Cześć, to jest pierwszy odwyk w tym sezonie nowym dwa tysiąc e osiemnaście roku we wrześniu. i nowa scenografia się pojawiła. i trochę głośno jest, bo wiatr wieje, fale szumią, ludzie chodzą, psy szczekają ale może będzie słychać. Przynajmniej pierwszy odcinek jakoś się wytrzymanie. Po dziesięć latach istnienia odwyków fajnie by było zastanowić się, czy odwyk się zmienił i czym jest, a czym mniej, o co chodzi w tym programie. Ogólnie to jest odcinek pod tytułem o co chodzi w tym programie. Nie jest to nudne, nie będzie nudne od razu powiem. Dla tych co już wiedzą o co chodzi w tym programie. Bo myślą, że wiedzą, a może nie wiedzą. A nawet jak wiedzą, to są na tyle ważne rzeczy i dotyczą nie tylko tego programu, tylko w ogóle życia, zwłaszcza w kontekście Boga i chrześcijaństwa wiary takich spraw, że to jest sens posłuchać. A dla tych co nie wiedzą, bo pierwszy raz to słyszę, on to będzie taki dobry wstęp, o co tutaj w ogóle chodzi. Odwyk zaczął się jako podcast dwa tysiąc e sześć roku, w sumie to dwanaście lat, w sumie. Dobra, dwanaście. No to dwanaście. Odwyk się zaczął jako podcast taki trochę na próbę, bo w tamtym czasie w dwa tysiąc e sześć roku robiłem, że takie swoje tam twórcze duperelki śmieszne albo wszystkie były śmieszne. Nie, też ważne też były, ale chciałem zrobić coś tak bardziej poważnie i doszedłem do wniosku, że to jest lepsze i najciekawsze co mam do powiedzenia i najbardziej pożyteczne może być o Biblii. W Polsce mało kto Biblia zna, a wszyscy katolicy nikt nie wie, dlaczego o co chodzi, po co, jaka Biblia, co tam mówi. Tylko takie plotki krążą, jeżeli już w ogóle zasłyszane gdzieś tam albo powtarzane w kółko jakieś mity. Jeszcze wtedy nie było takiej superinternetowej fali ateizmu, nie? Antykość dzielnego, ale później się pojawiła i to już wtedy wszystko już się sprawdziło do jakiejś plotki, do starzania w kółko tego samego przez tych wszystkich bojowników o ateistyczną Polskę. A tak naprawdę to nie byli ateiści, tylko to byli anty klerycy ci ludzie, zbuntowani przeciwko Kościołowi katolickiemu, nie wiedząc ani o czym właściwie nie znając tak bardziej Kościoła katolickiego, ani nie wiedząc, że to tylko jeden z wielu kościołów jest mnóstwo różnych alternatyw. Jeżeli chodzi o wierzenie w Boga czy poglądy na 10 temat, a nie tylko kościół katolicki albo ateizm. No ale takie czasy, że wszyscy się uprościli. Odwyk w tych czasach, w których wszyscy się uprościli albo spolaryzowali, mówi o alternatywnym sposobie w ogóle wierzenia w Boga. i to jest najbardziej paradoksalna sprawa, że 10 odwykowy sposób, to co ja tu mówię, co przedstawiam, to powinien być głównej najbardziej oczywisty sposób wierzenia w Boga. Bo to jest sposób, który zakłada minimalną ilość rzeczy. Zakłada tylko to, że podchodzisz do Biblii jako czegoś, co potencjalnie może być Więcej niż dodam książką spisywaną przez kilkanaście osób w ciągu kilkuset lat. Może za tym stać jakaś siła wyższa i w związku z tym może warto zaryzykować, zaufać Biblii, że być może jest jak to się nam w skrócie mówi Słowem Bożym, czyli przez nią w jakiś sposób autoryzuje ją Bóg. Oczywiście, że to jest ryzyko. Oczywiście nikt nie ma pewności, nie ma pieczątki podpisu i nie możemy sprawdzić u autora bezpośrednio, a nawet jeżeli możemy sprawdzić, no to nie możemy już wrócić. Żeby powiedzieć. Jest łatwa metoda. Można się tu rzucić o te kamienie, czy tam do tej wody, nie wypływać długo i wtedy zapytamy kilka sekund później czy ta Biblia jednak była z sensem czy nie była albo się może okazać że nie będzie kogo zapytać co ogólnie będzie w fabu przypadkach człowiek się zorientuje, że głupio zrobił, bo i tak nie wróci z odpowiedzią, a jak nie ma odpowiedzi, to zmarnował sobie ostatnie lata bezwartościowego kompletne życia, bo którym nic nie ma, więc wszystko jedno, czy się rzucił teraz, czy później może nawet lepiej, bo w ładnych okolicznościach. Nie ważne, w każdym razie nie jesteśmy pewni. Odwyk mówi o tym, co mówi Biblia. Ja od początku chciałem powiedzieć, co mówi Biblia i tyle. Mi zależy na tym żeby ludzie którzy słuchają tych odcinków albo mojego ogólnie światopoglądu się z nim zapoznają żeby zostali albo uczciwymi świadomymi tego co robią wierzącymi w Jezusa z Biblii albo świadomymi, wiedzącymi co robią niewierzącymi w wielusach Biblii. W obu przypadkach jestem tak samo usatysfakcjonowany, z tego powodu, że to jest jemu interes w co kto wierzy. To podejście zwyczajnie wolnego człowieka, który ma szacunek do innych wolnych ludzi. Jest mój interes nawracać nikogo na nic. To jest arogancja, jeżeli ja uważam, że mam prawidłowe odpowiedzi dla wszystkich. Bo nawet jeżeli zdaję sobie sprawę, że znam, mają jakąś informację, której inny nie ma, to szacunek i tak nie zmienia faktu, że dla kogoś innego, to co ja wiem jest tylko moim słowem i niczym więcej. Nie musi mnie wierzyć, nie ma obowiązku mnie wierzyć, śnieg. To jest jakieś zupełnie elementarne rzeczy, nie? Takie podstawowe w stosunkach między ludźmi, żeby jeden z drugiego do niczego nie zmuszał, nie wymuszał, nie manipulował nim za wszelką cenę, żeby nikogo nikt nie wciągał w jakieś rzeczy bez jego znaku, że ktoś chce. Ale trzeba o tym mówić, bo się takie czasy zrobiły, że najbardziej oczywiste rzeczy. Są objawieni dla ludzi. i dlatego znowu wracamy do odwyku. Po to on jest. Po to 10 program robię. Żeby przypomnieć o tych najprostszych sposobach rozumienia siebie i Boga, Biblii i Jezusa. Więc odwyk się zaczął od tego, jakbym to miał jakoś jeszcze uprościć, od jeden odcinek od wieku jest o tym, że są dwa najbardziej popularne obecnie podejścia do Boga. Pierwszy to jest taki drętwy, kościelny, instytucjonalny. Polega na tym, że znajdujesz sobie kościół, grupę, jakiegoś tam kogoś, może guru, szefa, księdza rabina, pastora w sklepie albo grupę takich ludzi, albo organizację. Siedzisz w niej, słuchasz co ciekarzył. Polegasz na tym, co Ci mówią. i dostosowujesz się do wszystkich zasad, reguł, sposobów mówienia, wewnętrznego języka, i już. Jest to bardzo popularny sposób odchodzenia do siebie Boga i życia i śmierci Bo. Nic nie wymaga od nikogo. Nie mogę tylko podpisania, że teraz należę do kościoła tego i tamtego, tylko że bardzo reszta to już jest tylko czyste posłuszeństwo. Święty spokój, nie wiesz czegoś, idź zapytać, od eksperta. Jest to popularne i to jest do wyboru dla większości ludzi. Jedyne co masz do wyboru to sobie zmienić Jak Ci się nie podoba, to jest kiedyś do baptystów, nie podoba baptystów, iść do środków Jehowy, nie? Albo do czegoś innego. Dobra i tyle. To jest główne z czym się urodziliśmy, przepraszam. Drugie podejście, które się robi coraz popularniejsze, to jest opozycja do Ludzie widząc sztywność tego całego kościelnictwa i szukając pierwiastków duchowych, jakichś prawdziwych, przeżyć, autentycznych, zaczynają szukać wrażeń albo grup, które koncentrują się na przeżywaniu, na jakichś emocjonalnych sprawach. Na emocjach właśnie, na czymś takim bardziej autentycznym, muszą w coś wierzyć. No i to niekoniecznie są jakieś grupy wschodnie, Indie czy Hindusi czy coś takiego. Mogą to być też jakieś kościoły, w których się dużo krzyczy, szaleje, uzdrawia, demony wyrzuca już na takie, takie wariactwo ostre. Tam jest bardzo dużo przeżywania, nastawienia na to, co czujesz. Jest tam nastawienie na indywidualność jakąś, na indywidualne przeżywania, ale dalej jest ciągle w ramach grupy i Kościół znowu i grupa jest absolutnie fundamentalna dla tego sposobu myślenia też. Więc może znacie też takie grupy. i obecnie w dwa tysiąc e osiemnaście roku istnieją w świadomości ludzi tylko te dwie grupy, te dwa sposoby podejścia do Boga. Możesz albo zostać sztywnym dostosowanym do zasad. Uczestnikiem spotkań religijnych i organizacji, członkiem albo o ile ktoś w ogóle spotkał się za alternatywą, to alternatywą jest nawiedzone wariactwo, które jest pełne wrażeń, entuzjazmu i takich trochę. i tyle. To drugie w ogóle i mi tak już jest rzadkie do spotykania. Na tym się kończy kwestia Boga. Wszyscy pozostali mogą się znaleźć tylko w grupie ateistów. i mają zachętę ze wszystkich stron, żeby zostać od tej strony i to nie jest naprawdę zbieg okoliczności. Że przy takim wyborze większość ludzi młodych albo nawet starszych, ale bardziej co bardziej trzeźwych, rozumieszych, zostaje testami automatycznie. Pod co mają innego wyboru? Odwyk to co ja tu chcę zrobić, to pokazać ludziom, alternatywę, inny jeszcze sposób podejścia do kwestii Boga, który może być alternatywą dla tych wszystkich, dla których został tylko ateizm. Bo tylko on odwołuje się do jakiegoś rozsądku, myślenia własnej woli, nie wymagać lepszego posłuszeństwa, tylko indywidualna indywidualną odpowiedzialność za własne indywidualne wybory. i teraz to co ja tu mówię najbardziej dziwna rzecz jest to, że to nie są znowu moje wymysły sły koncepcja którą sobie zbudowałem wymyślił nowy kościół po prostu tylko to jest zwyczajnie to o czym od początku mówi Biblia. To ja co ja tu mówię? Ja tu mówię tylko to co mówi Biblia Jeżeli mówię coś tam od siebie swoje dodatki, jakieś to zaznaczam wyraźnie, że to już jest moje zdanie i mi się tak wydaje, a pozostałe rzeczy to zwyczajnie wyjaśnię sobie bramą. Jezus, który jest opisany w Biblii nie powiedział, jak ma wyglądać kościół, czy mają skakać ludzie, czy podnosić ręce, jak żona śpiewać, czy ma mnie śpiewać. Nie ma szczegółów, ale jest na tyle dużo informacji, żeby wiedzieć mniej więcej kierunek jego Więc według koncepcji Jezusa całe chrześcijaństwo, że w każdym odcinku gdzieś tam się przebija polega zawsze na indywidualnym wyborze świadomego człowieka. Wyborze nie tego, czy ma należeć do jakiejś grupy ideologii, tylko jak się odnosi do kwestii tego Jezusa z Biblii. W skrócie koncentruję się to do jednego zdania. Czy wierzysz, że 10 Jezus jest Mesjaszem i wszystkie konsekwencje tego faktu. Wierzysz, że to On jest tym, którego Bóg wysłał, żebyśmy za nim szli i dzięki temu, że uznajmy go ze swojego szefa, mamy dostęp do Boga pełnej. Już możemy zapomnieć do wszystkich rzechach, winach, zasadach. Tak dokładnie to mówi Biblia. Można zapomnieć o kwestii czy to jest dozwolone, czy tamto jest niedozwolone, jeżeli należysz do tego Jezusa, jeżeli wybrałeś tą drogę, i to mój Biblia bardzo jasna i bardzo prosto. Od samego początku do dzisiaj jak się to czyta, to to się robi w oczywisty sposób jasne, bardzo proste przesłanie. Konsekwencją też tego podejścia jest to, jak ma wyglądać kościół, czyli te ludzi, którzy wierzą w Jezusa, oni się zbierają do kupy, to jak na jakiej zasadzie to ma działać? Więc jest jednoznacznie w Biblii. Że to ma być na zasadzie równości w tej grupie, nie ma tam hierarchii, nie ma władzy, jest zupełnie potrzebna, nie wymagani są pośrednicy, też z powodu tego, że Całe to chrześcijaństwo miało się opierać na bezpośrednim kontakcie z Bogiem, prowadzeniu. W jakieś tam różne sposoby mieli bardziej dziwne, przez zwyczajne takie życiowe zbiegi okoliczności, przez to, co jest w Biblii napisane czytanie tego wyciągania wniosków, przez trzeźwe myślenie, przez obserwowanie rzeczywistości dookoła siebie i też przez elementy jakieś już supernaturalne, ponadnaturalne, duchowe czy jakieś. Wszystko to naraz jest sposobem uprawiania chrześcijaństwa według Biblii. 10 Duch Święty, o którym zamówi Biblia, miał być realną obecnością Boga w naszym życiu. Wróć jakąś osobą, która ci na ucho mówi, co ma zrobić w ręce w inny sposób, wyraźniej lub mniej wyraźniej, ale mu Tak miało to być od początku i nie ma żadnego powodu, żeby wykluczyć to podejście do Boga dzisiaj. Ludzie z jakiegoś niezrozumiago dla mnie powodu stwierdzili, że ponieważ jest rok dwa tysiąc e osiemnaście, to już nie możemy być jak pierwsi chrześcijanie. Ja się pytam, a dlaczego nie możemy być, jak pierwsze szczęście, bo mamy komputer, bo mogę do was mówić przez ekran tutaj czy przez głośnik w południa Hiszpanii, a kiedy ty jesteś w Polsce, to coś zmienia, co to zmienia? Dlaczego dalej Bóg nie może mówić na ucho? Dlaczego dalej nie może być jak za pierwszych chrześcijan, że nie potrzeba kościołów, z hierarchią, z zasadami. To wszystko co jest napisane w Biblii jest dokładnie tak samo napisane jak było napisane i za czasów pierwszych chrześcijan. Więc ja nie rozumiem, dlaczego to nie może być dobra alternatywa. i w sumie tak zacząłem prowadzić życie w 10 sposób z tym podejściem do Boga. Okazało się, że efekty są absolutnie fantastyczne. Spektakularne, zbiegi okoliczności się dzieją. Mimo że są problemy w życiu jak u każdego innego, to jakoś z tych problemów coś się zawsze fajnego rodzi. i jest super. Nawet gdyby się okazało, że w ogóle żadnego Boga nie ma. Nawet w ogóle to wszystko jakieś bzdury, coś mi się popierniczyło, było. To wszystko napisał sobie ktoś dla jaj tą Biblię. Dobra, nawet gdyby to nie mogę zmienić faktu, że życie według tych zasad, co to może ktoś wymyślił i jeżeli w tego Boga to się okazuje, że nie ma i tak przynosi lepsze skutki w realnym życiu niż ateizm, niż kościelne podejście do Boga przez Kościół i hierarchię i zasady. i niż to trzecie nawiedzone wariactwo, które się bardzo szybko kończysz relatywnie szybko, ale po dwa-trzy latach przeważnie ląduje się w jakimś ciemnym miejscu. Powiem tak, w skrócie delikatnie. i to jest to, o co chodzi w obiegu, od samego początku, do dzisiaj. Co się zmieniło przez dwanaście lat? Czy u prośby, że przez dziesięć, dobra? Bo tak naprawdę nie pamiętam. Nie, chyba dobra dwanaście. Co się zmieniło? Nic, ja dalej mówię to samo. Jedna jest różnica taka, że przez te lata bardzo dużo ludzi zaczęło słuchać tego, coraz więcej ludzi zaczyna Zgadza się, że to jest fajna koncepcja i żyć też rzeczywiście według tej koncepcji Boga, Boga z Biblii i Boga, który to jest jedna z najbardziej fajnych rzeczy, nie tylko nie z wrogiem trzeźwości i trzeźwego myślenia, wcale go nie patrzę na to podejrzliwie, ale wręcz na tym się wszystko opiera. Od tego się powinno zacząć. Wśród świadomego opartego na danych faktach i kalkulacji wyborze. Wyborze swojej drogi życiowej jako naśladowcy Jezusa z Biblii. Więc dla trzeźwych ludzi chrześcijańskich. To jest to, do czego by można sprowadzić odwyk i stąd też i nazwa którą tak trochę nauczyłem się odwyk. Czyli coś, co ma sprowadzać się z nietrzeźwości do trzeźwości. Trzeźwe chrześcijaństwo. To jest odwyk. i to jest jedno z nielicznych miejsc w internecie, jakie znajdziecie, które przedstawia chrześcijaństwo w taki sposób, pokazuje jak czytać, jak rozumieć tą bibliotekę, którzy mu się nie chce przeczytać, bo tak naprawdę wystarczy samemu przeczytać, tylko no i mało kto ma czas. i przedstawia to chrześcijaństwo i pokazuje ludzi gdzieś tam można spotkać, zobaczyć, którzy żyją według tego sposobu myślenia i dobrze im się dzieje. Jest fajnie. No. Więc wyjaśniłem co jest istotą odwyku. Ale jeszcze druga część. Mam do powiedzenia coś. Drugą częścią tego czym jest odwyk jest to co jest konsekwencją tego co odwyk reprezentuje i co chce pokazać, czyli najprostsze podejście do chrześcijaństwa i Boga. Konsekwencją tego podejścia jest nieunikniona konieczność krytykowania tego, co Chrześcijansem nie jest. Według tej koncepcji. Czyli krytykowanie i tej postawy sztywnego kościelnictwa i tej postawy wariactwa nietrzeźwego. Po dwóch przypadkach może to być widziane jako takie szukanie takie podejście standardowe, czyli że mój kościół jest jedynie prawdziwy i tylko mój w ogóle wszyscy inni się mylą i tak dalej. Nie o to chodzi w ogóle. Ale jest konflikt nieunikniony między postawą, że chrześcijaństwo jest, osobistym zaangażowaniem, osobistą decyzją, i zaangażowaniem w relacje między ja i ta istota jakaś duchowo fizyczna, czyli Jezus, między tym podejściem a podejściem, że w praktyce sprowadza się to do słuchania księdza papieża, rabina, pastora czy kogoś. To nie jest to samo. To jest fundamentalnie co innego. Ludzie uważam za chrześcijańską i na kogoś, kto się ochrzcił i należy do jakiegoś kościoła i wypełnia tam rytuały. Znowu, to jest konflikt nieunikniony i nie da się pogodzić zwyczajnie jednego z drugim. Nawet kiedy się weźmie ludzi, którzy rozumieją czym jest istota chrześcijaństwa, że to jest droga życiowa, a nie należenie do czegoś, to znów sposób Naśladowania tego Jezusa może być zupełnie nieważne wśród tych ludzi, którzy uważają, że rzeczywiście chrześcijaństwo jest w naśladowaniem Jezusa. Czyli mogą być ludzie, którzy mówiąc o Jezusie promują zachowania, które są kompletnie sprzeczne z tym, co Jezus Na przykład ważniejsze jest dla nich wypełnianie różnych tam zadań, albo znowu obrzędów, albo To wszystko jedno, co robienie tam czegoś. Czegoś co dla Jezusa w ogóle kompletnie ważne nie jest ani istotne. To co jest ważne dla Jezusa to były zawsze te same rzeczy. Kochać Boga i kochać ludzi. Za absolutny fundament tego, co Jezus reprezentował i do tego można wszystko sprowadzić. Jeżeli są ludzie, którzy mówią o Jezusie, a nie jest on dla nich ta kwestia kochania ludzi, jak tylko się da z całego serca, jak siebie samego itd. Nie jest w ogóle ważne, albo jest zupełnie marginalna, to znów podejście takie skoncentrowane na Biblii i skupione na Jezusie tym z Biblii będzie musiało być w konflikcie z tym, co ci ludzie reprezentują. Inaczej mówiąc, odwyk z takich powodów, jeżeli ma zachować taką integralność, spójność tutaj, to będzie musiał być krytycznie nastawiony do różnych postaw. Do postaw taki będzie krytycznie nastawiony z tego powodu, że według chrześcijaństwa tego z Biblii są inne formy chrześcijaństwa, które ludziom określałem chrześcijaństwem, ale w ogóle nim nie są. Z punktu widzenia tego, co mówił Jezus takie uważanie, podawanie się za chrześcijaństwo ludzi, którzy nie są chrześcijanami według definicji samego Jezusa założyciela jest szkodliwe. Jest czymś antychrześcijańskim i w związku z tym to przynajmniej to co będzie musiał wynikać z tego co ja tutaj mówię, będzie widziane jako krytykowanie innych. Sorry, ale to jest nie do uniknięcia. Sądu ludzie, którzy co jakiś czas wpadają, słuchają różnych rzeczy, gdzie akurat nie trafiają na nic właśnie coś, co jest takie atakujące, powiedzmy jakieś inne formy uprawiania religijności. i tak sobie słuchałem jakiś czas o tym, o tamtym i nagle trafiłem na odcinek, gdzie bum Nie da się uniknąć konfliktu i mówią o rany boskie. 10 odwyk jest całkiem inny niż ja myślałem. Jak można teraz tak krytykować? Ja myślałem, że to ma być w duchu miłości i w ogóle zgody itd. Łączenie wszystkich, a tu nagle bunnic jest jakaś krytyka, wychodzę. Nie podoba mi się to, oszukany się czuję. Nie czuję się oszukany od początku o to chodziło. Jest mówienie nieunikniona konsekwencja trzymania się Biblii jest taka, że będzie się w konflikcie, że przypomnę o samego Jezusa. Przecież on był cały czas skonfliktowany z ludźmi i religijnej, i z różnymi szarpierzami wariatami czy coś. Albo ludzie, którzy uprawiali czary albo jakieś szamaństwo czy coś, no to wiadomo, ale ze wszystkimi religijnymi ludźmi swoich czasów, bo to była zawsze największa grupa i ciągle jest największy problem. Był cały czas konflikcie, odbierał im Boga, odbierał im wyłączność na wizję Boga, tym z jego czasów uczonym w piśmie, różnym kapłanom, czy ludziom z grupy faryzeusze, czy saduzeusze odbierał im monopol na sposób widzenia Boga, przedstawiał alternatywne podejście do Boga. Konflikt był znów nieunikniony i ostatecznie go zabili. Z powodu tego, że konflikt jest nieunikniony. Jest zagrożeniem chrześcijaństwa według Jezusa czy to po prostu chrześcijaństwo jest zagrożeniem dla religijności, które nazywa się chrześcijaństwem, ale nie jest tym, co Jezus uczył jako chrześcijaństwo. Dlatego jeszcze raz mówię, odwyk będzie miał postawę krytyczne. i od początku maj przez te dziesięć czy dwanaście lat ciągle takie postawy były. To nie jest Ja unikam tych rzeczy, po prostu 1 są nie do uniknięcia do końca, bo kiedy zaczyna mówić o jakichś ważnych tematach, to musiałbym po prostu unikać wszystkich ważnych tematów. Jak się mówi o czymś tam ważnym fundamentalnym, o czym mówi Biblia, to natychmiast się robi zupełnie oczywiste, że w kościołach mówią inaczej, robią inaczej i są też grupy nawiedzonych różnych, którzy też robią inaczej. Biblia mówi o trzeźwości, w różnych grupach się promuje nie bość, tylko takie pijaństwo w Duchu Świętym, różne rzeczy. Osobistą relację mówi Jezus, że to jest absolutnie najważniejsze, to jest istotne, Musi człowiek osobiście podejść. Kościołak się mówi, że nie osobiście wystarczy przestrzegać zasad, przykazań, robić to co ci mówią i tak dalej. Znów jest konflikt i nie da się go uniknąć. No i tak będzie, i tak było. Przypominam o tym, bo co jakiś czas nie wiem dlaczego, pojawiają się ludzie, którzy przychodzą do odwykły i traktują to jako trzeźwe gadanie o Bogu, ale trzeźwe gadanie o Bogu ma swoje konsekwencje. Im bardziej człowiek będzie chciał się trzymać tej trzeźwo i tego autentycznego Jezusa i tego, co mówił w Biblii, tym bardziej trafi na ścianę, w którymś momencie, tym szybciej trafi na ścianę, o którą się rozbije. Jeżeli będzie chciał zachować swoje podejście do kwestii Boga. i to podejście będzie rzeczywiście inne fundamentalne od tego, co jest. Nie ma wyjścia z tej sytuacji, konflikty są nieuniknione, co pokazała sama historia Jezusa i wszystkich jego apostołów na początku ściaństwo zawsze jest konfliktowane z takim mainstrejbem. O dyrektywach też jest. No i już. Jeszcze trzecia rzecz dotycząca tego, czym odwyk jest. Trzecia rzecz jest taka, że Odwyk jest oprócz tego, że ma mówić o chrześcijaństwie, tym podejściu dawać alternatywę, podejścia do chrześcijaństwa, najprostszą i najbardziej dostępną dla wszystkich, ale jakąś tam zapomnianą. Dobrą dla ludzi myślących bardzo, zaczynającą się od trzeźwego myślenia, to oprócz tego jest też takim podejściem, takiego zwykłego gadania o Bogu po ludzku. To po ludzku jest dla mnie skondensowaną koncepcją, ale też konsekwencją podejścia tego z Biblii Jezusa do wszystkich. Jezus mówił po ludzku, mój zwyczajnie mówił o sprawach prostych, nie wynosił spraw związany z życiem, śmiercią, Bogiem, naśladowaniem siebie i przestrzeganiu jakichś zasad nie wynosił tego na poziomie życia odświętnego, niedzielnego, sfery świętości czy sacrum. Nie, on wszystko było dla niego przyziemne. Mimo, że mówił o rzeczach jakichś tam świętych, wielkich życia, śmierci, coś, to wszystko było w ramach codziennego zwyczajnego życia. Stąd ciągle te jego łączenie jedzenia ryby z opowiadaniem o Bogu. Tutaj jest ojciec, a tutaj łazimy po jakiejś śmierdzących rzeczach w sandałach. Cały czas było w trakcie zwyczajnego życia jedzenia i wszystkich czynności życiowych opowieści o Bogu. To jest też coś, co tak bardzo przyciągało do niego ludzi, że schodził na ich poziom. Tak robił Jezus i tak powinno być chrześcijaństwo na tym powinno być zawsze oparte. Oczywiście się wszystko pozmieniało, jak się pojawiły instytucje, władze, wszystko sierarchizowane, sklasyfikowane, wyregulowane. Nie można było już utrzymać tego ludzkiego podejścia, ale odkąd jest Internet, znowu możemy wrócić do tego i co jakiś czas, co ileś dziesiątce kilkaset lat może. Ludzie sobie przypominają. Jak bardzo ludzkie jest to całe chrześcijaństwo, jakieś tam Franciszek z Asyżu, czy 10 i czy inny misjonarz się zdarza. Filozof może założycieli jakichś tam kościołów, różni ludzie. A teraz ja sobie przypomniałem i wielu innych też sobie przypomina, że znowu kolejny raz można sobie przypomnieć, że chrześcijaństwo Jezusa, to było chrześcijaństwo po ludzku. Konsekwencja tego jest taka, że ja będę mówić dupa. Się patrząc, może się zżymać, może się wam nie podobać, ale od samego początku mówiłem dupa tutaj, ponieważ mam dupę i dupa jest określeniem, które używa się wszędzie powszechnie. Nie jest coś, co radzi, to nie jest bluzg jakiś straszny, to jest określenie nieco bardziej brudnowate niż to, do czego się ludzie w kościach przyzwyczajają. To nie jest certolenie się, to nie jest taka aura świętości wychodzimy mówiąc dupa z naszego kościoła wychodzimy na ulicę na ulicy, to jak na ulicy, nie wiadomo, ja dałem pierdnie, drugi beknie. i powie dupa, to jest ulica. i to jest mówienie o Bogu po ludzku. Nie chodzi o to, żeby jak 12-letni chłopak cały czas się ekscytować, że ktoś dupa w kościele powiedział i jest śmiesznie. Nie o to chodzi. Koncepcja tylko jest taka, żeby mówić naturalnym językiem, w które od czasu do czasu dupa się pojawia. i tematy, które z jakiegoś powodu obsesji na punkcie seksu w kościołach. Niewiarygodnie ludzi irytują, drażnią i oburzają i gorszą. Na przykład o masturbacji. Masturbacja, ale problem, żeby o tym gadać. i wiele z takich ludzi, którzy krytykują znowu odwyk przez to ja, że mówię o takich rzeczach, znowu staje w konflikcie z tym światem religijności, który nie akceptuje czegoś takiego w swoim świecie. Bo 10 świat religijność jest oparty na podziale na święte, świętość i zwyczajność. Przy czym świętość trzeba pokazywać ludziom, wszędzie iść do niej dążyć, a ta reszta udawać, że jej nie ma. A nawet jeżeli jest, to trzeba tak przemalować na tę świętość, żeby Nawet jak już mówisz o tych sprawach, to myśl tak, żeby jakoś nie było ich widać, że te sprawy są brudne, brzydkie czy jakieś. To jest jakiś rodzaj nieprawdy fałszu i zupełnie niepotrzebny, niezrozumiały dla mnie też i znowu sprzeczny z filozofią życia Jezusa. Zupełnie sprzeczny. Jeżeli się przeczytam w oryginale, albo spróbuję coś, co oryginalnie Jezus mówił, bo nawet to, co mamy opisane w Ewangeliach, jest pograć więc jest tłumaczeniem z oryginału, bo mówili przecież na co dzień nie po grecku. Jezus tam jego uczniowie, jego przeciwnicy itd. Mówi po hebrajsku, ale Da się dojść językowo mniej więcej do tego, jak oni mówili tak naprawdę? Nie mówili takim językiem, że zaprawdę powiadam ci, to jest po prostu tłumaczenie archaiczność tego jest efektem raz, że języki się postarzały i to co kiedyś było zwyczajnym mówieniem dzisiaj tylko daje wrażenie takiej wzniosłości. No językiem mam tendencję, żeby się upraszczać. Po drugie tłumaczenie robi swoje. Po trzecie postawa podziału na sferę świętą i profanum sprawia, że tłumacze są tendencyjni. Więc jeżeli się to wszystko ominie próbuje dojść do oryginału, okaże się, że Jezus mówił właśnie dokładnie prostym językiem ludzkim po ludzku. Nie unikał też ostrych sformułowań. Nie klą jak Szewc, ale mówił rzeczy bardzo o które za które dzisiaj to by go w kościach upominano. Obrażał ludzi, był krytykancki, nie współpracował. Było w ogóle niegrzecznym bardzo chrześcijaninem. Na dzisiejsze standardy chrześcijanie w typowi zastanawialiby się, czy taki gość w ogóle jest chrześcijaninem? Bo niby coś mówi o Bogu, ale mówi to tak wulgarny sposób, w sensie wulgarność tutaj mam na myśli pospolitość, zwyczajność, taką przyziemność, a nie ordynarność, nie był ordynarny, był wulgarny w sensie pospolity taki, mówił językiem niewyszukanym, tylko prostym. Więc my dzisiaj by go wywalili z większości kościołów, przynajmniej by patrzyli na niego podejrzanie, a to jest cały absurd, że to jest założyciel i sens istnienia tych wszystkich kościołów, z których by go dzisiaj najchętniej wyrzucili, bo im przeszkadza w tym ich podejściu świętym do religii, do Boga, do wierzenia, czy coś. No więc odwykł będzie i od początku miał wbudowany swój sens istnienia, mówienie dupa, mówienie o rzeczach brzydkich, zwyczajnych, gadanie takie nawet zaklęcie jak trzeba, bo to jest wszystko część życia to jest wprowadzanie znowu wprowadzanie tego Jezusa z powrotem do życia. Więc taka jest koncepcja odwykła. Odwyk się zawsze jako zwyczajne odcinki, w których ja wytłumaczam, jakąś rzecz z Biblii. Ale z czasem okazało się, że cały światopogląd w tych odcinkach się zawiera cała, spójna postawa życiowa wobec Boga. Cały sposób uprawiania chrześcijaństwa wyszedł, bo odcinków się zrobiły już strasznie dużo i ludzie, którzy ilusisz posłuchali załapują o co tutaj chodzi. No bo to dosyć jasno widać. Właśnie chodzi o tego Jezusa z z całą tą prostotą trzeźwością, myśleniem, przejściem, podejściem do ludzi. Chrześcijaństwo to, którym ja mówię, które wyciągam po prostu surowe z Biblii, jest chrześcijaństwo, którym nie musi być żadnych cudów, żadnych znaków, nie musi być uzdrowień, kompletnie żadnych cudownych, ale mogą być, ale nie muszą zupełnie. Za to w tym chrześcijaństwie zawsze jest zwracanie uwagę na drugiego człowieka. Szacunek do jego odmienności. Nie nawracanie go na siłę. Codzienne życie z Bogiem, a nie celebrowanie go w niedzielę, czy w jakieś święta, czy w jakieś konkretne momenty życia. Naśladowanie go w sensie chęć upodabniania się do jego postaw i trzeźwość, na której to wszystko jest oparte. Nie życie w stanie jakiegoś euforii, czy takiego nietrzeźwości duchowej, wręcz przeciwnie, trzeźwe myślenie cały czas, ale też i przezwyciężanie swoich tam lęków wynikających z racjonalnego myślenia, przezwyciężanie tego i zamiast tego zastępowanie swojej drogi życiowej, swojej trzeźwości, swojej racjonalności, świadomie zastępowanie na własne ryzyko też, pełną świadomością ryzyka, zastępowanie tego zaufaniem do Boga. Kiedy na przykład ktoś nagle ma wrażenie jedź do Hiszpanii, mieszkaj. Takie na czuja. No nie, nie wiem, głos mi z tego nie powiedział, ale pojechałem. Jestem w Andaluzji. Mimo, że nie znam języka się okazało w ogóle. Mimo, że co chwilę trudności. Stresuje mnie to jak cholera, ale to jest właśnie przykład tego, że ja nie tylko gadam o tym, ja tym żyję, dlatego chcę się podzielić alternatywnym podejściem do Boga, które Mimo przy tego, że bywają strasznie trudne i stresujące momenty, bo ja sam widzę, że ja jestem wariatem tutaj i nieraz na nie jadę sobie gdzieś do jakiegoś kraju, bo mi czuję, że to tak powinienem, czy fajnie będzie, czy nie wiem nawet dlaczego, nawet nie jestem pewny całkiem, ale coś tam czuję i mam wrażenie, że może to być od Boga i to już mnie wystarczy, żeby spróbować poszukać, czy to nie jest od Boga. Że jest głupkowate wydaje się i nieracjonalne, ale do tej pory przez te moje akurat osobiste dwadzieścia lat dwadzieścia cztery chyba, dwadzieścia dwa lata życia właśnie na tej zasadzie z Bogiem w osobistym ma wskłamanie sposób i prosty, Takie podchodzenie dało te różne dla mnie fantastyczne i spektakularne efekty. Okazywało się, że kierowanie się nieracjonalnością swoim rozumem, który bardzo cenię, tylko właśnie zastępowanie tego W skrócie powiem naśladowaniem Jezusa w praktyczny taki sposób. Czyli ja jadę tu, zostawiam studia, to wszystko na czuja tak ciągle robiłem, że mi się zdawało, że to Bóg chce. i efekty zawsze były ostatecznie, po jakimś czasie często mieszały lata minąć, pokazywały się w co najmniej fajne. To znaczy takie, że nie ma nudno, jest ciekawie, jest coś niezwykłego się dzieje, ale w większości przypadków dawało to efekty jakieś bardziej wymierne, konkretne pożytki, wiedza, umiejętności, ludzie spotykani zarobione pieniądze, z różne fajne rzeczy, które zrobiłem, pożytek tam dla innych, kupę dobrej zabawy. No ale działa. Chodzi mi o to zwyczajnie działa. No bo jak mi działa, może zadziała komuś innemu, ale to też jest część odwykł i tej postawy, że ja wcale nie mówię, że ci będzie działać. Ja ci mówię, ja zaryzykowałem jest taka alternatywa, czytać Biblię zwyczajnie, po ludzku stosować, zaryzykować, że 10 Jezus istnieje i podejść do niego samodzielnie prosto po ludzku wprowadzić z tego do życia. Po co patrzysz, co się stanie? Ja nie wiem, ani nic nie gwarantuje nikomu, absolutnie żadnych gwarancji. Ale jest alternatywa i przynajmniej to chcę zrobić, żeby był taki od wygiął dwanaście lat i jakoś jest, żeby gdzieś było miejsce dla ludzi, którzy mają na tyle chociaż odwagi, żeby spróbować znaleźć coś oprócz tych trzech dróg. Jedynych, które się wydaje, że istnieją. Albo w kościele, albo w grupie nawiedzonych, albo zostać ateistą. Jest jeszcze coś innego i to jest coś co reprezentuje odwyk kropka com. Co wybierzesz, czy nie wybierzesz, to nie moja sprawa, ale Fajnie wiedzieć, że ktoś ma większy wybór w życiu, że zauważył, że jest jeszcze koncepcja dostępna dla ludzi trzeźwych, dla ludzi, którzy chcą być wolni, nie chcą być pieskami tam na smyczy prowadzonych przez jakiegoś klasztoru. Dla ludzi, którzy może chcieliby widzieć Boga realnie, a nie tylko jako ideologię czy zestaw zakazów, jakaś taka koncepcja dla niektórych na pewno, bo to pewnie nie nadaje się dla wszystkich. Ale żeby była ta koncepcja, to ja muszę robić 10 program, bo nikt inny nie chciał, no bo na to nie wpadł, ale nie wiem. Dzięki wszystkim, którzy wspierają mnie w tym i sponsorują, pomagają, patronują, czy pogadają ze mną jak potrzeba, czy reklamują to gdzieś tam dalej to wszystko może istnieć. Odwyk to już jest teraz więcej osób. Więc od tego chciałem zacząć, żeby ludzie ciągle pamiętali, że odwyk jest dalej tym samym, z czym był. Tylko może że po prostu bardziej deklarowało się to, co ja tu chcę powiedzieć, czyli z prostych, zwyczajnych tylko gadania, co mówi Biblia na temat raju. Jako całość zrobiła się cała koncepcja i przedstawienie jakiegoś oferty drogi życiowej, dostępnej dla każdego. Bez żadnej gwarancji z mojej strony ani wiesz, bez żadnych zobowiązań. Ja tu nikogo prowadzić nigdzie nie będę. Proszę się nie zgłaszać, że gdzie ja się mam zapisać? Bo na pewno nie do mnie. Także żadne takie rzeczy, ja mówię, odwyk od początku, cały czas taki sam jest. No więc żeby to wyklarować, to teraz uprawiam wszystkich. Tym się to absolutnie nie podoba, co ja promuje, żeby se poszli, nie przeszkadzali innym. Ludzie, którzy chodzą sobie do grzecznych kościołów, też się uprasz, że system poszli, bo to nie jest program dla Was absolutnie. i jak nie chcesz pomagać, że nie przeszkadzaj, jak wyrażasz sobie złą robotę, to o tym powiedz oczywiście, bardzo lubię wolność słowa, ale nie tutaj. Kasy powiedz gdzieś tam u siebie i komu tam chcesz. Nie przeszkadzaj mi, bo ja tolerować nie będę tego, żeby ktoś wbijał mi do domu i rozwalał wszystkie meble i mówił, że wszystko jest źle ustawione. i ja sobie miej swoje zdanie u siebie na przykład. Także ogólnie dostępne dla wszystkich i wszystkich zapraszam. Nie interesuje mnie kto jest skąd absolutnie. Lubię pogadać po prostu z każdym w takim duchu odwyk był cały czas i tak zawsze będzie. Także pierwszy raz, dzięki za wspieranie. Wspieraj więcej, to będzie można więcej zrobić. i do konkretnych odcinków w roku dwa tysiąc e osiemnaście i następnych prawdopodobnie z okolic Hiszpanii Południowej.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.