
Jak to jest mieć dzieci? Karolina ma i mówi, Kazik nie ma więc słucha.
Ja się tylko boję kupy.
I niczego więcej.
Martin, kupy się nie bój. Jak tylko bobas będzie potrafił siedzieć, to hyc go na nocnik :-) Wcześniej kupa niemowlaka nie śmierdzi. Poza tym, jak się z bobasem gada i pyta go czy chce kupę, to zaczyna komunikować, np. machaniem rączkami, podskakiwaniem na pupie lub też charakterystycznym "uchu uchu".
Jednak prawda, pielucha rocznego krasnala wypełniona "dwójką", to prawdziwa broń śmierdzionośna :-)
Kiedyś się bałem dzieci, w ogóle nie potrafiłem siedzieć obok nich ani nic z nimi robić. Po związku z dziewczyną która miała dużo dzieci w rodzinie i po tym jak przyjacielowi się urodziło dziecko, całkiem się wszystko zmieniło. Nawet fajne są i wesołe. Ale kupy się i tak boję, póki nie moje dziecko - nie tknąłem tego tematu ale cóż, przyjdzie czas próby :)
Liczyłam na suplement o kupach w komentarzach właśnie
Martin żyg raz żyg dwa i Ci przejdzie :P
No już się mnie nie da bardziej zniechęcić, niż polecaniem jako lekarstawa jedynej rzeczy gorszej od kupy...
Brawo Karolina!
Ty to umiesz ładnie i precyzyjnie mówić o swoich doświadczeniach. Dziękuję bardzo za ten odcinek :)
Dzięki, Darek:)
Pierwsza środa miesiąca
Start: 20:00