Dzień Kobiet: Pieniądze w związku, czyli jak się rozliczamy?

ponad rok temu

37min

Jakie mamy podejście do pieniędzy w naszych związkach? W jaki sposób się rozliczamy i dlaczego? Czy wspólne konto zabiera kobiecie niezależność? Czy da się oszczędzać mając wspólne finanse? Pieniądze bywają powodem wielu kłótni w związkach, ale naszym zdaniem warto o nich rozmawiać!

Dyskusja

Lukszmar
ponad rok temu

Ja od początku z żoną miałem pełną wspólnotę majątkową. I ja ogólnie nigdy nie wydawałem bardzo dużo (nie licząc jakiś specyficznych okazji), a moja żona chyba podobnie jak Dominika lubiła sobie wiele rzeczy kupić. I po roku od rozpoczęcia w pełni wspólnego życia okazało się, że mamy zero oszczędności. I okazało się, że to w większości zasługa mojej żony. Potem mieliśmy poważne "rozmowy" o finansach, moja żona pracowała i zarabiała samodzielnie pieniądze. To ją sporo nauczyło (i mnie też trochę) i po tym wszystkim zaczęła żyć bardziej oszczędnie i rozsądniej podchodzić do finansów. Dodatkowo większe wydatki zaczęliśmy konsultować. Obecnie dalej mamy wspólne finanse z żoną i nawet jedno konto tutaj wspólne w Czechach na które oboje dostajemy nasze pensje. Mamy do niego dwie karty bankowe i raczej nie ma problemów, pomimo że ja ponad 2-krotnie więcej zarabiam. To znaczy oboje rozsądnie postępujemy i ufamy drugiej osobie, że ona też będzie tak postępować. Jest to trochę socjalizm, ale ten wydaje się działać - wszyscy póki co są szczęśliwi. Spory się zdarzają, ale oboje pamiętamy, że pieniądze nie są najważniejsze, a druga osoba też zarabia i ma jakieś potrzeby.

Paweł
ponad rok temu

Podejście Dominiki wydaje się być troszkę jeszcze hmm... infantylne? Nie wiem, w Dziejach Apostolskich jest napisane że pierwsi chrześcijanie sprzedawali majątki i dawali do wspólnej kasy i wszystko mieli wspólne i każdemu rozdzielali według potrzeb, a tutaj chodzi o małżeństwo. Nie wiem czy o prawdziwe czy wymyślane ("bo wg Biblii to już jest małżeństwo") ale jeśli prawdziwe to prawnie macie wspólnotę majątkową. Intercyza i podziały na moje i twoje to są dobre jak sie ma 20 lat, nie zna się drugiej osoby na tyle, albo jest się celebrytą i zmienia "żony" co pół roku albo milionerem czy miliarderem, wtedy ok. Ale to co tutaj jest opisywane to bardziej mi przypomina "luźny związek" niż prawdziwe małżeństwo. A jeszcze jak dojdą dzieci to już w ogóle podział na moje-twoje nie ma racji bytu. Albo jak stracisz prace na 3 miesiące i co wtedy? Będziesz jeść trawe bo mąż Cie nie będzie całkowicie utrzymywał przez 3 miesiące? Albo pożyczysz od niego a potem mu oddasz? :D Jak wspomnialas, że niektórzy wasi znajomi mówią że to chore to ja bym tak samo powiedział. Ale prosze mi sie tu nie obrażać :)

ŁukaszSZ
ponad rok temu

Same chłopy sie wypowiadajo !
Macie jakieś staty ? bo coś mi tu się wydaje że większość widzów stanowią faceci :D

Lukszmar
ponad rok temu

Hehe, jak na forum dotyczącym praw kobiet w Arabii Saudyjskiej ;-D.

A tak serio to widziałem, że na kanale YouTube tego podcastu trochę kobiet się też wypowiadało. Tak, więc może nie jest z tym tak źle...

Co jeszcze?