
Huberta opowieść o tym jak napadł na pociąg.
Historia o prawie utopionym psie nad rzeczką.
Niewiarygodny przypadek w Londynie.
Oraz dwie historie o tym jak ten i ów zapoznał niejakiego Lechowicza.
Wierszyk
Polna droga przez ogrody
maszeruje kaczor młody.
Marzy sobie o urzędzie
i aspekty ma na względzie.........
" Porozbijam, powyrzucam,
wszystkich w koło pozasmucam.
Choć malutki wzrostem jestem,
macham ręką wielkim gestem.
Temu powie sie do słuchu,
tego klepnie sie po brzuchu.
Temu urząd sie obieca,
niech sie trochę popodnieca.
Temu figę sie pokaże,
tego podda słusznej karze.
Pozakłada sie podsłuchy,
niech nie mówią, kaczor głuchy.
Wybuduje sie świątynie
i opasze wałem Gdynie.
Nowe rowy, autostrady,
trzeba dodać dla parady.
Wybuduje na księżycu
nowy stadion dla kibiców.
A na końcu mojej władzy,
zostaniecie wszyscy nadzy.
Łatwo rządzić frajerami
gdy kiwają "tak" głowami.
I nie myślą nic logicznie
by wyglądać estetycznie ".
Taka przyszłość wszystkich czeka,
którzy wierzą temu, co dużo szczeka,
dużo ryczy, obiecuje,
Nigdy słowa nie dotrzymuje. Moja historyjka. Napisalem to miesiac po Smolensku.
Pamiętam historie,nawet dwie.Hubert-genialna historia,a ponadto świetnie opowiedziana:-)
Pierwsza środa miesiąca
Start: 20:00