Chrześcijańskie podejście do golizny - co o tym myślicie?
ale ja gupio gadam i jestem taka brzydka...
Hej
Bym zadzwonił,niestety nie było mnie w domu :)
Z tego,co wyłapałem to nie padły w zasadzie nowe argumenty.
Oczywiście kontrargumenty były podawane w komentarzach tak,więc sprawa była wyjaśniana na podstawie Biblii.
Może raz jeszcze tak na szybko.
Pierwsza rzecz to gorszenie, oczywiście osoba, która ma problem z czyjąś nagością powinna z tym walczyć przede wszystkim po swojej stronie a nie zakazując coś (ewentualnie może poprosić,gdy nie czuje się w pewnych sytuacjach komfortowo).
Inną sprawą jest osoba której zachowanie, strój może gorszyć.W Biblii inaczej jest niż to przedstawiacie,ponieważ chrześcijanin zrobi bardzo wiele dla swojego brata, siostry w Chrystusie.Dobro drugiej osoby jest ważniejsze niż Ja i moje chęci, samopoczucie-o tym dużo mówił Paweł.
Drugą rzeczą powód dla którego ktoś chce publicznie pokazywać nagie ciało, jakie są motywacje.Jezus mówił, że to,co na zewnątrz jest obrazem tego co w środku, w sercu człowieka.Stąd też moje pytanie o to czy publiczne rozbieranie się jest owocem Ducha Świętego czy czegoś innego?!
Tak, Bóg stworzył Adama i Ewę nagimi. Po upadku za to ich ubrał.Gdy będziemy żyli na Nowej Ziemi to będziemy żyli, teraz jesteśmy tutaj.
Ja rozumiem, dlaczego oni zareagowali tak radykalnie.
Ponieważ chcą miecz czystych ludzi bez jakiegoś show bez skazy medialnej.
Bo to taj jak Jan Fijoł powiedział, że lepiej mieć człowieka, który niema tatuażów i pokaleczonych rąk niż tego, co ma.
W końcu jak sama zapisała się do tej organizacji i stałą w jej np. radzie to powinna przestrzegać ich zasad i wiedzieć, że tego typu wybryki mogę im zaszkodzić.
Nie działał na korzyść organizacji i tyle.
Wiedzieli, jakie są media w Polsce i Prasa i że zaraz z tego zrobię szopkę i podważy ich wartości czy cos tam innego nie znam motywu.
Wszystko tak naprawdę przez współczesne media w Polsce i gazety sprawa by ucichła.
Mam nadzieje, że mnie rozumiecie.
Przyszedł złodziej do sklepu samoobsługowego i ukradł 'cośtam'. Tłumaczył się potem, że to nie jest jego wina. To była wina Właściciela, bo wystawił wszystko na półki i był łatwy dostęp do grzechu. Właściciel jest winny, nie powinien dawać przyczyny do grzechu w trosce o grzeszących złodziei.
Zauważcie, że dzieci nie wstydzą się golizny, dopóki nie nauczy się je zakrywać/wstydzić golizny.
Hej
Jeszcze bym poruszył sprawę Pawła o którym dosyć lekko przychodzi ludziom mówić, iż miał jakieś „problemy” z kobietami. Często takie stwierdzenie pada od osób które dziwnym zbiegiem okoliczności robią i żyją inaczej niż ten mówił. I teraz jest taka sytuacja gdzie niby te słowa są w Biblii, ale dyskredytując ich autora mamy wymówkę by robić po swojemu.
Zasadniczym problemem moim zdaniem jest patrzenie na Biblię przez pryzmat kultury w jakiej żyjemy, wtedy rzeczywiście słowa Apostoła są niezrozumiałe a wręcz odrzucające. Tyle, że chrześcijanie powinni zmieniać swoją kulturę w której żyją do standardów, jakie widzimy w Piśmie a nie odwrotnie.
Łatwo i przyjemnie jest płynąć z prądem, ale mówić, że Bóg nie mówił o stroju jaki powinien być (jakie powinniśmy wzmacniać a jakie odrzucać cechy naszego charakteru) to już lekkie przegięcie.
Oczywiście narzucanie komuś reguł nie wiele da i nie jest potrzebne. Najwyższy zmienia serca ludzi szukających Jego woli. Dlatego cieszę się czytając komentarze i słysząc kobietę dzwoniącą którzy jednak nie chcą płynąć z prądem-Duch Święty uświęcą najlepiej,Tak trzymajcie. :)
Pozdrawiam
Paweł napisał:
"Przeto, jeśli pokarm gorszy brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył."
"Dobrze jest nie jeść mięsa i nie pić wina ani nic takiego, co by twego brata przyprawiło o upadek."
Ja to rozumiem tak:
Złóżmy ktoś nie nadużywa regularnie alkoholu, ale jak już imprezuje, to lubi się zalać w trupa, więc wtedy inni w trosce o tą osobę nie napiją się piwa. Nie jest tu napisane, że ten ktoś może się usprawiedliwiać, i zrzucać winę na nas. Nie wiem jak wy, ale ja tu nie znajduje "furki", żeby ominąć tą naukę.
We wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Nie można popadać w skrajności. Np.:
Moich bliskich gorszy nieklękanie przed bałwanami. Czy zatem mam klękać?
Jeśli jestem na plaży nudystów i nikogo nie gorszy moja golizna to czy już mogę się rozebrać?
Zrobiono wokół zdjęcia Radwańskiej taką aferę, jakby co najmniej rżnęła się z kimś publicznie, albo jakby zdjęcie ociekało seksem i było wyzywające. A ona pokazała dosłownie tyle ile pokazuje się na plaży. Zdjęcie było artystyczne. Nie wnikam czy fotograf i cała ekipa widziała więcej, czy miała listki przylepione i co na to w ogóle Radwańska. Nie nam oceniać jej motywacje, jej czyny. Nie nam ją potępiać.
O to chyba Martinowi chodziło?
Ja nie widzę nic złego w patrzeniu na piękno ciała kobiety i mężczyzny i podziwianiu dzieła Bożego. To nie jest fascynacja, kult ciała itp.. To jak patrzenie na piękno Tatr w sierpniu;).
Powiedzcie jeszcze, że odwracacie oczy kiedy widzicie Syrenkę Warszawską, Posąg Neptuna, Afrodytę, Apollo z Kassel i inne rzeźby nagusów. Do tych dzieł prawdopodobnie też ktoś pozował. Bo przecież dzieło jest owocem pracy, a praca to tworzenie, ale i pozowanie. Chrześcijanin to na pewno nie jest człowiek z podwójną moralnością! Więc jeśli potępiać, to nie wolno na to patrzeć. Zło to zło.
A teraz z ręką na sercu odpowiedzcie sobie na pytanie: czy rzeczywiście lepiej całkowicie utajnić nagość, aby nikt nie wiedział, jak wygląda drugi człowiek, nie miał informacji zwrotnej o poprawności swojej budowy i miał zero pojęcia o tym, jak zbudowana jest płeć przeciwna, aż do czasu ślubu i podjęcia współżycia? Szczerze, sami sobie odpowiedzcie na pytanie, jak byście urządzili świat, żeby było dobrze.
Moim zdaniem dobrze by było nie robić problemu tam, gdzie go nie ma. A w całej sprawie potępienia Agnieszki zdecydował ludzki aspekt, bo Jezus mówił inaczej:" kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem". Ale ludzie wolą dopatrywać się podtekstów i siania zgorszenia, a w czym tu zgorszenie? Czym ta dziewczyna mogła dzisiaj kogokolwiek zgorszyć pozując do takiego zdjęcia?
@Mateusz100
Bardzo dobry przykład z tym nie piciem piwa na imprezie z powodu kolegi. Też te fragmenty tak rozumiem.
Picie piwa nie jest złe w ogólności, tylko może być złe, w pewnych okolicznościach, a w innych nie.
Tak samo rozbieranie się jest złe wtedy, kiedy prowadzi do czyjegoś upadku, a nie samo w sobie. W jednej kulturze może być złe, a w innej nie.
Spowodu??
@zuzel: więc ludzie od breloczka stwierdzili, że rozebrana Radwańska kogoś może zgorszyć i doprowadzic do upadku. Nie zmienia to jednak, że zachowali się po chamsku.
Na dobrą sprawę określili Radwańską mianem prostytutki, bo kimże jak nie prostytutką jest kobieta upadła - a o upadku właśnie była mowa.
Niestety prawie wszystko co robimy może doprowadzić kogoś do upadku.
A jeżeli się jest osobą publiczną, to już bez prawie. Wszystko.
Nie da się mieć wpływu na to jak sobie kto co zinterpretuje, co sobie pomyśli i co z tego wyniknie.
Dlaczego o odpowiedzialności po stronie odbiorcy nie mówi się tak chętnie, jak o odpowiedzialności nadawcy? Czy powinno tak być?
jesli prawda jest ze Upadli aniolowie chcieli spolkowac z kobietami ziemskimi i dlatego zbuntowali sie Bogu....
to Nic dziwnego ze taraz to jest ich ulubiony sposob kuszenia :)
albo patrzac z jeszcze innej strony
skoro nawet aniolowie z tego powodu upadli a byli idealni to co copiero luddzie mniej doskonale istoty.
zammiast wiec zwalac wine na innych, sami powinnismy czuwac byy w momencie krytycznym moc zapalic lampe i pokazac ze jestem chrzescijaninem nie tylko innym ale przedewszystkim sobie...ze umiemy zyc nie wg ciala ale wg ducha..
@13. Mariusz1
Mam do Ciebie kilka pytań :)
Gdzie jest napisane, że Aniołowie są/byli istotami idealnymi? Albo chociażby lepszymi od ludzi?
Ja z Biblii wyczytałem, że są istotami INNYMI niż ludzie, a nie lepszymi. To jest spora różnica.
Gdzie jest napisane to, że aniołowie zbuntowali się przeciw Bogu, bo chcieli spółkować z kobietami ziemskimi? Aniołowie zbuntowali się, bo nie chcieli służyć (takiemu) Bogu.
A nie jestem tego pewien (nie pamiętam za dobrze), ale z kobietami ziemskimi chyba spółkowali zwykli (nieupadli) aniołowie, a nie Ci upadli :) Ktoś może to potwierdzić lub zaprzeczyć?
Fajne tu ale czas wrocic do www.seans24.pl
@14 Co do tego pierwszego, że aniołowie są lepsi od ludzi, to sugeruje to fragment ewangelii, kiedy faryzeusze pytali Jezusa o to czyją żoną po śmierci będzie pewna seryjna wdowa, Jezus odparł im, że przy Bogu po śmierci ludzie będą podobni aniołom. Można z tego wyciągnąć wniosek, że nieupadły anioł to coś lepszego niż zbawiony człowiek, ale jest to bardzo naciągane.
Co do tego, że aniołowie niby się rozmnażali z ludźmi, to wydaje mi się, że to byli upadli, z Biblii przytoczę ten argument, że potomstwo, miało krwiożerczą i morderczą naturę. Była to bardziej norma niż pojedynczy przypadek. Skądś musieli otrzymać takie ciągotki. W pewnym apokryfie o którym wzmianka pojawia się w NT [nie pamiętam nazwy] była podana historia, że to właśnie upadli aniołowie, wpadli na pomysł robienia bara-bara z ludźmi.
A więc co do upadłych aniołów i bara bara, to całkiem możliwe, aczkolwiek lepiej byłoby to lepiej zbadać :)
Ale co do pierwszego - nie zawsze jest tak, że jak ktoś stwierdzi, że coś/ktoś będzie taki jak coś innego/ktoś inny to będzie lepszy.
Aniołowie nie mieli, nie mają i mieć nie będą żon ani mężów, po prostu byli innymi istotami (możliwe, że nawet i współżyli, skoro ci 'upadli' mogli z ludzkimi kobietami).
I raczej Jezus miał tutaj na myśli to, że po śmierci także nie będziemy się żenić ani za mąż wychodzić. Nie będzie między nami przynależności żona-mąż. Moim zdaniem wnioskowanie z tego, że aniołowie są lepsi, to gruba przesada :P
pl.wikipedia.org
Mamy tutaj opisą historię bikini. Gdy klikniemy w link o kobiecie, która je po raz pierwszy zaprezentowała (pl.wikipedia.org to możemy przeczytać, że "Réard nie mógł znaleźć modelki, która byłaby na tyle odważna, by ubrać niezwykle skąpe jak na ówczesne czasu bikini i ostatecznie wynajął do tego celu tancerkę występującą nago w Casino de Paris."
Czy ludzie byli dawniej chorobliwie wstydliwi, czy może ludzie obecnie są za mało wstydliwi? Dobry temat na rozprawkę :)
Może moja ocena będzie tutaj zbyt pochopna, ale uważam, że spora część słuchaczy odwyku, gdyby była właśnie w latach 50 XX wieku, to była by zszokowana pierwszym, pokazem bikini.
Odnośnie tych przykładów z nagimi posągami, to ludziom 100 lat temu to nie przeszkadzało, więc nie mówmy, że nagi posąg i nagi człowiek to to samo.
Odnośnie jeszcze pani Agnieszki, to albo krytykujemy wszstkich tych co chodzą na plaże w bikini i robią sobie takie zdjęcia, albo nie krytykujemy nikogo, a już na pewno nie z takim impetem.
Nagi posąg to nie to samo, co nagi człowiek. Ale zdjęcie nagiego człowieka, to też nie jest to samo co nagi człowiek. Ponieważ zdjęcie jest artystyczne, a nie wulgarne, to jest też dziełem artysty, czyli sztuką. Dlatego można je porównać do posągu.
Świetnie zdaję sobie sprawę z tego, że żyjąc nawet kilkadziesiąt lat wcześniej musiałabym się podporządkować zdecydowanie ostrzejszym normom etycznym, które zresztą kształtowałyby moje poglądy. My nie mówimy tu o standardach i postawie przeciętnego człowieka 2013 roku w Polsce. Standardy też nie są takie, że oburza nas duża ilość odkrytej skóry, jeżeli nam pasuje do miejsca, w jakim się ją prezentuje. Tutaj bardziej chodzi o postawę określonego środowiska w określonej sytuacji. Myślę, że odbieganie od istoty nie pomoże nam odnaleźć swojego stanowiska co do potępienia, względnie olania uczynku Radwańskiej. Ja osobiście nie mam z tym problemu, że osoba przyznająca się do Chrystusa pozowała do takich zdjęć. Nie dopatruję się też w tym podtekstów, o których nic mi nie wiadomo.
@M100 ... nie krytykujemy ale i nie będziemy ignorantami ;)
p.s. wolałabym być mnie trójkątna ;-)
Ten trójkąc możesz zmienić sobie na www.gravatar.com
Zastanawiasz sie czemu jesteś chory?
Żeby zobaczyć na czym polega problem z gołymi babami, i niewiastami nieodpowiednio się ubierającymi należy chodzić w świętości.
Także proszę się przez rok nie masturbować żeby zobaczyć jak zmieni się podejście do tematu.
Oczywiście jesteśmy wolni w Chrystusie i możemy panować nad każdą pokusa, ale niemądrze jest dawać się kusić zawsze i wszędzie.
Zanim Adam i Ewa wyszli z ogrodu Pan oblókł ich w skóry zwierząt.
O tym jak powinna się ubierać kobieta pisali tez apostołowie w listach do kościołów.
Żeby mieć argumenty by chwalić Boga za piękno kobiecego ciała powinno się mieć żonę. Nie bardzo sobie wyobrażam w jakim innym kontekście nagość kobiety jest w porządku.
Nadto kobiety różnią się od mężczyzn, co innego jest stosowne dla panów co innego dla niewiast, Bóg zdecydowanie to rozróżnia.
A czy dyskobol lub rzeźba (nieobrzezanego) Davida są w porządku to nie jestem pewien. Dla pogan to może jest dobre ale to nie poganie wyznaczają standard ale Żywy Bóg.
Inna sprawa że przed wyrzuceniem należy zwrócić uwagę najpierw samemu potem grupowo na koniec całym zborem a gdy to zawiedzie traktować jak celnika, a nie jak tylko się ktoś potknie to podeptać.
Zdrówka Martin, stęskniłam się za Tobą.
Oglądam sobie teatrzyki i czekam niecierpliwie na kolejne, poczekam tak długo, jak będzie trzeba, więc się nie przejmuj, tylko wyzdrowiej i dalej rób swoje.
Rany, co ty Piotr wygadujesz...
Aż człowieka słabość ogarnia od samego czytania. Już o tym wszystkim była mowa zresztą, nie będę w kółko odpowiadać na to samo.
Z kolei podejście "czemu jesteś chory" bardzo charakterystyczne. Zastanawiałem się kto pierwszy to napisze, to przecież takie oczywiste było! 200 odcinków, 6 lat pracy, tysiące ludzi - nie ważne. Ważne, że o powiedział: "dupa"!
No gdyby tak miała wyglądać sprawiedliwość Boga ("Bóg za dobre milczy, a za złe karze") to bym był pierwszym, który by powiedział "pocałuj mnie w dupę". Ale nie, to nie Bóg. To tylko taka polska postawa: jakość dzieła mierzy się ilością pomyłek. Właściwie to tej jednej pomyłki.
Zresztą Boga też się podobnie ocenia: oto Bóg-sadysta, co zabił tysiąc dzieci. Ale to, że dał życie milionom, to już gdzieś znika. Podziwiam cierpliwość Boga, że tyle dobrego ludziom wciąż daje, a ci nic tylko go oskarżają o wszystko co najgorsze. W głowie się nie mieści.
A na sam koniec: niech mnie Bóg broni przed mężczyznami, którzy się przez rok nie masturbują!
Że się ich podejście zmieni? O, tak, wierzę!
@Piotr
"A czy dyskobol lub rzeźba (nieobrzezanego) Davida są w porządku to nie jestem pewien. Dla pogan to może jest dobre ale to nie poganie wyznaczają standard ale Żywy Bóg."
Jeśli pozwolisz, to poproszę i szczegóły Żywego Boga, bo z moim Żywym jest w znacznej rozbieżności. Kiedy przeczytałam o tych wytycznych w sprawie strojów dla kobiet, to się załamałam. Po pierwsze nie miałam ochoty na chustę, nie tylko ochoty, ale dla mnie to przegrzewanie głowy, a to mi szkodzi. I wtedy zapytałam Boga, czy mam to stosować. Po modlitwie położyłam się spać, a rano obudziłam się bardzo spokojna. Całe podniecenie związane z rozterką co do ubioru znikło bez śladu. Wiedziałam, że mój ubiór nie jest niestosowny, a Bóg nie wymaga, abym zakrywała co tylko się da. Bóg stworzył dla mnie słońce, a ono przenikając przez moją skórę wytwarza witaminę D, poprawia moje samopoczucie, wzmacnia kości, leczy z osteoporozy.
Martin, cieszę się z Twoich wpisów i tęsknie do "zdrowego Martina". Nie zapominam o Tobie w modlitwach. Wiem, że wszystko jest dobrze, zgodnie z bożym planem.
Świat jest pełen ludzi śpiących spokojnie, którzy w dzień robią wielkie zbrodnie i rzeczy znienawidzone przez Najwyższego.
Jeżeli uważasz się za chrześcijankę i masz „pokój” przy robieniu czegoś przeciw Bogu to bym się zaczął zastanawiać, dlaczego tak jest.
„Po tym poznajemy, iż dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania jego spełniamy. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe.”- 1 List Jana 5:2-3.
Nie wiem czy prawidłową reakcją na wolę Boga powinno być „załamanie się ” tak jest piszesz.
Oczywiście piszę tutaj w kontekście ubioru a nie konkretnie zakrywania włosów przez kobiety.
Inną sprawą jest, że takie czucie „pokoju”, szukanie zbiegów okoliczności gdy się podejmuje decyzję itp. itd. są zupełnie nie biblijnymi, nie chrześcijańskimi praktykami.
Pozdrawiam
Łukasz, przekroczyłeś granicę rozmowy. Co innego własne zdanie, a co innego wydawanie wyroków na kogoś. Ocenianie cudzych sumień to jest straszna arogancja. Skoro nie sposób jednoznacznie dowieść, że kwestie ubioru to "robienie przeciwko Bogu", to oceniając co czyjeś sumienie mówi w tej sprawie jest stawianiem własnego zdania ponad jego sumieniem! No co ty jesteś, papież?
Odwyk to takie miejsce, gdzie można mówić swoje zdanie bez narażania się na oceny samozwańczych ekspertów od moralności z monopolem na jedynie słuszną interpretację Biblii. Będę pilnować, żeby takim miejscem pozostało. To jest odwyk, nie krucjata młodych! Na Odwyku się nie osądza, tylko się rozmawia.
Przypomnę: "przekonanie, jakie masz, zachowaj dla siebie przed Bogiem. Szczęśliwy ten, kto nie osądza samego siebie za to, co uważa za dobre" [Rz 14:22]
Stąd szukanie pokoju i przekonania przed Bogiem jest bardzo biblijne i jak najbardziej wskazane.
Nie do nas należy sąd innych. Rozmawiamy tu po to, żeby samemu przekonania nabierać i samemu lepiej żyć, a nie po to żeby prawidłowo ocenić życie innych (znowu: to odwyk, nie krucjata). Więc tak właśnie rozmawiajmy. Ok?
Łukasz, bardzo dużo w tym co piszesz jest oceniania mnie. Czy masz chociaż trochę pojęcia jak ja się ubieram? Czy o te sauny Ci chodzi? "Oczywiście piszę tutaj w kontekście ubioru a nie konkretnie zakrywania włosów przez kobiety." Że co? nakaz noszenia chust uznałeś za nieważny, a resztę każesz słowo w słowo przestrzegać? To dziwne podejście.
Wyraźnie sugerujesz, że ten z którym rozmawiam nie jest Bogiem. Jest to nielogiczne, bo jeżeli zwracam się do Wszechmogącego, a On w swojej mocy pozwala, aby odpowiadał mi Jego przeciwnik, to albo nie ma mocy, albo jest tym, w którego Ty wierzysz, że przeznaczył mnie na wieczne potępienie i obojętnie jak się będę starała, to mi na moje modlitwy nie odpowie, bo łaski mi pożałował. Starczyło tylko dla Ciebie.
"Inną sprawą jest, że takie czucie „pokoju”, szukanie zbiegów okoliczności gdy się podejmuje decyzję itp. itd. są zupełnie nie biblijnymi, nie chrześcijańskimi praktykami."
To my chyba jakąś inną Biblię czytamy, w mojej pełno jest przykładów tego, że Bóg odpowiada ludziom na ich modlitwy, zsyła im myśli, znaki, proroków. Duch Święty nas ma prowadzić. To nie jest chrześcijańskie?
@26. Masz racje Ella; ale Twoja racja pozostaje Twoją - jak widac - nie bożą. Tora bedaca fundamentalna czescia Tanachu, ktory to jest fundamentem Berit Chadasza ("Nowy (podobno) Testament" okeslaja te sprawy jasno. :) Jezeli z modlitwy wynikaja sprawy rozniace sie z Twoim NT - to... sama chyba rozumiesz co moge miec na mysli. Nie oceniam! Ja tylko ostrzegam :) Zgodnie z nauka rabejnu Jeszui z Nazaretu WSZYSTKO CI WOLNO (ale wiadomo - nie wszystko jest dobre ;) ). Zreszta sam mam wieksze zagwozdki niz "odpowiednie ubranie"...
Martin
„Kwestia ubioru” jest dowiedziona,ignorowanie treści Pisma nie sprawi,że ona zniknie.O ile są inne kwestie sporne właśnie takie jak nakrywanie głowy to oki,Paweł napisał,że każdy zrobi jak uważa choć wskazał jak być powinno.Ubiór to już zupełnie inna bajka.
Jeżeli chodzi o sądzenie,również osądzasz moje zachowanie i nazywasz je aroganckim i to dobrze, masz do tego prawo.
Nie jest winny doręczyciel za treść wiadomości.Tutaj Bóg określił w Piśmie swoją wolę i jeżeli ktoś się czuje dotknięty moimi słowami to Ja nie jestem stroną tutaj, tylko mówię o tym,co jest w Biblii.
Podawany fragment odnosi się właśnie do takich sytuacji jak zakrywanie włosów,które są opcjonalne,chodzenie w skromnym ubraniu już takie do wyboru nigdy nie było.
Rozmawiamy i ciesze się, że jest takie miejsce gdzie można to robić. :)
Ella
Odnoszę się do tego co piszesz i mówisz,skąd mam wiedzieć jak się ubierasz?! Przyjmuję,że robisz jak mówisz.
W dalszym ciągu dyskutujesz z tym co uważasz za predestynację a nie z tym czym ona jest i w tym wątku chyba nie ma potrzeby znów do tego tematu wracać.
„Czucie pokoju”, znaki to co innego niż prowadzenie Duchem Świętym-taki mały szczegół.
Pozdrawiam
Łukasz, jak prowadzi Duch Święty wg Ciebie/Biblii? Skąd się to wie, jak się czuje, jak to się odbywa? Co to ogólnie jest prowadzenie Duchem Świętym i jak wygląda? Tak z ciekawości pytam o Twoje doświadczenie w tej kwestii. Pzdr
@32. Za Łukasza nie odpowiadam - ale mam od siebie krotko - Ruach HaKodesz prowadzi - prowadzi! Ale czy to On to trzeba non stop badac :) serio! Zbadasz weryfikujac z Tanachem i NT :) jesli sie cokolwiek nie zgadza - to nie On. Duch Swiety nie jest na Waszych uslugach (i Waszej wyobrazni-pragnien-slabosci) tylko na uslugach Boga. Daj Wam Boze zdrowia!
My o pierniku, ten o wiatraku...
My tu nie rozmawialiśmy o CHODZENIU w ubraniu albo bez. A już na pewno nie po ulicach. Rozmowa była tylko o sytuacjach, gdzie nie ma żadnego narzucania się innym z golizną. Jak plaża nudystów. Albo czasopismo ze zdjęciami. Albo galeria sztuki.
Mowa też była wyłącznie o kontekście a-seksualnym. O tym kontekście Biblia faktycznie mówi jasno, ale my nie o tym rozmawiamy.
Myślałem, że jest ogólna zgoda co do tego, że należy rozróżniać kontekst. Ale teraz to już nie wiem. No bo widzę, że jeden mówi o goliźnie artystycznej na zdjęciu, a drugi odpowiada, że chodzenie po ulicach w prowokacyjny sposób jest złe. Może jednak nie wszyscy akceptują, że w różnych kontekstach to samo zachowanie ma zupełnie inne znaczenie. Albo się nie słuchamy nawzajem, ja już nie wiem.
Tak czy inaczej widzę, że temat będzie wracać.
Martinie "Kto zawściąga rózgi swej, ma w nienawiści syna swego; ale kto go miłuje, wczas go karze."
Chcesz mi powiedzieć że Bóg nigdy Ci nie pobłogosławił? Zgaduję że jednak się zdarzyło iż pobłogosławił, a ponieważ Cię miłuje dlatego też i Cię upomina.
"Słyszeliście, iż rzeczono starym: Nie będziesz cudzołożył; Aleć Ja wam powiadam: Iż każdy, który patrzy na niewiastę, aby jej pożądał, już z nią cudzołóstwo popełnił w sercu swojem. Jeźli cię tedy oko twoje prawe gorszy, wyłup je, a zarzuć od siebie; albowiem pożyteczniej jest tobie, aby zginął jeden z członków twoich, a wszystko ciało twoje nie było wrzucone do ognia piekielnego. A jeźliż cię prawa ręka twoja gorszy, odetnij ją..."
Ciekawe co takiego można zrobić ręka, hmmm...?
Jak chcesz się zasłaniać instrukcjami dla Izraela odnośnie higieny to powinieneś wiedzieć że zmazy nocne (o których pisze Mojżesz) nie mają nic wspólnego z masturbacją.
Paweł pisał też w liście do Koryntian że lepiej jest sobie strzepnąć niż płonąć z pożądania... a nie czekaj to było jakoś inaczej, chyba powiedział że lepiej mieć żonę niż płonąć z pożądania. Ciekawe dlaczego jako jedyne rozwiązanie podał ożenek, czyżby inne były grzechem?
Ależ Bóg upomina!
Częstokrotnie.
Ja tylko polemizuję z teorią, że człowiek choruje dlatego, że powiedział że naga kobieta jest piękna zamiast mówić, że jest grzeszna, puszczalska itd. Równie dobrze powinienem być upomniany za cały odwyk i to od 6 lat, bo cały czas takie rzeczy opowiadam.
Chcesz mi poopowiadać coś o moich relacjach z Bogiem? Taka interpretacja prorocza? Bo ja tu widzę obsesję na punkcie seksu. Nieleczoną, niestety.
Ręka może wiele. Może kogoś walnąć w pysk. Pogłaskać. Pogrzebać w nosie. Ale jak ktoś uważa, że Boga najbardziej interesuje w kwestii ręki odległość między nią, a penisem, to ja - choć prorokiem nie jestem - twierdzę, że ten ktoś jest chory. O wiele ciężej niż ja. Życzę zdrowia.
Jak ktoś wpadnie na pomysł, że wszelkie choroby ludzkości są karą za masturbację, to informuję, że waliłem, walę i będę walić. Zinterpretujcie teraz sobie dlaczego przez 6 lat ten Odwyk istnieje bez większych chorób i dlaczego do tego przynosi wyniki.
Rany, co za temat! Czy się kiedyś skończy to przecedzanie komara, a połykanie wielbłąda? Nie ma ważniejszych tematów? A Bóg to już naprawdę nie miałby za co karać, tylko za takie duperele?
Mój jest jakiś inny chyba.
Martin, po tym co robisz wnioskuje ze i tak jestes sprawiedliwym w swoim pokoleniu! (vide Noah) - szacun. Moja reka wlasnie podrapala tylek - mam ją odciąć? ;)
Martin, gdybyś miał trochę więcej wiedzy to wiedziałbyś jak bardzo sobie szkodzisz. Chciałem Cię upomnieć, rób z tym co chcesz, jak bawi Cie ubliżanie mi, to proszę bardzo, baw się dobrze.
Super dowcip Voitas, przyjemnie się drwi ze słów Chrystusa?
Czytałem gdzieś że nasza mowa powinna budować, a jako nowo narodzeni w Jezusie Chrystusie powinniśmy stawać się jedno, ale to było chyba w jakiejś starej książce której treści przecież nie można traktować dziś poważnie, bo jesteśmy tacy mądrzy że wszystko wiemy lepiej.
Skoro chcesz traktować ten werset dosłownie, to jak niby prawe oko może cię gorszyć, a lewe nie? Jak ktoś się masturbuje prawą ręką, to może i nauczyć się lewą. Gdyby Jezus mówił tutaj dosłownie, to by powiedział, żeby sobie wyłupać oba oka. Inny wers odnośnie rąk mówi: "Ale ty, gdy dajesz jałmużnę, niechaj nie wie lewica twoja, co czyni prawica twoja,". Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia co oznacza, ten wers z prawą ręką i jak ktoś ma jakiś pomysł to chętnie poczytam. Może chodzi tu o to, że jak ktoś z kimś cudzołoży, to staje się z tą osobą jednym ciałem. (1 Kor 6 :16).
Paweł zalecał Tymoteuszowi, żeby uciekał od młodzieńczych pożądań. Każdemu innemu grzechowi ma się przeciwstawić, ale od tego grzechu ma uciekać. Nie mógł on tutaj oczywiśnie mówić o masturbacji, bo niby jak masz uciec od własnego penisa :). Nie wiem czy masturbacja jest grzechem czy nie, i czy zawsze, ale twoja argumentacja Piotrek raczej tutaj nie pasuje. Gwarantuje ci, że nawet jak ktoś sobie obetnie nogi i ręce, to znadzie sposób, żeby sobie z pewnymi rzeczmi poradzić.
Nie jestem fanem Pani Agnieszki Radwańskiej ze względu na jej światopogląd czy niezbyt wysokich lotów zachowanie wobec innych ludzi. Nie znam jej na tyle by moje odczucia móc jakoś prawdziwie zweryfikować, ale odnoszę wrażenie, że jest osobą zadufaną w sobie i raczej mało empatyczną wobec innych ludzi. Mam nadzieję, że się całkowicie mylę.
Pomimo jakiejś wewnętrznej antypatii do Agnieszki (a zaczęło się to chyba od jej postawy i nie fajnych wypowiedzi podczas ostatnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie), nie dawałbym sobie ani innym prawa do oceniania, czy wolno jej czy też nie wolno jej się rozbierać i pokazywać nago w sportowych czasopismach. Jeśli nie złamała prawa ani nie zrobiła komuś krzywdy, to jej zachowanie jest jej prywatną sprawą.
To, że większość wierzących (w jakiekolwiek religie) ma osobliwego bzika na punkcie nagości i ogólnie seksualności ludzkiej, to fakt. Nie rozumiem tego w ogóle, ale rzeczywiście tak jest. Chyba najgłupsze słowa, jakie na ten temat ostatnio słyszałem spłodził Pan Terlikowski na swojej internetowej Frondzie, gdzie niemalże utworzył nowy kult - kult ciała niepokalanego.
No normalnie mi mowę odjęło.
Nigdy, przenigdy nie przyszło mi do głowy, że Jezus, radząc odcinać rękę która gorszy - przez gorszenie rozumiał masturbację.
Z resztą w Biblii Tysiąclecia przetłumaczono to inaczej. Zamiast "gorszy cię" jest "jest ci powodem grzechu", a takie tłumaczenie już nawet biorąc pod uwagę tradycyjne polskie rozumienie zgorszenia nie sugeruje w ogóle związku z seksualnością, a z masturbacją w szczególe.
No dobra, co zatem z kontekstem ? Bo przecież Jezus powiedział te słowa gdy Go zapytano o cudzołóstwo. Tylko że wcześniej udzielił już odpowiedzi szczegółowo. Słowa o wydłubywaniu oka i odcinaniu ręki są już nauką ogólną.
To tak jakby ktoś się mnie zapytał: czy gdy szybko przejadę przez skrzyżowanie na czerwonym świetle to postępuje zgodnie z kodeksem drogowym?
Ja bym odpowiedział: Kiedy tylko przejedziesz linię zatrzymania warunkowego już popełniasz przestępstwo.
A do tego bym dodał: Zawsze popełniasz przestępstwo, gdy choć w najmniejszym stopniu nie wykonujesz zasad ruchu drogowego.
I teraz ktoś by uznał, że to oznacza, że na skrzyżowaniu nie można skręcać w prawo na zielonej strzałce.
Taka pokrętna logika.
Każdy z nas wewnętrznie jest inny. Każdy chrześcijanin dąży do doskonałości - jedności z Chrystusem i braćmi. Nie wszyscy są równo sprawiedliwi. Dlatego każdy po nawróceniu dostrzega, że ma braki w jakiś miejscach swojego charakteru, z którymi chce walczyć w dążeniu do jedności.
Problemem jest to, że w dyskusji (po każdej ze stron) staracie się własne braki wmówić, że mają je wszyscy. Dlatego lubię mówić, że oskarżając innych - oskarżasz najpierw siebie.
Gorszenie tych, którzy mają problem i wmawianie im, że są chorzy też nie jest rozwiązaniem. Szczególnie, że Biblia przestrzega przed nadwyrężaniem słabości przyjaciół. Bo to kuszenie złego.
Rozumiem to działanie. Każdy by chciał, żeby jego problem był rozwiązywany przez grupę. Ale trzeba zacząć od tego, że mówisz:
"Myślę, że mam problem z ........ oraz ,,,,,,,,,,,, i uważam, że odejmuje mi wartość wg mojego sumienia. Co mam zrobić przyjaciele? Pomocy!" - ukorzenie i przyznanie do grzechu.
Wtedy przyjaciele też powinni zacząć myśleć, a nie wmawiać innym, że ich problemy to rozwiązanie problemu innych. Tu potrzebna jest mądrość i prawda, czyli trza zapytać Pana.
Wiem, że to trudne, ale takie właśnie jest życie.
Pokój wam
@38. Piotr5; a gdziez tu drwina?! Powazne pytanie. A jesli juz, to nie ze slow o ktorych napisano, ze powiedzial Jeszua, ale o podejscie do tematu co niektorych oświeconych (lub porażonych) w/w problemem. Swiat przepelniony bylby kadlubkami tarzajacymi sie w prochu ziemi i po tym rozpoznawanoby chrzescijan? Swoja droga nie wiem jak do tego podchodzi zydowskie prawo mojzeszowe, ktoremu Jeszua byl wierny - przeciez wiemy, ze nie zgrzeszyl - jak podchodzi do samookaleczenia? To byla przypowiesc zdaje sie, podobienstwo. A teraz jeszcze mi ktos doda, ze juz nie musi sobie wydlubywac oka, bo jest zbawiony (przez Tego, ktory kazal wydlubac)? Czy tak, bo sie pogubilem i znow nie w temacie golizny ;P Pozdrawiam.
Voitas na prawdę jesteś aż tak pozbawiony rozumu czy tylko udajesz?
Nie udaję. Być może i jestem głupi - co sugerujesz. Zważyłeś mnie i uczyniłeś lekkim. Pozdrawiam homo sapiens :)
Piotr, ostrzegam - bez obrażania ludzi.
A właściwie, z tego co widzę, wcześniej już były obraźliwe i osądzające wpisy.
No to się żegnamy.
Zadziwiające jest jak owi "mądrzy uczeni", mający biblię w małym paluszku, łatwo ważą innych (że tak powtórzę za Voitas'em). I jak łatwo pouczają i wytykają błędy innym, doszukują się w drobiazgach grzechu, posądzają o bycie głupimi, grzesznymi, opętanymi itd., a zapominają o drugim przykazaniu Jezusa.
Może Piotr5 przypomnę (jakoś tak to szło): 'miłuj bliźniego swego jak siebie samego'.
W ubraniu czy bez. Mądrego czy głupiego. Grubego czy chudego. Miłuj bliźniego i już.
I miej do niego cierpliwość, szanuj, bądź dobry, ucz mądrze.
Ponieważ pozbawianiem kogoś rozumu niczego nie uczysz. A nie, przepraszam! Uczysz, niechęci wobec siebie, a co za tym idzie - Twoich nauk. Jezus z tego co pamiętam nie szczędził sobie wobec mądrych (uczonych). A pamiętasz prostaczków i jak ich traktował?
To taki mój mały pkt widzenia.
Odnośnie tego, że ktoś nie jest w stanie powstrzymać się (nie wiem od czego) na widok kawałka cycka przypomina mi się wypowiedź prof. Oko, który twierdzi, że ksiądz nie może mieć skłonności homoseksualnych, bo w kościele sami faceci (kobiet, to niby nie). Może gdyby księża mogli mieć normalnie żony (to tak odnośnie prawa naturalnego). Ojciec Martin przyznaje się do bycia żonatym i jest jednym z najlepszych duszpasterzy jakich znam.