Ojojojoj; Hubercie - dobrze, zwięźle i na temat! Wiesz co? Właśnie z uzmysłowieniem tej elementarnej prawdy nowotestamentowej miewam od lat najwiekszy problem, kiedy rozmawiam z tzw. chrzescijanami (bez względu na denominację/ szkołę). Jak uslyszy taki/taka jeden z drugim, ze nie jest "pod Zakonem" - to zaraz leci wyrzucać Torę na śmietnik historii :P
Inna sprawa jest juz sam fakt, ze zaden nie-Zyd, ktory glosi niewaznosc w/w - nigdy NIE BYL pod Zakonem. Poniewaz Zakon - jest obowiazkowy dla Zydów - tylko.

Ja tą sprawę Tory w chrześcijaństwie rozumiem trochę inaczej. Tora to jest stary kontrakt, jaki Bóg zawarł z konkretnymi ludźmi (Izraelitami) w konkretnych czasach (i dlatego też nie powinniśmy się bulwersować na niektóre prawa tego starego kontraktu i jego surowość, bo wtedy świat wyglądał troszeczkę inaczej, porządek był o wiele bardziej niestabilny i sprawiedliwość musiała być bardzo surowa i konsekwentna). Ten stary kontrakt skończył się wraz z przyjściem Mesjasza, który przyszedł z umową dla wszystkich ludzi. Stary kontrakt wygasł, teraz zawieramy nowy kontrakt i jesteśmy związani warunkami nowej umowy. Ale ponieważ obie umowy były sporządzane przez tą samą osobę - Boga, możemy sobie luknąć na starą umowę, żeby lepiej zrozumieć co mamy robić w ramach nowej umowy.

A to, że Duch Święty i prawo wypisane w sercach to też Biblia mówi, ale to inna sprawa.

Hubert dzięki za fajną audycję. Sprawdź tylko co oznaczają słowa mądrość i inteligencja bo są to bardzo różniące się od siebie zdolności (cechy?). Mądrość nie jest potrzebna do nauki programowania :)

Z mojej praktyki wynika aby nauczyć się podstaw wystarczy 1-2 mc z dobrym nauczycielem, w przypadku samodzielnej nauki dużo zależy od nas samych więc nie da się tego określić. Jednym wystarczy 1 rok na opanowanie programowania na tyle aby zacząć pracować zarobkowo, innym trzeba 3 i więcej lat (czyli wręcz nieopłacalne).

Może to dziwnie zabrzmi, ale polecam Ci zatrudnić się na etat. Może ma to swoje wady, ale jeśli chodzi o rozwój umiejętności programistycznych to pod warunkiem że trafisz na właściwe stanowisko będziesz mógł bardzo szybko nabyć odpowiednie umiejętności. Zaletą etatu pod tym kątem to to, że masz stały rytm pracy i narzucone terminy i cele - nie zastanawiasz się nad wszystkimi wątkami przedsięwzięcia lecz tylko kodujesz.

Chrześcijanin zmuszający się do przestrzegania litery zakonu jest jak ten, który na siłę chce wcisnąć drewniane pięć złotych w kieszeń człowieka, od którego dostał w prezencie Ferrari.

@D.C.; co to znaczy 'zmuszajacy sie'-przeciez Hubert wyjasnil dokladnie i to zgodnie z NT!
@C.H.R.; kazdy ma prawo rozumiec jak chce.Jak powiedzial KTOS mądry:"wszystko możecie,ale nie wszystko jest dobre".Skąd wziąłeś "prawdę",ze stary kontrakt skonczyl sie wraz z przyjsciem Mesjasza?Czy wiesz, ze w tym momencie sam Jezusowi i Jego uczniom zaprzeczyłeś?Jezeli tego jeszcze nie wiesz to pora nadrobic zaleglosci!Zamiast sluchac "nauczycieli" powielajacych banialuk Lutra -warto wrocic po prostu do NT i jeszcze raz przeczytać. Albo wogole przeczytac,bo moze ty z tych krytykow,co nie widzieli, ale sie znają co poeta mial na mysli.Moze slyszales cos o Biblii,ale poprostu sam jej nie znasz?Jezeli juz mowa o kontraktach-rowniez nie odrobiles pracy domowej,bo B-g najpierw zawarl Przymierze ze wszystkimi ludzmi(po Potopie),a dopiero potem z Zydami (na zdziebko innych warunkach i w szczegółach).

Masz rację, Voltas. Nie znam Biblii. Czytam, staram się zrozumieć, znam najbardziej podstawowe podstawy: Jezus był Mesjaszem, został zabity, by odkupić nasze grzechy, 3 dni potem wstał z martwych, teraz siedzi po prawicy Boga, a kiedyś wróci, żeby wszystkich osądzić. Wiem, że żeby być zbawionym muszę temu zaufać i się nawrócić.

Takich zaawansowanych kwestii jak Prawo ni rozumiem, czytam, ale często zapominam, mało inteligentny jestem i słabo łączę fakty. Mój pogląd to na razie najlepsza, najbardziej spójna koncepcja w kwestii Prawo a Chrześcijaństwo, jaką znam, co nie znaczy, że prawdziwa.

Masz rację, nie odrobiłem pracy domowej, i trochę źle się wyraziłem. po napisaniu swojego posta sprawdziłem i wiem, że stary kontrakt nie wygasł. nigdy nie został przez Boga oficjalnie zerwany, dlatego dalej obowiązuje. Jednak stara umowa zobowiązuje sama w sobie do zawarcia Nowej Umowy (Pwt 18:15), a i Nowa sama w sobie jest lepsza. Nie rozumiem, dlaczego piszesz, że nie odrobiłem pracy domowej z kontraktów. Nie napisałem, że Bóg zawarł tylko dwa. Pamiętam o przymierzu po Potopie, który obowiązuje wszystkich. Ale dalej Starej Umowy ja nie zawierałem, zawarłem Nową Umowę.

Stara Umowa jest zawarta na zawsze - jesli dokladnie przeczytasz to znajdziesz to nawet w NT. Serio. Jezeli mowimy o czyms "nowym" - to na zasadzie odnowienia (refreshingu), a nie o tym, ze cokolwiek przepadlo. Prawo nie jest zaawansowana kwestia - znajomosc chocby pobiezna nalezy sie kazdemu chrzescijaninowi. Tylko tak dowiesz sie czym jest grzech :) "Nie bycie" pod Zakonem (Prawo, Instrukcja, Tora) to nie jest to samo, co nieznajomosc w/w. Olanie Tory = olaniu samego Stworcy (jej Dawcy). Jesli nie urodziles sie Zydem - nigdy nie byles jej adresatem i nie jestes. Poza oczywiscie ta jej czescia dotyczaca wszystkich ludzi do Abrama wlacznie. Tak wiec nigdy nie byles "pod Zakonem" i nie masz sie spod czego uwalniac :) Takze i potem Prorocy poruszaja kwestie nie-Zydow i nieobrzezanych (chocby Izajasz). Jak poczytasz Izajasza z umyslem czystym jak u dziecka - to sie niezle zdziwisz ;) . Piszesz jeszcze o Nowym Przymierzu. A wiesz, ze Jeszua takze zapoczatkowal chrzescijanski Talmud (czyt. Wykladnie, Ogrodzenie dla Tory), a Jego uczniowie z powodzeniem to kontynuowali? Chyba zdajesz sobie z tego sprawe ;) Czytaj Biblie Przyjacielu - dokladnie tak jak tam jest - z otwartym umyslem odrzucajac to, co dotychczas zaslyszales. To fajne jest - fajniejsze niz Tolkien, bo prawdziwe :) Pozdrawiam.

Na pewno w Biblii jest napisane, że te obrzędy ze Starej Umowy są na zawsze, czy sama umowa - nie pamiętam, sprawdzę. Pytanie, co znaczy "zawsze", bo hebrajskie słowo, które się tak tłumaczy - 'olam' nie zawsze jest używane w znaczeniu "wiecznie, bez końca", czasem to tłumaczy się bardziej jako "dożywotnio, przez cały czas trwania czegoś, ale jednak czas skończony" np.: Exodus 21:6. Trzeba to dokładniej zbadać.

Masz rację, Stara Umowa nie przepada, ten kto ją zawarł jest nią związany, ale Nowa Umowa to po prostu inna umowa, nie refreshing tylko oddzielny kontrakt. Stara Umowa zobowiązuje do zawarcia Nowej, kiedy ta będzie dostępna, ale to dalej jest oddzielny kontrakt. Jeśli ktoś byłby Żydem i wierzył w Jezusa to po prostu przestrzegałby obu oddzielnych umów.

Tory nie wyrzucam na śmietnik, ja nie z tych co twierdzą, że Prawo ST jest złe, okrutne i w ogóle klątwa. Tora pozwala mi lepiej zrozumieć czego Bóg oczekuje ode mnie w ramach Nowego Kontraktu. Zgadzam się, że nie mam się spod czego uwalniać, bo nigdy nie zawierałem Starego Kontraktu, nie jestem Żydem.

Do proroków jeszcze nie dotarłem, ale na pewno przeczytam.

Dzięki, pozdrawiam.

@8. Hej; dobrze piszesz, ze obrzedy w tym momencie nie sa do wypelnienia - dlaczego? Bo chwilowo nie ma Swiatyni! Chodzi tam jedynie o obrzedy swiatynne - zreszta one dotycza tylko Zydow. Niestety przyjacielu Tora to nie tylko obrzedy, ale przede wszystkim definicja grzechu. Stamtad dowiadujemy sie czym jest. Poza tym Tora (pisana) wielu oczywistych rzeczy dla Zydow nie dopowiada. Te niedopowiedzenia były i są czescia ustnej tradycji spisanej w koncu jako Talmudy (babilonski i jerozolimski). Badanie co znaczy 'olam' pozostawilbym Zydom. Posluchalbym tu ich tradycji i wykładni. Szczegolnie co moze znaczyc w konkretnym miejscu w kontekscie innych wersetow. I nie zgadzam sie z Toba, ze B'rit Chadasza (Nowe Przymierze) jest czyms zupelnie innym. Nie jest to prawdą poniewaz z ust Jeszui slysze co innego niz tutaj twierdzisz. Powtorze sie. Odrzuc wszystko co do tej pory tylko slyszales i przeczytaj Biblie. Tak po prostu. :)

Świetny odcinek Hubert! Takie krótkie przemyślenia są bardzo konkretne i pomocne :)

@Voitas, a co sądzisz tej interpretacji kwestii Prawa cienieprzyszlosci.pl ? Taka bardziej złożona. (Jakby co, to tam jest więcej niż tylko o świętach, mimo wstępu.)

@11. Grabix; Obejrzałem. Dzieki. Wiesz - znam tą szkołę nauczania. Wielu pastorow sie nia posluguje, nie mniej jednak dla mnie nie zmienia to faktów, chocby nie wiem w jak atrakcyjnej formie mi przekazywano tą nauke. Autor mial swietnego coucha i jest bardzo dobrym uczniem. Forma przekazu ok i nie nudzi. Pytasz, co sądzę? W sumie nic - jest wiele szkół. Podczas sluchania jak dla mnie co mial racje, to zaraz cos namieszal ;). Ale jakie to ma znaczenie! Jezeli ktos probuje mnie przekonac, ze nie umrę, a wszyscy wokół umierają jednak czy to grzesznicy czy to bogobojni i ja też umrę - to do mnie to nie trafia. Nie przekonuje mnie ta szkoła interpretacji. Nie wierzę w to, ale szanuje potrzebe takiej wiary u innych ludzisków - być może każdy z nas ma różne potrzeby...