To pięknie, chociaż wsadzać "ewolucja" między "matematyka", "logika" i "fizyka" to tak, jakby wsadzić "pedofila" pomiędzy "gotowanie", "balet" i "zbieranie znaczków".
Może to manipulacja, może nieświadomość, ale nie istotne - mnie to weseli, i chciałem się podzielić.
Byłem wiele razy świadkiem tego jak otwarte grupy zmieniały się w zamknięte. Jeżeli zostawić spójną grupę samą sobie, to ona naturalnie ewoluuje w stronę zamkniętego klubu. Żeby do tego nie doszło, trzeba ciągnąć w drugą stroną. Aktywnie. A jak w tym wypadku nie chcę, żeby do tego doszło. Z różnistych powodów.
Odwyk oczywiście musi sam się finansować. Jak każde, uważam, przedsięwzięcie, które ma przynosić pożytek. Jeżeli się nie finansuje, znak to, że nie jest potrzebny i lepiej zająć się czym innym, lub też organizator nie umie z dobrego pomysłu wydobyć tego pożytku.
Mam w tych sprawach zupełnie inne zdanie niż większość chrześcijan. I twierdzę do tego bezczelnie, że moje jest znacznie zdrowsze.
Ale wyrzutów żadnych mieć nie należy. Każdy sam sobie decyduje, czy woli się czuć gościem czy może współgospodarzem. Obaj są mile widziani.
A okazja dawania jest okazją bardziej dla dającego, niż dla obdarowanego, myślę.