
Czy mówić wprost waląc jak cepem czy też być dyplomatycznym, żeby wszystkim było miło? Taki był temat najpierw. A potem był mocniejszy: czy polegać na ludziach? Bo Bóg to jakiś dziwny: niby ludzi kocha ale polegać na nich nie chce.
Długie rozmowy z tego wyszły, i trudne.
W tym odcinku o koncepcji "postęp kontra tradycja". Czyli o tym, czy Bóg jest za postępem i zmianami czy za konserwatyzmem i brakiem zmian. No, nie tylko o tym, ale mniej więcej o tym.
Co powiniem chrześcijanin życzyć rządzącym, politykom, urzędnikom? Zwłaszcza tym bardziej szkodliwym? Czy modlić się o sukcesy i powodzenie dla nich, czy raczej, żeby poczuli na własnej skórze to, co robią innym? To nie takie proste. Prawo mówi jedno, Jezus drugie, społeczeństwo trzecie a uzasadnienia rozmaite. Opowiem wam co ja o tym wyczytałem i wywnioskowałem.
Pierwsza środa miesiąca
Start: 20:00