560. Z samochodu o śmierci

2022-10-12 56 1102
Technologia, rynek i bogactwo wprowadziły ludzi w inny świat: w pełni materialistyczny. W takim świecie nie ma miejsca na śmierć.

Biblia przeciwnie, jest pełna śmierci. W tym odcinku o kulturach, o śmierci i o tym jak znaleźć sens życia w całkowicie materialistycznym świecie.

Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:

Dyskusja

Jeżeli chcesz dodać komentarz zaloguj się albo skomentuj na YouTube
a.m.3177
2023-07-24 21:53
Podoba mi sie twoje myslenie. Fajnie ze cie znalzlem.
tunio14ify
2022-12-30 16:27
Biblia to Stary i Nowy Testament.I część poczatkowa nie powstała w kościele.A NT ma wiele bardzo ważnych odniesień do ST - przykładowo patrz na List do Hebrajczyków...który cały mówi o : Nowym i Starym przymierzu porównując je oraz o najważniejszej osobie która kiedykolwiek istniała Jezusie Chrystusie.
filozofwirlandii8777
2022-11-11 22:35
"Jakiż jest odstęp między naszym początkiem i końcem, tamtym w obłędzie żądzyi zachwycie rozkoszy, tym w zniszczeniu wszystkich organów i zapachu zgnilizny zwłok. Jeśli idzie o dobrobyt i radowanie się życiem, droga prowadzi też między obydwoma stale w dół; słodko marzące dzieciństwo, radosna młodość, utrudzone życie męskie, kaleka, często żałosna starość, męki ostatniej choroby i wreszcie agonia. Czy nie wygląda to, jakby istnienie było pomyłką, której skutki ujawniają się stopniowo coraz bardziej? Najlepiej ujmiemy życie jako jakieś 'desengano', rozczarowanie, na nie z całą pewnością wszystko jest nastawione - A. Schopenhauer.

Bardzo dobra, trzeźwa pogadanka z serducha. Mam podobne odczucie. Albo śmierć jest absolutem i wtedy rzeczywiście pozostaje nam zatopienie się w tu i teraz (materializm) albo śmierć jest koniecznością ale absolutem jest Bóg i życie w pełni (życie wieczne). Żyjemy w sytuacji dramtycznej - nic nas nie nasyci, zawsze będzie nas ssało. Nawet jak osiągniemy sukcesy (genialne przykłady Koheleta i Marka Aureliusza - mieli wszystko) - to i tak drżymy żeby tego nie stracić a i tak wszystko musimy zostawić. Schopenhauer ma rację - desengano - nienasycenie - to nasze brzemię adamowe. Można to wypierac ale tak jest (widzę, że w komentarzach ktoś próbuje uzasadniać świeckie, ziemskie dążenia). Huxley w Nowym Wspaniałym Świecie o tym pisze - celem zarządców świata jest zaprojektowanie człowieka w ten sposób żeby żył w stanie pewnej homeostazy - nieustanne szczęście (obowiązkowe), komfort, spychanie śmierci na margines. Świetną książką jest też praca Williama B. Irvine'a pt. "On desire. Why we want what we want". Autor jest wspólczesnym stoikiem i analizuje w tej książce motywy ludzkiego działania. Po co w ogóle wstajesz z łóżka. Dlaczego coś ci się chce? Praca napisana prostym językiem, penetrująca obszary filozofii, neuro nauk, psychologii ewolucyjnej, róznych religii. Bardzo racjonalna.

Podoba mi się Twoja umysłowowść, filozoficzność, drążenie do korzenia. Podoba mi się przykład z korytarzem ( jakże lubimy w nim być, w końcu to jedyna rzeczywistość jaką znamy). Pamiętam, że tego przykłądu używał o. J. Badeni (książeczka "Śmierć? Każdemu polecam"). Ciekaw natomiast jestem jakby wyglądało Twoje starcie z kimś kto specjalizuje się w biblistyce, w historii Kościoła i dogmatów. Bo wyczuwam, że "biblizujesz" chrześcijaństwo. Pamiętaj, że Kościół istniał długo zanim powstała Biblia. Ona powstała w Kościele. Zauważam takie ukąszenie protestanckie, koranizację Biblii (kiedyś oglądałem kilka Twoich filmów). Generalnie jednak gadka (flow jest przemyślany z serducha) super.
Pozdro z wyspy poniżej.
stefanziemniewicz7911
2022-11-10 07:11
To prawda. Tu niestety nasz drogi Martin jedynie powiela głupią propagandę. Jednak w innych dziedzinach naprawdę wykazuje się ogromną dociekliwością i przenikliwością. Też mi nie pasuje że z takim przekonaniem głosi te głupoty. Jednak bez porównania robi On więcej dobrego.
marcinkonieczny3737
2022-11-06 16:40
@@valderama177 Nie bardzo Cię rozumiem - Chyba po prostu niefortunnie się wyraziłeś - bo jak można być grzesznym nie ze swojej winy?

Nie bardzo Cię rozumiem. Dostrzegasz bym się maił gdzieś różnić w tym co Piotr pisze? Bo jeśli tak, to zawsze jestem otwarty na konstruktywną krytykę - Wiec wskaż proszę gdzie to dostrzegasz?

Nie pisałem o ukaraniu nieba - ale o jego przeminięciu. I pamiętaj też, że w Biblii wiele nazw bywa że ma bardzo wiele znaczeń - jak właśnie ma to miejsce w przypadku "nieba".

Zbawienie nie jest równoznaczne z Bożym Królestwem - w sensie, że nie zawsze tak jest. Werset który przytoczyłeś odnośnie Królestwa, ja to rozumiem tak, jak Pismo mówi m in: Że Królestwo to przychodzi niedostrzegalnie...... Królestwo to sprawiedliwość i radość w Duchu Świętym....... Itp wersety. Tak więc chodzi tutaj głównie o to, że ludzie tak postępujący - jaki wyżej za Pismem wymieniłeś - nie będą mięli Bożej społeczności - tej prawdziwej Bożej radości - TU i TERAZ - za tego życia. Ich czyny po prostu oddzielają ich od tego stanu Bożego Pokoju.

Kwestia Sądu, to dość rozległy temat. I zdecydowanie nie sposób go kompleksowo uściślić w zbyt krótkim opisie. Studiowałem swego czasu temat Sądu. I obawiam się, że gdyśmy chcieli go tu omówić kompleksowo, to potrzebowalibyśmy na to co najmniej kilku godzin.
valderama177
2022-11-06 15:02
@@marcinkonieczny3737
Jesteśmy grzeszni na razie, nie z naszej winy, więc potrzebny był okup, Bóg dlatego pamięta, że jesteśmy prochem, bierze nasz stan pod uwagę i ceni nasze starania, poznanie Boga i Chrystusa Jego Syna oznacza życie wieczne, jest w naszym zakresie Jana 17:3. Bóg mówi, że możemy Go naśladować, być Jego współpracownikami itp, więc bierze pod uwagę i ceni nasze czyny, bo wiara bez uczynków jest martwa, ale podstawą prawną do wybawienia jest okup oczywiście, na tej podstawie będzie zmartwychwstanie prawych i NIEPRAWYCH, jak przestępca o którym wspomniałeś.

Jeśli chodzi o sąd, to mamy rozbieżności, proponuję przeczytać np 2Piotra 2:5-7. tam powiedziano jaki sąd ma nadejść, jak też 2Piotra 3:5-13.
Niebo fizyczne nie może zostać ukarane, bo niby w jaki sposób, też ziemia jako glob, nie jest winny, ale Bóg dał WZÓR sądu w potopie, czy na Sodomie i Gomorze.
Rządy ludzkie będą usunięte, wszelkie elementy, układy, cały system rzeczy ludzki, także religia fałszywa(Nierządnica, Babilon Wielki), ziemia odetchnie i będzie oczyszczona z tych tworów, jak również Szatan i demony będą wrzucone do otchłani i nieaktywne, wtedy Królestwo Boże(Rząd) przywróci ziemię i ludzi do doskonałości i całe stworzenie będzie uwolnione z niewoli skażenia.
Nasze postępowanie jest ważne, bo jak mówi PŚ, np 1Koryntian 6:6-9. złodzieje , mordercy, pijacy, cudzołożnicy itp nie odziedziczą Królestwa Bożego, ale takimi byli niektórzy z was, ale zostaliście uświęceni czy umyci już nie pamiętam, wskazuje to, że na jakiejś podstawie będzie się ten sąd odbywał, gdyż na "nowej" ziemi nie będzie miejsca dla niegodziwych ludzi, bo by znów zakłócali innym ludziom życie, wtedy dopiero będzie można rozkoszować się prawdziwym życiem i pokojem, bez strachu i na zawsze.
marcinkonieczny3737
2022-11-06 09:11
@@valderama177 Dzięki za odpowiedź.
No niestety, ale Pismo uczy, ze dobrych ludzi jako takich nie ma, a co widzimy m in z wersetów typu (cyt z pamięci): "wszyscy zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej", "Nasze najlepsze czyny są jak brudna szmata przy świętości Boga".
Pismo uczy, ze do Nieba pójdą - a raczej, ze będą zbawieni ci, co zawierzyli Jezusowi - w sensie, ze przyjęli od Niego przez wiarę w sercu - dar zbawienia z łaski. I ci "nie idą na sąd, ze ze śmierci przechodzą do życia". Reszta ludzkości natomiast stanie przed Sądem - gdzie będą osądzeni według standardów jakie Bóg nam przedstawił - m in - że taką miarą będziemy osądzeni, jaką sami sadziliśmy.
Uczynki są jedynie potwierdzeniem tego, że naprawdę się do JHWH (Jezusa) nawróciliśmy. Ale nie one nas zbawiają! Bo i jakie uczynki miał nawrócony na krzyżu łotr? A i czy sam apostoł Paweł nie mówi, że nie śmiał by opierać swojej nadzieji zbawienia na uczynkach - choć miał ich tak wiele - ale na Chrystusie! - czyli jak uczy Pismo - na Bogu który własną krwią nabył swój kościół.
To prawda że zbawieni pójdą do Nieba. Jednak nie po to by tam na stałe przebywać, ale - jak Sam następnie zauważyłeś - by żyć wiecznie na odnowionej Ziemi - gdzie nie będzie już grzechu, płaczu, itd., i gdzie Bóg osobiście będzie panował. Pismo zapowiada, że Ci "święci" z Nieba - przybędą wraz z powracającym Jezusem na ziemię - by tu z Nim żyć wiecznie!
Biblia nigdzie nie przedstawia dwóch, lob więcej "nadziei." - a czego możemy się dowiedzieć m in z Pawłowego Listu do Efezjan 4 rozdziału. Nadzieją nas wszystkich, którzy zaufaliśmy Jezusowi - jest życie wieczne z Nim na Ziemi - jednak nie tej aktualnej, ale odnowionej. Gdyż jak zapowiada Pismo, oto Bóg uczyni wszystko nowym. A dla tej ziemi i tego nieba "miejsca już nie znaleziono".
Maranata
valderama177
2022-11-06 07:25
@@marcinkonieczny3737
W kościele uczy się, że wszyscy dobrzy ludzie idą do nieba, bo opierają się na pewnych wypowiedziach biblijnych i widzę, że Martin też przemawia w tym nurcie. Zmierzałem do tego, że biblia mówi, że wiele osób rzeczywiście idzie do nieba, ale idą tam w pewnym celu jak mówi Objawienie 5:9,10. (zalecam przeczytać). Natomiast dla większości ludzi biblia przedstawia nadzieję ziemską, bo takie od początku było i jest zamierzenie Boże i tu na ziemi ludzie będą żyć wiecznie, bez chorób i śmierć zostanie usunięta. Wersety z biblii które przytoczyłem w poprzedniej wypowiedzi niezaprzeczalnie mówią o tym.
marcinkonieczny3737
2022-11-05 16:47
Nie bardzo rozumiem do czego zmierzasz?
marcinkonieczny3737
2022-11-05 16:44
Wszystko super Martin mówisz. Ale z tym średniowieczem to ostro pojechałeś! - Zamiast mówić jak było, to jedynie głupią propagandę Czarnej Legendy Średniowiecza bezrefleksyjnie powielasz.
A prawda jest taka, ze powszechnie demonizuje się tamten okres, by wtedy współczesność nie wyglądała aż tak katastrofalnie na tle tamtego okresu historii.
OdwykCom
2022-11-01 19:24
@@misioomaymrozumku5484 ok, ale dalej nie podałeś powodu logicznego, dlaczego jest to ważne, dla ciebie - "rozmnażanie i tym samym podtrzymywanie ciągłości życia, cząstki siebie w dzieciach i w ich dzieciach jest dla mnie jak najbardziej sensownym celem.".

"Podejście takie wydaje mi się cholernie egoistyczne. "
Takie właśnie powinno być idąc logicznie i konsekwętnie drogą bez Boga, świata duchowego, itd. Jak u zwierząt w sumie.

"Poza tym jak wychowujesz dzieci i mieszkasz z nimi pod jednym dachem, to średnio masz czas na takie rozkminy."
Ok, czyli po prostu nie wiesz i nie myślisz o tym.

"W końcu to podobno według świętych ksiąg i tak nie ode mnie zależy. "
Ok, ale tu mowa w sumie nie konkretnie o tobie, tylko o człowieku co neguje Boga, cały świat duchowy, istnienie życia po śmierci, itd. Być może ty tego w całości nie negujesz.

"Jeśli to nie ma sensu, a sens ma za to wiara w starożytne legendy, to niech będzie i tak."
To jest tak zwane "odwracanie kota ogonem". To znaczy zaczynasz dostrzegać brak logiki w swoim rozumowaniu, więc bronisz się atakując alternatywę. Ale nie o alternatywie teraz mowa w tej małej dyskusji, ale o logicznych i konsekwętnych wnioskach płynących z bycia ateistą, nie wierzenia w żadną duchowość, życie po śmierci, itd.
misioomaymrozumku5484
2022-11-01 18:27
@@OdwykCom To pewnie zależy od tego, jakie stanowisko przyjmujesz co do sensu swojego życia i czym ono dla Ciebie jest. Ja przyjmuję stanowisko twardo stąpającego po ziemi, że życie biologiczne, nazywane przez Ciebie "materialnym" stanowi jednak pewną wartość, a nie tylko jakiś tam marny etap na drodze do krainy wiecznej szczęśliwości lub też wiecznego podgotowywania w gorącej smole. I tak. Zdaję sobie sprawę, że to życie jest na jakąś tam, powiedzmy, umowę o dzieło, czasem bez okresu wypowiedzenia (jak walniesz motocyklem w ciężarówkę) albo z okresem wypowiedzenia (jak przyplącze się choróbsko), ale wracając do tematu - rozmnażanie i tym samym podtrzymywanie ciągłości życia, cząstki siebie w dzieciach i w ich dzieciach jest dla mnie jak najbardziej sensownym celem. Tutaj zaznaczam, by klarownie to wybrzmiało, że pisząc o życiu nie skupiam się wyłącznie na życiu własnym oraz nad tym, co tam tylko mnie konkretnie po śmierci spotka i nie uzależniam od tego sensu mojej obecności tutaj. Podejście takie wydaje mi się cholernie egoistyczne. Oczywiście to tylko mi może się wydawać. Czy celem rozmnażania ma być zapewnienie sobie "utrzymania na starość" ? Może być to celem, jak najbardziej, ale jak ktoś w dzisiejszych czasach jest aż tak naiwny, to może się bardzo zdziwić. Siedzieć i się zastanawiać, czy wyląduję w niebie, czy piekle, to dla mnie bez sensu jest i strata czasu, przynajmniej na obecnym etapie. W końcu to podobno według świętych ksiąg i tak nie ode mnie zależy. Poza tym jak wychowujesz dzieci i mieszkasz z nimi pod jednym dachem, to średnio masz czas na takie rozkminy. Przynajmniej nie za często. Robię swoje tu i teraz, ale nie z myślą wyłącznie o sobie, swojej starości i tego co mnie spotka po śmierci. Myślę o życiu, które przekazuję w genach. Tak rozumiem też życie wieczne. Jako przekazywanie cząstki siebie kolejnym pokoleniom. Jeśli to nie ma sensu, a sens ma za to wiara w starożytne legendy, to niech będzie i tak. To tylko różnica poglądów/światopoglądów. Apropos jeszcze tego zerwanego owocu. Jak nazywało się to drzewo, z którego zerwano owoc ? Drzewo poznania ? Drzewo wiedzy ? Tutaj też nasuwa mi się pewien podtekst: "Jak będziesz chciał być za mądry, to Ci tak przy...ekhm...fasolę, że się nie pozbierasz - mówi Pan." Czy to oznacza, że religia jest antyintelektualistyczna, czy też może Bóg nie znosi mądrzejszych od siebie ?
OdwykCom
2022-11-01 15:58
@@misioomaymrozumku5484 przedłużenie życia, dla przedłużenia życia ma być sensownym celem...? Korzyści z tego mogą być jakieś, dla kolejnych pokoleń, ale dla osoby już zmarłej są tak naprawdę żadne. Jeśli Bóg nie istnieje, nie ma nic po śmierci, nie ma duszy/ducha i człowiek przestaje zupełnie istnieć to nic nie ma sensu długoterminowego (ja nic w każdym razie takiego nie widzę). Czemu ktoś ma się przejmować kolejnymi pokoleniami, jeśli nic nie ma po śmierci... Rozumiem jeszcze, że ktoś może inwestować w swoje własne dzieci, bo chce, żeby one potem go utrzymywały na starość przez jakiś czas (to przynajmniej jest logicznie spójne), ale jak już umrze to już bez sensu. Tak, więc zakładam, że mowa o korzyściach, dla przyszłych pokoleń. Tylko naprawdę ja nie wiem czemu ateiści martwią się tak o te kolejne pokolenia... Co ich "napędza", czy jest tu jakaś logika, czy to tylko oszukiwanie samego siebie i wmawianie sobie pewnych rzeczy... A może ukryte jest pod tym wszystkim zabezpieczenie jakieś na wypadek gdyby Bóg jednak istniał... Albo w ogóle to nie jest przemyślane i większość ateistów robi po prostu to co im inni każą...
misioomaymrozumku5484
2022-11-01 13:46
I ja się z tym głosem zgadzam. Bo co można zostawić po sobie po śmierci na tej planecie ? Albo jakąś swoją wybitną twórczość albo jak każdy inny żywy organizm możesz pozostawić po sobie geny i przedłużyć istnienie gatunku. Dlaczego przedłużenie życia na Ziemi nie miałoby być celem ? To cel pierwotny, wymierny, realny, osadzony w konkretnym czasie i przestrzeni, wynikają z niego określone korzyści no i jest raczej osiągalny. Czy to samo można powiedzieć o przejściu na tamtą stronę, o życiu wiecznym i Bogu ? No raczej nie. Gdyby można było, to nie nazywano by tego wiarą tylko wiedzą. Wniosek ? Może wiara jest protezą odpowiedzi na to, czego człowiek jeszcze nie zbadał ? Poza tym nie wyobrażam sobie tzw. życia wiecznego. Jakaś masakra. Jeszcze całą wieczność dalej się męczyć z innymi ? Brrr. Brzmi przerażająco. Oby nie.
valderama177
2022-10-30 19:05
Witam, czasem lubię ciebie posłuchać, szczególnie o ewolucji, bo co do ewolucji praktycznie zgadzam się w 100%, ale w tym odcinku nawiązujesz do biblii i śmierci toteż myślałem, że usłyszymy biblijne wyjaśnienie, jak Bóg rozwiąże problemy, TAKŻE ZIEMSKIE, czy Bóg który stworzył ziemię zostawi ją żeby ludzie bez końca sobie ten bałagan ziemski powiększali? przecież znasz biblię dosyć dobrze, powiedziałeś na początku, że ludzie mieli żyć wiecznie, ale utracili tą możliwość, oczywiście, ale czy na zawsze?, czy wieczny potężny Bóg, dysponujący nieograniczoną mocą, który jest wręcz miłością zmienił swoje plany, przez decyzję dwójki ludzi?, biblia temu przeczy, wypowiedzi z pś mówiących o przywróceniu, odtworzeniu Mat,19:28, usunięciu niegodziwych, Przysłów 2:22 , Ps 104:35 , Ps 37:9,10, że prawi posiądą ZIEMIĘ i będą na niej żyć na ZAWSZE, Ps 37:9,11, 29 Mat 5:5. Objawienie 21:3,4. Bóg zniszczy tych którzy niszczą ziemię Obj 11:18. Wypowiedzi odnośnie ziemi jest DUUUŻO, o śmierci jest powiedziane też, że jest naszym wrogiem i że ma zostać usunięta i pochłonięta, w końcu też Syn Boży będąc na ziemi nauczał najwięcej o królestwie Bożym, w modlitwie jest PRZYJDŻ królestwo twoje, bądź wola twoja jak w niebie tak i na ZIEMI, co to jest, że wszyscy jakby się zmówili i skrzętnie pomijają los ziemi i wypowiedzi odnośnie tego tematu, co do życia w niebie, oczywiście Pan Jezus zapewniał, że mała trzódka idzie do nieba, Łuk 12:32 , zawarł z nimi przymierze co do królestwa Łuk 22:29 i idą tam w specjalnym celu, Obj,5:9,10, bo są kupieni z ziemi Obj 14:3, a każdy prawie kogo by nie zapytać ciśnie do nieba. Jest też w pś ewidentne rozróżnienie w zmartwychwstaniu bo są dwa rodzaje Obj20:6 , i ziemskie Jana5:28,29 , Dzieje 24:15. Jezus mówił też, że ma drugie owce, czyli mówił o dwóch grupach ludzi, dwóch rodzajach nadziei, ale zawsze na życie wieczne Jana 10:16 , trochę się rozpisałem, nie umiałem krócej, musiałem wspomnieć o tych dwóch grupach, bo przecież jest to w biblii, wnioski zostawiam, każdemu kto to przeczyta, siemka.
OdwykCom
2022-10-25 05:47
To prawda, że religia nie powoduje, że się śmierci nie boisz. Ogólnie człowiek ma prawie zawsze jakieś obawy przed nieznanym (chyba że jest szalony). Natomiast nie o religię tu chodzi, ale o prawdę i prawdziwą wiarę w Boga. Jeśli ktoś naprawdę głęboko wierzy w Boga i chrześcijaństwo to śmierć nie stanowi, dla niego aż takiego problemu - patrząc logicznie nie powinien się jej, aż tak obawiać. Pytanie tylko kto tak naprawdę dzisiaj głęboko wierzy i żyje jak prawdziwy chrześcijanin (naśladowca Jezusa Chrystusa)... Czy naprawdę dookoła otaczają nas chrześcijanie (pomimo swoich deklaracji)... Ja wątpię.
OdwykCom
2022-10-25 05:39
Tak, nadal UK.
OdwykCom
2022-10-25 05:39
Dobrze powiedziane.
OdwykCom
2022-10-25 05:38
Jak, dla mnie to nie ponury temat, chociaż na pewno ważny.

Większoś ludzi z np Polski chyba nie przebywa teraz na Ukrainie, co... Trochę wolontariuszy pojechało, ale większość osób słyszy coś tam z wiadomości i historii usłyszanych od ludzi co stamtąd przyjechało. Tak, więc jeśli ktoś nie obcuje ze śmiercią na codzień, nie obserwuje jej na własne oczy, to zaczyna o niej zapominać i żyje jakby jej w ogóle nie było (pomimo że zdaje sobie sprawę że kiedyś umrze). Jest to po prostu, dla tej osoby jakiś daleki/odległy fakt, mało znaczący teraz. A tak naprawdę człowiek może umrzeć w każdej chwili i warto o tym pamiętać, a większość ludzi żyje jakby o tym zapomniało.

Ps. Osoba, która nagrała ten odcinek to Martin, a Marcin.
OdwykCom
2022-10-25 05:27
Ok, ale dlaczego robisz to co robisz…? Dlaczego chcesz dbać o "planetę"…? Czemu przejmujesz się swoją rodziną i dziećmi swoich dzieci…? Co jest twoją motywacją…? Na co tak naprawdę liczysz…? Te pytania mają głęboki sens, jeśli tylko człowiek jest szczery sam z sobą i jego gotowy naprawdę poszukać „głęboko” odpowiedzi (i to takich „podstawowych” odpowiedzi bo nie zadowalają go pośrednie odpowiedzi). Prawdopodobnie większość ludzi robi to z tak zwanego „rozpędu”, czyli bez zastanowienia się specjalnie nad tym. Ewentualnie, dlatego bo tak ich nauczyli rodzice, szkoła i ogólnie dlatego, że wymaga od nich tego społeczeństwo i ludzie dookoła. Czy to jest jednak na pewno dobry kierunek przyjmować bezrefleksyjnie postawy innych w tym te narzucane nam przez społeczeństwo… Może się np. okazać, że masz w głowie wpojone pewne założenia niekoniecznie realistyczne, albo takie co zakładają właśnie realizacje swoich postanowień i celów życiowych w oparciu o to, że jednak Bóg istnieje i jest coś po śmieci. Tak, więc naprawdę warto sobie pewne rzeczy przemyśleć i poukładać logicznie w głowie i być szczerym z samym sobą i nie podążać „ślepo” za resztą ludzkości.
Andrzej
2022-10-25 00:16

uroczy film drogi, pełen głębokich treści na temat śmierci, która występuje w naszym życiu jak Dominika w tym odcinku ... : )
ciekawe jaki będzie następny...

Jacek Orszewski
2022-10-23 20:17

Super. Bardzo cenię Twoją wiedzę i podejście bo sam też nie biorę wszystkiego na słowo tylko czytam, słucham i myślę. Czekam na odcinek i pozdrawiam.

Martin
2022-10-23 18:25

Tyle ludzi o to pyta, że chyba muszę o tym zrobić faktycznie.

Hm, liczyłem tylko, że ktoś nagra pytanie głosowo, ale ludzie coś nie lubią gadać do mikrofonu, na to wychodzi.

Jacek Orszewski
2022-10-23 18:09

Mam pytanie i problem z nim związany. Bóg jest jeden ok i teraz chodzi o modlitwę. Czy mówić do Boga czy do Jezusa i dlaczego. Super jakbyś zrobił o tym odcinek.

Marek..W
2022-10-20 04:39
Hej Martin. Dokad sie przeprowadzacie. Gdzie tym razem? Nadal Uk?
janwojtusiak6145
2022-10-18 00:31
Czemu takie ponure tematy,ps a co się teraz dzieje na Ukrainie jak można nie wierzyc w śmierć co ty gadasz Marcinie?!
Damian
2022-10-16 17:12

Ja tam uważam, że jak się może robić coś dobrego wbrew władzy a po kryjomu to lepiej po kryjomu, bo jak cię nie złapią to możesz dłużej to robić.

Rafał Szymborski
2022-10-16 16:53

Może mieli rację otwarcie walczyć z tym obostrzeniami.(postawa Eleazara) Też trochę zostanę adwokatem zielonych i baptystów... bo podejrzewam, że Martin i większość tutaj osób ma wiedzę ze streming-u nabożeństw albo fotek z fb. Wiadomo, że co zbór to obyczaj... ale jednak w tych co byłem dominowała postawa "działań pozorowanych" czyli np. zakładania maseczek tylko do zdjęć albo o nie pisaniu publicznie o odbywanych spotkaniach. Może to była tchórzliwa postawa (też za tym byłem) ale jednak nie chodziło o strach przed chorobą tylko karami finansowymi.
Ps. Baptyści moim zdaniem byli bardziej odważni

Damian
2022-10-16 16:14

Akurat KK trochę u mnie szacun zdobył za covida, głośno było o tych parafiach co miały wywalone na obostrzenia i robiły msze itd..

Martin
2022-10-15 21:30

O, pamiętam tą książkę! Znalazłem ją jak byłem mały na jakiejś kolonii w Czechosłowacji i była tak przedziwna i nietypowa, że zapamiętałem ją na lata. Potem ją długo szukałem (nie zapamiętałem tytułu, jak głupek) i znowu znalazłem jakiś przypadkiem.

Ten sposób pisania książek dla dzieci - dużo wyobraźni, przygód, niezwykłości, ale bez traktowania czytelnika jak dziecka właśnie - został ze mną i kto wie czy moja własna "Szkoła latania" nie jest dzięki temu lepsza.

Szkoda, że nie mogłem poznać Astrid Lindgren osobiście.

bazalt2376
2022-10-15 15:36
Brak wiary w coś po śmierci nie oznacza wcale życia bez sensu i pogoni za pieniędzmi, to taka popularna błędna teoria zresztą. Masz więcej czasu dla rodziny i skupiasz się na niej wiedząc że jesteś tylko gościem na tej wspaniałej planecie, możesz też zadbać by twoje dzieci i ich dzieci mogły też cieszyć się życiem , dbając o planetę i nie szkodząc jej. Wiara w Boga mnie ograniczała. Pozdrawiam
bazalt2376
2022-10-15 15:06
Hej. Ciekawie mówisz, lubię cię słuchać. Jeśli chodzi o strach przed śmiercią to religia też nie powoduje że się jej nie boisz , widać to było ostatnio, mało ludzi pocieszało się że po śmierci coś jest jeszcze. Myślę że nie było tu różnicy czy ktoś wierzy czy nie. To tylko taka nadzieja ludzi że fajnie by było i łatwiej tak jest żyć , nic więcej .
Don Camilo
2022-10-15 05:03

Jako, że w dzisiejszych czasach niechętnie mówi się o śmierci, tym bardziej na uwagę zasługują takie dzieła, jak "Bracia Lwie Serce" Astrid Lindgren - książka o umieraniu przeznaczona dla dzieci. Mimo, że autorka napisała ją w latach 70 zeszłego stulecia, długo przed tym, jak zachodnia kultura zaczęła wychowywać dzieci na "płatki śniegu", to nawet wtedy budziła spore kontrowersje.
Fabuła miejscami może się kojarzyć z chrześcijańskim podejściem do życia i śmierci, jednak nie ma nic wspólnego z tzw. "ewangelizacją".
Żeby nie psuć zabawy ewentualnym czytelnikom napiszę tylko, że dwaj bracia (jeden nieuleczalnie chory, drugi - zmarły w wyniku upadku z trzeciego piętra) trafiają po śmierci do pięknej krainy - Nangijali. Jednak tam również istnieje zło. Bracia podejmują z nim walkę i znowu giną. To sprawia, że przechodzą na kolejny level - do jeszcze piękniejszej krainy - Nangilimy.
Niby baśń, a jednak umiejętnie napisana powoduje, że czytające ją dziecko łatwo może zacząć zadawać sobie pytania dotyczące kwestii śmierci własnej i swych najbliższych.

pawel1990pl
2022-10-14 19:53
Powinniśmy bać się nie śmierci, lecz tego, że nigdy nie zaczniemy żyć.
Caesar Marcus Aurelius Antoninus Augustus
pawel1990pl
2022-10-14 19:45
Żyć aż do śmierci.
Rafał Szymborski
2022-10-14 14:26

Za 150 lat to pewnie długi wspólny "grill". :)

W34
2022-10-13 22:56

Bardzo dobry odcinek. Skoro planujemy przyszłość to powinniśmy zaplanować to co planujemy robić np. za 150 lat. Ja wiem. A Wy?

Rafał Szymborski
2022-10-13 20:57

Ja bym raczej obstawiał bardziej uległość wobec władzy i strach przed nią niż śmiercią(dofinansowania). Nasze kościoły kochają biurokracje i tu bym szukał problemu. Oczywiście większość kościołów jest sfeminizowana i zniewieściała co pogłębia problem strachu. Byłem w tym czasie u baptystów i zielonych. Według mnie w 60% biurokracja(uleglosc wobec wladzy) 40% strach covid więc i tak dużo:)

isadora7409
2022-10-13 20:18
A ja czekam na Pana i czy dożyję Jego przyjścia czy mnie zabierze wcześniej to mój zysk. Amen
Martin
2022-10-13 20:06

Heh, no gdyby nie covid to może bym uwierzył. Ale mieliśmy okazję wszyscy przyjrzeć się jak bardzo te owieczki w kościołach czekają na śmierć. Normalnie aż nogami przebierali, żeby łamać dystanse społeczne i zrywać maski, a wszystko po to, żeby się prędzej czymś zarazić i znaleźć w raju z Jezusem.

Tak, to jest ironia, jakby ktoś nie zauważył. W rzeczywistości dziadostwo w kościołach się objawiło w pełni, bo chrześcijanie okazali się w swojej masie jeszcze bardziej strachliwi o własne doczesne życie niż pozostali. Nie wiem czy bardziej żenujące było obserwować jak bardzo się trzymają doczesności czy słuchać prób usprawiedliwiania tej swojej przyziemności "ratowaniem babci", jakby zupełnie zapomnieli po co tej Jezus w ogóle przyszedł.

Tak że nie, nie wierzę w tą motywację.

Ludzie którzy naprawdę czekają na śmierć jako coś lepszego pracują, męczą się i poświęcają dla innych, tak jak i sam Jezus robił. Wiedzą, że mają mało czasu.

Rafał Szymborski
2022-10-13 17:01

Bardzo się cieszę. Myślę, że pokochasz Matatiasza i Eleazara.
A wracając do tematu. To ja tak trochę przewrotnie... a może te całe dziadostwo w kościele bierze się z tego, że czekamy na śmierć jako coś lepszego? Po co się starać.. lepiej być uległym wobec księdza/pastora przetrwać to życie, a potem "emeryturka w wieczności" :)

Martin
2022-10-13 16:46

A tylko kawałek właśnie. To ja ją sobie muszę przeczytać w takim razie, bo mnie zachęciłeś.

Rafał Szymborski
2022-10-13 16:01

Martin będzie offtop:) przecież księga Machabejska to najbardziej buntownicza, opisująca facetów z jajami ktorzy nie bali się śmierci. Katolicy, a nawet Rabini się na nią powołują (w końcu opisuje swieto Chanuki które Jezus też obchodził). Czy Ty ją czytałeś kiedyś?

Marcin Mielcarski
2022-10-13 13:37

ta analogia z pałacem dobra, ale mam lepszą to jak było w jakimś skeczu albo filmie (chyba w Boracie) jak gość przyjechał do hotelu i myślał że winda to już jest jego pokój ;-) (i zaczął się tam urządzać)

Poprzedni odcinek:
Następny odcinek: