Czy Bóg się skończył?

ponad rok temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
59min

Cesacjonizm - tak się nazywa pogląd, że ponadnaturalne rzeczy związane z Duchem Świętym, które miały miejsce w czasach Jezusa i w pierwszym kościele, dzisiaj się skończyły. Ten pogląd jest bardziej popularny niż się wydaje. Ludzie uważają, że Bóg odwołał cuda, znaki, proroctwa, uzdrowienia i poza sporadycznymi przypadkami, są dziś niepotrzebne.

Czy to prawda? Czy Biblia się z tym zgadza? Czy Jezus się nam faktycznie skończył, i to zaraz w pierwszym wieku?

Ja myślę, że jest inny powód niż Biblia, dużo ciekawszy i bardziej niepokojący, że taki pogląd się w ogóle pojawił i że jest popularny.

Jestem pewny, że to moje wyjaśnienie wielu osobom się nie spodoba. Mi też się nie podoba. Ale pokażcie mi, że nie mam racji.

Dyskusja

Martin
ponad rok temu

A jak ktoś chce poczytać wersję tych cesecjonistów, to proszę bardzo, tutaj jest:
www.gotquestions.org

Rafał Szymborski
ponad rok temu

Czyt. wersje z wikpedii o cesacjonistach. Ogólnie się zgadzam z nimi. Z mojego doświadczenia dary duchowe służą w dzisiejszych kościołach umacnianiu władzy liderów i pozyskiwaniu nowych członków(sic). Statystyki nawet pokazują, że kościoły charyzmatyczne mają np. większą ilość rozwodów niż nawet u wyznawców Judaizmu.
Według pisma gdybyś na Odwyku zaczął mówić językami(bełkotał) to miał bym prawo pomyśleć sobie, ze jesteś debilem :D.
Nasze tłumaczenia biblii są dość kiepskie więc właśnie warto się opierać na duchu świętym. Przypominam, że "gdzie 2 albo 3 spotyka się w moim imieniu tam jestem i ja" i Ja osobiście najczęściej w grupie ludzi czułem działanie ducha świętego.

Martin
ponad rok temu

Czytanie Biblii też służy umacnianiu władzy liderów, podobnie jak muzyka, wspólne spotkania, i co kto chce. Że ktoś używa noża do morderstw, znaczy, że należy zabronić używania noża?

A tu mamy gorszą sytuację: nie tylko zakazuje się używania noża, ale twierdzi wręcz, że noże nie istnieją. Na mocy argumentu: Bóg nie mógłby dawać ludziom noża, bo można go źle użyć. Gdyby to był argument trafny, to Bóg nie dawałby ludziom niczego. Wszystko jest nadużywane albo używane źle. Duchowe sprawy nie są tu niczym szczególnym.

No, i bez mojego bełkotania każdy może stwierdzać, że jestem debilem oczywiście. Tylko nie wiem gdzie Biblia zachęca do takich ocen.

Co do tłumaczeń Biblii to zupełnie nie rozumiem na jakiej podstawie uważasz, że są kiepskie. Badałem ten temat całe lata, porównywałem ze sobą 6 różnych języków, i mój wniosek jest, że są bardziej niż wystarczające. Uważam w związku z tym dokładnie przeciwnie: warto czytać i polegać.

W grupie ludzi się czuje bardzo dużo, na tym cały problem polega. Ludzie są podatni na rozmaite "czucia". Skoro Jezus chodził pogadać z Bogiem sam, w samotności, a nie w grupach, to zdaje mi się, że mądrze naśladować go w tym. Na pewno ostrożniej.

Rafał Szymborski
ponad rok temu

Tak. Publiczne chodzenie z nożem w ręku powinno być zabronione. :)
W biblii są wyraźne ograniczenia w używaniu "języków".
Apropo debila... to sorry miało być szaleniec(w sensie myślałem, że jest słowo głupiec)
"Stąd jeśli się gromadzi cały kościół i wszyscy zaczynają mówić językami, a pojawią się ludzie nie obeznani z tym lub niewierzący, to czy nie powiedzą, że poszaleliście?"
1 Koryntian 14:23 SNP
Ogólnie nigdy nie słyszałem aby ktoś tlumaczył języki u np. Zielonych.

"Jeśli jest więcej osób mówiących językami, to niech usłużą dwaj, najwyżej trzej — i to po kolei — a jeden niech wykłada. A gdyby się zdarzyło, że zabraknie tłumacza, to niech w kościele nie występują, lecz mówią sobie i Bogu."
1 Koryntian 14:27‭-‬28 SNP

Biblia jest moim zdaniem kiepsko ale wystarczająco przetłumaczona. Dlatego przy detalach takich jak dary duchowe wolę zachować pokorę i nie być czegos oewnym na 100%.
Przykłady gr. pistis unas najczęściej wiara, a moim zdaniem często bardziej pasuje wierność. Zamiast łaska/przychylność. Niby drobne różnice ale jednak trochę zmieniają.

Tak masz rację. Należy Jezusa naśladować ale On jest wyżej od nas ma tytuł Mesjasza pośrednika pomiedzy nami, a Bogiem.

Kamilowski
ponad rok temu

A ja pierdyknę zupełnie nie na temat. Zobaczyłem tylko tytuł odcinka i skojarzyło mi się jakoś pokrętnie z tym wykonaniem. Bardzo mi się podoba aranżacja i że to jest takie dynamiczne.
www.youtube.com
A potem będę komentował jak szalony:):):)

Rafał Szymborski
ponad rok temu

Kapłan Martin chyba zakazał "prorokowania linkami" do youtube bo mi się nie wyświetla. :)

Kamilowski
ponad rok temu

A może i tak być. No to na tym YT wpisz Piotr Skurzyński Psalm 3. Może tak się uda. A ja wracam do słuchania ML.

Rafał Szymborski
ponad rok temu

To jest dobry przykład, że polska wersja zupełnie przeważnie zupełnie inaczej brzmii niż hebrajska. Wpisz sobie yamma ensemble psalm 104.

Don Camilo
ponad rok temu

Z argumentów biblijnych to jeszcze ten: "Dążcie do miłości, starajcie się usilnie o duchowe dary, a najbardziej o to, aby prorokować".
Fragment pochodzi z 1 Listu do Koryntian, który tak naprawdę nie tylko jest do Koryntian ale "do uświęconych w Chrystusie Jezusie, powołanych świętych, ze WSZYSTKIMI, którzy W KAŻDYM MIEJSCU wzywają imienia naszego Pana Jezusa Chrystusa".

Kamil Ociepka
ponad rok temu

Tu Kamilowski. Chciałem się zalogować przez e-mail, jak zawsze, jednak miałem komunikat, że Google mówi, że jestem robotem i koniec śpiewania. Trudno. Wjechałem przez Google. Trudno.
Co do odcinka to trudno mi jakkolwiek polemizować. Ja się z Tobą zgadzam w 100%. Dobra trochę mi brakuje precyzji wersetów ale , kurczę, to jest Odwyk a nie akademickie rozważanie Słowa Bożego więc nie mogę się wejść w polemikę z twoim rozumieniem.
Moja Mama jest Świadkiem Jehowy czyli nie wierzy, że dary Ducha Świętego wciąż działają. Zawsze przytacza 1 Kor. 13:10 "Lecz gdy nastanie doskonałość, to, co cząstkowe, przeminie." i koniec gadki. To samo jak się rozmawia z kimś z kierownictwa zboru.
Twój argument, że Duch jest wywalony z Kościoła bo zabiera władzę jest bardzo trafny.
Szkoda tylko, że ludzie uważający się za znawców Biblii wciąż uważają za ważniejszą wykładnie jakiś ciał kierowniczych czy innych Sanhedrynów odrzucając autorytet Boga przekazany nam w Biblii.
Martin to na prawdę wartościowy odcinek. Z resztą większość twoich nauczań jest niezwykle wartościowych dla wzbudzania w ludziach ciekawości Boga.
Pozdrawiam Ciebie i Dominikę.

Don Camilo
ponad rok temu

Czyli wg ŚJ żyjemy w czasach doskonałości???

Marcin Mielcarski
ponad rok temu

Problem jaki widzę z tym całym cesacjonizmem że to może to rozwadniać po prostu biblię w takim bardzo praktycznym zastosowaniu: bo skoro to już nie działa to dlaczego mają inne rzeczy działać np. chcę żeby mi Bóg pomógł znaleźć fajny samochód, ale z jakiej paki skoro nic w biblii nie ma o samochodach przecież. Tak samo z każdą inną rzeczą, czy niesamowitymi zbiegami okoliczności (a to nie Bóg to przypadek pewnie xD) i w konsekwencji człowiek zostaje uczonym w piśmie któremu bliżej do ateizmu czy agnostycyzmu.

Heretic
ponad rok temu

Czesc Martin mam pytanie do Ciebie i Sluchaczy - czy wierzysz ze Jezus jest Bogiem ? jakos nigdy nie bylo to dla mnie jasne sluchajac tyle lat Odwykow. Wiem ze roznie denominacje uwazaja skrajnie roznie od Trinitarystow , Katolikow po Uniatrian . Czy to ma wogole znaczenie czy ludzie uwazaja Jezusa za Boga czy nie ? Dzieki . PS Chetnie bym zobaczyl lub doswiadczyl cudu - jak by ktos mogl sie podzielic doswiadczeniem to piszcie.

Kamilowski
ponad rok temu

Hereticu, ja się podzielę cudem. Każde narodzenie dziecka jest takim. Noworodek musi się natychmiast przystosować do nowych warunków, zupełnie odmiennych od tych, jakie istniały w łonie matki. Na przykład gdy płód przebywał w macicy, jego płuca były wypełnione płynem owodniowym. W czasie przechodzenia dziecka przez drogi rodne płyn ten zostaje wyciśnięty z płuc. Teraz noworodek musi je napełnić powietrzem i zacząć oddychać, co zazwyczaj sygnalizuje pierwszym krzykiem. Duże zmiany zachodzą także w sercu i reszcie układu krążenia. Zamyka się otwór między przedsionkami oraz przewód tętniczy omijający obieg płucny, dzięki czemu krew zaczyna płynąć przez płuca i pobierać tlen. Aż trudno uwierzyć, że ta adaptacja do życia poza łonem matki dokonuje się tak szybko!

Dobra wiem, że nie o to chodziło. Znam osobiście kogoś(jak chodziłem do kościoła domowego jeszcze to się tam poznaliśmy) kogo brat po nawróceniu dostał "nowy" kręgosłup. Przez całe wcześniejsze życie był skrzywiony jak paragraf, skręcone biodra garb, wystająca jedna strona klatki piersiowej. Dramat. Nieoperacyjne. Pewnego ranka wstał zupełnie zdrowy, prosty i bez jakichkolwiek wad postawy,

Heretic
ponad rok temu

dziekuje Kamilowski !

Martin
ponad rok temu

Cześć Heretic!
Czy ja wierzę, że Jezus jest Bogiem? Jak chcesz maksymalnie skróconą wersję, to: tak.
A jak trochę precyzyjniejszą, to też tak, tylko, że nie całkiem rozumiem co to dokładnie znaczy. Bo wstyd się przyznać, ale na bogach, to ja się nie znam. Mam wielkie trudności z ogarnięciem w ogóle koncepcji, że ktoś nie miał początku, mój umysł tego nie umie sobie nijak wyobrazić i wariuje.

Wolę takie definicje sprowadzać do konkretów. Czy wierzę, że jest więcej niż tylko człowiekiem? O tak. Więcej niż prorokiem? Jak najbardziej. Więcej niż aniołem? Też. Muszę w tym punkcie zaufać Biblii, ale wynika to z niej jednoznacznie. Czy Bóg go uważa za swojego syna i każe słuchać? Uważa i każe. Czy ma ten Mesjasz z Bogiem bliską więź? Nawet bardzo bliską, bliższą niż ktokolwiek inny. No to kim on może być?

Szczerze mówiąc to ja nie wiem tak dokładnie. Ale to co wiem, to mi wystarczy.

Można zadawać inne pytania, np. czy Bóg go stworzył w którymś momencie? Nie mam pojęcia. Ale szkoda czasu na takie pytania, bo ani "tak" ani "nie" niczego nie zmienia.

A z cudem to jest bardziej subiektywna sprawa niż się wydaje. Nie za bardzo wiem jak odpowiedzieć, bo nie wiem co cudem jest dla ciebie.

Don Camilo
ponad rok temu

Heretic
Tu mosz odcinek na rzeczony temat www.odwyk.com

Tomasz Urban
ponad rok temu

(14): Choruje ktoś wśród was? Niech przywoła starszych kościoła i niech się modlą nad nim, namaszczając go olejem w imię Pana. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Jk 5]
kogo przywołasz? gdzie masz zbór?

Kamil Ociepka
ponad rok temu

Tomaszu Urbanie,
Ja się z tym kawałkiem "Słowa Bożego" zgadzam ale pozwól, że przywołam własny przykład. W Krakowie byłem członkiem kościoła domowego. Miałem wówczas spore problemy małżeńskie(teraz już jestem po rozwodzie) i w związku z tym mocno rozchwiany nastrój i samopoczucie. Gubiłem się i w pewnym momencie się "wypisałem" z dnia na dzień. Potem w wyniku "epizodu depresyjnego" doprowadziłem się do stanu ciężkiej anemii. Z zagrożeniem życia trafiłem do szpitala gdzie w trybie rychłym przetoczono mi 2 litry krwi bo parametry miałem jak trup. Napisałem do lidera tego kościoła z informacją co się ze mną dzieje i z zapytaniem o poradę. W czasie pobytu w szpitalu pisali do mnie moi bliscy a często pytali się o moje samopoczucie ludzie ze zboru Świadków Jehowy mojej Mamy.. Z mojego "kościoła" nie odezwał się nikt. Ani razu. Ani jednej wiadomości. A wcześniej było mnóstwo serdeczności, porad, wiadomości, zaproszeń i ryjów pełnych frazesów. To ja bardzo serdecznie podziękuję za przywoływanie starszych takiej społeczności. To by była strata czasu. A takich i gorszych zgromadzeń jest więcej.
Pozdrawiam

Martin
ponad rok temu

Odpowiadając na pytanie: przywołam Jezusa. To on uzdrawia. Znacznie lepiej niż zbór. I lepiej niż olej. I lepiej niż ręce.

Po drugie w tym fragmencie nie ma słowa o żadnym zborze, kościele, pastorze, hierarchii ani organizacji.

A po trzecie, owszem, Bóg najwyraźniej akceptuje to, że jeden rozumie i wierzy, a drugi trochę mniej rozumie i mniej wierzy. Więc i my tak róbmy.

A odnoszę to do tego, że kiedy Jezus chodził po planecie to przychodzili do niego ludzie, żeby ich uzdrowił. I chcieli żeby ich dotykał, oleje lał, odczyniał, grupowe modły uprawiał i najróżniejsze rytuały, które ludziom są potrzebne, jak ich wiara i zrozumienie są ze średniej półki. I Jezus, jak mówię, to tolerował.

Ale raz przyszedł do niego człowiek dziwny, Rzymianin na dodatek, który wydawałoby się nie powinien ani rozumieć ani wierzyć. Ale jego Jezus pochwalił wobec całego Izraela, bo ten człowiek nie potrzebował ani rąk, ani szat, ani olejów, ani starszych, ani zborów. Chciał tylko Jezusa i jego słowa.

Więc ja jestem taki Rzymianin. Nie potrzeba mi ani olejów, ani rąk, ani namaszczeń, ani zborów ani starszych.

Ale jak komu trzeba, też nie potępiam. Bo i Jezus nie potępiał.

Rafał Szymborski
ponad rok temu

Tylko właśnie Słowo Jezusa mówi aby budować wspólnotę :). To, że instytucje kościelne i grupy charyzmatyczne mają swoje patologie to inna sprawa. Prorocy jak np. Eliasz często sami przebywali na pustyni i tak miało być więc krytykowanie kogoś, że nie jest w kościele to też delikatna sprawa.

Ok. To teraz doleje trochę oliwy do ognia:)

Czyli jak apostołowie podniecają się darami duchowymi to Pismo najważniejsze Sola scriptura i w ogóle xd ale jak mówi o starszych zboru i zeby ich słuchać to wtedy to malo istotne wersety? :D

Kamil Ociepka
ponad rok temu

Ale się tu robi instytucjonalny bełkot.
Jak nie ma struktury to nie ma wiary??? LUDZIEEEEEEEEE LITOŚCI!!!!!???

Martin
ponad rok temu

Nikt nie mówi tu o ignorowaniu czegokolwiek w Biblii, ale tak jak mówiłem w tym odcinku, priorytety robią różnicę. Łatwo w praktyce pomylić co jest celem a co ma służyć celowi, co jest przykazaniem a co wskazówką, co jest bezwzględnie ważne a co zależy od okoliczności.

Jest różnica między wagą słów "idźcie i czyńcie uczniami" a... hm, właśnie, w gdzie to ten Jezus właściwie kazał budować wspólnotę? Nie pamiętam słów typu "idźcie budujcie wspólnoty" ani "organizujcie się w grupy". A już na pewno "słuchajcie starszych zboru". Prędzej już sugerował, żeby ich władzy nie uznawać, jak mówił: nie nazywajcie nikogo ojcem ani nauczycielem, bo jeden jest ojciec i nauczyciel.

No ale tak czy inaczej, żeby trzymać się razem, to zachęcał.

Pytanie dlaczego ludzie uważają to zachęcanie za tak samo ważne jak te wyraźne i mocne fundamentalne polecenia, które są połączone nieraz z ostrzeżeniami czy groźbami wręcz.

Heretic
ponad rok temu

@Rafal :Czyli jak apostołowie podniecają się darami duchowymi to Pismo najważniejsze Sola scriptura i w ogóle xd ale jak mówi o starszych zboru i zeby ich słuchać to wtedy to malo istotne wersety? :D

No tak to wyglada. Na pocieszenie mozna powiedziec ze nie tylko w tej kwestii . w kazdej innej dowolnej dotyczacej wiary/religii - stad tysiace denominacji, herezji, innowiercow i poprawionych `wyznan wiary`

Rafał Szymborski
ponad rok temu

Masz rację Jezus zdecydowanie zalecał aby wszyscy traktowali się jak równi sobie. Ale apostołowie tworząc struktury już tak... np. Piotr wspominał o starszych.
"Tych zatem pośród was, którzy pełnią funkcję starszych, zachęcam również jako starszy, świadek cierpień Chrystusa oraz uczestnik mającej się objawić chwały: Paście stado Boże, powierzone wam w opiekę, nie z przymusu, lecz chętnie, po Bożemu. Nie dla brudnego zysku, lecz z oddaniem. Nie jak ciemięzcy poddanych, lecz jako wzór dla stada. A gdy się ukaże Arcypasterz, otrzymacie wiecznie świeży wieniec chwały. Podobnie młodsi, bądźcie ulegli starszym. Wszyscy zaś przyjmijcie postawę pokory względem siebie nawzajem, gdyż Bóg się pysznym przeciwstawia, lecz pokornych darzy łaską. Uniżcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w swoim czasie."
1 Piotra 5:1‭-‬6 SNP

Tak jak kiedyś wpsominałem czasami mam wrażenie, że Jezus i Tora to jedno, a apostołowie już trochę dokładają od siebie...

Martin
ponad rok temu

No co poradzisz, trochę tak jest. To wszystko jest mieszanką bosko-ludzka, z drugiej strony jest tu realizm a nie idealizm. Skoro już muszą być starsi i młodsi, to niech będą tacy jak to Piotr napisał.

Ale nie jest to, myślę, problem. Dla mnie żaden, dopóki pamiętam że jestem uczniem Jezusa a nie Piotra.

Kiedy o tym pamiętam to te wszystkie wypowiedzi jakoś nawet zgrabnie wskakują na swoje miejsca.

Rafał Szymborski
ponad rok temu

Myślałem, że to źle przetlumaczone bo najpierw zobaczylem na tysiąclatce.
Wrzucam z ciekawosci Waszych opinii
"Okazujcie posłuszeństwo waszym duchowym przywódcom. Oni bowiem dbają o wasze dobro i odpowiadają za to przed Bogiem. Pomóżcie im wykonywać to zadanie z radością i bez narzekania. Jeśli jednak sprawicie, że popadną przez was w przygnębienie, nie będą w stanie okazywać wam potrzebnej pomocy."
Hebrajczyków 13:17 PLNT

Martin
ponad rok temu

Zanim będzie opinia to trzeba najpierw sprecyzować co tam faktycznie jest napisane.
Zgodnie z oryginałem greckim nie ma "okazujcie posłuszeństwo", tylko "bądźcie posłuszni" (jedno słowo).

A "przywódców duchowych" w ogóle nie ma. Nie ma ani "przywódcy" ani nie ma "duchowi". Jest "ci którzy prowadzą was" (trzy słowa).

Może wychodzi na jedno z grubsza, ale brzmi inaczej i wprowadza zamieszanie, bo sugeruje, że wśród chrześcijan są jacyś przywódcy. Nawet ktoś może wyciągnąć wniosek, że to jakieś stanowiska na stałe. A z fragmentu to nie wynika w ogóle i zalecenie jest dużo bardziej ogólne. Bo przecież każdy z nas może być tym, kto prowadzi, w różnych kontekstach, obszarach i sytuacjach.

Do obadania samodzielnego: biblehub.com

Więc moje zdanie jest takie samo: tych, którzy są liderami, traktujmy jak liderów, bo nie jest łatwo ponosić odpowiedzialność.

Przy czym zalecenie jest generalną zasadą a nie jakimś bezwzględnym przykazaniem. Bo sam autor tego tekstu był otwarcie nieposłuszny wielu liderom. Że o Jezusie nawet nie wspomnę, bo to w ogóle jeden wielki rewolucjonista.

W pewnych sprawach Hubert jest moim liderem tutaj, przykładowo. I to szanuję.

Rafał Szymborski
ponad rok temu

Ok. Tłumaczenie Plnt jest do dupy. :)

Jako zalecenie brzmii sensownie, w sumie gdy masz lidera takiego jak opisał Piotr to się z nim nie kłócisz co chwilę.

Andrzej
ponad rok temu

A może kanałem na którym nadaje do nas Duch Św jest tzw. głos sumienia..
Bo jeśli tak, to Jego działanie jest dość powszechnie ...

Martin
ponad rok temu

O sumieniu to się pojawia w listach dość często jakaś wzmianka, i wszystko wskazuje na to, że rozumie się przez to to samo co rozumiemy dzisiaj. Takie wewnętrzne wyczucie tego co jest złe i tego co dobre, niepokój myśli albo spokój myśli, czy serca, czy duszy, czy jak to tam nazwać. Każdy wie z grubsza co to jest, bo każdy w miarę zdrowy tego doświadcza.

I o ile to co mówi sumienie jest zazwyczaj tym samym co mówi Bóg, to nie w każdym przypadku się to zgadza.

Jan napisał tak: "Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą. Po tym poznamy, żeśmy z prawdy i uspokoimy przed nim swoje serca. Że, jeśliby oskarżało nas serce nasze, Bóg jest większy niż serce nasze i wie wszystko".

Więc Bóg jest większy niż ten głos wewnętrzny.

Łatwo to poznać też po tym, że Duch Święty mówi, podpowiada i uczy, a nie tylko wykrywa co złe a co dobre. Sumienie nie powie przecież, żeby w środę pojechać do Łomży, ani że za miesiąc coś się stanie. Jak sumienie mogłoby mnie popchnąć, żeby grać na gitarze, zacząć nagrywać Odwyk albo przeprowadzić się do Warszawy? Mieszkanie w Krakowie to zło, a w Warszawie to dobro, żeby sumienie miało tu coś mieć do gadania?

Andrzej
ponad rok temu

Nie wiem, nie znam się, ale cosik mi się wydaje, że głos serca to nie głos sumienia. Coś mam wrażenie, że w czasach biblijnych jaźń, to nasze "ja" z którym się identyfikujemy, było lokowane w sercu (nie w mózgu tak jak dzisiaj). I ta fraza "Bóg jest większy niż serce nasze i wie wszystko" tłumaczyła by, że Pan Bóg jest od nas po prostu mądrzejszy.
Czasami nasza "mądrość" kalkuluje jakieś rozwiązanie, a sumienie podpowiada aby tego nie robić. Albo aby wybrać inną drogę.
Niektórzy być może nazywają to intuicją. Może i sumienie i intuicja mówią z jednego głośnika ...
Czy w Starym Testamencie ktoś tłumaczył coś "głosem sumienia"?
Jeżeli pierwotnie imiona wszystkich zapisane są w księdze żywota i z czasem niektóre z tej księgi są wykreślane a niektóre zostają, to może i z sumieniem tak jest, że jego głos z czasem niektórzy zagłuszają głosem własnego "rozsądku" czy wyrachowania a niektórzy dostrajają do niego swoje działania nabierając "fachowości" i powiększając budżet swoich możliwości.
Była taka przypowieść o talentach - może nie od razu dostajemy "duże zadania". I może nie wszystkie zadania trzeba uwiarygadniać cudami.
A może żyjemy w tak dziwnych czasach, że cuda nam spowszedniały.

Commodore64
ponad rok temu

Jak dla mnie te typowe dary ducha nie działają dziś tak jak w pierwszym wieku.
Najbardziej weryfikowalny z nich to dar uzdrawiania. Za pierwszych uczniów nic nie stanowiło problemu ślepy, głuchy, bez nogi, ręki a nawet nieżyjący, szybki dotyk albo słowo bądź zdrowy i 100% skutecznosci. Dziś nie ma czegoś takiego w ogóle i nie da się temu zaprzeczyć. Nie mówię już tu o innych darach bo ich nie da się tak w oczywisty sposób zweryfikować czy są prawdziwym darem czy tylko złudzeniem.

Martin
ponad rok temu

Ja myślę, że działają tak samo, i może nawet ilość podobna, tylko że trudniej w tym hałasie i wrzasku znaleźć to co autentyczne i wartościowe. Duch Święty nigdy się nie reklamował i nie zabiegał o publiczność. Zawsze tak było, że ten kto chciał znaleźć Boga ten musiał aktywnie, cierpliwie i uparcie szukać. Dzisiaj ludzie to konsumenci. Są przyzwyczajeni do odwrotnej sytuacji: że to nie oni mają zabiegać, tylko wszyscy mają zabiegać o nich. Łącznie z Bogiem.

Ze 100% skuteczności to nigdy tak nie było. Nawet za czasów pierwszego kościoła. Nie wszyscy byli zdrowi, nie wszyscy byli cudownie uzdrawiani. Paweł pisał do Tymoteusza: "Samej wody już nie pij, ale używaj trochę wina ze względu na twój żołądek i częste niedomagania". Jeżeli Tymoteusz, współpracownik samego apostoła Pawła miał te swoje niedomagania, to można być pewnym, że jego przyjaciele prosili Boga, żeby był zdrowy, raz a porządnie. Bóg miał jak widać inne plany. Nie jest powiedziane, że zawsze było "szybko".

Że dzisiaj nie ma czegoś takiego? No to każdy zaprzeczy kto był świadkiem. Podejrzewam, że jak zapytasz tu albo na Discord, to świadków nie zabraknie, co ponadnaturalne (niekoniecznie sensacyjne) rzeczy widzieli.

Commodore64
ponad rok temu

Wiadomo że mimo daru uzdrawiania były osoby nadal cierpiące czy to wspomniany Tymoteusz czy też Paweł,który prosił kilka razy Pana o usunięcie ciernia w ciele. Jednak zdaje się że oni w ogóle nie dostąpili żadnego uzdrowienia. Pawłowi wprost go odmówiono i miał powiedziane że cierpienie go udoskonali.
Wiadomo też że dziś jest większy haos informacyjn
jednak nie znam żadnego świadka nawet z drugiej i trzeciej ręki i dalej żeby cokolwiek wspomniał o zmartwychwzbudzeniu lub odrosnieciu kończyny lub czymś podobnie ewidentnym.

Podobne odcinki:

Wszystko albo nic 67

12 lat temu

35min

Ostatni odcinek w tym roku. Z piosenką na koniec. Odcinek o tym czy Jezus jest komunistą i czy Bóg jest wrednym kapitalistą. Oraz o tym czy jest trzecia noga i gdzie się znajduje.

Co jeszcze?