Wesoła audycja, przedostatnia w tym sezonie.
Temat, który wymyślił Martin na okoliczność przeprowadzki: czy śmierć jest jak przeprowadzka? Ale ludzie i tak woleli rozmawiać o Świadkach Jehowy, niewierzeniu, że jest coś po śmiercu, i innych rzeczach. Pół audycji Martin prowadził sam - jak za dawnych czasów!
Wszyscy dzwoniący mieli podobne głosy.
spisek
Martin to wszystko ukartował:) A tak poważnie to w moim przypadku to najpierw poznałem Boga a potem zacząłem myśleć o śmierci, trochę dziwnie co? Bo wiem że w większości przypadków jest odwrotnie, ludzie uświadamiają sobie że umrą i szukają odpowiedzi gdzie po niej pójdą, u mnie było odwrotnie. To może ze mną jest coś nie tak? :)
Dziwne. Ja bym chcętnie usłyszał tą historię, bo brzmi interesująco.
Niech żyje odwyk! Sto lat :)
Jeśli dobrze pamiętam, to ktoś wspomniał, że jeśli po śmierci nic nie ma, to można zwariować?
Dlaczego?
Mogę się mylić, ale chyba dobrze pamiętam.
Bo są takie rzeczy, które jak się próbuje za mocno wyobrażać, to prowadzą do obłędu.
To jakby komputer próbował ustalić wynik dzielenia przez zero, taką metodą, żeby próbować znaleźć największą możliwą liczbę.
Wiadomo, że się nie da, a jak będzie próbował to musi się skończyć pamięć.
Chodzi o to że to co skończone nie jest w stanie ogarnąć czegoś, co jest nieskończone. Umysł człowieka też nie da rady. Próbowanie w umyśle, w wyobraźni "urealniania" takich rzeczy, jest bardzo niezdrowe.
Wczoraj oglądałem reportaż, w którym mówili, że kilka osób, które próbowały udowodnić hipotezę Riemanna, zwariowało od tego.
A co reportaż o hipotezie Riemanna, który obejrzałem, ma coś wspólnego z tym o czym napisałem?
To, że możesz zwariować od próby rozwiązania koncepcji, która cię przerasta.
Jakby ktoś miał wątpliwości co do 2 ks. Machabejskiej, to dużo wyjaśnia samo jej zakończenie:"A skoro w ten sposób zakończyły się sprawy odnoszące się do Nikanora, i od tamtych czasów miasto pozostawało w rękach Hebrajczyków, ja sam również zakończę opowiadanie. Jeżeli jest ono pięknie i zgrabnie ułożone, to tego właśnie ja sam chciałem; jeżeli zaś małą ma wartość i jest przeciętne, to zrobiłem, co było w mej mocy. Mało bowiem wartości ma picie samego wina, a tak samo również wody, natomiast wino zmieszane z wodą jest miłe i sprawia wielką przyjemność. Tak samo sposób, w jaki opowiadanie jest ułożone, służy do uradowania tych, do których uszu ono dojdzie. Tutaj niech będzie koniec"
Odcinek pierwszy nowego Odwyku - w którym mówię o Biblii: skąd się wzięła, czy jest wiarygodna i po co właściwie ją czytać. Oprócz tego: o kościołach, o tłumaczeniach, o rozumie, o skakaniu przez okno i o Mormonach.
Odcinek o tym co mówi Biblia o homo-sprawach. Jak człowiek, który chciałby się trzymać Biblii, powinien podchodzić do homo-kwestii? Posłuchajcie - i pokomentujcie!
poniedziałek 24 lutego
start: 20:00