Bluszcz jest za oknem. A dziś będzie odcinek o ojcu, który był do dupy. Do mnie ludzie piszą często. i pytają różne rzeczy albo opowiadałem różne rzeczy albo sobie chcą pogadać różnie i ostatnio coraz częściej piszą także tak dwa razy dziennie. Jest to czymś średnio, bo czasem więcej, czasem mniej. Więc już dużo czasu zajmuje. No i ja gadam, bo ja chętnie chcę pogadać i w ogóle od tego jestem. A przy okazji na początek powiem, jak ktoś chce, potrzebuję pogadać, o czymś zapytać, to pisz się nie przejmuj od razu, pisz miało czatu i e-mailu i dzwoń nawet nie ma problemu. No bo ja mam czas elastyczny. i ogólnie to tak działam ja tu, że mam taki tryb życia, no bo normalny człowiek idzie sobie do pracy, zarabia sobie wydaje na co chcę i sobie tak żyję i dobrze, a ja zmieniłem sobie trochę tryb życia na taki, że ja jestem dostępny dla ludzi żeby móc gadać, nauczyć, pokazać, posłuchać, posłuchać jest ważne. No często. i jest cała masa patronów konsorów, którzy mi dają kasę po to, żebym to mógł robić, bo uważałem, że to jest ważne. Ja się z nimi zgadzam, bo bym inaczej tego nie robił, tylko sobie Poszedł do pracy i zarabiają dużo od pieniędzy. No ale są rzeczy ważniejsze od pieniędzy. No ale pieniądze są pod to też potrzebne, żeby się dało żyć. Więc jak bez pieniędzy bym nie zrobił. No i teraz chodzi o to, że nie żebyś dał pieniądze w ogóle nie o tym jest odcinek, tylko o tym mówię, że ludzie do mnie piszą i gadają. i to dlatego robię 10 wstęp, żebyście wiedzieli, że ja tak żyje, że to nie jest raz na chwilę, tylko to jest cały czas tak żyje od piętnaście lat. Przynajmniej, bo wcześniej też różne rzeczy robiłem, ale nie przez internet, nie byłem tak znany i tak dalej. Chodzi mi o to, że moje doświadczenie jest duże. Duże to jest źle powiedziane. Jest ogromne. Jest tak duże, jakie ma zawodowy psycholog, psychiatra czy coś. Po prostu cały czas do niego codziennie ktoś przychodzi i cały czas gada. To jest mniej więcej takie doświadczenie. i z tego doświadczenia wam mówię, to co wam mówię. i dzisiaj powiem o tym właśnie się będzie kręcić do takiej psychologicznej sprawy, bo częste pytanie w tych wszystkich setek pytań powtarza się jedno pytanie często. Nie no, ale ci mniej więcej tak: Jak Martin powiedz mi, jak ja mogę w ogóle uwierzyć w Boga, kiedy ja miałem ojca do dupy? No i teraz człowiek może niezorytowany się drapie w głowę i myśli: Co ma piernik do wiatraka? Czy ja mówię coś o wierzeniu Ojca czy w Boga? W Boga, ale nie da się wierzyć Boga na to wychodzi, kiedy się miało do dupy Ojca. i teraz, żeby to zrozumieć, że trzeba, bo może nie wszyscy łapią o co tutaj chodzi. Bo im bardziej świadomie ktoś podejmuje decyzje w życiu takie związane z z poglądami. Z tym, w co wierzyć, jak rozumieć świat, za kimś, kogo słuchać. Im bardziej to jest świadomie zrobione, Tym mniej ważne jest, jak się wychował, w jakim wyrósł kościele, kim byli jego rodzice, co tam ci rodzice robili i jak się wychował i tak dalej. To jest mniej ważne wtedy, ale takich świadomych ludzi jest aż się mało. i od razu chcę tu podzielić wierzenie w Boga na dwa sposoby wierzenia w Boga, albo podchodzenia do spraw takich VRowych. Pierwsze to jest to świadome, co ja mówię, że człowiek wie czego już chce i się decyduje. To jest tak totalnie świadome decyzja taka, nie? Z własnej wolnej, nieprzymuszonej woli itd. A drugi sposób to jest, że to się jedzie na automacie. Czyli tak, że się urodziłem katolikiem, no to automatycznie będę katolikiem. Albo wychowali mnie, żebym ja wiem, co na przykład wierzył, że ludzi trzeba słuchać i mają rację. No to ja będę wierzył w ludzi i słuchał i uważał, że mają rację. Bo ja im się wychowałem, że trzeba słuchać księdza i on wszystko wie, bo jest ekspertem. To raz idę do innego kościoła, powiedzmy tam jest pastor i automatycznie złem pastora, bo on jest ekspertem i też wie wszystko. Że automatycznie się przejmuje to, co się dostało w życiu, na co człowiek wpływu nie miał, bo się urodził katolikiem albo muzułmaninem, albo ateistą, Nie miał wpływu na to, że ojciec pił albo palił, albo w ogóle nie było itd. No nie ma wpływu, ale jednak on to bierze jako swoje. i automatycznie biorąc to co już ma w głowie, w duszy, w psychice, jedzie na tym. i dlatego taki człowiek przychodzi do mnie i mi się pyta: Ja bym nawet chciał wierzyć w tego Boga, bo to wydaje się sensowny, logiczne i no działa. Ludzie mówią. Nie wiem jeszcze, ale bym się chciał dowiedzieć. Uwierzyłbym se na próbę choćby. Ale nie mogę. Bo ja widzę tak, że 10 Bóg jest taki jak mój ojciec. i ja nie miałem ojca dobrego, to jak ja mam wierzyć, że Bóg jest dobry? Kiedyś modelem Boga Były dwie najbardziej rzeczy, przynajmniej w Europie. Ojciec? Jaki jest ojciec? Taki jest Bóg? Od razu człowiek chce jak to w głowie miał odruchowo, a drugie król. Jaki jest król? Taki jest Bóg. i człowiek jak żył w takim otoczeniu, że istnieje hierarchiczna rodzina, istnieje hierarchiczne państwo, na górze jest zawsze jakiś ojciec, król, kto tam może być. No w kościele to kto tam papież Zawsze ktoś tam był. Jak jest hierarchiczny to zawsze na górze jest jakiś właśnie taki ojciec. Z tego może nazwać jak się chce generał może być wszystko jedno. To sobie człowiek natychmiast wyobraża odruchowo, nieświadomy, że Bóg jest właśnie taki jak 10 ktoś. i nie umie sobie wyobrazić tego Boga inaczej. Czyli problem jest wtedy, kiedy człowiek nie miał króla, Tu wszyscy, witamy w demokracji. Nie umiemy sobie wyobrazić Boga teraz, jak funkcjonuje, jak działa. Nie da się, bo my nie żyjemy w takim systemie, gdzie jest jakiś. Niby Kaczyński, ktoś powie Kaczyński, to jest ojciec Narol, dajże sporo spokój, nie wygłupiaj się nawet z takimi Piłsudski kiedyś mówili, że to taki jest właśnie, taki wódz, wódz i to miał być wzór Boga też. Tak rozumieli Boga jak Piłsudskiego i w dwie strony to nie wiedziała. No tak widzieli to, więc wiedzieli jak to mniej więcej wygląda. Dzisiaj nie widzą. i pierwszy problem jest taki, że nie ma już królów, nie ma naturalnej hierarchicznej władzy, społeczeństwa opartego o hierarchię. Nawet firmy się już degenerują mniej niż że jest szef i 10 szef jakiś Bill Gates albo drzew. Nie drzew, to kurde, Steve Jobs. Jeff też może być, ale Steve Jobs to klasyczny król, taki bóg w firmie. On był osobiście odpowiedzialny za wszystko. To siedział. Wszystko jest hierarchicznie do niego podczepione. Więc myślę, że ktoś Piotr pracuje w firmie ze Steve'em Jobsem, to umie sobie wyobrazić Boga. Co to jest? Więc z czym się to je? Bóg to ma być właśnie taki Ojciec, który rządzi. Takie imię Boga w Biblii jest panujący PAN. Oznacza to, że to jest właśnie 10 szef na samej górze, ta głowa wszystkiego, 10 ojciec, super ojciec, ojciec ojców, król królów itd. Szefów w firmie. i on był taki ojciec chrzestny, może też Nie, nie, ojciec chrzestny. Nie, może być ojciec chrzestny z mafii, czy nie? Też trochę? Nie wiem. No ale jak już jest, że nie ma królów i teraz drugi problem jeszcze gorszy, bo dużo bardziej osobistych nie ma ojców. Nie ma, znikli, wzięli się do roboty i pojechali wyszli z domu. Ojcowie dzielą się na tych są trzy grupy. Ojciec, którego w ogóle nie ma, plus biały, zrobił dziecko i poszedł. Albo się pokłócił, albo żona się była już tak wredna, że uciekł no nie ma go. Więc są wszystkie ci ludzie chłopcy, dziewczyny wychowywane bez ojców w ogóle. Drugi Jest, ale go nie ma. Czyli, że jest teoretycznie, dalej jest niby małżeństwo, nie było rozwodu, ale jego w ogóle nie ma, bo albo wyjechał do Niemiec i pracuje, albo wyjechał do Anglii i pracuje, bo wyjechał do Francji i pracuje. Albo siedzi po dwanaście godzin w firmie w Polsce i pracuje. Albo nie pracuje tylko jeździ tirem, albo wszystko jedno co nie ma go. Po prostu nie ma. Dla dziecka go nie ma. i trzeci rodzaj ojca. Ojciec, który jest. No i tych jest coraz mniej. Którzy jest taki mały ułamek odsetek. Wśród tych, które bym powiedział nawet jeszcze cztery grupy by były. Trzecia grupa to niech będzie ojciec, że jest, ale jest do dupy. Bo nie gada, nie umie rozmawiać, nie daje wsparcia, wymaga, że się, Wszystko jest niedobrze, wszystko jest negatywnie, wszystko krytykuje taki ojciec. i się zastanawiam, czy taki ojciec jest lepszy od ojca tych pierwszych dwóch grup. Lepiej żeby go w ogóle nie było? Nie wiem. Jest do dupy. Na pewno tak samo. Można się licytować kłóćcie się teraz, kto miał bardziej do dupy, czy 10 co nie miał ojca, czy 10 co miał ojca do dupy? No ale ja miałem z trzeciej grupy zdaje się bardziej, bo trochę miejscami z drugiej, po raz mi pojechał do Rosji radzieckiej, do Związku Radzieckiego, tam pracować przez rok, ale tylko rok. To nie, nie, nie, nie czułem żadnej różnicy. i to był 10 trzeci, trzeci zdecydowanie. No wiecie co, nie umiał rozmawiać z ludźmi, ale to tak większość ludzi, to nie jest jakiś zarzut. Po prostu Taki był, no już, wynosował mi się. i no nie umiał, nie rozmawiał o emocjach, uczuciach, kiepscy wspierał specjalnie. Mówi, że fajnie, że piątka z matematyki i tyle. Fajnie było z nim patrzeć jak naprawia samochody i różne takie, bo ja lubiłem takie techniczne rzeczy i lubiłem sobie przyjść do pracy, jak pracował pooglądać. Zresztą to było fajne. Są plusy, ale jakby wziąć pod uwagę prawdziwe potrzeby człowieka. Takie ludzkie, nie? Bardziej nie, żeby zarabiać kasę, bo to jest całość życia. i taki polski ojciec ma tylko jedno w głowie, wychować syna, żeby zarobił pieniądze. i dawał żonie i dziecku koniec. To jest maszyna, a nie człowiek, to jest automat do zarabiania. Nie chcę taki człowiek zainwestuje zamiast robić dziecko, to co nie chcę zrobi firmę i niech ma zysk pasywny na jedno wyjdzie. To co mu dziecko zamiast firmy, co przynosi sama dochód. Niech z takiego takiego przeczyta, bogaty ojciec biedny ojciec, niech będzie bogatym ojcem bez dziecka, tylko za to z pasywnymi dochodami z firm. Zresztą oni chyba tak robią nawet, także coraz mniej ludzi w ogóle ma dzieci, mężczyzn, no bo po co mu dziecko jak on ma pieniądze? Jakby miał dziecko, to by on tylko zmieniał to dziecko w maszynę do zarabiania. Ona już słabo, no. No i czwarty rodzaj ojciec, który jest, rozmawia, słucha, uczy Nawet nie musi dobrze to robić, ale w ogóle, że to robi. No to jejku, jak mało ludzi miało takie szczęście w życiu mieć takiego ojca. Może i nieszczęście, nie wiadomo, ale nie no szczęście, jednak szczęście tak trzeba docenić. Więc jak masz takiego ja pierdzielę, doceniaj, bo to jest rzadkość coraz większa. Jak nie masz takiego, to się z drugiej strony nie przejmuj, bo nikt nie ma prawie. Mało kto. i teraz, więc w procedurze tego tematu jest taka sytuacja w sprawie ojców. Więc nie ma ojców, nie ma króla, skąd ma człowiek wiedzieć, jaki jest Bóg? No to ja mogę odpowiedzieć to, co zawsze mówiłem w tym programie. No z Biblii Dlatego ta Biblia jest taka ważna, ponieważ nie możemy podpatrywać w życiu, jak w ogóle ma wyglądać ojciec. Albo król, albo Bóg. To zostaje nam tylko o tym przeczytać. Skąd inaczej masz się dowiedzieć? Nie wierzy, jak nadjeżdża sobie wyobrazić, jak wierzyć Boga, którego w ogóle nie umiesz sobie wyobrazić i zrozumieć Nic, no nie da się odnieść do niego nawet, bo miałaś do dupy ojca, odruchowość się spodziewasz wszystkiego to, co robił ojciec, że to zrobi Bóg. To jest problem w sumie główny, nawet nie to, że w ogóle sobie go nie umiesz wyobrazić, tylko to, że wyobrażasz sobie go źle To jest najgorszy problem ze wszystkiego. i pytanie jest na 10 odcinek. Co zrobić w takiej sytuacji? Jak to wszystko ugryźć? i czy w ogóle da się odpowiadam na to pytanie ja w tym odcinku? No to zaczynam odpowiadać na pytanie. Konkretne. Jeżeli jesteś w sytuacji, że ojciec był do dupy i tak sobie odruchowo wyobraża, że Bóg też taki jest, o ile w ogóle jest, Bo ojej, ej, może w ogóle być tak, że w ogóle tego ojca nie było, bo jesteś z kimś pierwszych dwóch kategorii i ojca, bo od początku nie albo go nie było fizycznie, chociaż teoretycznie tylko był, no to może sobie wyobrażać, że Boga też nie ma, lub Ojciec nie ma, zwiał, poszedł, to Bóg pewnie też taki jest. No może, no tak czy inaczej, co zrobić z tym, że to wyobrażenie Ci się tak zlepiło? Ojca z Bogiem. Albo braku króla z braku Boga. Jesteśmy sami biedni my, jak my sobie mamy z Covidem poradzić. Kiedyś, że mogliśmy polecieć do króla król wiedział wszystko. A teraz co? A teraz akurat jest to samo, bo lecimy wszyscy do kogoś zamiast tego króla. Człowiek ma taki silny odruch, szukania Boga albo ojca, albo króla, albo wodza, że nie da się tego zmienić w tym, że ktoś sobie wymyśli idealistyczny świat wszyscy są równi i nie ma króla i nikt nie ma władzy. Zwykle absurd nie działa to tak, bo ludzie tacy są, że gdzieś odruchowo zawsze spodziewałem się, że będzie król, będzie ojciec, że premier wie co zrobić, jak jest COVID. i patrzcie do jakiego stopnia to jest silne. Choćby nie wiem jakie pierdoły im wymyślić, że trzeba to robić, to będzie dobrze to nie będą robić. Chodzą z maskami, nie gadają, nie podają sobie ręki, w jednym miejscu idą dwa metry dalej i spokojnie podają sobie rękę, ściągają maski w ogóle nie ma problemu. Idziesz do restauracji zakapturzony i stoisz dwa metodką. Siadasz do stolika, wszyscy się w ogóle dotykają i jedzą, że rejon, plują. Nie ma problemu. My człowiek chce myśleć, jak to jest w ogóle możliwe, że racjonalnie myślący ludzie mogą robić takie absurdalne głupoty i nawet tego nie zauważać. No to odpowiedź jest taka, bo to nie są racjonalnie myślący ludzie, to są po prostu ludzie, a ludzie mają w głowie odruch słuchania ojca. i 10 odruch niewiarygodnie jest silny. Na przykład człowiek, który, no to budzą być doświadczeń, jakie różne tam rzeczy widziałem, ale też się jej naczytałem, że na przykład człowiek, który myśli, że jest taki samodzielny, nie i nie potrzebuje ojca, nigdy go nie miał, w sytuacji, kiedy nagle zjawia się ktoś, kto przejmuje rolę ojca w grupie. Na przykład szef przychodzi w firmie, albo To największe doświadczenie to ja miałem w tych grupach różnych kościelnych. To jakie tam są. Potem sobie poczytałem po chodzeniu po kościołach, po różnych grupach młodzieżowych, w kościołach i starszych grupkach różnych, nie? To tam potem, jak sobie zacząłem studiować teorię grup, Ja wszystko też wiedziałem. To się wszystko sprawdziło dokładnie to, co w teoria mówi z praktyki. Także teoria mi umocniła tylko to, co już wiedziałem z praktyki. Ale to jest super, pole doświadczalne, żeby się nauczyć jacy są ludzie, co robią w grupie. Więc na przykład jednym z efektów jest to, że jak jest grupa i ludzie są właśnie tacy bez ojca, bez szefa, bez wodza, to jeżeli tylko pojawi się ktokolwiek, to przyjmie rolę ojca na siebie, weźmie tą odpowiedzialność i mówi: Dobra, słuchajcie, robimy to. Jak 10 ojciec wszyscy czują, że jest ojcem, natychmiast odruchowo go słuchają. To jest odruch, to nie jest świadome, to nie jest, że musisz go namawiać, przekonywać argumentami. Argumentami może przekonywać się tylko 10 człowiek, żeby sprzeciwił się swojemu odruchowi. Bo to, że słuchasz premiera jak ci każe założyć maskę na mordę, to to nie jest racjonalne, to jest odruchowe, więc człowiek świadomy musi tak naprawdę dopiero walczyć ze swoimi odruchami. Odwalić to wszystko, co ma odruchowe i zastanowić się, czy co chce sam. i to jest odpowiedź na pytanie. Pytanie jest cały czas, co zrobić, jak się miał do dupy ojca. Więc tak naprawdę, odpowiedź jest taka: nauczyć się przestać automatycznie polegać na swoich druchach. No i bardzo proste. Prosta rada i prawie nie do zrobienia jest. Przynajmniej nie od razu. To trzeba zrobić długo z czasem i z dużym wysiłkiem. Dlatego że mówię to jest tak wbudowane w psychikę człowieka strasznie. To odruchowe szukanie wszędzie ojca, wodza, szukanie opiekuna takiego szefa. Po prostu człowiek ma wbudowanego boga sobie. No serio tak jest. To się można go nazwać jak chcesz, ale uprośćmy już to sobie i powiedzmy człowiek ma odruch szukania Boga. i podporządkowania się temu bogowi. i to wielu ludzi do tego stopnia wnerwia, że stają się takimi super ateistami, bo oni nie mogą wytrzymać z tym, że sami mają 10 odruch szukania Boga, a chcą decydować o sobie, chcą być wolni. i dlatego się buntuje i mówią: Ja mam w dupie Ciebie Boże. Na tej zasadzie są na tej sami, że jak go zapytasz, czy on wierzy w Boga, absolutnie w te głupoty pierdoły nie wierzy, ale jak go kropisz wodą święconą, to się przeżegna. i dasz mu Biblię, to on będzie ją już traktował z szacunkiem, że to jakieś Także to jest W sobie ma 10 odruch. Ja człowiek się oczywiście nie znosi za to, że ma takie odruchy. Ale ja myślenie tędy droga w ogóle. To nie jest Bez sensu są takie buty, jeżeli nie wiesz przeciwko czemu się buntujesz, jak to zrobić skutecznie? Żeby nie mieć problemu, że masz do dupy ojca i Bóg ci się z nim kojarzy, musisz zerwać z tym ojcem, co miałeś go w głowie zerwać. W sensie, że on był i koniec teraz. A Bóg to jest Bóg, a Ojciec, co Go Miaś, to jest Ojciec, a Król Stefan Batory to jest Król Stefan Batory. i to nie jest jedna i ta sama osoba. No i tak, ja wiem, że Ty to w głowie wiesz, że mój ojciec jak pił, to Bóg nie znaczy, że też jest pijący. Jak mojego ojca nie było, albo wymagał ode mnie wszystko twardo, a nigdy mnie nie pochwalił, to Bóg też tak zrobi. Wiesz, że to nie jest umysłowo, bo to nie ma sensu. Czemu Bóg ma być taki jak Twój ojciec w ogóle z jakiej gracji? Ale to nie jest rozumowy, Ty tak czujesz. i teraz chodzi o to, żeby zwalczyć w sobie to, co czujesz, bo to wiesz, że jest głupie. Jest głupie, absurdalne myślenie. Widzisz sam, jak widzisz, widzisz. Jak to zrobić? No istnieje, jak z czasem musisz wiedzieć. Po prostu w sytuacjach życiowych musisz się opanowywać. Musisz siąść na chwilę i zastanowić się nad swoimi odruchami. Na przykład myślisz o Bogu, że jesteś niewystarczająco dobry. Że on Ci da w dupę zaraz, jak się pomylisz tylko, jak nie dasz w staruszce złotówki, jak nie przeprowadzisz dziadka na drugą stronę ulicy, to Bóg się wkurzy, bo bo mój ojciec tak zawsze robił. No więc jak zaczynasz mieć 10 odruch, jak sobie myślisz, co czujesz, to se staj na chwilę na pięć sekund zastanów się, co ty czujesz. i zapowiem zadaj pytanie: dlaczego tak czujesz? No i w końcu dojdziesz do tego, że po prostu masz ruchy wyrobione. Taki był ojciec, to myślę, że taki będzie Bóg. Jak już wiesz to, to już jesteś prawie wolny. Jezus kiedyś powiedział, że Mówił o sobie. Powiedział, że ja jestem drogą, prawdą, życiem, w ogóle ja jestem wszystkim. Taki był narcystyczny 10 Jezus. i mówi: No i jak mnie poznacie, to poznacie prawdę i ta prawda was wyzwoli. Tak mówi oryginalnie zdanie, mówił o sobie w tym, ale mówi też ogólnie, no ogólnie można faktycznie przyjąć, to często ludzie powtarzają to określenie bez pierwszej części, ale bez pierwszej części też jest prawdziwy. Prawda ma moc uwalniania. Świadoma, prawda, uświadamianie sobie tego jak jest naprawdę. Kiedy raz to widzisz, to już się nie boisz. To jest Do dzieła na tej samej zasadzie, co jak oglądasz horror. i póki tam czujesz 10 horror, póki on jest porządnie zrobiony, zachorowany, wtedy się boisz. Ale jak teraz za świecą światła, bo zobaczysz mikrofon, oddalą się kamery i zobaczysz, że to jest chechat wszystko i że flaki są z papieru, no to przestajesz się bać, nie? Bo już widzisz to już widzisz, to w ogóle nie jest straszne. i teraz jak już oglądasz 10 sam horror, to już wszędzie widzisz te flaki z papieru i 10 ketchup zamiast z krwi, i że wiesz, że tam stoi facet z kamerą i z mikrofonem i koniec. Urwał się czar, koniec czar. No i to wystarczyło Ci do tego zobaczyć prawdę. i ta prawda cię wyzwala od strachu w horrorze. No i to jest to samo, kiedy miałeś ojca, który był do dupy, i to Ci się automatycznie kojarzy z Bogiem. No, to jak zaczynasz mieć to skojarzenie, jak zaczynasz się czuć dziwnie, potępiany zawsze się zaczynasz czuć, i w ogóle nie tak, jakbyś się czuł, gdyby ojciec był dobry, nie? Bo jakby się czuł ojciec, człowiek jak ma ojca dobrego, którego nikt go nie ma, nie? To się czuję tak, że on może wszystko w ogóle. Że świat dla niego to jest piaskownica, on się idzie bawić, się nie boi, że zepsuje wszystko, że błąd zrobi. No to taki człowiek musiałby jeszcze nie być w szkole. No ale cóż, bo nie był w szkole miał dobrego ojca. No to tak robi, nie? i nie spodziewa się, że za wszystko będzie karał, za wszystko będzie opieprz, że zawsze jest sam tak naprawdę, bo tego ojca nigdy nie ma jego potrzeby, najbardziej, bo idzie, zarabia pieniądze, to 1, kurwa, były najważniejsze. No i ostatnie Ty też zaczynasz już tylko pieniądz jak myśleć, bo co ci zostaje, co masz, starasz się narzekać, że ojca nie ma, ty chciałaś tak naprawdę jeść relacje, kogoś fajnego, wzór do naśladowania, przyjaciela, nauczyciela i tak dalej. A ty masz pieniądze na Wigilię dostajesz co złoty w kopercie. No i tyle. Masz synu. Tak cię kocham. No i no właśnie. No nie, no do dupy. No więc zaczynasz też tak robić. Ale Ale straciłem wątek od tych wszystkich dygresji. Ale wiecie o co mi chodzi? Mówię w sumie cały czas tażam to samo, że Radom na to jest sobie to uświadomić, że jak masz te same odruchy i nie masz dobrych odruchów, tylko masz fatalne, spodziewasz się najgorszego, jesteś niepewny siebie i tak dalej, w relacji z Bogiem albo i w ogóle w czymkolwiek, to się jest siądź na chwilę i pomyśl dlaczego. A jak nie umiesz siąść czy coś, no to po to są ci wszyscy coachowie, psychologowie itd. Oni głównie są po to, żebyś ty przy nich wziął siad, pomyślał spokojnie, wyluzował się na foteliku. i sam dosz tego doszedł. Znaczy ci dobrze, ja nie chodzę do psychologów, ja mam przyjaciół, ja nie muszę, że miałem z obu, to też mogę przyjść i pogadać. Poza tym nie musisz od razu iść do przodu, idź do kogokolwiek, komu uważność do mnie, choć sto złotych za godzinę biorę. Taniocha, No ale nie, jak nie masz, to też przyjdź po prostu, pogadaj. Nie chodzi przecież mi. Ja mówiłem na początku jaki to jest system. Masz przyjść. Nie, to olej tam. Sto złotych. Weźmiał to widać. Jak się dzięki mnie poprawi Ci sytuacja finansowa, dostaniesz milionerem, to mi wtedy dasz sto tysięcy ponieważ Marcin pamiętasz jak gadałem z Tobą trzynaście lat temu i Ty mi powiedziałeś fajne dwa zdania to mi pomogło że teraz zmieniło mi się całe życie. Masz tu sto tysięcy. Tylko wtedy jeszcze nigdy się tak nie stało. Raz dostałem dziesięć. Serio. Nie wiem dlaczego. Nie powiedział mi ktoś raz, także to w ogóle do tej pory jestem błąd. Ja jednorazowo Nie wiem, nie wiem. No, więc to wszystko jedno, mówię, nie przejmuj się. Ale jak pogadaj z kimś, no pogadaj z kimś właśnie po to, żeby sobie uświadomić, Nie po to, że on Ci ma naprawić w głowie, tylko po to, żebyś Ty miał okazję coś, co uświadomić, zobaczyć prawdę, Zobaczysz, dlaczego reagujesz źle na Boga, na różne rzeczy, bo dlatego przeważnie, że widzisz coś nieprawdziwego. Zobaczysz więc, że 10 horror to nie jest horror. Zobaczysz prawdę i ta prawda od razu cię wyzwoli. Trochę automatycznie to się dzieje jednak. W sensie, że jak już znasz prawdę, to ona już nie jest, no już jest łatwe do ogarnięcia. Nagle już To wszystko to dużo zmienia. Nie wszystko, ale dużo, dużo, dużo. Także nie dużo trzeba już potem jakiegoś wysiłku. Po prostu jakby trzeba od tego momentu zbudować nowe fajniejsze nawyki, bo nawyki ułatwiają życie, czyli tak jak powiedzmy twojecie reagował na wszystko agresją, powiedzmy, tak miałaś. i ty se to zanotowałeś w głąb Już masz takie odruchy teraz, że jak coś Ci się nie zgadza, żona Ci dadzą zupę czy coś, to od razu zaczynasz być agresywny i opierdzielać wszystkich. Przejąłeś to od ojca zapewne. Albo tam od kogoś innego, no nie wiem kto tam był, może nie od ojca, bo go pewnie nie było, skądś tam się to wzięło. Ale jeżeli od ojca na przykład, no to To masz nawyk i to jest odruch. Ty nie wiesz co robisz. Samo się robi, nie? Nie kontrolujesz tego. Wkurzam się po prostu w urząd jest. No i teraz sobie tak, uświadom to, że to nie jesteś ty, świadomie tego nie wybrałeś. To ci tak się Przydzieliło ci się, no, przydział był. Dostałeś takiego ojca, skopiowałeś, wszystko odruchowo, nieświadomie, no i taki jesteś dziś. No i teraz rozwiązaniem jest po pierwsze, tak jak mówię, uświadom se to, po drugie, no odrzuć to, jak ci się to nie podoba, to nie musisz taki być. Że to jest na razie świadoma decyzja, to jeszcze na razie nie rozwiązuje problemu, ale to, że coś chcesz, to jest początek, Bo to jest właśnie celem jest to ostatecznym tego wszystkiego, w ogóle bycia człowiekiem. Jest to, że żeby wyzwolić się od tego, co dostaliśmy automatycznie. Czy automatycznie urodziłeś się katolikiem, urodziłeś się jakimś Polakiem, urodziłeś się gościem, co ma takie i to są takie nawyki. Chodzi teraz o to, żeby to wszystkiego się pozbyć i zbudować własne. Niestety to jest nieuniknione musi tak być, bo my się rodzimy jako dzieci, my musimy skądś wziąć od kogoś nauczyć się mówić po polsku. Dobrze, nie będziesz uczył się własnego języka, po urodzeniu wymyślasz serc własny, lepszy język. Przyjdzie to zrobić, Musisz się od kogoś dowiedzieć, co jest dobre, co jest złe, jak się gada z ludźmi, jak się występuje. i cała kupa tych rzeczy będzie zła, no źle ci to sprzedadzą. Nawet, bo też nieświadomie, automatem ludzie jadą. i teraz chodzi o to, w miarę dorastania musisz zacząć odrzucać wszystko co jest automatyczne i budować, stworzyć własnego siebie. Łapiesz koncepcję o co chodzi? Czyli nie masz być już kopią rodziców siebie ojca, który był, za którego nie było, tylko masz być sobą samym innym, oryginalnym. Bo teraz jak już jesteś starszy, to już możesz wybierać. Jakbyś mały, no to miałeś rodziców, tyle, to cały świat. Ale teraz już znasz świat, teraz już masz internet, teraz se masz wybrać. To może być takie jak Martin, sukienka w telewizorze. Albo jak Kaczyński możesz być, albo jak ludzie z książki, o których czytaliśmy, że jak winę tu, Chciałem być jak wina tu. Nie chyba, że chciałem być jak 10 jego przyjaciel biały, bo nie identyfikowałem się. Z Indianinem. Za bardzo mi się chyba z komunistami kojarzą, albo nie wiem, czemu nie jakoś tak biały zawsze mi się podobał. No nieważne, ale pomoże dlatego, że on 10 a ja wiem, bo w winie to co się urodził Indianinem, to on miał tak od razu, był wyćwiczony i mądry i wszystko 10 biały to się musiał nauczyć. Dla mnie to było: O, to ja się identyfikuję, ja się mogę nauczyć. No to się uczyłem, ja się uczę. 10 proces świadomego tworzenia siebie ludzie nazywają często samorozwojem. i dopóki samorozwój oznacza to, co ja wyjaśniam, to to jest bardzo dobra rzecz. Tylko, że nie zawsze oznacza, więc czasem to nie jest bardzo dobra rzecz różnie. W każdym razie, co to ma z Bogiem wspólnego? Albo pytanie jest teraz takie zasadnicze: Czy Bóg chce żeby człowiek jechał na automacie? Czy żeby był świadomy? Czy on by chce, żebyśmy się tak naprawdę rozwijali, czy tylko powtarzali wychowanie? Rodziłeś się katolikiem, to masz być katolikiem tak, co Bóg. A druga wersja: urodziłeś się katolikiem, masz być tym, kim chcesz być sam. Sobie wybrać wszystko świadomie, odrzucić i wybrać od początku. Tutaj nie masz żadnej wątpliwości, odpowiedzi jednoznaczna wybrać świadomie Bóg chce. Skąd to wiadomo? W ogóle całe chrześcijaństwo jest tak zdefiniowane. Chrześcijaństwo to nie jest znalezienie do czegoś, Bo to można z rozpędu zrobić. No chrzcili cię, nawet nie wiedziałeś, że cię ochrzcili, już należysz. Musisz coś podpisać w ogóle. Że zostałem, dlaczego ludzie chcą wyjść z kościoła katolickiego się wypisać, skoro się nigdy nie zapisywali? Czy te zapisywały się, jak miały być tym małym dzieckiem? Tym zająć, zanim ksiądz cię pokropił po główce w tym dziwnym ubranku, to ci dał do podpisania deklarację, chce być katolikiem? Bo mi nie, więc ja nie jestem zapisany nigdzie, ja nigdzie nie należę, ja się nie zgłaszałem. To, że sobie ksiądz powie, że przecież ja cioszkiem Główną mnie to obchodzi. Ja cię panie, ksiądz napisałem, żeby był patronem od wieku, to dlaczego mi nie dajesz co złotych, co miesiąc. Ja nie rozumiem. Przecież cię zapisałem, jesteś zapisany, proszę pana księdza. Mogę ciebie słuchaczom zapisać zaraz i co też będziesz mi płacił, bo ja cię zapisałem? Nie, to dlaczego chcesz być katolikiem, bo cię zapisali? Nikt nie może być, nie powinien być katolikiem, dlatego że się urodził, że go zapisali. To jest i tak mówią, to nie mówię dlatego, że jest teraz antykatolicki, tylko dlatego, że jestem prokatolicki, bo pro świadomy. Każdy katolik, który jest uczciwy w tym byciu katolikiem, wam powie to samo co nie, a że ty musisz wybrać na własne życzenie tego Boga i 10 Kościół. Dopiero wtedy to ma jakąkolwiek wartość. Ci ludzie świadomie podchodzący do tego traktują 10 chrzest i te wszystkie pierwsze komuje itd. Jako dopiero obietnice zapowiedź czegoś, co 10 człowiek wybierze w życiu, bo są tak pewni, że 10 człowiek będzie chciał koniecznie być katolikiem. No dobrze, od nich świadczy, że wierzą mocno w to, w co wierzą. Ja już nie jestem taki pewny, ale jeżeli tak jest, tu jest bardzo piękne, wybrali to wybrali świadomie, a to, co rodzice im jakby dali, zapisali, okazało się, że dobrze zgadli. Rodzice. Także fajnie, no fajnie, tylko że prawie nigdy to nie występuje. To jest rzadkość. i ja szanuję i cenię strasznie takich ludzi świadomie wybierających. No ale już mi wszystko jedno, czy on będzie Znaczy w ogóle nie wszystko jedno, bo to nie moje życie tylko ich, ale nie to ani ziemi, ani grzejesz, człowiek wybierze, że jest katolikiem, protestantem, wolnym chrześcijaninem, całkiem niezależnym takim jak ja z grubsza lubiących wszystkich, ja nie czułem potrzeby należenia, nie gdzie tam konkretnie do organizacji. Albo może być satanistą, buddystą, albo kim chcę. i pod warunkiem, że to zrobił świadomie, a nie dlatego, że mój ojciec kazał albo przejął to po kimś tam. Albo że właśnie ma swoje odruchy, i nie zdecydował, tylko potwierdził. Ja mówiłem, musisz decydować i tak samo mówi Biblia właśnie. Biblia mówi, że 10 będzie zbawiony, czy będzie on mówił dokładnie, to mówi będzie miał życie wieczne. 10, kto Wybierze Jezusa, że wybierze Go świadomie. Uzna Go za swojego Pana. To jest świadoma decyzja, to nie ma być odruchu. Nie masz, że 10 kto będzie ochrzczony, nie masz, że 10 kto gdzieś należy. Jest 10 kto wybrał, wybierze, wybiera. A to zawsze oznacza świadomy wybór. Musisz wybrać sam. Na przykład w kościołach protestanckich się spotkałem z takim częstym efektem, że dzieci się nawracają albo młodzież wczesna powiedzmy tam o trzynaście lat niech będzie i rodzice bardzo by chcieli, żeby to dziecko świadomie wybrało, że chce należeć do Jezusa. i tak różnie czasem nazywałem, że wpuścić go do swojego serca czy coś, jakby nie wiem, to była jakaś nora i on tam musi mieszkać w niej No dobra, ale jakby to nie rozumieć, oni się mają zadeklarować. Te dzieci i rodzice się cieszą i się upewniają, że i na pewno to świadomie zrobili. Tylko, że tak, to nie działa, prawie nigdy. Ja byłem zdziwiony na obozy chrześcijańskie takie i tam były na obozach często tak się mówi po polsku świadectwa, tak? Świadectwa, nie lubię tej nazwy. No, ale opowiadali o swoim życiu i jak przyjeżdżali tacy typowi z Kościołów Amerykańscy młodzi chrześcijanie, to historia prawie wszystkich była identyczna, czyli że właśnie zrobił tak w kościele, że się nawrócił, zadeklarował, płat hali, wszyscy i się cieszyli. Rodzice się upewniali, że on wie co robi, że nikt go nie zmusza, a że świadomie. No, a potem poszedł na studia, zaczął ćpać, chlać, ruchać wszystko. W dupie miał już to zapomniał. No i teraz historia się to powtarza. Jaki wniosek płynie z tej historii? Dla mnie jest oczywiste, że 10 człowiek nigdy się niczego nie wybrał świadomie, że to mimo tego, że wszyscy mówią, że ale na pewno, ale czy ty wiesz, co robisz, ale czy chcesz, i tak nie wie. On nie wie nawet, że nie wie, że tego nie robi świadomie, bo on nawet nie ma wyboru żadnego. Zobaczcie o to, że on ma Wpływ rodziców, którzy zwykle są dobrzy z tej czwartej grupy, bo takich dzieci. Wpływ rodziców ojca jest tak mocny, że 10 człowiek umie tylko kopiować. Ma tak silne uzależnienie psychiczne od dobrego ojca. Że robi dokładnie to co? To jest fajne tylko, że w tym wypadku akurat to jest największym minusem i obciążeniem, bo taki człowiek młody z dobrym ojcem nie ma szans bycia niezależnym, świadomym nas swój własny rachunek podejmujący decyzję. Nie ma szans dopóki nie rozpieprzy sobie życia. Bo dopiero wtedy będziemy porównania. On musi po prostu umieć zrobić coś, co go oderwie od tego dobrego ojca. Dlatego mówiłem gdzieś na początku, że 10, kto był w czwartej grupie, że ojciec był, jest fajny, to schliwy gada, to nie wiem, czy to jest takie szczęście. Bo zwykle ci co chcą świadomie potem wierzyć Boga, muszę przejść przez okres totalnego rozwalenia sobie życia. i to jest niestety myślę niezbędne, potrzebne dlatego, że inaczej nigdy nie dojdą do poziomu świadomości, takiego odcięcia się od ojca, w którym mogą decydować naprawdę świadomie i samodzielnie o swoim życiu. Taka smutna sprawa jest. i tak doszedłem na koniec do najbardziej pocieszającej, zachęcającej myśli. Jeżeli miałeś do dupy ojca, to paradoksalnie to Ci bardzo ułatwia sprawę. Dlatego, że im bardziej twój ojciec był nieobecny, brutalny, agresywny, nie interesował się tobą, nie kochał, chlał, palił, spał itd. Tym bardziej nie sposób go pomylić z Bogiem. No bo Bóg Miećpa jest zawsze dostępny obecny zwraca uwagę nigdzie nie wyjeżdża trwali za dobre rzeczy, spodziewa się dobrych rzeczy, zawsze można go wrzucić różne na takie cechy. Jest surowy, też ja surowy akurat dalej sprawiedliwy. Jak on jest tak całkowicie inny od ojców złych na ziemi, albo takich coś w ogóle nie ma, Jak go można pomylić w ogóle? Jak to jest taka różnica? Więc uświadomienie sobie tego faktu, że 10 ojciec twój 10 do dupy ojciec i 10 Bóg ojciec mają tak różną charakterystykę. Jeżeli coś zrozumiesz, to że przestajesz ich w ogóle mylić. To jest dużo łatwiej zerwać z Ojcem, kiedy potrafisz go rozróżnić od Boga. Jeżeli teraz człowiek ma dobrego Ojca, i ma dobrego ojca na ziemi, dobrego ojca Boga, to rozróżnienie ich jest strasznie trudne, bo właściwie wystarczy tylko jechać na automacie. Widzisz Boga tak, jaki był twój tatuś, miałem fajnego tatusia. Teraz Bóg jest moim tatusiem. To samo. Jeden jest taki, drugi jest taki, jak nie rozróżniam. Tylko jeden jest na ziemi, drugi jest w niebie, ale to jest to samo odruchowo. Nie wymaga ta sytuacja od siebie w ogóle żadnego wysiłku. No, dostałeś w prezencie takiego ojca, którego tylko się podpisać. Wszyscy ci mówią: Weź się nawróć do Boga, on jest jak twój tata. Tak, okej. Już. To jest taki wysiłek. Musisz powiedzieć dobra i zostać chrześcijaninem, którego chrześcijaństwo jest bezwartościowy. Niestety jest. Nie oceniam tutaj intencji. Intencje są dobre, tylko że sama sytuacja czyni tę decyzję bez wartości bo ona w ogóle nie jest decyzją ta decyzja. Ona jest tylko akceptacją automatycznie przyjętego w głowie już układu. Że ja mam dobrego ojca i teraz Bóg jest dobrym ojcem, bo się zawsze tak było. Ludzie ci często mówią, że właśnie od zawsze wierzyli. Bo ja im się nie dziwię zupełnie. Bym to tak samo widział. No przecież zawsze miałem dobrego ojca, bo coś się zmieniło po nawróceniu? Nic. To też jest charakterystyczne u takich ludzi, te historie, tych 13-latków, z kościołów, zawsze jest, że po nawróceniu nic się nie zmieniło. Jak żyli wcześniej, tak żyli teraz, nie kradnie wcześniej, nie kradnie teraz, Byli pewni siebie wcześniej, są pewni siebie teraz w ogóle nic. U mnie, jak ja podjąłem taką decyzję, wywróciło mi się kompletnie wszystko, od podstaw. W ogóle najbardziej fundamentalne rzeczy do tego stopnia, że zmieniło mi się nawet imię. Wcześniej dopiero od tego momentu się w ogóle jako inna osoba, dlatego jest 10 martwy inny. Teraz to jest prawdziwy powód, po prostu była tak rewolucyjna zmiana. Zmiana w charakterze była zmiana w celach, priorytetach. Ale najbardziej dla mnie były, fundamentalna była taka zmiana, że ja wcześniej się traktowałem jako nic nie wartego. Na przykład teraz byłem nagle wartościowy. Wcześniej się bałem Pierońsko ludzi kontaktu. Teraz szukałem kontaktu i nie bałem się nikogo. Aż to było jakieś gwardiastwo całkiem. No, wtedy nie umiałem się uśmiechać, bym był zbyt taki speszony i bałem się, że tak się wykrzywiam, nie umiem się uśmiechać, a potem nie przestawał mi się ry śmiać. Więc kompletnie różnice, już na różnicy w zachowaniu. Wcześniej siedziałem tylko w domu, teraz my w ogóle w domu nie było, wróciłem do domu, bo to na obozie takim było. Wróciłem do domu i w ogóle nie było mnie w domu. Wcześniej mama narzekała, że cały czas komputerem siedzę. Potem wróciłem ze stali i po paru tygodniach narzeka, że mnie w ogóle w domu nie ma. Czy ty pojechałeś? Mówi: No mnie nie było mnie trzy dni w Tarnowie. Byłem, ludzie odwiedzam. Dobra. Ja bym na nie zauważyła, bo tyle jeździłem, więc tak rewolucyjne zmiany pokazują, że decyzja była decyzją. Ta decyzja coś zmieniła. Jeżeli ktoś ma decyzję i nic mu się nie zmienia, no to jest chyba wyraźniejsza wskazówka, że ta decyzja nie była specjalnie nic zmieniająca, nie było decyzją w ogóle. Za to w tych opowieściach 10 drugi raz, kiedy oni tam ćpali już sobie na studiach i robili w prawo, lewo, różne dziwactwa w życiu. Potem, jak się znowu stwierdzili, znaleźli tego Boga, to jak w tej opowieści o synu marnotrawnym. Po prostu powtarzana sto tysięcy razy na samą historię. To potem już się zmieniło. Tylko, że też nie tak jak powinno. Bo nie przeszli na kościelnictwo zwykle, a nie na świadome, na ślubowanie osoby Jezusa. Dobra, ale to już było już dobrą stronę już lepiej. Nie jest to wszystko takie proste jakby chcieli ci co tam spotkasz ich na rynku. Ja ci mówią masz tu cztery prawa duchowego życia Punkt pierwszy, drugi, czwarty, trzeci, czwarty, tutaj zrób widziankę, że się zgadzasz z czterema, potem powiedz tą formułkę, tata jesteś w niebie. Ludzie to co jest tak kretyńskie podejście upraszczania w trudnych spraw ludzkich wprowadzania do czterech punktów i podpisu Mówi po prostu w ręce opadają, że coś jest tak żałosne. i to tak mówię sam siebie krytykuje, no bo kiedyś też jakby to chciałem upraszczać sobie. Bo z drugiej strony to To nie jest skomplikowane. Cała koncepcja chrześcijaństwa czy bycia z Bogiem itd. Ona jest prosta, ale ona nie jest Konsekwencje nie są proste. Poza tym w szczegółach są same problemy. Nie zwracam uwagi na te szczegóły, bo na przykład ja ominąłem dzięki temu, że miałem do dupy ojca, to ominąłem 10 właśnie problem, który mają ci co mają dobrego ojca. Czyli miałem dobrego ojca, dlatego że miałem do dupy ojca. Porąbane jest w życiu, ale bywa tak. Dlatego mi było tak bardzo łatwo zidentyfikować Boga, z Bogiem, a nie z Ojcem. Bo niby kompletnie różni. No 10 Bóg w niebie nie pije kawy przede wszystkim tyle ma. Nie ogląda telewizji, nie siedzi w domu i w ogóle relacje, w ogóle uboga są najważniejsze relacje. A nie pieniądze, nie robota, jakieś tego, tamto, sramto. Tylko ludzie, istoty, relacje między nimi, to jest najważniejsze. A tego na ziemi ojca? Nie wiedział co to są relacje. Jakie relacje? Po co człowieka przytulać w ogóle? Także całe siedemnaście lat, ile razy mnie przytulił? No 0, po prostu takie głupoty jakieś, co to my jesteśmy pedały, jakieś przytulać, dziecko, nic pan. To coś, co wyście powariowali? No. Nie róbcie z nas tu, pedera, tu, jak powiela klasyk. O, chodź lepiej. Motorsy naprawimy. No, a ja byłem też zadowolony. Ja w ogóle nie wiedziałem, że to jest potrzebne w życiu. Zresztą dzisiaj dużo ludzi odkrywa że jest zakaz przytulania, ludzie odkrywają i w ogóle to nic nie zmieniło w ich życiu. To mnie przeraża najbardziej, że dzisiaj ludzie żyją bez relacji w ogóle. Dalej nie odkryli, jakie to jest ważne. To jest najważniejsze w ogóle, nie ma nic w ogóle ważniejszego w życiu niż relacja. Tymczasem ludzie w ogóle nie znają takiego pojęcia, nie wiedzą co to jest i żyją sobie bez tego. Nie mówię, że są nieszczęśliwi, ale mówię, że nie są szczęśliwi. Nie wiedzą, co to w ogóle znaczy. To jest tak fundamentalna potrzeba człowieka. To właśnie przytulenie, bliskość, relacje, prawdziwe, kontakt. Szczery, zaufanie do kogoś. Super potrzebne. Ja też nie wiedziałem nawet, że to jest potrzebne, a jest. Więc mówię, tylko to nie jest takie aż proste i nie upraszczajmy aż tak życia bez przesady, Ale koncepcja jakby bo kręcę, czy generalnie jest prosta, ale jak przyjdzie do szczegółów, to wow, ile to już życia trzeba spędzić, żeby wszystko sobie dobrze ustawić, wyprostować, być już szczęśliwym, tak jak trzeba. Ale da się, da się, da się, jak najbardziej, wszystko jest możliwe. Jak mi się udało, Więc takim posranym początkiem, no problem. No więc każdy ma plusy. Jak ktoś ma dobrego ojca, to ma plusy, mnóstwo ma plusów to, bo ma super nawyki. Jak ktoś ma do dupy ojca, to ma przerąbane, bo ma do dupy nawyki, musi je wszystkie zmieniać i jak chce dojść do jakiegoś bycia fajnym kimś, ale ma plus olbrzymi taki, że bardzo łatwo jest odciąć się od tego wszystkiego złego i zauważyć, że Bóg jest zupełnie inny. i znaleźć nowe wzory do naśladowania. Możesz wziąć Boga z Biblii. Po to jest Biblia, jak już mówiłem, żeby się dowiedzieć, jaki Bóg jest i nie pomylisz go z do dupy ojcem. Nie ma szans, bo jest zbyt inny. Albo możesz wziąć na wzór kogoś konkretnego człowieka, którego znasz, a on już sam jest długo żył z Bogiem albo z fajnymi ludźmi. i on jest jakby na wzór. Podobieństwo tego Jezusa. No i musi mieć osobiście Jezusa, żeby wiedzieć jaki Jezus. Wystarczy, że znajdziesz klona Jezusa albo kogoś Bliskorniego i I wie, zobaczysz jaki jest. Więc myślę, że odruchowo spodziewamy, że nasz Ojciec to będzie takim Bogiem. On właśnie będzie tym klonem. On nam pokaże, jaki Bóg jest. i widzimy jaki jest i patrzymy jest do dupy, więc widocznie Bóg tak jest. Ale widzisz, to jest tylko złudzenie nasze umysłu. To jest taka odruchowa myśl człowieka, który żyje nieświadomie, jedzie na automatycznego drukach. Trzeba świadomie sobie do tego podejść jeżeli chcesz dojść do czegoś fajnego, jednak w życiu nie ma tutaj alternatywy. To nie jest wybór, to nie jest, że możesz tak, możesz Nie, masz do wyboru tak: albo będziesz miał na automacie i choć być nie wiem jak dobrze wylosowało ci się, dobry ojciec, dobra rodzina, dobrych Kościół, dobre nawyki. i tak źle skończysz. Albo zaczniesz uczyć się poznawać siebie, wiedzieć co ty chcesz. Ja sam co ja chcę. Nie dlatego, że tak się nauczyłem, tak się skopiowałem, tylko teraz ja się sam się musisz zaprogramować inaczej mówiąc. i teraz pytanie jak, ale ja nad tym co ja mam się zaprogramować? No właśnie na tym polega to, że to musisz ty sam wybrać, jak się można programować, nie możesz nikogo pytać. Nie możesz mnie pytać, co ty chcesz, no powiedział: Na tym powiedz mi, co mam ugotować na obiad? Kurde, no jak ja Ci powiem, to właśnie traci cały sens. Cały problem na tym polega, że cały czas ci ktoś mówił, co masz ugotować. Tylko zamiejasz jednego gościa na drugiego gościa, ale wszyscy ci od początku do końca mówią, co masz ugotować. Bo ty lubisz to i tamto nic się nie mówią, a ty lubisz grzybową, to masz, no jest grzybową, nie lubisz grzybową i powiem ci, dlaczego lubisz grzybową nie mówić? A ja Ci mówię: Nie możesz nikogo pytać, co lubisz. No i to jest trudny proces, bo żeby w ogóle dojść do tego, co ty lubisz, jaką grzybową i czy chcesz Boga, czy ja chcesz Boga, czy w ogóle wierzysz, czy nie? Wiesz, to ty musisz przeważnie poznać i wypróbować parę rzeczy. Bo jak chcesz wiedzieć, czy lubisz jajecznicę, czy grzybową czy co, to to musisz sobie zjeść z pięć różnych rzeczy. i odkrywaj spokojnie, co ci się podoba, co nie? Sposób odkrywasz siebie i zaczynasz wiedzieć, co Ty sam chcesz. No i wtedy w którymś nawet momencie, jak już świadomie wiesz co chcesz, decydujesz na własny rachunek, nie powtarzasz nawyków dawnych. Już się zdążysz ich oduczyć z czasem tych starych nawyków i musisz zbudować nowe przez starzanie różnych rzeczy, czynności. Te nawyki pomagają, bo już masz bez wysiłku trochę robić coś odruchowo nowe rzeczy. To jest fajny już moment. Bo jesteś świadomie sobą, ale jesteś już też na tyle zaprogramowany, że nie musisz teraz świadomie w każdej sekundzie wiedzieć robisz dokładnie, tylko odruchy twoje są zgodne z twoją duszą, z twoją wolą, z tym kim jesteś. i to jest super życie. A ja wam mówię, spróbuj sobie. Tylko to zajmuje lata, bo te nawyki się tworzy, te złe, co masz odziedziczone po zły ojcu, do dupy, tworzyły się lata, więc jak chcesz nowe nawyki, to się też bym tworzyć lata. A może miesiące, ale długo, no jednak nie powiesz to od razu miał Kierunek jest ważny, żeby dobry wybrać, żeby zacząć wiedzieć, ile w tą stronę. To już mniej ważne, że dojdziesz tam tydzień, czy za miesiąc, czy za dwa lata. Ale dojdziesz. Ale kierunek jest. Sama droga już jest wystarczająco fajna, że już wiesz, że w dobrą stronę. To już daje spokój i fajnie. No to mamy nadzieję, że to pomoże trochę, nie? Czy nie? Bez tej świadomości świadomego wyboru Nie zawędruje się nigdzie dobrze. No nie, nie idzie to. Nie da się. Nie da się, bo może być fajny jakiś czas, niby wygodniej, strasznie wygodnie. Ale chodzi o to, że zawsze w końcu trafisz na konflikt, kiedy będzie wymagany od siebie, żebyś sam coś wybrał i wtedy padaczek w panikę i nie wie co robić i zaczyna robić albo chaotyczne rzeczy chaotyczne albo kopiuje na pałę bezmyślnie kogoś, bo wizja, że ma świadomie coś wybrać go przeraża. O, może to jest problem. Wiecie co? Że jak ktoś chce ja nie umiem z Bogiem. Boga wierzyć, bo mi się kojarzy z Ojcem od razu robiłam do dupy. Może chodzi o to, że człowieka przeraża wizja, że będzie musiał sam wybrać, jaki 10 Bóg jest, on zostanie sam z tym wszystkim. Że ja sam muszę wierzyć, że Bóg jest dobry. Nikt nikogo nie ma do pomocy. Bo mój ojciec pokazał mi, że nie jest dobry. Więc wersja Boga, który jest niedobry, tylko wymagający jak urzędnik, To ja znam taką wersję. To mój ojciec jest w tym. Już jest co prawda do dupy, ale nie jestem sam, bo jestem z moim złym ojcem do dupy w tym wszystkim. Ja się czuję w towarzystwie. Że robię kretynizmy, ale wszyscy inni też robią kretynizmy, ja już lepiej. A tak jak zrobisz dobre rzeczy sensowne i wartościowe i nagle stwierdzisz, Ja wiem, bo czytam, że 10 Bóg jest dobry i że on nie jest głupim urzędnikiem bezmyślnym, nie z automatem do spełniania życzeń, nie złota rybka, to nie jest też sadysta, to jest, no, jest opisane jaki jest Biblii, nawet i bez Biblii przecież można jakoś dojść do tego, że jak istota, co stworzyła świat może być tak w ogóle absurdalna. Nie może być. Musi być mądra, bo w ogóle to stworzyła. Z mądrością idzie parę fajnych rzeczy. Na przykład jak empatia zrozumienie kogoś drugiego. Nie ma, człowieka to jest naprawdę mądra, a jednocześnie jest jakimś nienawidzącym wszystkich sadystą. To nie jest mądry wtedy, to jest jakiś Pieprznięty psychopata. i bez Biblii można dojść do tego z grubsza jaki Bóg jest. Nie trzeba nie musi być. Więc chodzi o to, że teraz jak już dojdziesz do tego, zaakceptujesz to w rozum nieświadomie, to teraz właśnie masz trudny wybór, że albo będziesz się tego trzymał i zostaniesz sam, bo wszystkie twoje doświadczenia, nawyki, z całego dzieciństwa, ze wszystkiego 1 już są nieważne, nieaktualne. Trzeba je wyrzucić. Nasz śmietnik, całe twoje życie nasz śmietnik poszło, bo ono było niby marne, ale było jednak czymś co miałeś. A tak nie masz nic. i musisz zacząć od nowa. 10 Bóg się okaże jaki się okaże i nie wiadomo jaki, bo nie miałeś ojca na wzór, nie masz przykładu, wiesz jaki jest teoretycznie, ale tutaj jest dalej poczucie samotności takie, To jest coś, co się nazywa prawdziwe nawrócenie i dlatego Jezus to nazywał Narodzenie się na nowo, myślisz, że te nazwy to są poetyckie w tej Biblii. Czy Biblia naprawdę jak ktoś czyta to wygląda wam jak poezja? Przecież to jest pisane prostym językiem jak jakaś kronika. Prymitywnym czasem, proste zdania i relacje. Jezus powiedział: bójcie się narodzić na nowo. i tak często czytam się, jakie to piękne, jakie to piękne. Kurde, to nie jest rysunek, co się kupuje pod bramą Floriańską Krakowie, żeby powiesić go w domu, bo ładny. To ma znaczenie. Narodzenie się na nowo, no to nie bez powodu się tak nazywa. Dokładnie to, co opisałem, to właśnie nie przypominać urodzenia się. Musisz nie ma nic wcześniej, urodzeń na tym polega, że jesteś od początku nowy i sam. Skasowałeś całą przeszłość. Narodzenie się jest Narodzeniem się właśnie dlatego, że przed narodzeniem się niczego nie było. Nie ma. Więc na tym to polega. Narodzicie na nowo to równa się wypieprzyć wszystko co wiesz do tej pory. Wiesz bardziej chodzi o te nawyki takie związki, przywiązanie się do ojca złego, dobrego, wszystko jedno. Wiecie, dlatego tak trudno jest narodzić się faktycznie na kiedy poprzednie życie było tak fajne. Jak w poprzednim życiu miałeś dobrego ojca, to jak możesz się narodzić? Musiałem się odciąć od tego ojca, zapomnieć, że on był nie może być od nowa kimś teraz, skoro masz tak fajnie poprzednio? No to jest dlatego jest tak trudno ludziom. Dlatego też to Jezus się tak w sumie nie dziwił, ale odnotował, że dlatego prosty tutkiej bandyci, celnicy, zdrajcy, złodzieje, Dlatego oni do tego Jezusa szli dużo łatwiej i chętnie niż nauczeni w uczeni w prawie, czyli ci co znali już Biblię, faryze, muszę co pościeli trzy razy na tydzień i tak dalej. Porządni, oni mieli potwornie trudno, żeby narodzić się na nowo, żeby zacząć od nowa. A ci co mieli rozpieprzone życie? Potrafili się od niego odciąć, wyrzucić jeden śmietnik, przeciąć więzy z przeszłością. Na pocieszenie powiem, że nie jest to tak źle. Tak naprawdę to jest tylko początek narodzenie się na nowo. Gdzieś ta przeszłość nie znaczy to tak naprawdę, że ona ma przestać istnieć, że już do końca życia nie będziesz rozmawiał ze swoim ojcem, wręcz przeciwnie będziesz rozmawiał, tylko już jako zupełnie nowa osoba. i to, co znałeś swojego ojca, już nie będzie taki On już będziesz o niego wolny. Nie znaczy go nie będziesz lubił, nie będziesz czuł sentymentu, że coś będziesz czuł, ale inaczej. Tak jak ja mogę luźno swobodnie gadać o tym, żeby Fajny, był, niefajny. No i niemalże nic nie czuję. Ja w ogóle mało coś tam czuję, bo jestem trochę socjopatą, ale Nie no, ja lubię ludzi ogólnie. Czuję, umiem się wczuć. Zawsze jest w tym Fajne to jest. Nie, to jest bardzo dobre, to jest dużo lepsza niż Ty myślisz. Chodzi o to, że wybrać sobie relacje z rodzicami, ludźmi z przeszłości czy z teraźniejszości, w których nie ma żadnego przymusu, Możesz być z nimi gadać, możesz nie gadać, możesz wyjść kiedy chcesz, możesz i musisz zupełna wolność. Tak ja chcę wybrać. i relacje, w których umiesz się wczuć w kogoś. Ale jakby nie przesłaniają ci tego człowieka, same złe rzeczy albo same dobre. To wyobrażasz jakby od środka jego wczuć. Stąd 10 dystans daje taką umiejętność. To nawrócenie się na nowo jest niesamowitą, raczej rzeczą psychicznie pod tym względem, bo daje Ci spojrzenie zupełnie unikalne, w którym Ty możesz podłączyć się do każdego, ale nikt do ciebie nie może, że możesz robić wszystkie rzeczy, które chcesz, że masz Teraz Twoja wola jest ważna, a nie to, co musisz, bo już nie ma, musisz, wyciąłeś sobie wszystko, co musisz. Już nie masz odruchów, takich, że poczucie winy albo zaprogramowanie każe Ci kochać mamę, bo musisz kochać mamę, tylko Kokarz, bo chcesz, albo nie chcesz, to nie kochasz już. Robisz to chcesz. To jest właśnie fascynujące najbardziej w chrześcijaństwie i to myślę, że to jest co mnie najbardziej zszokowało, jak pierwszy raz miałem kontakt z takimi prawdziwymi chrześcijanami, to mi to w ogóle bardzo trudno spotkać. Takimi, co żyją, tym wiedzą, o co chodzi tu. Oni byli kompletnie wolni, się nie bali. To było szok, szok, nie można się nie bać Żydzi się nie bać, mieli niemożliwe. Nie bali się, nie bali się gadać, nie bali się mówić o sobie, nie bali się śmiać, płakać w ogóle szokujące, jak tak może. Nie bali się, że ktoś ich oceni w ogóle. Normalne. Teraz sam taki jestem, bo ja chciałem taki być oczywiście No, wypracować to i spytałem, że się to może wypracować dość do tego inaczej jakimś wysiłkiem, może się dalej. Jestem leniwy, po co ja mam iść wysiłkiem, jak jest na skróty? Starczyło się zadeklarować do tego Jezusa i pyk bonus przyszedł, akurat nie wiedziałem, że przyjdzie, ale przyszedł. Jak najbardziej prawdziwy, co sprawdził czas. Po dwadzieścia latach, dwadzieścia pięć chyba to ja już mogę powiedzieć, czy coś było czy tylko przelotną fanaberią? Nie, nie był przelotną fanaberią i to jest bez w ogóle żadnej wątpliwości przejście, jeżeli ktoś ma odwagę, siłę i ochotę, to stanie się chrześcijaninem to zadeklarowanie się po stronie Jezusa odcięcie się od tych uzależnień z przeszłości ciach. Już jest nie ma. Ja teraz jestem od początku. Takie coś daje efekty na całe życie. Lepszy od wszystkiego innego razem wziętego. No, bo możesz mieć pieniądze, możesz mieć rodzinę, możesz mieć znajomych, sławę i co chcesz. Ale najcenniejsze jest to, żebyś miał siebie samego. Zawsze. Zostajesz sam w pustym pokoju, nikogo nie ma, żona umrze, dzieci zabiją itd. Pieniądze ci zabiorą. Albo inflacja ze żre, to zostajesz zawsze sam ze sobą. Urodziłeś się sam i umrzesz też sam. i jeżeli ta myślcie jeżeli lubisz siebie samego, znasz siebie samego i jest ci dobrze ze samym sobą, to to jest celniejsze już wszystko inne. i też potem wszystkie inne rzeczy nagle mają sens, nagle pieniądze Ci nie robią krzywdy, pieniądze Ci pomagają, dają Ci radość, dobre rzeczy, wydajesz się, że na fajnych rzeczy, Potem jak masz dziewczynę, żonę czy męża, to ta dziewczyna, relacje z nim są w ogóle możliwe, bo ty masz swoją wartość, ty jej nie potrzebujesz. Ty chcesz ją. To jest różnica, to jest w ogóle inna relacja, to jest prawdziwa relacja dopiero. No i wszystko inne też. Tak samo praca. Praca nie staje się uzależniającą ucieczką. Że jak alkohol, to ty idziesz do pracy, żeby uciec. Albo imprezy, jak są imprezy, jak ja sobie piję piwo, to lepiej, żeby się cieszyć, z nimi jest przyjemnie. Ja nadużywam nigdy, nie mam potrzeby. Po co? Nie wiem, nie zdarzyło mi się razu. Nie, też nie, bo to nawet nie da się nazwać. Nie mam po co? No nie ma w ogóle potrzeby. Alkohol nawet staje dobry dla człowieka. No, wiemy jak palenie, palenie nie będą śmierdzi. Fajkę może. Dobra, to tutaj na tym się nie znam, to już się nie wtrącam, co inne się staje dobre dla człowieka. Ale myślenie o tym, żeby zyskać siebie powinno być priorytetem tutaj ważną rzeczą. Dopiero potem można szukać jak zarabiać, jak mieć relacje jak wszystkie inne rzeczy, ale od siebie trzeba zacząć świadomie żyć. i taka jest odpowiedź Długa na pytanie co zrobić, jak miałem ojca do dupy, a chcę coś wybrać np. Boga. Jak nie kojarzyć ojca z Bogiem, starczy. Żeby już nie powtarzać dalej następnej rzeczy w inny sposób tych samych, Oczekajcie ostatnia rzecz, bo mi się porównanie przypomniało z filmu Ranin, że Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Rachel Brachel chyba po polsku chyba uciekająca Panna Młoda, jak ty tu brzmią okropnie po polsku, nie? Nie? Uciekająca Panna Młoda, przecież serio tak to bywa? Przeszukany tytuł. Też lepszy, tak wirujący seks był zamiast door tej Dance i przynajmniej jakiś uciekająca Panna Młoda. No dobra, w każdym razie to jest fito komedia romantyczna o tym, jak zwiewała babka ze swoich ślubów i z każdym jak była w związku to ona się od niego uzależniała i naśladowała go duchowo. O, 10 film to jest zadanie domowe potem odcinku. 10 film dokładnie opiszę to, o co mi chodzi. Na końcu jest scena. Dla z każdym gościem ona lubiła to, co on lubił. Każdym jadła jajka tak gotowane jak on akurat lubi. No tak, jakoś tam nie wiedziałem, ale że tak robię. i na końcu jest taka fajna scena, kiedy ona sobie bierze wszystkie rodzaje jajek, i je po kolei, żeby odkryć co ona sama lubi. To jest to. i to jest ta scena która podsumowuje 10 program i to jest właśnie ilustracja do tego co mówię co trzeba zrobić i w 10 sposób możesz wierzyć Boga, mając ojca do dupy. Możesz więcej rzeczy nawet niż tylko wierzyć Boga, chociaż to jest w sumie ważne. Fundamentalnie nawet. Ale i bez tego, i tak to ci się przyda. Więc jak to słuchasz mnie, a masz Boga generalnie gdzieś To i tak ci się 10 odcinek przyda. Z czego wniosek go nie taki? Polecaj go innym. No przecież sam się nie poleci. To ja nie płacę za reklamę, bo nie mam komu i gdzie, bo nie wiem jak zrobić skutecznie, żeby było. Ale ty tego słuchasz, no to No i no bo co jest źle z tym odcinkiem? Że ja tak brzydki jestem? To już nic na to nie poradzę. Ale co mówię za mało luźno? Zanudzam, nie zanudzam, to czego nie polecasz, polecaj, a co ci to szkodzi? Raz się żyje, możesz polecić coś, a przez za długie może przyksuję się. Nie, jak sobie go słuchać. No dobra, to co będziesz słuchał do teatru? A ja problem jest w tym, że często rzeczy co są długie wymagają wysiłku, to 1 są akurat dla ludzi potrzebne. No ale namów takiego człowieka, żeby wziął i coś zrobił długo. Jak on tylko pięć minut mu wystarczy, żeby wytrzymać? A potem już się ludzie i idzie. Sorry, nie ma wyjścia, bo słuchasz mnie długo, albo w ogóle nie będziesz wiedział. Może posłasz jakiegoś typa, co mówi to samo powiedzmy może w pół godziny, to może da radę dwadzieścia pięć minut, ale w pięć minut, tylko się nie da po prostu powiedzieć, A przynajmniej nie tak, żeby powiedzieć wszystko i żeby dotarło. To idę. Dzięki za słuchanie. Jak chcecie, żeby projekt trwał, żebym ja daytor robił, to bądź patronem i za patronuj albo w rzucie jednorazowo co łaska na stronie odwyk kropka com Tam są komentarze, ja je czytam, bo to podobno na YouTube jest. To jest już wszędzie 10 obiekt, gdzie się zaląg jakiś covid Spotify jest na YouTube siedzi. Skąd on się tam bierze? Ja w ogóle nie wysyłam tam odcinków. i na Spotify już mówiłem? No iTunes, tam jest. Nie wiem gdzie jeszcze jest, gdzieś jest. Wszędzie jest. Jak wpisze żłobek, to Najgorzej to mają ci co wyszukają naprawdę odwyku dla kogoś znajomego, bo miał kolegę pijaka, potrzebuję odwyku. Piszcie, motywy trafiają do mnie. Ja im głupio trochę, bo mówiłem: to jest, odwyga, trochę inny, to nie o co innego chodzi. To jest takie opisowe określenie, nie wprost, tylko trochę takie No i tak mi głupio jak peron, jak ktoś taki przyjdzie, bo na nie, jak ich odesłać do takiego odwyku dosłownego, bardziej fizycznego, bo nie znam. No to tyle. Idę. Zachęciłem, mam nadzieję. No, także wspieraj, polecaj, cześć. A i zagadaj w ogóle, jak masz potrzebę pograć. Cześć.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.