Masturbacja - problem numer 1 chrześcijaństwa.
A ja myślę, że warto panować nad swoim ciałem. Jezus nie zamienił kamienia w chleb, będąc na pustyni. Jest to trochę powiązane z pierwszym przykazaniem; albo ja panuję nad swoimi słabościami, albo one nademną. Nie bez powodu też zostało rozszerzone Prawo "Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa". Nie wypada obrazu Boga sprowadzać jedynie do obiektu pożądania, niestety masturbacja często na tym pośrednio polega. Jest to także samolubne, jaka z tego korzyść innym? :P O korzyściach zerwania z pornografią (i de facto masturbacją) był już odcinek, więc sobie daruję
Szkoda,że nie mogłam zadzwonić, odcinek byłby bardziej kontrowersyjny :)Masturbcja -zaspokojenie popędu seksualnego. W piramidzie podstawowych potrzeb wg Maslova, taka sama potrzeba jak jedzenie, czy oddychanie. Jak mają zaspokoić swój popęd seksualny osoby, które mają swoich partnerów chorych długie miesiące w szpitalu, za granicą,lub nie mogą znaleźć odpowiedniego dla siebie partnera,a nie chcą zaspokajać swojego popędu z kimś niewłaściwym? Jak to mówił jeden trener:"wsadź go między drzwi -pomoże :)".Przepraszam Cię Karolina, ale się z tobą nie zgadzam,co do roli kobiety podczas zbliżenia. Jestem przeciwnikiem poddańczej roli kobiety pod hasłem-"rób co chcesz,mój ogród jest dla ciebie ".Pozbawienie kobiety inicjatywy, pozbawia jej uzyskanie satysfakcji i pełnej przyjemności ze współżycia. To prowadzi do oziębłości, unikania kontaktu, w konsekwencji masturbcji partnera, odejścia lub zdrady. Dlaczego?To wynika z naszej budowy ciała. Mężczyzna punkty erogenne-większość ma na zewnątrz, łatwo jest mu pokazać partnerce w werbalny lub niewerbalny sposób, co lubi, co go podnieca. Natomiast kobieta, większość miejsc erogennych ma wewnątrz (oprócz tej jednej-ważnej). Mężczyźnie ciężko cdn
Doprowadzanie rozumowania przez kobiety do poziomu męskiego, Martinie, nie ma żadnego sensu. A to dlatego, że faceci inaczej rozumują niż kobiety. Oczywiście inaczej nie znaczy gorzej/lepiej. Logika vs Emocje Ja myślę, że lepiej jest wejść w pewnego rodzaju symbiozę. Kobieta niech czerpie z faceta to, czego nie ma i nie potrafi, a facet od kobiety.
@Sławka
Pamiętaj, że piramidka została stworzona "po ludzku". Z NT jednoznacznie wynika, że mamy być ponad naszymi zwierzęcymi potrzebami. Nie ważne, czy chodzi o kwestie bezpieczeństwa/komfortu, jedzenie czy popęd seksualny. Jeszcze raz zwracam uwagę na postawy Jezusa. Piramidka dotyczy człowieka bez Boga, zwierzaczka. Po przywróceniu godności Dzieci, nie jesteśmy już zwierzaczkami i powinniśmy odpowiednio się zachowywać.
Cudzołóstwo nie jest nierządem.
Cudzołóstwo masz w tedy, kiedy mając żonę, uprawiasz seks z inną kobietą.
Jeżeli nie jesteś żonaty, to masturbacja nie jest grzechem. Grzechem jest spojrzenie pożądliwie na kobietę, mając już swoją.
W ogóle nie rozumiem, po co żonaty facet miałby się masturbować, mając przy sobie kobietę. O tym pisał Paweł, że ciało żony należy do męża, i ciało męża należy do kobiety.
Nie usprawiedliwiam pornografii - uważam, że jest ona bardzo szkodliwa. Prowadzi do uzależnienia i sprawia, że w głowie masz zły obraz kobiety.
Ale istnieje masturbacja bez pornografii - jest o wiele dłuższa, ale spełnia to samo zadanie, co mastrubacja przy pornografii.
Piszę to z własnych doświadczeń. Już rok nie oglądam pornosów i nie czuję, żebym coś stracił - raczej zyskałem :3
No, żeby byś ścisłym to spojrzenie na kobietę samo z siebie (wszystko jedno w jaki sposób) nie jest grzechem.
Nie ma nigdzie w Torze: nie będziesz patrzeć na kobietę.
Gapienie się może natomiast doprowadzić do grzechu, może być tym krokiem, od którego się cała droga zaczyna, może być postanowieniem. Rozpędzeniem się do 100km/h przed ostrym zakrętem. Więc uważać na to.
Nie mieszajmy pojęć, bo skończymy jak ludzie ze strony biblijni.pl.
A ludzie różni są i mają różne potrzeby. Ostrożnie z potępianiem, a już zdecydowanie wtedy, kiedy nikomu nie dzieje się krzywda.
No, jak ja czytałem kazanie na górze to takie odniosłem wrażenie, że Jezus chciał ludzi ustrzec przed sytuacjami w których mogliby nieumyślnie złamać prawo tracąc nad sobą kontrolę a nie zrównywał moralnie np. morderstwo z negatywnymi uczuciami.
Gdyby tak ludzie pilnowali tych wskazówek to grzeczyli znacznie, znacznie mniej. Cięźko komuś dać po mordzie jak się go wcześniej nie nienawidziło.
Ale mam wrażenie, że większość widzi w tym jedno wielkie oskarżenie w którym Jezus mówi do ludzi: jesteście bandą morderców i beznadziejnych cudzołożników.
Zawsze mnie udeża to, że chrześcijanie choć najczęściej są przemiłymi ludźmi uważają siebie samych za najgorszych na świecie grzeszników. Mam nawet wrażenie, że po nawróceniu mają tendencję do wyolbrzymiania swoich dawnych grzechów.
Pozatym to judaizm zabrania zarówno masturabcji jak i gapienia się na obce kobiety ale to są przykazania rabiniczne dotyczące tylko Żydów więc nie mam pojęcia jak to trafiło do chrześcijaństwa. Napewno nie z Biblii.
Mężczyźnie ciężko jest kobietę zrozumieć, nie widząc pewnych rzeczy, tylko obserwując jej reakcję. Kobieta znając swoje ciało wie, jak się ułożyć i co zrobić, aby było jej "przyjemnie ".Jeżeli najpierw mężczyzna da kobiecie możliwość osiągnięcia satysfakcji, a później ona mu się odwdzięczy tym samym (odwrotna kolejność nie wskazana:):),a jeśli nabiorąc doświadczenia, obydwoje jednocześnie dochodzą na"szczyt".No cóż -wróżę długie pożycie.Wniosek nasuwa się prosty, jak się czegoś nie lubi i jest tylko małżeńskim obowiązkiem, nie chce się tego robić. Nie mówię tu o swerze uczuciowej, ale wiadomo -najważniejsza. Żeby nie było jak w Seksmisji "pocierać jajo o jajo-no nie przy jedzeniu ".Rafał 4.Co ma zrobić kobieta,której mąż 3 lata choruje na raka, co ma zrobić mąż, którego żona pracuje za granicą. Ap.Paweł mówi o równowadze, żona powinna dawać mężowi, co się jemu należy i odwrotnie, wiec kobieta, która chce mieć takie samo zadowolenie z pożycia jak mężczyzna zaczyna być zwierzątkiem? Ja już słyszałam -nimfomanką, zboczeńcem?
@Martin
Nie od tego co wchodzi człowiek staje się zły, ale co złe z serca wychodzi. Jeżeli Jezus mówi, że pożądliwe patrzenie na kobietę psuje serce, to znaczy, że potem, w następstwie mogę coś złego zrobić. Dbanie o serce powinno być sprawą pierwszorzędową. Kto masturbując się bez pornografii, nie miał w głowie wspomnień z pożądliwego patrzenia na kobietę, niech pierwszy rzuci kamień :P Tu wcale nie chodzi o mechaniczną czynność...
szkoda że w oryginale jest napisane nie kobietę jako taka tylko mężatkę i tu już jest różnica. a pożądliwe spojrzenie to nie jest "ale ma fajny tyłek" tylko "o k04/@ a bym 4u€H@£ aż by jej €h0? ustami wylazł" jeżeli ktoś rozumie tamten wers jako to pierwsze to ja proponuję wydłubać sobie oczy a w gacie wsadzić achtunga bo inaczej człowiek by się nabawił istnej ichtio paranoi praecox a co do "Kto masturbując się bez pornografii, nie miał w głowie wspomnień z pożądliwego patrzenia na kobietę, niech pierwszy rzuci kamień" ja mogę rzucić :P
Sławka-mi nie chodziło o to,jak jest lub może być,tylko o to,jak wytłumaczyć znaczenie tego cytatu biblijnego.Ale człowiek z wyobraźnią rozszerzy go sobie tak,że przecież warto odkrywać ten ogród i poznawać jego potrzeby tak,żeby rozkwitał:-)
Karolina. Muszę przeczytać tą księgę jeszcze raz-pod innym kątem :).
Ja bym rzucił kamień. Dobrze, że nie mam pod ręką.
Ludzie są różni po prostu. Nasze doświadczenie nie jest wykładnikiem rzeczywistości, bo ludzie się mocno potrafią różnić od siebie, a im kto bardziej wybitny, tym bardziej wyjątkowy.
Dlatego tak ważne jest rozmawiać, dużo rozmawiać, jeszcze więcej rozmawiać, zanim się sformułuje ogólne zasady dla ludzkości.
Jeżeli ktoś mówi, że masturbacja nie jest grzechem, bo nie ma o tym napisane w Biblii, to jest to straszne trywializowanie. W Biblii mamy napisane, że złe myśli są grzechem. W jaki sposób te dwie rzeczy się łączą to już niech sobie każdy sam odpowie. Masturbacja może być skutkiem złych myśli, pożądliwych spojrzeń, które oczywiście są grzechem. Mówienie, że masturbacja nie jest grzechem strasznie spłyca wtedy sprawę i przykrywa prawdziwy problem. Masturbacja może też uzależniać i to też jest wtedy grzech. Grzechem są też te rzeczy, które nie są grzechem same w sobie, ale mamy wątpliwości czy są one dozwolone. Czy masturbacja zawsze jest grzechem? Nie wiem, ale w praktyce w większości przypadków o ile nie zawsze będzie ona grzechem. Wiadomo, że jak spłycimy i powyginamy, to na wszystko znajdziemy usprawiedliwienie. Słowa Jezusa o pożądliwym patrzeniu znaczą, że każde pożadliwe spojrzenie na kobietę nie kończy się cudżołóstwem dlatego, że Bóg "powstrzymał" ten grzech, na tej samej zadzie, jak uchronił Dawida przez zabójstem Nabala. To, że ktoś popatrzy pożądliwie i nie popełni cudzołóstwa wynika z tego, że nie ma odpowiednich warunków i/lub Bóg powstrzymuje dany grzech.
Bzdury Mateusz piszesz, można sobie o czymś myśleć, nawet marzyć, a jednocześnie tego nie robić nawet mając warunki.
Ja często pożądliwie patrzę na snickersy w biedronce a nigdy ich nie kupuję, chociaż mam kasę i się nie odchudzam.
Jeśli chodzi konkretnie o złe myśli to np Jezus powiedział:
"Czy nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, idzie do żołądka i na zewnątrz się wydala? Ale co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to kala człowieka. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, rozpusta, kradzieże, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa." (Mat. 15:18-20) Nie wiem czy się tutaj ze mną zgodzisz, ale dodam tylko, że to co napisałem opieram oprócz słów Jezusa głównie na 2 fragmentach z księgi przysłów: "Kto przymruża oczy, ma przewrotne myśli, a kto zaciska wargi, ten już zło popełnił." (16:30) i "Usta obcej kobiety są głębokim dołem; wpada weń ten, na kogo Pan się gniewa." (22:14). To dosyć popularne "i nie wódź nas na pokuszenie" można też rozumieć jako: nie pozwól abyśmy ulegli pokusie, wg mnie. To czy sama zła myśl, gdyby nie została powstrzymana, prowadziła by zawsze do grzechu, to powiem tylko, że jak dla mnie tak, ale nie musimy się tutaj zgadzać. Natknołem się kiedyś na podobne rozumowanie np tutaj: www.literatura.hg.pl A jeszcze o pożądliwym patrzeniu to Job 31:1 "Zawarłem umowę ze swoimi oczyma, że nie spojrzę pożądliwie na pannę."
Okej, spoko. Tak tylko chciałem powiedzieć, że co to właściwie jest patrzenie pożądliwie? Jak się widzi, że dziewczyna jest naprawdę, naprawdę śliczna, to co, nie wolno się pogapić? To tylko na brzydkie można?
To, że się człowiek gapi to jeszcze nie znaczy że ma zamiar coś zrobić.
Ja też się gapię na piękne kobiety.
@Martin i @tomek1158
Bez porno i pamięciówki? Nie twierdze, że jest to niewykonalne, czy specjalnie trudne, ale serio, brzmi to bardzo naiwnie :)
Widzę, jak faceci traktują piękne kobiety. Te "atrakcyjne" obskakiwane są na każdym kroku, wielu chętnie im pomaga. Nasze mózgi lubią kojarzyć różne rzeczy, zwłaszcza jeśli dana czynność wiąże się z karą lub nagrodą dla naszego organizmu. W tym przypadku nagrodą za pożądliwe patrzenie jest sprawianie sobie przyjemności; mózg kojarzy te gapienie się z czymś przyjemnym, koduje sobie, że jest to coś, co warto robić. Zastanówcie się tak uczciwie, czy Bóg chce, żeby ludzie patrzyli na drugich przez pryzmat atrakcyjności seksualnej. Nie da się gadać o takich rzeczach bez uogólnień, zawsze będzie ktoś poszkodowany. Nie sądze np, że jest to aż tak duży problem w przypadku, kiedy kobieta świadomie eksponuje dźwięki i oczekuje specyficznego traktowania, jak to ma miejsce w kulturach latynowskich. Generalnie sprawę postawiłbym tak:
"Oto jedyna rzecz, którą zrozumiałem: Bóg uczynił ludzi prawymi, ale oni szukają licznych wykrętów." Koh 7,29.
Karolina.Mam.Ona ma ogród a on komnaty :)..."Wprowadź mnie, o królu, do swoich komnat, abyśmy mogli się radować i weselić tobą, upajać się twoją miłością bardziej niż winem. Zabor. Jedz snikersy,oglądaj piękne kobiety -to dzieła sztuki,które Bóg stworzył. Wszyscy starzy ludzie, którzy tego nie robili, bardzo tego żałują. A ja za" Keanu Reevesem",zawsze się obejrzę :)
Z tym patrzeniem to ciężka sprawa. Zauważcie jak patrzyli na siebie Adam i Ewa przed i po zjedzeniu owocu. Moim zdaniem kluczową sprawą jest przywrócenie myślenia z "po ludzku" na "po bosku". Piotr dostał osobisty opierdziel od Jezusa właśnie za myślenie po ludzku. "Gdzie myśli twoje, tam serce twoje", gdzie tu miejsce na zwierzęcą gonitwę za pożądaniami? Jezus powiedział, że w Królestwie nie będzie małżeństw, wątpie, że zostaną zastąpione masturbacją :)
@Sławka
Przepraszam, że nie odpowiedziałem wcześniej na twoje pytanie. Piszesz o trudnych sprawach, nie jestem w stanie wytłumaczyć sensu wszystkich cierpień i postów, nie byłem w takiej sytuacji, po prostu nie wiem. Poczytałbym na pewno Hioba i kkk, na pewno jest to jakoś uwzględnione. Jak pewnie zauważyłaś jestem bardzo uparty i robię często na przekór, miałem wiele oporów jeśli chodzi o KK i wszystko co z nim związane. Wiele "Świętych" i księży gada głupoty, ale nie ma przymusu łykania ich nauki jak leci, wręcz przeciwnie. Obowiązuje mnie to, pod czym podpisał się papież. Wiele rzeczy z kkk uważałem za absurdalne, głupie, niektóre wciąż za takie uważam, ale to Piotruś "rozrabiaka" będzie się z tego tłumaczył.
No właśnie Mateusz 4,a ja pracuję z ludźmi i muszę to wiedzieć:) Nie jestem katolikiem, więc wszystkie nauki kk odpadają. Biblia i Job nie dają konkretnej odpowiedzi -niestety.Dlatego zawsze wspieram się psychologią. Ironizowałeś piramidkę dla zwierzątek. Tą piramidkę opracował naukowiec dla ludzi. Psychologia jest taką samą nauką jak chemia, fizyka, czy medycyna -służy ludziom. Skoro możemy wykorzystywać zdobycze techniki i jeździmy samochodami i mieszkamy w budowanych domach , a nie chodzimy na pieszo i nie mieszkamy w namiotach jak Mojżesz,osiągnięcia psychologii też możemy wykorzystywać. Nauka ta zajmuje się obserwacją, zbieraniem, opisywaniem i wyjaśnieniem zachowań ludzkich,aby pomóc człowiekowi w problemach psychicznych, życiowych, uzależnieniach itp. Jak każdą naukę można ją różnie wykorzystywać. Kościół i władza, znając mechanizmy manipulacji psychiką wykorzystuje ją np.do wyrabiania w ludziach poczucia winy i posiadania nad nimi władzy -masturbcja jest grzechem. Świadomym ludziom pozwoli nie dać sobą manipulować i powie, że masturbcja jest zwykłą potrzebą a nie grzechem.Żona chorego męża będzie TO robić bez poczucia winy myśląc o mężu :)
Wybacz ironizowanie, po prostu chrześcijan obowiązuje inna piramidka potrzeb. Nie neguję nauki :x Zgadzam się jeśli chodzi o władzę, ale to mnie nie interesuje, zwłaszcza, że mamy służyć sobie nawzajem. Jezus powiedział, że co Piotr złączy, to będzie i tego się trzymam, najwyżej znów Bóg pośle jakiegoś Lutra i coś się posypie :P Przyznaję się bez bicia, że nie wgłębiałem się w fragmenty o cierpieniu. Trochę mnie to przerastało. Niezbadane są wyroki Boga, ale wszystko ma swój cel, nawet cierpienie sprawiedliwych i śmierć niewinnych. Wyjątkowość człowieka leży w doznawaniu strachu, potrzeb, cierpieniu, ryzykowaniu. Są to rzeczy, których nie mają pijący z drzewa długowieczności. Nie wiem czy mogą nam zazdrościć, ale jakby mogli, to właśnie tego :)
Rafał 4,jestem chrześcijaninem ewangelicznym, ale podstawowe potrzeby mam takie same jak ludzie na całym świecie. Bóg i Biblia, pokazując różne postacie, ze swoimi zwykłymi, ludzkimi wadami jest kluczem do rozumienia potrzeb-tych duchowych . To,że jest cierpienie to wiemy, dlaczego -jeden Bóg raczy wiedzieć. Wyjątkowość człowieka powinna polegać nie na doznawaniu strachu, czy cierpienia , ale dzięki Jezusowi na umiejętności rozumienia tego,radzenia sobie z tym i pomagania innym . Empatia jest kluczem. Masz rację -Jezusa mogą nam zazdrościć.
Nie dokończyłem myśli z przezwyciężaniem słabości i miłością jaką mimo wszystko jesteśmy obdarowani, dzięki za dopowiedzenie :) W NT poczucie bezpieczeństwa/komfortu zastępowane jest odzieniem, najczęściej płaszczem. Bóg wie czego nam trzeba. Skoro możemy o to się nie martwić, to dlaczego ten temat wciąż powraca? "Kto nie bierze codziennie (podkreślam, codziennie) swego krzyża, nie jest Mnie godny". Ważnym i dość wczesnym etapem noszenia krzyża był pobyt na pustyni. Moim zdaniem pokonanie cielesności jest bardzo istotnym elementem chrześcijaństwa
Rafał, proszę, napisz mi szerzej,co rozumiesz przez codzienne noszenie krzyża, wczesnym etapem noszenia krzyża był pobyt na pustyni.Co rozumiesz przez cielesność -pożądanie, nałogi, a może jeszcze coś innego. Nie rozpisuj się, ale trochę więcej danych potrzebuję, żeby Ci odpisać.
Jezus uczestniczył w stworzeniu, myślę, że już wtedy wiedział, że pisze się na krzyżowanie. Kolejnym etapem było zrodzenie, chrzest i pustynia. Na pustyni przerzwyciężył cielesność: jedzenie, lenistwo, pychę. Na pustyni również wiedział, że czeka go bolesna śmierć. Świadomie zgodził się na ból i poniżenia, zdradę (ile rzeczy nie robimy na wzgląd na opinię innych?). Przez cielesność rozumiem myślenie po ludzku, myślenie o statusie społecznym, dobrym jedzeniu (patrz czym żywił się Jan Chrzciciel), wygodzie, poczuciu bezpieczeństwa (bogactwo, dom, rodzina), pożądaniach, bólu, strachu. Nie chodzi o to, by zostać ascetą kosmitą, raczej panowanie nad tym i zmianę sposobu myślenia. Jezus pił z ludźmi wino i nie mógł się doczekać, aż napije się z nami w przyszłym świecie :)
Dla mnie to codzienne branie Jezusowego krzyża, to,tak jak piszesz, codzienne stosowanie jego sposobu myślenia, bycia wyjątkowym światłem dla innych, a to nie jest proste. Czasem trzeba mocno pracować nad sobą i nad swoim charakterem, żeby być takim jak On.To "ciężki krzyż ",ale i wielka radość, kiedy widzisz, że twoja walka z samym sobą przynosi efekty w postaci wpływania pozytywnego na innych, co skutkuje pomocą dla nich. Wszystkie posty -te Jezusa i Jana Chrzciciela to nic innego, jak ćwiczenie woli. Wypije kieliszek- nie będę się upijał.Obejrzę pornola -nie będę ciągle o tym myślał. Spojrzę na ładną babkę -nie będę chciał jej przelecieć.Jeżeli umiem się powstrzymać od jednej rzeczy ,to od innej "pokusy "też. Dla mnie ćwiczenie woli to jedno, a oszczędzanie ludziom cierpienia jak się tylko da to drugie. Jeżeli ta przykładowa żona, tęskni za mężem, bo chory -to niech TO robi, wystarczy,że ma już chorobę w domu. Jeżeli młody chłopak, ma tyle hormonów, że musi TO robić, bo"wybuchnie ",to niech to robi, byleby nie przeszło to w jakieś uzależnienie. Zawsze z czasem przechodzi.Rozumienie ludzi, to jest krzyż!, same ciężkie przypadki. Mam to na codzień. A o Bogu i czystym sercu.....
Noszenie krzyża, czy też wypełnianie woli Boga, można sprowadzić do miłości, kochania Boga i ludzi. Samokontrola i zrozumienie są raczej środkami do celu, pierwszymi krokami, a nie celem samym w sobie.
Korzystając z okazji: Jak rozumiecie fragmenty "Tobie dam klucze królestwa niebieskiego. Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie" Mt 16:19 pau i "Zapewniam was: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie." Mt 18:18 pau
Ja zawsze pomoc utożsamiam z miłością -nie lubię tych górnolotnych sformułowań.Jak się swoim zachowaniem potrafi zmienić otoczenie i potrafi się mądrze pomagać ludziom, to miłość sama wychodzi.
Z tą pomocą to mam problem, bo zawsze wyrywam się pierwszy, by pomóc. Pomoc nie zawsze równa się miłości. Trzeba pamiętać, by pomagając uszanować czyjąś wolną wolę. Pomoc nie zawsze jest też bezinteresowna "Zaprawdę, powiadam wam, już odebrali swoją nagrodę." (Błagam, nie odbierz tego personalnie). Nie wiem co rozumiesz przez mądre pomaganie, ciężko mi się ustosunkować :)
Rafał 4.Biblia to super księga. W mojej piramidce potrzeby seksualne są jako podstawowe, obok oddychania i jedzenia np.Patrz,co znalazłam K.Wyj.21.9 Jeżeli przeznaczył ją dla swego syna, postąpi z nią wg prawa dotyczącego córek. Jeżeli weźmie sobie inną za żonę, nie ujmie jej ani pożywienia, ani odzieży, ani obcowania cielesnego. W K.Pow.Pr. 24.5 Kto niedawno się ożenił, niech nie wyjeżdża na wojnę... Bóg też uważa, że to podstawowa potrzeba- obok jedzenia i nawet na wojnę nie każe iść. :)No pewnie, nikomu nie pomagasz na siłę, jak nie chce. Mi chodzi o tą miłość szeroko rozumianą, do człowieka. Nie da rady pomagać ludziom, jak się ich nie kocha i nie ma się tej iskry od Boga i nie da rady tego inaczej robić jak tylko bezinteresownie. Ja sobie tego inaczej nie wyobrażam. Mądre pomaganie, to przede wszystkim takie, które nie szkodzi "pacjentowi ".Rozmawiam z ludźmi w busie, jak jadę do roboty. Kobieta już chodzi do szkoły.Chłopak odzyskał pewność siebie, uczę ukrainkę polskiego itd. Wykorzystuję przede wszystkim wiedzę z Biblii, uzupełniam psychologią i dodaję szczyptę doświadczenia i przepis gotowy :)
Wydaje mi się że chrześcijanie wariują na maksa w ostatnim czasie :
detektywprawdy.pl
detektywprawdy.pl
Przecie przez takie wypędzanie demonów masturbacji , dziadostwa etc to można się wciągnąć w jakiś okultyzm.
Można zobaczyć od kogo te głupoty wychodzą :
www.jonasclark.com
Ewidentny kit.