Że co tydzień się ten chleb łamie, to faktycznie nie jest powiedziane.
Ale na pewno nie ma to być raz na rok.
Jezus powiedział "to czyńcie, ilekroć pić będziecie, na pamiątkę moją" [1Kor 11:25]
"Ilekroć pić będziecie" sugeruje stałą praktykę, nie odświętne stosowanie. Zresztą sam Jezus po zmartwychwstaniu raz się podzielił chlebem z uczniami - i po tym go poznali. I nie było to w święto paschy, normalny dzień był.
A w Dz 2:42 jest: "trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach".
Łamanie chleba musiało być więc tak samo stałą, regularną praktyką jak bycie razem, modlitwy i "trwanie w nauce".
A co do Kościoła - zgoda! Aczkolwiek teoria jedno, praktyka drugie. A nawet teoria jedno a teoria drugie: bo Kościół zachęca do spotykania się i czytania Biblii, ale wyłącznie pod kontrolą Kościoła. Na co są liczne przykłady wspólnot katolickich, które przestały się godzić na ścisłą kontrolę i Kościół je, że tak powiem, wypluł.
Ale są liczne i chlubne przypadki przedstawicieli Kościoła Katolickiego, którzy naprawdę zachęcają do codziennego życia chrześcijańskiego. I zawsze jak takich widzę, to się cieszę bardzo. Podnosi mnie to na duchu, nie wiem jak innych.