Jak powinien wyglądać świat, gdyby ewolucja rzeczywiście działała? Nad tym się dzisiaj zastanowię z wami Adwyk młody Bogu po ludzku W matematyce jest taki rodzaj dowodów, taka grupa dowodów, która się nazywa nie wprost. To jest sposób dowodzenia czegoś który działa w następujący sposób. Najpierw bierzesz sobie jakąś tezę, którą chcesz przetestować. Przykładowo, że nic co jest cięższe od powietrza nie może latać. Jest to taka teza. W świecie matematyki to są dużo nudniejsze tezy, ale weźmy sobie taką. i żeby dowieść, że to nieprawda, Można to zrobić w 10 sposób, że bierzesz sobie te założenia. Czyli mówisz sobie: dobra, niech będzie. Zakładamy, że wszystko co jest cięższe od powietrza nie może latać. i potem patrzysz sobie na niebo i czekasz przeciw samolot. Już o! Samolot! Cieszy jest od powietrza lata. i masz sprzeczność tego, co wykazałeś, że jest prawdą, z założeniami i wtedy cała teoria jest do dupy i mówisz sobie ta cała teoria jest nieprawdziwa jak strasznie poprosiłem, ale ogólnie o to właśnie chodzi. Takie rozumowanie jest absolutnie logiczne. W matematyce jest kompletnym, wystarczającym dowodem. Że coś jest nieprawdziwe. Gorzej w drugą stronę, ale to jest najlepszy dowód, żeby obalać rzeczy i można od tej strony podejść do ewolucji. Ja ogólnie to ja już mówię głośno, trochę może za głośno. Że ja nie wierzę w tą ewolucję, no nie wierzę i to nie jest z tego powodu, że jestem nawiedzonym biblijnym fanem stworzeń i gadających wężów, olślic i różnych takich historii. Albo, że jestem kompletnie niedouczony i mam pomysł na poziomie sprzed podstawówki. Tylko z powodu tego, że sama ewolucja jest dziurawa jak majtki marynarza po półrocznej podróży dookoła świata. Dlatego po prostu jestem sceptyczny. Ale weźmy sobie dzisiaj spróbujcie ocenić, czy ja jestem taki głupi czy nie. Ja Wam pokażę jak myślę na czterech punktach tylko dotyczących ewolucji. Czy cztery punkty do ogarnięcia, które no subiektywnie oceniam, bo inaczej się niestety nie da. To nie jest matematyka, więc sobie może mieć swoje zdanie. Ale od tego jest 10 program, żeby każdy sobie wyrabiał swoje zdanie i żebym przekonywał do jedynie słusznego zdania. Ja bym tylko chciał, żeby nikt mnie nie uważał za głupka z tego powodu, że mam poważne wątpliwości, bardzo, bardzo poważne, co do prawdziwości koncepcji że organizmy takie jak ja pojawiły się na tej planecie przypadkiem bez ingerencji projektanta, jakieś siły wyższej, kogoś kto to powie myślał, same z siebie, przypadkowo, randomowo i czysto fizyczne i naturalnie. Dlatego, bo to nie ma sensu. Ta koncepcja dla mnie się nie klei i nie pasuje do obserwacji, do faktów i do wiedzy. No ale to tak po kolei cztery punkty. Pierwszy punkt. Co by było, gdyby ewolucja była prawdziwa? Gdyby ewolucja działała, przebiegała tak jak to mówią w szkołach, dzisiaj się popularnie uważa, to przede wszystkim musiałby być tak, że większość organizmów takich jak ja byłoby niedokończone Dlaczego? Bo ewolucja nigdy się nie kończy. To nie jest tak, że jesteśmy na końcu procesu ewolucji i przez te miliony lat wszystko sobie ewoluowało, aż doszło do mety. i dzisiaj jesteśmy idealni i działamy w sto procent tak jak trzeba ewolucja sobie zaplanowane. Ja to w ogóle nie jest ewolucja. To jest jakieś dziwne mieszanie ewolucji z, nie wiem, z rzeczywiście wiarą w jakiś projekt, ale to nie ma sensu ani od strony biblijnej, ani od strony samej ewolucji, ani na ani w ogóle niczego. Takie mieszanie koncepcji. Po prostu w ogóle niespójne. Sama ewolucja ma działać sama z siebie naturalnie. Bez ingerencji kogoś tam wyższego na takie jest założenie. Więc według tego założenia jak powinien wyglądać świat. No jeżeli wszystko losowo się rozwija przez jakieś losowe błędy, które niektóre przechodzą, niektóre nie przechodzą. Pierwszym punktem jest, że wszystko jest niedokończone. No to popatrz sobie do lustra i pomyśl sobie jesteś niedokończony? Wymieńmy sobie jakie organy główne ma człowiek. Weź tam płuca, wątrobę, serce, układ krwionośny, jelitko drugie, odbitniczkę, tutaj mięśnie, tu poślady, kawałek mózgu ucho oko. i teraz powiedz mi, które z tych organów są niedokończone. Widzisz, żeby były niedokończone? Czujesz, żeby były niedokończone. Widzisz, że coś działa, w ogóle nie działa albo działa w dwadzieścia procent, że serce pompuje, ale trochę nie do końca. Troszeczkę krzywo, w bok pompuje albo ręka co prawda ma pięć palców, ale trzy z nich nie działają. Te w ogóle są sparaliżowane, a dwa działają. Widzisz rzeczy niedokończone u siebie? Już tak pooglądaj dookoła, zobacz lewy półdupek na nim mogę siedzieć, na prawym już nie mogę, bo jest jakiś tylko do połowy zrobiony, w ogóle krzywy. Lewa lewy półdopek jest większe niż prawy, w ogóle prawa powieka zwisa, lewa jest tylko lewek, część tak, a tu jest urwane, a tu nie ma rzęsa, tu sążec. Ja tego nie widzę. Nie obserwuję. Mówię, niestety to jest subiektywna ocena. Nie wiem czy są jakieś dowody do przeprowadzenia możliwe na to czy jakiś układ jest dokończony czy niedokończony. Ale ja mówię jak ja to widzę. No i staram się ocenić, no na moją na mój użytek, ja tu nikomu nic nie muszę udowadniać, to ja sobie jednak swój własny rachunek oceniam, czy mój chomik jest dokończonym organizmem, maszynerią biologiczną czy niedokończoną czy to jest chomik przyłapany w połowie procesu ewolucji, czy to wygląda jak chomik, który jest właściwie wszystko jest gotowe do produkcji, Jest tylko zapakować do pudełka i sprzedawać w sklepie zoologicznym, proszę bardzo, chomik kompletny z instrukcją. Biega jak trzeba stuprocentowy chomik. Chomik wygląda na sto procent kod. Kod to już w ogóle wygląda jak dwieście procent. To jest tak dokończony, idealny organizm, Chodzi Ci po ścianie, chodzić po takiej desce, takiej cienkiej i się nie wywraca. Co prawda troszkę głupi, ale to tylko urok kota zwiększa. No i co? Ja patrzę na kota i muszę powiedzieć: przyłapan kota w połowie procesową nucję. Nie działa mu ewidentnie układ nerwowy, albo wydala tylko częściowo i w ogóle co drugi kod działa, co drugi kod nie działa. Wszystko jest jakieś takie pomiędzy jedno ze mną a pomiędzy drugą. Niestety nie mogę tego stwierdzić. Moja obserwacja mówi: wszystkie organizmy, które obserwuję, które badam, o których czytam, są dokończone a szukanie na siłę jakiś niedorób jest właśnie szukaniem ich na siłę, bo w ogóle też go nie przekonuje. Kiedyś jakby mały to mówili, że e-wyrostek robaczkowy to jest jakaś Pozostałe w ewolucji niedokończone, tak se zostało, nie wiadomo po co, do niczego nie służy, wyciąć to w cholerę. Za czas mojej babci to samo mówili o migdałkach. Migdałki? Przeewolucja zostawiła niedokończone, w ogóle nie wiadomo po co po nic zostały wyciąć to w cholerę. Najbardziej wycięli migdałki, a wyrostki robaczkowe wycinali na prawo i lewo, czy potrzeba, czy nie potrzeba, bo było przekonanie ogólnie ideologiczne, że to niedokończone. Później się okazało, że no niestety migdałki to jest dokończone i potrzebne i wyrostek robaczkowy niestety też jest dokończony i potrzebny. i powiedzieli, no serdecznie przepraszamy, ale nauka co prawda się nie myli, ale się pomyliła, ale się nie myli, więc się nie pomyliła, więc nie macie tych nauków. Chorujecie częściej. Przeziębienie może być śmiertelne tym razem, bo nie przechodzi przez migdałki, gdzie może być złagodzone i tak dalej. Ale to co to tam? Ale jesteśmy nie omylni, tylko trochę coś tam krzywo było. Źle zinterpretowaliście. Nasze wycięcie migdałków tak naprawdę nie o to chodzi. A ewolucja oczywiście dalej wierzymy. Więc ja nie, nie za bardzo, bo organizm powinny wyglądać jak niedokończone, nie wyglądają. Coś jest nie tak, punkt pierwszy załatwiony, a punkt drugi, co powinno być, gdyby ewolucja była prawdziwa, organizmy powinny być pełne rzeczy neutralnych. Już mówię o co chodzi. Zgodnie z założeniem które się podaje i w które wszyscy wierzą. Obecnie prawie wszyscy jest tak, że organizmy powstawały w tym ja, powstawały za pomocą zmian ewolucyjnych błędów kopiowaniu, z których większość powoduje skutki negatywne, czyli organizm umiera, nie dostaje raka, jakiegoś albo umiera od razu, jak się coś zepsuje przez zmianę losową. Zmiany neutralne, których powinno być dużo, jest jakaś zmiana, nic się nie dzieje, jedziemy dalej, bo to była zmiana nieistotna. W organizmie dużo rzeczy jest i niektóre rzeczy można zmienić, ale nic się nie zmienia. Na przykład weźmy taki rower. No i gdyby go tak zmieniać losowo, walą z młotkiem tu i tam, kręcąc jakąś rzecz tu i tam, to część zmian by była negatywna, czyli nie dałoby się już na nim jeździć, bo bym urwał np. Pedałek neutralny, że czyli walą być młotem, gdzie popadnie w taki rower i coś by się tam zarysowało i jeździłby dalej. i pozytywne, czyli na przykład no tu mam problem właśnie żeby w ogóle jakąś pozytywną rzecz znaleźć jeżeli się wysilę to mogę coś bardzo bardzo drobnego znaleźć pozytywnego co by mogła np. O stuknę w lusterko i lusterko będzie poprawione albo się trochę podnieść się i będę lepiej widział. Takie rzeczy to są pozytywne zmiany. Twierdzenie ewolucji jest to że 10 rower za pomocą stukania młotkiem kiedyś był w ogóle hulajnogą. To tylko tak wygląda. Tego robi złudzenie, że to ktoś z fabryki jest i zaprojektowany. To ja to zbudowałem. No, ale na podstawie gotowy kawałków. Więc nie, nie, to ja tak mówię, ale to jest nieprawda, bo wszyscy wierzymy w to, że to się samo zbudowało, i za pomocą nosowego walenia młotami, kręcenia sto pięćdziesiąt małp pod wpływem alkoholu, żeby było bardziej losowo. i 1 coś grzebały i wyszedł rower. Tak naprawdę to były miliony rowerów, ile większość z nich na co poszły, to są do dupy, a 10 jeden wyszedł. Dobrze, jaka jest koncepcja ewolucji z grubsza? Bardzo wiem, że to tak nie dokładasz przyjdzie na koniec, ponieważ w tym roku głupoty opowiadasz, bo teraz ja ci zacytuję różne takie mądrze brzmiące słowa i cię zatkaj i stwierdzi, że głupi, bo nie wiesz jak się nazywa górna część żebra od kozicy górskiej i dlatego jesteś głupi. Nie, nie jestem głupi aż tyle, bo koncepcja generalna jest taka jak mówię. No i to jest ewolucja, tak z grubsza, ale fundamentalnie w to ludzie wierzą. Mniejsza z tym, co się nazywa. Teraz mamy rower i co, jak powinien wyglądać, jak gdyby to była prawda? Większość zmian, gdyby te małpy, milion rowerów rozpieprzyły w drobny mak, a jeden by im wyszedł, to czy w tym rowerze, który wyszedł mimo wszystko, że wyszedł i jeździ, nie powinno być bardzo dużo zmian neutralnych. To znaczy, że 1 nam służyły i złożyły to do kupy, Poza tym, że to złożyły do kupy, to jednak sto pięćdziesiąt ma waliło młotę, gdzie popadnie. i dużo zmian powinno być widocznych, neutralnych, czyli wszędzie były porysowane, a nie odmalowane, powinno być pokrzywione, a nie proste i nie powinno być takie idealne, nie zaprojektowane do tego, do czego ma służyć. Powinno jeździć, ale masa najwięcej śladów po zmianach powinno być neutralnych. Dlaczego neutralne? Dlaczego nie negatywne? Bo negatywne by w ogóle 10 rower sprawił, żeby go w ogóle nie było do dzisiaj, bo by nie jeździł. Nie przetrwałby organizm do dzisiaj, gdyby miał zmiany negatywne. Przetrwały tylko te organizmy, których zmiany były neutralne i pozytywne. Mutacyjny, zakładając, że to wszystko prawda. W związku z tym popatrzmy na organizmy i ocenić, czy te zmiany po ewolucji, o ile w ogóle jakieś widzisz, to czy 1 są pozytywne czyli mamy oko bardzo pozytywnie działające wszystko dobrze obsukane przez te pijane małpy ewolucyjne Branka, działa. No dobra, ale gdzie są te ślady neutralne, których powinno być dużo, dużo więcej niż tych pozytywnych. Ja widzę tylko pozytywne. No nie, że ja jestem optymistą, po prostu nie ma tych neutralnych. 10 może wyrostek robaczkowy, to jest to coś neutralne, może te migdałki, ale to dalej jest nieprawda. Im bardziej się ludzie wyznają na tym, jak działa organizm człowieka, tym bardziej widzą, że właściwie wszystko ma jakąś funkcję i pozytywną funkcję ma, a nie jest bezużyteczne, niepotrzebne i zmianą ewidentnie neutralną, która została totalnie przypadkowa i tak sobie weszła do harmonogramu. Nie za bardzo. Jeżeli są takie rzeczy, to jest ich straszliwie mało i na bardzo niskim poziomie, czyli takie właśnie rysy, tu i tam rysa, no bo oczywiście zmiany zachodzą w organizmie. Nikt nie mówi, że ich nie ma. Naturalne zmiany i błędy w kopiowaniu też. Ale My rozmawiamy nie o tym, czy w ogóle zachodzą zmiany. My rozmawiamy tutaj o tym, czy takie zmiany losowe, mutacyjne, ewolucyjne mogły doprowadzić do istnienia tak skomplikowanych organizmów jak ja oraz chomik i okocie nie zapominając albo koniu albo tygrys, no to jest organizm. Albo nawet głupia mała glizda na ziemi, którą tutaj może wam znajdę. Albo kwiatek, albo cokolwiek. No. Więc tak, mi się to znowu kłóci z obserwacjami. Zmiany neutralnych jest za mało. Jakieś tam mogę zidentyfikować trochę tak na oko, oceniając, ale przy najlepszych moich intencjach nie mogę powiedzieć, że zauważam w organizmach, zwłaszcza tych bardziej skomplikowanych żyjątkach jak ja, żeby większość cech, organów, funkcji składników tej całej maszynerii, żeby większość ewidentnie była neutralna. Do niczego nie służąca. Taka no wszystkie zmiany ewolucyjne pozytywne cud jakiś czy co? Nie umiem sobie tego wyobrazić jak sto pięćdziesiąt pijanych małp próbuje na czuja i losowo montować rowery z kawałków i jeden, którym wyjdzie jest idealny. Akurat jest bez śladów losowości. Ludzie Nie jestem aż tak wierzący. Punkt trzeci, jak powinien wyglądać świat, gdyby ewolucja rzeczywiście działała tak jak się to mówi. Powinny być wszędzie zęby, pazury, organizmy, które są wypasione pod względem przetrwania. Koncepcja albowiem jest taka, że ta cała losowość by w ogóle nie działała, gdyby nie namiastka projektanta te wszystkie mutacyjne zmiany losowe przez miliony lat. i tą namiastką projektanta inteligencji, która naprawdę nie jest inteligencją, tylko tak jakby robi wrażenie to jest dobór naturalny i on jest super świętością tej całej koncepcji, na której ona ledwo się trzyma. To jest taka naturalny to jest taka wielka, znaczy wielka. To jest taka malutka dziewczynka, chorowita i o słabych nóżkach, która stoi sobie na podłodze, a na niej wisi taka cała piramida dryb lasów różnych. i ta cała podstawa się trzyma tej koncepcji, że jest dobór naturalny i to on kierunkował te walące małpy w różne rzeczy, które produkować miały jakieś maszynerie, sensowne i on robił za selekcję. Czyli on decydował, który rower dobry, zły. W świecie żyjątek to się decyduje samo. Nikt nie musi stać i być jak pertem i przed komisją staje, prawda, niedorozwiniętych chomik i zrobiony przez ewolucyjne procesy mutacyjne, i będziemy decydować, czy on przechodzi do następnej fazy, czy nie. No nie, tak się nie dzieje. Zamiast tego eksperta jest po prostu jakiś tam inny tygrys, który zrzeszy do tego chomika, a 10 chomik nie zdąży uciec. Albo zdrapać tego, kto go atakuje. Albo co ma do wyboru przekupić, albo obsikać np. Jak z Kunds to robi, albo się jakoś inaczej wybronić, a następnie jak już się wybroni to się elegancko rozmnoży. Rozłoży się go tak, że będzie go bardzo dużo i w tym sposobem wygra z innymi Więc cała wizja świata według tego scenariusza wygląda tak, że organizmy żywe 1 się będą chciały zagryzać, jeść się nawzajem, bronić się przed zjadaniem oraz się rozmnażać. i teraz zakładamy, że tak jest. Ja to widzę tak, gdyby rzeczywiście tak działał świat i to by było motorem napędowym ewolucji i tak by działała natura i przyroda to ja bym obserwował, że te liście co tu są to 1 by miały kolce większe niż moja ręka i 1 by tu nie siedziały co z jednym tutaj krzaku, 1 by tam były do sto kilometrów w tamtą stronę i sto kilometrów w tamtą. Bo tak by walczyły, bo by proces ewolucyjny zawsze dobór naturalny według tego scenariusza, po nie promować te organizmy, które są jak te chwasty jakieś, które są końce. To się bardziej obroni przed żyjątkami, że bardzo tutaj ci, którzy już zesrał jakieś wyjątkowo widać ślady, bo się tak wokół tym czymś tutaj, bo ma jakieś kolce. Tymczasem coś tu nie działa i nie dość, że te kolce to tutaj są w jakieś małe i tak dziwnie, gdzie są te wszystkie rośliny, które powinny być promowane przez dobór naturalny jako lepiej broniące się i szybciej rozmnażające się. No się w ogóle nie rozmnaża, rozmnażaj się szybciej. No, ewolucja ci każe. Jak ty przetrwasz miliony lat głupie krzaku? To jest nic. Się na tego kwiatka. Przecież to jest nienormalne. Po jaką cholerę 10 kwiatek jest ładny? W ogóle po co coś jest ładne? Według doboru naturalnego Ładność nie ma żadnego sensu. Więc ja się spodziewam, że w świecie gdyby rządził wszystkim dobór naturalny przez miliony lat wypromowałby najlepsze organizmy czyli rozmnażające się, broniące się atakujące, zagryzające, szybsze itd. To świat powinien składać się z zębów, pazurów i kolce. Wszystkie penicy powinny być dwu metrowej długości, najlepiej, i właściwie cały czas powinien być jeden wielki wzwód. i co pięć minut, zdolność do rozmnażania się następnego, chyba nie, że coś tam opada komuś, tylko nie, jeszcze bardziej, cały czas coś się rozmnaża. No bo osoby powinny się trafić w taki organizm super rozmnaża się i super zagryzający i 10 organizm zgodnie z procesami ewolucyjnymi powinien wygrać natychmiast ze wszystkimi innymi. Biorąc pod uwagę to, że to są jakieś ekosystemy i że oczywiście w danych warunkach tylko coś jest lepsze, to i tak generalna koncepcja jest tak sama. Wszystko jedno czy mówimy o żyjątku żyjącym w wodzie czy na lądzie czy na drzewie czy w cieple czy w zimnie i tak każde się ma rozmnażać i to rozmnażające się lepiej i będzie go więcej i przetrwa. Tak samo każde musi bronić się przed kimś z tego zeżre i lepiej sobie organizować żarcie. W związku z tym powinny zostać po tych milionach same takie organizmy. No to ja w takim razie obserwuję i się pytam to co ja tu robię? Gdzie jest moje gruba skóra jak od nosorożca. Gdzie są moje zęby? To są zęby? Co ja tym zagryzę? Gdzie są moje nogi u od kozicy, którymi ja biegam? Jak ja w ogóle mogłem przetrwać? Bo bo masz rozum, Dobra, to niech będzie, że ja mam rozum, to w takim razie dlaczego tylko człowiek ma rozum. Jeżeli rozum jest tak niesamowitą rzeczą, że pokonuje wszystkie kolce itd. To dlaczego? Znowu istnieją chomiki głupie na potęgę i koty, które nawet nie są mądre szczególnie i w ogóle nic nie jest mądre, bo dobór naturalny ewidentnie nie wypromował żadnej inteligencji. Jedynym wyjątkiem jest człowiek, jedynym. Tak nie powinno wyglądać. To powinno być tak, jeżeli dobór naturalny okaże się, że tak naprawdę rozum ma takiego bonusa przy przetrwaniu, że eliminuje wszystko inne z łatwością tak jak dziś człowiek możemy łatwo wytępić to przy wszystko zielsko stąd i wszystkie zeżreć, wszystkie organizmy, żeby jak mamy ochotę możemy, bo mamy rozum. Rewolucja jednak jakimś sposobem szyny dobór naturalny wcale nie wypromował tego rozumu u nikogo poza ludźmi. Np. Małpy takie mądre, no ja nie widziałem, żeby małpy książki pisały, żeby komputery stworzyły, ani żeby była groźba, że małpy podbiją świat. Jedyne co małpy potrafią robić na Gibraltarze, jedyne miejsce w Europie, gdzie 1 se żyją na tej górze to kraść w torebek żarcie turystom i być złośliwy ogólnie i tyle. Choćby kończy inteligencja siedzą sobie tam w rezerwacie, tylko dlatego, bo im łaskawie człowiek pozwala. Dlatego, że są takie inteligentne, więc nawet bez sensu są to argumenty. Dobrze, załóżmy, że to nie wiadomo, jakiś wyjątek człowiek. No to dobra, pozostaje argument zębów, pazurów i rozmnażania się. Dlaczego te organizmy są takie biedne? Czemu 1 nie próbują wygrywać w procesie ewolucyjnym? Czemu 1 tak se siedzą, tak se kwitną? Czemu są ładne w ogóle? To też nie ma sensu wszystko. i to jest proszę ja ciebie zupełnie nie 10 obraz, który ja widzę, mam przed oczami, kiedy myślę sobie, czytam te książki o ewolucji i mówię i tam piszą: No, czy wygrywał najszybszy w procesie wyścigu ewolucji innym dobór naturalny promuje najszybsze zwierzęta, najdzielniejsze, najsilniejsze, najmocniejsze, najbardziej zagryzające, największe zęby, sprawniejsze zęby nawet nie muszą być duże ale maszyna do zabijania wygra ze wszystkimi zając super szybki ucieknie przed wszystkimi i królik rozmnoży się tak, że możesz ich zagryzać, a ich i tak będzie zawsze więcej jak zergi w grze StarCraft, i dlaczego świat się nie składa z królików, super tygrysów i jakieś jeleni tak zapieprzających, że nie da się ich zauważyć. Dlaczego to nie jest wypromowane? Wypromowane są takie badyle, chwasty i takie żałosne w ogóle badziewia. To nic nie truje nawet nazwy. Nie, może w dżungli jest inaczej, a może tutaj w Anglii jest taka jakimś wyjątkiem, gdzie ewolucja nie zachodziła, Niemożliwe. Wszędzie miało zachodzić, bo to miał być proces natury. Dlaczego? Dlaczego ja tak biednie wyglądam? Co to jest za skóra, nawet włosów nie mam? Za dużo. Trochę. Co to za włosy? Nie ucieknę, nie zagryzę. Inteligencja mam tylko i koniec na tym polega. Inteligencją. Dochodzę do wniosku, że obserwacja rzeczywistości jest sprzeczna z założeniami. Dobór naturalny albo nie działa, albo działa jakoś inaczej, ale to się nie zgadza. Dlatego mam poważne wątpliwości co do całej koncepcji ewolucji. Punkt trzeci to był. Czwarty zarzut co do ewolucji jest autorstwa Charsa Darwina. Który zapoczątkował wiarę w ewolucję. Pisząc w książce o powstaniu gatunków ryczno-spicious napisał takie zdanie, że jeżeli ktoś znajdzie przypadek, że organizmy żeby przetrwać muszą ze sobą dobrowolnie współpracować. Jeżeli inaczej znajdzie przypadek symbiozy, to cała jego teoria będzie obalona, bo logicznie niemożliwe by było, żeby przez dobór naturalny 10 wyścig o zagryzanie się i tak dalej. W tym wyścigu dwa organizmy dobrowolnie współpracowały została, bo żeby był tak to ułożone, że 1 wzajemnie od siebie zależą, bo to nie mogłoby powstać, no bo nie ma jak. Nie mogą się rozwinąć nagle razem dwa gatunki akurat w tym samym momencie losowo Także od razu są przystosowane do współpracy ze sobą. To jest bez sensu. Charles Darwin wyrzucił taki argument i zgodnie z tym co napisał jeżeli mu wierzyć Dzisiaj już wiemy, że nie tylko to są takie przypadki, ale tego jest pełno w przyrodzie. Ta współpraca między sobą jest bardzo częsta ta harmonia różnych gatunków, które ze sobą żyją i nie tyle się, tylko się zagryzają, polują na siebie ale tak naprawdę mają jakąś wbudowaną współpracę. Tak zorganizowany jest świat, roślinek i zwierzątek. Że wszystko od siebie jest współzależne, a przynajmniej dużo rzeczy i ekosystemy są dużo bardziej skomplikowane niż się to wydawało czasach, jak była formułowana ta koncepcja. Więc zgodnie z tymi założeniami ewolucyjnymi świat materii żywej, żywych organizmów powinien być jednym wielkim wyścigiem kapitalistów wyścigiem szczurów o albo bardziej takim czymś jak wyścig polityków o władzę. Więc zobaczcie sobie, jak wygląda w Polsce, to bardzo ładnie można obserwować, jak wygląda wyścig polityków o władzę. Tam się wszyscy chcą zagryzać. Współpraca jest tylko po to, żeby w którymś momencie się zdradzić, że bo wygrywa jeden ogólnie, bo jedna partia, czy tam 10, niby to jest grupowe z drugiej strony, ale jak się patrzy na całość to to nie jest żadna współpraca to jest ciągła walka i tak miał takie wniosek płynie założeń ewolucji. To powinna być ciągła walka, bo to motywuje zmiany do jakichś tam zmian. Bo gdyby przez miało ze sobą współpracować, no to tak naprawdę organizmy by nic nie jadły, no bo 1 się nawzajem zjadają, nie wiem, muszą być jakoś wrogo nastawione do siebie, i w przyrodzie powinna być ta wrogość ciągła, a na pewno nie powinno być żadnej współpracy ani harmonii. To w ogóle nie pasuje do świata ewolucji. W świecie ewolucji wszystko się zjada zgodnie z tymi założeniami i wszystko na siebie poluje. No tak, ale tu mamy takie roślinki typu kwiatek. i 10 raz wiemy i też wy wiecie, że tu na tym właśnie kwiatku. Dziękuję bardzo. Zamówiłem pszczołę na dzisiaj i sąsiedzi pszczoła, proszę bardzo. Co ta pszczoła robi z kwiatkiem? Co ona jemu robi? Absolutnie nic. Ona go zapyla. Jak to jest możliwe, że ta pszczoła zapyla kwiatek ewolucyjnie? Od strony ewolucyjnej to co właśnie widzicie nie ma żadnego sensu i nie powinno istnieć. To jest tak jak założenie, że coś cięższe odpowietrzanie może latać, i patrzysz, a tu samolot. No to patrzysz, a tutaj jest pszczoła, która nie zjada kwiatka. Kwiatek się nie broni przed pszczołą w ogóle, nijak. Już raz sobie poszła. Pszczoła zeżarła kawałek kwiatka. Ale nie robiłem mu żadnej krzywdy. Kwiatek się nie musi bronić w ogóle przed pszczołom, i mam wszystko jedno w ogóle, czy też zetrę, czego nie zetrę. i teraz ja mam rozumieć, że wyewoluował zupełnie przypadkiem tak, żeby pomagać przy szczolę żreć? Co to za interes kwiatka? Ja nie wiem, jaki to jest interes dla kwiatka? Kwiatek jest tak zrobiony, że żeby przetrwać to ta pszczoła musi po nim łazić, zeżreć sobie z niego coś, i na nóżkach przenieść to co tam te pyłki na inny kwiatek i wtedy 10 kwiatek się przyjmie sobie pyłki od innego kwiatka i prawda tak sobie będą się rozmnażać, bo potrzebują się zapylać, bo zapylenie jest potrzebne, żeby się rozmnażył kwiatek. To się pytam, co za idiota wymyślił kwiatek w 10 sposób od strony ewolucyjnej przetrwania egoizmu natury patrząc, że kwiatek nie może wytrzymać bez pszczoły, bo żeby się rozmnażać, to musi ktoś z zewnątrz przyjść, połazić po nim, przenieść pyłek na inny kwiatek i dopiero może się rozmnożyć. Chcecie mi powiedzieć, że ze wszystkich przypadkowo stworzonych kwiatków i organizmów roślinek. 10 projekt, który jest najbardziej zależny od w ogóle innego gatunku, od dobrej woli tego innego gatunku, to on się okazał najbardziej ewolucyjnie sprawny? Że on ma co najlepsze szanse przetrwania? A to nie prościej jest, pojawił się załóżmy ewolucyjnie drugi kwiatek, który ma w dupie wszystkie pszczoły, bo rozmnaża się, kiedy jemu się tylko podoba, bo tak się akurat losowo zdarzył taki kwiatek, prawda? Rozmnaża się ile wlezie, nie musi czekać na żadną pszczołę, bo się może rozmnożyć w każdej sekundzie. Taki projekt się zrobił. No i teraz do tego, jak ktoś na nim siądzie, to zeżre w ogóle, bo o powiedzmy taki kwiatek byłby to. Trochę kocowany, bo to już jest ewolucyjny kwiatek, taki kwiatek, który ja rozumiem. Ma w dupie pszczołę, same kolce, to jest prawda ewolucja, no to jest kwiatek to mi się podoba. i powinny być same takie kwiatki. Dlaczego 10 kwiatek? Jest go tutaj tak dziwnie mało. Parę sztuk sobie stoi. Ale większość to są te różne kwiatki, takie zapylane przez pszczoły. Co prawda jeden kwiatek z drugim kwiatkiem może sobie żyć razem. To im się nie sprzeczy jakoś ewolucji, ale czemu to w ogóle przetrwało? Jak mogło to w ogóle powstać? Gdzieś się pszczołę, która zależy od kwiatków, bo musi to żreć, ale kwiatek jak mógł powstać, który zależy nawet jego rozmnażanie, przetrwanie od tego, co zrobią pszczoły. Jak mogło to powstać jednocześnie? To jest tak rozwalające rozum. My myślę sobie, mówią mi ewolucja to jest jedna wojna. Przetrwają organizmy najlepiej rozmnażające się, żrące i uciekające. A tu widzę kwiatek, który nie dość, że wygląda ładnie, do niczego nie służy, nie ma żadnych zdolności obronnych, to jeszcze jest zależny kompletnie od innego gatunku i to istnieje i to zostało wypromowane przez dobór naturalny który ma polegać głównie na eliminowaniu słabych. Nie kumam. W ogóle mi się to w głowie nie mieści. Rozumiem, że Pewnie jest coś na to jakieś są wytłumaczenia mądre czy takie na pewno są jakieś mądre i poniżające. Głównie przy takich wypadkach przychodzi ktoś i mówi Martin jesteś idiotą a dowodem na to jest to, że ja znam słowo, które ma siedemnaście sylab i brzmi bardzo z łacińska. i ponieważ ty nie wiesz co to to jesteś idiotą, masz się zamknąć, wierzyć, to co my ci mówimy, ale ja nie kupuję tego, nie boję się słów, które mają siedemnaście sylab i brzmią z łacińska, Bo wiem, że dalej nikt nie odpowiedział na moje pytanie i problem jakim cudem 10 kwiatek istnieje z tą pszczołą? Zgodnie z torem ewolucji nie ma prawa to istnieć. Wręcz tym, gdyby była ewolucja i działała, Spodziewam się, że to by było wszystko co mamy, takie coś i to jest piękny kwiatek. Nie ma kolorów, To wyewoluowało jak nic, no. Patrz pan, po co komu kolory do przeżycia i przetrwania? No kolory są, żeby tą pszczołę przywołać, żeby 10 motylek przyleciał, a po cholerę przelatywać motylek rozmnażaj się sam. Po co taki kwiatek by żył? Co to ma zajmować miejsce, wyrwać to i zostawić miejsca chwastom. Gdyby ewolucja miała miejsce, to tu powinny być same chwasty. A nie to! Kwiatki tam są! Truskawki! Po co truskawka rośnie? Jaki sens ma truskawka? W tym, żeby co dokarmiać inne gatunki? Gdzie tu jest ewolucja? Gdzie tu jest dobór naturalny w tym, że rośnie truskawka? i pachnie. A, bo chcę, żeby ktoś ją zderzak. Jaki ma interes w tym, żeby ktoś ją zderzak, jak można mówić, Patrząc na wszystkie truskawki, jabłka, śliwki i brzoskwinki i banany, że są sensem, sednem i motorem całej ewolucji jest przetrwanie, bycie jak najsilniejszym. Po co jakim cudem to istnieje, jaki interes roślin w tym, żeby wszystko je jadło. Potem mówią mi, że dobór naturalny próbuje gatunki, które lepiej unikają bycia zjedzonym. No to popatrzcie na te rośliny. Przecież w ziemniak nie ma prawa istnieć. A ja je go jem Więc jak obserwuję sobie przyrodę, to widzę tutaj, że tutaj jest jedna wielka harmonia. Że istnieje ziemniak zeżowego świnia, a świnie zeżre tygrys. i to się wydaje, że to wszyscy się zeżerają, ale tak zapominacie, że początkiem całego procesu jest ziemniak, który nie ma żadnego interesu w tym, żeby ktoś go zeżarł ale żeby znowu mógł żyć 10 ziemniak, to musi umrzeć 10 tygrys na początku i te świnie co go jedzą, żeby albo robić kupy i na tych kupach sobie rosną, i tak w kółko. Ale to, że to tak rośnie w kółko, to wygląda tylko z zewnątrz. i teraz rozumiem, że w interesie ziemniaka, tygrysa świnki morskiej i każdego gatunku w tym mnie jest to, żebym ja przetrwał. i to oczywiście jest tak w przyrodzie, bo nikt nie lubi, żeby go jeść. Albo nie chcę też, żeby się nie rozmnożyć, bo lepiej się rozmnożyć niż się nie rozmnożyć. Podobno. Ale patrząc z zewnątrz na ogół, na całość widać tą harmonię. Że to jest ekosystem, który jest stabilny, sprawny i działa sam z siebie rozpuszczony w ruch. Mimo teraz, że każdy gatunek idzie ze swoim własnym interesem, którym wcale niekoniecznie jest w ogóle przetrwanie, jakieś dążenie do rozmnażania, czy coś, jak że przypomnę tego kwiatka albo ziemniaka albo truskawkę. Tak są po prostu zaprojektowane, że mam swoje funkcje w całości. Wygląda to tak, jeżeli patrzę na cały ekosystem tutaj z wyjątkami, które tu razem żyją. i to sobie trwa rzeczywiście samo bez ingerencji człowieka, stabilnie i ja widzę, że to było zaprojektowane tak, żeby to trwało i zależało od siebie nawzajem. Żeby to tworzyło jedną całość. Ale żeby to było, to ktoś, kto musiał zaprojektować. Taki jest mój argument, że to, co obserwuję, nie pokazuje, że za wszystko, za cały rozwój świata żywego odpowiada tylko latanie za swoim własnym interesem i że promowane są organizmy tylko te, które egoistycznie myślą o sobie. Bo wśród organizmów, które sobie popatrzymy, jest dużo więcej zachowań takich altruistycznych, niż takich, które są działaniem totalnie egoistyczne, a tak naprawdę każdy organizm wydaje się mieć jakiś program. Jak zobaczysz jakieś tam łabędzie, na przykład jak latają i 1 się zajmują młodymi. Ktoś powie: No tak, to jest w ich interesie przetrwaniowym, żeby 1 wychowywały młode. Główna prawda za przeproszeniem, bo to nie jest w niczym interesie tego starego łabędzia, żeby karmić młodego łabędzia. To jest zwykły instynkt, czyli jakiś program, który on ma wbity w łeb, ale to nie jest w jego interesie. Są takie gatunki, w których matka potrafi oddać życie za swoje młode. To jest właściwie częste zachowanie, To jest zachowanie nieewolucyjne w ogóle i niedoboru na to radiowe. To jest zachowanie, które my jako ludzie rozumiemy. i my je traktujemy jako rodzaj takie ludzkie zachowania. Dziwimy się, że tak zwierzęta robią, wyszukują się w ogóle wzruszamy, że małpa broni młode i takie różne historie, bo to przypomina nas samych. Jest to, zwala się to na instynkt, ale nie zauważa się, że to w ogóle nie pasuje do obrazu ewolucji. To wygląda tak jakby ktoś wsadził program w te organizmy, żeby 1 tworzyły całość. Bo inaczej mówiąc, jeżeli się pomyśli tylko o jednym organizmie, który poluje na drugi organizm, to wydaje się, że ta ewolucja narracja ma sens. Chodzi o rozmnażanie się, zagryzanie, uciekanie. Ale jak się popatrzy na cały system, na całość, to nagle widzimy, że tu są pszczoły, tu są kwiatki, tu są truskawki i tutaj są małe zwierzątka, które jedzą duże zwierzątka wszyscy robią kupy na tym rosnączne rośliny na to wszystko pada deszcz żeby to wszystko istniało potem paruje woda żeby znowu były chmury znowu padał deszcz to działa jako jedna wielka całość. Takiej całości nie powinno być. Bo wszystko można zwalić na przypadek, i powiedzieć wszystko przypadek, koniec, zamykam temat. No dobra, ale to jest dalej pytanie, czy jeżeli to jest przypadek, jeżeli powstał to z grubsza tak jak Ty myślisz, czyli przez dobór naturalny wyścig szczurów dosłownie. Przełomowane są organizmy, które lepiej się rozmnożą, bardziej przetrwają lepiej. Nie, to jest ewolucja oka, którą się pokazuje, że Im lepsze oko dla np. Orła, tym lepiej zapaluje. Wszystko w celu tego, żeby lepiej z zeżar upolował i się rozmnożył. To czy tak powinien wyglądać świat, gdyby tak wszystko powstawało i to było motorem napędowym wszystkiego, jakim sposobem istnieją ekosystemy, całość i jak można nie zauważyć, że wszystko ma swój program w jakiś sposób, no nie wiem dokładnie jak działa 10 instynkt, też w ogóle, wiesz, szukałem tematu i nikt nie wie, jak działa to 10 instynkt. Skąd się to bierze, że zwierzęta wiedzą co robić? Żebyś zachowałem tak dziwnie, tak właśnie jakby po prostu miały, muszę tak zrobić już, mam program, nie? No ale istnieje to, no nie da się zaprzeczyć i jakoś to tłumaczy ewolucją, ale to jest coraz bardziej pokrętne tłumaczenie. Ja widzę to, co obserwuję, to widzę tutaj, że całość projektował ktoś, że nie powstał 10 system całościowo przypadkiem, bo nie mógł. Bo nie mógł, że losowe, egoistyczne le egoistyczne powody każdego organizmu nie mogą doprowadzić do pojawienia się globalnego całego systemu, który jest uporządkowany spójny, współzależny od siebie i to jest jedna wielka symbioza. Ta symbioza, którą obserwuje i harmonia w rzeczywistości jest sprzeczna z założeniami ewolucji, krótko mówiąc. i tutaj się kończy dowód nie wprost. Mam sprzeczność z założeniami w tym co obserwuję. To jest tak na chłopski rozum to nie jest jakoś szczególnie naukowe może to się da sformułować jakoś naukowo ale ja mówię po co mi to? To jest na mój własny rachunek. Ja chcę wiedzieć, czy świat powstał przez ewolucję, tylko naturalistycznie bez ingerencji kogoś tam z zewnątrz, czy gdzieś jest jakiś projektant, który odpowiada za całość tego wszystkiego? Obserwacje każą mi zaprzeczyć, że to mogło wszystko powstać tylko i wyłącznie losowo i tylko i wyłącznie naturalistycznie. Nie widzę tego. Z przeczy mi w tych czterech punktach każdy jeden punkt jest wystarczający żeby obalić całą tą teorię ewolucji, a przynajmniej tą część, która dotyczy rozwijania się organizmów, powstania i tych organizmów i rozwoju, obala mi każdy jeden z tych czterech argumentów i tak naprawdę jeden jest z nich wystarczający już, żeby się pożegnać z tą teorią i poszukać jakiejś nowej. A ja mam już ich cztery więc moje cztery argumenty każą mi mówić nie wierzę jestem niewierzący w powstanie organizmów losowo za pomocą wyłącznie przypadku, bo obserwacje moje przeczą założeniom tej koncepcji. Czy dalej uważasz, że jestem głupi? Proszę bardzo, argumenty, posłucham, poczytam. Tylko nie bluzgaj, nie dlatego, że mi to się boli, bo się przyzwyczaiłem. Tylko mnie to nudzi i nudzi mnie to i zanudzasz wszystkich, a do tego może się okazać, że piętnaście lat, jesteś tak super pewny tego, że wszyscy są głupi, bo mają inne zdanie niż Ty, to pamiętaj, że kiedyś będziesz miała dwadzieścia pięć lat i trzydzieści pięć lat i przeczytasz to, co pisałeś w internecie i sobie przypomnisz, że Ci będzie głupio na resztę życia, to sobie przypomnisz, że jak miałeś piętnaście lat strasznie walczyłeś o różne rzeczy i wydawało ci jak wszyscy inni są głupi, a tak naprawdę nie chciało ci się po prostu otworzyć umysł na inne koncepcje. A to jest inna koncepcja. i tak naprawdę nie mam żadnego interesu. Pamiętaj w tym, żeby komuś mówić, czy ewolucja była, czy jej nie było. Bo mi nie płacą ani za jedna, ani za drugie, ani mnie nie cieszy specjalnie, że więcej ludzi myśli tak jak ja. Szczerze mówiąc, przyjemniej mi jest jak jestem w mniejszości, że jak jestem w większości, więc mam wielką prośbę, żeby większość z Was dalej wierzyła w te pierdoły albo inne pierdoły, bo jest czuję się lepiej, kiedy wiem, że jestem w mniejszości. Nie wiem, dlaczego jakoś tak mi się zrobiło chyba po czasach komunizmu, jakby mały to mnie denerwowało, że wszyscy są tacy sami, wszyscy wierzą w to samo i fajnie jest być takim wyjątkiem. Poza tym się filmów naoglądałem chyba, nie? i w niej jest zawsze taka mała, grupka rebeliantów, walczy z wielkim imperium zła, co się fajnie czuć, jak się jest w mniejszości. Za tych mniejszościach zawsze jest fajnie i tam się pije piwo, tam się ludzie śmieją, tam się przyjaźnią, a w większości za pieniędzmi, kasiorom, wpływami, sławą i różne takie nudne rzeczy. Więc ja wolę być w tej mniejszości, także mówię tak dobra nie tak naprawdę poważnie to po prostu daję podpowiadam wam jak ja widzę świat jak sobie tu myślę jak wyciągniesz z tego jakiś wniosek to dobrze. Teraz to jest program biblijny, więc on mówi o Biblii. 10 odcinek jest o ewolucji, nic tutaj słowa o Biblii nawet nie powiedziałem Bóg do tej pory, tylko mówiłem projektant. No ale siłą rzeczy to się wiąże jedno z drugim, dlatego że dopóki człowiek, dlaczego ja w ogóle ewolucji mówię na koniec tylko przypomnę, dlatego że dopóki człowiek ma przekonanie absolutne, że wszystko to powstało losowo przypadkiem bez udziału jakiegokolwiek projektanta, to nie ma mowy ani potrzeby w ogóle, żeby ktoś wierzył w jakiekolwiek jakąkolwiek formę Boga, albo kogoś tam wyżej, kto odpowiada za stworzenie tej planety i nas. No bo po co? Bo jak małpy wszystko zrobiły, pijane losowo i dobór naturalny sprawił, że są pszczoły i kwiatki i harmonia i ekosystemy. i symbiozy, no to gdzie po co Bóg jakiś? Więc żeby w ogóle zacząć rozmawiać Biblii za interes wziąć pod uwagę, że to nie taka głupia książka może, albo może opisuje rzeczy, które są może, częściowo prawdziwe. Może całe są prawdziwe, nie? W każdym razie, żeby w ogóle o tym pomyśleć, trzeba rozwieść się z prostym przekonaniem, że ewolucja jest w stanie wyjaśnić świat. i życie, bo nie jest. Przynajmniej mi się tak wydaje, ja to tak widzę, rozumiem, do tego dochodzę, bez uprzedzania jakiegoś kościelnego. Jak mówię, nie powoływałem się w tym całym rozumowaniu w ogóle na Biblię do tej pory, ale to się jakoś tam wiąże z wierzeniami, ta cała sprawa. Sama wiara w ewolucję to też jest rodzajem jakimś religii czy wierzeń. No, nic nie wierzą w to, drudzy wierzą w to, ale ludzie pogadajmy ze sobą o tym, gadajmy i pokazujemy z dwóch stron, bez poniżania siebie nawzajem, dlatego że ktoś jest w mniejszości, albo że ma pomysły dziwne. Dla wielu ludzi to jest w ogóle dziwna koncepcja, że ktoś jak można nie wierzyć w ewolucję, po prostu tak nie wierzyć grawitacji. No nie, porównywanie tych dwóch rzeczy już pokazuje jak tendencyjni są ludzie, którzy promują ewolucję jako religię. Że mógłbym ośmieszać każdego, kto tylko ma wątpliwości, ale ja wam mówię, że wątpliwości mają ludzie, którzy są na bardzo wysokich poziomach naukowości o na wyżynach. Ludzie z tytułami i ludzie, którzy pracują naukowo, wgłębiałem się jakieś tam szczegóły techniczne. Mało kto z nich wierzy w całości w to, co się uczy w szkołach, właściwie nikt chyba. Każdy ma jakieś wątpliwości. Tylko jakaś taka popularno-naukowość. Ludzie, którzy są strasznie antykościeni nastawieni oni po internetach wojują straszliwie na rzecz tej ewolucji. Nie wiem czemu aż tak strasznie może właśnie po to, bo są bardzo anty antyboży czy nie wiem jak to tam powiedzieć i denerwuje sama koncepcja, że ktoś jednak jest w świecie a nie tylko sama materia i natura. Nie wiem, nie chce mi się zgłębiać tego tematu. Tak czy inaczej dzięki za słuchanie był odwyk o ewolucji. Ciekawy jestem opinii. Tutaj już teraz muszę zaakceptować, że 10 odcinek jest na YouTube i pójdzie świat. Niestety będzie dużo różnego syfu pewnie w komentarzach. Ale to trudno. Ludzie są jacy są. Jeden pomyśli sobie Drugi czeka na okazję, żeby zbluzgać. Proszę bardzo, tylko mówiłem: Mnie to nudzi, nie będę odpisywał na bluzgania, ale siedemnaście jak ktoś zna te 17-sylabowe mądre słowa, to niech rzuci to jest żaden argument, ale fajnie jest poczytać 17-sylabowe słowo i wiedzieć, coś taki mądry, bo znasz takie słowa i fajnie moje, ale ojejku, czekaj, klęknę. Dobra, dzięki. Za słuchanie, a Jak chcesz dalej tego odcinka, to słuchaj sobie na stronie odwyk kropka com albo rzuć co łaska, żebym mógł nagrywać dalej dzięki. Cześć! Pokażę mój rower, który małpę zrobił. Cholera i ewolucja mnie zaatakowała w holce głupie.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.