Kilka porad i przestroga - czyli jak nie zrobić z ciszy wroga.
Fajnie...podoba mi się :)
i to także :)
Cisza
Spokojna jestem w ciszy. - Nie chcę myśleć więcej
- co mną jest gdzieś odeszło w jakimś tajnym celu -
Patrzę w ogród zamkowy na róż sto tysięcy
marząc o przetowłosym mych wdzięków minstrelu.
Staję cicho wśród bytu. - Próżnię mam za czołem
w woni ziela usypia się krwi mojej tętno...
Bezczucie w szarej płachcie za królewskim stołem
siadło - i będę dzisiaj nieżywą i piękną. -
Lecz znam czary i wróci wśród serca uderzeń
dusza moja namiętna jako skrzypek blady -
królowa burz wiosennych i bolesnych wierzeń
Niechaj mi zajrzy w oczy książę mej ballady...
Pawlikowska-Jasnorzewska Maria
O dzięki!
Bardzo mi się podoba! Nie znałem ... Ale dobrze, że poznałem.
Kolejny odcinek ma być o tym czym powinniśmy się jako chrześcijanie zajmować czy jeszcze więcej o tym jak szukać?
Zrób o czym uważasz, że należy, ale zrób. Dobrze się słucha, trafia do mnie to co mówisz :)
No, fajnie, że napisałeś - bo nie zrobił bym nic - bo dla kogo?
To do usłyszenia.
!...
....bo gra w każdym z nas...te twoje ostatnie sekundy...uświadomiły mi, że istnieje jeszcze jeden rodzaj ciszy i to na pewno nie tylko u mnie. Zaryzykuję i powiem nawet, że czasami u każdego z nas będącymi tylko przechodniami na tej ziemi. "A cisza owa może być tak wielka, że nie słychać jej wcale..." Dzięki za Labirynt od którego trudno będzie mi Odwyk – nąć
i całkiem możliwe, że wpadnę w kolejny nawyk na Twoim odwykowym podwórku. Tak trzymaj, labiryntuj i nie odwykaj. AMEN -:))