
Jedno z najczęstszych pytań jakie dostaję brzmi: jak mam uwierzyć, że Bóg jest fajny, skoro mój ojciec był do dupy?
Bardzo dobre pytanie. I ja wam powiem jaka jest odpowiedź.
"Jedno z najczęstszych pytań jakie dostaję brzmi: jak mam uwierzyć, że Bóg jest fajny, skoro mój ojciec był do dupy?" - myślę sobie, że takie pytanie może zadać tylko ktoś, kto sam nie jest ojcem. Przez pewien czas zastanawiałem się nad sensem 13 rozdziału 1 listu do Koryntian. Zgadzam się z Martinem, że warto czytać Biblię.
Martin, przecież ten czwarty ojciec też jest nie dobry. Typów ojców jest znacznie więcej niż 4 czy 10. Jeśli ktoś ma dobrego ojca to on wie dobrze czego chce. Moim zdaniem dobry ojciec dąży do tego żeby synowie byli samodzielni i mieli dobre wartości. Weźmie ten ojciec i pokaże synom różne rzeczy, nauczy jak podejmować decyzje, a dzieci sobie będą wybierały co naprawdę chcą. Będzie je ciągnęło do różnych zainteresowań, poznawania świata itp. Poza tym dobry ojciec ma przyjaciół (bo nie jest chamem) i dzieci mogą czerpać inspiracje oraz dobre i złe rzeczy także od nich.
Matka przesadza z opiekuńczością, ale na ogół lepiej się opiekuje dziećmi niż ojciec. Ojciec na ogół potrafi być o wiele bardziej sprawiedliwy niż matka. Gdy młody chłopak ma ojca, który nie uczy go samodzielności to bywa tak, że syn idzie szukać tej samodzielności i uczenia się poza domem. Czasem też jest tak, że tkwi w opiekuńczości mamy, a potem żony, mamy i teściowej ;)
Wydaje mi się, że w przypadku córek jest bardzo podobnie.
A też prawda. Tak naprawdę to tych typów ojców są całe setki, ale żeby zrozumieć problem to go czasem trzeba trochę uprościć. To czasem trochę upraszczam.
Ale dobrze zawsze pamiętać, że w realnym życiu nic nie jest takie proste, jak to pokazują w internecie!
Siemano! Bardzo mi się podoba ten odcinek. Aż się nie mogłem powstrzymać i słuchałem w pracy,
Kiedyś nawet wymieniliśmy maila w podobnym temacie - ja pisałem o swoim widzeniu siebie jako DDA - taka dygresja.
Chciałbym się podzielić kilkoma refleksjami po wysłuchaniu. I trochę doświadczeniami.
Ten proces obumierania po wybraniu drogi w stronę Boga, a potem nawróceniu, może być długi i nieliniowy. Wiem, na swoim przykładzie, że bywa kręty, zagmatwany, pełen kroków wstecz. Jednak ostatecznie dochodzi się do wniosku, że bardzo dużo, w tym procesie, zależy od nas samych i naszej postawy. To jest jak cashback z rosnącym oprocentowaniem. Im bardziej się angażujesz tym bardziej dostajesz premii uznaniowej. I ten proces (droga) jest już sam w sobie satysfakcjonujący choć życie śmignęło mi salto przed nosem.
W kwestii samego ojca. Mój Tata jest alkoholikiem. Przestał pić bo zachorował na demencję(nie wie już kim jestem). Jednak poznanie Boga i oddzielenie Go od ojca niesie za sobą jeszcze jeden plus. Wybaczenie. Odcinanie się od traum z dzieciństwa - to też jako proces. Jednak zdrowy. Wybaczam i jest mi lżej a Tata już nie jest wrogiem i mogę go darzyć uczuciem.
POZDRAWIAM i ŚCISKAM
Przez Biblię przewija się stały motyw: ktoś mały i odrzucony przez ludzi, staje się kimś wielkim i podziwianym, za sprawą Boga. Podsumowuje powtarzane kilka razy w Biblii proroctwo o kamieniu, który odrzucili budujący, a on stał się kamieniem węgielnym (lub bardziej dosłownie: głową węgła).
Jezus był tym kamieniem wg Biblii. Ale byli nim i Mojżesz, i Gedeon, i król Dawid i nawet Odwyk jest projektem tego typu: robiony przez odpadka dla innych odpadków. Opowiem wam o tym więcej. Znajdziecie tu też historię moich przygód z kościołami, bo też jest jednym z wielu przykładów tej samej historii.
Odcinek przyda się każdemu, kogo nieraz w życiu wykopano z porządnego towarzystwa.
Jeszcze raz o podróżach. Ten temat już był, ale czasem dobrze sobie przypomnieć. W tym tygodniu jeżdżę po świecie, więc to taki odcinek przelotny. Za tydzień zaczynamy nowy sezon Odwyku!
Czy mogę mówić do Jezusa? Czy tylko do Boga Ojca? Czy wolno modlić się do Jezusa? To są pytania zadawane bardzo często, a jednocześnie najbardziej niepotrzebne.
Odpowiedź jest prosta i jednoznaczna i w tym odcinku ją znajdziesz, ale większy problem jest nie z odpowiedzią tylko z samym pytaniem.