensownego, to te zjawiska widziałem w kościołach w bardzo silny sposób albo w trochę przy sposób słaby sposób to jest praktycznie w wszystkich kościołach protestanckich 10 efekt grupy jak byłem właśnie baptystów to był 10 efekt nie był silny bo tam można było być sobą, ale była presja troszkę, była grupa ludzi, która lubiła to podejście do chrześcijaństwa właśnie, żeby wymuszać na wszystkich jedność. Ale duża grupa z kolei chciała być sobą, więc to się tak fajnie układało. Znaczy fajnie. No jak połowa kościoła jest mentalnie świadkami Jehowy, no to może być fajniej, ale da się żyć. Jest to niby takie jak duże zjawiska, ale były, na przykład no nie było niektórych, nie było opiekunów, na przykład nie było, że każdy ma swojego nadzorcę, którą dzwoni do niego i pyta, co dziś robiłeś, ile razy waliłeś konia, a ja ci się będę spowiadać. Ludziom uważałem, że to jest bardzo dobry system, bo to ktoś nadzoruje cię i ty przed kimś jesteś odpowiedzialnym. Ja myślę, że to jest bardzo fatalny system. Bo to jest system znowu budowania kontroli i motywuje człowieka do tego, żeby robić to, co trzeba, ale nie z powodów takich jak trzeba. To znaczy nie zmienia człowieka od wewnątrz. Człowiek nie bali konia, bo opanował sprawę, bo przestał mu się chcieć, bo się nauczył kontrolować, albo stracił libido. Tylko dlatego, bo się czuje pod presją. A to bycie pod ciągłą presją to nie jest sposób chrześcijańskiego życia. Kto to wymyślił taki model? Sześć standard modecznie z ciężkiego życia, że jej zawsze poczucie winy i zawsze pod presją. Gdzie to jest w Biblii? Nie ma nic. Znaczy o wolności jest mowa. Odpowiedzialność jest tylko przed Jezusem, do niego się mamy spowiadać i jemu tłumaczyć. Więc 10 system nadzorców, kto to wymyślił? Brzmi rzeczywiście dobrze, kiedyś mi się też podobało, że to pomaga, pomaga. Pomóc to pomaga na jedno, ale szkodzi dużo bardziej na coś ważniejszego. W sumie jest problem. Organizacje, które strasznie przypominają świadków Jehowy i widziałem po to już bardzo podobne są podobne koncepcje, czyli też kontrola życie na poczuciu winy, wspólnoty. Dołożenie do gadania tego samego taka jednorodność. Presja przede wszystkim, ciągła presja. Chociaż nie powiedziałem, że jest ostra to myślę, że to wynika samo z siebie. Co się stanie, jeżeli zaczynasz żyć po swojemu albo wyłamiesz? Albo coś się nie spodoba, zaczynasz być samodzielny. No, to najpierw po tym jak presja się zrobi, a jeżeli się presji nie poddasz, to znaczy z Tobą gadać. Jeżeli Ci nie pasujesz do grupy, nie chcesz współpracować, nie chcesz się dostosowywać, to jesteś obcy. W sumie do powinienem o tym powiedzieć, bo to dla wielu z was może przeżywać coś takiego i nie rozumiecie, co się dzieje. No to ja właśnie wyjaśniam dlaczego, co się dzieje. Jeżeli tak się dzieje, to jest wskazówka, że organizacja jest świadkami Jehowy praktycznie. Jeżeli przestaje jakiś przyjaciel z tobą gadać, bo zaczął się kontaktować z jakąś grupą ludzi i teraz siedzi w tej grupie ludzi, a z tobą w ogóle z powodu tego, że się nie zgadzasz z nim przestaje w ogóle mieć kontakty. Przestań rozmawiać. Jedynym twoim jego zainteresowaniem jest to, żeby cię nawrócić na poglądy grupy. To jest znak, że gość jest świadkiem Jehowy właśnie został i mam dobre psychiczne i będzie problem. Jest większe dzień w swojej własnej psychiki. Jak z tego wyjść na tego pojęcia? Szczerze mówiąc, straszne to jest, jak czytamy efekty, jak 10 gość chodził Robert Rient w książce świadek, to strasznie się zawsze podoba. To był popieprzony troszeczkę od początku, ale fakt, że był Świadków Jehowy spowodował, że miał presję której człowiek nie jest w stanie wytrzymać. Bo chciał być sobą, a przy okazji tak się zdarzyło, że się urodził jako pomoc, seksualista, no to odkryła, potem oczywiście wierzył, że to się da leczyć, więc próbował, to się okazało, że więc sorry, ale tak po prostu już jest. Musisz z tym żyć, no to się rozdzwonił. Jakoś i miał straszny problem z tymi presji, ale cały czas chciał, szukał rozwiązania, u świadków Jehowy właśnie. W końcu pęknie dam radę. Chciał żyć po swojemu, organizacja kazał żyć inaczej, a potem był okres autodestrukcji, a potem szukanie środków wiekowych gdzie indziej, i dopiero później. Teraz dopiero w miarę kontaktuję. Patrzy na sprawę trzeźwo i ostrzega ludzi przed świadkami Jehowy, ale i wszelkich innych. Nie tylko świadek wychodził gotowy i model życia. No i dobrą robotę, robi, dobrze dostrzega i aż trochę mnie przeraża, że ja dopiero teraz widzę, na czym polega to ich niebezpieczeństwo. Polega to oddziaływanie dla ludzi, bo jakoś tego nie uświadomiłem, nie potrafiłem tego ładnie zwerba i zadać. A widziałem te same sposoby działania. Świadkami Jehowy byli np. Kościół Wojtka Bogdan z Warszawy. Wy wiem, byłem długo, gadałem z jednym wyrzucona, byłem w kierownictwie. No żywcem te same opisy są i takie same mentalność ludzi. Wszystko tak samo było. 1 nazwy się tylko zmieniały. Też Bóg. Poczucie winy, też jednomyślność, też presja ciągła, ostracyzm jak ktoś wyszedł, trzymanie się tylko w swojej własnej rodzinie. Też ta 10 raj, jaki się buduje. Wszyscy się czują jak w raju między sobą. No i te problemy psychiczne wszystkie, w studiach samych. Także Kościół Wojtka Włoch, a był Świadkami Jehowy w Warszawie, był Kościół Chcemy tle. No, teraz jest Kościół Knuta, to też jest w Warszawie. Kasiu, bytowała go w Krakowie. Kościół Knuta, ma teraz te same efekty widzę po ludziach. Ja nie przewidzi co się dzieje, jak widzę, że jest dym to wiem, że gdzie się ogień, widzę, co się z ludźmi dzieje, jak tam chodzą. Sorry, jak mi się to podobało, ja byłem tam w tej grupie, gadałem. Jest taka grupa, nie wiem jaką ma nazwę, bo nawet nie ma, ale to wszystko jedno są Świadkowie Jehowy, no. Widzę jak działa. Widzę efekty, widzę coś z ludźmi gdzie, że tak powiem się jak Świadkowie Jehowy dokładnie według opisu z tej książki, tak jak było Koście Wojtka Włocha, tak samo jak w Lublinie jest Kościół Chojeckiego. Te same efekty i to też sąsiadko wjechał. Kościół Chojeckiego jest dosyć wśród Świadków Jehowy. Zawsze w takim kościele możesz powiedzieć czyj jest 10 kościół. Zawsze jest hierarchia, silna, kierownictwo i władza. Nawet jeżeli nie zaczyna od tej silnej władzy, to się zawsze przeradza w tą stronę, bo ludzie oczekują władzy. Oczekują, że ktoś im powie co robić. Kiedy raz się wciągną psychicznie w uzależnieniu od grupy, to są głodni wodza. Wodzu, bądź naszym Zbawicielem, papieżem. Kościół katolicki też jest Świadkami Jehowy, tylko się już w tych czasach to już się trochę rozmyło, poznać za duży i różnorodny za bardzo. Z tych silnego aż tak efektu nie ma. Ale kiedyś był bardzo. No. Na tym samym bazował, poczucie winy, bombardowaniu grzechem, że jedyne zbawienie jest u nas księży, spowiedników, w kościele, w sakramentach, samo. A żeby u producentów też są te efekty. Nie żeby ktoś się czuła. U nas to tak nie Seria? Myślisz? A, to dlaczego jesteś w tym gościem? Bo ci do której napasuje, nie? Nie no, czasem się z różnych powodów. Ja nie mówię, że tak musi być. Nie musi. No, ale mówię, zjawisko jest częste i jest dopiero rozumiem teraz jego istotę. No i w sumie pytanie jakie pozostaje, to czy można być w takiej grupie i być chrześcijaninem? No na pewno jak się zaczyna to może, ale potem przestaje już mówię. Nie wiem, zresztą to pytanie przestaje mieć trochę sens w którymś momencie. Czy już jesteś tak uzależniony od grupy, że nie własnego zdania, to nie ma pytania, czy jesteś chrześcijaninem, żeby być chrześcijaninem, musisz być przede wszystkim człowiekiem, musisz być jednostką, musisz sam na własny rachunek, bez presji ciągłej i bez poczucia winy zdecydować, czy chcesz swoje życie uzależnić od tego Jezusa, czy nie chcesz. Od Jezusa, tylko od Nieba, nie od Jezusa przez piętnaście pośredników i zasad organizacji. Nie. Przez Jezusa, bez pośredników i bez zasad. Lat. Po prostu przez Jezusa w rzeczywistości. Chociaż to się może wydawać może irracjonalne albo nie do zrobienia w praktyce, bo jak niewidzialnego Jezusa teraz mogę słuchać. A tu mam faceta, którego widzę. Mój papież, mój kochany, ukochany Wódz, który mi daje zasady i moja kochana grupa, która jest rodziną. i w nich jest raz tunek przed piekłem, moim grzechem, moim brudem, moim waleniem konia i wszystkim innym. No to to jest blisko. Ja to widzę, to jest przecież Bóg to przysłał, no nie? Ja mówię nie, na pewno nie, bo Bóg nie uzależnia ludzi od innych ludzi. Bóg nie działa tak, że robi presję na ludzi i pod wpływem tej presji, czyli przemocy po prostu zmusza kogoś do przyjęcia jakichś poglądów. Wszystko jedno jakich. Nie w 10 sposób, tak Bóg nie działa. Bóg został stawia wolność. Gdyby inaczej było, to by tak zorganizował świat, żeby nie było ateistów, bo by nie mieli prawa być. Bo istnienie Boga by było oczywiste, jasne, ale tak jest zrobiony świat, że istnienie Boga nie jest oczywiste i jasne i każdy ma możliwość Jeżeli chce mieć podstawy intelektualne wierzyć w Boga w ogóle, nie? Taką wolność dał Bóg, żeby nie narzucać niczego, zostawiać nam tą wolność. Samo to jak Jezus, sprawa z Jezusem została załatwiona, też pokazuje. To nie jest przymusowe ratunek przed piekłem, grzechem to jest oferta, znowu można nie być sześcioliny, można olać tego Jezusa, można nawet jeździć a nie listę. Może teraz jest trudno, bo trochę to już wszyscy zaakceptują że to była postać historyczna, ale można zawsze znaleźć sobie. Wytłumaczenie, że nie. Tak mnie było. i ja nie wiesz. To był brobi po to, żeby człowiek miał wolność, 10 kto go szuka, 10 go znajduje, a 10 kto go nie szuka i czeka, tylko nie znajduje i dobrze, bo właśnie polega wolność. No to jest coś, co To jest wolność, jest możliwość. Możliwość z własnej woli robienia rzeczy. Jeżeli ludzie niestety często mają takie dążenie, żeby nie być wolnym, żeby ktoś zamiast z nich coś zrobił. Bóg tego nie what we have to be able to be able to be able to be able to be able to be able to razy świadek Jehowy, który kocha bycie świadkiem Jehowy. Mówię źle się to kończy, Ci, co powychodzili ze Świadków Jehowy, właściwie wszyscy, z którymi się zetknąłem, mówią, że to miało złych pewna nich, że nie byli w ogóle, nie żyli, nie byli sobą, by nie mogli nic zrobić jako oni. Dopiero siebie odkrywają, potem znajdują, no ta cybernacja jakaś. i jakoś nie jest wdzięczny Świadkom Jehowy. Chociaż doceniają to, że są mili, że są pracownicy, że im pomagają. Oczywiście tak. Grzanin przyjaciół, tęskni za innymi. Ale do prania mózgu nie tęsknią. Jakoś wiemy, to jest słabe podejście, chrześcijaństwo to nie jest, ale nie z powodów doktrynalnych, tylko z powodu tego, że byłem tu wystrzeleniem, żeby być człowiekiem, to od człowiecza i nie polecam. Nie polecam. Trzymajcie się z daleka, choćby nie wiem, się zgadzało to co mówią z Biblią i choćby nie wiem jak się Wam podobały doktryny czy na czy różne takie rzeczy, bo to jest serio drugorzędne wobec tego, czy tam w ogóle możesz mieć własne zdanie wolność być sobą. Przede wszystkim móc zdecydować na swój własny rachunek ponosić samemu konsekwencje, mieć samemu wyrzuty sumienia, a nie wszystko generowane przez grupę według od głównych zasad. Albo nawet od dolnych, ale grupowych nie twoich, tylko z zewnątrz. i mówię, Twoja własna psychika może być Twoim największym wrogiem tutaj. Pamiętaj, że chrześcijaństwo zanim wejdziesz w taką grupę polega na tym, że koncepcja polega na tym, że masz grzech, masz winę, jesteś nieczysty, jesteś zły i tak dalej, według Biblii, potem od to wszystko na Jezusa, przerzucasz to razem z całym poczuciem winy i wszystkim. Jesteś wolny od tego momentu już. Dalej nie znaczy, że jesteś doskonały, wszystko robisz dobrze, ale mówię, to poczucie winy już nie jest twoje i te konsekwencje również są twoje, są Jezusem, masz się tylko do niego odwoływać, jego naśladować, i to wystarcza. Wiem, że wystarcza, bo tak robię i to naprawdę wystarcza. Niepotrzebny jest kościół do niczego. Już sam fakt, że ktoś mówi, że grupa jest niezbędna, kościół jest potrzebny, nie można być samym bla bla już jest znak, że coś zaczyna chyba ta grupa zmierzyć Świadków Jehowy albo już nią jest, bo to jak nie wynika ani z psychiki człowieka, ani z Biblii nie ma takiej potrzeby. Człowiek potrzebuje przyjaciół, grupę ludzi, z którymi chcę pogadać bardzo tego potrzebują współpracowników i to jest potrzebne, to jest niezbędne. Biblia w ogóle mówi, że wykonać pierwszy kościół, ale tyle przyjaciół współpracowników i różnych takich. Różne są, najróżniejsze relacje z ludźmi, ale nie potrzebuje presji odgórnej, mówienia co masz robić, wyznaczania standardów, jednych dla wszystkich wymuszeń, ostracyzmu. To nie jest model biblijny, to jest model Świadków Jehowy. Więc wszystkim Świadkom Jehowy, pozdrawiamy i Zapraszam do kościoła mojego, tu jest kościół, tam jest sufit, tutaj jest posadzce, bardzo duży pomieścicie się Kościół, który ja znam nazywa się Ziemia Świątynia Ziemska Bóg stworzył tę na tynie po to, żebyśmy mieli się gdzie modlić i spotykać ogólnie. Jest to też tak jak Biblia mówi, że Bóg nie mieszka się o tyniach zbudowanych rękami ludzkimi. Także ziemia nie była zbudowana rękami ludzkimi. Także tu się zgadza z biblijnym jak najbardziej. Także zapraszam. Specjalnie wybrałem takie miejsce, taki kościół, żeby pokazać alternatywę, że są nawet taki wielki kościół mam dosyć. Także się boję. Pomieścimy spokojnie. Można się tam modlić. Super jest w ogóle. Jeszcze klimatyzacja nawet dzisiaj włączyli akurat. Z czasem wyłączają ostatnio na pół roku wyłączyli tragedie bo ale teraz jest fenomenalnie zapraszam do kościoła Świadkowie Jehowy pamiętajcie macie alternatywę pamiętajcie też tak ostatnio też nie, to każdy z Was ponosi odpowiedzialność, to nie ponosi konsekwencje tych wszystkich zasad, według których żyjecie sposobu myślenia, waszych psychiki, to wszystko i tak, to Ty przeżyjesz. Oni ci każą mnie spotykać się z kimś, to Ty będziesz miał sekwencje to oni ci każą mnie pić piwa to ty nie wypijesz nigdy piwa i nie poczujesz się zrelaksowany czy nie poczujesz dobrego smaku czy co tam jeszcze no także mówię Oni Tobie każą, a konsekwencje ponosisz Ty. To jest taki marny interes. Jak już Ty masz ponosić konsekwencje, to może lepiej sam decyduj. Ale jeszcze najważniejsze w tym wszystkim jest, że Bóg ostatecznie rozliczy Ciebie. Nie będzie usprawiedliwieniem nigdy, że tak mi kazał ktoś, albo taka presja była, albo wszyscy tak robili. Wiemy, że to jest żadne wytłumaczenie, no to inaczej w 10 sposób, żeby tak się trzeba było matrzeć i przede wszystkim warto sprawdzić, czy moja psychika już nie jest trochę sfiksowana, czy ja nie jestem uzależniony od jakichś grup, ale serio, to ja nie wiem, jak to zrobić, bo nie byłem w takiej pozycji, żeby dać się aż tak uzależnić w grupie, więc nie wiem jak się wiem czy da z tego wyjść w ogóle. Może to potrzeba kogoś z zewnątrz, pomocy, żeby Ci jakoś pokazał sprawę z zewnątrz, może, może, może, więc no to może dobry jest pomysł, żeby gadać z wszelkimi świadkami gniewowej, z różnych kościołów mentalnymi świadkami Jehowy właśnie z zewnątrz pokazywać im świat. Może to im pomoże znaleźć punkt odniesienia do swojej własnej psychiki, jakiś zewnętrzny, jakiś w takiej neutralnej karcie. No bo jak się je porównujesz tylko ludzi, z którymi z twojej zamkniętej grupy, no to to nie jest jakieś wyważone prawdziwe porównanie, zniekształcone mocno. Więc trzeba wyjść na zewnątrz. Problem z takimi grupami polega na tym, że bardzo się nie popiera, utrzymywanie kontaktów z kimś z zewnątrz. Albo grupa to odruchowo wie, że to jest zagrożenie dla grupy. Z różnych z zewnątrz, albo ktoś w ogóle celowo manipuluje taką grupą przywódca, żeby po prostu wie co robi. Albo ktoś wie co robi, albo nie wie co robi, ale efekt jest mój 10 sam. Grupa się zamyka, żeby zachować tą swoją zamknięty raj, te zasady jakieś tą presję, 10 ostracyzm, to wszystko, to trzeba być zamknięte. Bo jak się miesza, kontaktujesz z ludźmi z zewnątrz, to zaczynasz zdrowieć, jak zaczniesz zdrowieć, no to już nie można ci tak. Nie można to kontrolować człowieka. Grupa nie jest w stanie. Grupa jest straszna rzecz, niebezpieczna. Fajna, fajnie być z ludźmi. Nie ma prostych rozwiązań. Raczej istotą Świadków Jehowy jest to co mówiłem, a nie doktryny. To było to jest dla mnie w ogóle odkrycie straszne bo jak mówię do tej pory jak ktoś mówił o środkach Jehowy to zaczynało od zupełnie tego co nie było prawdziwym problemem. No czyli psychiczna sprawa, psychiczna, socjologiczna, to jak grupa dzielna. Za oglądanie, dzięki za słuchanie wiem, że trochę długo, ale staram się i tak krócej jak mogę streścić to wszystko. Bo to też nie jest aż taka łatwa sprawa, żeby w pięć minut powiedzieć, żeby to było jakoś zrozumiałe. Także do następnego odcinka. Piszcie komentarze, że na pewno nie zgadzasz. Tu się na końcu dużo ludzi nie zgadzaj. Dobrze, ja tego oczekuję. Ty mi się właśnie różnie. Ja nie wyrzucam za to, że się ktoś nie zgadza. Ja wyrzucam za to, jak ktoś wulgarny albo psuje relacje innym, albo ich oskarża, albo manipuluje, albo robi presję. Ja wyrzucałem za to, za co nie wyrzucałem Świadkowie Jehowy, nie wyrzucał za to, co wyrzucałem Świadkowie Jehowy, to tanie odwrotne podejście, że nie zgadzać się jest super, ale być niemiłym dla siebie, presję robić innym, traktować z wyższością, wymuszać poczucie winy. Tego nie znasz. Skoro to nie znasz. Nie do pogodzenia sprawa. Takie życie, ale przynajmniej wybór jest. Bardzo dobrze. Mówił Martin Chowicz dla www.odwyk-kom. Wspiera, jak Ci się podoba to mówienie: dawaj linki innym sędzią. Albo powiedz im to sam najlepiej. Może to co ja mu wiem. A najpierw zbadaj, czy tak jest, nie? W ogóle poznaj świadków Jehowy. Bardzo dobrze, zrób tak, książki poczytaj, poznaj ze wszystkich stron. Posłuchaj też są sami świadkowie, Ja też słucham świadków Jehowy co mówią. Oczywiście, że ze mną nie zgadzają. No ale ja słucham ich nie po to, żeby teraz rzucić monetą i zadecydować kto ma rację. Tylko żeby zrozumieć czy to jak oni mówią na przykład pasuje do tego obrazu który mam w głowie jak najbardziej pasuje. Sorry panowie świadkowie Jehowy, ale to jak mówicie w sposób, jaki mówicie, jak argumentujecie, tylko potwierdza to, że moja diagnoza jest słuszna absolutnie słuszna. Jesteście chorzy. Psychicznego, jak to powiedzieć. Dobra, wszyscy jesteśmy chorzy psychicznie, ale jesteście uzależnieni o tej grupy i to nie ma sensu z nami gadać, no bo możecie powtarzać zawsze to długo bez Bo mówicie to nie dlatego, że wierzycie tylko dlatego, że wierzycie w grupę. Ale ja wiem to od środka nie widać. Wydaje mi się, że im pierniżysz głupoty, ja sam wiem lepiej w co wierzę. No może, ale chyba nie. Ja chyba nie wiem, no. Delikatnie mówię gadał, ale zawsze chętnie pogadać. i nie zgadzajcie się dużo. Tak, mi się to podoba. Tą dobra, idę. Dzięki. Cześć. Tylko gościa, zapraszam.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.