Jak on to robił: demony.

10 lat temu

Maraton trwa

Zostało odcinki do końca.
54min

Czy Jezus jest fajny? Seria odcinków o najważniejszej postaci w Biblii. O tym jak to robił.

Dzisiaj o tym jak wyrzucał demony.

A przy okazji coś o mistrzach, czeladnikach i o tym od kogo się uczyć a od kogo nie.

Dyskusja

Sterka
10 lat temu

Mocne słowa Martin. Co racja, to racja.

joAnna
10 lat temu

Co do uzdrowienia epileptyka.
Spotkałam się z opinią (nauczaniem), że modlitwa i post, o których mówił Jezus odnosi się bardziej do budowania wiary swojej, a nie samej czynności wyrzucania demona. Dla mnie to się nawet kupy trzyma. No bo.. najpierw by ich ganił, że demon nie wyszedł, bo nie wierzyli stosownie bardzo, a potem by powiedział, że demon może wyjść jak będą pościć i się modlić? Tak jakoś sprzecznie. Bo albo wiara albo modlitwa i post, a wtedy na tzw. "już" demon nie wyjdzie, tylko po odpowiednio długim czasie modlitw i postu. A jeśli wziąć pod uwagę, że modlitwa i post bardziej są dla zbudowania wiary, żeby potem (gdy zajdzie już taka sytuacja) też te najgorsze demony wychodziły (i żeby nie wątpić i nie zniechęcać się, gdy będą miały nas w nosie) to już inaczej patrzy się na ten cały fragment i jest bardziej zrozumiały.

A jeśli chodzi o wyrzucanie demonów: z mojego pkt widzenia najtrudniej jest właśnie zaufać Jezusowi w 100%, że to działa, że my możemy tak samo jak ci pierwsi apostołowie, że to tak naprawdę Jezus wyrzuca to wszystko, że to nie przeminęło. No bo od razu wątpliwości: a co jak nie wyjdzie? to wtedy ja wyjdę, ale na idiotę?

Martin
10 lat temu

O.
Mnie to przekonuje co joAnna mówi.

Pytajmierz
10 lat temu

Dziwujesz się Cunradowi44 i twierdzisz, że pochwalasz jedynie praktyczne podejście, po czym wyskakujesz z tematem: demony i opętania. :D Superpraktyczne, psiamać. Tyle razy mi się to przyda w życiu, że szok, normalnie idę i wyrzucam.

Nie mówiąc już o tym, że 3/4 ludzi "opętanych" zwyczajnie wkręcają sobie opętanie. I wszyscy dziwnym trafem twierdzą, że są opętani przez Lucyfera. Inne demony mają urlop, tak? Czy może wynika to raczej z nieznajomości imion innych demonów, które opętany mógłby sobie wkręcić?

Nie twierdzę, że opętania nie istnieją, ale jeśli miałem kiedykolwiek styczność z jakimś demonem, to tylko tym we mnie, a nikt sam z siebie demona dotąd nie wyrzucał (jeśli się nie mylę).

Ech, coś ostatnio złość, cynizm i sarkazm przeze mnie przemawiają w tych odwykowych komentarzach... :( Chyba zbliża się czas na odwyk od Odwyku.

Martin
10 lat temu

Dla jednych praktyczne, dla innych nie. Nie pomyl z rozpędu teoretyzowania z ignorancją.
Ja, dajmy na to przez dwa lata mieszkania w Lublinie ani razu nie spotkałem Murzyna. Ciekawe jaki z tego byś wyciągnął wniosek.

Spotkałeś się z przypadkami opętania, wnioskuję? To pytanie: po czym poznałeś kto sobie wkręca a kto nie? Ja akurat nie spotkałem nikogo, kto by mówił, że jest opętany przez Lucyfera, nawet nie słyszałem o takim wypadku, ale ze zjawiskiem spotkałem się w całkiem praktyczny sposób.

Może niepotrzebnie zakładałem, że nie trzeba wyjaśniać dlaczego ten temat jest praktyczny, ale było już o tym w wielu odcinkach (np. tu: www.odwyk.com więc uznałem, że to niepotrzebne.

Więc powiem wprost, że ten temat to nie jest teoretyzowanie, ale jeżeli ktoś tak uważa, to mogę się właściwie z nim tylko cieszyć, że żyje sobie jak hobbit w Shire, nie wiedząc jakie problemy mogą mieć ludzie dookoła.

Jedna prośba tylko: żeby szczęśliwi z Lublina nie zakładali, że jak ktoś mówi że gdzieś są Murzyni, to sobie tylko teoretyzuje. W tym konkretnym przypadku akurat chciałbym, żeby tak było.

Sterka
10 lat temu

No Pytajmierz, teraz to się tłumacz ze swojej agresji, bo ja chcę wiedzieć, jak Twoje praktyczne bycie z Bogiem wygląda. W czym praktykujesz i doświadczasz istnienia Boga? Martin podszedł do tematu od strony konkretnej. Tu wyraźnie widać, że ktoś autentycznie wierzy, a nie tylko deklaruje. Idzie do człowieka z problemem i problem rozwiązuje. Skoro jesteś przeciw, to wyjaw nam twoim zdaniem właściwe praktyczne podejście.
Ta postawa jaką Ty prezentujesz jest dla mnie bardzo podejrzana. Moim zdaniem tak denerwują się ludzie, którym nie chce się iść do przodu. Znaleźli dla siebie spokojny pogląd i chcą sprawę zamknąć. Ale wiara jest czymś, czym się żyje, a nie do pudełka z napisem załatwione.
Wiara, prawdziwa wiara, to coś, co pcha do przodu, do ludzi, skarb, którym chcemy się dzielić, a dzieląc ją zwiększamy jej siłę.

Kacper Potocki
10 lat temu

Spotkałem się z demonami, wypędzałem kilka i dziwne, ale tylko jeden mówił, że jest tym największym. Inne mówiły różne imiona - "Abadon", "Diadem". Ponieważ byłem młody w temacie, a zostałem niejako rzucony na głeboką wodę (w jednym chłopaku było 7 i wyrzucanie ich trwało 2,5 godziny), postanowiłem spytać weterana w tym temacie, rozmawiałem z Leszkiem Korzenieckim, który powiedział tak. Aby im nie ufac, bo demony są kłamcami. One kłamią, aby w kimś kto będzie się modlił o ich wypędzenie zasiać strach. Jak demon powie jakieś pomniejsze imie, to człowiek się nie wystraszy i zacznie z wiarą się modlić, ale jak powie "Lucyfer", to wtedy modlący się traci wiarę. Dlatego też pomniejsze demony, najczęściej mówią imię swojego pana, któremu służą - mocniejszego demona. Generalnie po co pytać o imię? Ma to jakieś znaczenie? Dla mnie nie.

A co do modlitwy i postu. Chodzi o budowanie wiary. Jezus mówił, że aby wypędzić mocnego demona, warto budowac swoją wiarę własnie modląc się i poszcząc. Wtedy demon wyjdzie.

Co do wyśmiania. Oczywiście ze mnie wyśmiewały, że sobie nie poradzę, że jestem słaby, ale kiedy skupiałem się na Jezusie i miłości udawało się. Wychodziły, czasem kalecząc tego człow

IrekB
10 lat temu

Czy demony wypędza się też ze zwierząt? A z roślin?

joAnna
10 lat temu

A skąd wiedzieć, że ktoś ma demona lub nie?

Wilkowsky
10 lat temu

Co do modlitwy i poszczenia to "post" prawdopodobnie nie był częścią oryginalnego tekstu. Zostaje tylko modlitwa. Ej, a może to tak jak z tą sytuacja kiedy apostołowie chcieli spuszczać ogień z nieba na jakieś miasto, w którym ich nie przyjęli - tu przyleźli do opętanego i ałałała łubudubu DEMONIE WON my mamy moc! A Jezus im przyszedł i powiedział, że sory to tak nie działa - wy nie macie mocy, musicie prosić Boga, żeby wywalić demona.

Martin
10 lat temu

O, i to jest bardzo dobre pytanie joAnna.

A z Kacprem się zgadzam, dobrze mówi. I Korzeń dobrze mówi i też się zgadzam. A o imiona czy pytać trzeba w takich okolicznościach to Biblia nie mówi, ale wiadomo, że Jezus tak robił. Ale czy zawsze czy tylko czasem, tego nie wiadomo. Ale wydaje mi się, że jest w tym pewien sens. Imię to ważna rzecz.

A przyszła mi do głowy taka rzecz, że smutne to czasy, kiedy człowiek musi iść szukać jakiegoś opętanego jak chce znaleźć kogoś kto zna Biblię. Pewnie by się zwierzchnicy kościołów nie ucieszyli z tego, że demony znają Biblię lepiej niż ludzie w ich kościołach...

Kacper Potocki
10 lat temu

Joasiu, ja poznać nie umiem, ale jest dar Ducha Świętego który pomaga w tym i znam osobę, która ten dar posiada. Oba przypadki z jakimi sie zetknąłem to były przypadki, że demony siedziały w osobach, które uwierzyły w Jezusa. Te osoby zaczeły się nawracać i wtedy demony zostały uaktywnione. Te osoby jednak szukały pomocy, przyszły same prosząc o pomoc, bo wiedziały, że w sobie je mają. Kiedy przyszły z chęcią i prośbą o modlitwę demony przejmowały kontrolę nad tymi ludzmi, a podczas wypędzania z jednego chłopaka (miał 7) działy się kosmiczne rzeczy których mówić nie chcę, bo to niczego nie zmieni, a tylko zasieje strach.

joAnna
10 lat temu

Chodzi pewnie o dar rozpoznawania duchów?
Kacper, wydaje mi się, że mówienie o takim wyrzucaniu demonów jest istotne. Jeśli każdy chrześcijanin może wyrzucać demony to dobrze by było,żeby był przygotowany i wiedział czego się spodziewać. Np. gdy wiem, że demon może zacząć rzucać osobą opętaną to jestem na taką ewentualność przygotowana i to mnie nie przestraszy i moja wiara nie zostanie zachwiana. I jest większa szansa, że pomogę danej osobie pozbyć się towarzystwa.

Martin, jakiś taki miły dzisiaj jesteś, tak się prawie ze wszystkimi zgadzasz i to otwarcie. Burzysz mój obraz Martina, to chyba jakiś spisek :D ;)

Sterka
10 lat temu

Widzisz JoAnno, niestety wiele osób bardziej szuka sensacji, niż Boga. Dlatego nie ma sensu iść w tym kierunku i im te sensacyjne przebiegi opisywać. Będzie miał problem, z którym zechce się zmierzyć, znajdzie osoby, które to robiły i mu doradzą. Ja nie znam ludzi z demonami i nie mam potrzeby ich wyrzucać.

IrekB
10 lat temu

Jak przeczytałem pierwsze posty, to najpierw myślałem, że sobie „jaja” robicie. Po kilku następnych zacząłem wciągać nosem, szukając zapachu palonego „zioła”, ale teraz już jestem pewien, że spokojnie przy was mogę głośno krzyczeć, że to właśnie ja jestem Napoleonem!:)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życząc by nie odnalazły się klamki… ale jestem okrutny! Chyba musiało mnie coś opętać?

-.-

A tak bardziej na serio to, dlaczego nie słyszałem by ktoś/coś opętał ateistę, sceptyka naukowca lub kogokolwiek niewierzącego w demony? Choć może się mylę??

W każdym razie ochoczo zgłaszam się na ochotnika do opętania. Można mnie opętywać nawet grupowo i w najrozmaitszych konfiguracjach. Z góry, z dołu, na trzeźwo i po używkach. Czekam z niecierpliwością … i jestem otwarty na wszelkie obce, dobre i złe moce. Ponieważ jestem Polakiem, to oczywiście możecie liczyć na polską gościnność. Głodni/ne ode mnie nie wrócicie!

A gdybym jednak utracił kontrolę nad swoim umysłem, to dajcie w jakiś nadprzyrodzony sposób znak odwykowiczom, to może mnie uratują :(

Pa, pa!

gerald1972
10 lat temu

Irek, odpowiedz sobie na pytanie, jaki jest cel opętania
Po co pętać " ateistę, sceptyka naukowca lub kogokolwiek niewierzącego w demony"
Oni przecież już mają przesrane:P
Chociaż, moim zdanie niewiara jest jakimś rodzajem opętania, tylko sobie człowiek z tego sprawy nie zdaje, że ma zamknięte oczy;)

joAnna
10 lat temu

Sterka, fakt. O tej kwestii akurat nie pomyślałam.

Napoleonie, zioła nie czułeś, bo my nie palimy tylko wciągamy inne cuda. A potem robimy ateistów w konia, żeby się trochę bali duchów, w które nie wierzą :D
Aaaa, i byłabym zapomniała... mamy jeszcze szereg chorób psychicznych, wiesz jakieś urojenia, natręctwa, psychoza, schizofrenia, zaburzenia osobowości, nerwicę, lęki, manie, fobie - psychiatrzy taki mix chorób psychicznych zamierzają wrzucić pod jedno pojęcie 'Chrystusomania'. Człowiek taki już raczej niestety jest nie do uratowania :/ Tak że nie śmiej się z nas tylko nam współczuj :P

Sterka
10 lat temu

Nie do końca się z ateistą zgadzam. Pracowałam kiedyś w domu dla samotnych matek i miałam tam osobę, która miała 7 osobowości. Nigdy nie wiedziałeś, z którą rozmawiasz i do której trafiasz. Niewierząca, w dzieciństwie rodzice oddawali ją za wódkę, potem życie się jej poplątało, miała troje dzieci i tę chorobę. Czasem w nocy gdzieś ruszała w świat, a potem dzwoniła, że nie wie gdzie jest i skąd się tam wzięła. Na telefon ją odpalali. Dzieciaki same zostawiała. Przecież je kochała. Lekarstwa nie do końca pomagały. Więc może też nie tylko choroba?

IrekB
10 lat temu

@(16)gerald1972: „Po co pętać ateistę ..// Oni przecież już mają przesrane:P” – dobre :) ze śmiechu już mam zakwasy w okolicach brzucha :D

@(17)Joanna: „Napoleonie, ..// robimy ateistów w konia, żeby się trochę bali duchów, w które nie wierzą :D. Tak że nie śmiej się z nas tylko nam współczuj :P” – Aśka, ty też mnie rozbrajasz! Właściwie to jestem pełen podziwu wobec twojego poczucia humoru i całkowitego braku kontragresji wobec uszczypliwego ateisty z Koszalina. Kłaniam się Pani uniżenie w pas, serio!

@(18)Sterka – zaburzenia neurologiczne umysłu – to coś, co do mnie dociera. Zastępowanie choroby demonem, to już raczej nie bardzo.

Co do ludzi opętanych przez demony, to proponuje zrobić mały eksperyment, i raz upoić delikwenta alkoholem a później niech jeszcze wypali mocne „zioło” – Zobaczycie jak łatwo manipulować siedzącym w nim demonem :P

-.-

Wrogowie rozumu - Niewolnicy przesądów - Lektor PL

www.youtube.com

Kacper Potocki
10 lat temu

IrekB - ok, rozumiem, że można wszystko zwalić na chorobę psychiczną, ale czy coś takiego podczas wypędzania zwalisz na chorobę?

- całe oczy wraz z białkami czarne
- człowiek zaczyna mówić w jakimś języku - coś jak aramejski
- drewniany krzyż zaczyna dymić i do dziś jest osmolony
- człowiek zaczyna wyginać cialo i zadają mu te złe duchy ogromny ból, nawet po wyjściu demona czuje ból i trzeba było się pomodlić "w imieniu Jezusa" o uzdrowienie, by w tej sekundzie, kiedy powiedziałem "amen" ból zniknął
- człowiek wie o mnie rzeczy, których nie mógł wiedzieć
- utrata świadomości, nieludzkie odgłosy, nadludzka siła, zmiany osobowości w ciągu kilku minut, zmiana głosu, zmiana mimiki twarzy i inne rzeczy.

Mówie, to trwało 2,5 godziny, a i tak nie wiem czy wszystkie wyszły, bo byliśmy duchowo wyczerpani, nie mówiąc już o sile fizycznej. Na drugi dzień depresja, złe duchy wysysają z człowieka chęć do zycia. Nie bały się Jahwe, nie bały się Boga, TYLKO i wyłacznie Jezusa. Nie chce do tego wracać, bo to było przerażające, ale cieszę się, bo ten człowiek teraz zyje. One chciały go zabić i nas porszy okazji. Zaczął sam się okaleczać, bił się. Teraz niewiele pamięta, nawrócił się ...

Voitas
10 lat temu

IrekB coraz bardziej cie lubie... : "Co do ludzi opętanych przez demony, to proponuje zrobić mały eksperyment, i raz upoić delikwenta alkoholem a później niech jeszcze wypali mocne „zioło” – Zobaczycie jak łatwo manipulować siedzącym w nim demonem :P" bo w tym jest duzo prawdy ;) serio

Martin
10 lat temu

A co, robiłeś, Irek, takie eksperymenty? Że alkohol i zioło?
Ja akurat miałem okazję raz. Alkohol faktycznie podziałał. Tyle, że odwrotnie niż to sobie wyobrażasz. Człowiek pił pijany, za to demon się włączył. I był trzeźwy jak świnia, co już samo z siebie było szokujące, jak sobie przypomnę.

No ale nieważne: ja mam własne doświadczenie, ty masz filmiki na YouTube. I każdy jest zadowolony. A pogadać zawsze można.

Aczkolwiek chciałbym czasem posłuchać coś o twoim doświadczeniu zamiast tylko komentarza do doświadczeń innych. Nie wiem jak inni ale ja wolę posłuchać o tym co kto w życiu widział, a nie czego nie widział.

A kiedyś jak byłem mniejszy to lubiłem rolę wiecznego obserwatora, ale po jakimś czasie zmęczyło mnie to. Bo doszedłem do wniosku, że co prawda mogę się teraz ponabijać bezpiecznie ze wszystkiego i wszystkich, co się w te swoje śmieszne rzeczy angażują, tyle że niczego w życiu sam nie przeżyję. I zachciało mi się w końcu coś też przeżyć samemu.

Pytajmierz
10 lat temu

12. Kacper Potocki
I w tej chwili udowodniłeś, że odwykcampy są potencjalnym miejscem zbrodni. xD Wparuje jakiś człowiek podający się za chrześcijanina, a w nocy będą się działy kosmiczne mecze, znaczy rzeczy. xD Będę się trzymał z dala dla waszego bezpieczeństwa.

Nie wiem, czy jestem opętany, aczkolwiek 5 lat temu uczestniczyłem w rytuale Ayahuasca (tylko raz w życiu; nadmienię, że do rytuału powinno się przystępować będąc wypoczętym)... wszystko szło dobrze, ale po kilku godzinach transu i wizji (wkraczając do etapu umierania i pogodzenia się ze śmiercią) dopadło mnie zmęczenie i... zasnąłem... obudziłem się rankiem i do dziś nie wiem, co się ze mną działo podczas snu. Doświadczenie piękne, ale nigdy więcej. Otworzyć furtkę do świata duchowego i położyć się w kimę, brawo ja. :D

Kacper Potocki
10 lat temu

Człowiek w którym siedziało te siedem wcześniej interesował się okultyzmem, a ktoś z rodziny nad nim uprawiał jakieś czary i znaki magiczne. Miał też doznanie kilka lat temu w którym demon do niego wszedł. Gdyby nie modlitwa, to ten człowiek mógł popełnić samobójstwo. Ile jest takich wypadków, że ktoś zabija kogoś lub siebie i zbrodna jest przypisana chorobie psychicznej, a to sprawka złych duchów. Z tym człowiekiem można teraz normalnie rozmawiać, jest nawrócony, chwali Pana za uwolnienie, wszystko może opowiedzieć, przypalony dymem krzyż lezy w moim pokoju, bo to działo się w okolicy czaerwca tego roku. Chcesz z nim pogadać, zapraszam do Oświęcmia na nabożeństwo w niedziel. Jak ktoś siedzi w temacie, to takich przypadków zna wiele.

Co do alkoholu. Własnie alkohol był jedną z furtek u tego człowieka. Próbował on zapić smutki, ale wtedy dopiero duch się w nim uaktywnił. Był pijany, ale kiedy duch przejmował kontrolę, trzeźwiał.

Jezus ma ogromną moc. Na Jego imie zgina się każde kolano na ziemi i pod ziemią. Tylko On może takiego człowieka uwolnić. Ateisci - po co im demony? Idą prosto do ... chyba że człowiek zaczyna mysleco Bogu.

www.youtube.com

IrekB
10 lat temu

@(24) Kacperku, gdyby nawet istniało jakieś piekło, to zsyłanie do niego moralnie żyjących ateistów, w przeciwieństwie do wyspowiadanych wierzących gwałcicieli i morderców, wysłanych na wieczne wczasy do nieba, byłoby raczej przejawem skrajnego okrucieństwa twojego boga o nieograniczonej miłości do ludzi, nie uważasz?

Na szczęście niebo i piekło istnieją tylko w twojej głowie :P

@(22) Martinku, śmiech to zdrowie – naukowo dowiedzione! Zatem nie umniejszaj jego znaczenia.

Czy mi się tylko wydaje, że znowu wpadasz w ton moralizatorstwa i pouczania innych? Na jakiej podstawie twierdzisz, że tylko tacy jak ty wierzący „coś w życiu przeżyją”? Czyżbyś na odległość potrafił przeanalizować życie „pustych” ateistów i porównać ich z „pełnymi przeżyć” chrześcijanami?

Co do moich doświadczeń z wypędzaniem demonów to dotyczyły one małych dzieci, „które musiały być opętane” bo lały w gacie. Żenada tych pseudo rytuałów, w które zaangażowany był spasiony niby-ksiądz z pobliskiej bizneso-sekso-parafii oraz stado „wiejskich bab” (przepraszam wszystkie panie), była ponad moje możliwości postrzegania ich za coś poważnego i wartego szczegółowego zapamiętania. Przykro mi :(

Kacper Potocki
10 lat temu

IrekB: Nie mnie oceniać Boga, ale Jego zasady znam. Nie ma znaczenia w którym momencie życia się nawrócisz, jeśli to zrobiłeś szczerze i trwasz w tym do końca swoich dni, będziesz zbawiony. Czy zrobisz to mając 15 lat, czy w dzień śmierci, nie ma znaczenia, twoje grzechy są zmazane - wszystkie przez wiarę w Jezusa Chrystusa i poprzez Jego świętą ofiarę, doskonałą!

Co do ateistów żyjących "moralnie". Nie ma człowieka na świecie, który by nie zgrzeszył. Za grzech jest śmierć. Jeśli zawiniłeś w tylko jednym, jesteś winny wszystkiemu. To sa Boże zasady! Więc wystarczy, że raz w życiu skłamałeś, masz obciążający cię grzech. Święty Bóg jedną ręką powstrzymuje swój gniew w stosunku do ciebie, a jest to istota tak potężna, że gwiazdy tańczą w muzykę Jego słów. Jeśli gwiazdy robią to co On chce, to wyobraź sobie takiego wielkiego Boga rozgniewanego. Powstrzymuje On jedną ręką swój Boży gniew, a drugą wyciaga do ciebie i mówi "Chodź do mnie, kocham cię! Proszę, przyjdź do Jezusa, pragnę abys żył na wieki, odwróć się od grzechu". Jednak w pewnej chwili obie ręce opuści...

Ciekawe dlaczego nie ustosunkujesz się do manifestacji demonicznych. Jak wyjaśnisz przypalony od skóry krzyż i inne?

gerald1972
10 lat temu

@19 Irek, cieszę się, że podoba Ci się moje lekko zwichrowane poczucie humoru;)

I @25
"Kacperku, gdyby nawet istniało jakieś piekło, to zsyłanie do niego moralnie żyjących ateistów, w przeciwieństwie do wyspowiadanych wierzących gwałcicieli i morderców, wysłanych na wieczne wczasy do nieba, byłoby raczej przejawem skrajnego okrucieństwa twojego boga o nieograniczonej miłości do ludzi, nie uważasz?"

Nie obraź się, ale to jedno zdanie pokazuje, jak mało wiesz na temat, który z wielkim poczuciem humoru krytykujesz.

Zamiast YT polecam NT;)

Bo tym się różni sprawiedliwość Boga od ludzkiej, że Bóg nikomu nie odmawia możliwości poprawy
Ale bonusy są z łaski, za wiarę i wszystko co z tego wynika, a nie za ludzką moralność.
Bo ludzka moralność jest gówno warta co historia pokazuje całkiem dobitnie, Irku
pozdrowienia

Sterka
10 lat temu

Dodam tylko, że niezłej pychy trzeba, aby temu jedynemu, który jest panem życia i śmierci, czyli swojej jedynej szansie wytykać, że Jego zasady nie pasują do twojego kodeksu moralnego.
Ja wiem, że dzisiaj jest taka moda, żeby przyjść do kogoś do domu i mu wytknąć, że wszystko robi źle. Tylko po co? Skoro to jego dom i on tam rządzi? Więc jeśli chcesz tam bywać, to radzę się podporządkować. Ale po ustaleniu zasad, że właściciel cię u siebie nie chce, możesz naturalnie dalej twierdzić, że takiego domu nie ma.

Karolina
10 lat temu

Świetny odcinek, Martin. I świetny ten Jezus ;) Seria "jak on to robił" - o praktykach Szefa - świetny pomysł!

Voitas
10 lat temu

Czesc; poruszyliscie kwestie IMIENIA kilka razy. Tak. To bardzo istotne. I to co teraz powiem moze nie za bardzo poprawne politycznie, ale powiem. JESZUA (Jehoszua imie Mesjasza) - znaczy JHWH ZBAWI. Co znaczy dżizas, isus, czy jezus - nie mam pojecia - to tez w brzmieniu werbalnym moga byc imiona demonow, ktore nieswiadomie wzywamy. Nie za bardzo na dzien dzisiejszy chce sie na tym znac :/ Staram sie trzymac od tego z daleka, ale dzialanie demonow nie jest mi obce doswiadczalnie i ostrzegam ciekawskich nieswadomych zagrozen, ktore za tym ida - to nie zarty.
Martin masz racje - demony znaja Biblie doskonale - na pamiec - i potrafia manipulujac tak namieszac, zebys jedna z drugim bez podejrzen narobilo krzywdy innym, a przede wszystkim sobie ;) Pozdrawiam.

Sterka
10 lat temu

Co jest istotne?! Jak zmienisz imię, to będziesz kim innym?! Pies jest psem, czy mówią na niego dog, hund, czy sobaka. Więc wmawianie nam, że kwestia nazewnictwa robi z Jezusa podstępnego demona, to niezła teoria spiskowa.
Swoją drogą, to skąd ty Voitas tak się znasz na demonach?

Kacper Potocki
10 lat temu

Voitas, proszę cię ...

Biblia mówi jasno, że nie da się wyrzucać demonów mocą innego demona. A wychodziły własnie po usłyszeniu słowa Jezus! Odpowiedz mi proszę, czy jak jest cebula, to czy jak powiem "ług" albo "onion" to będzie to kapusta? Biblia mówi, że jak prosimy, to zanim wypowiemy słowo, Bóg wie o co chemy prosić. Bo tylko On zna nasze pragnienie serca, diabeł do niego dostępu nie ma. Więc to co mówisz nie ma sensu biorąc pod uwagę to co czytam w Biblii.

IrekB
10 lat temu

.
.
.
.
.
.
.
Ale i tak tylko ja jestem Napoleonem!

gerald1972
10 lat temu

A, to już trzeba leczyć Wodzu;)

Naprawdę bardzo dobry odcinek. Porównanie z komornikiem świetne

Voitas
10 lat temu

@31. Nie wiem juz co istotne - pewnie ty wiesz - ja tylko pytam. dogmatry twoim drogowskazem? powodzenia.
@@32. Kacper; czytalem i tu i na forum Twoje wypowiedzi - moze masz racje, ale to twoje racje. Tylko dla Ciebie przeznaczone. Szacun. Idz swoja "droga". Chocby mialaby byc na okolo (droga) - chyba taka musi. not of my bussiness.
@33. Napoleon - swietnie - tez Cie lubie, Napoleonie.
@34. Co trzeba leczyc? Nie zrozumialem. Konkrety.

gerald1972
10 lat temu

Nie do Ciebie Voitas
Do Napoleona to było. Się tak nie zaperzaj bo żyłka pęknie. Wolę podejście Napoleona;)

Voitas
10 lat temu

@36. Jesli peknie zylka - to trudno - ja sie nie boje - jestem przygotowany na ewentualnosc :P - zycie "boli" bardziej niz smierc i nie o to chodzi. Nie zaperzam sie rowniez, jak mniemasz, a Napoleon? Chyba podchodzi do spraw "religii" bez emocji, bo go to wali najnormalniej - mnie nie. Taka subtelna roznica. Jesli w./w jest dla Ciebie lepszym przykladem idz za Nim :). Szerokiej drogi - przeciez jestes wolnym czlowiekiem ;)

Sterka
10 lat temu

Voitas, nie podobają mi się twoje wypowiedzi. Kiedy ci pasuje, piszesz, że się pogubiłeś, a kiedy ci to bardziej na rękę, to jesteś pewny siebie: "Czesc; poruszyliscie kwestie IMIENIA kilka razy. Tak. To bardzo istotne." Nie życzę sobie również, żebyś przylepiał mi swoje łatki.
Jak już to nie "dogmatry", tylko dogmaty, ale jakim prawem sugerujesz, że się kieruję narzuconymi teoriami?
I masz rację, wiem co jest istotne, nie mam z tym problemu. Na pierwszym miejscu jest u mnie Bóg i jemu daję się prowadzić. To on pchnął mnie do swojego syna, a skoro tak, to obojętnie jak powiem, którego imienia użyję, to będzie to ten jedyny syn Boga, który swoje życie oddał na zbawienie ludzi.

Witold
10 lat temu

gerald1972
10 lat temu

Wiem Voitas, że boli;) Czasem boli, z czasem wcale, jak to życie
I wiem, że Irka to wali, ale podoba mi się jego sposób ripostowania, znaczy czasami ripostuje bez riposty i tego się muszę nauczyć bo mi się podoba:) Sorki Napoleon, że tak o Tobie bez Ciebie:D
Ja tam uważam, że trochę luzu nie zaszkodzi nawet w kwestiach wiary bo się zawichrować można czasami
Hmm, tak o sobie mówię;)

IrekB
10 lat temu

Przepraszam, że dopiero wstałem, a tu mnie ktoś wali, co mnie wali?

Pokój bez klamek, miękkie ściany.. Jestem po tabletkach, zatem umysł jakby czystszy … A Wy chrześcijańskie chłopaki i dziewczyny jakieś udry urządzacie! Odcinek o igraszkach z demonami i już Was wzięło? Oj, nie ładnie! Jak tylko znajdę klamkę i pasek, to będziecie mieli pąsowe tyłki.

Kłócicie się o nieistotne pierdy. Miałem wrażenie, że wierzącemu zależy na wierze, a jaka to wiara i jakimi słowami okraszona, to raczej betka (nie Becia!). Jeśli Bóg istnieje, to co za różnica czy w twojej wierze nazwiesz go Tomek czy Maciek? Co za różnica czy dodatkowo wierzysz, że jakaś starożytna laska była czy nie była dziewicą? Co za różnica czy odpoczniesz w sobotę czy w niedzielę, kiedy może chodzi o to by mieć prawo do odpoczynku po robocie? Co za różnica czy jesz mięso przygotowane koszernie czy jakkolwiek inaczej – gdy może chodziło o to, by było przygotowane tak byś się nie zatruł? Co za różnica jak nazwiesz Jezusa, jeśli wiesz o kim mówisz? A i chyba On też wie, że to o nim? Co za różnica czy i jak nazwiesz demony, jeśli chodzi ci o efekt a nie o marketing rytualny?

A może jednak te tabletki były za słabe? Siooostroooo!

Voitas
10 lat temu

@38. Sterka - nie podoba Ci sie, ze jestem ludzki (po prostu). Nie mieszcze sie w stereotypach ;) Pozdrawiam.

Pytajmierz
10 lat temu

@ 41. IrekB
Masz rację, Irek, co za różnica, czy spełniamy wolę Boga, czy szatana, co nie? W końcu jeden i drugi istnieją tylko w naszych debilnych i ciotowatych głowach (w ramach nawiązania do ostatnich nieszporów). Nie każdy z nas może pozwolić sobie na bycie Napoleonem, psiamać.

IrekB
10 lat temu

@Kacper: „Ciekawe dlaczego nie ustosunkujesz się do manifestacji demonicznych. Jak wyjaśnisz przypalony od skóry krzyż i inne?” – A filmik i zdjątka z tego teatrzyku oczywiście zaraz zamieścisz na forum? Nie zamieścisz? A to pech! No to o czym mam dyskutować?

A jak ty wytłumaczysz fakt, że 17 i pół roku temu, gdy zapomniałem przeżegnać się przed snem, to mi syfek na buzi wyrósł?

A jak wytłumaczysz, że kiedyś Tolek (mój kot) spojrzał na mnie, takim demonicznym wzrokiem i od tej pory już nigdy więcej ze mną nie rozmawiał?

(28)Sterka: „.. niezłej pychy trzeba, aby temu jedynemu, który jest panem życia i śmierci, czyli swojej jedynej szansie wytykać, że Jego zasady nie pasują do twojego kodeksu moralnego.” – Jak ktoś ma mocno odbiegający od normy obowiązującej w danej społeczności kodeks moralny to się go izoluje a nie hołubi.

Jak jadę do kraju, w którym obrzezanie dziewczynek jest zakorzenione w tradycji, to mam to akceptować „bo jestem u kogoś w gościach”? Szaleństwo jest szaleństwem i kropka.

@(40)gerald1972: „.. trochę luzu nie zaszkodzi nawet w kwestiach wiary bo się zawichrować można czasami” – święte słowa!:)

Pozdrówka!

Eliszeba
10 lat temu

@41 Irek, to było zabawne, choć trochę na poważnie mimo wszystko :)
Z Geraldem macie wiele wspólnego, myślę, że bym się z Wami dobrze bawiła :)

IrekB
10 lat temu

Eli, dziękuję za miłe słowa ... ale czy musiałaś do jednego worka wrzucać razem ze mną także tego brzydala Geralda?!:)

Eliszeba
10 lat temu

@46 Irek, Gerald ma wprawdzie inny światopogląd w pewnych kwestiach, ale ja się nadal będę upierała, że wiele Was łączy i obu Was lubię :)
I już przestań być Napoleonem, bo mi się z Hitlerem kojarzy

gerald1972
10 lat temu

Łączy mnie z Irkiem zwłaszcza brzydota:P
Bo ten pryszcz co mu wyskoczył 17,5 roku temu powiększył się wyraźnie i zdominował facjatę.
Stąd pewnie ten brak wiary :)
Ale co prawda to prawda Eliszeba, w wielu kwestiach mam podobne postrzeganie świata co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że w niedalekiej przyszłości niezbędna będzie wizyta u specjalisty geriatry, albo jakiegoś innego specjalisty;).
Bo kto z kim przestaje....

IrekB
10 lat temu

Gerald, to , że jesteś nieco przystojniejszy od demona, nie oznacza jednocześnie, że możesz się mnie czepiać!

Owszem, pamiętam, że ktoś kiedyś przestraszył się, że mi coś na szyi wyrosło, a okazało się, że to głowa....

Pozdrawiam wszystkich dowiarków i niedowiarków!

-.-

Dzisiaj w nocy posłuchałem extra ciekawej rozmowy emerytowanego księdza ojca George'a Coyne'a, byłego pracownika naukowego obserwatorium watykańskiego ze znienawidzonym przez kreacjonistów Dawkinsem. O tyle ciekawe, że Dawkins właściwie milczy a opowiada bardzo sympatyczny i inteligentny ksiądz. Opowiada o ewolucji i kreacjonizmie, o najlepszym wyjaśnieniem powstania wszechświata, o pochodzeniu człowieka, o tym co nas czeka po śmierci, o cudach i o tym czy Bóg jest potrzebny.

Rozmowa jak najbardziej warta wysłuchania, także przez zacietrzewionych kreacjonistów, takich jak Martin czy Hubert :) , którzy boją się, że gdyby ewolucja okazała się prawdą, ich wiara straciłaby swoje podstawy.

Profesor Richard Dawkins i ojciec George Coyne
www.youtube.com
lub całość
www.youtube.com

kumal
10 lat temu

A słyszeliście jak ByteEater egzorcyzmował Antychrysta w ostatnim Loremie Ipsumie? Odcinka jeszcze nie ma, ale może wkrótce Krawiec wrzuci...

Voitas
10 lat temu

@8. IrekB; gdbym byl animista powiedzialbym, ze chyba tak! zreszta w ewangelii jest opisany przypadek, ze mozna demony w zwierzeta poslac to logicznie rozumujac na odwrot tez sie da ;)
@9. joAnna; to wczesniej poruszony problem byl - ponoc niektorzy maja taki dar, a niektorzy wiedze np psychiatra ;)
@11. Martin napisal na koniec zdania: "Imie to wazna rzecz." Dlatego wczesniej poruszylem ten problem (ktory az tak wielkiego znaczenia dla mnie osobiscie nie ma). Jezeli Kacper mowi o tym, ze na imie Jezus(!) demony uciekaly to nie do konca zgodne z prawda. Jesli juz to wlasnie bylo imie Jeszua (Jehoszua) co dla hebrajczyka znaczylo juz konkretnie "Jahwe Cie zbawia!" i to przed tym imieniem demony pryskały. Nie Jezus, a JESZUA. Ale ok niech se Wam bedzie... glowa muru nie przebije, a glowy szkoda.
@31. Sterka; to nie jest temat na forum jak mi sie wydaje. Nie sadze, zeby to bylo interesujace i potrzebne. Nie znam sie na demonach. Nie studiowalem demonologii, ale nie ustrzeglo mnie to od "doswiadczen" z tym zwiazanych. Obawiam sie, ze wchodzac na sciezke wiary - predzej czy pozniej kazdy byl, jest lub bedzie zagrozony z w/w strony. Przypominam, ze nawet Jeszua (Jezus) tego doswiadczal.

Martin
10 lat temu

Imię jest ważne, ale imię to nie zaklęcie.
To nie Harry Potter, gdzie trzeba wymówić prawidłowo, żeby kota w czajnik zmienić. Heh.

Voitas
10 lat temu

@52. No tez jestem tego zdania, ale tzw egzorcysci tak traktuja wlasnie "imiona", "symbole", "artefakty" :) bez ktorych zdaje sie obyc sie nie mozna. Jeszua (Jezus) mocą bożą (od Boga) wypedzal demony. Sam o tym mowisz w odcinku. Bo jezeli ma znaczenie - jakie imie wypedzanego demona, a juz nie ma znaczenia jakiego uzywa sie do egzorcyzmu - to mi sie juz nie uklada w calosc. Zbyt wiele w tym jest relatywnosci i niekonsekwencji. Imie albo ma znaczenie - albo nie.

Wilkowsky
10 lat temu

Mi się wydaje, że imię demona nie ma znaczenia. Jezus pytał je o ich imiona z uprzejmości. Taki dżentelmen.

IrekB
10 lat temu

Uwielbiam wypędzanie demonów!

prawdziwe sceny z życia na chwałę Boga Jezusa Chrystusa
www.youtube.com
www.youtube.com
www.youtube.com

-.-

To prawda, że czasami rytuał wypędzania demonów może zakończyć się tragicznie. 13-latka nie przeżyła „egzorcyzmów"
niewiarygodne.pl

Pytajmierz
10 lat temu

55. IrekB
Choć w wielu kwestiach się z tobą nie zgadzam, to w tym temacie podzielam twoje zdanie, Irku. Nie widziałem jeszcze na youtube wypędzania demonów, przy którym nie płakałbym ze śmiechu. xD Dla mnie to jest komedia w najczystszym wydaniu i współczuję tym ludziom poddanym sile autosugestii; przez którą wiara takich ludzi (jeśli ją posiadają) jest w moim odczuciu co najmniej wątpliwa.

IrekB
10 lat temu

@(56)Pytajmierz: „Choć w wielu kwestiach się z tobą nie zgadzam, to w tym temacie podzielam twoje zdanie, Irku…” – Bracie, postaram się poprawić następnym razem i mieć zgoła odmienne od ciebie zdanie!:P

Pytajmierz
10 lat temu

57. IrekB
Trzeba było od razu mówić, że jesteś hipsterem, a nie zakrywać się otoczką ateizmu. xD

IrekB
10 lat temu

Hipsterem powiadasz? Nie pomyślałem o tym, ale może.. A hipster nie może być też niewierzącym w Krasnoludki?:P

Voitas
10 lat temu

@55. Ale teatrzyk. Faktycznie - ja w takie sceny NIE WIERZE. Widzialem cos takiego w Afryce rownie sztucznie to wygladalo :/

Kamilowski
7 lat temu

Jak Robin Hood!
Ja może jestem zapóźniony jeśli chodzi o komentowanie odcinka sprzed 3 lat ale chciałem się podzielić pewną refleksją na temat naśladowania Jezusa. Do pewnego momentu nie za bardzo wiedziałem o co chodzi aż dzisiaj przyszło pewne olśnienie. Usłyszałem utwór zespołu Clannad pt Robin Hood. Przypomniało mi się, że jak byłem dzieckiem to w tv, w weekendy(pierwotnie w niedzielę ale później w soboty) emitowany był serial Robin of Sherwood z Michaelem Preadem w roli tytułowej. Każdy odcinek oglądałem przebrany w specjalnie na tę okazje uszyty skórzany kubrak z kapturem, przytroczony miecz, łuk i strzały na plecach. To był mój bohater dzieciństwa, ale tak na poważnie. Prawy, uczciwy. oddający biedny,m większość własnych łupów. Nie dbający o siebie a o innych. Byłem jemu oddany w 100%. Do tego stopnia, że biłem się z każdym kto śmiał go zdyskredytować. Trwało to ładnych kilka lat(do teraz mam sentyment). Rozumiem, że podobne oddanie Jezusowi jest konieczne by być chrześcijaninem. Wiem jednak, że to bardzo trudne gdy ma się wygodne życie. Jednak wiedzieć jak to już pewien krok na przód w dążeniu do upragnionego celu...

Co jeszcze?