Dziwny odcinek, bo mówię o tym, żeby nie żyć w stanie ciągłej wojny z innymi? Czy do tego stopnia już ludzie w Polsce powariowali z tym pielęgnowaniem wroga, że jak ktoś mówi o pokoju, to zakładają, że chce coś usprawiedliwić? A co niby miałbym usprawiedliwiać? Mam przepraszać za to, że wolę machnąć ręką i wybaczyć zamiast walczyć do upadłego o byle bzdury?
Czy ty, Łukasz, słuchałeś w ogóle o czym mówię w odcinku? Trudno mi uwierzyć, że ktoś mógł napisać taki komentarz po takich odcinku.
Diana, poproszę fragment z Pisma, który mówi, że wojna to zło z zasady.
I drugi, z którego by wynikało, że wojna łamie przykazanie "nie morduj".
Oczywiście możemy mieć swoje poglądy, jak kto uważa, ale ja tutaj występuję jako rzecznik Biblii. Jak mówię swoje zdanie to zaznaczam, że mówię swoje zdanie, jak mówię to co wyczytałem z Biblii, to mówię, że to wziąłem z Biblii.
Kto nie umie zachować proporcji, tym się łatwo manipuluje. W Europie żyje 500 000 000 mieszkańców, w konflikcie na terenach Ukrainy zginęło 1000. Też mi wojna światowa...
Na słowa "gdzie ty żyjesz" odpowiadam: w świecie. Prawdziwym. A nie medialnym.
Żyjemy w czasach pokoju, póki co. Tylko w głowach mamy ciągle wojnę.