525. Ewolucja i covid
Wiara w ewolucję i wiara w wojnę z COVID-em mają wspólne podstawy. Biorą się z tych samych zjawisk społecznych i psychicznych. Obserwując skąd się bierze jedno można nauczyć się skąd się wzięło drugie. 
    Można nawet przekonać się, że ewolucja ma o wiele mniej wspólnego z nauką niż z psychologią tłumu.
Jaki to ma związek z Biblią, religią, Bogiem? Tego dowiesz się z odcinka.
       Poprzedni odcinek:
    
    
      Następny odcinek: 
    
    
  
       Poprzedni odcinek:
    
    
      Następny odcinek: 
    
    
  
Dyskusja
Marcinie! Zanim palniesz stek bzdur w temacie, którego nie rozumiesz - zapoznaj się najpierw z definicją ewolucji biologicznej, na czym ona polega i dlaczego jest faktem.
Na chwilę obecną bzdury, które wypisujesz - są komiczne i żałosne.
Faktycznie, wpłaty przez PayPal działają, ale patronowanie przez PayPal przestało. Nie mam pojęcia dlaczego. Sprawdziłem co mogłem i wszystko wydaje się, że jest dobrze. PayPal ma swoje fochy, ale za to jest drogi.
Będę próbował to naprawić, mam nadzieję, że się szybko uda.
Hej Martin,
W ostatnim czasie kilkakrotnie próbowałem zostać patronem, ale za każdym razem widzę logo PayPal, a pod nim "Things don't appear to be working at the moment. Please try again later."
Jakby kogoś interesowała historia o szachach: en.m.wikipedia.org
Ciekawy odcinek, trochę się uśmiałem jak pocisnąłeś z naukowego bełkotu :P Facet jest całkiem ciekawy, ale dziwi mnie jak osoby które cokolwiek ze statystyki potrafią dalej uważają że jest super groźnie i by zmusili wszystkich do szczepienia bo jak ktoś nie chce to jest skrajnym egoistą :)))) Dobrego dnia Martin ;)
dzisiaj w Salisbury w katedrze szczepia staruszkow na COVID. niech to bedzie moja odpowiedzia,
wiadomosci.gazeta.pl
Skamieniałości mam dosłownie przed sobą: wożę ze sobą i mam tutaj w biurku żyjątko.
Przyglądałem się mu dokładnie przez te lata, ale nigdzie nie odkryłem roku urodzenia. Nie znalazłem też przy nim paszportu z datą urodzenia.
Nie mam pojęcia skąd wiesz tak dokładnie co się stało, gdzie i kiedy, że żyjątko zostawiło po sobie taki akurat ślad. Jedyne co widzę to fakt, że kiedyś (nie wiadomo kiedy), gdzieś (nie wiadomo gdzie) żyło sobie coś muszelkowate i zmieniło się (nie wiadomo w jakich okolicznościach) w twardy kawałek.
Możesz pisać "PRAWDZIWE" dowolnie dużymi literami. Nie zmieni to faktu, że wszystkie swoje pewności są niczym więcej niż zgadywaniem. Takim, które ludziom pasuje do z góry przyjętej koncepcji.
Wydaje ci się, że wszyscy mają uprzedzenia, tylko nie ty? To zauważ, że popełniasz najbardziej podstawowe błędy logiczne. W szczególności: "nie istnieje fakt" to absurdalne stwierdzenie. Bo jak dowieść, że coś nie istnieje? Można tylko powiedzieć: "nie znam takiego faktu". I to będzie prawdą.
Ja znam fakty, których ty nie znasz, wiem o rzeczach, których ty nie wiesz, przeżyłem to, czego ty nie przeżyłeś.
I co? I nic. Tyle. Niech tak zostanie.
Stąd wynikają różnice.
Wiele z tego co Martin powiedziales na temat pandemii , gospodarki i nieskutecznosci lockdown`ow jest prawda lub jest prowdopodobne - zadziwia mnie jednak ze o ile COVIDa masz przed soba i mozesz go badac, mozesz badac wplyw szczepionek, odpornosci statdnej itd , o ile masz przed soba skamieliny, DOWODY istnienia najbardziej niezwyklych zwierzat ktore sa uwiezione w pokladach skalnych z przed milionow lat i ktore to skamiliny mozesz badac wobec hipotez zmieniajacego sie zycia , ewoluujacego , wymiarajacego itd ...... i oto te PRAWDZIWE fenomoeny przeciwstawiasz najbardziej nieprawdopodobnej historii niepopartej doslownie NICZYM tzn historii o Bogu z Biblii lub kazdej innej swietej ksiegi Majow, Celtow lub Hindusow - i w ktora Ty WIERZYSZ bezwarunkowo ? wlasnie w te na ktora nie istnieje ZADEN , najslabszy fakt zeby nawet zakladac jej prawdziwosc . a ktore wysmiewasz jako `wiare` w bajki i rzeczywistosc wirtualna ? te na ktore sa niezbite dowody przynajmniej istnienia tzn wirsus SARS COV-2 oraz dowodow zmieniajacego sie zycia na ziemi poprzez miliardy lat . niesamowite.
Martin, czy telefon, który "trzyma się kupy" spełni Twoje wymagania?
W realnym życiu wiara czai się wszędzie. I może dlatego czasami myli się ludziom
instrukcja budowania z budowlą. A może dlatego, że jedno jest częścią drugiego...
Trzymając w garści ziemię, warto sprawdzić co chcemy pogrzebać
żeby ktoś nam nie zarzucił nieodpowiedzialności. Albo nietrzeźwości.
Tak, wszystko odwraca, ale tylko w wyobraźni. Jak mi ktoś pokaże telefon, który implementuje quantum entanglement, to wtedy się zainteresuję. Teraz to sobie mogę w Mass Effect pograć.
Właśnie o tym mówię: za dużo teoretyzowania, za dużo bajek, za mało konkretów w realnym życiu. Ludzie już nie odróżniają co jest tylko modelem myślenia, a co rzeczywistością. Fizyka kwantowa akurat dobrym przykładem jest tego, jak wiele ludzi ma trudności w utrzymaniu dyscypliny między modelem myślenia (w którym coś istnieje i nie istnieje jednocześnie) a realnością (w której coś albo istnieje albo nie istnieje, tyle że tego nie da się wiedzieć).
Dobrze co jakiś czas cofać się do fundamentów, do podstaw, do najprostszych rzeczy i sprawdzić dokładnie czy jeszcze trzymamy się ziemii czy też nas entuzjazm poniósł i oderwaliśmy się od rzeczywistości.
W przypadku wiary, Biblii, Boga to niebezpieczeństwo czai się wszędzie, i myślę sobie, że nie bez powodu Biblia tak nawołuje do trzeźwości a narracja tak charakterystycznie skupia się na suchych faktach i zdarzeniach raczej niż na przeżyciach czy tego co tak kto sobie myślał i czuł.
Splątanie kwantowe, podobno, wywraca, klasyczną fizykę, do góry nogami. Głównie poprzez teoretyczne zwielokrotnienie, rzekomo granicznej, prędkości światła, miliony razy. W latach 70-tych 20 wieku dwaj inżynierowie, ojciec i syn, wzięli zwęglone drewno i zamienili je w węgiel kamienny w ciągu 2 tygodni - zwiększając drastycznie ciśnienie. Datowanie węglem C14 daje tak rozbieżne rezultaty, że powinno być zabronione w archeologii. 74 klasyczne metody datowania wieku Ziemii daje jej < niz 1mld lat a 23 z tych metod datuje Ziemię na
A gdy spojrzymy na zagadnienie holistycznie, to okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie! - Gdyż nie można zapominać; iż wraz z geometrycznym rozrastaniem się populacji, to planeta i jej zasoby się nie powiększają. A dodatkowo nieustanne nawarstwianie się tragicznych skutków globalnego przeludnienia niesie z sobą nieobliczalne konsekwencje, które już niedługo mogą wyhamować wszelkie wzrosty gospodarcze, a ludzkość postawić przed widmem całkowitej samozagłady.
Prawda jest taka, że ludzi zbyt szybko przybywa, a ziemia się nie powiększa. Pytanie tylko: Ile im zajmie, nim nas doprowadzą do całkowitej samozagłady?!
Problem jest w tym, że większość przywódców politycznych i religijnych ma głęboko w poważaniu dobro ludzi, jak i przyszłych pokoleń. A interesują ich jedynie ich własne partykularne interesy. A te nakazują, by mieć jak najwięcej podatników (niewolników), taniej siły roboczej, wyznawców, i mięsa armatniego, gdyż od tej ilości zależy ile znaczą wśród innych podobnych wielkich tego świata.
A dla "bydła" które (mentalnie) hodują, mają bajki o emeryturach, postępie, depopulacji, itp, brednie.
Myślę sobie, że z tym wiekiem świata to ciekawy temat. Ja także nie jestem specjalistą od fizyki cząstek ani od widma światła, ale w Biblii jest taki fragment " I rzekł Bóg: Niech będzie światłość; i stała się światłość." O ile dobrze pamiętam, to wg Biblii gwiazdy zostały stworzone później. Wyciągane obecnie wnioski o rozmiarach wszechświata oraz o jego wieku niekoniecznie muszą być słuszne.
Hej, Minosek!
Ale fajnie, znowu ktoś z YouTube, zawsze mnie to zaskakuje. Faktycznie, znałem tą zagadkę z ziarnem i szachownicą, szkoda że mi wyleciała z głowy jak nagrywałem.
A covid, czym by nie był, wyrzucił na powierzchnię mnóstwo prawdy o ludziach, która wcześniej dla wielu ludzi była ukryta. Teraz znowu odsłoniło się jacy są ludzie. I wychodzi na to, że są zupełnie inni niż się oficjalnie malują, tyle jest pewne.
Nie miejcie złudzeń, trudne czasy się nawet jeszcze nie zaczęły. Covid to jest iskra, a nie wybuch. Dla mnie to generalne wezwanie, to czas, żeby sobie przypomnieć, co jest ważne a co nie, co ma wartość a co nie ma. Jeszcze można podejmować decyzje, jeszcze można wiele zmienić w swoim życiu, przekonaniach, wartościach.
Kto tego nie zrobił dotąd, niech już lepiej nie odkłada. Im dalej w kryzys, tym mniej może być już okazji i możliwości na zmianę kierunku. Koszt zmian, który dziś jest jeszcze niski, jutro będzie bardzo wysoki.
A co do wieku wszechświata to faktycznie zawsze trzeba pamiętać, że są granice poznania. Dlatego to co dziś uważam, to uważam z jakimś-tam prawdopodobieństwem. Dużym na moje oko, ale nigdy całkowicie pewnym nie jestem. Może to i lepiej.
Zauważyłem, że jak jest temat, który budzi, również u mnie, rodzaj buntu i złości to prowadzisz odcinek z taką pasją i zadziorem, który mi się podoba. Bardziej się identyfikuję z takim lekkim zadziorem.
Obserwuję siebie konfrontowanego z przekonaniami ogółu. Dochodzę do wniosku, że "covid" jest poligonem. Niebawem pojawi się konieczność by zmierzyć się z jeszcze większym ogłupieniem społeczeństw.
Dzisiaj konsekwencją innego zdania niż zdanie tłumu(czy to covid czy wpływ człowieka na klimat, strajk kobiet, ewolucja) naraża co najwyżej na ostracyzm i łatkę oszołoma.
Jednak zmierzamy w większy obłęd ten u Orwella. Biblia nie pozostawia złudzeń co do tego, że dobiegamy końca. Dlatego korzystam ile się da żeby nabrać twardej skóry zanim zrobi się poważnie i konfrontuje się gdzie się da bywa mi ciężko(pracuje z lekarzami) i się lekko boję o swoją postawę w przyszłości.
Z innej beczki
Za wiekiem Wszechświata >14 mld lat przemawiają argumenty w obrębie znanej nam fizyki. Może ta fizyka jaką znamy nie jest jedynym zbiorem zasad funkcjonowania świata i zmieniała się w czasie. Nie jestem mistrzem logiki i ścisłych dziedzin ale staram się zrozumieć dlaczego wiele z teorii datuje ziemie na
Fajny filmik (jak zwykle :) i do śmiechu i do przemyśleń. Jak bym miał go jakoś podsumować, to chyba słowem "odpowiedzialność". Co łączy temat ewolucji, covida i stosunków między osobami? Czasami jest to odpowiedzialność, czasami jej brak a czasami chęć albo próba ucieczki od niej. Czasem jest to odpowiedzialność za innych, a czasem za własne postępowanie. Jak ktoś by chciał się zastanowić nad ewentualnymi związkami pomiędzy tymi tematami, to mnie się skojarzył odcinek o zegarmistrzach.
Ale nie ewolucja .
DNA zawiera info o kolejności aminokwasów a mutacja to jakakolwiek zmiana tej kolejności .
Ale kolejność aminokwasów nie determinuje budowy przestrzennej tkanek , organów, układów czy całych organizmów .
Pojedyńcza komórka budując cały organizm korzysta z
" planu budowy " , tylko nikt nie wie gdzie ten plan się znajduje .
W każdej komórce znajdują się "martwe " molekuły które "wiedzą" co , jak , kiedy mają robić i jak mają się zachowywać .
Żadne zjawisko fizyczne czy reakcja chemiczna nie determinuje celowego działania .
A jednak wszystko działa bezbłędnie .
Hej Martin. Pozdrowienia z YT :) Słuchając o tej kartce papieru nie potrafiłem powiedzieć ile, ale wiedziałem że baaaardzo dużo bo skojarzyło mi się to z pewną historią. Nie pamiętam o co dokladnie chodzilo efekt byl taki że pewiem facet zarządał spłatę od króla w zbożu. Ilość zdefiniował tak że na każdym następnym polu szachownicy miał polożyć 2 razy więcej ziaren niż na poprzednim. Czyli na pierwszym 1 ziarno na drugim 2 ziarna na trzecim 4 ziarna na czwartym 8 itd. Efekt jest taki że liczba ziaren staje sie szybko tak absurdalnie duża że nie da sie dokonać takiej zapłaty. W technikum informatycznym podczas programowania bardzo sie rozczarowałem kiedy mój super mocny komputer uginał sie pod naciskiem z pozoru prostego działania. Potęgowanie znacznie wykracza poza naszą intuicje. Troche jak z wyzwaniem zawiśnij na drążku przez 2 minuty i wygraj 100$. Zadanie wydaje sie proste a jest piekielnie trudne.