Czym była gwiazda betlejemska, która przyprowadziła mędrców ze wschodu? Kometa? Helikopter? UFO?
Odpowiem też na pytanie kiedy najprawdopodobniej urodził się Jezus.
W tym odcinku wystąpiło najładniejsze niebo w tym roku.
Hipoteza bardzo ciekawa jednak problem właśnie polega na tym że gwiazda była jedna i że się zatrzymała co troche do owej koncepcji nie pasuje.
"A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali"
Według opisu to było widać, że z punkt obserwatora "gwiazda" stała w miejscu. Co prawda może się ruszać, a na oko wygląda, że stoi w miejscu.
A na dokładkę :)
Sekrety Bożego Narodzenia - Marek Taran - 4.12.2015
niezaleznatelewizja.pl
i...słucham kolejnych hipotez...tym razem Martina :)
Niestety Martin pominął wszystko, co nie pasuje do hipotezy. A jest tego całkiem sporo:
- Wg Łk 2:2 zarządcą Syrii w czasie narodzin Jezusa był Kwiryniusz, a w 7 p.n.e. był nim (nomen omen) Saturninus. Spis Kwiryniusza miał miejsce w 6 n.e., co nie pozwala Jezusowi mieć 30 lat ok. 27 roku n.e. (Łk 3). Niektórzy próbują to godzić i inaczej tłumaczyć Łk 2:2 (że chodziło o spis PRZED Kwiryniuszem - ale u rzymskich historyków nie ma wzmianek o takim spisie, choć wspominają o nim niektórzy Ojcowie Kościoła).
- Łk łączy spis z zarządzeniem cesarza, ale w 7 p.n.e. Judea nie była jeszcze częścią imperium,
- Są chrześcijańscy historycy, którzy umieszczają śmierć Heroda w 1 p.n.e. i narodziny Jezusa w 3 p.n.e.,
- Saturn i Jowisz to dość odległe obiekty i ten 1 st odległości to całkiem sporo. Wpisałem dane (Betlejem 12 listopada 7 p.n.e.) w Stellarium i niby jest koniunkcja, ale niezbyt spektakularna, widziałem lepsze. i.imgur.com
Jak było? Nie mam pojęcia. Może nawet Łukasz się machnął, w tym momencie już trudno ustalić. Natomiast w miarę pewne jest, że gdzieś między 8 p.n.e. a 33 n.e. żył i umarł Jezus z Nazaretu.
Czyli z dużym prawdopodobieństwem Jezus urodził się 11 listopada w święto niepodległości. Teraz koncepcja Intronizacji Chrystusa na Króla Polski nabiera sensu. ;)
A tak na poważnie to ciekawe dywagacje.
W moim poprzednim komentarzu (4) jest błąd. W Stellarium jest rok 0 a w historii nie, więc wpisałem złą datę. Tutaj koniunkcja o której mowa w odcinku, nawet całkiem ładna. i.imgur.com Sorry za zamieszanie.
A Biblie to zredagowali,,kronikarze czy historycy a moze jest scenogramem??? Cos mi sie wydaje ze żadnym z powyższych :)
Biblia to zbiór tekstów z różnych epok i należących do bardzo różnych gatunków literackich. Są tam również kroniki i opisy historyczne (np. Księga Kronik albo Dzieje Apostolskie).
@6 Faktycznie łada.
A czy nie mogło być, że Bóg zaingerował w prawa astronowiczne czy tam fizyczne i na okres narodzin Jezusa ustawił tam taką gwiazdę, która dawała znak na stajenkę, bądź stuningować ową koniunkcję planet aby mędrcy trafili? Dlaczego niby wszystko miało się odbyć ściśle matematycznie i naturalnie?
Trudno poważnie traktować takiego Boga, który musi robić wyjątki w swoich własnych prawach i łatać świat, który sam skonstruował.
No wizja takiego Boga-partacza niespecjalnie mi odpowiada. Ale dużo osób nie ma z tym problemu. Ja stawiam Bogu poprzeczkę dużo wyżej - oczekuję, że będzie potrafił doprowadzić do swojego celu, tak żeby nie trzeba było wywracać prawa świata do góry nogami.
Coś jak hrabia Monte Christo.
I bardzo słuszne Mateusz zauważył problemy z teorią, że Jezus się urodził 7 roku p.n.e.
Problemy są zwłaszcza z ustaleniem co to był za nieszczęsny spis ludności. Możliwe jest, że spis wymieniony w Biblii to jakiś spis, o którym z innych źródeł nic nie wiadomo. Nie jest to aż tak dziwne, historię Rzymu mamy bardzo wyrywkową, precyzyjne odtwarzanie dat, osób i wydarzeń przypomina układanie puzzle z połową kawałków.
Dlatego ja się tutaj skupiłem tylko na tym, co można ustalić na pewno, a nie z jakąś-tam dozą prawdopodobieństwa - na pozycji gwiazd. Bo to, gdzie był Jowisz i Saturn o której godzinie w którym roku wiemy i wiemy na pewno. To, gdzie był w tym czasie Herod możemy tylko zgadywać.
Dlatego ta historia o mędrcach - o ile jest rzetelnie spisana - może być nawet lepszą wskazówką co do dat niż nazwiska panujących. Dlatego mnie ten temat tak zainteresował, bo mamy tu zupełnie wyjątkową możliwość dociekania co było dwa tysiące lat temu nie na podstawie wiedzy poszlakowej, gdzie mieszamy ślady z domysłami, ale matematycznej, tak precyzyjnej jak zegarek.
Ale oczywiście Mateusz ma rację - to dalej nie jest nic pewnego. Ale na pewno jest ciekawe!
Widzę czerwoną buźkę na termometrze.
Ej, nie moja wina...
@11 To jest szerszy temat i nie taki oczywisty. Jak Jezus chodził po wodzie? Musiał czymś skompensować przyciąganie ziemskie, inaczej wpadłby do wody. Miał jetpack pod koszulą? A jak Bóg uzdrawia? Jeśli wciska magiczny przycisk, który wyzwala cudowne możliwości samonaprawcze człowieka, to skąd pochodzą siły wciskające ten przycisk?
Wszystkie zdarzenia, które nazywamy cudami, naruszają w jakiś sposób normalne mechanizmy rządzące światem. Jeśli uznajemy cuda, to uznajemy też, że Bóg może sobie stworzyć gwiazdę na własne potrzeby. Co prawda musiałby nieźle namajstrować przy fizyce, żeby np. wyłączyć oddziaływania grawitacyjne tej gwiazdy, ale skoro już i tak majstruje, to czemu nie?
Inna sprawa, że Bóg może chcieć być postrzegany jako przewidywalny, a tworzenie gwiazd nie podlegających prawom fizyki słabo się wpisuje w ten obraz. No i mógłby chcieć, żeby cała ta historia z "gwiazdą" była 2000 lat później weryfikowalna. Krótko mówiąc, opcja z koniunkcją itp. jest po prostu bardziej sensowna, jeśli Bóg chce być wiarygodny.
A inna sprawa, że nie widzę sposobu na wytłumaczenie cudów bez naginania fizyki, bez predestynacji i przy założeniu suwerenności Boga.
@15 Chciałbym kiedyś zobaczyć uzdrowienie, takie większe niż znikający rak Jerzego Urbana. Teoretycznie te uzdrowienia miały czemuś większemu służyć, a nie jedynie uzdrowionemu.
Co do chodzenia po wodzie, to nie mam bladego pojęcia, może lubił, w końcu według Nowego Testamentu Jezus to znacznie więcej niż zwykły człowiek. Słyszałem, o takim pastorze, który chciał chodzić po wodzie, nie umiał pływać i się utopił.
Ten czerwony termometr po prawej jest za czerwony.
Co do cudów, to pewne rzeczy mogą być widoczne tylko dla wybranych, a niewidoczne dla innych i cud polega wtedy "jedynie" na wszepieniu obrazu wybranym. Vide np. widzenie Jezusa (czy też światłości) jedynie przez samego Pawła na drodze do Damaszku, a reszta słyszało "tylko" głos. Możliwych kombinacji jest zawsze więcej, a nie tylko albo albo, do czego skłonność ma nasz mózg i sposób myślenia.
@mci prawda, cuda to cuda, naukowo trudno to ogarnąć. Właściwie to nie da się.
1-Bóg przez całą Biblię piętnował paranie się astrologią, a za gwiazdą to właśnie astrolodzy podążali. Nie mędrcy, ani królowie. Za takie coś śmierć była.
2-I to do kogo najpierw wpadli magusy? Do Heroda, przeciwnika Jezusa, który kazał w efekcie tego wymordować dzieci. Nic z tego dobrego nie wynikło.
W świetle tych dwóch faktów to na Szatana bym bardziej stawiał, że maczał w tym palce niż Bóg, który w inny sposób postępuje i pasterzy np inną drogą powiadomił.
Zastanawia mnie to, że ludzie poświęcają życie na zbadanie tego jaka to była gwiazda, gdy w rezultacie niewiele to wnosi do życia chrześcijanina.
To mniej więcej tak istotne jak dociekanie jakim gatunkiem węża posłużył się Szatan w Edenie.
Wiesz Martinie, teoretycznie możliwe że była to kometa tylko kometa o zarazem długim okresie obiegu wokół Słońca i tym że dotychczas jej nie zaobserwowano. Możliwe też, że podczas lotu mogło też ją coś rozwalić na pył kosmiczny czy zmienić jej tor i nie skojarzono tego faktu, bo zmieniło się promieniowanie wysyłane. To wszystko jest mało prawdopodobne, ale pewnie możliwe. Z tym, że Twój opis wydaje się bardziej prawdopodobny i sensowniejszy czyli lepszy. Ten facet miał dobry pomysł ze światłem zodiakalnym. Niestety są wciąż z tą teorią różne problemy.
Oczywiście te wszystkie rozważania mają sens o ile założymy, że Bóg nie stworzył tej gwiazdy czy czegoś nagle w jakimś punkcie czasoprzestrzeni itp., a raczej zaplanował ciąg zdarzeń prowadzących do pojawienia się tej komety w sposób zgodny z prawami fizyki. To chyba słuszne założenie, bo stworzenie zupełnie nowego obiektu itp. wydaje się znacznie trudniejsze i może dokonać sporych zaburzeń.
Ciekawa audycja i przy okazji, piękne niebo :).
Przypomniało mi się, że był taki artykuł: ujeb.se
Źródeł brak, więc podchodzę z dystansem.
Poza tym możemy się trochę pobawić w zgadywanki (nie traktujcie zbyt serio). Otwieramy i czytamy Ap 12. Niewiasta rodzi syna, "teraz nastało zbawienie i władza pomazańca", smok ściga niewiastę, ona ucieka na skrzydłach orła na pustynię, a tam "jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża".
Według Mt 2 gdy Herod wydał rozkaz zabicia chłopców, Maria, Józef i Jezus uciekli do Egiptu. Teraz otwieramy sobie godło Egiptu: ujeb.se (tzw. orzeł Saladyna, a on żył w XII wieku. Ale wcześniej też coś było: goo.gl ). Egipt, pustynia, orzeł.
Jeśli czas = rok, to "czas, czasy i połowa" może oznaczać 3,5 roku - por. Ap 13:5, Ap 12:6 (przybliżenie rok = 360 dni). Herod umiera (marzec-kwiecień 4 r. pne), rodzinka wraca (Mt 2:19). Jeśli odjąć te 1260 dni, to wychodzi październik 8 r. pne jako data narodzin Jezusa.
I tutaj wszystko się rozłazi, bo to za wcześnie. Koniunkcji wtedy nie było (patrz screeny Mateusza). Daty z artykułu który linkowałem też nie pasują. Najwcześniejsze identyfikacje z ewangelii to 7 r pne. No trudno, stąd się nie dowiemy :(
A co wy na to że ta gwiazda to coś w stylu dzisiejszej gwiazdy(np. filmowej,która wskazuje trendy. np:mody) lub generała z gwiazdkami na pagonach ( tez coś wskazuje-rozkazuje) I pytanie za kogo lub co uważac krulów' w takim razie, ale ich temat pamietam juz tu byl rok temu podejmowany.