234. Ewolucja: jak powstało oko?

2012-10-16 116 2832
W odpowiedzi na popularne ewolucyjne wytłumaczenie tego jak powstało oko, rzucam trochę szczegółów. To powinno wyczerpująco wyjaśnić dlaczego jestem tak bardzo sceptyczny.
Poprzedni odcinek:
Następny odcinek:

Dyskusja

Jeżeli chcesz dodać komentarz zaloguj się albo skomentuj na YouTube
robertserafin3673
2024-06-18 17:15
Zeby powstal tak skomplikowany narzad to musial byc wczesniej projekt.Nie wierzcie w te bajki ewolucji .
nowespojrzenie2.0
2022-12-13 15:06
Martin, żeby oddać długi proces ewolucji oka, wraz z jego wszystkimi zawiłościami, skrętami, czasami cofaniem się w rozwoju, itd., to w podręcznikach musieliby narysować wiele tysięcy obrazków, a i to nie oddałoby złożoności tego procesu. Zatem twoje wątpliwości wynikają z tego, że nie da się tego zrobić w żadnej książce, bo potrzebnych byłoby bardzo dużo obrazków z kolejnymi etapami ewolucji. Dlatego stosuje się skróty.
DayWalker966Rip
2022-03-18 20:09
Tak, dawałby dobry przykład, jak łatwo można być analfabetą naukowym i wygłaszać nienaukowe brednie w temacie, którego się w ogóle nie rozumie.
godisamyth6958
2020-12-04 13:05
"Nieredukowalna złożoność" - to zwykłe, kreacjonistyczne bzdury.
Takie pojęcie w ogóle nie występuje w nomenklaturze naukowej.
To tylko wymysł ideologii kreacjonistycznej.
godisamyth6958
2020-12-04 13:01
SZYBKIE RUCHY OCZU

Rawki wykonują ruchy sakkadyczne z prędkościami wykluczającymi odpowiednie pobudzenie receptorów wzrokowych. Tymczasem nasze oczy poruszają się podczas sakkad (na przykład czytając ten tekst przeskakują na kolejne frazy) na tyle wolno, że nie tłumaczy to zaniku spostrzeżeń wzrokowych podczas tych ruchów. Spróbujmy dostrzec w lustrze boczny ruch własnych oczu. Widzimy, jak nasze odbicie spogląda w lewo, a potem w prawo; nie możemy dojrzeć samego ruchu. Ruch ten nie jest jednak aż tak szybki, byśmy nie mogli zobaczyć go u kogoś innego.

Wniosek jest jeden: na czas szybkich ruchów gałek ocznych ślepniemy na moment, choć sami nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jak wiadomo, nasz mózg kryje przed nami nie tylko ową czasową ślepotę, lecz także stałą ślepotę w obszarze bliskim środka pola widzenia - w tzw. plamce ślepej. W przypadku plamki ślepej powodem jest brak receptorów wzrokowych w tym miejscu siatkówki kręgowca, którędy opuszcza ją gruby nerw wzrokowy, co wynika ze wspomnianego w artykule "błędu konstrukcyjnego".

Czemu jednak przypisać chwilową ślepotę podczas szybkich ruchów gałek ocznych? Wyjaśnienie funkcjonalne jest dość oczywiste. Okresowe odcinanie dopływu bodźców wzrokowych podczas sakkad zapobiega naszej dezorientacji. Gdyby podczas ruchu oczu obraz przesuwający się po siatkówce znajdował odzwierciedlenie w szybkim ruchu obrazu postrzeganego przez korę mózgową, nietrudno byłoby o zawrót głowy i zaburzenie równowagi; takiej dezorientacji można doświadczyć na przykład oglądając na stojąco wyświetlane na półsferycznym ekranie filmy o dynamicznej akcji - widząc szybkie ruchy otoczenia mamy wrażenie, że sami się poruszamy.

Pozostaje jednak wyjaśnienie fizjologiczne - jak i gdzie informacja wzrokowa zostaje ocenzurowana dla naszego dobra? Niedawno znaleziono odpowiedź także i na to pytanie [David C. Burr, M. Concetta Morrone, John Ross - "Nature", 371: 511-513]. Doświadczenia Davida C. Burra z Instytutu Neurofizjologicznego w Pizie, M. Concetty Morrone'a z uniwersytetu w Rzymie oraz Johna Rossa z uniwersytetu w Perth (Australia) wykazały, że tłumienie bodźców wzrokowych następuje wcześnie na ich drodze do mózgu, zapewne już w jądrze kolankowatym bocznym i trwa około 150 milisekund od początku ruchu. Co więcej, dotyczy tylko sygnału luminancji o niewielkiej gęstości przestrzennej, a więc decydującego dla orientacji przestrzennej. Informacja o kolorach (chrominancja) i fakturze powierzchni (zmiany luminancji o dużej gęstości przestrzennej, drobnoziarniste) pozostaje nie zaburzona.

Warto pamiętać, że nasze oczy - oprócz wspomnianych szybkich ruchów sakkadycznych i wolnych ruchów wodzących wykonują także drobne ruchy drgające. Wynika to z tego, że stałe pobudzenie każdego receptora powoduje jego adaptację. Drobne ruchy oczu "odświeżają" więc obraz. Znieczulenie mięśni oka i wpatrywanie się w ten sam punkt powoduje dość szybkie zanikanie obrazu. Żaba na przykład "nie widzi" nieruchomego otoczenia i tym wyraźniej spostrzega obiekty ruchome - owady, na które poluje, a także zbliżającego się wroga. Jest również odwrotnie - w stanie nieważkości ruchy drgające oczu mają większą amplitudę (ponieważ siła mimowolnych skurczów mięśni jest taka sama jak w warunkach normalnego ciążenia), dzięki czemu kosmonauci na orbicie osiągają imponującą rozdzielczość wzroku.
godisamyth6958
2020-12-04 13:00
Coś podobnego dzieje się u rawki. Obie półkule jej oczu zapewniają normalnie obraz czarno-biały. Poszczególne punkty tego obrazu są co jakiś czas "kolorowane". Mózg rawki przypisuje im wartość chrominancji podczas trwających około 1/3 sekundy ruchów przemiatających (skanujących), prostopadłych do równika, odbywających się z prędkością kątową około 40° na sekundę. Jest to wartość graniczna prędkości ruchów oczu; szybsze ruchy nie pozwoliłyby receptorom odebrać wystarczającego bodźca świetlnego. I rzeczywiście, ruchy oczu rawki są zazwyczaj wolniejsze. Pamiętajmy też, że każde oko może się poruszać niezależnie od drugiego (jak u kameleona) i oprócz przesunięć - również obracać - patrz ryc. 3). Ruchy te służą śledzeniu potencjalnych wrogów i ofiar lub rozglądaniu się. W laboratorium wykazano także, że oczy rawki umieszczonej w wirującym bębnie pomalowanym w czarne i białe pionowe pasy wykonują ruchy kompensacyjne, by zmniejszyć migotanie tych pasów (podobnie zachowują się nasze oczy podczas podróży pociągiem, kompensując przesuwanie się bliskiego krajobrazu za oknem). Ruchy te są szybsze niż owa graniczna wartość 40° na sekundę. Oznacza to, że kiedy rawka wykonuje tzw. sakkadę, czyli szybko przenosi wzrok na nowy obiekt, nie widzi tym okiem podczas ruchu. Podobnie i my częściowo ślepniemy na czas szybkich ruchów gałek ocznych (ramka na stronie następnej). Zapobiega to "skakaniu obrazu świata w mózgu". Podejmuje on przetwarzanie postrzeżeń wzrokowych dopiero wtedy, kiedy oczy zlokalizują obiekt i poruszają się stosunkowo wolno.

CZY MIESZANE

Niedawno w płytkich karaibskich wodach u wybrzeży Belize odkryto nowy gatunek skorupiaka z rzędu lasonogów, nazwanego Dioptromysis paucispinosa. Te półcentymetrowe raczki - a więc mniejsze od oka dużej rawki - mają oczy "mieszane". Na słupkach tkwią kuliste oczy złożone z ponad 800 drobnych sześciokątnych fasetek (oczek prostych), ale w tylnej części mają po jednej dużej okrągłej soczewce, skupiającej obraz na wklęsłej siatkówce zbudowanej z ponad setki ciasno upakowanych rabdomów (światłoczułych jednostek złożonych z przezroczystych komórek receptorowych). Zdolność rozdzielcza jest w tej części pola widzenia sześciokrotnie większa niż w pozostałej, mozaikowej części oka, choć kosztem mniejszej światłoczułości. Dioptromysis może kierować swe wielkie soczewki także do przodu dzięki ruchliwości słupków, na których oczy są osadzone. Odkrywcy, Dan Nilsson z uniwersytetu w Lund (Szwecja) i Richard Modlin Day z uniwersytetu w Alabamie (Stany Zjednoczone) sądzą, że ten hybrydowy narząd wzroku powstał dzięki niewielkiej modyfikacji w rozwoju zarodkowym. W tylnej części oka 120 ommatidiów rozwija normalne, choć ciaśniej upakowane rabdomy, a tylko jedno ommatidium wytwarza soczewkorogówkę, rozrastającą się tak, że przykrywa rabdomy sąsiednich ommatidiów.

SPOJRZENIE W GENY

Badanie genetycznych mechanizmów rozwoju zarodkowego oczu może przynieść jeszcze bardziej nieoczekiwane rezultaty. Dotychczas, na podstawie danych embriologicznych i anatomicznych, uważano, że oczy wyewoluowały niezależnie w poszczególnych grupach. Nawet zewnętrznie podobne oczy głowonogów i kręgowców musiały się wykształcić inaczej, a tym bardziej dotyczy to złożonych oczu stawonogów. Niedawno jednak zaczęły się pojawiać dane świadczące o wspólnych korzeniach tych tak odmiennych narządów wzroku. Okazało się, że gen eyeless, którego zaburzenia prowadzą do rozwoju bezokich mutantów u muszki owocowej (Drosophila), jest homologiem genu Pax-6 kręgowców, także mającego zasadnicze znaczenie dla wykształcenia się oczu u zarodka (defekty tego genu odpowiadają za dziedziczny brak tęczówki u ludzi i za brak oczu u myszy). Odpowiednik Pax-6 odkryto również u kałamarnicy (Loligo vulgaris). U wszystkich grup podobna jest też budowa molekularna substancji światłoczułych: składają się ze skrośbłonowego receptora połączonego z grupą chromoforową, będącą zmodyfikowanym retinolem, czyli akseroftolem - witaminą A (dlatego niedobór witaminy A powoduje "kurzą ślepotę").

Można więc przypuszczać, że ostatni wspólny przodek stawonogów, mięczaków, kręgowców, a zapewne i pozostałych "widzących" typów zwierząt był wielokomórkowcem, w którego części głowowej występowały komórki światłoczułe (ryc. 4). Zawierały one cząsteczki receptorowe o budowie podobnej do rodopsyny - barwnika znajdującego się w pręcikach naszej siatkówki, o wspomnianej wyżej budowie - i kaskadowy łańcuch przekaźników chemicznych, sprzężony z białkiem G (odkrycie roli tego białka przekaźnikowego zostało niedawno uhonorowane nagrodą Nobla - patrz "WiŻ" nr 2/1995). Późniejsza ewolucja poszczególnych typów - szczególnie gwałtowna w kambrze, ponad pół miliarda lat temu - doprowadziła do niezależnego powstania rozmaitych, coraz bardziej skomplikowanych układów optycznych, wykorzystujących jednak takie same cegiełki na poziomie molekularnym.
godisamyth6958
2020-12-04 13:00
Ponieważ "pas równikowy" pokrywają u rawek pola widzenia lunet rozmieszczonych w "strefach zwrotnikowych" dwóch półkul oka, ommatidia położone na samym "równiku" nie były już do tego niezbędne i jako "nadmiarowe" receptory mogły ulegać modyfikacjom. Istotnie, "pas równikowy" oka rawki składa się z kilku rzędów ommatidiów nieco większych niż reszta. Przeznaczenie tych zmodyfikowanych ommatidiów jest różne w zależności od warunków życia rawek! Przedstawicielki nadrodziny Squilloidea żyjące w głębszych i bardziej mrocznych wodach mają tylko dwa rzędy takich ommatidiów, przystosowanych do wychwytywania pojedynczych fotonów światła o niebieskiej barwie, docierającego setki metrów pod powierzchnię oceanu. Rawki z nadrodzin Lysiosquilloidea i Gonodactyloidea żyjące w nasłonecznionych, przybrzeżnych wodach mają po 6 równikowych rzędów takich wyspecjalizowanych ommatidiów. Bywają one podzielone na warstwy receptorów, oddzielone kroplami tłuszczu (po dwa różne kolory w każdym ommatidium) służącego jako filtr barwny. Ale to nie wszystko. Nasze oczy zawierają jedynie trzy typy czopków - komórek światłoczułych wrażliwych na barwy - odpowiadające czerwieni, zieleni i błękitowi (dlatego telewizory kolorowe także wykorzystują te trzy barwy luminoforu). Rawki mają aż 10 barwników wzrokowych obejmujących również ultrafiolet, toteż widzą barwy znacznie subtelniej. Dalsze dwa rzędy ommatidiów w "pasie równikowym" nie biorące udziału w rozpoznawaniu kolorów są przystosowane do rozpoznawania płaszczyzny polaryzacji światła.

Jak wynika z powyższego opisu, rawki widzą barwy tylko ommatidiami leżącymi dokładnie na "równiku" ich oczu. Czy to znaczy, że większość ich świata jest czarno-biała? Nic podobnego. Sięgnijmy do analogii z telewizorem. Sygnał luminancji, czyli jasności - odpowiadający widzeniu pręcikowemu, jest w telewizji kolorowej oddzielony od sygnału chrominancji, czyli barwy - odpowiadającego widzeniu czopkowemu i dzięki temu możemy oglądać programy czarno-białe na odbiornikach nie dostosowanych do danego standardu telewizji kolorowej (tracimy tylko chrominancję). Nie zauważamy też, że znacznie różni się rozdzielczość luminancji i chrominancji: barwy są bardziej rozmyte niż obraz czarno-biały. Innymi słowy, telewizor koloruje przesyłany z większą dokładnością obraz czarno-biały (powstaje on wskutek przemiatania luminoforu wiązką elektronów, w kineskopie kolorowym - trzema wiązkami). Dopiero nasz mózg scala półobrazy powstające 50 razy na sekundę (na przemian parzystych i nieparzystych linii obrazu) w ruchome obrazy. Mózg zresztą i tak odbiera sygnały z czopków (widzenie kolorów) i pręcików (postrzeganie kształtów) innymi szlakami nerwowymi: chrominancję - szlakiem drobnokomórkowym, czyli parwocelularnym, a luminancję - szlakiem wielkokomórkowym, czyli magnacelularnym; przetwarza je też wstępnie w innych ośrodkach.
godisamyth6958
2020-12-04 13:00
OCZY - MOZAIKI

Stawonogi, na przykład owady i skorupiaki, mają zazwyczaj oczy złożone. Składają się one z licznych oczek prostych, tzw. ommatidiów z własnymi soczewkami i receptorami. Dopiero mózg scala mozaikowy obraz tworzony w poszczególnych elementach oka. Przywykliśmy traktować oczy złożone jako rozwiązanie mniej doskonałe, choćby ze względu na większą ziarnistość obrazu. Tymczasem pod wieloma względami są one doskonalsze od naszego narządu wzroku. Od dawna wiadomo, że pszczoły widzą ultrafioletowe desenie na "białych" płatkach kwiatów, a nawet w pochmurne dni mogą orientować się według Słońca, gdyż postrzegają polaryzację światła. Wiadomo też, że na przykład modliszki widzą przestrzennie. Ocenę odległości od ofiary ułatwia im szeroki rozstaw oczu i wyjątkowa u owadów zdolność do obracania głowy względem tułowia.

Ostatnio jeszcze bardziej zaskakujące "wynalazki" odkryto u morskich skorupiaków. Niewyobrażalnie dla nas bogaty musi być świat doznań wzrokowych rawek - skorupiaków z rzędu ustonogich (Stomatopoda). Są one drapieżnikami zamieszkującymi norki w dnie ciepłych, płytkich mórz. Łowią swe ofiary - ryby, głowonogi, ślimaki, pierścienice, skorupiaki - błyskawicznym wyrzutem mocnych przednich odnóży. Celność ataku zawdzięczają doskonałemu wzrokowi. O tym, że rawki są wzrokowcami świadczą też skomplikowane rytuały walk między osobnikami, bogate w efektowne pokazy, ponieważ ich jaskrawe ubarwienie obfituje w elementy sygnalizacyjne, na przykład barwne plamy.

Dopiero w ostatnich latach Thomas W. Cronin z uniwersytetu w Baltimore oraz N. Justin Marshall i Michael F. Land z uniwersytetu w Sussex ujawnili złożoność aparatu wzroku rawek i bogactwo bodźców, jakie może on przetwarzać. Poszczególne ommatidia oczu rawek wykazują daleko posuniętą specjalizację. Wyobraźmy sobie oko skorupiaka czy owada jako "planetę" najeżoną lunetami - ommatidiami. Każde z nich (umieszczone prostopadle do powierzchni "planety") widzi swój wycinek otoczenia, dając łącznie mozaikowy obraz dużego wycinka sfery.

PODMORSKIE KAMELEONY

Tymczasem oko rawki, dzięki lekkiemu przewężeniu pośrodku (na "równiku") ma inaczej ustawione ommatidia. Otóż lunety te w strefach "zwrotnikowych" skierowane są zbieżnie i widzą te same obszary pola widzenia. Tak więc każde oko rawki widzi stereoskopowo: obraz przedmiotów w pasie "równikowym", o szerokości kątowej do 30°, trafia do receptorów położonych na dwóch półkulach oka, dzięki czemu mózg może ocenić odległość. Inne zwierzęta także posługują się wzrokową oceną odległości, ale ich (a także, oczywiście, nasze) mózgi porównują w tym celu obrazy powstałe na siatkówkach obojga oczu. Tymczasem rawka może widzieć przestrzennie każdym okiem z osobna!
godisamyth6958
2020-12-04 12:59
Narządy zdolne do tworzenia obrazu otoczenia, a nie tylko odróżniania światła od ciemności, występują u jamochłonów, pierścienic, pratchawców, stawonogów, mięczaków i kręgowców. Najwyższy stopień rozwoju osiągnęły u trzech ostatnich typów, do których należy łącznie zdecydowana większość gatunków zwierząt.

Oczy kręgowców i głowonogów (najdoskonalszych przedstawicieli mięczaków) mają podobną budowę anatomiczną, ale powstają w odmienny sposób. Tylna część naszych gałek ocznych powstaje jako uwypuklenie mózgu zarodka. Skutkiem tego jest dziwaczne i nieefektywne rozwiązanie konstrukcyjne: w siatkówce oka kręgowca komórki światłoczułe leżą najgłębiej, a światło musi po drodze przejść przez warstwy neuronów zwojowych, przewodzących impulsy od wzbudzonych komórek receptorowych.

Mózg ma zdolność "inteligentnego" uzupełniania obrazu o fragment, którego brakuje, bo pada na plamkę ślepą siatkówki. Można się o tym przekonać patrząc na powyższy rysunek. Kiedy wpatrujemy się w układ przerywanych pasków lewym okiem, skupiając się na prawej stronie rysunku, tak by zniknęła kolista kropka, mózg uzupełni lukę przedłużając jasny pionowy pasek. Tymczasem podobne doświadczenie z dolnym rysunkiem daje inny wynik: uzupełniony zostanie poziomy pasek.

Co gorsza, wyprowadzenie impulsów do mózgu wymaga przejścia wiązki włókien nerwowych z powrotem przez siatkówkę - w tym miejscu powstaje tak zwana plamka ślepa (Mózg "wypełnia" ten fragment obrazu kolorem sąsiedniego obszaru, dlatego nie zdajemy sobie sprawy z takiego ubytku w pobliżu środka pola widzenia, jednak można się o tym przekonać przeprowadzając krótki test (z układem przerywanych pasków zamieszczony obok). Oczy głowonogów nie mają tej wady, gdyż ich gałki oczne tworzą się jako wpuklenia zewnętrznego listka zarodkowego - ektodermy (łodzik, daleki krewniak ośmiornic i amonitów, ma oczy działające jak camera obscura - bez soczewki, natomiast ośmiornice i kałamarnice mają
godisamyth6958
2020-12-04 12:59
JAK POWSTAŁA OKO ?

Ludzkie oko to niezwykły mechanizm, który potrafi wykryć kilka fotonów aż po światło słoneczne, czy przenieść wzrok z ekranu przed nosem na odległy horyzont w ułamku sekundy. Struktura potrzebna do tej niezwykłej adaptacji była niegdyś uważana za tak złożoną, że nawet Karolowi Darwinowi idea ewolucji w tym przypadku wydawała się absurdalna aż do granic możliwości. Jednak to właśnie wydarzyło się ponad 500 milionów lat temu. Historia ludzkiego oka zaczęła się od prostej plamki ocznej, którą można znaleźć u jednokomórkowych organizmów, takich jak euglena. To zgrupowanie światłoczułych białek osadzonych na wici, uaktywniających się, gdy znajdzie światło, a tym samym pożywienie. Bardziej złożona wersja plamki ocznej występuje u płazińca Planaria. Jest raczej wpuklona niż płaska, co pozwala lepiej wykryć kierunek źródła światła. Do jej innych funkcji należy pomoc w znajdywaniu cienia i schronienia przed drapieżnikami. Poprzez milenia kubki oczne wrastały głębiej u niektórych organizmów, a otwór z przodu się zmniejszał. Doprowadziło to do efektu camera obscura, który znacząco zwiększył rozdzielczość, redukując zniekształcenia dzięki przepuszczaniu cienkiej wiązki światła. Łodzik, przodek ośmiornicy, ma oko działające jak camera obscura, które zwiększa rozdzielczość i lepiej wykrywa kierunek padania światła. Choć ten typ oka pozwala uzyskać proste obrazy, kluczową rolę w budowie znanego nam oka miała soczewka. Uważa się, że soczewka wyewoluowała z przezroczystych komórek pokrywających otwór, by zapobiec infekcji, pozwalających wnętrzu oka wypełnić się płynem, co zwiększyło światłoczułość i przetwarzanie światła. Krystaliny, rodzaj białek powstających na powierzchni, utworzyły strukturę, która stała się przydatna w skupianiu światła na jednym punkcie siatkówki. Soczewka pełni kluczową rolę w akomodacji oka, przez zmianę krzywizny, co pomaga w bliskim i dalekim widzeniu. Struktura kamery otworkowej razem z soczewką posłużyła za wzór w ewolucji ludzkiego oka. Dalsze udoskonalenia obejmują kolorowy pierścień zwany tęczówką, który reguluje ilość światła wpadającego do oka; twardą, zewnętrzną, białą warstwę, znaną jako twardówka, aby zachować jego strukturę; a także gruczoły łzowe wydzielające ochronny płyn. Równie istotna były towarzysząca temu ewolucja mózgu, wraz z rozwojem kory wzrokowej, przetwarzająca bodźce na wyraźniejsze i bardziej kolorowe obrazy. Wiadomo, że nasze oko jest dalekie od majstersztyku wzornictwa, ale nosi ślady stopniowej ewolucji. Na przykład ludzka siatkówka jest odwrócona, a jej fotoreceptory są skierowane przeciwnie do źrenicy oka. Wynikiem tego jest plamka ślepa, gdzie nerw wzrokowy wnika do siatkówki, by dotrzeć do światłoczułej warstwy znajdującej się z tyłu. Podobnie wyglądające oczy głowonogów, które wyewoluowały niezależnie, mają siatkówkę zwróconą w stronę źrenicy, pozwalającą widzieć bez plamki ślepej. Oczy innych stworzeń pokazują inne sposoby adaptacji. Anableps, czyli czworook, ma oczy podzielone na dwie części, jedna do patrzenia nad wodą, a druga pod wodą, które są doskonałe do wypatrywania zarówno drapieżników jak i ofiar. Koty, typowi nocni łowcy, wykształciły błonę odblaskową zwiększającą ilość światła, które może wykryć oko, co zapewnia doskonałe widzenie nocne, i typowe świecenie w ciemności. To zaledwie kilka przykładów różnorodności oczu w królestwie zwierząt. Gdybyś miał zaprojektować oko, czy zrobiłbyś to inaczej? To pytanie nie jest tak dziwne, jak może się wydawać Lekarze i naukowcy sprawdzają obecnie inne typy budowy oka, by zaprojektować biomechaniczne implanty dla ludzi z wadami wzroku. W niedalekiej przyszłości maszyny zbudowane z precyzją i elastycznością ludzkiego oka mogą nawet prześcignąć jego własną ewolucję.
JanKowalski__
2020-06-03 02:17
Pomijając brak źródła, co w tym dziwnego, jeśli do dyspozycji masz miliony lat i prosty mechanizm selekcji naturalnej? Oczy kręgowców z siatkówką umieszczoną tył na przód, sprzyjającą całej masie problemów ze wzrokiem, to mało inteligentny design (obczaj choćby książkę Człowiek i Błędy Ewolucji, a złapiesz się za głowę jak pełnym kompromisów jest nasz - i nie tylko nasz - organizm). Dziecinne upraszczanie, jak w tym video i kierowanie się wyłącznie argumentami niezdolnych do autokorekty kreacjonistycznych narcyzów, to kiepskie poszukiwanie faktów. No jakim gałganem trzeba być aby myśleć, że podgląd modelu ewolucji, ukazanej w 6 etapach oznaczał literalnie 6 etapów? O.o
Czy autor tego video jest w ogóle biologiem? Czy rozumie na czym polega rekombinacja DNA, podczas jego kopiowania?

Nie każe Ci w nic wierzyć.
Wystarczy, że obczaisz choćby moją dyskusję ze Stanisławem Sylwestrowiczem z Teistacji, pod I częścią jego wykładu n.t. ewolucji, gdzie najpierw: deklaruje uznanie dla geologii, następnie polemizuje z jej ustaleniami n.t. min. powstania złóż kredy, nie słysząc nawet o ruchach płyt tektonicznych, wytyka mi ograniczenia poznawcze, a na sam koniec, kiedy okazuje się, że cała geologia świadczy przeciwko jego modelowi 6 tys. ziemi, sam nie jest zdolny do autokorekty jakichkolwiek ze swoich pobocznych tez - kończy milczeniem kilkunasto tygodniową dyskusję. (*)
kamildobrowolski7672
2019-10-04 10:31
Ostatnio czytałem, że oczy weywoluowały niezależnie od siebie... 40 razy! Jak można nazywać siebie racjonalistą i wierzyć w takie bajki?
Łukasz Kapturro
2018-08-02 21:34

Czemu ja tu tak późno trafiłem, chcesz wiedzieć dlaczego gość nie podejmował się dokładnego tłumaczenia w jaki sposób wyewoluowały np. pręciki. Prawdopodobnie że tłumaczenie wyglądało by tak: www.ncbi.nlm.nih.gov

krystynakilde3108
2017-01-04 18:05
Martin, robisz wielka robote!
derromino
2016-03-10 17:52
ten wyklad powinien byc obowiazkowy w szkolach
BaXx
2015-06-25 03:34

Jeszcze dodam, że kiedyś też pseudo naukowcy jak autor tego filmu twierdzili, że układ słoneczny i gwiezdny jest tak skomplikowany że musi być konstruktor. I co? I dupa blada, naukowcy po raz setny udowodnili, że powstało samo.
Jasne, że są teorie, których się nie da UDOWODNIĆ według dokładnego znaczenia słowa "dowód" ale można znajdować kolejne potwierdzenia tych teorii. I tak potwierdzane teorie są elementem nauki.

BaXx
2015-06-25 03:25

Ale ten gość bredzi... "Jest skomplikowany mechanizm, więc ktoś musiał go stworzyć" Co za bzdura. Cały świat i wszechświat jest bardzo skomplikowany i to nie znaczy, że ktoś go stworzył bo nauka dokładnie opisała i znalazła dowody jak SAM powstał świat, jakie ogromne ilości skomplikowanych procesów musiały współgrać. A jednak powstało SAMO - co za czary.

JEST KONSTRUKTOR, owszem, ale on tylko skonstruował zasady fizyczne i biologiczne i dał materię. A potem się wszystko samo działo, z ewolucją oka włącznie. I tym konstruktorem jest bóg - według mnie nie taki jak go opisuje kościół, ale to już jest sprawa indywidualna.

Nauka od dawna potwierdza, że jak się wierzy w czary i konstruktorów to się nic nie odkryje i nigdy nie można wierzyc w żadne czary, tylko badac dalej - i w końcu sie zbada i udowodni, ewolucja tez kiedyś będzie udowodniona.
Kościół kiedyś twierdził, że bóg stworzył niebo i ziemię, no i udowodnili naukowcy że to nie prawda. Ale wówczas osoby takie jak autor tego marnego filmu twierdziły tak samo jak on - to MUSIAŁ BYĆ KONSTRUKTOR
LOL

Lukam
2013-05-16 13:28

@Voitas:
"Argumenty współczesnych nauk"... Argumenty nie są ani współczesne ani naukowe. Autor powołuje się na artykuły sprzed 30 lat z pisma Bible-Science Newsletter. To że ktoś w nazwie pisma napisze Science nie znaczy, że pismo ma cokolwiek wspólnego z nauką.

Dodatkowo autor nie rozumie teorii ewolucji.

"Wielokrotnie też ze zdumieniem odkrywa się tzw. żywe skamieliny, czyli organizmy uważane za pochodzące z jakiejś odległej ery geologicznej a żyjące obecnie. A tak nie ma prawa się dziać, zgodnie z założeniami teorii ewolucji. "

Konkretnie które założenie teorii ewolucji mówi, że tak nie może się dziać?

"Teoria ewolucji opiera się m.in. na tzw. filogenezie, czyli podobieństwie między organizmami. Te podobieństwa traktuje się jako dowód na pokrewieństwo, czyli wspólne pochodzenie. Tymczasem w sporze o ewolucję chodzi nie o podobieństwo, lecz różnice – o źródło niepodobieństw, czyli np. skąd się wzięły różne płcie, różne organy itp.

A tego ta teoria nie potrafi wyjaśnić. Dlatego pozostaje wyłącznie hipotezą, a nie teorią."

Teoria ewolucji właśnie to wyjaśnia.

Voitas
2013-05-11 12:22
Lukam
2013-05-03 19:23

"A który konkretnie jej organ jest niedokończony, źle uformowany, niefunkcjonalny, skończony tylko w połowie?

To jest forma pośrednia jeżeli chodzi o klasyfikację (taksonomię fenetyczną), ale nie jeżeli chodzi o ewolucję. "

Ten tekst chyba najdobitniej świadczy, że po prostu nie rozumiesz teorii, którą starasz się podważyć.

W teorii ewolucji każdy organizm, który przekazuje swoje geny kolejnym pokoleniom jest kompletny, funkcjonalny i "dokończony". Ewolucja nie dzieli organizmów na kompletne i przejściowe. Każdy organizm jest jednocześnie formą kompletną jak i przejściową.

Gdybyśmy znaleźli organizm, który miałby jakiś narząd uformowany w połowie, nie pełniący żadnej funkcji, to świadczyłoby to przeciw teorii ewolucji. Takie narządy mogą powstać tylko w wyniku zanikania i są narządami szczątkowymi. Nigdy nie powstają z myślą, że "za milion lat wyewoluują z tego nogi".

To jest PODSTAWA teorii ewolucji. Jak chcesz jakąś teorię obalać, to postaraj się ją najpierw zrozumieć chociaż na podstawowym poziomie.

Jock
2013-01-30 13:35

Nie wiem czy ty w to wierzysz czy nie, ale mam sesje i poświęciłem to 47 min na wysłuchanie tych bredni. Nawet napisze co o tym myślę. Facet mówił ładnie, logicznie, podając naukowe teksty źródłowe, niestety wykazał się... brakiem wiedzy z podstawówki. Poza tym zrobił to samo co naukowiec - wysnuł dziwne teorie nie udowadniając ich.

Na początku usprawiedliwię naukowca:
Facet powiedział mało z prostej przyczyny: miał mało czasu, poza tym wytłumaczył wszystko dobrze, podał przyczynowo skutkowy dowód budując go z prostych struktur, lecz każda z tych struktur ma podstruktury.
Podam przykład, facet skacze (ma nogi, ma chęć dostania się na księżyc) -> facet wchodzi wyżej (wymyśla narzędzia aby tam sie dostać) -> facet leci samolotem (ma nowe narzędzia - próbuje je wykorzystać) -> facet płynie łodzią podwodną (nie ma z celem nic wspólnego, ale powstało i do czegoś się przydało) -> facet leci rakietą (ma udoskonalone narzędzia) i.. dolatuje
Podejrzewam że gdyby go zapytać o strukturę danego kroku pewnie mógłby wytłumaczyć, gdyż podejrzewam że poświęcił parę lat studiów nad zagadnieniem, ale nikt na filmie go nie zapytał.
Teraz dam tezę 2 + 2 = 4. Prawda, proste, wszyscy rozumieją. Ale czy na pewno? a jeśli ktoś posługuje się liczbami rzymskimi? Więc są ludzie którzy się nie zgodzą. A nawet którzy rozumieją symbole mogą powiedzieć NIEPRAWDA, nie zdefiniowałeś tu symboli. I w tym miejscu definiując wszystko, zamiast 5 znaków mamy 5 tysięcy stron, wyjaśniających intuicyjną rzecz. Bardziej naukowo? Nie wydaje mi się. I tak nie będą definiować pojęć pierwotnych, albo w końcu zdefiniują je intuicyjnie.

Mówi o pojęciu darwinizmu, ewolucjonizmu. Niestety zapomniał przeczytać wikipedii o tym. Darwin wytłumaczył swoją teorie na podstawie badań zdaje się nad jakimś gatunkiem polipów, porównał znaczne ilości przedstawicieli i pokazał te drobne różnice między nimi. Najmniejsze jakie jesteśmy w stanie. Poza tym ewolucja zakłada jeszcze jeden ważny czynnik - krzyżówki, one mogą poważnie zakłócić kod genetyczny.

Dalej stan pośredni, gdzie są te nieprzydatne rzeczy? odpowiedź jest prosta - nie ma ich, bo są nieprzydatne. Były, nie ma. Np. do człowieka pięknym stanem pośrednim jest Homo Erectus, nie ma go. Człowiek sprzed 100 lat już jest stanem pośrednim, nie przypomina tak naprawdę człowieka z teraz, drobny dobry krok - opłaca się być wysokim. Poza tym zanikają nam małe palce, a to tylko te rzeczy które są na tyle duże aby to zauważyć. A ile jest związków chemicznych których zastosowania nie znamy więc nie ma ich na wikipedii?

Kolejne, żeby pręcik działał potrzeba kilku elementów które pojawiły się w jednym momencie, bo inaczej nie miałoby to sensu. A kto powiedział że nie było etapów pośrednich? może na początku były 2 elementy i trzeci którego teraz już nie ma, ale jako tako działało, i tak było lepiej, niż bez niego, np widzieliśmy czarno biało, a potem jeszcze jaskrawość. Do dzisiaj jeszcze nie widzimy wszystkich kolorów, np w widmie świetlnym w zakresie widzialnym jest kolor czerwony ujemny którego nasze oko nie może uchwycić, pomijając już resztę częstotliwości jak podczerwień i ultrafiolet.
Podam przykład : Teraz są gry 3D, ale... jak one powstały, przecież aby napisać taką grę potrzeba wielu elementów, bez choćby jednego z nich gra nie miała by sensu. Powiesz Bóg – programista, to wymyślił. Ale rozwój technologii budowy gier bardzo przypomina etap ewolucji. Najpierw jest jedna biblioteka w której jest wszystko. Potem gdy jakiś wątek został bardziej rozszerzony, odłącza się ją i są 2 biblioteki realizujące 2 różne zadania .. i tak dalej. Aż powstało coś bardzo skomplikowanego, a nawet jeśli taką bibliotekę się skończy dalej się ją ulepsza i optymalizuje.
Teraz załóżmy że jest biblioteka na licencji GNU GPL, ma ją kilku programistów, ale każdy ją rozwija w swoim zakresie i powstają koty, psy inne wariacje jednej biblioteki, które przez wymianę między programistami mogą się łączyć i ulepszać.

Po co płyn w oku -> a po co łzy.

Ogólnie facet świetnie znalazłby się wśród inkwizytorów obalających teorie heliocentryczną.

Na koniec powiem, że bawiłem się algorytmami genetycznymi (takie badziewie w informatyce które szuka optymalnych rozwiązań na podstawie populacji która się krzyżuje i mutuje, a rozwiązania o najgorszych wynikach się usuwa) I.. działają. Według argumentacji faceta, że niektóre rzeczy są zbyt nieprawdopodobne, aby nastąpiły podam przykład : czy może wypaść w totku 1,2,3,4,5,6 ? Okazuje się że przecież może. A może jednak nie? przecież to brzmi tak nieprawdopodobnie. To teraz coś bardziej nieprawdopodobne, czy może się zdarzyć że takie zdarzenia nastąpi 100 razy z rzędu? Policzmy: prawdopodobieństwo trafienia 6tki to 1:13 983 816, trafienie tego 100 razy z rzędu -> ta liczba do 100 potęgi, niewielkie prawdopodobieństwo, ale jest. A teraz przypomnijmy, że tą szóstkę próbuje trafić każdy chromosom, każdej żywej komórki – nieprawdopodobna moc obliczeniowa.

Swavek
2012-11-19 22:54

Kiedy widzę jak ludzki gadają jak w cytowanym filmie tj w około 30 sekundzie, to wiem, ze "naukowiec" ma argumenty siły, bo innych brak i ma głęboka wiare ze kiedy już to wypowie i poleci to na antenie to i on w to uwierzy. Bo przecież było w teleZwizji, to i on sam sie przekona ;)

Grabix
2012-11-04 23:55

Albo może lepiej to, bo jest o oczach: www.icr.org

W ogóle to fajny portal. Tendencyjny i nieraz trochę przesadzają ze stwierdzeniami w stylu "to potwierdza kreacjonistyczny teorię", ale kontrargumenty czy wątpliwości na temat ewolucji ma bardzo ciekawe.

Grabix
2012-11-04 19:22
Arod
2012-10-24 22:57

Po co w takim razie według was w procesie embriogenezy człowiek wykształca skrzela, pranercza albo pęcherzyk żółtkowy, żeby później całkowicie przetworzyć te struktury? Bo Bogu się nudziło i chciał nas wkręcić że ewolucja zachodzi? Wole jednak stwierdzenie że embriogeneza przebiegała tak jak ewolucja, to jest całkiem namacalny dowód

Norbert
2012-10-24 21:05

Martin, z całym szacunkiem do Twojej osoby, ale zajmij się czymś na czym się znasz, bo widzę, że nie znasz nawet podstaw ewolucji. Nikt nie twierdzi, że oko ludzkie wyewoluowało z oka muchy. Oczy owadów i kręgowców ewoluowały niezależnie od siebie, dlatego mają całkiem inną konstrukcje. Tak jak mówiłem - zajmij się lepiej czymś na czym się znasz, np. na pisaniu piosenek lub sprawami teologicznymi, bo wprowadzasz tylko ludzi w błąd. We wcześniejszym filmie mówiłeś o tym że Dawwin twierdził że człowiek wyewoluował z liścia... eh szkoda gadać.

gerald1972
2012-10-23 18:18

Jaki problem, gdzie tu problem i kto ma problem?
Odwieczny dylemat skąd pochodzę i dokąd zmierzam.
I mądrale próbujący go rozwikłać idąc utartą i łatwą ścieżką.

Ja wierzę i problemu nie mam bo wiem skąd pochodzę i dokąd zmierzam.
Nie wszyscy mają to szczęście
Odwieczny kryzys tożsamości.
Współczuję, doprawdy.

zuzel
2012-10-23 17:05

@CD: "Jeśli wytłumaczysz powstania życie bogiem, to masz jeszcze większy problem, bo musisz wytłumaczyć powstanie boga."

A czy może ktoś się orientuje dlaczego to kreacjoniści muszą zawsze tłumaczyć powstanie Boga, a ewolucjoniści są zwolnieni z wytłumaczenia powstania pierwszej komórki? Jak na mój gust, to to trochę niesprawiedliwe.

epablito
2012-10-23 16:36

Witajcie,

uwielbiam słuchać Odwyku, mimo, że mnie wkurza : ale naprawdę lubię, bo Martin ma talent gawędziarski.

Moja generalna uwaga jest taka: nie warto twierdzić, że nie obserwujemy nowych gatunków (obserwujemy u roślin i owadów), czy że nie powstają nowe cechy (powstają, np. klasyczny przykład trawienia nylonu), czy że nie ma śladów ewolucji (jest, jeśli myślimy o tym w sensie obserwacji zgodnych z przewidywaniami teorii).

Nieredukowalna złożoność: warto poczytać i poznać historię tego pomysłu. z NZ wycofał się nawet twórca tej koncepcji. W tej chwili nie ma żadnych przesłanek za NZ. Oko taką nie jest, a argumentacja, że jest za duży przeskok pomiędzy rysunkami.... oh please.

Można zapytywać, dlaczego ewolucja nie przebiega tak, jakbyśmy chcieli, np. nie pojawiają się nowe organy u ssaków w ciągu 150 lat obserwacji. I to jest prawda, ewolucja nie przebiega tak, jak byśmy chcieli.

CD
2012-10-23 15:46

"Dla mnie prostszym wytłumaczeniem jest Bóg"

Niestety, to nie jest w ogóle wytłumaczenie, a już na pewno nie proste. Jeśli wytłumaczysz powstania życie bogiem, to masz jeszcze większy problem, bo musisz wytłumaczyć powstanie boga. A jeśli istniał od zawsze to wytłumaczyć czemu istnieje.

Ja nie odrzucam teorii o bogu, ale ona nic nie wyjaśnia. Ewolucje to teoria faktycznie wyjaśniająca w jaki sposób mogło powstać życie. Bóg to jedynie przesunięcie problemu na poziom wyżej.

zuzel
2012-10-23 15:18

@ Matthew
" Biorąc
pod uwagę ramy czasowe, mogę sobie
wyobrazić ewolucję bez problemu..."

Ja też mogę sobie wyobrazić bez problemu faceta podrzucającego monetą 10 000 razy i wyrzucającego same orły. Tylko że to zdarzenie jest dalej bardzo mało prawdopodobne. Podobnie ewolucja. Też mogę ją sobie wyobrazić.

To nie jest kwestia wyobraźni tylko matematyki.

Marcin J.
2012-10-23 13:56

"Jakże wielkie są dzieła Twoje, Panie, bardzo głębokie są myśli Twoje! Człowiek nierozumny nie zna ich, a głupi nie pojmuje tego" - Ps 92,6-7

:))

Hal Bregg
2012-10-23 04:43

Masz rację, kości dinozaurów nie żyły razem z ludźmi, ale za to ponad wszelką wątpliwość starożytni widzieli żywe dinozaury na własne oczy:
www.youtube.com

Bart2
2012-10-23 02:53

Chodzi mi na przykład o kości dinozaurów, które nie mogły żyć razem z ludźmi.

gerald1972
2012-10-22 22:02

Bóg to ma ubaw.
Brak wyobraźni uzasadnieniem jego nieistnienia.
Buahahahahhahaha.

Matthew
2012-10-22 21:32

ewolucja zła, kreacjonizm jeszcze gorszy, JAK ŻYĆ PANIE PREMIERZE? JAK ŻYĆ......

Ja jednak nie potrafię objąć wyobraźnią wszech-[wstaw_jakiego] boga klejącego te wszystkie robaczki, zwierzaczki, zostawiającego mini-kulasy we wnętrznościach wielorybów i perfidnie psującego żyrafie układ nerwowy. Biorąc pod uwagę ramy czasowe, mogę sobie wyobrazić ewolucję bez problemu... kurczę no, serio mogę. A może to jednak kosmici!
Anyway, takie gdybanie po komentarzach i filmikach jest trochę bez sensu, weź no zapisz się na jakieś biochemiczne studia skoro tak cię ta ewolucja kręci i sprawdź jak się mają sprawy u źródeł.


"Myślę, że nauka z powodzeniem może traktować Stwórcę jako taki element układanki który uznaje się że jest, ale oczekuje na wyjaśnienie." - no właśnie nie może. Którego stwórce miała by tak traktować? Czemu jednego, może dwóch, albo pięciu? A może tysiąc awatarów jednego, jak w hinduizmie? Może jednak coś w rodzaju Tao, albo Dharmy?


"To że w tym momencie nie można udowodnić Jego istnienia to nie znaczy że nie istnieje. " - godzinkę temu oglądałem podcast o wielkiej stopie, zgadnij co mówili :-D

oscarr
2012-10-22 18:30

Zarówno gęsia skórka, jak i wyrostek robaczkowy, czy szczątkowe nogi u niektórych węży, są faktami które przy odpowiedniej interpretacji mogłyby posłużyć do poparcia teorii ewolucji.
Przy innej interpretacji mogłyby być również dowodami teorii kreacjonistycznej.

Jak już mówiłem, absolutnego dowodu nie ma i raczej nie będzie, wszystko to kwestia tego co się człowiekowi wyda bardziej prawdopodobne, istnienie Boga, czy piorun w zupie a później setki miliardów niesamowicie przypadkowych mutacji w ciągu 2 miliardów lat (na tyle życie na ziemi datują ewolucjoniści).

Dla mnie prostszym wytłumaczeniem jest Bóg.

Nie wiem dlaczego Bóg miałby być nienaukowy. To że w tym momencie nie można udowodnić Jego istnienia to nie znaczy że nie istnieje.
Niejednokrotnie naukowcy przewidywali istnienie sił, cząstek, praw których nie dało się udowodnić czy pokazać. Wiedzieli że coś jest ale nie wiedzieli co i gdzie.

Myślę, że nauka z powodzeniem może traktować Stwórcę jako taki element układanki który uznaje się że jest, ale oczekuje na wyjaśnienie.

Hal Bregg
2012-10-22 16:04

Skamieliny dowodem na ewolucję? To może kości na cmentarzu też są dowodem na ewolucję? A jak znajdziesz w ziemi szkielet psa, a szkielet kota trochę głębiej, to uznasz, że kot jest przodkiem psa? Przecież takie rozumowanie to jest z punktu durnota, a tak właśnie robią ewolucjoniści.
Do tego cała ta ewolucyjna kolumna stratygraficzna to mit, tak naprawdę, to odkrywane są tylko znajdujące się w różnych miejscach ekosystemy, pozalewane mułem przez potop i jest to jedyne wyjaśnienie. Nie ma czegoś takiego, jak te ładnie jedna po drugiej poukładane warstwy ze skamielinami, rysowane na obrazkach. Poza tym, chyba każdy słyszał o skamieniałych pniach drzew, które przechodzą pionowo przez warstwy, co jest dowodem, że powstały one bardzo szybko?
Co do datowania - przecież to jest kompromitacja, skały osadowe, powstałe w wyniku erupcji wulkanu św Heleny w 1980 wg badań tymi metodami mają mieć od 300 tysięcy do 3,4 miliona lat. Skały Hualali na Hawajach z 1800 roku ponad milion, takich przykładów jest masa. Skoro wyniki badań młodych skał są nonsensowne, to ktoś chce mi tu wmówić, że datowanie starszych skał jest ok? To jest wariactwo i tyle.

Andrzej Dubiel (Ondrii)
2012-10-22 10:00

@CD, a co ma gęsia skórka wspólnego z ewolucją? Byliśmy kiedyś gęsią? :D Aaaa... to naukowcy się pomylili! Nie mamy wspólnego przodka z małpami, tylko z gęsiami!

A tak już bardziej serio, to pewnie gęsia skórka jest takim dowodem na ewolucję jak kość ogonowa/guziczna (czy jak się to zwało) oraz migdałki - myśleli, że to pozostałość po ewolucji, już niepotrzebne, a tutaj okazuje się, że jest to nam jak najbardziej potrzebne (a nawet niezbędne).

Ella
2012-10-22 07:52

Gdybyś ogarniał jak wielkim nieprawdopodobieństwem jest powstanie życia na Ziemi w wyniku ewolucji, to byś zrozumiał, że trzy dni w wielorybie to przy tym pikuś.

Bart2
2012-10-22 04:56

Nie ma pozostałości? A chociażby skamieliny? Drzewo DNA? A no tak, przecież datowanie to jeden wielki spisek i dinozaury żyły z ludźmi :/ Datowanie nie działa, ale można wejść do brzucha wieloryba i przeżyć tam trzy dni...

CD
2012-10-22 04:31

@Rafał - Przeczytaj wcześniejsze posty. Jest tam między innymi o tym jak mutacje wirusa pozwalają mu przetrwać pomimo wprowadzenia leku (przetrwają te osobniki które akurat zmutowały tak, że są odporne na lek).

@Martin - W Internecie masz masę opisów pozostałości po ewolucji. Może Ty ich nie widzisz, ale one są. Wystarczy poczytać. Przykład: gęsia skórka.

Podoba mi się Twoje stwierdzenie, że nie zgadza się z faktami. Jeśli to prawda, to łatwo tą teorię obalić. Pytam więc - z jakimi faktami się nie zgadza? Wystarczy jeden fakt i obalamy teorię :)

Martin
2012-10-22 02:11

O, nie było mnie parę dni, a tu widzę, że dyskusja się rozwinęła.

A ja tylko komentarz nr 70 skomentuję, nie znając (jeszcze) kontekstu:

"Podobnie widzimy pozostałości po ewolucji, widzimy że zachodzą mutacje, widzimy dobór naturalny i wiele innych przesłanek dzięki którym teoria ewolucji jest bardzo prawdopodobna"

Nie, nie widzimy pozostałości po ewolucji.
Tak, zachodzą mutacje.
Tak, widzimy dobór naturalny.
Nie, nie ma wielu innych przesłanek.

Warto też zauważyć, że nie widzimy żadnych mutacji, które wprowadzałyby nową informację do kodu genetycznego. Żadne nowe organy na naszych oczach nie powstały, a jedyne obserwowalne zmiany to rozczarowujące drobnostki.

Zgadzam się natomiast, że teoria ewolucji jest piękna i prosta - z naukowego punktu widzenia. Tłumaczy różnorodność życia naturalistycznie i bez uciekania się do stwierdzenia "tu musi tu być coś spoza świata materialnego".

Prostota tego światopoglądu podoba mi się, tak jak podoba mi się prostota wzorów fizycznych Newtona.

Tyle tylko, że jest nieprawdziwa.

Nie zgadza się z faktami, przeczy obserwacjom, nie da się odtworzyć, nie ma śladów...

Ten mały drobiazg wielu ludziom nie przeszkadza. Interesuje ich to piękno...

Hal Bregg
2012-10-22 00:04

Sam byś sobie odpowiedział, gdybyś zamiast pisania agresywnej wypowiedzi trochę pomyślał.
Nie daje zmiany makroewolucyjnej, bo żadna z tych 10 zmian nie dodała nowej informacji do DNA. Co w tym trudnego do zrozumienia?
Galaktyki mogły zostać stworzone w takim stanie, jak widzisz i udowodnij, że nie (udowodnij, że nie zostałeś stworzony dzisiaj rano ze wszystkimi wspomnieniami, ha!:P), a poza tym, to gdzie ja napisałem, że ja uważam, że świat ma 6 tysięcy lat? Ale Ziemia może tyle mieć, to zagadnienie otwarte od czasu odkrycia grawitacyjnej dylatacji czasu.
Dawniej nauczano w szkołach właśnie kreacjonizmu i pod tym kątem badano świat, przykładowo Nicolas Steno, który jest uznawany za ojca stratygrafii, napisał książkę, w której udowadniał, że warstwy osadowe i skamieliny powstały podczas potopu. Dzisiaj o nim uczą w szkołach, ale ani słowem nie wspomina się, że był kreacjonistą. Wszystkie inne koncepcje oprócz ewolucjonizmu wyrzucono z programu nauczania i nie udziela im się żadnych dotacji na badania, a naukowcy, którzy jednak próbują badać, dostają po głowie - ta niesprawiedliwość jest oczywista, więc weź mi tu nie pokrzykuj za dużo i z łaski swojej nie przekręcaj mi nazwiska.

zuzel
2012-10-21 23:46

A to jest jakoś naukowo stwierdzone że zmienność gatunkowa pochodzi od mutacji? Słyszałem że różne choroby pochodzą od mutacji. Zależność między mutacjami, a zdolnością przetrwania jest raczej taka, że tym łatwiej przetrwać, im mniej mutacji. Nie odwrotnie. Nie bez powodu organizm się przed mutacjami dość skutecznie broni.

Pomijając już abiogenezę, problem z ewolucją nie polega nawet na tym, że nikt jej nie widział w praktyce. Polega na tym, że nie może działać nawet w teorii. Bo jest oparta na teoretycznym schemacie, o którym wiadomo że nie działa. Chodzi o pozytywne mutacje. Czyli o coś takiego jak pozytywne losowe zmiany w bardzo skomplikowanym programie, do tego dobrze zabezpieczonym przed zmianami. Nawet jedna taka pozytywna zmiana, to by już było zdarzenie z pogranicza cudu. Nic więc dziwnego, że nikt tego nie zaobserwował. Zdecydowanie łatwiej zaobserwować Yeti. W każdym kolejnym kroku ewolucji potrzeba następnego cudu, bo to nie jest żadna naturalna kolej rzeczy, że losowa zmiana w programie, coś w nim ulepsza. To stoi w sprzeczności z II zasadą termodynamiki.

Co innego mikroewolucja. Jej się nikt nie czepia, bo praw fizyki nie narusza.

Bart2
2012-10-21 22:35

Dlaczego nie doprowadzą do zmian makroewolyctjnych? Czy 10 zmian mikroewolucyjnych nie daje nam zmiany makroweolucyjnej?
Możesz rozwinąc temat ekspercie?

Piszesz o zderzających się galaktykach, wiesz ile to trwa? Miliony lat. Przecież wg. ciebie wszystko istnieje od 6k lat.

Hal BERGG to nie jest publiczne szkolnictwo, myślisz, że na HARVARDZIE czego uczą? KREACJONIZMU? To jest po prostu nauka, spostrzeżenia opisane setkami prac ludzi, które trwały LATA i ŻYCIA ludzi, którzy to tworzyli. To nie jest żaden spisek aby ludzie nie wierzyli w boga - to jest tylko twój urojony schemat.

Hal Bregg
2012-10-21 20:52

No patrz, tłumaczę jak przedszkolakowi oczywistą oczywistość, że mutacje, które obserwujemy nie doprowadzą nigdy do zmian makroewolucyjnych, a ten znowu wyskakuje z radosną propagandą jak nakręcony.
To jest straszne, jak sobie pomyślę, że kiedyś miałem podobnie sprany mózg - jak dobrze zrzucić kajdany, które zakłada człowiekowi publiczne szkolnictwo.:>

CD
2012-10-21 20:08

"Widzimy pozostałości po kosmicznych kolizjach, widzimy zderzające się galaktyki i gwiazdy na torach kolizyjnych. "

No i właśnie o to chodzi! Podobnie widzimy pozostałości po ewolucji, widzimy że zachodzą mutacje, widzimy dobór naturalny i wiele innych przesłanek dzięki którym teoria ewolucji jest bardzo prawdopodobna. Nie trzeba jej widzieć w całości - wystarczą te przesłanki.

Piszesz o zmienności gatunkowej, ale ta zmienność prowadzi do faworyzowania tych mutacji, które pozwalają przetrwać. Tak właśnie zachodzi ewolucja. Przeczytaj sobie jakąkolwiek definicję tego terminu, choćby z Wikipedii, bo widzę że masz problemy ze zrozumieniem tego terminu.

Hal Bregg
2012-10-21 19:25

Widzimy pozostałości po kosmicznych kolizjach, widzimy zderzające się galaktyki i gwiazdy na torach kolizyjnych.
Zderzające gwiazdy są logiczne do bólu - w odróżnieniu od makroewolucji.

Ja nie wierzę w ,,ewolucje w skali mikro" (jest to po prostu zmienność gatunkowa, operująca na posiadanym materiale genetycznym), ja wiem, że ona istnieje i zachodzi na naszych oczach. To jest właśnie prawdziwa nauka. Nijak się mają do niej bajki o makroewolucji, której nikt nie widział i nigdy nie zobaczy, a jak ktoś twierdzi, że zmienność gatunkowa wyprodukuje mu przez miliony lat pomalutku nowy organ, to jest zwyczajnie durny jak but.
Już nie chce dłużej tego tematu wałkować, bo tłumaczyłem to już milion razy jakimś zindoktrynowanym dzieciakom i jest to nudniejsze i żmudniejsze, niż denazyfikacja Niemiec.

CD
2012-10-21 19:08

A więc jednak wierzysz w ewolucję z ta jedyną różnicą, że odrzucasz ewolucję w skali makro? No to już jakiś postęp :).

Niestety nie możemy zaobserwować ewolucji w skali makro, więc wygodnie jest pisać, że jest nielogiczna i przytaczać argumenty w stylu "jest głupia bo jej nie widać".

Piszesz, że "Nie obserwujemy żadnych mutacji, które dodają informację do organizmów żywych - ergo, makroewolucja nie jest logiczna."

Wiec jednak starasz się udowodnić, że logiczne jest tylko to co możesz zaobserwować. Użyj więc własnej logiki i sam przyznaj:

"Nie obserwujemy zderzeń gwiazd - ergo, istnienie takich zderzeń jest nielogiczne"

Hal Bregg
2012-10-21 18:55

Jeśli dwie gwiazdy są na torze kolizyjnym, to logika nam mówi, że się zderzą, to nie jest chyba zbyt trudne do zrozumienia?

Nie obserwujemy żadnych mutacji, które dodają informację do organizmów żywych - ergo, makroewolucja nie jest logiczna. Widzimy tylko, że organizmy operują na materiale genetycznym, jaki już posiadają. Obserwuj sobie takie zmiany przez miliony lat i guzik ci z tego wyjdzie, a nie makroewolucja.
Nie krzycz mi tu za dużo o ewolucji, bo zdobywanie odporności to nie jest makroewolucja, tylko mikroewolucja.
Do tego wirusy? Cykl rozwojowy wirusa nie ma sensownego odniesienia wobec organizmów żywych, przeczytaj sobie może, w jaki sposób one się rozwijają i dlaczego tak szybko zdobywają odporność i myśl trochę, a nie wywrzaskujesz mi tu jakieś hasła, które nijak się mają do tego, co chcesz udowodnić.

CD
2012-10-21 18:27

@Blaise - jak już pisałem sprawa powstania pierwszego życia jest zagadką. Niezależnie jednak od tego, czy życie istniało od zawsze, czy powstało przypadkowo, czy zostało stworzone, teoria ewolucji może być prawdziwa. Ewolucja nie odpowiada na pytanie jak powstało pierwsze życie tylko na pytanie jak się rozwijało. Dlatego nie mieszajmy tutaj tematu powstania pierwszego życia i ewolucji. Ewolucja to w zasadzie fakt naukowy albo przynajmniej bardzo mocna teoria. Powstanie życia to wciąż zagadka.

Blaise
2012-10-21 18:20

@CD
"Póki co Martinie teoria ewolucji ma 100 razy więcej wspólnego z nauką niż teoria inteligentnego projektu."

Yyy, którą nauką? Z teorii informacji wynika, że aby informacja była informacją, musi też istnieć aparat ją odczytujący, który musi z kolei posiadać instrukcje (informacje), jak ma działać. Mamy zamknięte koło - jedno drugiego potrzebuje, by istnieć.
A zatem:
RNA/DNA istnieje od zawsze, ergo wielki wybuch to bzdura.
ALBO
RNA/DNA zostało stworzone przez inteligentną istotę, ergo abiogeneza to bzdura.
Co ciekawe ewolucjoniści wierzą jednocześnie w wielki wybuch i abiogenezę. Jak dla mnie to ta nauka z logiką to wiele wspólnego nie ma...

CD
2012-10-21 18:07

"logika się kłania"
Z tego co mówiłeś wcześniej odrzucasz logikę bo wszystko chcesz zobaczyć.

Nikt nie mógł widzieć kolizji galaktyk od początku do końca bo trwa grube miliony lat. Podobnie ciężko jest dostrzec ewolucję, bo raczej ciężko przeprowadzić eksperyment, który trwałby np. kilka tysięcy lat.

Są jednak organizmy, które rozmnażają się tak szybko, że w zasadzie ich ewolucja zachodzi na naszych oczach. Są to oczywiście wirusy. Dlatego właśnie tak ciężko się z nimi walczy. Możesz odkryć lek, wprowadzić ten lek do ciała pacjenta i ten lek czasem nie zadziała, bo w organizmie pacjenta w drodze EWOLUCJI przetrwają te gatunki wirusów, które akurat zmutowały tak, że są odporne na lek. Tak więc lek wybije 99% wirusów, ale nie zabije tych, które zmutowały. W organizmie człowieka wyścig ewolucyjny wygrywają więc te wirusy, które są odporne na lek i to właśnie nazywamy EWOLUCJĄ.

Hal Bregg
2012-10-21 17:57

Jest to dowód niepodważalny i genialny w swojej prostocie.

Tak, jedynym kryterium prawdziwości teorii jest jej potwierdzenie empiryczne na drodze obserwacji, lub eksperymentu. Obserwujemy zderzenia galaktyk, więc zderzenia gwiazd także są oczywistym faktem, logika się kłania.

Zwłaszcza ślepym okiem nie dostrzeżemy zachodzącej pomalutku ewolucji. Biedni ci nasi przodkowie, nie widzieli, jak im wyewoluowało oko.:P

CD
2012-10-21 17:30

Bardzo zabawne jest to co piszesz.

A więc nasi przodkowie spotkali kogoś, kto im powiedział, że stworzył świat. No to jest naprawdę wielki dowód na istnienie stwórcy :D.

"Ktoś widział kiedyś, jak zachodzi ewolucja? Nikt nie widział. Więc ewolucja to bajka"

Rozumiem, że jedynym kryterium prawdziwości teorii jest to, czy "ktoś coś widział". Ile Ty masz lat?

A widział ktoś zderzenie dwóch gwiazd? Nie? Czyli Twoim zdaniem gwiazdy się nie zderzają :D.

Nasi przodkowie nie widzieli ewolucji, oni byli PRZEDMIOTEM ewolucji. Ewolucja zachodzi zbyt wolno by ją dostrzec, co nie znaczy że nie zachodzi, niewierny Tomaszu :P

Hal Bregg
2012-10-21 17:11

Jak ktoś przez 150 lat wydaje multum kasy, żeby coś udowodnić i jedyne ,,dowody", jakie ma, to celowe oszustwa, albo błędne interpretacje faktów, to jest to głupia teoria i trzeba ją było dawno wywalić na śmietnik.
A jeśli już chodzi o to, co kto sobie wyimaginował, to nasi przodkowie widzieli Stwórcę, który powiedział im, że stworzył świat.
Ktoś widział kiedyś, jak zachodzi ewolucja? Nikt nie widział.
Więc ewolucja to bajka, a Stwórca to fakt naukowy, potwierdzony empirycznie przez naszych przodków.
Wszystko w temacie.:P

CD
2012-10-21 17:02

Podział teorii na "głupie" i "mądre" jest wyjątkowo niemądry ;).

Zarzuciłeś mi że zanegowałem prawo fizyki. Pytam więc - które prawo zanegowałem?

Pytam również, co sprawia że teorię o tym, że istnieje bóg uważasz za mądrą, a teorię o tym, że życie powstało samo uważasz za głupią?

Hal Bregg
2012-10-21 16:53

Teorie to nie wiedza, teorie to tylko teorie.
A ja nie wierzę w te, które są totalnie głupie.
Dlatego nie wierzę w teorię ewolucji, która zakłada, że informacja sama się przypadkiem zrobiła w kałuży syfu. Nie wierzę także w teorię trolli majtoli, które są podobno odpowiedzialne za znikanie gaci z szafy.:>

CD
2012-10-21 16:42

Jakie podstawowe prawo fizyki niby zanegowałem? Na jakie pytanie odpowiedziałeś?

Traktujesz wiedzę wybiórczo. Uznajesz pewne teorie a odrzucasz inne kierując się tylko tym, która z nich bardziej pasuje do wyimaginowanego przez Ciebie istnienia stwórcy.

Hal Bregg
2012-10-21 16:33

Ja odpowiedziałem na wszystko, tylko ty nic nie rozumiesz.
Przysiądź fałdów przy fizyce, bo jak ktoś neguje istnienie podstawowych praw i zjawisk, wynikających z istnienia czasoprzestrzeni, a powtarza tylko jakieś ewolucyjne teksty propagandowe, to naprawdę nie wiem, czy sobie kpi, czy ktoś mu krzywdę w mózg zrobił.:>

CD
2012-10-21 16:23

Czyli jak widzę nie jesteś w stanie odpowiedzieć na te pytania? OK, dziękuję za rozmowę. Mogłem się tego spodziewać, chociaż trochę się zawiodłem.

Hal Bregg
2012-10-21 15:57

Ręce opadają...
Moje pieniądze są marnowane na to, żeby dzieci z powodzeniem indoktrynować jakimiś bajkami ewolucyjnymi, a podstawy fizyki kompletnie leżą.

CD
2012-10-21 15:48

Ale mnie jako obserwatora dotyczy zarówno czas jak i przestrzeń, więc pytam. Czy wczoraj stwórca istniał czy nie?

"My mamy wiadomą czasoprzestrzeń, u nas wszystko istnieje od konkretnego momentu i w konkretnym miejscu. "

A skąd to wiesz? Masz na to mocniejsze dowody niż na teorię ewolucji? Skąd wiesz, że świat nie istnieje od zawsze?

Hal Bregg
2012-10-21 14:53

Mówienie o Stwórcy, że był od zawsze jest nieporozumieniem, bo jego nie dotyczy ani nasz upływ czasu, ani nasza przestrzeń.
On JEST wszędzie i zawsze.
Życie istniejące od zawsze? Nie. My mamy wiadomą czasoprzestrzeń, u nas wszystko istnieje od konkretnego momentu i w konkretnym miejscu.

CD
2012-10-21 14:44

Piszesz, że po prostu jest. Nie piszesz w jaki sposób powstał, ale zakładam, że uważasz że był od zawsze. No to pytanie - skoro stwórca był od zawsze, to może życie też było od zawsze?

Hal Bregg
2012-10-21 14:27

Muahahah, taka propagandę ewolucyjną to sobie serwuj dzieciom w gimnazjum.
Jeśli rośnięcie w brzuchu matki jest nieprawdopodobne, to powstanie życia w kałuży jest kompletnym nonsensem, logika się kłania.:P

Co do Stwórcy - już odpowiedziałem, ale żeby to pojąć, musisz wyjść z pudełka.

CD
2012-10-21 14:13

Porównanie jest bardzo trafne, bo sposób w jaki rośnie życie wydaje się równie nieprawdopodobne co ewolucja. Piszesz, że możemy rozmawiać dopiero gdy coś udowodnię.. ciekawe masz podejście do rozmówców. Ja powiem tak - powstanie pierwszego życia ciągle jest zagadką, ale teoria ewolucji jak żadna inna wyjaśnia w jaki sposób mogło powstać tak rozbudowane życie jakie znamy obecnie.

A dlaczego to pierwsze życie nie mogło powstać przypadkiem? Bo małe prawdopodobieństwo, tak? A ile było prób? Na ilu planetach odbywały się próby powstania życia? Na ilu powstało? A co jeśli akurat w całym wszechświecie tylko na Ziemi zdarzył się taki przypadek? A co jeśli wszechświatów też jest ogromna ilość (nieskończoność)? Wówczas nawet tak mało prawdopodobne zdarzenie jak powstanie życia mogło mieć miejsce. Z resztą jest masa teorii na ten temat i my tego nie wiemy.

Czym innym jednak jest po prostu przyznanie, że czegoś nie wiemy, a czym innym po prostu stwierdzenie, że coś było niemożliwe, w związku z czym istnieje projektant.

Jeśli powstanie życie tłumaczycie ingerencją stwórcy, to pytanie - jak powstał stwórca?

Hal Bregg
2012-10-21 13:54

Heheh, CD, nie wyszło ci to porównanie z rośnięciem człowieka w łonie matki, bo to jest raczej dowód na to, że tylko istniejące już życie może stworzyć inne życie.:P
W modelu ewolucyjnym mamy ciepłą kałużę, w którą trafia piorun i przypadkiem powstaje życie, ta pierwsza komórka, tworząc zupełnie przypadkiem całe swoje ciało, oraz, co najważniejsze INFORMACJĘ jak ma ono działać, czyli DNA. Udowodnij to, to będziemy mieli o czym gadać w porównaniu z samolotami, a jak na razie nie siej propagandy, że takie SF jest 100 razy bardziej naukowe, niż to, że ktoś coś stworzył.
A co do Stwórcy - Stwórca JEST - to on stworzył naszą czasoprzestrzeń, jednak jej prawa go nie dotyczą.

Ella
2012-10-21 09:22

Teoria może ma dużo wspólnego z nauką, zwłaszcza współczesną, ale my szukamy odpowiedzi na pytanie, jak było naprawdę, a takiej odpowiedzi niestety nikt nam nie da. Tę musimy dać sobie sami i teraz kwestią wyboru jest, czy uwierzymy ludziom, czy Bogu i dlaczego. Ludziom fajnie jest uwierzyć, bo można sobie z nimi pogadać, zobaczyć ich emocje, posłuchać ich argumentów, zobaczyć na ich twarzach to, co tak do nas przemawia. Ale ilu masz wokół siebie ludzi, którym naprawdę możesz zaufać? Tylko pomyśl dobrze, bo gra jest o najwyższą stawkę: być, albo nie być. Popatrz na naszych polityków, rozejrzyj się trochę w historii, przyjrzyj się stosunkom rodzinnym w swoim otoczeniu. Komu możesz tak naprawdę zaufać? A ty chcesz wierzyć obcym, niesprawdzonym naukowcom. Skąd taki wybór?
To ja już wolę pogadać sobie z Bogiem, bo te rozmowy i myśli przenoszą się na moje życie. Bóg jest ze mną i działa w moim życiu. Mam realne dowody, że mogę mu wierzyć.
Rzuć wszystko, wyjedź z miasta, rozejrzyj się wokół, dostrzeż piękno jakie cię otacza i odpowiedz sobie, jaki to przypadek, jaki nieprawdopodobny przypadek???

CD
2012-10-21 02:10

Póki co Martinie teoria ewolucji ma 100 razy więcej wspólnego z nauką niż teoria inteligentnego projektu.

Jeśli czegoś nie rozumiesz, albo czegoś nie udowodniono nie oznacza to, że cytuję "jest to bezsens".

Żebyś to lepiej zrozumiał dam Ci przykład Twojego myślenia jakie można by było zastosować do innego zjawiska, które również wydaje się nieprawdopodobne (tak jak ewolucja), ale co do którego wiemy że działa. Załóżmy, że toczyli byśmy spór - czy dorosły człowiek został skonstruowany z materii tak jak np. samolot, czy sam urósł z 2 komórek w łonie matki.

Martin ogląda film na Youtube w którym ktoś podaje teorię, że z 2 komórek poprzez podział powstaje cały organizm.

- To niemożliwe! - krzyczy Martin, a to że niemożliwe - Gość nie wyjaśnił w jaki sposób komórki się dzielą oraz jak budują się różne tkanki. Jak to możliwe że z tych samych 2 komórek powstają tak różne tkanki jak kości, mięśnie itp? To bzdura - Mówi Martin i pozostaje przy swojej niezwykle prawdopodobnej teorii że to jakiś rzeźbiarz wyrzeźbił człowieka, bo niemożliwe by powstał z 2 komórek poprzez podział. Tak, bardziej prawdopodobne jest istnienie stwórcy, chociaż nie ma ani dowodów na to że istnieje, anie racjonalnej teorii w jaki sposób miałby powstać sam stwórca. Czy stworzył go jakiś inny stwórca? Czy postał sam? A może stwórca mógł wyewoluować?

oscarr
2012-10-20 22:49

waldek1: albo mnie nie zrozumiałeś, albo ja teraz ciebie nie rozumiem.

Co twoim zdaniem wolność ma wspólnego z wiarą?

Dlaczego uważasz, że moim zdaniem ludzie uwierzą w to co udowodnione ?
Ja uważam, że jakaś część ludzi na pewno uwierzy, ale nie wszyscy.

Gdzie ja napisałem że chodzi o popularność ?

Podsumowując, przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz i jeszcze raz ... zastanów się i dopiero odpisz, bo twoja odpowiedź jest niespójna, krytykujesz mnie za coś czego nie powiedziałem ... jakaś paranoja.

PS. Może faktycznie Martin powinien powiedzieć, dlaczego się zajmuje walką z fałszywą propagandą ?

waldek1
2012-10-20 20:38

oscara myslenie? bez komentarza jezeli cos sie udowadnia i jest to udowodnione , to nie mozna dalej wierzyc w co sie chce , chcialbys? , az takie wolnosci nie ma , tylko teoretycznie , bo pisac mozna wszystko , Martin nie robi odcinkow dlatego, ze jego poglad jest dyskryminowany ,chlopie o czym ty myslisz tu nie chodzi o popularnosc , a o logike TEORETYSTA z ciebie niezly

Obserwator Thomas :)
2012-10-20 17:36

Tak oglądałem ostatnio www.odwyk.tv w 71min mówisz Martinie "fajnie byłoby zrobić odcinek Przegląd znanych chrześcijan" zgadzam się i podrzucam twój pomysł jako propozycje na jeden z następnych odcinków :)

Grabix
2012-10-20 14:02

@Oscarr, ta wersja ze wszystkimi świętami powinna się nazywać "kalendarz polski" i jak jest święto to robisz sobie wolne, albo przynajmniej pijesz.

Tak załóżmy uniwerek chrześcijański, gdzie będziemy dyskryminować niechrześcijańskie poglądy. Jak my będziemy dyskryminować ich a oni nas, to to się zniweluje i nikt nikogo nie będzie dyskrymi...no... hm... a może będzie odwrotnie?

oscarr
2012-10-20 09:49

Oczywiście, że nie wszystko jest względne.

Po prostu nie wszystko da się udowodnić, a nawet gdyby się dało, to nie każdy ma obowiązek uwierzyć w prawdziwość dowodów.

Dlatego właśnie bardzo się cieszę, że są takie idee jak wolnościowe oprogramowanie.

Każdy może dodać coś od siebie do kodu. Chrześcijanin uwzględni światopogląd chrześcijański, ateista uwzględni światopogląd ateistów, żyd zajmie się sprawami żydowskimi, a arab arabskimi. Nawet święta w kalendarzu można sobie włączać do woli. Parę kliknięć i kalendarz pokazuje mi święta żydowskie, katolickie, prawosławne (nawet wszystkie na raz). Nikt do nikogo nie ma pretensji bo nikt nie zmusza do używania którejkolwiek z opcji.

Ta idea pokazuje jak powinno funkcjonować społeczeństwo. Każdy dodaje coś od siebie, ale nikt nikogo nie zmusza i nikt nikogo nie powstrzymuje. Totalna dowolność działania, ale niekoniecznie bezpłatność.

Bo dlaczego takie odcinki polemizujące w ogóle Martin robi ?
Bo wewnętrznie czuje, że jego światopogląd jest dyskryminowany. A dyskryminacja wynika z ograniczeń, dostępu do mediów, dostępu do częstotliwości itd. Czego przykładem jest sprawa TVtrwam.

PS. Może by tak założyć uniwerek chrześcijański ? :)

Ella
2012-10-19 22:15

Czyli wszystko jest względne. Jak sobie ustawisz, tak będziesz miał. Ja już tracę grunt pod nogami od tej względności. :-) Pozostanę przy standardowym kalendarzu. Jak ten czas leci!

oscarr
2012-10-19 20:43

Ogólnie tym wszystkim nie chodzi o to żeby kogoś przekonać. Każdy wierzy w to co wierzy, ale fajnie jest gdy ludzie szanują to że ktoś ma inne poglądy.

Dzisiaj się natknąłem na przykład tego, że się da stworzyć coś co będzie uwzględniało wiele punktów widzenia. Zmieniając ustawienia lokalizacji systemu (kubuntu) trafiłem do zakładki "kalendarz" a tam pełne zaskoczenie (nigdy wcześnie tam nie wchodziłem). Można sobie w systemie ustawić dowolny z istniejących systemów kalendarzowych, można ustawić który dzień tygodnia jest pierwszym, ile dni roboczych ma tydzień, który dzień tygodnia jest dniem świątecznym i wreszcie co zrobiło na mnie chyba największe wrażenie (bo tego nigdzie wcześniej nie widziałem) - można sobie zdefiniować czy kalendarz ma pokazywać lata jako "Przed naszą erą/Naszej Ery" czy może "Przed Chrystusem/Po Chrystusie".

Waldek
2012-10-19 08:46

Bardzo podoba mi się ten odcinek!
Brawo!

Blaise
2012-10-19 00:22

Wyglądasz na poszukującego prawdy, więc ten omawiający w przystępny sposób ustalenia Dembskiego esej Meyera na pewno Cię zainteresuje: www.nauka

Mario1
2012-10-18 23:22

no jeśli tak jest faktycznie to wtedy nie ma innej możliwosci - musialo istniec od zawsze ale może sie koles myli ? czy inni naukowcy zaakceptowali jego teorie ?

Blaise
2012-10-18 22:51

@19. Mario1
"a to że musiał istnieć jakiś planer nie jest wcale takie oczywiste, to jest tylko kolejna teoria"

Jesteś pewien? William Dembski wykazał, że informacje biologiczne takie jak w RNA czy DNA nie mogły powstać same, a jedynie z wykorzystaniem innych informacji. Istoty martwe nie mogą się posługiwać informacjami, co prowadzi do wniosku, że przed powstaniem pierwszych informacji biologicznych już istniała co najmniej jedna żywa istota dysponująca informacjami i zdolna do zaprojektowania RNA/DNA (sic!). W przeciwnym razie RNA/DNA musiałoby istnieć od zawsze. Rozumiem, że Ty w to właśnie wierzysz. Czy tak?

Hal Bregg
2012-10-18 21:16

Heheh, silnie wierzącym, a to dobre. Muzułmanie mają takie przysłowie - ,,Każ głupiemu się modlić, to rozbije sobie czoło.":P

Mario1
2012-10-18 20:49

hey, spokojnie, proszę mnie nie zabijać, jestem po prostu człowiekiem silnie wierzącym.

a tak właściwie to to było tylko pytanie, dostałem w odpowiedzi pytanie i jestem średnio usatysfakcjonowany ale może nie ma co się tak emocjonować z tego powodu.

Hal Bregg
2012-10-18 20:10

Na tym filmie, podanym przez tego całego maria jest axolotl meksykański, który jest niczym innym, jak płazem, tyle, że to, co na filmie, to jego postać larwalna, a nie dorosły osobnik. A on przeczytał tytuł po angielsku o chodzącej rybie i w te pędy przyleciał z ,,dowodem" na ogniwo pośrednie między rybą, a płazem. Zabić śmiechem to za mało.
Właśnie na tym opiera się u większości ludzików wiara w ewolucjonizm - nie wiedzą nic a nic o przyrodzie i jej rzeczywistych mechanizmach.

oscarr
2012-10-18 18:01

Technicznie rzecz biorąc, to różnica między teorią ewolucji a teorią kreacjonistyczną skupia się na tym, czy za różnice między organizmami odpowiada osoba czy przebiegający proces.

Nie da się tego stwierdzić na podstawie wyglądu i działania organizmów, bo każda taka cecha jest dowodem dla obu teorii.

Poza tym jak Martin słusznie zauważył, możliwość zajścia procesu ewolucji nie oznacza jeszcze że proces zachodzi. Gdyby więc nawet komuś udało się przeprowadzić z powodzeniem ewolucję w warunkach laboratoryjnych to nie byłoby to wcale dowodem na to że życie na ziemi wyewoluowało.

Aby udowodnić natomiast teorię kreacjonistyczną wystarczy udowodnić, że kreator istnieje.

W związku z tym zdecydowanie lepiej zająć się obalaniem lub potwierdzaniem istnienia stwórcy niż szukaniem ogniwa pośredniego które tak naprawdę nie jest i być nie może dowodem w sprawie.

No i niestety dowodów obalających Boga nie ma (ewolucja dowodem nie jest). Są natomiast słabe bo słabe ale dowody świadczące na korzyść kreacjonistów. Chodzi oczywiście o podania historyczne mówiące o istnieniu stworzyciela.

Są to słabe dowody więc ostatecznie i tak jesteśmy skazani na wiarę bądź niewiarę.

Dorian
2012-10-18 16:41

@19. 21. Mario1
I następny który na siłę, lecz bardzo nieudolnie próbuje pojechać po inteligencji ludzi nie wierzących w ewolucję, ale tak można w kółko, więc powtórzę: czym się różni teoria ewolucji od teorii kreacjonistycznej *pod tym względem*? Też SAMO się zrobiło przez przypadek, wielka inteligencja stoi za tą teorią naprawdę... Czyli co, gdyby się okazało, że np. jesteśmy dziełem jakiejś obcej cywilizacji jak raz twierdził sam Dawkins, to wg takiego myślenia nie wolno nam badać, tego bo co? Bo zostaliśmy stworzeni/zaprojektowani przez kogoś? Nie rozumiem tego toku myślenia. Nawet jeśli zostaliśmy stworzeni/zaprojektowani obojętnie przez kogo, to w czym to przeszkadza, by badać i poznawać biologię?

Mario1
2012-10-18 14:14

nie za bardzo rozumiem czemu mialoby byc niedokonczone i nieuzywane, czy na płetwie sie nie da chodzic ? wystarczy ze jest troche bardziej umiesniona i usztywniona, są przeciez gatunki ryb które maja takie płetwo nogi, poruszają sie po dnie głownie, albo takie co po lądzie się poruszają. Chodzi mi o to, ze nie ma specjalnie przeszkody zeby zrobić płynne przejscie od płetwy do kończyny która w każdym etapie będzie używana. Symulacje komputerową trzeba zrobić :)

Martin
2012-10-18 13:51

A który konkretnie jej organ jest niedokończony, źle uformowany, niefunkcjonalny, skończony tylko w połowie?

To jest forma pośrednia jeżeli chodzi o klasyfikację (taksonomię fenetyczną), ale nie jeżeli chodzi o ewolucję.

Mario1
2012-10-18 13:32

no a jak patrzysz na np mexican walking fish : www.youtube.com o tutaj np to nie widzisz formy posredniej ? (pomiedzy ryba a plazem)

Hal Bregg
2012-10-18 12:16

Oczywiście, że w szkołach się idnoktrynuje, tak się właśnie nazywa zakazanie wspominania o innych koncepcjach i uczenie tylko jednej jedynej. Mnie indoktrynowano, wciskając mi, że 90% mojego DNA to śmieci poewolucyjne i był to jeden ze sztandarowych dowodów. No i szlag go trafił. Neandertalczyk miał być małpowatym troglodytą, który nie umiał mówić - no i okazało się, że jest rasą homo sapiens, bo jest z nami identyczny w 99,86%. Migdałki i wyrostek miały być zbędne, najlepiej je powycinać - są potrzebne. I tak dalej i dalej.
Kilkadziesiąt lat temu w szkołach nauczano, że Wenus jest młodą planetą, pokrytą dżunglą, po której latają dinozaury, a Mars jest już stary i zniszczony, na której cywilizacja umiera, nawet planowano gdzieś tam w USA budować sygnalizację świetlną do kontaktu z nią. I czym te ich rewelacje różnią się od tych ewolucyjnych? Tez je nazywano prawdą i indoktrynowano nimi ludzi, a potem, jak zbadano wszystko, to się okazało, jakie to bzdury. To samo jest z ewolucjonizmem, im dalej, tym gorzej im idzie, ale niestety bajkopisarzy w stylu dawkinsa jest masa i zawsze coś nowego wymyślą, starczy na następne parę lat, a jak to obalą, to się znowu co innego wymyślą.

Martin
2012-10-18 11:48

Dawno nie rozmawiałem na te tematy i zdążyłem zapomnieć jakie to przeżycia. No macki opadają od niektórych komentarzy.

Dyskusje na temat tego jak mogło by przebiegać coś, co w ogóle nie przebiega mnie też fascynują, bo lubię fantastykę poczytać. Ale jeżeli już ktoś podchodzi z taką ślepą fascynacją do jakiejś teorii to powinien ZACZĄĆ od tego, że istnieje w tej teorii cokolwiek co zostało sprawdzone empirycznie.

We wszelkich opisach przebiegu ewolucji należy pamiętać przede wszystkim o tym, że nigdy czegoś takiego nie zaobserwowano, że jest to sprzeczne z tym co wiemy o genetyce i biochemii i nigdy zachodzące procesy nie zostały pokazane laboratoryjnie ani eksperymentalnie, nie licząc raczej rozczarowujących mikro-zmian u bakterii.

Gadamy o procesie teoretycznym, który w prawdziwym życiu nie zachodzi. Możemy pogadać, ale trzeba o tym pamiętać. Arogancja w podejściu do sprawy przy tak słabych fundamentach wywołuje tylko śmieszność.

Bart2, mówiłem w odcinku o ewolucji. Gdzie coś mówiłem o Bogu i stworzeniu? Czuję się tam jakby mówił "masz osę na ramieniu", a ktoś odpowiada: "a ty masz pryszcza na nosie".

Przejdźmy może na jakiś wyższy poziom rozmowy (wyższy niż przedszkolny).

Mariusz1
2012-10-18 11:22

Oscar chociazby poto ewolucja by byla potzebna by organizmy mogly sie dostosowac do zmieniajacych sie warunkow.

Inaczej to by byl pseudo inteligentny projekt.

oscarr
2012-10-18 11:13

Dzisiejsza nauka to głównie teoretyczne rozważania.
Ludzie tłumaczą ewolucję w bardzo logiczny sposób. Tylko że tego nie da się sprawdzić. Dowód na możliwość ewoluowania jednego elementu nie jest dowodem na możliwość ewoluowania całości i odwrotnie.
W skali makro wszystko wygląda świetnie, ale elementów które musiały ewoluować w skali mikro jest tak wiele, że nie jesteśmy w stanie sprawdzić czy na drodze któregoś z tych procesów nie stała przeszkoda nie do przejścia powodująca że w efekcie ewolucja była niemożliwa.

Z resztą gdyby nie Biblia, Boga można by pogodzić z ewolucją.
Można przedstawić Ewolucję jako proces zaprogramowany w pierwotnym kodzie genetycznym i samosię realizujący w kolejnych pokoleniach.
Oczywiście proces nie miałby nic wtedy wspólnego z przypadkowością, byłby całkowicie zaplanowany i zaprojektowany przez Boga.
Nie pasowałby jednak do tego jak proces stworzenia opisany jest w Biblii.
Wszystko okej, tylko taka interpretacja jest po prostu zbędna. Bo jeśli Bóg istnieje to po co miałby robić mechanizm pseudo-ewolucji, albo Ewolucja jeśli istnieje - po co jej Bóg?

Arod
2012-10-18 10:35

A propos nietoperzy to ich system echolokacji nie wydaje się być dużo bardziej skomplikowany niż ludzki słuch. Po prostu muszą mieć przystosowaną krtań do wydawania dźwięków o wyższej częstotliwości co prawdopodobnie jest tylko kwestią odpowiedniej anatomii. Odbieranie ultradźwięków nie wymaga jakiejś innej maszynerii akustycznej niż mają ludzie, po prostu muszą być czułe w innych częstotliwościach. A mózgi nietoperzy muszą być tylko trochę bardziej dokładne od ludzkich żeby mogły określać jak pada odbity dźwięk. Także nie wydaje mi się to jakieś niemożliwe do stworzenia, to jest to samo co ma większość kręgowców tylko bardziej wyspecjalizowane.

Mario1
2012-10-18 10:16

"Ciekawe jakimi ścieżkami musiałaby iść ewolucja narządów echolokacji u nietoperzy."

dokladnie, bardzo ciekawe, dlatego trzeba sie nad tym zastanowić a nie mówić ze to bóg stworzył bo tak to nic nie wyjaśnimy :)

Arod
2012-10-18 09:49

Mario1
2012-10-18 09:23

oj tam indoktrynowano :) po prostu to jest fajna teoria(ewulucja), która próbuje wyjaśnić w jaki sposób działa świat. Nie wszyscy ludzie są przekonani o istnieniu boga, więc szukają innych odpowiedzi a to że musiał istnieć jakiś planer nie jest wcale takie oczywiste, to jest tylko kolejna teoria , a jest bardzo atrakcyjna bo jest bardzo prosta i łatwo ją sobie przyswoić, nie jest tu potrzebny żaden wysiłek intelektualny, prospotu bóg stworzył i jest - tada. Proste jak metr sznurka w kieszeni. Ale czy to cokolwiek wyjaśnia tak naprawde ? To mi przypomina analize występu magika , częsc ludzi wyjaśni to porostu tym ze koleś ma jakąś boską moc , dar , ponadnaturalne zdolności , a reszta powie np ,ze koleś ustawił lustra prostopadle co stworzylo optyczna iluzje itd itd. no ale co jeśli ta druga grupa nie będzie potrafiła wyjaśnic tego logicznie i naukowo ? a no to wtedy oczywiście to jest magia :) e tam magia, poprostu poczekajmy aż dojdą do tego co sie naprawde wydarzyło i wtedy będziemy wiedziec co i jak. Żadnej magii nie ma, to są tylko sztuczki :)

Hal Bregg
2012-10-18 04:46

Heheh, tłumaczenie, że Bóg pstryknął palcami to jest takie odpowiednik tego ewolucyjnego samo się zrobiło przypadkiem, intelektualne przedszkole.
Mój Bóg jest najgenialniejszym naukowcem, jaki tylko może być, wystarczy wziąć jego dzieła pod mikroskop i otwiera się przed nami niewiarygodnie skomplikowany i złożony świat, życia nie starczy, żeby go zbadać, a im więcej się o nim dowiesz, tym więcej masz pytań. A natura co może zrobić? Nic, bo ona nie planuje, jak coś bardziej skomplikować i udoskonalić, ona jest ślepa i dąży tylko do coraz większej prostoty. Pusty śmiech mnie ogarnia, gdy ktoś chce mi wmówić, że DNA samo się stworzyło z przypadkowych elementów, to jest tak samo, jakby stworzyć program, który losowo i bez znanego sobie celu składa litery w słowa, a te w zdania i czekać, aż on napisze plan budowy, działania i reprodukcji biomaszyny, jaką jest choćby ,,prymitywna" bakteria.
Głupstwo oczywiste, a wiecie, dlaczego w to wierzycie? Bo was zindoktrynowano w szkole, mnie też indoktrynowano i w to wierzyłem, ale odkryłem nagle, że wcale nie muszę przyjmować za pewnik jakiejś durnej religii, która mi nie pokazuje dowodów, tylko każe sobie wyobrażać jakieś SF.
Więc ja kicham z ironią na to i wolę mojego Boga, aniżeli jakieś opowieści mędrców świata w stylu dawkinsa, które się co chwila zmieniają na inne i jak zajrzysz w to, co oni gadali 50 lat temu, to zrozumiesz, jakim jesteś głupcem wierząc im.

Dorian
2012-10-17 23:57

@Bart2
Identyczna refleksja naszła mnie, gdy myślałem o teorii ewolucji, ot SAMO się zrobiło i to zupełnym przypadkiem...

@lll
Ciekawe jakimi ścieżkami musiałaby iść ewolucja narządów echolokacji u nietoperzy. To naprawdę musiałby być CUD, żeby nadajnik ultradźwięków, odbiornik sygnału odbitego oraz system analizy odebranego sygnału wykształciły się *jednocześnie* i do tego zostały "zaakceptowane" przez dobór naturalny. I ludzie wcale nie potrzebowali dziesiątków lat rozwoju radiokomunikacji, żeby takie coś zaprojektować. Może trzeba było wrzucić cewki i kondensatory do skrzyni i wymieszać, a to co by wyszło próbować sprzedać na wolnym rynku, wtedy byłaby niezła symulacja doboru naturalnego i może za którymś razem powstałby w pełni sprawny system telekomunikacyjny który by się sprzedał... Można by jeszcze podać przykład z dzięciołami, żyrafami... Tylko po co skoro i tak nikt nie odpowie na te problemy (na problem nietoperzy nie słyszałem jeszcze sensownej odpowiedzi), a i tak wszyscy będą pewni na 178% że ewolucja jest i koniec, bo tak... i nie ma *cienia* wątpliwości...

Bart2
2012-10-17 22:50

Mimo, że mówisz bzdury Martin i tak lubię sluchać twoich audycji. :) Jest to doskonały przykład na to jak wielkie klapki może nałożyć na oczy religia. Śmiejesz się jak mogł nastąpić jakiś tam konkretny etap w ewolucji, a tymczasem sam nie zauważasz ironi: twierdzisz, że to wszystko Bóg stworzył, bo tak. Pstryknął palcem i powstało. Z niczego.

lll
2012-10-17 19:39

martin, a myslisz, ze zeby wytlumaczyc komus program ksiezycowy tzreba by mu film trwajacy kilkadziesiat lat puszczac? myslalem, ze jednak jestes madrzejszy. to schemat, malo szczegolowy, ale probujacy tlumaczyc w sposob prawdopodobny jak moglo powstac. rozumiesz zalozenia fizyki kwantowej? to cos podobnego - prawdopodobienstwo - uczeni w biologii na posdtawie innncyh rozwiazan ewolucji moze gdybac z wiekszym czy mniejszym prawdodpodobienswem i dlatego na pewno oni moga o tym mowic bardziej kompetentnie, a nie Ty czy inny laik, a w zupelnosci wierzacy czy ksiadz. oni w temacie podobienstw organizmow nie maja takiiej wiedzy.rozumiesz juz? powstanie szczegolow, nieciekawych dla gawiedzi - bo film powiedzial o pewnym mozliwym schemacie. a Ty tu chcesz wiedziec jaka posdtala soczewka. aby nawilzyc pusta przestrzen organizm czesto wytwarza sluz,wode miedzykomorkowa itp. aby zapezpieczyc przed wysychaniem organizm zwykle zarasta bardzo delikatnym naskorkiem, zgrubieniem, tkanka laczna o dosc przepuszczalnej wlasciwosci zeby ok dzialalo. i masz zaczyn soczewk9i,. nie wiem czy wiesz, ale za zalamanie glowne nie odpowiada soczewka, a rogowka, soczewka tylko reguluje skupienie dalsze - czyli zmiane ostrosci. a co do koncepcji oka, a skad wiesz, ze natura, ewolucja nie szla wieloma drogami - a tylko niektore zakonczyly sie czyms takim jak oko. to woalsnie dowodzi tego, ze natura, ewolucja szuka wielu sciezek, czyli oko zgrane z malych oczek bez reszty - jest kiepskie i musze, a zatopione w cieczy - sie sprawdza.

waldek1
2012-10-17 18:00

Zeby studioac medycyne i byc lekarzem , potrzeba pare ladnych lat , zeby poznac organizm ludzki to jest fachowa wiedza , mowa tylko o POZNAIU i jako takim zrozumieniu dzialania , co innego jesli chodzi o POWSTANIE i faktyczne dzialanie skuteczne ciala , skoro czlowiek w warunkach laboratoryjnych, ukierunkowanych, pod nadzorem wszelkiej masci uczonych , fachowcow dzialajac rozumnie ,nie potrafi stworzyc najprostszego bialka , nie mowiac o komorce to na jakiej podstawie wysnowa wniosek , ze zycie powstalo PRZYPADKOWO???

Arod
2012-10-17 11:50

Zacznijmy od tego, że czopki są raczej strukturą która powstała niedawno w ewolucji, zatem większość jej wytworów nie musi mieć czopków do sprawnego działania. A pręciki są strukturą dużo prostszą, nie wymagają tak skomplikowanych mechanizmów, są bardzo podobne do oczu owadzich. Z tego co przeczytałem oczy owadzie są wyposażone w stożek krystaliczny który można porównać do prostej soczewki. Większość z białek które występują w oku ma swoje odpowiedniki w innych miejscach naszego ciała, takie białka G cyklizujące GTP na pewno uczestniczą jeszcze w kilku innych mechanizmach przekazywania sygnałów w komórce. Zatem białka G musiały pojawić się w genomie prawdopodobnie gdzieś na etapie przejścia z organizmów które składały się z pojedynczych komórek do etapu kilkuset komórek. Oczywiście to są moje dywagacje, jeśli jest tu ktoś kto zna się lepiej na biologii ewolucyjnej to poproszę o korektę mojego toku myślenia.

Martin
2012-10-17 11:17

Arod, już sobie poznałem.

Od filmów popularno-naukowych nie wymagam szczegółowości. Mają być proste. Ja zarzucam tego, że tłumaczenie jest uproszczone i ogólne, ja zarzucam, że ktoś tłumaczy jak skacząc coraz wyżej można doskoczyć do księżyca.

Początek filmu przywoływał tezę zwolenników koncepcji inteligentnego projektu, mówiącą w uproszczeniu, że oko jest projektem, ergo musi być projektant. I miał być polemiką z nią, dowodem wręcz na to, że jest przeciwnie. Powinni więc wybrać do tego najsilniejszy, przekonujący argument. I co? I wrażenie po filmie jest absolutnie fantastyczne ("staruszek miażdży kreacjonistów"), ale waga tego "dowodu" i argumentacja jest śmieszna i nieuczciwa.

Prawdą jest, że autor filmu (i ci, którzy pisali polemizujące komentarze wyżej) filozofują chętnie o tym ile to rzeczy jest możliwych, ale zapytani o konkretną propozycję tego jak się zmieniały w czasie pręciki w siatkówce (przy dwóch darwinowskich założeniach) nie potrafią podać ani jednego sensownego przykładu. Mimo tego dalej mówią beztrosko, że mogło to się zdarzyć na tysiące sposobów.

Czysty obłęd.

Grabix
2012-10-17 09:43

@zLondynu: "nie mozesz zarzucac prostemu wytlumaczeniu ktore cos tam troche tlumaczy (...), ze jest wlasnie takim wytlumaczeniem, (...) oczywiscie jakas mala czesc ktora przemawia do wyobrazni laika, ale przede wszystkim pokazuje mechanizm (...)"

Może zarzucać, bo to nie jest jakiś ogólny program o mechanizmach ewolucji. Koleś tam stwierdza "jak więc widać, oko nie potrzebuje ponadnaturalnych sił żeby powstać" - czyli mówił to wszystko, żeby obalić argument o nieredukowalnej złożoności oka. I takiemu argumentowi już można wszystko zarzucić, bo jak ktoś zabiera się za coś takiego, rozwiązuje najprostszy podzbiór problemów w sposób, który jak mówisz "przemawia do wyobraźni", a na końcu stwierdza coś w stylu "tak więc argument obaliłem", to to rzeczywiście JEST propaganda.

Uczciwie powinien powiedzieć:
- tak można wytłumaczyć pewne elementy, ale jest jeszcze wiele innych, których ewolucyjnego powstawania nie umiemy wyjaśnić, spodziewamy się jednak, że takie wyjaśnienie również istnieje

Ewentualnie jeśli to prawda:
- oko zawiera jeszcze inne bardziej skomplikowane elementy, których ewolucję także wyjaśniono.

Arod
2012-10-17 09:42

Martin, jeśli chcesz spróbować zrozumieć dość dokładniej przebieg ewolucji to zapoznaj się z embriologią na poziomie akademickim, jak dla mnie to dość dużo wyjaśnia, dodatkowo jeśli dołączysz do tego biochemię ewolucyjną, niektóre rzeczy staną się całkiem zrozumiałe. A opieranie swoich poglądów o filmy popularnonaukowe jest średnim rozwiązaniem, z założenia upraszczają i spłycają niektóre aspekty problemu, aby możliwie dużo osób mogło je zrozumieć.

Mario1
2012-10-17 09:28

Takie pytanko, czy jeśli by ktoś wyjaśnił w jaki sposób powstało oko albo jak powstają białka to czy odrzucilibyscie boga ?

Mariusz1
2012-10-17 08:53

Czyli Ta liczba przypadkowych zdarzen ktore spowodowaly powstanie tak skomplikowanej struktury wymagalo ingerencji, lub super szcesliwego wypadku.


Dobrze zrozumialem przeslanie ?

Swoja droga to ze mamy uformowane oko, czy nawet caly organizm nie sprawia ze ten organizm zyje. Nawet jakbysmy dzisiaj odtworzyli sami za pomoca jakies super technologi jakis prosty orgnizm z dokladnoscia co do atomu, to myslicie ze on by zyl ?
Mozna tak zrobic ?

Ella
2012-10-17 08:45

Jakby na to nie patrzeć, jak bardzo by nie chcieć dostrzec dowodów, to tak czy siak zostanie nam wierzyć, że ten czy tamten pogląd jest prawdziwy, bo dowodów nie ma, są tylko przypuszczenia. Do mnie jakoś te naukowe miliardy lat nie docierały, bo od początku miałam wątpliwości, jak można z pewnością określić czas, w czasie kiedy nas jeszcze nie było. I nie chodzi tu o kilka lat, bo to jakoś udałoby się zmieścić w granicy błędu, ale zaraz o miliardy. Sama wielkość tych liczb świadczy o tym, jak wiele było ich potrzebnych, żeby komuś udało się uwierzyć, że sam z siebie powstał świat i życie.
Od razu skacze mi ciśnienie, kiedy widzę nadętego człowieka rozprawiającego z wyższością i pewnością siebie o rzeczach, których udowodnić nie sposób. Ludziom nie posiadającym pokory nie wierzę z zasady, bo tacy najczęściej przedkładają swój osobisty sukces, ponad inne wartości. Całe rzesze pseudonaukowców wprowadza nas w błąd dla własnej korzyści. Całe szczęście, że Boga można odnaleźć beż udowadniania, która z teorii o powstaniu świata jest prawdziwa.

Karolina
2012-10-17 07:54

@zLondynu: cytat z akapitu 2 : "(...) fakt ze nie umiesz sobie wyobrazic czy zrozumiec jak by to moglo sie stac - to nie jest zaden argument - to ze ktos nie widzi jakiegos rozwiazania czy na cos przykladu (a szczegolnie jak nawet pewnie zbyt wnikliwie go nie szukal, bo chce udowodnic odwrotnosc) to w zaden sposob nie swiadczy ze go nie ma - to jest elementarz logiki... " (...) hmm-jakby zacząć od tego wpisu,przeczytać sobie na głos, to wyjdzie ,że komentarz jest pro-kreacjonistyczny i dalej już tylko można napisać,że odcinek ok:)
Trzeci akapit też warto sobie na głos przeczytać :)

zLondynu
2012-10-17 04:04

no nie - robisz tutaj mnostwo bledow nazwijmy to metodologicznych, na roznych plaszczyznach:
-po pierwsze nie mozesz zarzucac prostemu wytlumaczeniu ktore cos tam troche tlumaczy na poziomie podstawowym w programie popularno-naukowym, ze jest wlasnie takim wytlumaczeniem - cos tam tlumaczy, oczywiscie jakas mala czesc ktora przemawia do wyobrazni laika, ale przede wszystkim pokazuje mechanizm wedle ktorego, tak jak zostal wytlumaczony jakis jeden element, to jak sie zastanowic i pokombinowac, to moze mozna i wytlumaczyc wszelkie inne szczegoly takiej konstrukcji - a ze jak cos nie mowi o biochemii to wiadomo ze nie wytlumaczy aspektow biochemicznych - wiec jak chcesz konfrontowac aspekty biochemiczne, to z biochemikiem...
-no i wlasnie, do wytlumaczenia tych innych szczegolow tez trzeba pokombinowac, a Ty czesto podajesz jako argument ze cos jest niemozliwe, jest absurdem, glupota itd fakt ze nie umiesz sobie wyobrazic czy zrozumiec jak by to moglo sie stac - to nie jest zaden argument - to ze ktos nie widzi jakiegos rozwiazania czy na cos przykladu (a szczegolnie jak nawet pewnie zbyt wnikliwie go nie szukal, bo chce udowodnic odwrotnosc) to w zaden sposob nie swiadczy ze go nie ma - to jest elementarz logiki...
-a teraz na poziomie bardziej podstawowym - dzialanie ewolucji - to ze cos swietnie dziala tak jak jest to nie znaczy ze musialo powstac akurat tak jak jest zeby moglo dzialac (tak jak to bialko) - zamiast tego jak jest to moglo przybrac nieskonczonosc innych ksztaltow, i mechanizm ewolucji nie jest mechanizmem ktory zmierzal do zrobienia tego co teraz jest, tylko na kazdym etapie dawal bardziej przezyc temu co raczej troche lepiej dzialalo (przy czym moglo nawet dzialac do czegos kompletnie innego, a sie moglo pozniej okazac ze dziala tez do czegos innego - czyli na przyklad takie bialko moglo sobie sluzyc do czegos zupelnie innego, i sobie mutowalo i ewoluowalo sluzac do czegos innego, az tu nagle sie okazalo ze jest swiatloczule i taka komorka nagle miala uzytecznosc jako swiatloczula... albo i kompletnie inaczej... w kazdym razie najrozniejszych sciezek mozna sobie wyobrazic nieskonczonosc, i tak, nie znamy kazdej sciezki dla kazdego procesu, ale znajomosc wielu takich sciezek, i ciagle odkrywanie nowych pozwala sadzic ze dla kazdego procesu taka sciezka moze sie znalezc...) - wiec nie jest argumentem ze jakies bialko musialo powstac takie bardzo zlozone zeby tak zadzialac, wiec to niemozliwe, bo wlasnie wcale nie musialo, tylko jakas niewiadoma sciezka jakos sobie rozne bialka powstawaly, i jak akurat ktores troche do czegos zadzialalo to zostawalo i ewoluowalo sobie dalej i zostawalo jak sie stawalo uzyteczniejsze, a to co nieuzyteczne zanikalo (przez to tez taka dysproporcja pomiedzy tym co uzyteczne a tym co nie, bo uzyteczne zostaja i sie akumuluja, a nieuzyteczne po drodze zanikaja...), no i stad teraz jest, podczas kiedy najczesciej wcale nie jest optymalnym rozwiazaniem zeby dana funkcje spelniac, no a przez miliardy lat wszystko to mialo wystarczajaco czasu zeby tak sie wlasnie stac...
-no i juz taki jeden punktowy blad: gdzie sa te wszystkie pozostale formy przejsciowe, i te wszystkie nieudane proby - po pierwsze obecnie na ziemi mamy do czynienia z samymi bytami ktore te miliardy lat ewolucji juz maja za soba, i zaden obecny byt nie wyewoluowal z zadnego innego obecnego bytu tylko z bytow wczesniejszych - wiec nie nasze oko z oka muchy tylko i nasze i muchy z oka jakiegos prarobala, no a co do tego ze malo teraz widac tych nieudanych prob, no to wlasnie bo jestesmy teraz juz po tych miliardach lat ewolucji, i w zasadzie na to zostalo juz odpowiedziane w punkcie poprzednim :) (pisalem ten komentarz nieliniowo, wiec jakos tak wyszlo...)
pozdrawiam

waldek1
2012-10-17 02:08

kurcze ogladalem niejeden film przyrodniczy i zawsze ale to zawsze mialem nadzieje , ,ze w ktoryms momecie filmu , chociaz raz dojda do wniosku , ze za cala przyroda , zlozonoscia wszelkich stworze , czlowieka stoi jakis genialny umysl , projekt, konstruktor , a oni co twierdza? MATKA NATURA , lub , ze cos wyewoluowalo dostosowalo sie , cos sie zrobilo , MAGIA MAGIA , no nie da sie tego zniesc , w miare zdrowo myslacy czlowiek , dostaje kowulsij wewnetrznych ,PROPAGANDA w zywej postaci . Mam pytanie do ewolucjonistow , jak powstal oddzielnie rodzaj meski i zenski, na przykladzie czlowieka , jak powstaly , ze tak powiem technicznie narzady plciowe , jak to sie stalo , ze powstala cipka i ptaszek , jak to jest , ze to do siebie pasuje i jest przystosowane , jak to jest , ze w czlonku sa ciala jamste i wczasie podniecenia wypelniaja sie krwia i czlonek sztywnieje , skad bezrozumny proces wiedzial , ze tu maja byc plemniki a tam jajeczko ktore do tego po polaczeniu stworza zarodek ??? , pytania mozna mnozyc z kazdej dziedziny , MATKA NATURA TO PRZYSTOSOWALA , stwierdzenie wszechczasow

Arod
2012-10-17 00:00

O ile dobrze pamiętam to każde serce powstaje z dwóch zawiązków wyglądających jak rury z rozszerzeniem. U ryb łączą się one w jeden układ tworząc proste serce (komora+przedsionek), u gadów pewnie ta fuzja nie jest kompletna, dlatego mają dwa przedsionki i komorę, a u ssaków po rozmaitych embriologicznych figlach otrzymujemy dość fajnie zaprojektowane serducho, dwie w pełni oddzielone komory i dwa przedsionki.

Refael72
2012-10-16 23:41

Jest jeszcze lepsze pytanie do ewolucjonistów: jak zaszło przejście od serca ryby (1p1k z krwią tylko żylną i jednym krwioobiegiem) do serca płaza (2p1k z 2`krwiobiegami: płucnym i ustrojowym).

Skyler
2012-10-16 22:15

Najpierw był duży fiat, a potem mały fiat Martinie, ale samo rozumowanie jak najbardziej trafne.

Poprzedni odcinek:
Następny odcinek: