I jak wieje i jak jest zimno? Odwyk z zimnego kraju, pełnego wiatru Martin Lechowicz i dzisiaj o tym powiem, czy Biblia jest niedzisiejsza? Dziś o tym, czy jest niedzisiejsza? No tak, no tak. Jak się zastanawiam, czy się przez 10 wiatr będzie dało zrozumieć to co ja mówię i się boję, że może słabo, ale nie, chyba dobrze. Ja zaryzykuję i opowiem Wam o spostrzeżeniu moim na temat dzisiejszej Biblii albo nie dzisiejszej Biblii. Biblia pytanie, czy Biblia jest niedzisiejsza? Oczywiście, że jest niedzisiejsza. Najnowsze fragmenty były napisane dwa tysiąc e lat temu, a najstarsze trzy tysiąc e pięćset, może coś? No to jak ona ma być dzisiejsza? Więc jak się czyta Biblię, to troszkę to tam jest pełno różnych staroci. i takich odniesień do rzeczy, które dzisiaj się już nie robi i się nawet wydają śmieszne, że się kiedyś robiło, na przykład zamiast używać z CDS-u pięknego, białego, twardego, jak tron, No to się chodziło przez większość okresu istnienia ludzkości za potrzebą, za drzewo. Albo się budował jakieś doły, albo jakieś takie rzeczy. No ale nie, żeby taki biały tron. No więc jak są jakieś przepisy odnośnie takich rzeczy, to 1 są dostosowane do większości czasu istnienia ludzkości. i teraz my żyjemy w dwa tysiąc e osiemnaście roku w czasach, kiedy warunki życia się drastycznie zmieniły. Nie dość, że technologia sprawiła, że nam jest wygodniej i pojawiły się nowe urządzenia jakieś tam przyrządy, pomocy i styl życia, to jeszcze standardowe, zwykłe rzeczy, które dotyczyły życia ludzi, wywróciły się do góry nogami w dzisiejszych czasach. Na przykład koncepcja rodzenia dzieci jest całkiem inna niż to było przez większość czasu istnienia ludzkości. Bo dzieci były potrzebne, dzieci były pożyteczne i przydatne z różnych życiowych powodów. Przez większość czasu istnienia ludzkości, jak mówię, nie wiem, ja nie liczyłem sobie na lata przeliczając, ale myślę, że dziewięćdzisiąt pięć procent istnienia ludzkości, tylko że my żyjemy w tych pięć procent czasu istnienia ludzkości. Trudno się więc dziwić i nie należy się dziwić specjalnie, że Biblia dla wielu ludzi współczesnych wydaje się bezsensownym, przestarzałym, starożytnym dokumentem. O ile w ogóle dokumentem? Bo większość ludzi myśli, że to są jakieś legendy, baśnie i różne takie. No ale dla tych nielicznych, co jednak kojarzą, że to nie jest napisane w stylu baśni Andersena, tylko w stylu kroniki historycznej, zdecydowana większość Biblii. No to nawet oni twierdzą, że to nie na dziś, nie na dzisiejsze czasy jest książka. i mają dużo racji. Właściwie na pierwszy rzut oka patrząc na taki pierwszy odruch po przeczytaniu tej Biblii to mają sto procent racji, że ta Biblia nie nadaje się dzisiaj do nikogo już, bo po prostu nas nie dotyczy. Bo użyjemy w innych czasach, nauka zmieniła wszystko i już nie umieramy na przykład. No dobra, to już odpowiedziałem na to pytanie dlaczego to jest słaba opinia. Pierwszy punkt najważniejszy niektóre rzeczy się nie zmieniają. Przez wszystkie czasy istnienia ludzkości. Na przykład to, że ludzie się rodzą i umierają, że każdy się rodzi z dwójki rodziców, mama i tata. Biologicznie. Ja wiem, że technicznie to może być jakiś tam przez probówkę, wszystko przejść, ale dalej tego się ominąć nie da. Nie da się wymyślić życia kompletnie sztucznego, dalej wszystko się dzieje tak jak się działo od początku i technologia tylko ułatwia prawie, ale nie zmienia istoty najważniejszych rzeczy. Na przykład to, że człowiek choruje i chorował i chorować będzie pewnie. Na coraz gorsze choroby prawdopodobnie, bo z resztą nie wiem, może coraz słabsza, ale ciągle choruje. Ale najważniejszą rzeczą jest życie i umieranie i rodzicielstwo, bo jest to tak bardzo wbudowane podstawowa część życia człowieka dotyczy każdego i dotyczy wszystkich kultur, niezależnie od technologii cały czas jest tak samo. A że Biblia o tych ważnych rzeczach przeważnie mówi, no to tu się nic nie zmieniło. Więc archaizm Biblii właściwie nie przeszkadza. To, że jest niedzisiejsza i nie mówi o komputerach, tylko o wołach. Dobra, ale dalej jest problem. No nie powiem, że nie ma problemu, bo jest. Więc jak ktoś ma czytać Biblię, jak powiedzieć komuś weźcie tutaj Biblię, Jak On zacznie czytać i tam się okaże, że Bóg mówi w przykazaniu, nie będziesz pożądał żony bliźniego swego, ani Jego wołu, ani Jego owce, cen jego sługi, ani jego służącej. Z tych wszystkich rzeczy ani jedna już dzisiaj nie ma znaczenia, obrzeżony, żona ma poniekąd, ale nawet sens żony i męża i sens istnienia małżeństwa też się zmienił. i to, co dzisiaj jest małżeństwem, to nie jest tym samym co było w tamtych czasach starożytnych, a nie nawet później długo. Od jakichś dwieście lat w takie standardowe pojęcia życiowe się pozmieniały na inne. Wiem, że nikt nie chce teraz spojrzeć na to trzeźwo i popatrzeć realistycznie i powiedzieć uczciwie, że dużo rzeczy się zdeaktualizowało, które są w Biblii i przykazania dotyczące tych rzeczy też powinny być właśnie co z nimi zrobić. Coś trzeba z nimi zrobić. Bo przekazanie nie pożądaj żony, wołu, osła bliźniego swojego i sługi i służącego. No i jeżeli nawet zostawić tą żonę, to można tylko sprowadzić do niepożądanych żony. Bo cała reszta wołu, nikt nie ma wołu, osła, a nikt nie ma osła. Sługi też nikt nie ma sługi w takim znaczeniu jak wtedy, że niewolnika, w sensie, że własność No nikt nie ma chyba na własność drugiego człowieka, niewolnictwo we wszelkich postaciach zostało zniesione. No może dobrze. No i co zostaje? Nic, taka wydmuszka, że zostaje tylko ta żona, z czego ta żona też nie jest już własnością. Tylko już jest na innych zasadach traktowana jak kiedyś. No i na przykład próbuje się to zmieniać teraz żonę, a może to małżonka w ogóle, może męża też. Właśnie nie! W tamtych okolicznościach chodziło, że nie pożądaj tego, co jest własnością kogoś innego. W tymi żony, bo tak tak tam była sytuacja wyglądała z żonami, sługami, z rządowymi czy coś, że to było jednak część domostwa, do które należało formalnie do jakiegoś faceta. Więc nie można tu zamienić, było wtedy żony na męża, bo wyszedł nonsens jakiś, że co? i nie pożądaj mojego woła, osła i męża? Nie, tak nie działa w tą stronę, tylko więc tak było w Biblii. i na takiej okoliczności została napisana wtedy. i teraz problem jak mówię jest tylko dzisiaj, w tych latach, bo przez większość istnienia ludzkości cały czas by mniej więcej plus minus te same zasady, czy daj by te woły owce sły i żony jako własność. Mamy teraz 10 pięć procent tylko czasów, w których się wszystko pozmieniało. Pytanie więc Albo czekać, dam jeszcze parę przykładów, żeby było jasne, o czym ja w ogóle mówię? No dobrze, następny kawałek na przykład problem jest ciągle Biblii, jak czytasz, żeby szanować króla. Albo w ogóle coś o Królach jest. Na przykład, że Ja mam słowo króla jest jak coś tam albo nie drażni króla, albo słuchaj króla, albo że król jest w ogóle od Boga jako reprezentant. Boga na Ziemi. Takie mniej więcej coś, nawet jak dobra, nie reprezentant. Nie, ale król ma mandat do rządzenia, odgórnie. Nawet w tamtych czasach wydaje się to trochę nierealne politycznie, bo wcale nie jest tak, że królowej jakoś tak Pojawiał się promień nieba i oświecał króla i król był wybrany przez moc Bożą, a potem umierał w sędziwym wieku i przechodził następny król, z równym promieniem i przekazywał stary królowemu władzę i bla, bla. Tak to może jest bajka. W rzeczywistości było tak jak zawsze było. Czyli jeden kogoś zarżnął, drugi coś na kimś wymusił, trzeci czwartego zastraszył. W ogóle czasem było dwóch jednocześnie, a czasami trzech jednocześnie, czasem to był trochę króla, trochę nie król. Całe normalnie nic się tu nie zmienia. Polityka była zawsze taka sama. No ale jednak był król. A dzisiaj król to może jest w Anglii i albo królowa i teraz pytanie: jak to rozumieć te wszystkie rzeczy w Biblii, które dotyczą królów? Czy zamienić króla na na przykład Sejm? A może na premiera? A może na prezydenta? A może na Sejm? Ale to już mówiłem? A to nie? To może na urzędników? A może na państwo jako organizacje i instytucje. No może, ale przejście jest drastyczne od króla jako człowieka którego wola się liczy i jest władzom do systemu, w którym obowiązują jakieś zasady, przepisy i ogólnie to jest takie bezosobowe. Przejście jest ogromne i w ogóle zmienia znaczenie tego wszystkiego. No dobra, ale w każdym razie ja pokazuję, gdzie się zestarzała Biblia, albo może nie zestarzała, tylko gdzie się czasy zmieniły i to co wtedy było napisane jest niedzisiejsze. Jaki jeszcze fragment? Starczy. Nie, bo można sobie znaleźć tylko sporo więcej. No dobra, jeszcze trzeci przykład o własności prywatnej. Proste przykazanie nie kradni. Nie, wow, jakie to uniwersalne? Wcale nie. Bo było wtedy uniwersalne, jak dotyczyło prostych rzeczy. Wtedy własność była na poziomie bardzo prymitywnym w tamtych czasach, czyli co mogłeś mieć fizycznie i obronić? i zacznij to było twoje. Może nie musiałeś obronić, bo mogło istnieć prawo jak za czasów Rzymu, które chroniło cię, a władza podtrzymywała, zabezpieczała wykonywanie tego prawa. Czyli ja coś mam, bo ja mam do tego prawo, a nie ja coś mam, bo ja mogę siekierą przyjść siekierą i zaciukać każdego. Kto mi to próbuje zabrać. Więc rządy prawa OK. Ale to dopiero od Rzymu były takie rządy prawa. Porównywalny z dzisiejszą sytuacją, a wcześniej własność była taka oparta głównie na akceptacji społecznej. Czyli ponieważ wszyscy wiedzą, że ja sprzedaję temu facetowi dom, we wiosce wszyscy wiedzą, no to to ma moc prawną, moc wiążącą. Czyli jak Ktoś mi próbuje to odebrać, to cała wioska mówi nie. W interesie całej wnioski jest to, żeby istniało prawo faktyczne. Z tego wyrosło na przykład w Anglii potem i w Stanach Zjednoczonych prawo zwyczajowe jak się mówi Common Lo czyli prawo pochodzące z po prostu zwyczajów, które siedziały automatycznie w jakichś grupach społecznych bardzo dobry system. Ale na przykład na kontynentalnej Europie to jest system trochę inny, takiego prawa sformalizowanego mocno. i dobra, i teraz jak się to ma doniekradni? No, macie doniekradni tak, że trochę co innego to znaczy. Wtedy. W każdym systemie ciut co innego znaczy, że czego nie robić, bo w jednym systemie znaczenie naruszaj prawa, a w drugim systemie mówi: nie naruszaj warunków społecznych, a w trzecim systemie mówi: Nie idź siekierą do gościa, żeby go zaciukać i mu coś zabrać. To są różne rzeczy. Trzeba więc to nie kradnie proste zrozumieć co może znaczyć dzisiaj i rozumieć do tego co znaczyło wtedy. Ważniejsze jest co ma znaczy dzisiaj, ale żeby zrozumieć co ma znaczy dzisiaj przydałoby się zrozumieć co znaczyło wtedy i przetłumaczyć. i tu dochodzimy do sytuacji co z tym zrobić właśnie do drugiego punktu programu, co z tym zrobić, ale jeszcze Powiem to problem o tym kradzeniu, to ja mówiłem dlatego, bo chciałem podać przykład praw do rzeczy niematerialnych. Które w Biblii nie są określone jasno, bo nie było wtedy takiego problemu. Ale dzisiaj własność niematerialna to jest główna własność jaka w ogóle istnieje. Jest więcej i ludzie mają więcej rzeczy niematerialnych i prawo do dysponowania rzeczami jak wizerunek konto w banku, książka którą napisałeś i mnóstwo innych rzeczy to wszystko są prawa niematerialne. Twoje wszystkie pieniądze są niematerialne, bo już nie ma złota. Wszędzie, gdzie jest mowa też w Biblii o pieniądzach, mam się na myśli konkretne dotykalne rzeczy, a nie kredyt. Dzisiaj pieniądze, które masz, to jest papier przecież i tak naprawdę ty nic nie masz, masz tylko papier. A to co masz, to masz prawo, więc rzecz niematerialną. Prawo. Prawo dostępu do jakichś swoich środków, które są tak naprawdę kredytem. Sprawa jest więc trochę bardziej skomplikowana i nie kradni w związku z tym trzeba znowu przetłumaczyć do dzisiejszych czasów. i tutaj od razu podaję receptę, co zrobić z Biblią, żeby była dzisiejsza? Żeby Biblia była dzisiejsza Trzeba ją przetłumaczyć. Tak naprawdę nie mamy innego wyjścia. Albo przetłumaczymy Biblię, tak żeby dzisiaj coś znaczyły te wszystkie rzeczy dotyczące pieniędzy ze złota, królów, wołów, osłów itd. Przetłumaczymy je na dzisiejsze albo nikt jej nie będziesz słuchać i czytać, bo będzie niezrozumiała. Ja rozumiem, że teraz jak się poświęci lata cały czas zainteresowany Biblią i dowie się o co chodziło z wołami, wiosłami i tym wszystkim i że były wtedy złoto było pieniądzem, a nie kredyt papierowy gwarantowany przez banki, gwarantowany przez państwo, gwarantowany przez system wyborczy i konstytucję. Więc jak się zje więcej, bo się spędziło czas na czytanie i badanie, to przetłumaczenie jest łatwe i często automatyczne, bo to jest dobre wiadomość. Biblia jest uniwersalna. Ale pod warunkiem, że się przetłumaczy to, co ma na myśli. i nie chodzi mi tu o interpretację jeszcze raz, bo to są proste rzeczy, koncepcję nie kradni albo koncepcję, że król ma mandat władzy od Boga. To nie wymaga jakiejś interpretacji, bo to jest zrozumiałe. Nie interpretacja jest wymagana, tylko tłumaczenie i tłumaczenie nie samej treści Biblii, tylko tłumaczenie jak odnieść warunki z czasów antycznych do warunków dzisiejszych. Czyli na przykład przykładowo Wam mówię teraz, Jak Jezus w Biblii jest napisane, że mówił: Co wam mówię na ucho, to krzyczcie na dachach? To gdyby to przetłumaczyć na dzisiejsze warunki, przetłumaczyć 10 fragment Biblii, to należałoby powiedzieć, co wam mówię wiadomości prywatnej, to publikujcie na Facebooku na profilu publicznym. Żebyśmy śmiesznie i głupkowato, ale to jest dokładnie to, co co zna, to co to znaczy. W tamtych czasach co znaczyło wyjść na dach i krzyczeć. Wyś na dach i krzyczeć to było to jak mówić coś publicznie to maksymalnie globalnej publiczności ogłaszać po prostu coś. i na dzisiejsze czasy, więc mówię sama treść Biblii się nie zmieniła, bo o to samo dokładnie chodzi. Nie zmieniamy tu treści, nie interpretujemy to, co Jezus miał na myśli, tylko tłumaczymy na dzisiejsze. Żeby nie dzisiejsza Biblia stała się dzisiejsza. Pytanie jest dobra, to jest chyba jasne i chyba każdy się tu zgodzi, że to ma sens. Bo przyjmuję tutaj milcząco założenie, że Biblię 10, kto to napisał, to miał chęć miał na myśli na zrobienie takiej książki, która będzie możliwa czytana właściwie wszędzie. Teoretycznie. Praktyce to jest nie do zrobienia, bo jak mówię czasy się pozmieniały i zmieniają się przez wieki bardzo. i kultury są różne języki, są różne. Większość rzeczy warunków życia się zmienia, więc nie sposób o czymkolwiek by było pisać. Zrobienie książki uniwersalne jest w ogóle niemożliwe. Możliwe jest zrobienie książki, która bierze pod uwagę możliwość tłumaczenia. Koncepcji z samego języka tłumaczenia przede wszystkim, ale też samych koncepcji co tam są. i rzeczywiście, kiedy się przyjmie to założenie trochę dobrej woli, że autor jednak zrobił to możliwe, że jednak pisał o rzeczach, które są uniwersalne, mimo że umieścił je w jakimś tam kontekście historycznym, że coś, bo pisali je ludzie, którzy jakoś żyli do ludzi, którzy jakoś żyli kiedyś tam, w jakiś sposób. Ale autor, jeżeli stał za tym faktycznie jakiś autor, który miał większy zamysł, tutaj element ponadnaturalny domierzam, czyli Bóg. To można myślę bezpiecznie założyć, że tak Bóg chciał, żeby to było tłumaczone. Po prostu tak chciał. Zgadzacie się? Myślę, że się nie da nie zgodzić. Jeżeli ktoś już zakłada, że tam jest jakiś uniwersalny, tam ponadnaturalny element stoi za tą książką. Jeżeli stoi, myślę, że to założenie jest bezpieczne. No to zobaczmy. Nie ma pytań, jak to zrobić. Bo po co to mówiłem? No po to, żeby to się dało czytać dziś. i nie tylko, żeby się dało czytać. No tak, żeby się dało czytać, żeby dało się podejść poważnie do tego, a nie jak do książki historycznej albo mitologii, albo bajki, albo jakieś tam gadają o jakichś osłach i wołach, które dzisiaj nikogo nie podchodzą. Po to też, żeby człowiek zwykły, który nie ma czasu mógł to zrozumieć. Więc nie opowiadać mu także teraz pięknym językiem staroświeckim, jeszcze świecką polszczyzną najlepiej z XVII wieku, że wyszedł Jezus i powiedział komu kto wam mówię coś na ucho sekrety to ogłaszajcie to na dachach. Bo nikt tego nie rozumiał, jakie dachy, po co na dachach? Czego na dachach? Co to w ogóle? Co to ma do mnie? Nic nie ma do ciebie, ale jak wyjaśnisz mu swoimi słowami. Jezus Ci mówi, że jak są jakieś tajemnice i rzeczy, które ludzie chcą, żebyśmy cicho, cicho tylko nikomu jeuf, to jest zmówi właśnie żebyś odpowiedział na tym na Facebooku wszystkim albo w internecie. Bo tam jest teraz ulica i dach. No. Pytanie więc. Dobra, wiadomo po co? Jak to zrobić? Najłatwiej i tak by wychodziło na to, że najlepszym miejscem do tego dzisiaj, które można wykorzystać do tego tłumaczenia na dzisiejsze Biblie są kościoły. Ale z powodu jakiego to ja nie będę wyjaśniał, domyślmy się, nie wiem, zgadujmy. Nie działa w kościołach, bo w kościołach zazwyczaj przyjmuje się, żeby zamiast tłumaczyć Biblię na dzisiejszy, to zmieniać udział umysły na antyczny, czyli żeby zamiast Biblia stawała się coraz bardziej dzisiejsza zrozumiała dla wszystkich zamiast zajmować się tym jak rozumieć rzeczy antyczne z tamtej rzeczywistości po dzisiejszemu, to łatwiej jakoś ludziom przychodzi, żeby wziąć Biblię tak jak jest i zamiast tego uczyć ludzi, jak ludzie żyli dwa tysiące lat temu. Zamiast, żeby przetłumaczyć Biblię, tak żeby nie musieli rozumieć tego, jak wyglądało życie dwa tysiąc e lat temu tylko, żeby sobie dzisiaj mogli rozumieć, co Jezus chciał im powiedzieć. Dlaczego w tą stronę się to robi? Nie wiem, bo może jest wygodnie. Zresztą nie będę wnikać go tak się robi, a tak się robi. Stąd wynika także Kościół wygląda tak jak wygląda. Dzisiejsze kościoły, przeciętny kościół, to najróżniejsze są grupy formalne, nieformalne, ale im bardziej formalny kościół, tym bardziej to robi. Z różnych powodów mówię, wynika, że nie będę sobie analizujczem. Może lubią tradycję, może to daje większe możliwości kontrolowania ludzi, bo daje Grupa jest bardziej zamknięta, więc bardziej spójna, więc to kusi, żeby robić sobie zamkniętą grupę, bo tacy ludzie, co żyją już umysłowo w roku tysiąc dwieście przed naszą merom, no muszą się trzymać razem i siedzieć w tym kościele, nie mogą już wyjść na świat nowoczesny, bo są sami za co fajnie. Można albo zacofywać ludzi, albo unowocześniać Biblię, albo Biblię tłumaczyć na nowoczesne, albo ludzi zmieniać w starożytnych. Więc ta druga droga jest wybierana zwykle. A ja mówię nie, przetłumaczmy Biblię na dzisiejsze i to jest co robi też odwyk, co tutaj chcę robić. Mówić o Bogu po ludzku. Ale tutaj teraz mówię, że nie tylko po ludzku chcę mówić, ale też po dzisiejszemu czyli w dwa tysiąc e osiemnaście roku istnieje życie takie jakie istnieje i I przetłumaczmy więc to co autor miał na myśli na dzisiejsze. Czyli nie kradni starożytne. Dzisiaj będzie nie łam praw własności. Intelektualnej albo w ogóle każdej innej, albo można to powiedzieć nie zabieraj komuś prawa do jego pracy i dysponowania swoją własną To jest inaczej to już trzeba dzisiaj powiedzieć tak, żeby było zrozumiałe. Czy to jest dalej to, co mówi Biblia? Tak, bo o to chodziło. W temu, kto mówił, nie kradni. Tyle, że odniósł to do prostych rzeczy, ale dzisiaj mamy bardziej skomplikowane rzeczy, więc 10 sam zamysł prawny, który obowiązywał wtedy, trzeba przetłumaczyć na dzisiejsze warunki. To nie jest nic dziwnego, ani to nie jest jakaś tam rewolucyjna myśl, bo na podstawach prawa się uczy, że dokładnie tak funkcjonuje dzisiejsze prawo, że ważny jest zamysł prawa. Cel prawa. Bierze się to zawsze pod uwagę, w sądach. Po co ta ustawa jest? Jaki ma sens? Jaki ma cel? Właśnie po to, żeby zrozumieć zrozumieć to, a nie tylko trzymać się tego tekstu, który tam jest napisany bezmyślnie. Więc nie ma sensu tego samego robić też i z Biblią. No więc i dobra, jednym ze sposobów, więc jednym ze sposobów na tłumaczenie biblijne nowoczesny na dzisiejszy jest wykorzystać kościoły i robić to w kościach, więc cała ci wszyscy storzy, liderzy i wszyscy inni tym się powinni zajmować od u mnie. To była jedna z podstawowych czynności, żeby wyjaśniać ludziom o co chodzi w tej Biblii na dzisiejsze czasy. Znaczy to robią rzadko i słabo. Więc ta droga coś odpada. W ogóle kościoły dzisiaj też są dysfunkcjonalne, bo To dalej też są niedzisiejsze w ogóle całe podejście w kościołach. To wszystko jest do zmiany i do też przetłumaczenia na nowoczesne. Kościół jest do przetłumaczenia na nowoczesne i dużo tych różnych kościołów próbuje się unowocześniać na przykład robiąc transmisje na bożejs w internecie czy coś No ale to jest takie zmienianie tylko opakowania. Tu chodzi o w ogóle całe podejście do różnych rzeczy. Rozwiń cały powód istnienia tych grup i cel gadania, może w ogóle jest sens wywalić kazania na przykład i zmienić je w rozmowy albo coś innego. Nie wiem, nie moja działka, ale ewidentnie kościoły są niedzisiejsze, więc trudno od nich oczekiwać, żeby tłumaczyły Biblię na dzisiejsze. No to co innego zostaje? Nie wiem, napisać tłumaczenie Biblii, ale ktoś już próbował zrobić to dokładnie według doszedł do tych wniosków co ja i zrobił czytankę według zioma Janka, czy coś takiego. Miał być w Ewangelii Jana tłumaczona na dzisiejszych język jakiejś mupe dzierżawy, czy cholera, jaki wie tam ziomalski. Tylko, że problem na tym polega, że Chyba oni to traktowali poważnie. Tą koncepcję tłumaczenia właśnie Biblii na dzisiejszy. Ale wyszła z tego parodia. Wyszła z tego taka ciekawostka, ale nic do użytku tak naprawdę nie wyszło. Może dlatego, że 10 język był tak przesadzony, że tak naprawdę nikt nie mówi w taki sposób jak w tej czytance według zioma Janka. Po drugie tak w ogóle nie o to chodziło. Żeby język sam zmieniać, bo to wychodzi tylko taka zabawa. A popularyzująca może, nie wiem, Biblię w jakichś tam środowiskach. No dobra, ale nie mi chodzi poważnie. Żeby nie wiem, no poprzetłumaczać te woły i owce na przykład nie będziesz pożądał mieszkania, no nie wiem, żony bliźniego swego, w ogóle bliźniego też wywaźna na przykład sąsiada albo rodaka, albo kogoś to żyje, bo cię w społeczeństwie, nie wiem, może są jakieś lepsze, są No więc nie będziesz pożądać jego mieszkania, samochodu, komputera i konta bankowego. Może napisać takie tłumaczenie. Nie wiem, nie zastanawiałem się nad tym, może to by było śmieszne. Byłyby tutaj na pewno trudności techniczne, bo trudno by było teraz napisać ewangelii jako kronikę historyczną o człowieku, który chodził po ulicach Cesarstwa Rzymskiego. No i chodził w tych sandałach czy coś. Nagle w jego usta wkładać tekst, że nie będziesz coś tam samochodem robił albo krzyż w internecie, bo to będzie konflikt i wyjdzie efekt komiczny. No i znowu wyjdzie taka zioma Janka czy tanka. No więc nie wiem jak to zrobić. Można więc z jeszcze trzecia opcja. Zamiast robić tłumaczenie Biblii, może napisać coś, co nie jest Ewangelią, tylko po prostu zwykłą fikcją literacką ale mającą przybliżać człowiekowi w BIP-ie zrobić obraz tego, co jest w Biblii w dzisiejszych czasach. Wymyślony, żeby nikt się nie mógł czepiać, że to jest że to jest nieprecyzyjne czy niedokładne w stosunku do oryginału. Przykład jest już zrobiony np. Jest film Multi Musical taki, czyli ze Skyrich Superstar. To było dokładnie 10 efekt, to było przetłumaczenie koncepcji wziętych z Ewangelii na hipisów. Ale to nie była już taka czytanka ziomka Janka. To było przetłumaczenie tych koncepcji, które tam są na dzisiejsze, ale nie samej treści Biblii, więc nie weszła z tego parodia, wyszło z tego coś nowego, co my nagle odkrywamy znaczenie tamtych rzeczy w naszym świecie, który nas otacza. O ile się jest hipisem Ale rozumiecie o co mi tu chodzi. To jest właśnie proces tłumaczenia na dzisiejsze. Bardzo fajny. Dobry pomysł. Dobry pomysł. Więc może więcej takich pomysłów, to trzecia metoda. No i czwarta metoda jest jakaś jeszcze. Czwarta metoda jest żeby taka najprostsza i to nad przy niej zostanę na razie robić jakiś odwyk. Na przykład. No dobra, ale odwyk to już ja robię, ale może ktoś robić lepszy, nowy odwyk. Poza tym To inaczej dopowiem. Po prostu robić to, co miały robić kościoły, ale nie robią, czyli tłumaczyć innym ludziom Biblię na dzisiejszy. Bo wielu jest myślę sobie ludzie, którzy słuchają od wieku. Część słucha z was na pewno, bo no właśnie nie znam się na Biblii, niech mi ktoś to przetłumaczy. No i super. Już nawet przecież to już w samej czekajcie, kiedy to było. W Dziejach Apostolskich to było. W Dziejach Apostolskich to było. W Dziejach Apostolskich Był taki incydent opisany w Biblii w dziejach obsuski w Nowym Testamencie. Kiedy jechał se na wozie, no takim woz znowu starym wozie nie w samochodzie, na dzisiejsze by było, że jechał samochodem jakiś tam urzędnik. i czytał se Izajasza proroctwo, które już wtedy było, stare, bo miał kilkaset lat dobrych. i czyta, czyta i nie rozumie. Przyszedł do niego jakiś tam pierwszy, jeden z tych pierwszych chrześcijan, dołączył do niego i co tam czytasz? A on mówi: czytam Izajasza. O, rozumiesz coś z tego? Mnie nie rozumiem, bo już zwróćcie uwagę, że już wtedy, kłamstwa Izajasza były niedzisiejsze na tamte realia dwa tysiąc e lat temu. Więc mój, skoro ja mam wiedzieć, jak mnie nikt tego nie wytłumaczy. i wtedy 10, to był któryś Filip, czy któryś jakiś tam apostoł, może nawet nie apostoł. Jakiś któryś z tych pierwszych chrześcijan zaczął go tłumaczyć. Od tego miejsca, gdzie go czytał, o co tutaj chodzi, że to jest proste, dotyczy Mesjasza, że coś tam i tłumaczy mu. Tłumaczył mu tamte zawiłości jakieś związane z z samą Biblią, z kulturą rzymską, z prorostwami itd. Zresztą z Biblii coś wytłumaczył. Ale dzisiaj to oprócz samego wyjaśnienia, co treść Biblii mówi, trzeba jeszcze ją przetłumaczyć w ogóle na dzisiejszy. No, więc myślę, że to jest droga, którą można iść jak się dzisiaj jest chrześcijaninem i by się przydało parę takich ludzi, którzy mówią O Bogu nie tylko po ludzku, ale zajmują się w ogóle tłumaczeniem tej Biblii na dzisiejsze. Czyli po prostu biorą sytuacje z życia co dzisiejszego czy coś, jakieś konkretne tam problemy i wyjaśniają, co mówi Biblia na 10 temat. Na przykład dzisiaj dostałem maila, przykład konkretny z życia. Ja to robię, ale jeden jestem, może wy to róbcie, albo może znajdźcie ludzi co to robią. Jak chcecie ich zapytać sobie i gramuj. W każdym razie dostałem maila z pytaniem homeopatia. Co tam leki homo homeopatyczne, co mówi Biblia i co sądzić o tym. No nie? No, więc ja znam Biblię, ale tam nie ma nic o lekach opatycznych, bo tam o wielu rzeczach nie ma. Ale znam Biblię. i z punktu widzenia Biblii kogoś, kto zna i tamte czasy i Biblię zna. i dzisiejsze czasy mogę to przetłumaczyć. Jestem w takiej sytuacji, że mogę ludziom tłumaczyć. Działać jako zwyczajnie tłumacz kontekstowy. Tłumaczę kontekst, tamten na kontekst dzisiejszych. Więcej jak po przetłumaczeniu się okazało, że Biblia nic nie mówi na 10 temat dalej. Nic zrób co chcesz. Nie widzę nic co by można w tamtych czasach uznać jak zakaz, nakaz, radę czy coś, co by się dało stosować dzisiaj. No ale czasem są takie pytania, gdzie faktycznie da się przetłumaczyć coś z dawnych czasów na dzisiejsze. Dużo takich trudności w tłumaczeniu sprawia problem małżeństwa. Małżeństwo u Ciebie jest tak się pozmieniało i jego natura i cel istnienia w ogóle dzisiaj, że wymaga to tłumaczenia. Ale w większości kościołów i chrześcijan też odmawia się po prostu tłumacza twierdzą, że tego się nie tłumaczy, to trzeba wziąć, przeczytać, jest. Nie, nie jest, bo już nie mówimy o tym samym, To, że używamy tego samego słowa małżeństwo, to nie znaczy, że małżeństwo dwa tysiąc e lat temu znaczyło to, co małżeństwo znaczy dzisiaj, że były te same powody jego istnienia, te same cele, te same sytuacje społeczne związane z małżeństwem. Wszystko jest inne praktyczne, To nie wszystko. Podstawa jest tylko ta sama, że jest mężczyzna i kobieta. Nie, sorry, też nie jest. Bo teraz może być mężczyzna, nie wiem, może być kobieta i kobieta tu i tam, mówię o nie, o nie, bo tego nie ma w Biblii. No wiem, że nie ma w Biblii, ale nie ma też Biblii internetu, Ale ja ci mogę powiedzieć, że Jezus mówił: Idź i krzycz na Facebooku. Bo mówił, tylko nie było, nie mówił o Facebooku. Mówi w ogóle Idzi Krzycz, ale dzisiaj oznaczałoby to na Facebooku. Gdyby dzisiaj Jezus wjeżdżał do Jerozolimy, to by jechał na Ośle już tylko by wjeżdżał na rowerze albo na czymś, co da się przetłumaczyć. Można się kłócić czy wjechałby na rowerze, czy na motorowerze, ale wiemy, że nie jechałbym Mercedesem. No bo odpowiednikiem osła wtedy dzisiaj nie jest Mercedesa ani limuzyna. Tylko coś skromnego. No to skromne, no to mówię, rower, motorower jakiś skuter, z Chin, takie coś, nie? Więc to jest to tłumaczenie, o które mi chodzi. Dobra, więc skończę 10 odcinek, bo już wiemy o co chodzi. i co mogę zostawić z czym? Ci, którzy nie znają Biblii, macie do wyboru tak realnie patrząc jeżeli ktoś jest zainteresowany tym czy Bóg jest faktycznie starym devotą czyli w ogóle istnieje czy jest sadystą, czy nas lubi, czy nas kocha, czy co. A nie wie, bo nie czytał Biblii, ale uczniowie chciał się dowiedzieć, o co tutaj chodzi. To ma do wyboru. Musi przeczytać Biblię, ale to nie wystarczy. Musi poznać trochę kontekst historyczny tamtych czasów. Nie musi to być naprawdę dużo, bo Bo i mamy materiały o czasach dwa tysiące lat temu i wcześniejszych coś tam też wiemy, i Biblia nie mówi o jakichś takich szczegółowych strasznie rzeczach, tylko raczej podstawowych i generalnych rzeczach dotyczących ludzi zrozumiała jest. Ale jednak wymaga poznania trochę tamtego kontekstu. Więc musisz przeczytać Biblię i poznać tamten kontekst. Pamiętaj też, że to, co czytasz, to też już jest tłumaczenie w sensie językowym. No albo musisz poczytać po hebrajsku. Bo tutaj w tłumaczeniu te w parę rzeczy zanika. To nie są super ważne rzeczy. Da się spokojnie przeczytać i zrozumieć wszystko bez tych zaawansowanych rzeczy, ale w konkretnych sytuacjach będziesz miał problem i co jakiś czas będziesz się zastanawiał i drapał w głowę, czy ja mogę nie zapłacić za Netflixa, Czy mam zapłacić za Netflixa? A mogę oglądać u kolegi Netflixa? Jak on płaci? A ja nie płacę? Czy muszę jemu dopłacić? To już jest kradzież, czy nie jest kradzież, bo to są problemy, nie? A nie chcesz kraść z różnych powodów. No i co? No i trzeba myśleć. Więc możesz i tak trzeba myśleć. Więc możesz tak, albo to robić samodzielnie i ja to polecam. Przeczytać Biblię i myśleć samodzielnie. Myśl. Ale oznacza to też, że musisz przestać zakładać, że gdzieś istnieje jedna dobra dla ich odpowiedź. Bo właśnie problemy są przy tłumaczeniu często takie, że z problemem Netflixa se nie poradzisz w 10 sposób, że gdzieś ktoś ustali jedną wersję, i Tobie wystarczy tylko się trzymać. No nie będzie. Musisz myśleć samodzielnie. Dzisiejsze czasy są wymagające. Więc możesz to zrobić wszystko samodzielnie. Druga jest opcja. Bardziej realistyczna, mniej polecam, ale realistycznie patrząc tylko taka zostaje dla większości ludzi. Znaleźć kogoś, kto jest dobrym tłumaczem i można mu zaufać, że nie chodzi mu o to, żebyś chodził do tego kościoła i płacił mu kasę tylko, a ogólnie macie generalnie w nosie, ale lubi władzę. No są i tacy. Po prostu kogoś, komu można zaufać? Cześć, bo myśli, zna czasy dzisiejsze i jednocześnie zna kontekst historyczny Biblii i przeczyta to Biblię, idź go zapytać. i tak robią na przykład ludzie, którzy mnie pytają w mailu o leki homeopatyczne. No i dobrze robią. No i im odpowiem. i teraz wiedzą swoje bez koniecznością czytania Biblii, poznawania podstaw hebrajskiego itd. Można tak robić, większość ludzi nie ma się co łudzić, nie będzie samodzielnie myśleć, czytać i tak dalej, bo nie ma czasu, bo nie ma dyscypliny, bo im się nie chce i w ogóle, ale jednak są na tyle zainteresowani, że wierzyć by chciała. Więc potrzeba tłumaczy. i jeżeli wiesz, że jesteś za leniwy i sorry, ale nie przeczytam tej Biblii, no to przynajmniej znajdziesz sobie tłumacza. Ale nie kogoś, kto cię myślał za ciebie, tylko kogoś, kto ci przetłumaczy. i najlepiej kilku, bo mówię tutaj są rzeczy, gdzie nie będzie prawidłowej odpowiedzi, tylko będzie trochę czasem zgadywanie. Albo próbowanie znalezienia tego, o co chodzi Bogu o co chodziło z tą kradzieżą, że jak to przenieść na czasy Netflixa i oglądania filmów przez internet, co jest kradzieże, ma co jest uczciwe. Podbieg jest między innymi taką próbą od dziesięć lat tłumaczenia właśnie tych rzeczy na dzisiejsze i do tego jeszcze mówienia po ludzku i dlatego to jest myślę fajny projekt dzięki wszystkim którzy ją wspierają myślę że dlatego wspieracie, bo właśnie brakuje tłumaczy, a taki tłumacz jest cenny. No to tak jak każdy wie, jak cenny jest tłumacz próbował coś robić w innym kraju, gdzie nie zna języka. Ja byłem tłumaczem przez wiele lat, zanim robiłem odwyk i widziałem jak bardzo to jest ważna funkcja, strasznie ważna. Tłumacze są potrzebni, więc kontekstu biblijnego na dzisiejszy Zachęcam wszystkich, co mogą i chcieliby, żeby stawali się tłumaczami. Jeżeli czujecie potrzebę robienia coś dla innych ludzi, to nie róbcie z siebie teraz znawców historii antycznej i biblioznawstwa, bibliologii, bogoznawstwa i teologii itd. Tylko znając te rzeczy róbcie tak jak robił Tischner. Powiedzcie to samo po góralsku. Powiedzcie to górlowi. Tak, żeby on to zrozumiał, załapał. Zbliżał się do tego Boga albo zainteresował się tą Biblią i tym, czy jest jakiś Bóg, czy nie ma, żeby tą stronę szedł, która się dobrze sprawdza u ludzi. Po prostu część ludzi szczęśliwszymi, mądrzejszymi, lepszymi ludźmi. To jest naprawdę fajna droga życiowa. Zamiast więc być, wynosić siebie do góry zajdźcie na dół i róbcie za tłumacza. To jest fajna droga życiowa dla tych co chcą bardzo lubią czytać dużo i poznawać i wgłębiać się. Róbcie to po to, żeby być tłumaczyć. A dla całej reszty macie do wyboru albo być samodzielnym i tłumaczyć sobie Biblię na dzisiejszy i żeby ją zrozumieć, albo iść do kogoś, kto wam ją przetłumaczy na dzisiejszy. Jest jeszcze opcja, której nikomu absolutnie nigdy nie polecam. Czytać tą Biblię do tłumaczenia, udając, że mamy rok dwa tysiąc e osiemnaście, ale przed naszą erą. Nie mamy roku przed naszą rolą dwa tysiąc e osiemnaście mamy rok dwa tysiąc e osiemnaście naszej ery i jak będziesz jechał bez tłumaczenia tą Biblię to ci wyjdą głupoty i będziesz robił te głupoty i będziesz jeszcze potępiał ludzi niepotrzebnie i będziesz potępiał niepotrzebnie, naprawdę masakra się dzieje, kiedy się nie tłumaczy czegoś, tylko się czyta po niemiecku, tak jakby to był angielski. Czasem coś Ci się uda, większość jest niezrozumiałe, a jeszcze czasem się tłumaczy, w ogóle nie tłumacząc, tylko wymyślając własne koncepcje, już w ogóle jest masa W każdym razie problem jest tłumaczenia Biblii na dzisiejszy i jest to jeden z podstawowych problemów dotyczącej Biblii w roku dwa tysiąc e osiemnaście. Trzeba ją przetłumaczyć w różnych kontekstach. Dobra, to był koniec odcinka, komentuj, pisz, wysyłaj innych, wyciągnij wnioski, jak cię podoba 10 projekt i uważasz, że to dobra robota, takie tłumaczenie, to Wspieraj, jak umiesz, jak możesz. Dzięki za wspieranie wszystkich, którzy to wspierają. Dzięki wam to jest. A każdego zapraszam na dwie rzeczy tutaj na żywo, które są w odwyku. W środę wieczorem jest na www.odwyk kropka com audycja taka na żywo Izba Wytrzeźwień. Muszę zadzwonić, żeby powiedzieć coś tam o sobie, jakimś problemy zapytać, nie wiem, no właśnie na przykład po to, żeby zapytać kogoś, kto by mnie przeczytał, jak się tłumaczy coś na coś tam. A druga rzecz, nowa to jest Msza, która jest co niedzielę. Msza to jest Co to jest? Multimedialne spotkanie, zapobiegającapatii. Czyli msza w skrócie. i to jest o jedenaście:zero rano msza poranna taka, że też wejdzie na stronę odwyk kropka com i możesz tam spotkać się z ludźmi na żywo tyle. No i pogadać sobie na czacie i posiedzieć, i popytać, posłuchać czegoś. Możesz też wysłać nagranie, bo tam lecą takie nagrania, co kto chce przysłać, to przesyła, żeby coś tam powiedzieć, co chce zupełnie szczerze tam. No. Lepiej nie kląć, bo to dzieci słuchają, nie? Ale poza tym można mówić, co się chce? No ogólnie temat jakiś tam plus minus związany z Bogiem, ale można powiedzieć też i cześć. Wysłać nagranie audio wideo jak to chce na stronie Msza odwyk kropka com. i w sumie to odwyk kropka com/msza. No tak albo tak. No to zapraszam, bo to nowa rzecz i jak ja będę wyjeżdżać za granicę niedługo, to będzie dla mnie No pewnie jedyna forma spotkania się z ludźmi, wiesz co zostali w Polsce w tym zimnym kraju, co wieje tutaj, idę już, bo nie mogę coś za zimno. SORY! No, to dzięki Doza, do następnego odcinka, albo do poprzednich. Na www.odwykroom znajdziecie sobie tyle.
Transkrypcję tego odcinka robił robot. Nic więc dziwnego, że jest trochu drewniana. Albowiem "sztuczna inteligencja" ma tyle wspólnego z inteligencją ile "sprawiedliość społeczna" ze sprawiedliwością.