
Rozmowy o siostrze Faustynie i o tym jak się w Polsce rozmawia o Bogu z rodziną. Martin trochę chory, więc znalazł zastępstwo...
Panowie, nie ma jeszcze komentarzy? Oczekuję od Was, że posypią się miłe słowa dla naszej nowej, pięknej twarzy.
Martin, dzięki. Znów nas nie rozczarowałeś. Tydzień bez odwyku to tydzień stracony.:-(
A tymi niedojrzałymi "żartownisiami" się nie przejmuj. Im się wydaje, że są dowcipni, ale jednak Bóg im daje szanse, że się od Ciebie o nim dowiedzą. Choć siano w głowie, ale jednak dzieci tego samego Boga. Wiesz, ja pracuję obecnie z ludźmi upośledzonymi i jest to niesamowite doświadczenie. Nie ma pewności, że ci z głupimi komentarzami o papieżu mieszczą się w standardach normalności. Swoją drogą skoro ludzie upośledzeni istnieją, to znaczy, że ich istnienie jest bożym zamysłem.
Tu nie przyjdzie monotonia:
-Jaka wizja! Jaka fonia! :)
Kolejne emocjonujące wieczory za nami. I choć emigranci z Kwejklandu nie szukali na Odwyku statusu uchodźcy,to i tak ich czule przyjmujemy . Jak nie odwykają to zbanujemy.Moderatorzy wreszcie normy miesięczne wyrabiają :)
Taaaakkkk. Mi też się podobało. Znaczy osoba prowadząca mi się podobała:) Dużo lepiej się ogląda no bo, no wiecie, buźka Martina....hmmm.... no, jaka jest każdy widzi:) Ale za to świetnie wspierał. A co do tych "dowcipnisiów".... Ella to świetnie podsumowała. Szkoda gadać
Podejrzewam, że ta miła dla oka prowadząca onieśmieliła trochę odwykowiczów temu tak mało komentarzy :D przyjemnie się oglądało ale Martin to jednak Martin choć fajna odmiana, może wymieniajcie się co jakiś czas.
Odnośnie tematów w sumie raczej też niema co dużo pisać:
Pedofilia w KK jest i będzie bo z tym nie walczą tylko ukrywają.
Faustyna jak dla mnie nawiedzona czy też jak kto woli odwiedzana przez demona/y.
Co do rozmawiania przy obiedzie to wydaje mi się, że są lepsze okazje do rozmowy.
W dużym stopniu pozostaje też kwestia ludzi zasiadających przy stole bo raczej jak są osoby o odmiennych poglądach to rozmowa przy obiedzie nie jest dobrym pomysłem lepiej to zostawić na kawę po obiadku :P a tak jak siedzą osoby mające te samo spojrzenie to pewnie gdzieś miedzy schabowym a ziemniakiem coś sobie tam omówią krótko :D
Fajnie, podoba mi się to "między schabowym, a ziemniakiem". Moim zdaniem prawdziwą wiarę poznać właśnie po tym, że Bóg jest wszędzie obecny i zawsze pasuje. Jeżeli się w niego wierzy, to właśnie jest tak powszedni, że można go w każdej chwili czuć, przywoływać, nawiązywać, a nawet kiedy się nic nie mówi, to wiadomo, że jest. Natomiast takie zamknięcie Go w tabernakulum, wyznaczenie Mu miejsca i czasu (niedziela, jedna godzina, odbębnione), to taka postawa jest fałszywa, na wszelki wypadek, wynikająca nie z wiary, a z ludzkich nakazów i społecznych nacisków. Kiedy odnalazłam Boga i poczułam Jego działanie w moim życiu, chciałam się podzielić z innymi moim skarbem, żeby też mogli cieszyć się, poczuć spokój, radość, opiekę, nadzieję i to wszystko, co daje prawdziwa wiara. Niestety, Polacy nie chcą o tym rozmawiać. Tak katolicki naród nie ma odwagi rozmawiać o swojej wierze. Stąd mój wniosek, że to nie jest wiara, tylko przynależność, a przecież szkoda.
Czytając Stary Testament widać, jak Bóg troszczy się o Izrael, kiedy w niego wierzą. Szkoda, że Polacy wierzą tylko na pokaz, inaczej też doznaliby opieki.
Do niepełnosprawnego kolegi -katolika (tego na wózku):
Drogi kolego:
Luter wyparł się Boga powiadasz. Protestanci będą w piekle powiadasz. A ja powiadam Tobie: jesteś potwornie zindoktrynowany przez otaczających Ciebie katolickich księży, masz potworne braki w podstawowej wiedzy dotyczącej genezy reformacji oraz masz potworne luki w wiedzy dotyczącej Pisma Swiętego. Jesteś w moim odczuciu potwornym ignorantem. Oraz jesteś potwornie uprzedzony do świata.
Proszę Jezusa aby Bóg oświecił Twój umysł.
Bóg zna Twoje serce i jeśli będzie chciał- poznasz Jezusa. Bo nie znasz Go. Znasz kościół uzurpujący sobie do niedawna prawo do jednozbawczości.
I tyle.
"Gdzie skarb twoj, tam serce twoje"... i tyle :)
Kazała namalować, względem swoich wytycznych z wizji.
Faustynie w sumie objawiło się dwóch Jezusów, każdy gadał co innego. A które wybrała to widać.
Wlasnie! Krzysiek ma racje! :) Ja slyszalem, ze jeden Jezus kazal jej pisac pamietnik, a drugi przyszedl i powiedzial, zeby go spalila. Jak doskonale wiemy, i uswiadomil nam to nawet sam Jezus, ze zadne krolestwo dlugo nie pociagnie wewnetrznie podzielone - demonow rowniez!
A wiec ktorys z nich musial byc prawdziwy...
@ Marcin
A ja pod koniec już sam jego wypowiedzi odniosłem wrażenie, że tamten pan tak naprawdę sobie robił jaja i tyle.
@Marcin Jegodka, przeczytałem właśnie jakiś artykuł, to tam piszą, że to była wizja anioła a nie Jezusa - ten co kazał spalić. Z drugiej strony... tam wygląda tak, że pisać to jej kazał spowiednik a nie Jezus... ale z drugiej strony pisała coś "O Boże, czyż może napisać pióro to, w czym nieraz słów nie ma? Ale każesz pisać, o Boże, to mi wystarcza", to ja już nie wiem.
Ci teologowie mnie trochę drażnią...
"Wielu sceptycznie nastawionych do Faustyny teologów z czasem się 'nawracało'. Przykładem może być ks. Ignacy Różycki. Przez ćwierć wieku był głęboko nieufny wobec jej objawień. Faustyna jego zdaniem 'była ofiarą halucynacji na podłożu histerii i – zatem – nie tylko jej rzekome objawienia były pozbawione wszelkiej wartości religijnej, ale zarazem i tym samym – heroiczność jej życia – to sprawa przegrana'. Kategorycznie odmówił uczestniczenia jako teolog-ekspert w procesie beatyfikacyjnym. Stanowczość sądu ks. Różyckiego zachwiała się, gdy z ciekawości przeczytał 'Dzienniczek'."
...
No wlasnie nie wiem tez, Grabix... Nie czytalem "Dzienniczka" w calosci, bo ani mnie on nie ziebi, ani nie grzeje. Ale znalazlem np. takie cos: "Sekretarko najglebszej tajemnicy mojej (...) twoim zadaniem jest napisac to wszystko, co ci daje poznac o moim milosierdziu (...) zycze sobie, abys wszystkie wolne chwile poswiecila pisaniu" - zeszyt 6., akapit 1693. A w 1612 mozna znalezc takie slowa: "Potrzeba mi cierpien twoich dla ratowania dusz" - ze co, motyla noga?! Jezus, ktory nikomu nie odmowil uzdrowienia, teraz nagle stal sie psychopata i blogoswi jej gruzlica etc.? Cos w stylu: przyjdzcie do Mnie wszyscy, ktorzy utrudzeni jestescie, a Ja wam wpierdole? I Jego ofiara byla niewystarczajaca?! Umarl na darmo?! Pamietam tez, ze przezyla trip do miejsca, w ktorym byly i wolaly do niej dusze czyscowe. Miejscami mowi fajnie o milosierdziu i w ogole, ale jako calosc to wszystko jest do d...
Ogolnie jestem na "nie".
Nie wiem Martin czy trudno konkurować z meczem. Nasi grają, a więc, mniej więcej, wiemy czego spodziewać się można.Tak powiem górnolotnie : braku wiary w zwycięstwo spodziewać się można:)Ale na pewno warto konkurować:)Ale fajnie, że uprzedziłeś. Choć szkoda. Świąt nie odpuszczasz, a durny mecz Cię zniechęcił:) Więcej wiary:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))Tak czy inaczej dzięki. Optymistycznie obstawiłem 3:2 dla naszych. I oglądał nie będę. Aby się nie rozczarować zbyt szybko:)
Ciekawe czy kula powiedziała jaki będzie wynik?
Wierzcie mi że naczytałem się na temat tej Faustyny i te jej przekazy są bardzo podobne w charakterze do objawień maryjnych a także do przekazów różnych stygmatyków. To mi tak samo śmierdzi. Sory.
Uwaga, zapytam kulę nr 8!
Muszę po angielsku, bo ona po angielsku odpowiada...
Dear Ball, is Poland going to win with Russia tonight?
Powiedziała:
"The stars say NO"
Nie jest aż tak głupia jak myślałem.
Ciekawe czy miała na myśli gwiazdy na czerwonym tle czy na niebieskim...
Martin, to ja już wiedziałam wcześniej i to sama :P
Jestem nadal wściekła, że nie będzie Odwyku, bo mam TV w pokoju i nie musiałabym się skupiać na meczu, więc pójdę sobie gdzie indziej na necie wyjątkowo... eh...
Martin, w czwartek mnie nie będzie na KS, bo idę na mszę o uzdrowienie, bo kolejna może być na jesieni dopiero,... a poszła plota, że też oglądasz mecze i że też będziesz oglądał mecz Polska-Rosja i że pewnie też dlatego nie robisz wieczorku :P
Cóż... no to pozostaje nam mecz...
PS. W TV jakiś kibic rosyjski powiedział, że wyjdziemy z Rosjanami z grupy :D
Ja już o tym wcześniej myślałam, z kilka dni temu robiłam rozpiskę, że Grecja i Czechy odpadną, a wyjdziemy my i Rosja :P (tak de facto zrobiłam rozpiskę z wynikami meczów naszej grupy i punktami, co wyjść dokładnie nie musi, ale byłoby super :D
Jak by tak wyszło to by znaczyło, że mi intuicja wraca, i że wracam do formy, a to świetnie :)
Franek Smuda rzeczywiście może uczynić "cud" wyjścia z grupy-szansa na to jest i będzie chyba jeszcze nawet w ostatniej rundzie :)
Będzie, co ma być, zgodnie z wolą Boga :D
A na razie nam Gerald wyszedł z ram.:-))) Pewnie ramy od śmiechu puściły. Tak zgrabnie je opuścił, że nie ma problemu z dodaniem punktacji.
Ja nie oglądam meczu, punktem szczytowym tygodnia są Wieczory. W tym tygodniu będzie dołek.
No to pozostaje nadzieja, choć okaże się, kto zasłużył, by grać dalej...
Pan z ostatniego telefonu troche nie załapał ironii lol.
Ja tam kibicuję. A przy okazji patrząc na niektórych zawodników, jak się przeżegnują przed wejściem na boisko, zastanawiałem się po co oni to tak naprawdę robią. Zrozumiałbym jeżeli chodziło by o to by
Bóg chronił ich od jakiejś kontuzji lub innych nieszczęść, ale mam nieodparte wrażenie, że chodzi o to żeby Bóg pomógł im pokonać przeciwnika. Moje pytanie brzmi: dlaczego ON miałby to robić. A co to?Drużyna przeciwna to dzieci innego boga? Zwłaszcza że ci z przeciwnej drużyny też o to proszą? :-)
Ciekawe jak kula obstawia wynik dzisiejszego meczu Polska -Czechy?Będzie remis?
Pierwsza środa miesiąca
Start: 20:00