A to ile ty miałeś krótszą tą nogę, Tostu? Ludzie to mają, ale przeważnie jakieś wkładki w butach noszą czy coś.
Dla mnie dziwne jest nie to, że Bóg pomaga w różnych naszych problemach, o większości których nawet nie słyszałem. Tylko to, że jak słyszę gdzieś o uzdrowieniach, to dobre 70% przypadków uzdrowienia to te wydłużania.
Ale jak ludzie opowiadają z czym mają problemy zdrowotne, to o krzywych nogach mówią bardzo rzadko.
No i jak to działa? Bóg się uwziął na to wydłużanie? Sezon jakiś, czy co? Tylko jeden rodzaj uzdrawiania na raz? Moda taka?
Nie dziw się nam, że tak reagujemy - każda przesada w którąś stronę to jakaś-tam karykatura rzeczywistości. A karykatura bawi. W taki sposób jak to karykatura: nie, żeby dotknąć, nie złośliwie, tylko tak jak bawi obraz w krzywym lustrze.
Katar i wrzód jest o wiele częstszym problem niż krótsza noga. O raku nie wspominając. Uzdrowienie z tego też by podniosło też jakość życia, myślę. Więc dlaczego chrześcijańscy uzdrowiciele tylko się na tych nogach skupili, jakby to była główna choroba XXI wieku?
Rozumie to ktoś? Ja nie rozumiem.