Izba wytrzeźwień: Czy szczepionki i maski to znak Antychrysta?

2 lata temu

71min

Temat się zaczął jako pół-żart, pół-trolling, ale z czasem zmienił się w całkiem poważny i niepokojący. Coś do zastanowienia.

Czy niewinny z początku konformizm nie prowadzi chrześcijanina do zbyt mocnego romansu z antychrystami?

Dyskusja

Lukszmar
2 lata temu

Martinie, moim zdaniem trochę przesadzasz. Z takim podejście jak ty masz niedługo się nie będzie dało żyć w większości krajów na świecie. Gdyby chcieć to naprawdę konsekwentnie wprowadzać w życie - eliminować wszystko co na nas wymuszają władze i słudzy antychrysta, to maseczki są tylko "wierzchołkiem góry lodowej". Trzeba by spalić paszporty, pociąć dowody osobiste, pozbyć się wszystkich walut których używają państwa itp, itd. I potem spróbuj żyć na tym świecie... No ja sobie tego nie wyobrażam, chyba ze wyprowadzisz się na bezludną wyspę. Z takim podejściem wszelka sprawa, np urzędowa może urosnąć do granic czegoś niemożliwego do przejścia na co będziesz musiał poświęcić mnóstwo czasu. Pytanie czy to się opłaca... Czy będą z tego jakieś "dobre owoce". Jak sam przyznałeś podczas audycji, trzeba gdzieś znaleźć jakiś kompromis. W tym kompromis w noszeniu maseczek czy szczepieniu się na koronawirusa. Ja staram się na co dzień tak funkcjonować, żeby właśnie szukać kompromisów i tam gdzie nie trzeba się nie poddawać. Z drugiej strony, zawsze się pytam siebie i Boga, czy przypadkiem w jakiś sposób nie narobię więcej problemów sobie czy komuś np nie noszą maski, a zysk będzie niewielki.

Co jeszcze?