Godzinki: Tępa ślepa kiszka

9 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
68min

Czy być dobrym? Czy dawać pieniądz ludziom na ulicy? A co jeżeli za rogiem jest ktoś kto potrzebuje bardziej?

Dyskusja

IrekB
9 lat temu

Ja nie daję. Dla tych, którzy uważają, że to błąd powiem tylko tyle, że w praktyce ci którzy naprawdę potrzebują pomocy nie proszą o nią. Trzeba ich samemu znaleźć. Ale oczywiście danie 50 gr. przebranemu żebrakowi na ulicy jest łatwiejsze i natychmiast rozgrzesza ewentualne wrodzone skąpstwo dającego. Potem z uśmiechniętą duszą masz w nosie prawdziwą pomoc innym (a ta wymaga czasu i poświęcenia a nie 2 zł) – przecież ja już dałem!

Ignorancją jest sądzenie, że na ulicy spotykasz ludzi najbardziej potrzebujących. Jak się żyje głównie w wirtualnym świecie można mieć przeświadczenie, że dorzucenie się komuś do piwa jest altruistycznym spełnieniem biblijnych wskazówek.

Gdyby nikt nie dawał 2 zł „pilnowaczom” aut na parkingach przy centrach handlowych, to by ich tam nie było i nikt nie musiałby się bać ich nachalności a często agresji. Serio uważacie, że to ONI są tymi potrzebującymi?

Pozdrawiam

Martin
9 lat temu

Dziwne rozumowanie.

Jeżeli ktoś daje 50 groszy przebranemu żebrakowi na ulicy, to i łatwiej da 2 złote komu innemu. Na pewno o wiele łatwiej niż ten, kto nie daje w ogóle nikomu. Twierdzenie, że jest inaczej ani jest logiczne ani się pokrywa z doświadczeniem.

Rozmaici ludzie lądują na ulicy. Znam takich co ich żona z domu wyrzuciła, i takich co firma padła i wszystko zabrali. Normalni ludzie, tyle że im nie poszło. Pewnie już wyszli z dołka, a może i tam zostali, nie wiem, nie mam już kontaktu z nimi. Znam też gościa co żebrał z nałogu, nie potrafił już inaczej. Chodził za mną przez dobrych parę miesięcy.

Ale nawet jak ktoś ma taki styl życia to dalej nie jest powód do wrogości, ostracyzmu ani pogardy. Ani uzasadniania dlaczego to lepiej być sknerą niż dać komuś kto "nie potrzebuje".

Dawać jest fajnie i jest zdrowo. Nie ze względu na tego kto potrzebuje albo nie potrzebuje, tylko ze względu na siebie samego.

Ja tam już raczej wolę ryzykować, że będę żył w iluzji altruizmu dając na piwo i papierocha niż w usprawiedliwianiu własnego skąpstwa naukowymi teoriami na temat bezdomnych, o których życiu wiem wszystko z gazet i plotek.

IrekB
9 lat temu

A na jakiej podstawie twierdzisz, że ktoś kto daje 50 gr łatwiej da także więcej? Skąpstwo też nie ma nic wspólnego z asertywną postawą wobec oszustów i nierobów.

Masz dość wypaczone poglądy na rzeczywistość i dodatkowo oceniasz innych nic o nich nie wiedząc. Gorzej bo często zarzucasz to innym.

Pozdrawiam, Irek

Martin
9 lat temu

Kto sieje wiatr zbiera burzę. Nazwałeś ignorantami tych, co sądzą, że na ulicy są potrzebujący, nazywasz ludzi nierobami i oszustami dlatego że są bezdomni, a potem zarzucasz innym, że bezpodstawnie oceniają innych?

Zakładasz, że wiesz z góry kto na co zasługuje? Zakładaj. Ale ja tym chętniej będę tym "oszustom i nierobom" dawać. Bo nie chcę stać się kimś, kto w ten sposób widzi innych. Nawet jak to będzie ostatni menel to mu dam jak poprosi, bo chcę uniknąć bycia sędzią. Jak ja oceniam, tak mnie ktoś kiedyś oceni. A on może mieć wyższe standardy oceny niż moje.

Asertywność to dobra rzecz, ale kiedy się ją połączy z uprzedzeniami to efekt jest taki, że już lepiej być naiwnym i zbyt ufnym. Wolę być głupi i naiwny, ale ludzki. Jeżeli ma mnie to kosztować 100 złotych, to jest to bardzo mała cena za uniknięcie tego, kim mógłbym się stać, gdybym szukał w ludziach oszustów i nierobów. Nawet jeżeli nimi są, to przecież nie moja sprawa. Nikt mi nie każe robić to, co oni.

Poglądy? Każdy ma jakie ma, nie mnie decydować które są wypaczone, a które nie. Ani tobie. Ani nikomu innemu. Mam ja swoje wypaczone zdanie, dopóki się sprawdza w praktyce. Jak przestaje działać, to je zmieniam. I już.

IrekB
9 lat temu

Twoje zdrowie!

Ella
9 lat temu

Racja Martin, dobrze gadasz. Jak się sobie zrobi program, żeby nie dawać, to on jest i działa, a jak się ma program, żeby coś dać, to to coś może łatwiej urosnąć do większego cosia.

Eliszeba
9 lat temu

Sporo głosów chętnych do dawania, ale jakoś mi się to kłóci z realną postawą Odwykowiczów i ich reakcją na apel niejakiego Karola z Płocka, który w mało przyjemny sposób, ale jednak prosił o wsparcie. Z tego co mogłam poczytać, to odzew na jego "wołanie" nie był oszałamiający.

Andrzej Dubiel (Ondrii)
9 lat temu

Ha, a ja mam ciekawą sytuację do rozgryzienia :)
Przeważnie jak mnie ktoś o coś prosi, to daję. Nawet jak od razu mówi, że na fajki albo coś innego do przechlania.
A raz miałem sytuację, gdy czekałem w kolejce na dworcu PKP w Poznaniu, żeby kupić bilet. I podszedł do mnie jakiś studenciak i poprosił o parę złotych na bilet, bo jest z Łodzi i mu brakuje, a chciał na weekend do domu wrócić. No i dałem mu.
Tydzień później stoję na tym samym dworcu w kolejce po bilet i podchodzi ten sam gość, znów nie ma na bilet do Łodzi, że od kilku tygodni nie widział się z rodziną (czyli od tygodnia zbiera na ten bilet?). I następnego dnia też go tam widziałem, i tydzień później...

W takim przypadku ewidentnie widać, że gościu nie jest w potrzebie, bo ludzie mu nonstop dają od kilku tygodni albo i miesięcy. Wiemy, że kłamie, bo wcale nie na bilet potrzebuje.

Dać takiemu, czy nie dać? Tak zgodnie z duchem Biblii?
Odnoszę wrażenie, że w Piśmie jest aby dać potrzebującym, a nie każdemu jak leci - może się mylę, wtedy niech mnie ktoś poprawi :)

IrekB
9 lat temu

Każdy może dawać czy powierzać co chce, komu chce i ile chce. Tylko potem niech do siebie ma pretensje jak wokół niego wyrastają kolejne AmberGoldy :)

Martin
9 lat temu

Andrzej, to mu powiedz żeby przestał kłamać, bo to żenujące. Że po co robić z siebie idiotę.

Przecież ważniejsze od dawania jest to, żeby mieć wpływ na ludzi, zmieniać coś na lepsze. O dwa złote w tą czy tamtą, to nie warto czasu tracić. Ale zagadać warto, ludzi można poznać.

Czy dać? No dać, Jezus kazał dawać, a nie oceniać. Przecież to on kłamie, nie ty.

A ode mnie też taka chciała ostatnio na bilet. Nie wiem czy kłamała czy nie. Okaże się jak znów tam pójdę.

A swoją drogą ciekawe jak się czuje człowiek, który skłamał, a potem się okazuje, że niepotrzebnie i tylko na tym stracił...

megg
9 lat temu

Aż mi głupio...bo znów zgadzam się "po całości" z Martinem ;)

Dawać...bo 2 zł to nie majątek...a jak i tyle nie masz...wiadomo...nie dawać...a brać...jeśli dają...
Fatycznie...przez te drobne gesty, można poznać wielu ludzi...ilu ja historii życia wysłuchałam....a jeden gość ...to tak mi się odkłaniał, że....o mało pod auto nie wpadł...no bezcenne...
a poważnie...zawsze wywoływało to uśmiech na ich twarzach ...więc warto ;)

A fakt, że może jestem naiwna...i zostałam oszukana...mało mnie obchodzi...nie ja się z tego będę tłumaczyć...tak myślę ... :P

IrekB
9 lat temu

Megg, dlaczego miałoby ci być głupio? Na tym portalu to przecież moje poglądy są najczęściej kontrowersyjne :P

Generalizując, jest kilka „drobnych” różnic pomiędzy ateistami a biblioczcicielami odwykowymi.

„My” widać jesteśmy bezbożnymi skąpcami, ech!

KarolinaH.
9 lat temu

Ja myślę, że zarówno danie dwóch złotych, jak i ich nie danie (bo nie manie,hi,hi)(albo bo poglądy) może być próbą usypiania sumienia, redukowania tych zdrowych międzyludzkich odruchów. I kiedy za naszą decyzją stoją intencje, przemyślenia i kalkulacje, dla tych ludzi liczy się te realne 2 złote.

megg
9 lat temu

IrekB - przez "grzeczność" nie zaprzeczę :P

Karolina 2 - mną kieruje zawsze jedna prosta zasada - ,
robię tak - jak chciałabym aby inni robili dla mnie, gdybym to ja była "proszącym"...
i tyle...
ps
parę razy (z różnych powodów) nic nie dałam...i było mi mało komfortowo...

Ash
9 lat temu

Co do odpowiedzialności za danie 2zł na bombę/sznur/pistolet czy cokolwiek innego - co z Twoim odcinkiem o aborcji? Świetnie tam wytłumaczyłeś o co chodzi byciem konsekwentnym i trzymaniem się jednego poglądu...

yerski
9 lat temu

Zapytajcie matkę narkomana czy dawanie mu kasy jest o.k.
Zapytajcie żonę lub dzieci alkoholika czy dawanie mu kasy, żeby sobie na nalewkę uzbierał jest o.k.
Jeżeli robimy to niewidomie, lu naiwnie wierzymy ,że to na bułkę, to o.k., ale jeżeli wiemy, że finansujemy upijanie się kogoś (wg Biblii to grzech) to mamy w tym współudział. Tak myślę.

IrekB
9 lat temu

Zbanować yerskiego! :)

KarolinaH.
9 lat temu

Nie zbanować, tylko zapytać - a skąd wiadomo, na co dajesz? Alkoholik i narkoman też czasem jedzą bułkę ;) Pamiętacie Spidermana, który nie powstrzymał złodzieja i przez to zginął jego wujek? To też był współudział? Takie przewidywanie i prewencja mogą prowadzić do niezłych wypaczeń. Tak jak niegdysiejsze sprzedawanie odpustów za grzechy, których jeszcze nie popełniłeś.

yerski
9 lat temu

Mnóstwo meneli przelicza drobne pod sklepami, które dostali "na bułkę" i kupuje nalewki i ćwiartki i trwa w swoim nałogu - to fakt. To polska rzeczywistość wielu osiedli.
Pomoc socjalna, caritas i inne noclegownie wbrew pozorom w polsce działają. Nikt tam nie jest głodny, ani brudny. Problem polega na tym, że nie dają tam alkoholu, na który trzeba samemu uzbierać.
Prawdopodobieństwo, że menel proszący cię o złotówkę za chwilę ją przepije jest bardzo duże. Oczywiście można udawać, że się tego nie widzi.
Wielu ludzi nie upijałoby się gdyby nie miało za co. Ale na szczęście są ich dobrodzieje, dający po 50gr, 1zł....

KarolinaH.
9 lat temu

yerski -a jesteś PEWNIE, ze nie dawanie złotówki na - być może -wódkę -zlikwiduje alkoholizm w Polsce? Że to nie jest jakaś decyzja menela, tylko odpowiedzialność dającego?

yerski
9 lat temu

Nie napisałem PEWNIE, tylko ze jest duże prawdopodobieństwo, a to mi wystarczy. Nigdzie też nie napisałem, że "niedawanie" zlikwiduje alkoholizm w Polsce. Po prostu codzienne dawanie im drobnych kwot przez ludzi, którzy traktują to jako "dobry uczynek" pomaga im w tym alkoholizmie tkwić i się staczać.

KarolinaH.
9 lat temu

A moim zdaniem pomaga im w tym ich WŁASNA decyzja o niezaprzestaniu picia. Znam człowieka, który jak przestał dostawać to zaczął kraść. Potem kraść z pobiciem. A wcześniej ile się nakłamał. Oni nawet to ,że zaczęli pić zwalają na innych - bo mnie kobieta zostawiła, bo mnie z pracy wywalili, bo świat jest zły...Nie! To nie jest czyjakolwiek odpowiedzialność, poza tymi, co sobie w gardło wlewają.

Co jeszcze?