Dopiero teraz poczułem o co chodziło Pawłowi , co ma bezpośredni związek z tym co Jezus mówił o rodzinie i zapieraniu samego siebie .
"Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, 30 a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; 31 ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata. 32 Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. 33 Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. 34 I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi."
Ten wątek "w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego" ma podwójne dno
1. Kiedy się nawracamy i wybieramy Jezusa (inaczej nie wyjdziemy z przekonań rodziny,etc.),
2..Kiedy już będąc z Nim nie bierzemy krz.